Zbliża się wiekopomna chwila.

22. 02. 23 r. Warszawa.

Idąc na kawę, tuż przed nosem Piotra spadła na chodnik, dosłownie chyba z nieba, bo nie wiem skąd, biała duża kość. Wielki biały gnat. Nie ma tu mieszkań, sklepów i biur, rano 7.30, dlatego z nieba, bo naprawdę nie wiem skąd.

  • O mało w głowę nie dostałem – Piotr wkurzony i rozgląda się, kto rzucił, ale nikogo nie ma.

Machnął ręką i szybko odeszliśmy.

  • Czy to coś znaczy ? – pytam przy kawie.
  • Jaśniej się nie da.
  • ??? Naaaprawdę ? Kości zostały rzucone ? – pytam zaskoczona żałując, że zdjęcia nie zrobiłam.
  • Już nic nie można zatrzymać.
  • Żaden lament, żadne modlitwy …
  • Coś się ze mną stanie, skończy …
  • Już dość się nacierpiałaś z nim, wszystkie te obiecanki cacanki …
  • ……… – nie wiem, czy się roześmiać. Milczę na wszelki wypadek. 
  • Co ty zrobisz, jak ja zniknę ?
  • Nie strasz jej. On chciałby się ulotnić, Ola.
  • Nie z Nami takie numery … – zażartował Ojciec.

Nie było nam do śmiechu, nadal. Zapadła cisza.

  • Ojcze, mogę prosić o ostatnie słowo na dzisiaj ? – pytam, bo kawa się kończy.
  • Amen.
  • ……….. – uśmiecham się przygaszona.
  • Bądź spokojna i bądź zdrowa.
  • Zrobiłaś dobrą robotę, byłaś w kościele, mówiłaś wedle tego, co usłyszałaś.
  • Zaliczam ten dzień.



23. 02. 23 r. Warszawa.

Rozmawiamy o wizji, którą doceniam tak naprawdę dopiero teraz.

19. 06. 14 r. Szczecin.  Piotr miał rano ciekawą wizję. 
- Byłem w kuchni w rodzinnym domu, byli moi rodzice, ty i dzieciaki. Byliście na I piętrze. Spojrzałem w okno i zobaczyłem piękne słonce. Odwróciłem się do rodziców, coś tam powiedziałem i potem znowu spojrzałem w okno. A wtedy zobaczyłem wielką falę wysoką na wiele metrów, która szła w stronę domu, byłem przerażony. Kiedy doszła do domu, właściwie nic nie uszkodziła, tylko trochę go naruszyła. Zaraz po niej przyszła ogromna fala i wiedziałem, że tego nie przeżyjemy. Zalała nas woda, ale dom obrócił się do góry nogami i zamienił się w łódź, obrócił się do góry nogami jeszcze raz i kiedy fala odeszła, dom stanął na swoim miejscu z powrotem.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/06/16/biblia/
  • Ktoś mi przypomniał tą wizję dzisiaj – i sama się roześmiałam zaraz, bo właśnie pisałam ….
-Ktoś słucha naszej rozmowy teraz. 
-Ktoś ?! Ktoś ?! Ola, napisz przez dużą literę Ktoś … 
-… Nie ktoś, tylko Ja ! 
-Ja to Ja, ty to ty. Kto jest głupi ? Ja, czy ty ? 
-… To niemożliwe, by Ojciec był taki żartowniś – Piotr rozbawiony. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/02/20/pokoj-z-toba/
  • Ból brzucha ze strachu poczułem. Wiesz, co to znaczy dom do góry nogami ? Wszystko do góry nogami w naszym życiu … – Piotr baaaardzo serio.
  • A może w „216” pojedziemy sobie nad morze ? Możemy jechać nad morze ? – pytam Ojca zaczepnie.
  • Weźcie Mnie …
  • Widzisz ? Nic się takiego nie zdarzy …

Wieczorem.

Niewiele z Ojcem ostatnio rozmawiamy, więc na nic już dzisiaj nie liczę. A jednak … 

  • Zbliża się wiekopomna chwila.
  • Nastanie sprawiedliwość.
  • Kozioł zostanie ukarany.
  • Kozioł i jego pochlebcy, wyznawcy.
  • (Zostanie) strącony, zamknięty. 
  • Śmierdzący cap.

Głód, polubisz mnie …

21. 02. 23 r. Warszawa.

Idąc na kawę Piotr dostał SMS. 

Zesztywnieliśmy oboje, bo mieszkania są razem z „naszym” garażem, a więc wizja zaczyna się realizować. 18 lat spokoju, a tu nagle sprzedaje. 

-Jestem w jakimś pomieszczeniu, pośrodku stoi stół, siedzę z Krysią i rozmawiamy. Do pokoju wchodzi Krzysztof z synem, on mi wynajmuje garaż. Dziwne jest to, że zanim stoi pięciu rosyjskich żołnierzy. Otaczają go i czekają co mówi. Jestem zaskoczony, bo on nie ma syna, ale córkę w rzeczywistości. Mówi, że mam opuścić garaż i daje mi dwa talerze, na których są okruchy chleba, może ciasta. Jeden talerz większy, drugi 3 razy mniejszy. 
- Ale to nie moje talerze … Mówię do niego. 
-Przynoszę talerze, on są dla pana … 
-Pomyślałem, że głupi, bo sobie zaraz znajdę drugi garaż. Kryśka od razu wzięła talerz i była zadowolona. Nie czułem żadnego zagrożenia mimo tych żołnierzy, byłem zaskoczony całą tą sytuacją. I ta scena się kończy i pojawia druga. Widzę zegarek bez paska i godzina dwunasta, a dokładnie dwie sekundy do 12.
- Wiesz co ? To były jego talerze i jego okruchy. Na twoim garażu jadł do syta, ale w końcu zostają mu okruchy. Hmm … Chyba będzie chciał się ciebie pozbyć, ale dlaczego ? …. Bo musi ! Ci żołnierze w tej wizji go do tego zmuszają. Może ma jakieś problemy i wypowie ci garaż. Może potrzebuje pieniędzy i będzie chciał sprzedać … – poczułam ulgę, że nie wojna.
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/10/12/natura-dopiero-pokaze-swoje-prawdziwe-oblicze/
  • Wszystko się kończy Ojcze. A co w zamian ?
  • Cuda.
  • Ile chcesz pisać ?
  • Wieczność – palnęłam, bo mi z tym akurat dobrze.
  • O czymś, co ma nadejść, a nie nadchodzi ?
  • …….. – spoważniałam.
  • To i sąd musi być.
  • Po kolei.
  • Jak po kolei, to się uspokój ! – krzyknęłam lekko, bo Piotr cały w nerwach.
  • Nie zrozumiesz mentalności człowieka.
  • U niego od dawna ciągle to samo i każda zmiana to rewolucja.
  • A w jego przypadku to rewolucja październikowa.
- 216 dni – powtarzam w zadumie. 
- Ale w międzyczasie dojdzie dla ciebie do dziwnych zaskakujących sytuacji i rozwiązań. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/03/04/niebo-to-matematyka/

Roześmiałam się na głos. Piotr należy do tego gatunku ludzi, którzy absolutnie nie znoszą zmian. Ma to swoje dobry strony, trzeba przyznać, bo jeśli żona, to jedna i do końca życia … Taki żarcik mały …

  • Wczoraj w pracy miałem dziwne uczucie. Szczypałem swoją skórę dziwiąc się, w czym ja jestem. To było dla mnie zupełnie obce ciało. Głowa mi gdzieś uciekała w bok, chciałem z tego ciała się uwolnić … A dzisiaj rano usłyszałem …
  • Głód, polubisz mnie …
  • ??? …. Może znowu zachorujesz ? Bo normalnie to ty nie schudniesz.
  • Ma być w pełni sił.
  • Czyli raczej nie choroba … – kombinuję w głowie. 
  • To dla twojego pożytkudo Piotra.

Wieczorem.

Dowiedziałam się dzisiaj, że Irenka odeszła 18 stycznia 2023 roku. Długo była podzielona jej dusza.

21. 07. 22 r. Więc, gdy kiedykolwiek pomyślałam o Irenie, jej twarz od razu miałam w swojej głowie. Ale nie tym razem … Pomyślałam o Irenie i nie zobaczyłam jej twarzy, przez ułamek sekundy zobaczyłam wyraźną czarną otchłań. Zobaczyłam jak moja myśl w formie kulki energii popłynęła gdzieś w dal, przestrzeń i przepadła w tej czarnej czeluści …, podobnej do tej, którą widziałam w swojej ścianie. Niesamowite doznanie … Wtedy pomyślałam, poczułam, że jakby jej już nie było. Pomyślałam, że nie żyje, bo ta moja myśl po prostu nie odnalazła swojego adresata. Dzwoniłam do niej dwa tygodnie temu i telefon zawieszony, dzisiaj dzwoniłam i to samo … Nie wiem co się dzieje. 
-W tym świecie jej nie znajdziesz. 
-Wooow ???!!! A gdzie ona jest ? 
-W ciepłym miejscu. 
-Możesz być spokojna mimo, że parała się, co jest zakazane. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/12/03/gdy-jest-bog-nic-sie-nie-liczy/

Ktoś podesłał mi mailem zdjęcie z fragmentem książki „Wędrówka dusz”. Zaskakujące słowa na potwierdzenie, że podzielność duszy faktycznie istnieje. (p.s. zdjęcie było za duże na umieszczenie tego na blogu, więc ściągnęłam książkę w pdf https://vdocuments.mx/download/newton-wedrowka-dusz.html i teraz przetaczam ) .

Dr N. – Nenthumie, mam jeszcze kilka pytań na temat procesu dzielenia się duszy. W jaki sposób dzielisz energię duszy na różne części? P. – Jesteśmy… jak cząsteczki… energetycznych jednostek. Naszym źródłem jest jedna jednostka. Dr N. – Czym jest ta pierwotna jednostka? P. – Twórcą. Dr N. – Czy każda cząstka twojej duszy jest nadal kompletną, zdolną do działania całością? P. – Tak. Dr N. – Czy wszystkie cząstki naszej duchowej energii opuszczają świat duchowy, kiedy inkarnujemy? P. – Cząstka nas nigdy nie opuszcza świata duchowego, ponieważ nigdy nie oddzielamy się całkowicie od twórcy. Dr N. – Co robi ta cząstka, która zostaje w świecie duchowym, podczas gdy my znajdujemy się w jednym lub kilku ciałach na Ziemi? P. – Trwa… jakby w uśpieniu… czeka na połączenie się z resztą energii.

Większość moich kolegów, zajmujących się badaniem przeszłych wcieleń pacjentów przy pomocy hipnozy, słyszała o nakładaniu się na siebie dwóch, czasem nawet trzech równoległych żywotów. Na niemal każdym etapie rozwoju dusze są w stanie przeżywać wielokrotne życia fizyczne, lecz osobiście nie spotykałem się z tym zjawiskiem zbyt często. Wielu ludzi uważa, iż pogląd, że dusza może podzielić się w świecie duchowym, a następnie zamieszkać w jednym lub kilku ludzkich ciałach, jest całkowicie sprzeczny z ich koncepcją pojedynczego, zindywidualizowanego ducha. Przyznaję, że ja także poczułem się nieco dziwnie, kiedy pewien pacjent opowiedział mi po raz pierwszy o swoich życiach równoległych. Rozumiem więc, dlaczego niektórzy ludzie z trudem potrafią pogodzić się z koncepcją dwoistości duszy, zwłaszcza słysząc, że jedna dusza może nawet żyć w różnych wymiarach w tym samym czasie względnym. Zważywszy jednak, że wszystkie dusze są częścią jednej wielkiej mocy energii nadduszy, która dzieli się, czyli inaczej powiększa, aby je stworzyć, dlaczego nie miałyby, jako produkt tej inteligentnej duchowej energii, posiadać tej samej zdolności do odłączania się i ponownego łączenia?


Oglądamy wizytę Bidena w Warszawie, słucham uważnie, sprawdzam TV i widzę, że na światowych kanałach CNN, BBS, Niemcy, Włochy, Francja jest to samo; Biden w Polsce i o Polsce. Przypominają mi się słowa Ojca, że Polskę wyniesie wysoko i będzie błyszczeć … Czyż nie błyszczy właśnie teraz ? A może tego błyszczenia jeszcze nie koniec ? Jestem wzruszona.

  • Uspokój swoją żonę.
  • Liczę, że nie zaśpisz na jutro – … a jutro Popielec.
  • Ojcze, kto jest Ci bliższy według Twojego upodobania; Trump, czy Biden ?
  • Każdy z nich ma plusy i minusy.
  • Najchętniej z dwóch zbudowałbym jednego.

Nie martw się.

19. 02. 23 r. Warszawa – Szczecin.

Grzegorz przyszedł do nas wieczorem i powiedział coś niesamowitego.

Piotr napotkał sąsiada, który nie odzywał się do nas od kilku co najmniej lat. Był totalnie przygnębiony, więc Piotr pyta co się stało. I tak od słowa do słowa okazało się, że Grzegorz wcześniej wziął dofinansowanie na założenie fotowoltaiki. Za kilka dni przychodzi komisja, która ma sprawdzić realizację. Nie zdążył tej inwestycji zrealizować. Kara 10 tysięcy, na koncie 100 złotych. Grzegorz jest chory na raka, okazało się także. Ma jakieś guzy, które przerzucają się same w różne części ciała. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/03/06/zemsta-jest-dla-glupcow/ 

Był u lekarza. Po zbadaniu lekarz wziął do ręki jego dokumentację choroby i po chwili wyrzucił do kosza.

  • Zaczyna pan od nowa. Raka nie ma.

Od razu wiedzieliśmy, że to dzieło Ojca. Zdjął z niego chorobę. Jeszcze kilka tygodni temu Grzegorz był załamany, bo w środku guz na guzie, a dzisiaj jest czysty. Płakać się chce ….

  • Więc kiedy Ojciec mi powiedział „zdejmij z niego jego myśli”, to wiedział, że jest chory … Nie tylko chodziło o pożyczenie mu pieniędzy.
  • ………. – roześmiałam się na głos.
  • Pewnie, że wiedział !
-Popijamy kawę w zwolnionym tempie, nigdzie się nie spieszymy 
-…Uwolnij Grzegorza od jego myśli. 
-I jeśli mogę coś dodać, to od ciężkich (myśli). https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/05/21/milosierni-milosierdzia-dostapia/
  • Dziękuję Ci Ojcze.
  • Za ?
  • Za uzdrowienie.

Trudno w to uwierzyć, gdyż rokowania były bardzo marne. Rozmawiamy także, że nawet ludzie zamożni nie pożyczyliby tak od razu, jak zrobił to Piotr…

  • Co znaczy zamożny ?
  • Ci, co mają, co ulotne ?
  • Czy ci, co wiedzą, co ulotne, a co trwałe …?
  • I to jest trwały dorobek wiedzy.


Piotr zatruł się czymś niezidentyfikowanym i to dość dziwne, bo nikt z nas się nie zatruł, a jedliśmy to samo.

  • Nie tylko ci jedzenie zaszkodziło.
  • Wszystko, co mogło, ci zaszkodziło.

Już się nie dziwię, że zaszkodziło. Piotr nie mógł z tego powodu zrobić egzorcyzmów i pewnie o to im głównie chodziło.

  • Ty ich niszczysz, a oni ciebie, nawzajem się parzycie.
  • A to przeciągnięcie palcem ? – ktoś pazurem przeciągnął mu dzisiaj plecach.
  • Przyjemne to nie było.
  • Wrażliwość jego bardzo duża, zdrowotnie bardzo słaby.
  • Zobacz, gdyby nie „ciotka”, która w wizji ci powiedziała, że z zębem coś się dzieje, nic byś nie wiedział – jestem ciągle pod wielkim wrażeniem.
  • Nie ignoruj wizji, bo ignorancja Ola to podstawa do nieszczęścia.

Słuchamy o Ukrainie. Jestem zmartwiona, że wojna może trwać i trwać …

  • Nie martw się.
  • Pomoc dla tych ludzi przyjdzie z całkowicie innej strony.
  • Przyjdzie nie od ludzi.
  • Nie z Zachodu (p.s przyjeżdża Biden ) i zapisz to grubymi czcionkami.
  • A próbkę tego, co może się stać, widziałaś niedawno.

Asteroida Sar2667; Asteroidę widać było w południowej Anglii i Walii oraz we Francji. Amerykański fizyk i specjalista od wybuchów powietrza Mark Boslough z Los Alamos National Laboratory powiedział w rozmowie z Wales Online, że podczas gdy „wybuchy powietrza tej wielkości zdarzają się gdzieś kilka razy w roku” są one „rzadko odkrywane z wyprzedzeniem”.

Półkilometrowa planetoida przeleciała obok Ziemi. Pokazał ją radar planetarny (msn.com)

Eksplozja nad Teksasem. Zatrzęsły się domy i wybuchła panika (msn.com)

  • Pomoc przyjdzie z całkiem niespodziewanej strony, gdy wydawać się będzie, że nic im nie pomoże.

Wszystko się może zdarzyć …

15. 02. 23 r. Warszawa – Szczecin.

Piotr kupił ciasto na drogę ….

  • Ty nie masz męża, a mężusia. A wiesz co znaczy mężuś ?
  • ?
  • Ptasie mleko masz pod nosem.

Piotr przypomina sobie moją wizję z gospody o aniele z pięknymi włosami.

  • Zachowywał się tak, jakbyś się witał z bratem, który ma amnezję. On cię znał doskonale, a ty go, jakby w ogóle. Jakbyś nie mógł sobie przypomnieć, kto to jest.
  • To nie jest jego brat.
  • Nie ?
  • Przyjaciel.
Gdzieś w górach, w jakimś dużym pustym pomieszczeniu, przypominającym góralską gospodę, stała pośrodku góralska ława. Siedział przy niej mężczyzna z czarnymi lekko kręconymi i lekko długimi włosami, miał niebieską koszulę. Czekał na nas. Kiedy weszliśmy do tego pomieszczenia ten mężczyzna się podniósł i wyraźnie uradowany podszedł do Piotra. Przywitał go jak dawno niewidzianego przyjaciela. Objął Piotra ramionami i przytulił się do niego. Mężczyzna był tak radosny i szczęśliwy, że ciągle nie przestawał się uśmiechać, wciąż szczerzył swoje piękne, białe zęby. Miałam wrażenie, że chciał Piotrowi za coś podziękować i jest mu po prostu wdzięczny. Piotr był jednak mniej wylewny, bo stał nieruchomo chyba zaskoczony tą sytuacją, albo nie wiedział do końca kto to jest. Choć wszystko odbywało się bez słów wiedziałam, że On chce powiedzieć udało się. Tylko tyle i aż tyle. 
https://osaczenie.pl/wp/2016/04/26/aniol-w-niebieskiej-koszuli/ 

Jedziemy chwilę …

  • I po Walentynkach, a całuśki zostały.
  • …….. – uśmiecham się. Ja mówię caluśki, nie całusy.
  • Dzisiaj robiłam różaniec i Koronkę …
  • Robi wielką moc.
  • No nie wiem, ty masz większą moc.
  • Mam to, co Ojciec da. Twoje modlitwy na pewno też działają w 100 procentach.
  • Nie w 100, a 1000 procent.
  • Może wreszcie zrozumiałaś chemię niebiańską.
  • … Dobrze, że wymieniasz te dwa demony.
  • ??? … – patrzę na Piotra pytająco.
  • Wywalałem gacki wczoraj i zacząłem wymieniać dwa nowe po imieniu. Lewiatana i Behemota, są w I Księdze Henocha.
  • Czuli się lekko bezkarni.
  • Jak ci było podczas różańca ?
  • Na początku trudno, potem łatwiej ?
  • Tak ! – jestem zaskoczona, bo tak właśnie było.
  • Na początku przeszkadzali, a najgorzej zacząć, bo najmocniej naciskają.

Naciskają, żeby myśleć o czymś innym, żeby się mylić, żeby ziewać, itd.

  • Słowo do Maryi i puszczają ….
  • . Hmm … Gdyby to było takie proste – pomyślałam.
  • Ojcze, jak się czujesz ? – Piotr raptem.
  • … Spojrzał na mnie spod oka …
  • Tu strzyka, taam strzyka, ale generalnie dobrze.
  • Tyyyyle lat masz Ojcze, to nie dziwota – roześmiałam się.
  • Ale jakoś się trzymam.
  • … Masz podziękowania, że ładnie zrobiłaś różaniec.
  • To się nazywa prawdziwy przyjaciel, prawdziwa z was „wybuchowa para”.
  • Naprawdę, niezłe towarzystwo dla niektórych.
  • . Fajnie jest czuć Boga, bezcenna chwila. Nic się nie liczy – Piotr wzruszony.
  • Rozpływam się.
  • Ale to jest prawda, to nie do opisania jak się dusza wtedy czuje.
  • ……… – doskonale go rozumiem.

Rozmawiamy, czy coś się zdarzy, czy nie ….

  • Tak bardzo chcesz, aby wojna się skończyła.
  • Dlaczego się nie kończy ?
  • Pewnie plany są jakieś większe … – wzdycham.
  • Wszystko się może zdarzyć …
  • Trzeba cierpliwie czekać – Piotr spokojnie. 
  • Ja nie narzekam, on wiecznie narzeka.
  • Wiesz, że dwie połówki brzoskwini są takie same ?

O naszym samochodzie. 

  • To jest ostatni rok jazdy twoim Audi.
  • Mi się dobrze nim jeździ.
  • A co Mnie to kosztuje ! … To tylko Ja wiem.
  • Czyli w daleką trasę lepiej nie jechać ?
  • Zdecydowanie nie.
  • A do Kazimierza ?
  • A co chcesz tam szukać ? Chlebaka?
  • Hmm … Czy coś się zmieni w tym roku ?
  • Ahoj przygodo.
  • No nieeee… – Piotr zrezygnowany.
  • Nie nadążam za Ojcem …. – roześmialiśmy się. Widocznie mówić po prostu nie chce. 

To jest karuzela życia.

14. 02. 23 r. Warszawa, część 2.

Wieczorem.

Piotr poszedł na egzorcyzmy. Zauważam, że robi je coraz dłużej. Gdy przyszedł po godzinie …

  • Z okazji Walentynek mam ci przekazać słowa umiłowania od Ojca.
  • Od wszystkich.

Rozpływam się myśląc jednocześnie, że może to święto nie jest jednak takie bez sensu.


Oglądamy TV.

  • Myślałam, że wojna będzie krócej – mówię z żalem. 
  • A Ja myślałem inaczej.

Widzę reklamę zapowiadającą emisję trylogii „Ojca Chrzestnego”. Pojawia się tam scena z III części, gdzie pod mostem wisi szef banku watykańskiego. Przypomina mi to natychmiast dokument „Dziewczyna z Watykanu”, który również wspomina o tym incydencie. Opowiadam Piotrowi krótko o co chodzi …

  • Jak to wyjdzie na wierzch, cała prawda, to może być ten upadek Watykanu.
  • To już nie ma znaczenia.
  • ??? Dlaczego nie ma ? – pytam od razu.
  • Piszesz i nie wiesz ?
  • W końcu te ptaszki zapowiadane muszą przylecieć.
  • A co ptaszki czasami podrzucają ?
  • … Jajko ?

Może chodzi o to. Jest pewne powiedzenie. Podrzucić komuś kukułcze jajko – obarczyć kogoś załatwieniem kłopotliwej sprawy, której samemu nie chce się załatwić.

  • To jest karuzela życia.
  • Wiesz, że jak za bardzo się kręci, można wypaść ?


Wyłączyliśmy telewizor. Mam nadzieję, że rozmowa będzie trwać dalej mimo, że już prawie 23.00.

  • Pełno UFO jest nad Ziemią, tylko ich nie widzimy …. – Piotr nagle.
  • Są dobrzy, widzę jak się śmieją, uśmiechają szeroko …
  • Pełno ? Skąd wiesz ?
  • Widzę. Otwiera się okienko w przestrzeni i już są …. Pyk, pyk … – strzela palcami, chce mi pokazać jak szybko.
  • Po co ? – pytam.
  • Na pewno nie przylecieli na ryby.
  • ……… – roześmialiśmy się. 
  • Jak wyglądają te statki … ?
  • Niektóre jak trójkąty, a niektóre jak … migdały, takie spłaszczone … Boże … Ale oni mają chude szyjki ! … Cieniutkie … – rozczulił się widząc, że to takie słabe jest i łatwo złamać.
  • Bardzo kulturalne istoty, telepatycznie się porozumiewają. Duuże, piękne oczy … Podobni do ludzi w sumie …, ale głowy mają wydłużone … Cieńcy, chudzi, ale ładni … – znowu się rozczulił.

Piotr ma już coś takiego w sobie, że jak widzi kogoś chudego, to chciałby go karmić na siłę.

  • Ale to nie są ci z wąsikiem ?
  • Nie, inni.

Czy to są ci sami ?

-Gdy wczoraj oglądaliśmy film, ty nie widziałaś, ale w pokoju pojawiła się bardzo wysoka istota, nie anioł, ale UFO. Miał ponad 3 metry, był strasznie chudy, taki patyczak, miał mocno wydłużoną głowę. Powiedział 
-… Jesteśmy waszymi braćmi, starszymi. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/02/20/pokoj-z-toba/
  • No dobra, ale po co są tutaj ?
  • Zostali wezwani.
  • ??? Wooow … – niesamowite.
  • Wyżej ponad Ziemią są wielkie statki-matki, ooogromne … Jeden jest większy niż sama Ziemia … Mógłby nawet „pożreć” Ziemię, tak jest wielki … Jak to możliwe ?…. – Piotr trochę jakby się przestraszył.

Zastanawiające, bo w mediach ostatnio bardzo dużo o UFO; https://www.wprost.pl/swiat/11093161/chiny-przygotowuja-sie-do-zestrzelenia-ufo-urugwaj-bada-migajace-swiatla-na-niebie.html https://wiadomosci.wp.pl/tajemnicze-obiekty-nad-usa-biden-powoluje-nowy-zespol-6866349290171008a

  • Walentynki dzisiaj.
  • . Ale to amerykańskie święto …
  • A wiesz, że Walenty to rosyjskie imię ?
  • Hmm …. – nie wiedziałam.
  • Ojciec jest dzisiaj szczęśliwy, widzę jak tańczy.
  • Ciekawe dlaczego …
  • Jestem szczęśliwy, bo jestem dzisiaj szczęśliwy.
  • A tyle nieprawości Ojcze wszędzie …
  • Przez sekundę o nich zapomniałem.

Wychwalać twego Stwórcę możesz w każdej chwili.

14. 02. 23 r. Warszawa.

7.00 rano. Usłyszeliśmy, że do kosza na śmieci, który stoi pod naszym domem, ktoś wrzuca puste butelki. Huk wielki się rozniósł i refleksja …

  • Zobacz ile w tym budynku ludzi pije … – mówię.
  • A my nie … – Piotr.
  • Co „my nie” ? Co to za zdanie ?
  • No my nie pijemy – Piotr się poprawia.
  • Pisarz się pogubi, który pisze na Górze.
  • ??? To ten, co spisuje moje wszystkie grzechy ? – Piotr.
  • A twoje nie … – Ojciec do mnie.

Roześmiałam się. Ojciec skończył zdanie, jak się nie powinno kończyć, ale widocznie powiedzenie o wojewodzie nadal obowiązuje.

-Znasz powiedzenie z wojewodą ? 
-Hmm … Co wolno wojewodzie, to nie tobie smrodzie ? 
-……… – roześmialiśmy się głośno i swobodnie. 
Cudnie tak rozmawiać z Bogiem … 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/01/03/wszystko-musi-byc-poukladane/

Wczoraj oglądałam … https://www.youtube.com/watch?v=WJXTxNBPMX8 

O trzeciej godzinie mówił Pan Jezus do Siostry Faustyny – błagaj Mojego miłosierdzia, szczególnie dla grzeszników, i choć przez krótki moment zagłębiaj się w Mojej męce, szczególnie w Moim opuszczeniu w chwili konania. Jest to godzina wielkiego miłosierdzia dla świata całego (Dz. 1320).

Często w praktyce i publikacjach powtarza się opinię, że o trzeciej po południu trzeba odmawiać Koronkę do Miłosierdzia Bożego i że Koronka odmawiana o tej porze ma szczególną moc. Takie myślenie wynika z nieznajomości nabożeństwa do Miłosierdzia Bożego w formach przekazanych przez Siostrę Faustynę i być może z potrzeby korzystania z gotowej formuły modlitewnej. Modlitwa w Godzinie Miłosierdzia jest osobną formą kultu Miłosierdzia Bożego, z którą Jezus związał określoną obietnicę i sposoby jej praktykowania. Nigdzie nie powiedział, że w tej Godzinie trzeba odmawiać Koronkę do Miłosierdzia Bożego. Oczywiście, że o trzeciej możemy odmawiać Koronkę, tak jak o każdej innej godzinie dnia i nocy, ale wtedy nie praktykujemy modlitwy w Godzinie Miłosierdzia (tylko odmawiamy Koronkę).” https://www.faustyna.pl/zmbm/godzina-milosierdzia/

  • Czy Koronkę powinno się mówić tylko o 15.00 ? 
  • O 15.00 szczególnie, a dodatkowo kiedy chcesz.
  • Ale o 15.00 mamy mówić „Chwała Ojcu i Synowi „ … – zwracam uwagę.
- Wszyscy łączymy się w jedności z Trójcą Świętą. 
- Jaka jest najważniejsza modlitwa o 15.00 ?
- Chwała Ojcu …
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/01/12/nie-kieruj-sie-tym-co-inni-mowia-ale-co-sam-czujesz/ 
  • Wychwalać  twego Stwórcę możesz w każdej chwili.
  • ……….
  • Dzisiaj Walentynki … Z okazji Walentynek …. Kochamy Cię bardzo – mówię jąkając się tragicznie.
  • A jutro już nie ?
  • …….. – od razu zrozumiałam, jak bezsensowne jest to święto.
  • Swoją miłość możesz zawsze okazać, tym bardziej, że jesteś z Ojca.

  • Ojcze, to co … Za dwa miesiące go bierzesz ?
  • Troszkę się brzydzę go brać.
  • ???! Dlaczego ? – nie wiem, czy to żart, czy serio.
  • Taki brudny.
  • ……… – Piotr się zawstydził.
  • Wczoraj zabijałem w myślach Niemców w czasie wojny …
  • ……… – ręce mi opadają.

Myślą, uczynkiem, zaniedbaniem Ciągle o tym zapominamy …

  • Pamiętasz, jak go brałem ?
  • …….. – kiwam głową.
  • Koniuszkami palców. Myślałam, że to tak, aby mu krzywdy nie zrobić, a teraz … – patrzę na Piotra z wyrzutem.
  • Zanim go zabiorę, muszę ci zabrać głowę.
  • Zabranie głowy to „nowy nauczyciel przyjdzie”.
  • Pustka będzie dla ciebie nie do zniesienia … 
  • … Gdyby nie przyszedł … – dokończyłam  w myślach. 
  • Zobaczyłem dwie połówki brzoskwini, jedną Ojciec bierze, druga usycha.
  • ……. – łzy mi stanęły w oczach.
  • A takie miłe spotkanie było kartofelku …

Schyliłam głowę w niemocy. Wczoraj pracowałam nad tekstem, gdzie …

-Jaki wniosek z dzisiejszej rozmowy ? 
-Jest ich kilka. Jesz kartofelki. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/02/16/wytrzymaj-jeszcze-troszke-dla-mnie/

 CDN … 

Czasu zatrzymać nie możesz.

12. 02. 23 r. Warszawa.

Na niedzielnej kawie.

  • Byłem dzisiaj z wizytą w piekle, chciałem porządek zrobić, ale Ojciec do porządku mnie przywołał mnie … 
  • ??? Jak ?
  • Eliaszu, nie !

Zamilkliśmy. Mooocne …

  • Dzisiaj Ojca nie ma, poszedł gdzieś … – Piotr w zamyśleniu.
  • Poszedł na spacer ? – śmieję się.
  • Pewnie tak … – nadal bardzo poważnie.
  • No to nie porozmawiamy – ja na to.
  • Z czego tak wnioskujesz ?
  • Oooo, Tata ze spaceru wrócił ? – wyrwało mi się.
  • Słyszę spacerując.
  • ………. – roześmiałam się szczęśliwa.

  • Nie sądzę, by coś się w kwietniu zdarzyło – Piotr pewnie.

No i zaczęliśmy dyskutować i wątpić na całego …

  • Ale zwróć uwagę, że ktoś mnie jednak uderzył ! … – powiedziałam na koniec.
  • I dom się zatrząsnął …
  • Hmm … Wszystko, co się do tej pory zdarzyło …, nie ma możliwości nie wierzyć … Za dużo tego wszystkiego … Wizje, zdarzenia, zdjęcia … No nie ma siły …. – rozkładam ręce.
  • Zobacz co się dzieje z Polską, jak jest wyniesiona wysoko … Sam Brzeziński mówił, że oczy świata zwrócone są teraz na Polskę …

Przed wyjściem usłyszałam część wywiadu przeprowadzonego z ambasadorem USA w Polsce, panem Brzezińskim. Słowa; oczy całego świata są zwrócone na Polskę mnie zatrzymały. https://wszystkoconajwazniejsze.pl/pepites/mark-brzezinski-i-najlepszy-czas-w-relacjach-polsko-amerykanskich/

  • Zobacz, słowa się chyba wypełniają. Przez wojnę w Ukrainie … Polska faktycznie świeci … Ale kto by pomyślał, że w taki sposób. Widzisz ? Mamy wyobraźnię, analizujemy wszystkie warianty, jakie mogą się wypełnić, ale wypełnia się taki wariant, którego nigdy nie braliśmy pod uwagę ….
  • Nikt jej (Polski) nie zatrzyma, Francja, Niemcy …
  • Zaskakiwanie to domena Ojca. 
  • Czy chcesz, czy nie chcesz, czasu zatrzymać nie możesz.
  • Nieubłagalnie zbliża się 28 kwietnia, koniec 62 lat twojego męża.
  • I to jest koniec …
  • tego zdania – dokończył Ojciec.
  • No widzisz, nie koniec wszystkiego. Zacznie się nowy etap.
  • ……. Ta reklama z facetami wczoraj była okropna ! – Piotr się wzdrygnął.
  • A Bóg wszystko widzi. 


13. 02. 23 r. Warszawa.

-Dzisiaj nad ranem miałem widzenie. Przymknęłam oczy i widzę, że jestem w przestrzeni. Podchodzi do mnie jakaś kobieta, lat około 38, zaczesana do tyłu i mówi …
-Mów do mnie …
-O co ci chodzi ?!!! Byłem trochę niegrzeczny. Wciągnęła nosem powietrze z moich ust, rękę przyłożyła do mojej twarzy i mówi …
-Wyczuwam ciepło z ust z lewej strony.
-Chyyyyba musisz iść do dentysty, może coś ci się tam dzieje … – powiedziałam prawie pewnie. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/07/20/bog-cie-pozdrawia/ 

Nauczeni doświadczeniem potraktowaliśmy tą „wizytę” bardzo poważnie. Poszliśmy do stomatologa. Dentystka uważnie sprawdziła jego zęby i stwierdziła spokojnie, że wszystko jest w porządku. Piotr jednak uparł się, by zrobić rentgenowskie zdjęcie. Siedziałam w poczekalni i tylko obserwowałam jak wędrują od gabinetu do gabinetu. Nie domykali nawet drzwi, bo byliśmy zupełnie sami, więc mogłam się przysłuchiwać ich rozmowie. Bardzo byłam ciekawa wyniku … Po chwili …

  • Ale ma pan szczęście !!! Dopiero na zdjęciu widać, że ząb pękł wzdłuż i trzeba go wyrywać. Inaczej będzie zakażenie … – dentystka kompletnie zaskoczona. 

Wychodząc z pokoju Piotr zrobił do mnie taką minę, że w duchu zawyłam ze śmiechu. Nie mógł uwierzyć, co się dzieje … Ciągle kręcił głową …

  • Ojcze, dziękuję Ci za pomoc – siedzi w aucie i ruszyć się nie może.
  • Jak to w rodzinie, trzeba sobie pomagać.
  • A kto to ta kobieta … ? – pytam baaaardzo poruszona i zdziwiona.
  • Ciotka jakaś … – zażartował Ojciec.
  • Ja też chcę taką ciotkę – zażartowałam również.

Niedawno Piotr miał wizytę też pewnych kapłanek, które mogły być czystą imaginacją, albo czystą prawdą. Po doświadczeniu z „ciotką”, mniemam, że raczej to drugie.

-Pamiętasz tych gości, co wisieli nade mną ? Dzisiaj rano miałem znowu wizytę kogoś. Nie spałem, ale przymknąłem oczy i wtedy przyszły do mnie 3 kobiety. Były 60-tce, bardzo zadbane, uśmiechnięte, ubrane normalnie, jedna w nich nawet w spodniach. Mówi …
-To nie przystaje tak się zachowywać zważywszy na to, że wiesz, kim jesteś …
-??? Taaaak ? A skąd były ? Znowu jakieś UFO ? - kpię sobie trochę. Dużo tych „dziwnych gości” ostatnio. 
-Skądś. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/04/23/jesli-zaplanowalem-to-dlaczego-sie-boisz/ 

Ruszyliśmy z miejsca w całkowitej ciszy.

  • Rano mi Ojciec powiedział, żebym nic nie robił, tylko czekał – mówi po długiej chwili zamyślenia, zamyślenia nad „ciotką” jak mniemam. 
  • Rozwiązania same przyjdą.
  • Przypomnieli mi o tej wizji, gdzie widziałem kilka nacji UFO …, nie wiem dlaczego – Piotr zdziwiony.
-Ale miałem wizję ! – Piotr zaczyna. 
-Byłem w kosmosie i jednocześnie w jakieś zamkniętej przestrzeni. Stali przede mną w rzędzie jak do raportu przedstawiciele wszystkich nacji, które mieszkają w kosmosie. Ale miałem wrażenie, że to tylko część, bo tych światów jest jeszcze wiele. Stali w rządku i mi się kłaniali jeden po drugim. Wyglądali !… Niektórzy to prawdziwe maszkary. Jakaś rasa zwierzęca, jak gady, był jakiś wielki i chudy jak patyczak, ale na końcu rzędu stał taki nawet niewysoki, ale miał wielką głowę i ogromne oczy. Nienaturalnie ogromne, zajmowały mu połowę głowy. Wydawał się lepszym od innych, był najbardziej inteligentny. On tylko mi oczami się skłonił. Wtedy pomyślałem oż ty !!! Podszedłem do niego i dotknąłem go palcem w czoło i wtedy zobaczyłem jego świat ! On wówczas zrozumiał, że mogę z jego światem zrobić wszystko w jednej sekundzie. Dopiero wtedy się skłonił … 
Twój los został przypieczętowany ostatecznie. – ROZMOWY Z NIEBEM 
  • I pamiętaj o  „To on ?! Idźmy stąd”

Co chce Ojciec przez to powiedzieć ? Że UFO niedługo oficjalnie  się pokaże, czy że taką ma władzę ? A może jeszcze jakiś wariant, którego oczywiście nie braliśmy dotąd pod uwagę ? 

Jezu ufam Tobie …

10. 02. 23 r. Warszawa.

Piotr źle się czuł wczoraj, a mimo to egzorcyzmy zrobił. Gdy skończył, walnął się na kanapę i tylko wzdychał głęboko ..

  • Wiesz co się dzieje, gdy się modlę ? Ziemia jest ściskana i wyciekają z niej gacki. To wygląda jak durszlak, wylewa się czerwona masa z durszlaka. W przestrzeni otwieram piekło i tam to wszystko wpada. Na koniec mówię; do jutra … Strasznie mnie to zmęczyło, ból brzucha mam teraz …. 
  • …….. – rzeczywiście, był blady. 

  • Byłem w piekle – mówi spokojnie.
  • … Hmm … Mówisz tak, jakbyś był w sklepie, a nie w piekle … – jego spokój mnie zaskakuje. 
  • Wśliznąłem się za nimi, gdy tam uciekali.
  • Jak wyglądało piekło ?
  • Nie zwracałem na to w ogóle uwagi. Nic mnie nie interesowało. Myślałem tylko o tym, jakby te robale rozwalić.
  • …….. – mam wątpliwości.
  • Uwierz mu. Tak jak mówi, tak jest.

Czy jednak był w samym piekle, czy raczej w jego przedsionku ?

-Ale co z tymi co są w piekle ?
-Piotr widział co to jest piekło. 
-Jest jeszcze przedsionek piekła jako ostrzeżenie co to jest piekło.
-……… – robię wielkie oczy. 
-Tam trafiają ci, którym się szansę daje, a w piekle nie ma już nic. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/12/10/przestrzegac-dekalog-to-jedno-a-glosic-to-drugie/


11. 02. 23 r. Warszawa.

Rozmawiamy o aferze związanej z Sikorskim. https://www.rp.pl/polityka/art37931071-nrc-radoslaw-sikorski-od-lat-otrzymuje-93-tys-euro-rocznie-ze-zjednoczonych-emiratow-arabskich

  • Tacy są Polacy, sprzedają się na każdym kroku – Piotr nie wytrzymał i zaczął rzucać faktami historycznymi, jak to byliśmy w przeszłości sprzedawani przez swoich.
  • Rozbiór Polski nie zrobił się z niczego ! – zakończył z przytupem.
-W Polsce zawsze działała siła, która niszczyła to państwo od środka. 
-Czy znasz taką drugą nację, która by się atakowała od środka ?
-Czy znasz taką nację, która sprzedałaby drugiego Polaka ? 
-Ja nie znam, taki to dziwny naród ….
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/02/06/nie-wszystkie-karty-sa-odkryte/
  • Powiedz; Jezu ufam Tobie …
  • Mam ci powiedzieć; Jezu ufam Tobie …
  • ……… – podnoszę oczy zdziwiona.
  • To ty masz powiedzieć; Jezu ufam Tobie

Roześmiałam się lekko. Małe niedomówienie.

  • Wyobraź sobie, że podważają prawdziwość Faustyny – zmieniam zupełnie temat.

Nowe Epifanie” to coroczne wydarzenie kulturalne organizowane przez Centrum Myśli Jana Pawła II, instytucję kultury miasta stołecznego Warszawy, która „korzysta z intelektualnego, duchowego i kulturowego dziedzictwa” Papieża Polaka. Nazwa festiwalu nawiązuje do „nowych epifanii piękna”, o których pisał św. Jan Paweł II w Liście do artystów w 1999 r. Organizatorzy uprzedzają, że jest to „festiwal, który uwiera”. Nie kryją, że wśród artystów i prelegentów, polskich i zagranicznych, są zawsze tacy, którzy deklarują agnostycyzm a nawet ateizm, wyznają różne religie lub uprawiają teologię z pogranicza katolickiej ortodoksji. W tym roku przygotowali wydarzenie, które nie tylko uwiera, ale w oczywisty sposób przekracza granice nauczania Kościoła katolickiego i zakrawa o bluźnierstwo. A wszystko pod „szyldem” św. Jana Pawła II i jego wołania o przywrócenie prawdziwego piękna w sztuce… https://bluznierczeepifanie.pl/apel/

  • A „Jezu ufam Tobie” to przecież właśnie Faustyna.

Rozmawiamy, że już prawie połowa lutego …

  • Pamiętasz „Kaptur” ? Długo poświęcona człowiekowi, teraz kapturowi. „Teraz” !…, a minęły już 4 lata ! Widzisz jak to jest u Nich ? Nigdy nie wiadomo kiedy …, stąd tyle nieporozumień – wzdycham ciężko.
  • Teraz” dla mnie to teraz. Ale „teraz” dla Nieba, to ho ho ho … Nie wiadomo kiedy …

Piotr milczy zbyt długo, a dzisiaj sobota …

  • Ojcze, dzisiaj nie porozmawiamy ?
  • Nie wiem, czy mam ochotę ze względu na „teraz”.
  •  No bo …. – zaśmiałam się lekko. Chcę się wytłumaczyć, ale jakoś mi nie wychodzi.

Nie mając nadziei, że porozmawiamy z Ojcem, to rozmawiamy o Ukrainie. Nasłuchałam się wczoraj, że wojska Rosji przewyższają liczebnie Ukrainę 5-krotnie, nadziei coraz mniej. Zamyśliłam się …

  • Czego się trwożysz niewiasto ?
  • Czy to słowo „teraz” tak na ciebie wpłynęło ?
  • Bez przygotowania „tu i teraz” będzie ciężko przeżyć.
  • Piszesz o Mnie, więc Mi ufaj.

Wczoraj pisałam o Styki, o uderzeniu w głowę

  • Atak na twoją głowę był prawdziwy i świadczy o tym, jak wielu masz nieprzejednanych wrogów.
  • Wyobraź sobie skalę setek takich ludzi …
  • …….. – jęknęłam, nie przeżyję.
  • Tak sobie siedzisz, rozmyślasz, a jednak do „216” się zbliżamy.
  • … Mało dzisiaj zapisałam – patrzę na zeszyt.
  • Nie mało, spodziewane niespodzianki są obfite.

Czyli najlepsze są te rozmowy, których się nie spodziewam.


Rozmowa zeszła na biznes. Rok zakończył się dla nas finansowo całkiem pomyślnie, Piotr się cieszył, że mógł trochę odłożyć. Jednakże w styczniu ktoś niespodziewanie wycofał się z umowy i nie zapłacił za zamówienie.

  • Jestem podłamany. To, co odłożyłem jako zabezpieczenie dla firmy, już straciłem. W grudniu musiałem zapłacić za krzesła, a w styczniu firma się wycofała. Zalegają teraz w magazynie. Sama strata.
  • Doceń to, co masz, bo mogę ci zabrać wszystko.
  • Nie wybiegaj myślami naprzód.
  • Miałem bezpieczeństwo, teraz nie mam nic.
  • Ciesz się tym, co masz, bo nie masz powodu się martwić.
  • O ile wiem, jedziesz po pączki, obfitość widzę na twoim stole.
  • Chcesz porozmawiać o trzęsieniu ziemi w Turcji ? – Trzęsienie ziemi w Turcji. To zdjęcie stanie się symbolem (fakt.pl)
  • O biedzie w Afryce ?
  • A Ja powiadam ci, że gwiazdy ciągle dla ciebie święcą.

Wspomnienie o uderzeniu w głowę trochę mnie przygnębiło … Włączam telefon machinalnie, by sprawdzić instagram … Pierwsze, co widzę …

-Chrystus tak bardzo cię umiłował, że doznałaś tego samego. Judasz poprzez ludzi zadziałał. Chrystus chciał, byś była bliżej Niego.
-…. Przepraszam bardzo, to z miłości dostałam w łeb ? – pomyślałam trzeźwo. 
-Pamiętasz ? Ludzie Judasza przekupili, żeby zdradził Jezusa. To samo stało się z tobą, chyba ktoś go poprosił … 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/02/12/jest-jahwe-a-jahwe-jest-wszedzie/
  • Ci, co czytają … Pozdrowienia od Ojca. 

Godzina chwały nadchodzi.

07. 02. 23 r. Warszawa.

Idąc na kawę mijamy reklamę z całującymi się facetami … Fuj, rozpanoszyło się to plugastwo wszędzie … 

  • Ojcze, co zrobić ? – Piotr wkurzony.
  • A kto się nie modlił przez pół roku ?

Pytanie … Czy to by coś zmieniło ? Raczej nie.

  • Dużo dałbym, aby mój syn przestał palić.
  • Co Mi dasz ? Niewiele już masz.

Wieczorem.

Piotr dzwoni do Krysi, daje telefon na głośno mówiący.

  • Wiecie co ? Dziwna rzecz się stała. Wyszłam na chwilę do sąsiadki naprzeciwko i jak wracałam, to zobaczyłam, że ktoś jest w kuchni. Światło tam zostawiłam, roleta niedomknięta i było wszystko widać. W kuchni zobaczyłam czarną postać, chodziła sobie od ściany do ściany.  Byłam pewna, że to J. (p. s. nasza córka), bo chodzi zazwyczaj na czarno. Byłam tak tego pewna, że dzwoniłam do furtki, żeby mi otworzyła, a ona nic. Pomyślałam sobie; co ona ?! Głucha, czy co ?! Nie otworzyła, to wyjęłam klucze i sama otworzyłam. Wchodzę do domu z pretensjami, a w domu nikogo nie było ! Zauważyłam, że kot się dziwnie zachowywał, siedział zahipnotyzowany na podłodze i gapił się na schody. Na pewno to był Edziu ! – cieszyła się jak dziecko.

Spojrzałam na Piotra wymownie … Nie Edziu … Cień się pojawił ! Znowu !

-Ta czarna postać, która przemknęła do kuchni, to na pewno nie był Edziu. Był cały czarny, ale normalny, żywy człowiek, twojego wzrostu. Człowiek cień, tak bym go nazwała … Energiczny, młody, sprężysty, bo przeskoczył stopień lekko, ale zdecydowanie. 
-W kuchni to był ostatni etap walki z gackiem … 
-Ale do kuchni ? 
-Przeskoczył dwa stopnie, to jest odpowiedź dla ciebie … Rzeczywiście, ostatnie stopnie załatwił za jednym zamachem, jakby się spieszył. Schodził jak człowiek, trzymał się nawet poręczy …, niesamowite … Ten gacek to młody facet, miał z 25 lat na oko – jestem zdziwiona. 
-Co ci nie pasuje ?
 https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/06/10/uzbroj-sie-w-cierpliwosc/ 

Piotr się zdenerwował i od razu poszedł egzorcyzmy robić. A gdy skończył …

  • Wszedłem tam do domu i od razu mnie ciarki przeszły. Rozpostarłem ręce i modliłem się mocno i zobaczyłem piekło … Wiesz ile tam gacków ? Mrowie ! Czyściłem cały dom, a na koniec zobaczyłem coś niesamowitego … Zobaczyłem, że na Górze ktoś nakładał na głowę wielkiego kolosa biało-złoty hełm. Był lekko wydłużony i zaokrąglony. Za chwilę widzę, że Czyjeś ręce nakładają hełm też na moją głowę, też zaokrąglony i złoty. To był ewidentnie hełm na bitwę.
  • Godzina chwały nadchodzi.

Ojciec powiedział, że w lutym …

- Czy Ja go zabiorę ?
Ja go zmienię. Pierwsze oznaki zobaczysz w lutym. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/05/27/modlitwa-jest-bardzo-silna/
Już nic nie będzie tak, jak było.Ty jesteś dla niego – dla Piotra. 
A on jest dla Nas.Zanim popłyniesz, musisz się lekko przeobrazić – Homiel odniósł się do wizji z wielką falą. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/07/13/wieksza-wiedza-to-wieksza-odpowiedzialnosc/

Pierwsze egzorcyzmy po długiej przerwie Piotr zaczął 26. 01. 23 r. Dzisiaj ten hełm. Widzę, że się zmienia, co nawet mnie zaskoczyło.



09. 02. 23 r. Warszawa.

Piotr rozmyśla o człowieku – cieniu.

  • Co ten sukinsyn tam robi ?!
  • Czeka na modlitwy.
  • Jak usłyszy, to odejdzie.
  • Kto to jest ? – pytam.
  • Na pewno nie Edziu.
  • Jak się postarasz, to zwieje.
  • …….. – uśmiecham się za „zwieje”, ale mówiąc szczerze, ciarki przechodzą po plecach.
  • A kto to jest ten, co mnie gonił w kościele ?

Człowiek-cień był podobny do gacka, którego kiedyś widziałam.

Wczoraj miałam okropną wizję. Zbudziłam się zlana potem. Znowu go spotkałam. Pierwsze co mnie uderzyło, to myśl, że jest bardzo przystojny. Był ubrany cały na czarno, czarne spodnie, chyba golf obcisły, średnio długie włosy, czarne oczywiście. Stał w rogu pokoju, a po jego prawej i lewej stronie dwie piękne kobiety. Miały długie włosy, tyle zauważyłam, ale to on przykuł moją uwagę. Opierał się łokciem na ramieniu kobiety stojącej po jego lewej stronie. Był bardzo pewny siebie, uśmiechał się cynicznie. Nie wiem, czy otwierał usta, ale mimo to usłyszałam jego słowa; Chcę, żebyś poszła za mną. Byłam tak przerażona, że uciekłam, ale uciekałam w dziwny sposób, leciałam w powietrzu. Jak tylko wypadłam z tego pokoju on zerwał się z miejsca i zaczął mnie gonić. Bardzo szybko płynęłam w powietrzu, a on za mną. Z góry widziałam ulice, budynki, ludzi i w końcu zauważyłam kościół. Wpadłam do tego kościoła i zatrzasnęłam frontowe drzwi. Podbiegłam już na nogach do ołtarza i zaczęłam się modlić. 
https://osaczenie.pl/wp/2016/03/21/smierc/
  • Chcesz o nich rozważać ?
  • Nie jest warty tego.
  • Przeciwnik.
  • Sam jestem sobą zaskoczony, robię teraz codziennie egzorcyzmy ! – Piotr otwiera oczy szeroko.
  • Podaj sobie rękę.

Bóg cię pozdrawia.

05. 02. 23 r. Warszawa.

  • Otwieram oczy i co widzę ? Nad sobą pod sufitem wielką głowę podłużną w poziomie i wielki szeroki uśmiech, mały nos … Pytam od razu ktoś ty ? …
  • Zagadka.
  • Kurna dosyć mam tych zagadek ! …, wypaliłem i sobie poszedł, to znaczy zniknął …
  • ……. – zaśmiałam się głośno. Był tak zirytowany, że zabrzmiał wyjątkowo rozbrajająco w swojej szczerości.
  • A potem pokazano mi, że odjeżdżam z miejsca, Pieta …
  • Hmm … – spoważniałam, dawno o Piecie nie rozmawialiśmy.
  • Jestem tak zmęczony już wszystkim … Ale nie mogę narzekać ! – Piotr się zreflektował w porę.
  • Sam chciałem iść, to mam. A Bóg wybrał mnie z taką odrazą, niechęcią … Ty ?! Był zdziwiony, że się zgłosiłem …, pamiętam dobrze …
  • Gdybym Ja wszystko pamiętał, to by cię dawno nie było.
  • ??? … – Piotr się skulił w sobie.
  • Więc ty Mi też nie pamiętaj.
  • Ojciec jest kochany, naprawdę …
  • Jak ty nie będziesz wszystkiego pamiętał, to i Ja nie będę pamiętał.
  • Mamy umowę ?
  • …….. – uśmiechamy się.
  • Piąty dzisiaj – … Ojciec wolno.
  • Piąty luty 2023 roku … – powtórzył.
  • W lutym miały być początki zmian, czy czegoś … – przypominam sobie.
  • Zobacz, księgę czyta …
  • Wczoraj czytałem znowu. A potem myślałem o firmie.
  • Kłopoty i problemy są potrzebne, tak powiedział zakonnik.
  • Więc znoś je wszystkie, bo są potrzebne.
  • Prawdę ci powiedział, ni mniej, ni więcej.

Pijemy kawę w nowym miejscu …, na dworcu o dziwo. Spoglądamy na ludzi, którzy wędrują w tą i wewte …

  • Fajnie sobie żyjecie na tym świecie.
  • Zazdrości wam wielu tego i to jest normalne.
  • Nawet to, że trzymacie się za ręce, jest według tego świata nietypowe.

Bardzo nietypowe, spostrzegam to w oczach ludzi, których mijamy.



06. 02. 23 r. Warszawa.

Piotr codziennie czyta Henocha i codziennie jest pod wrażeniem. Męczy mnie wspomnieniami o wizji; A któż pójdzie ?

  • Po prostu nie mogę zrozumieć, dlaczego tamci się nie zgłosili. Ojciec pytał, a to jak rozkaz. Żaden z nich nawet głowy nie podniósł.
  • Dali ci szansę …
  • . Się wykazać – dokończyłam śmiejąc się.
  • A wiesz co to znaczy ? To było ukartowane. Dałeś się złapać.
  • Tak to mogę się dać złapać – odparł Piotr.
  • Hmm … Ojcze, ale po co ta gra ? – pytam.
  • Ojcze, nie mogłeś po prostu powiedzieć; wstań i idź ?
  • To było jak przedstawienie – Piotr kiwa głową. 
  • Nie psuj wszystkiego.
  • Chcesz powiedzieć, że to był program Mamy cię” ?

Roześmiałam się, ale mimo wszystko to prawdziwa zagadka. No bo jeśli wszyscy grali, to musieli wiedzieć chyba o jaką grę chodzi.

  • Dzisiaj nad ranem miałem widzenie. Przymknęłam oczy i widzę, że jestem w przestrzeni. Podchodzi do mnie jakaś kobieta, lat około 38, zaczesana do tyłu i mówi …
  • Mów do mnie …
  • O co ci chodzi ?!!! Byłem trochę niegrzeczny. Wciągnęła nosem powietrze z moich ust, rękę przyłożyła do mojej twarzy i mówi …
  • Wyczuwam ciepło z ust z lewej strony.
  • . ???!!! …. – gapię się na Piotra, czy on tak na poważnie. Ale zaraz mi coś przyszło do głowy …
  • Chyyyyba musisz iść do dentysty, może coś ci się tam dzieje … – powiedziałam prawie pewnie.

Zamyśliłam się … Jakie niezwykłe to wszystko … Lekarz z Niebios ?

  • Bóg cię pozdrawia.
  • Dziękuję.
  • Widzę jak czyta, co piszesz i widzę w Jego oczach uśmiech, uśmiecha się oczami.
  • …….. – Piotr się zapatrzył.
  • Widzę Edzia ze swoim psem na polanie … Wysoka trawa, rzuca mu kijek, bawią się, jest przeszcześliwy. To jest ich świat.
  • Nie do końca, pilnuje twojej mamy.

To też niezwykłe, ale chcę o coś spytać …

  • Ojcze Bachmut. Chyba się poddadzą.
  • Tak musi być. Tuż, tuż mają wygrać (Rosja).
  • Ze Stalingradem było tak samo. Niemcy weszli do miasta i co ? 

Pocieszające.