Anioł wojownik.

11. 03. 15 r. Warszawa.   

Wczoraj znowu obejrzeliśmy „Niebo istnieje naprawdę”. Piotr wdał się w dyskusję z Homielem, czy wszystkie anioły zajmują się witaniem dusz osób zmarłych. Otóż nie. Ci, co witają należą do innego kręgu. Zdziwiło mnie to zupełnie. Wynika z tego, że są Biali odpowiedzialni za zajmowanie się powracającymi duszami i są Biali od zadań specjalnych, np. od walki. Homiel powiedział, że ci co walczą są … 

  • Bezwzględni w dobrym tego znaczeniu.

W ujęciu biblijnym aniołowie są przede wszystkim wojskiem Boga, potężnymi wojownikami, nadprzyrodzonymi istotami, które często budzą grozę. I taki wizerunek jest również obecny w ikonografii. http://www.opoka.org.pl/biblioteka/P/PR/echo201339_anioly.html

Imię Gabri-el składa się z dwóch cząstek: rzeczownika el (Bóg) i czasownika gabar, który oznacza „być mocnym, silnym, być wojownikiem i bohaterem”. Imię jest więc bojowe, oznacza Boga mocnego lub Boga wojownika. Jeżeli jednak rdzeń g-b-r wyprowadzimy od rzeczownika geber – „mężczyzna, mąż”, to otrzymamy określenie osoby, która jest mężem Bożym, człowiekiem Bożym w najściślejszym tego słowa znaczeniu. Oba tłumaczenia imienia Gabriel świetnie pasują do wyjątkowej, szlachetnej postaci tego archanioła.   http://www.naszczas.pl/biblia/tajemnice-biblijnych-imion/michal-rafal-gabriel/

Z wielogodzinnych rozmów wynika, że Homiel to nie byle jaki aniołek, a prawdziwy wojownik. Czasami mam wrażenie, że On nie ma jednego miecza, a całą ich kuźnię.

michał



12. 03. 15 r. Szczecin.

Jadąc dzisiaj pociągiem jak zwykle mieliśmy ciekawe rozmowy. Zacznę od tej najważniejszej.

  • Nakazuję ci przyjąć to, co ci daję.
  • Masz dawać świadectwo Mojego Syna.
  • Masz dawać światło, gdzie jest ciemno.
  • Wierzę w ciebie.

Nawet nie pytam Piotra z Kim rozmawiał.

Brzmiało jak rozkaz, ale uderzyły mnie dwa ostatnie słowa; wierzę w ciebie. Tak się mówi posyłając kogoś na jakąś misję, do realizacji zadania itd. Mówiąc wierzę w ciebie mam wrażenie, że wcale nie jest pewny jak ta misja się skończy. Przypominam sobie też słowa Homiela mówiącego, że poprzednim razem się nie udało. Wiem jedno, że kiedy człowiek ma wolną wolę, rezultat wcale nie jest pewny. Kiedy człowiek ma wolną wolę, może zawieść.


Spytałam Homiela, czy kiedyś był człowiekiem, odpowiedział, że nie. Spytałam więc, czy chciałby nim być.

  • Uwielbiam ludzką emocjonalność.

W pewnej chwili Piotr zaczął tworzyć swoją teorię, że niby wszystko co się dzieje, dzieje się przeze mnie. To znaczy przez dziennik, który piszę. Według jego teorii wszystko co się wydarzyło do tej pory, walka z gackiem, rozmowy są tylko po to, bym mogła to spisać. On jest niewinny … 

  • Nie mogę słuchać tych herezji – odpowiedział mocno Homiel.

Potwierdził niejako to, co podejrzewałam już od dawna. Wszystko co się dzieje, ma na celu przemianę Piotra i jego powrót, a przy okazji, by nie zmarnować wszystkich doświadczeń spisanie całej historii i przekazanie jej jako świadectwa innym ludziom. 

Piotr od razu zmartwił się zastanawiając się, dlaczego użył słowa „herezja”, czyżby znowu popełnił jakąś totalną gafę ? „Herezja; twierdzenie sprzeczne z obowiązującą w danym Kościele doktryną”. Homiel się szybko odezwał … 

  • Żyj w pokorze, wszystko dla ciebie robimy, nie przedkładaj swoich spraw… i pokazał ręką na świat. 
  • Skup się nad tymi, co potrzebują i nad tymi, co nie potrzebują, bo nie wiedzą, że potrzebują.

Dał Piotrowi do zrozumienia, że przy tej wiedzy jaką posiada, nie może skupiać się wyłącznie na swoich sprawach, na swoim mikroświecie. 


Wiele złego dzieje się na świecie, spytaliśmy, czy to Rosjanie wywołają wielką wojnę.

  • Nie oceniaj zbyt pochopnie tego, co dzieje się na Wschodzie.
  • Prawdziwe zło ukryte jest gdzie indziej.

Wtedy przyszło mi do głowy, że prawdziwe zło nie musi być utożsamiane z wojskiem, bronią. Prawdziwym złem może być brak wiary. Im słabsi jesteśmy w wierze, tym mocniejsze jest Zło, a wtedy każda wojna w każdym miejscu na świecie jest możliwa. 


Piotr jak zwykle, niejako przy okazji, chciał się czegoś dowiedzieć o przyszłości, ciągłe myśli, że mu się to uda … 

  • Czuję bojaźń Bożą.
  • Chciałbym powiedzieć, ale nie mogę.



Dopisane 06. 08. 2016 r.

Prowadzenie rozmów z Ojcem, Chrystusem, Homielem powoduje, że czasami korci nas, by czuć się osobami wybranymi. Bardzo pilnujemy się jednak oboje, by nie zacząć faktycznie tak myśleć. Bardzo pilnuje tego sam Homiel. Kiedy tylko nasze myśli lub słowa zbaczają z toru słyszymy natychmiastowe mocne, konkretne reprymendy i pouczenia. Uświadamia nas, że nasze doświadczenia mają służyć także innym ludziom. Pokora, pokora i jeszcze raz pokora…  

Skup się nad tymi, co potrzebują – zgłaszają się do nas ludzie z konkretnymi problemami

… i nad tymi, co nie potrzebują, bo nie wiedzą, że potrzebują – ale i tacy, którzy jeszcze o tym nie wiedzą, że je mają.


  • Czuję bojaźń Bożą, chciałbym powiedzieć, ale nie mogę – po raz pierwszy pojawia się w naszych rozmowach to biblijne sformułowanie; Bojaźń Boża. Przeleciałam przez internet szukając wyjaśnienia co dokładnie oznacza; od strachu do szacunku. Nasze rozmowy z Bogiem pokazują Go jako… Ojca, a kiedy kocha się Ojca, to się Go przede wszystkim szanuje. Dlatego z wszystkich definicji jakie udało mi się przeczytać ta wydaje się dla mnie najwłaściwsza;

Dar bojaźni Bożej skłania wolę do posłuszeństwa Bogu. Nie z obawy przed karą i potępieniem (strach nie-oczyszczony), ale z miłości do Boga (bojaźń czysta). Ta synowska bojaźń jest synonimem miłości. Chodzi o lęk, aby Bóg nie doznał przykrości. Człowiek nie czyni zła z lęku przed zranieniem Boga. Inna bojaźń wynika z lęku o siebie: co będzie ze mną? Tak przeżywana jest „instynktem samozachowawczym”. Wtedy myśli się o Bogu jako o Tym, który zagraża. Duch Święty wyzwala z takiej postawy. Pojawia się niepokój, aby nie zasmucać kochającej nas Boskiej Istoty. Dar bojaźni uczy więc głębszego przeżywania wiary. http://adonai.pl/duch-swiety/?id=38

Kiedy czytam, że ludzie boją się Boga lub uważają Go za mściwego to stwierdzam, że Go po prostu nie znają. Mam nadzieję, że choć trochę dzięki temu dziennikowi przybliżę ludziom Boga Ojca prawdziwe oblicze. 



Dopisane 08. 08. 2016 r.

Przeszukując internet natrafiłam na informację;

Oto Jedyne objawienie dokonane osobiście przez Boga Ojca;

http://www.fronda.pl/a/oto-jedyne-objawienie-dokonane-osobiscie-przez-boga-ojca-zobacz,76524.html

Fragment

Pragnę, żeby całe duchowieństwo zobowiązało się rozwijać ten kult, a przede wszystkim, by pomagało ludziom poznawać Mnie takim jaki jestem i jaki zawsze będę blisko nich, to znaczy Ojcem najczulszym i najbardziej kochającym ze wszystkich ojców.


Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/