Obserwujcie, po owocach poznacie.

15. 01. 25 r. Warszawa.

  • … No i co tam …, Ojcze ? – zagaduję z pewnym wahaniem, bo za długo siedzimy w milczeniu.
  • A szkąd (nie „skąd”) wiesz, że tu jestem ?
  • …….. – śmiech.
  • Nie mów, że ci kruki powiedziały, które pogoniłaś siatką.

Fakt, zniknęły z chwilą, gdy założyliśmy na drzwi do balkonu siatkę. Chciałam się ochronić przed komarami i nie miałam pojęcia, że taki będzie skutek uboczny, że kruki też znikną. Przyznam jednak uczciwie, jesteśmy z tego bardzo zadowoleni. Kruki stały się zbyt uciążliwe. Dziobami waliły nam w szybę tak mocno, że zaczęłam się zastanawiać jak długo to „pukanie” wytrzymają. 

  • Ojcze, dziękuję za wczorajsze buty.
  • Bądź precyzyjna, a przecież jesteś, bo jesteś jedną z Nas.
  • To nie buty, a klapki albo obuwie domowe.
  • … Aha … – tyle wykrztusiłam z siebie zaskoczona.
  • Myślę, że to UFO się objawi w tym roku. Ciągle mam w głowie ten sygnał, męczy mnie … Widzę niebieskie oczy, które mnie obserwują …
  • No dobrze … Kontakt … Ale w jaki sposób ? Od dawna się pokazują, a teraz co, tak oficjalnie ? I co po takim kontakcie ? Będziemy się odwiedzać, czy co … ?
  • A może wspólna kawa ?

I teraz się zastanawiam, czy Ojciec na pewno miał na myśli UFO …

-Zjawią się ci, którzy będą wiedzieć, że to ostateczne czasy.
-… ???!!! …Ale jak to się zjawią ? – próbuję zrozumieć. 
-To będą wielkie rzeczy, musisz bacznie obserwować. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/11/13/stanie-sie-swiatlo/
  • A ten wczorajszy lekarz ? Znowu czeka mnie operacja ? – Piotr zmartwiony.
  • Ojcze, no i tego nie rozumiem. Jeśli go weźmiesz, to możesz przecież uzdrowić. Nie naprawisz go ?
  • Jordan wysechł, taka susza.
  • … No nieeee … – śmieję się bezsilnie.
  • Nie martw się.

No to się nie martwię. Myślę, o co tu jeszcze spytać …

  • Ojcze, Jeśli Chrystus dobił do brzegu, to gdzie jest teraz ?
  • Nie martw się, wkrótce się odnajdzie.

No to się nie martwię. Myślę dalej…

  • Ojcze, Elon Musk …. Jest od Ciebie, czy mu bliżej do antychrysta ?
  • Obserwuj, po owocach go poznacie.
  • A co sądzisz o Franciszku ? Rozrósł się nam ostatnio ?
  • …. ???… Przytył, faktycznie … Ale on nie może chodzić, to dlatego …

I oczywiście czerwona lampka w mojej głowie. Czy coś się z nim stanie, jeśli o nim Ojciec wspomniał tak nieoczekiwanie ?

  • Ja też przytyłem – Piotr od razu. 
  • Pewnie, masz w swojej sztufadzie w biurze pełno słodyczy.
  • Nie znajdziesz tam dowodów jego słabości …
  • A widzisz ?! Mylisz się – Piotr sie roześmiał.

A ja pomyślałam tylko, jak pięknie to Ojciec powiedział. Nie znajdziesz tam dowodów jego słabości …



16. 01. 25 r. Warszawa.

Miałam nie iść na kawę dzisiaj, tak sobie to wczoraj zaplanowałam, ale nad ranem zmieniłam zdanie. Piotr się roześmiał, gdy to usłyszał …

  • Homiel mi przed chwilą powiedział, że …
  • Twoja żona jest nieprzewidywalna i bądź gotowy …
  • Taaak ? Tak poczułam, żeby iść na kawę jednak. Pewnie mi to sam podsunął do głowy – śmieję się, że ewidentnie robią z nami, co chcą.

Na kawie siedzimy chwilę w ciszy, ale …

  • Tak generalnie …. Co u Tatusia słychać dobrego ? – zaczynam. 
  • Muszę przeczytać, co zapisałem rano, bo nie pamiętam.
  • …….. – cichy śmiech.
  • Generalnie to dobrze.
  • ……… – znowu śmiech.
  • Wiesz, co miałem wczoraj przed snem ? Położyłem się, leżę w ciszy i raptem z boku widzę pstryk światła, aż obróciłem głowę.
  • Ktoś zrobił ci zdjęcie.
  • … ??? … Jak to … ?
  • Zostaw to … To do jego diary – …. pamiętnika.
  • A gdzie można zobaczyć to zdjęcie ? – żartuję sobie.
  • Galeria jest nieodstępna póki co …
  • . ??? …. – no wiem, że to wszystko żarty, ale już się zastanawiam, czy na pewno.
  • To było niesamowite, mówię ci … Leżę i po chwili koło oka błysk światła, pstryk, jak robiły to stare aparaty fotograficzne …
  • Pamiątka z tej chwili dla kogoś.
  • Daj się komuś nacieszyć, chciał upamiętnić tą chwilę …

Spojrzeliśmy się na siebie, bo to na poważnie ?

  • Wiesz, co widzę teraz ? Widzę, jak ktoś dmucha na pożary w Kalifornii. Słyszę dodmuch, to musi się dopalić i widzę żółtą kartkę.
  • Myślisz, że wykorzystają żółtą kartkę ?
  • Do poprawy ? Hmm …. Nie sądzę – odparłam. 
  • Pamiętasz covid ? Skończył się i zaatakowali Częstochowę.
  • Taaa … To po co im żółta kartka ? – Piotr.
  • Po to, aby dać im szansę i po to, żeby się wypełniło, co zapisane.
  • Czyli … Kalifornia może się znaleźć pod wodą, tak jak widziałeś. Los Angeles, itd…

  • Zmiana Piotra wprowadzi wszystkich w głęboki szok, w niedowierzanie nie mieszczące się w głowie.
  • A zbliża się ta chwila i to teraz szybko, dlatego ta kawa dzisiejsza (jest).
  • Wykorzystujemy do końca, stąd ta kawusia i wiele innych.
  • . Chyba dobrze odczytałaś chronologię … Zanim helikopter przyleci, mnie nie będzie.
  • Byłaś wtedy zauważalna ?
  • ??? …. Nie zauważył mnie w ogóle, ale wiedział, że jestem. Gdy Piotr wszedł, skupił się na Jegomościu.
  • Nieco inny facet przyszedł, nie dziwiło cię to ?
  • Ukłon zmienił wszystko
  • Taaaak – przypominam sobie ten szok, którego doznałam w wizji. Głębokie przeżycie i odkrycie, że nadszedł koniec.
  • Nie wiedziałaś, gdzie masz głowę skierować.
  • On zszokował cię wszystkim.
  • Absolutnie. Miałam głębokie poczucie, że nic już nie ma znaczenia. Miałam na myśli te nasze problemy wszystkie … Nic a nic się z tego już nie liczyło – kiwam głową. 

Zaprawdę powiadam ci …

20. 06. 23 r. Warszawa.

Siedzimy na kawie w milczeniu tak długo, że nie wytrzymałam …

  • Ojcze, powiedz choć słowo …
  • a będzie uzdrowiona dusza moja – dokończyłam w myślach.
  • W drogę. Dosłownie i przenośni.
  • To słowo ma szerokie znaczenie.

Zamilkliśmy. Po chwili …

  • W życiu bym nie pomyślała, że będę robić różaniec codziennie i sprawia mi to przyjemność – jestem naprawdę mega zdziwiona.
  • Zaprawdę powiadam ci …
  • To jest twoja droga do Ojca, nie zgub jej pokusami.
  • ??? …

Wieczorem.

Wczoraj rozbito gang … Małe pocieszenie ze względu na Krysię … https://www.rmf24.pl/regiony/news-gang-wyludzajacy-pieniadze-na-wnuczka-rozbity,nId,6852567#crp_state=1

  • A pamiętasz tego faceta w garniturze ? Płakać mi się chciało, tak był rozżalony.

Idąc ulicą zobaczyliśmy naprawdę niecodzienny widok. Na bruku klęczał mężczyzna z dużą kartką w dłoniach. Nie byłoby to może nic nowego i dziwnego, ale on wyglądał, jakby dopiero co wyszedł z giełdy papierów wartościowych. Zatrzymaliśmy się czytając kartkę, usłyszeliśmy też historię choroby jego brata, wujka, taty … Daliśmy pieniądze. Opowiadam to mojej znajomej, a ona od razu

  • Wiem o kogo chodzi. U nas na osiedlu też był, on wędruje po całym mieście, Pani Olu … Nabrał mnóstwo ludzi się okazało.
  • ….. – poczułam się fatalnie.
  • Zaprawdę to nie ma dla ciebie znaczenia.
  • W tobie widzimy twoje zasługi, jemu według jego czynów.
  • Powiadam ci, będzie się poniewierał.
  • Wielu nabrało mnie … – Piotr sobie przypomina.
  • Raczej siebie. To jest tak zwane pyrrusowe zwycięstwo.



21. 06. 23 r. Szczecin.

Jedziemy do Szczecina. W radio dużo o Anastazji – Zabójstwo 27-letniej Anastazji. Matka i przyjaciółka kobiety zabrały głos – Wydarzenia w INTERIA.PL

  • Złapali go – ulżyło mi. 
  • To tylko jeden z nich, strasznie ją potraktowali, tak słyszę.
  • Jest sobie winna ?
  • Łatwowierność i naiwność. Spodziewałem się, że tak będzie.

??? Ojciec się spodziewał …, czyli była też inna możliwość.


Jedziemy i zastanawiam się, o co by tu spytać …

  • Dlaczego Gabriel musiał przyjść, żeby to powiedzieć ? Nie wystarczą same słowa Ojca ?
  • A znasz wszystkie pisma ?
  • Nie.
  • Może to jest zapisane ?

Znowu cisza i wiadomość z radia. Mowa o Wyspach Owczych …

  • Ciekawe, czy Covid dotarł na Wyspy Owcze …
  • Dotarł nawet na wyspy hula gula ….
  • …….. – śmiech.

Znowu długa cisza, nie mam co zapisać ….

  • Jak ci idzie pisanie ?
  • Dzisiaj ?
  • Mało paliwa ?
  • Mało chleba.
  • Trzeba dla ciebie otworzyć nowy punkt piekarniczy – … bo ciągle dla mnie mało tej strawy niebiańskiej.

Znowu radio – informacja o zaginionej kapsule, potworne doświadczenie. Wrak Titanica. Zaginięcie turystycznej łodzi podwodnej. Trwa walka z czasem – Wydarzenia w INTERIA.PL

  • Widzisz ? Nawet wielkie pieniądze im nie pomogą – refleksja mnie naszła.
  • A ja tam wolę umrzeć biedny.
  • Nie masz wyboru.
  • Nie daliśmy ci wyboru.

Czyli niektórzy mają wybór, inni go nie mają. Ale to przecież nic nowego dla nas.


Przypominam sobie Kanciastogłowego …

  • Ojcze, po co przyleciał ?
  • Domyśl się.
  • To jest ktoś mi bardzo życzliwy. Dobra energia, lubię go – Piotr się zamyślił.
  • To na pewno nie maszyna ?
  • Coś ty ! Żywy ! – Piotr obruszony.
  • Musimy go jakoś nazwać … Może Karol ? – wpadam na pomysł.
  • A właściwie … Możesz go spytać jak ma na imię ?
  • Klatu … Tak ma…
  • ??? … Skąd wiesz ? – zaskoczenie.
  • …… – wzruszył ramionami zniecierpliwiony, wiadomo skąd …

Myślałam, że mnie szlag trafi. Trzymać taką wieść tylko dla siebie ?!!!!

  • A Klatu to dziewczynka, czy chłopczyk ? – żartuję sobie…
  • Ani jedno, ani drugie …
  • ??? A skąd wiesz ?
  • Bo widzę, zajrzałem mu tam … – Piotr naprawdę zniecierpliwiony.
  • ……… – oczy kwadratowe robię.
  • To musi być kimś ważnym, że tak sobie tu przyleciał – ciągnę dalej.
  • A dlaczego ? Może sobie wziął statek i sobie przyleciał … – Piotr mi wtóruje.
  • Taki bogaty ?
  • Zarobił na paliwo i już …
  • ……… – roześmialiśmy się głośno.

Rozmowa żartów pełna, ale w głowie rozbłysła mi czerwona lampka. Specjaliści mówią  o UFO, że niektóre rozwinięte nacje to hermafrodyty, istoty dodatkowo bardzo uduchowione. Może to jeden z nich ?

  • Po co się pojawił ?– pytam już na poważnie.
  • Dowiesz się od niego.
  • ???!!! … – oczy mi prawie wyszły. 
  • On był ewidentnie zaskoczony, że go zauważyłeś.
  • Ty też będziesz zaskoczona.
  • Taaak ?zdziwienie to mało powiedziane.
  • Bardzo.

Czego to technika dzisiaj nie potrafi … Z pozdrowieniami … 

Sędzia jest jeden …

05. 09. 22 r. Warszawa.

Umówiliśmy się na kawę w Złotych Tarasach. Przechodząc przez ulicę mija mnie auto. To Piotr przejechał kompletnie mnie nie dostrzegając. Był tak zamyślony, że świata chyba nie widział.

  • Oho ! … Myśli o „Chlebaku” – pomyślałam.
  • ………
  • Co tak „zdechliście” ? – pyta Ojciec na kawie.
  • A taki miły weekend miałaś.
  • A jakoś tak …. – przyznaję, że mi się zamyślenie Piotra też udzieliło.
  • Nie możesz się poddawać.

Wieczorem. Oglądamy w TV o reparacjach. Niemcy nie zapłacą, tego jestem pewna.

  • Wiesz co usłyszałem ? – Piotr rozszerzył oczy ze zdziwienia.
  • To wyście powinni nam zapłacić ! Odżydziliśmy wam Polskę, byliście zadłużeni po uszy !
  • ???!!!! – zamurowało mnie.

Kogo teraz usłyszał ? Co to za słowo od-żyd-ziliśmy ??? Co za straszne słowo … Jak odrobaczanie … Gacek ?



06. 09. 22 r. Warszawa.

  • Zobaczyłem świat, Europę jako puzzle. Puzzel z Polską się odrywa i unosi ku górze. Macki, które trzymały i wysysały z niej soki, odpadają. Polska idzie do Nieba. Tam jak była brudna, tak staje się cała świetlista. Została naświetlona. Schodzi powoli na dół, na swoje miejsce i jej światło promieniuje na kraje obok i potem dalej i dalej …, i te kolory też zaczynają świecić. Polska eksplodowała światłem na cały świat. Zobaczyłem masę diabłów, jak zostały uszeregowane w szyku i wrzucone do piekła. Brałem w tym udział, w tym szeregowaniu …
  • I to jest ta iskra – pomyślałam.


W kościele na pl. Trzech Krzyży wikarym był pewien pan, za którym nie przepadałam. Kiedyś położyłam pod figurką Maryi kwiatek, to go wyrzucił. Kiedy zbierał datki, obrzucał każdego srogim wzrokiem z pretensjami w oczach „co tak mało!”. Nie było w nim nic miłego, po prostu. To przez niego, między innymi, zmieniłam kościół. Nie tylko ja zresztą, jak się później okazało. Wielu stałych bywalców z placu Trzech Krzyży spotkałam w nowym kościele. Ostatnio jednak tak się złożyło, że powróciłam na pl. Trzech Kryzy i zauważyłam, że wikarego nie ma. Trawiona ciekawością spytałam o niego pewną miłą kobietkę, która przegotowywała kościół do mszy. Okazało się, że wikary zmarł na Covid i to w szpitalu pod respiratorem. Wooow …, zmroziło mnie.

  • Był tak nieprzyjemny, że naprawdę nie pasował do kościoła, ludzi odstraszał – tłumaczę się, nie wiem dlaczego.
  • A ty wiesz kto pasuje ?
  • Sędzia jest jeden ….
  • Ale tak przy okazji … zgodzę się z tobą.
  • ……. – ulżyło mi, że się nie myliłam.

Nigdy w życiu nie życzyłam mu źle. Ostatnie wspomnienie, jakie mam z nim związane, to widok jak stoi pod drzwiami kościoła i pilnuje, by nikt do niego nie wszedł ponad normę. Wtedy były obostrzenia co do ilości wpuszczanych osób i zauważyć można było po nim, że się tym bardzo przejmował. No cóż … Nie uchroniło go to jednak, jak widać.

  • Dzisiaj poczułem, że mam powłokę – Piotr przerywa.
  • Dzisiaj poczułem co to znaczy być w skórze, jak czuję się dusza w skórze. To wszystko … – Piotr zaczął się macać po całym ciele …
  • . jest po to, by dusza mogła się uczyć … Ojcze, jak Ty to wspaniale stworzyłeś człowieka … !
  • A zobacz jaka różnorodność ! Są mali i duzi. Włochaci i łysi …
  • ………. – roześmiałam się. Piotr !
  • A wiesz co znaczy stworzyć genetykę ?
  • Kopiowanie samoczynne z małą modyfikacją ?
  • Czasem kopiuje się co druga kartka, dlatego wnuk jest podobny do dziadka.
  • A czasami zależy jak kartka się w kopiarce ułoży, co Ola ?
  • ……… – zapisuję szybko zauroczona.
  • Które imię najbardziej lubisz ? Ola, Oluś, Oleńka ?
  • Oluś – bez zastanowienia.
  • Ja mówię Oluś – Piotr szybko.
  • Czyli żem papuga ?
  • …….. – śmiech, Piotr już zapomniał o „Oluś” od Ojca ?
30. 09. 21 r. Warszawa. Budzę się o 6.30 i myślę sobie, że chcę jeszcze pospać 30 minut do 7.00 i obejrzeć mszę w TV. Zasypiam. Budzi mnie wyraźny głos, bardzo męski, spokojny, bardzo ciepły … 
- Oluś … 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/03/13/wszystko-ma-znaczenie/
  • Kiedy Ojciec powiedział Oluś, to nie był głos starca – przyszło mi do głowy, że wiek około 40 lat.
  • Ojciec jest młody, a ma miliony lat.
  • Żeby tylko …
  • Hmm … Ciekawe ile – pomyślałam.
  • ………
  • Miałem dzisiaj wizję. Jest pustynia. Na pustyni jest wielka kopuła, jak wieeeelki okrągły namiot. Małe wejście z lewej strony. Wjeżdżamy autami, ja swoim, ty swoim. Oba jadą do naprawy. Tam w środku też jest piasek, a miejsce napraw jest w drugim końcu namiotu. Zostawiam swój samochód i piechotą idę do tego miejsca napraw. Ty też zostawiasz auto, ale postanawiasz iść do tego miejsca dookoła namiotu. Wychodzisz i idziesz, ale w pewnym momencie czuję, że grozi ci tam niebezpieczeństwo. Albo ruchome piaski cię pochłoną, albo ktoś cię napadnie. Nie wybiegam za tobą, ale żeby było szybciej, to robię dziurę w namiocie i wciągam cię na siłę do środka. Z tego wynika, że może ci coś grozić i będziesz chciała coś zrobić po swojemu, ale musisz się mnie trzymać, musisz mnie słuchać.
  • …….. – traktuję to bardzo poważnie.

Pustynia … Symbol i domena gacków, więc jeśli niebezpieczeństwo, to z tej strony.

- Nie doszukuj się niczego, co na pustyni jest. 
Odkryłam kiedyś w internecie, że pustynia w wierzeniach hebrajskich to symbol diabła. Tłumacząc teraz Homiela; nie doszukuj się niczego u diabła, bo to siewca kłamstwa. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/01/30/widziales-poligon-dla-jednego-jest-latwy-dla-drugiego-trudny-dla-innego-nie-do-przejscia/ 
  • Choć jest huncwotem, łobuziakiem, cwaniakiem i płaczkiem …, to jednak to on.

Wzruszyłam się. Słysząc to on poczułam w tym coś więcej niż tylko on.

  • Słuchaj się go, bo w nim jest Moje imię, nie wspomnę o innych.
  • Kiedy masz intuicję, to masz, ale słuchaj się go.
  • Boję się, żeby tym razem zdał lekcję, żeby swoim ON ich nie zdusił.
  • On jest w ukryciu.
  • Hmm … – kiwam głową.
  • Ojcze, ma zdać lekcje … Jak mógłby nie zdać ? Co musiałby zrobić nie tak ?
  • Najważniejsze wartości to skromność, pokora i pomoc biednym, potrzebującym.
  • Ale takim naprawdę potrzebującym.
  • To trzeba go pilnować, prostować na każdym kroku.
  • Nie tak, jak myślisz.
  • … A odżydzanie to straszne słowo i wielu tak zwanych Polaków przekona.

Zapadłam się w siebie po wysłuchaniu kolejnych w TV wiadomości …

  • Boisz się tego, co nadchodzi ?
  • Obawiam.
  • Czyli nie ufasz Mi.
  • … To nie tak … – chciałam się tłumaczyć, ale chyba nie miało to sensu.

Do wszystkiego trzeba dorosnąć.

23. 08. 22 r. Warszawa.

Rozmawiamy o suszy, która staje się problemem prawdziwie światowym. W Warszawie od wielu dni ponad 30 stopni i końca nie widać.

  • W ubiegłym roku o tej porze grzaliśmy w mieszkaniu, bo zimno było. Zobacz, w tym roku Ojciec zakazał ci się bawić pogodą. Chyba po to, by ta susza była.

  • Ciekawe dlaczego w ogóle mi dał taką możliwość …
  • Hmm … Po to, żeby ci pokazać, że faktycznie jesteś Eliaszem.
  • Pokazać, że jesteś Eliaszem, a nie świrem.
  • …….. – roześmialiśmy się głośno.

Piotr przez długi czas nazywał siebie „prawdziwym świrem”, bo tylko „prawdziwy świr może widzieć i słyszeć”. Wszystko się zmieniło, gdy za namową Ojca pewnego dnia „zabawił się” pogodą. Później za każdym razem opadała mu szczęka, gdy pogoda zmieniała się tak, jak sobie to wykoncypował.

  • No nie robię teraz z pogodą … Trochę mnie to bawiło, przyznaję.
  • Do wszystkiego trzeba dorosnąć.
  • Nooo … Chyba jestem tym Eliaszem – powiedział całkiem poważnie.
  • Prawdę mówisz.
  • …. Jak Ojciec mnie zawołał Eliaszu …, miał tak aksamitny głos … – wzruszył się.
- Rozmawiałem z Ojcem. Nie spałem już, była 6,20. Powiedział 
- … Eliaszu !
-  Rozbeczałem się, bo powiedział to takim głosem … Delikatnie, ciepło …., z miłością … Mówię … Ja nie jestem Eliasz, jestem Mały. 
- Nie jesteś Mały … 
- Jesteś Mój Mały …
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/11/17/eliaszu/

Rozmowa schodzi na sprawy dawne, biznesowe i na pewne wspomnienie …

  • Wtedy powiedział Ojciec; to zło musi się przetoczyć … – Piotr w zadumie. 
Bo działo się naprawdę, atakowali cię – atak nie musi objawiać się fizyczną obecnością diabła, to jest prawdziwa rzadkość. Atakiem jest zazwyczaj natłok dziwnych wokół sytuacji. Nagłe problemy w pracy, domu, rodzinie, pomówienia, kłótnie z byle powodu, wrogość otoczenia, nieudane transakcje, kradzieże, choroby, złe samopoczucie… i wiele innych zjawisk, nad którymi człowiek zaczyna się zastanawiać… co się dzieje ???!!! Homiel wtedy mówi… 
- Ta energia musi się przetoczyć. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/11/18/wszystko-ma-sens-co-pcha-swiat-ku-dobremu/
  • No właśnie … Dlaczego musi ? Przecież Ojciec może wszystko zatrzymać …
  • Pozwoliłeś, żeby weszło i była to twoja wola, a Ja szanuję twoją wolną wolę …

Uśmiecham się … Każdy ma wolną wolę, chociaż przyznać trzeba, że akurat wolna wola u Piotra jest baaaardzo ograniczona. Jego wolna wola, to chyba tak na niby … 

  • Ojciec jest tak niesamowity, niesamowity …
  • Twoja córka nazwałaby cię lizusem.
  • ……..
  • . Pamiętaj o zdaniu … Zaufaj losowi – mówi Ojciec nagle po chwili milczenia. Dlaczego ?
Pewnego dnia Piotr obudził się wyjątkowo gwałtownie; Słuchaj, zdarzyło się coś dziwnego – powiedział podekscytowany i zdenerwowany Usłyszałem wyraźnie męski głos. Mówił do mnie cicho, ale mocno i kategorycznie. I nie mów mi, że zwariowałem! – uprzedził mnie, widząc jaką mam minę. Co powiedział ci ten głos – spytałam niepewnie, nie wiedząc, czego mogę się spodziewać. 
- Zaufaj losowi… powiedział zaufaj losowi. 
https://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/na-poczatku-bylo-zdziwienie/

Wieczorem.

Po obejrzeniu w TV wiadomości. Ośmielona, że moje niektóre prośby mogą być wysłuchane …

  • Ja proszę, żeby PO w ogóle nie było już.
  • Piekła też mają się bać.

??? Zdaje się, że PO to taki straszak na PIS. Zdaję się, że dla dobra nas wszystkich PIS musi mieć kogoś, kogo ma się bać. 


Kiedy myślę, że już się nic dzisiaj nie wydarzy …

  • Ciągle słyszę i powtarzam …
  • Enoch, imię Boga jest we mnie.
  • Eliasz, Jahwe jest moim Bogiem.

Sprawdzam pochodzenia imienia Eliasz – Jahwe jest moim Bogiem.