Po to jest ta nauka.

29. 11. 21 r. Warszawa.

Siedzimy przy kawie bez słowa. Kiedy tak spoglądam na Piotra, to „nie lubię poniedziałku”  pasuje do niego idealnie. Siedzi zamyślony w problemach, nie chce mu się ruszyć, ale nagle …

  • Diabeł się śmieje … Słyszę go …
  • Oooooo … Masz inferno !

Zaskakuje mnie, muszę przyznać. Sytuacja w firmie jest trudna, konto puste, wszyscy zalegają z regulowaniem rachunków, bo covid. Trzeba czekać nie wiadomo jak długo, a do tego jeszcze oczywiście szumy w uszach, choroba w rodzinie i ciągle gacek u szyi …

  • Nie takie inferno już mieliśmy ! – mówię stanowczo, żeby się odczepił. 
  • Ale byłeś mocniejszy …
  • Ale mamy Ojca ! … – mówię dalej stanowczo.
  • . Śmieje się, cała armia się śmieje – Piotr zmęczonym głosem, co doprowadza mnie do irytacji, że tak się poddaje.
  • Niech się śmieje ! – wzruszam ramionami.

Jakoś tak dziwnie się poczułam, ciarki po plecach …

  • Nie mogę dopić tej kawy – odsuwa od siebie filiżankę.
  • Wiesz co czuję ? Truciznę. Oni coś muszą dodawać do kawy … – wzdrygnął się.
  • Widzę statek i kawę, która jest posypywana jakimś proszkiem, aby wilgoci nie było – zapatrzył się przed siebie i ja mu wierzę.

Niestety, transport morski odbywa się…po wodzie – co oznacza dla kawy kontakt z wilgocią. Co prawda dzisiejsze kontenery są znacznie bardziej wodoszczelne, niż te, które pływały przez oceany w XVII w., ale, pamiętajmy, ziarno kawy jest niezwykle delikatne i czasami nadal niewiele trzeba, by popsuć cały zamówiony transport. Jakby tego było mało, na morskich wodach zdarzają się sztormy, wypadki oraz awarie związane z uszkodzeniami mechanicznymi samego statku i, podobnie, jak w XVII w., piraci. A tym, że spotkania z piratami XXI w. mało wspólnego mają z przygodami Jacka Sparrowa, przekonuje film Kapitan Phillips (2013). SS Maersk Alabama, zaatakowany rzeczywiście przez piratów w kwietniu 2009 r., przewoził m.in. spory zapas kawy https://blueberryroasters.pl/pl/blog/kawy-podroz-przez-7-oceanow-i-morz-jak-transportuje-sie-kawe-1612523970.html

  • Powiedz mi, jak ja to wszystko widzę ? Wiesz co czuję u ludzi, kiedy patrzę na nich ? Pustkę. Czuję pustkę u tych, którzy odeszli od Ojca, bierze mnie wtedy na wymioty.

Piotr jest coraz wrażliwszy na otoczenie i to przypomina mi o Henochu.

  • Na co mam zwrócić uwagę w II Księdze Henocha ?
  • Dostrzeż to intuicyjnie.
  • Przyjdzie moment, że nie będzie telefonu (czyli Piotra) i będziesz zdana na swoją intuicję.
  • Po to jest ta nauka.
  • Ktoś później wyjaśni ci zawiłości.

A tych zawiłości jest cała masa. Zrobię listę.

  • . Słyszę słowo rampage

Zaglądam do internetu.

  • Szał … No to na pewno nie chodzi o Ojca. Ojciec nie szaleje … Czego dotyczy szał ?
  • Lewaków, diabeł podlewa szaleju, będą coraz bardziej niszczyć.
  • Mogą jeszcze bardziej niszczyć ? – bo mnie już od tego niszczenia głowa boli.
  • Mają co …
  • Hmm ….. – zamyśliłam się.
  • A teraz ciągle słyszę paruzja ….

Przewiduję ile drapieżnych zwierząt porwie się w istnym szale, by szatańskimi zębami rozedrzeć to pismo.” https://www.youtube.com/watch?v=O9jf6PXFVPE



30. 11. 21 r. Warszawa.

Piotr wstał z łóżka i padł z powrotem do łóżka. Zrobił się biały.

  • Strasznie mi się zakręciło w głowie i na wymioty bierze. Jestem trzymany sztucznie przy życiu, teraz to widzę.
  • Czy ciężka jest ta świadomość ?
  • Nieee … – przyznał Piotr.
  • Odjeżdżamy… z chodnika.
  • Nie będziesz męczyła się Jerozolimskimi, twoja prośba została wysłuchana.

Zbaraniałam. Jadąc na kawę Piotr mnie uświadomił, że Aleje Jerozolimskie mają być zwężone. https://warszawa.tvp.pl/57117407/zwezenie-alej-jerozolimskich-coraz-blizej-ratusz-podpisal-umowe Już teraz ciężko rano się tam jeździ, więc nie wyobrażam sobie, co będzie potem. Powiedziałam, że w takim razie nie chcę w takim mieście żyć dalej.

  • Czyli nie będę w Warszawie mieszkać ?
  • Jak chcesz, możesz tu zostać sama.
  • ???

Wieczorem.

Piotr ciągle blady, o dziwo.

  • Lepiej się czujesz ?
  • Lepiej.
  • Atakują cię, Mały.
  • Miałem gościa rano w pokoju.. Facet na czarno, uchwyciłem wzrokiem tylko jego czarną nogę, jak wtapia się w ścianę. W ostatniej chwili to zobaczyłem. Może dlatego, że rano miałem silną potrzebę pójścia do kościoła, to mi przeszkodzili.
  • Najchętniej by cię zabili, rozerwali na strzępy.



Dopisane 19. 05. 2022 r.

Rampage …znalezione wczoraj na Facebooku.

To, co pierwotne, jest najsilniejsze.

27. 11. 21 r. Warszawa.

Nowy wirus w rodzinie nie odpuszcza, wydaje się być groźny … Wariant Nu JUŻ W POLSCE?! Jest groźniejszy i zjadliwszy (msn.com) Omikron straszniejszy niż przypuszczano. Przemieszcza się na dużych przestrzeniach – WP Wiadomości

  • Jak się my uchronimy ? – pytam. 
  • Masz pierwotne przeciwciała, one na tym bazują – … bazują na pierwszym wirusie.
  • Wywoła panikę wśród ludzi, stanie się bardzo agresywny.
  • Dzieciaki już chorują. Ciekawe, czy ich przeciwciała będą ich chronić … – gdybam.
  • Nie w takim stopniu jak ciebie.
  • To co pierwotne jest najsilniejsze. Rozumiesz ?
  • To tak jakbyś miała osłonę z betonu, a oni z gipsu.
  • … Co jest silniejsze, przeciwciała naturalne, czy poprzez szczepienia ?
  • Zdecydowanie pierwotne.
  • Czy jeśli wirus dojdzie do końca alfabetu, to będzie koniec wirusa ?
  • Nie zastanawiaj się nad tym.
  • Najgorsze przed nami ?
  • Chcesz budować współczynnik bezpieczeństwa ?
  • Masz Mi ufać.
  • Razem piszemy, razem żyjemy, ufaj Mi.
  • Może bym tak nie przeżywała z moim covidem, gdybym nie usłyszała, że nie zachoruję …
  • W sumie przechorowałaś, a nie zachorowałaś.
  • Gdybyś zachorowała, to byś była w szpitalu – Piotr dodał.
  • Noooo… Jeśli to tak rozważamy … – zaczynam się śmiać.
  • To teraz popij sobie kakao.
  • Kakao ? – spoglądam na swoją kawę.
  • Kakao, bo zatkało kakao ?
  • ……. – roześmiałam się.

Widzę, że Piotr się wzruszył. Jestem zdziwiona, bo przecież nie z powodu covida …

  • Czasami widzę jak upadam na ulicy i ktoś podnosi mnie do góry w powietrzu, do nieba. Słyszę słowa …
  • Obudź się, obudź się … i wtedy znowu znajduję się na ulicy i mam otwarte oczy.


Wieczorem.

Pracuję przy komputerze, Piotr przy swoim.

  • Dziwne … – przerywa ciszę.
  • Wszedłem na dwie strony z II Wojną Światową i od razu wzięło mnie na wymioty. Ciekawe dlaczego …
  • To jest ta twoja przemiana, o którą pytała Ola.

Faktycznie pytałam. Pytałam, czy jego przemiana ciągle trwa, a może się skończyła, bo jakoś nie zauważyłam, aby był szczególnie inny.

  • Masz pozdrowienia od Ojca – Piotr nagle.
  • Oj Ojcze … – ucieszyłam się i poderwałam.
  • Nie chcę rozmawiać, tylko masz pozdrowienia.
  • Ta rozmowa o 15.00 była ciekawa.

Zawstydziłam się. Modliłam się ponad 30 minut, ale mój mózg dosyć często zbaczał z głównej drogi i myślał o pierdołach. Korygowałam się w porę za każdym razem i chyba to Ojciec widział, jeśli tak mówi.

  • Kupiłam lotto i nic oczywiście.
  • Nic ci to nie da, dopóki nie będzie zgody z Góry.

No właśnie … Kiedy ktoś wygrywa, myślimy; ale ma szczęście. Szczęście ?

- A skąd wiesz, czy wygrana jest dobra ? 
- A może karzę tych, co wygrywają ?
 http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/03/17/nigdy-nie-wiesz-co-bedzie-dobre/ 

Zaczęłam czytać II Księgę Henocha, zgodnie z zaleceniami.

  • Według tej księgi Henoch spisał 366 ksiąg i wziął je ze sobą na ziemię. Wziął je faktycznie ?
  • Po co ?
  • To po co pisał ?
  • Żeby się uczyć, uczył się pisząc.
  • Ale tam jest wyraźnie napisane, że wziął je ze sobą i dał je synom … – jestem mocno zdezorientowana. Technicznie nie jest możliwe, by mógł z Nieba przynieść coś sobą. Chyba, że się mylę …


28. 11. 21 r. Warszawa.

Siedzimy w milczeniu nad kawą za długo …

  • Ojcze, jesteś dzisiaj nierozmowny ? – pytam nieśmiało.
  • Bo on jest nierozmowny, a mam na to baczenie.
  • . Czuję się fatalnie, ktoś mi wysyła energię, chce mi się zwymiotować … Wielka nienawiść … – trzyma się za głowę.

No więc dobrze … Ja zaczynam. Opowiadam o II Henochu. O wielu pytaniach, które mam w głowie … Piotr nawet nie jest w stanie się wypowiedzieć, tylko trzyma się za głowę.

  • Poczułem teraz, że byłem bardzo blisko Ojca kiedyś … Ojcze, jak Ty sobie radzisz tam … – westchnął.
  • Wyobraź sobie, że Sobie radzę.
  • Patrzę pod nogi, jak idę.

Roześmiałam się mimo tej minorowej atmosfery. Ojciec jak zwykle dowcipny i pyta mnie nagle …

  • Jak oceniasz swoje życie dotychczasowe ?
  • ??? – zaskoczył mnie.
  • Zauważ, że przy niedzieli to Ja zadaję pytanie.
  • ……. – roześmiałam się ponownie.

Długo się zastanawiałam i nie wiedziałam co powiedzieć.

  • Zastanów się, bo widzę chaos … w mojej głowie. Musiało to tak wyglądać, bo lotem błyskawicy przeleciałam całe swoje życie …
  • Hmm … W pewnym momencie to była wojna … – … powiedziałam już poważnie.
  • To wtedy, gdy zderzyliśmy się z diabłem w cztery oczy.

Przypomnienie tego faktu sprowadziło naszą rozmowę na zupełnie nowy tor. Zdaliśmy sobie sprawę, że trudno uwierzyć, że przeżyliśmy aż tyle. A jednak było i … nie minęło …

  • Ten rok co nadchodzi, jest chyba ostatni.
  • Dobrze mówisz. Wszystko co ma się wydarzyć, teraz się wydarzy.

I znowu to niebiańskie poczucie czasu … Teraz w pojęciu niebiańskim, czyli minimum rok …


Do kawiarni weszli rodzice z dwójką małych dzieci. Piotr się nachyla do mnie …

  • Przy dzieciakach stoją dwaj aniołowie. Przy dorosłych nie ma.
  • A dlaczego oni nie mają ? – pytam zdziwiona.
  • Przy dzieciach są aniołowie, a potem odchodzą jak są nieprzywoływane.
  • Hmm … A jak wyglądają ?
  • Z 2,5 metra, nie mają skrzydeł. Skłonili głowę do mnie i się odwrócili do dzieci.
-"Już nigdy cię nie puszczę". http://osaczenie.pl/wp/2016/03/10/1998-2000-2001/ 
- Dlaczego On powiedział wtedy... To znaczy spytaj Go … Gdzie On w takim razie był, kiedy Go nie było ?
- Anioł nie wzywany nie ma potrzeby bycia. 
- Człowiek może prosić, żeby pojawił się Biały.
- Każdy człowiek może posiadać anioła. 
- Zło ma przyzwolenie, człowiek ma wybór, wybiera niewielu. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/06/06/ty-myslisz-swiatem-ludzi-a-jest-wiele-swiatow/ 

Nie jesteś z tego świata i nie odejdziesz jak oni.

25. 11. 21 r. Warszawa.

  • Mam ciągle szumy w uszach.
  • To już ponad pół roku, kiedy ci to przejdzie ?
  • Przejdzie mu jak odejdzie.
  • Wooow … To masakra – pomyślałam.
  • Ojcze, dlaczego ma te szumy ?
  • Ola, żeby bolało.
  • Wooow …. – strasznie mi się go szkoda zrobiło.
  • A dlaczego tak musi być ?
  • Patrz na Syna Mego, dlaczego tak musiało być ?
  • Czym są to chwile dręczenia Piotra ?
  • Niczym.

Idąc dzisiaj na kawę miałam bardzo dziwne doznanie.  Zakręciło mi się  przed oczami  raptem i do tego stopnia, że aby nie upaść, musiałam „przytulić się” do najbliższej latarni. Trzymałam się latarni próbując ogarnąć swoją głowę, bo moja głowa znalazła się jakby w innym świecie. Najpierw zobaczyłam kłębiące się chmury, które się rozstąpiły na chwilę, a potem kobietę w długiej ciemnej sukni na kamiennych schodach, przy kamiennej ścianie jakiegoś zamku. I wiedziałam, że to ja. Widziałam postać kobiety, ale jej twarzy nie dostrzegłam, ponieważ była jakby za mgłą. Tkwiłam w tym stanie 2-3 minuty i powoli zaczęłam wracać do rzeczywistości. Na kawie pytam …  

  • Co to było … ?
  • To co widziałaś, to widziałaś.
  • Co sądzisz o kobiecie w sukni ?
  • ???!!! – pytanie zbiło mnie z tropu. 
  • A co powiesz takiego, że będziesz więcej widziała ?
  • … Otworzyło ci się małe okienko, widzę jak otwierają ci mało okienko, będziesz widziała przeszłość – Piotr się śmieje.

Przez kilka godzin po tym zdarzeniu nie mogłam dojść do siebie. Miałam dziury w pamięci tak wielkie, że będąc już w domu nie wiedziałam jakie kanały w telewizorze oglądam najczęściej. Koszmar. Zaczynam rozumieć, że „zabranie głowy” jest absolutnie możliwe.

- Przyjdzie lepszy model, zapomnisz o Piotrze. 
- Zaczarowana dorożka, zaczarowany dorożkarz, zaczarowany świat. 
- Powiadam ci, że nie zauważysz. Zabiorę ci głowę. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/11/27/wstawaj-i-chwyc-za-bron/ 


Wieczorem.

  • Chcę zapytać Homiela, bo Ojca się nie odważę …
  • Bo to duża różnica !
  • ……… – uśmiecham się.
  • Czy to, co widziałam (kobietę w sukni) … To faktycznie widziałam ?
  • Nooo …. Im bliżej końca, tym dziwniej, nie uważasz ?
  • …….. – roześmiałam się, bo nie wiedziałam co powiedzieć. To naprawdę jest dziwne.
  • Przeczytaj Henocha ze zrozumieniem.
  • To Jego dzieło, a ty kochasz Ojca.
  • Nie powiedziałem jako Piotr, lecz „Oto Jestem”.
  • …….. – zbaraniałam. Z kim ja teraz rozmawiam ?


26. 11. 21 r. Warszawa.

Jesteśmy spóźnieni na mszę, ale Piotr się trochę gramoli …

  • Ojcze, zobacz, on się do Ciebie w ogóle nie spieszy – żartuję sobie.
  • Mam dosyć tej adwokatury fałszywej – powiedział całkiem spokojnie.
  • ……… – głupio mi się zrobiło.

Podczas mszy, w pewnym momencie Piotr odwraca oczy, chowa wzrok ze wzruszenia. Nie pytam, bo chwila nieodpowiednia. Na kawie rozmawiamy, gdy nagle Ojciec …

  • Nie zdążysz umrzeć, Ja to sprawię.
  • Nie jesteś z tego świata i nie odejdziesz jak oni.
  • Na sam koniec obłok cię zabierze.
  • I już nigdy nie wrócisz do tego świata.
  • ????!!!!

Zamilkliśmy …

  • Eee … to taka przenośnia jedynie – Piotr machnął ręką, że to niemożliwe.
  • No nie wiem …. – przecież widziałam chodzącego na obłoku, czyli niemożliwe ? 
  • Na oczach ludzi ? – pytam.
  • To nie będzie miało znaczenia, odejdziesz po wszystkim.
  • ……..
  • Dzisiaj o piątej rano miałem dziwną sytuację, obudził mnie twój wyraźny głos …
  • Taaak ? – bo nie sobie nie przypominam, abym wołała. 
  • Tylko Piotr, tylko Piotr … mówiłaś. Podniosłem głowę i wołam cię o co ci chodzi.
  • Nic nie słyszałam.
  • Kiedy podniosłem głowę, gapię się na ścianę naprzeciwko łóżka i widzę czerwony kolor. Nie wiem, czy mi się to wydawało, więc podniosłem głowę jeszcze wyżej i zobaczyłem, że czerwone to słońce, które wschodziło. Za horyzontem wschodziło. Nie byłem pewny, czy mi się nie przewidziało, ale nie. Poczułem ciepło nawet na ręku. To był wschód słońca. Zwróciło moją uwagę najpierw kolor czerwony, a potem nie było ściany tylko to wschodzące na horyzoncie słońce.
  • Szybko się unosiło ?
  • Bardzo.
  • Hmm … Wcale mnie to nie dziwi. Piękne to musiało być widzenie.


Wieczorem.

Nasze dzieciaki dalej chore, syn znosi to całkiem spokojnie, ale synowa … Z nią robi się poważnie.

  • Byście chorowali.
  • On to poczuł, ale zaczęło się namnażanie.
  • Ciekawe … – Piotr przełyka ślinę.
  • Parę dni faktycznie zaczęło mnie łamać w kościach, ale szybko przeszło. Czyli przeciwciała zaczęły działać …
  • Gdyby nie wiosna, bylibyście chorzygdyby covid na wiosnę.
  • Zwalczyć tamten wirus, a ten byłaby różnica.
  • Tamten był pierwotny, a wszystkie nowe bazują na pierwotnym.

Niesamowite … Zarazili się będąc w Warszawie i prawdopodobnie na pochodzie 11. listopada. Pierwsze symptomy mieli tydzień później, dokładnie wtedy, gdy przyjechaliśmy do Szczecina. Spotkaliśmy się, witaliśmy, byliśmy ze sobą … Bez dwóch zdań, bylibyśmy chorzy.

- Jak się nic nie wydarzy, to znowu będę musiała tłumaczyć ludziom. 
- To już szykuj tekst – Piotr ze śmiechem. 
- Tak jak po covidzie ? 
- Docenili twoją szczerość. Z dzisiejszej perspektywy jak to oceniasz ? 
- Jestem wdzięczna. 
- Czyli znowu patrzyłaś krótkowzrocznie, a Ja dalekowzrocznie. 
- Te zęby były naprawdę duże. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/03/11/3-dni-ciemnosci/

Trzeba ratować ten świat.

23. 11. 21 r. Warszawa.

W komentarzach pojawił się ciekawy artykuł; https://wydarzenia.interia.pl/raporty/raport-koronawirus-chiny/aktualnosci/news-japonia-wariant-delta-sam-sie-unicestwil-zaskakujace-wyniki-,nId,5661519

  • Jeśli wirusy same się już unicestwiają, to znaczy, że zdarzenia muszą być szybko – zaczynam na kawie.
  • Bingo !
  • Bingo ? – cofnęłam się na krześle zaskoczona. 
  • Przecież wczoraj tak chciałaś.
  • Noooo tak. Nie wycofuję się.
  • No to po staremu „bach! ”
  • Było na dzień dobry i jest na koniec.

Zastygłam. Kiedy poznałam Piotra, bardzo często mówił na koniec zdania „bach !”. Bach w sensie „tak ma być”, albo amen. Przeszło mu to szybko, ale „bach” zapamiętam do końca życia, ponieważ było to dość nietuzinkowe i w pewnym momencie dość irytujące.

  • Trzeba ratować ten świat.
  • Nie mogę się doczekać miny twojego syna.
  • Nie mogę się doczekać tego budzika.
  • Ale kiedy będzie chciał pogłaskać budzika i już go nie będzie.
  • Aaa, tym budzikiem to ty jesteś, z tego wynika. Obudzisz wszystkich … – mówię do Piotra.
  • To co ? Machamy ? – „machamy” to jeszcze jedno słówko Piotra z młodości oznaczające działamy.
  • Machamy.
  • Piotr !  Masz podpisany wyrok ! – …. a ten wyrok to ja wydałam wczoraj właśnie. 
  • Machamy Ojcze – Piotr twardo.
  • Nie ma na co czekać.
  • Musimy się zjednoczyć, umocnić i będzie dobrze.
  • Niech nam mówią co chcą, my wiemy lepiej, Ola.
  • Wizualnie się nadaje ?
  • Ooo tak.
  • Wzbudza respekt ?
  • Ooooo tak !
  • Będą go słuchać ?
  • Taaaak – nie mam wątpliwości patrząc na surową twarz Piotra.
  • Pamiętasz tą wizją jak Żydzi do ciebie przyjechali ? Jakim cudem, powiedz mi ???!!! …
Piotr miał ciekawą wizję. 
- Przyszła do mnie ambasador Izraela z dwoma rabinami. Z nimi przyjechały 3 samochody pełne ochroniarzy. Byłem w swoim biurze. Coś tam mi mówili po swojemu, ale ja w pewnym momencie nakazałem im uwierzyć w Chrystusa. Nakazałem im wierzyć w chrześcijaństwo. 
- A zatem jedno i drugie zostanie połączone w jedno… mówię. Kobieta stała, a tamci padli na kolana. Było mi głupio jak cholera… Mówiłem jakbym to nie ja mówił. Nakazałem im to wykonać – Piotr się zamyślił. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/02/06/polska-jest-wywyzszana-juz-teraz/ 
  • Cudem.
  • Przysyła Bóg swojego emisariusza, który będzie pertraktował.
  • ???

Wieczorem.

Zadzwoniła córka. W dołku była jakimś, bo zaczęła mi wytykać, że tak bardzo wierzę w słowa, a kilka rzeczy według niej się nie sprawdziło. Na przykład mój Covid, że audi ciągle jeździ i jeszcze innych parę rzeczy … Gdyby czytała mój dziennik na bieżąco (blog), nie byłoby tej rozmowy, a tak milczałam i bardzo mi żal Ojca było w tym momencie.

  • Ale ty wierzysz.
  • Mój niezawodny przyjaciel.
  • Dobro się tworzy w pocie i pracy.
  • Tak ludzie mają na Ziemi, żeby było dobro.

Piotr wyszedł na chwilę …

  • W łazience usłyszałem …
  • Przebudzenie.
  • Hmm ….. – do czego to dopasować ? Nie wiem.
  • Ojciec mówi do ciebie … 
  • Zacznij czytać II Księgę Henocha.
  • Hmm … Czytałam już … 
  • Nie bezwiednie. Ze zrozumieniem.
  • Choćbyś miała czytać 100 lat.
  • …….. – śmiać mi się zachciało, bo to nawiązanie do książki Sigmunda. 

  • Ciekawe dlaczego mam czytać ?
  • Mniej pytań będziesz zadawać.


24. 11. 21 r. Warszawa.

  • Od drugiej w nocy gacki wołały do mnie po imieniu … – Piotr zmęczonym głosem. 
  • Nie przejmuj się tym w ogóle – machnęłam ręką. 
  • To nie takie proste. Kiedy skończyli, to zaczęły mnie kusić różnymi rzeczami. Pokazała się goła babka, pokazali mi Niemców (SS), żebym ich zabijał …
  • No i ?
  • No i zabiłem z dwudziestu … – stęknął. 
  • ……… – wzdycham ciężko. Ugiął się.
  • Ja wiem, ciągle zawodzę Ojca. Ma do mnie niesamowitą cierpliwość. To niesprawiedliwie mówić, że Ojciec jest sprawiedliwy tylko. Jest przede wszystkim miłosierny, bo gdyby tak nie było, już by mnie nie było. Jest przede wszystkim miłosierny, a na końcu sprawiedliwy.
  • ………. – zamyśliłam się. Ostatnio sporo to tym pisałam i myślałam.
  • Mam wielkie problemy w firmie i wtedy ktoś mi pokazał, że odjeżdżam z krawędzi.
  • A jednak nie spadłeś.
  • To prawda, a dokąd jadę z moją żoną ?
  • …….. – cisza. Zdziwił mnie, że powiedział żona, a nie Ola.
  • Masz czytać II księgę.
  • Masz czytać ze zrozumieniem.
  • Tam opisano jak Bóg postawił Henocha przed Swoim obliczem.
  • ???!!! – czytałam, ale nie pamiętam. 

Tak więc nawet ja widziałem oblicze Pana, ale o obliczu Pana nie powinno się mówić. Jest tak cudowny, niezwykły, wspaniały i przejmujący strachem. Kimże jestem, abym mógł opisać Niepojętą Istotę Pana i Jego Oblicza, tak wyjątkowo dziwną i niemożliwą do opisania? Ile jest Jego przykazań, Jego wielokrotny głos, Tron Pana, nadzwyczaj wielki i nie uczyniony rękami, chór krążący wokół Niego, cherubini z armiami serafinów, i ich nie milknącym śpiewem. Któż może opisać Jego piękny wygląd nigdy się nie zmieniający i nie do opisania i Jego wielką chwałę? Upadłem nisko i oddałem pokłon Panu. A Pan, mówiąc swymi ustami rzekł do mnie: „Bądź odważny, Henochu! Nie bój się! Wstań i stój przed moją twarzą na zawsze.

Henocha zostawię sobie na później, teraz męczy mnie inna sprawa. 

  • Słuchaj, czy będzie ta wojna z Rosją ? – pytam Piotra lekko zatrwożona. Dużo się ostatnio o tym mówi.
  • Czy chcesz, by w imię pokoju pseudo-demokarcja weszła ?
  • Czy chcesz, aby tam dziecko miało 5 tatusiów ?

W USA pojawiła się reklama, gdzie dziecko mówi do tatusia nr 1 „kocham cię” i drugiego tatusia „kocham cię”. 

  • Ale to wojna z Ukrainą, nie z Zachodem … – nie bardzo rozumiem.
  • Kiedy była debata o pieniądze z Unii, zobaczyłem scenę kuszenia Jezusa na pustyni. Tam diabeł Go kusił pieniędzmi. 

  • Nie tylko chlebem żyje człowiek.
  • No to będzie kiepsko – pomyślałam.
  • Pomyśl, dokąd my jedziemy w tej wizji ?
  • W dobre miejsce.
  • A jakie ?
  • Jakie by nie było, to jest dobre.



Dopisane 13. 05. 2022 r.

- Słuchaj, czy będzie ta wojna z Rosją ? - pytam Piotra lekko zatrwożona. Dużo się ostatnio o tym mówi. 
- Czy chcesz, by w imię pokoju pseudo-demokarcja weszła ? 
- Czy chcesz, aby tam dziecko miało 5 tatusiów ? 

I wypowiedź Cyrylego.

Zdaniem patriarchy trwająca wojna „ma znaczenie nie tylko polityczne. Mówimy o czymś innym i o wiele ważniejszym niż polityka. Mówimy o ludzkim zbawieniu, o tym, gdzie skończy ludzkość, po której stronie stanie Bóg Zbawiciel, który przychodzi na świat jako Sędzia i Stwórca, po prawej czy po lewej stronie… Wszystko to wskazuje na to, że weszliśmy w walkę, która ma znaczenie nie fizyczne, ale metafizyczne.”

Na obecne wydarzenie musimy spojrzeć inaczej. Ta wojna ma drugie dno. Nie wiem jak to wyjaśnić w tej chwili, ale to jest szerszy plany na przyszłe lata.

Zacznie się odnowa.

22. 11. 21 r. Warszawa.

Wczoraj miałam sporo czasu i jeszcze kilka innych wywiadów obejrzałam z ks. Skrzypczakiem. Opowiadam Piotrowi przy kawie …

- „Odnowa” to jedno, a drugie to „Gra”, czyli wszystko gra … Kręcę głową z niedowierzania … Ojciec wymienił po kolei naszych nowych podwykonawców i dopiero teraz zorientowałam się, że nawet ich nazwy są adekwatne do sytuacji. Jako znak dla nas, że to nie przypadek i nadzieja na nową przyszłość.
-  - Najlepszy film, który widziałem z filmów to „Odnowa”. Pamiętaj, „Odnowa”. 
- Ciekawe … Nowy garnitur na imprezę ? Nową drogę chyba, bo odnowa … – analizuję. 

http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/09/06/rozmyslam-czyli-planuje/ http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/11/21/bog-cie-zna/

  • Słuchając Skrzypczaka zrozumiałam, że musisz odejść. Poprosiłam o to nawet Ojca, żeby się już zaczęło – przyznałam z ciężkim sercem.
  • Cieszy się Ojciec na twoją zgodę.
  • Co ty gadasz ! Ojciec robi i tak według Swojego planu. Nie potrzebuje mojej zgody.
  • Powtarzam co usłyszałem.
  • Aaaa, to sorry …. – przygasłam.
  • A to jest duża rzecz.
  • Ty z własnej woli musisz wiedzieć, nie z łzami.
  • Hmm …. – rozumiem. Już nie płaczę, ale rozumiem. 
  • Nie martw się co straciłaś, ale co świat zyskał.
  • I zbytnio nie ma na co czekać.
  • Nie ma. Ja już cię Ojcze proszę, niech się zacznie.
  • To zdanie jest dla Mnie bardzo ważne, że jesteś świadoma tego.
  • Cieszę się, że mogę z tobą o tym porozmawiać, bo nie mam z kim – mówię do Piotra.
  • Nieuchronne się przybliża.
  • Widzisz ludzi dookoła ?
  • Nikt nie uwierzy, nikt nie rozumie, a przychodzący do kościoła …
  • Ilu z nich wierzy tak naprawdę ?

W naszej rodzinie w Szczecinie mamy chyba Covida. Czekamy na wyniki badań. 

  • Długo będzie wirus jeszcze ?
  • Do końca zdarzeń.
  • Nie opuści już ludzi, aż samo opadnie. Samo z siebie …
  • Białko będzie ulegało dalszej mutacji, doprowadzi do tego, że nie będzie wykrywalne … – Piotr się zamyślił.
  • Tak się zmutuje, że będzie niszczyć i nie będzie wiadomo, że to on.
  • Testy są na wersję podstawową.
  • Widzę krwotoki, z ust, z nosa … Hmm …. Ludzie będą umierać i będą różne oficjalnie przyczyny, ale to ciągle on …
  • …….. – ciarki mnie przeszły.
  • Ojciec cię pyta …
  • Czy islam jest dobry ?
  • Czy może być dobry, jeśli zabija niewiernych ?
  • Zabija chrześcijan ?

Wieczorem.

Dzwoni syn. Razem (z synową) mają potwierdzonego Covida. Świetnie, brrr …  Widzieliśmy się z nimi. Humor nam siadł na całego.

  • Ty swój haracz zapłaciłaś z covidem.
  • A Piotr ?
  • Co Piotr ?
  • Też zapłacił ?
  • ……..

Kiedy odpowiedź nie padła, Piotr podbiegł do szuflady i wyjął test. Z nerwów sobie nakłuł palec tak mocno, że aż mu zsiniał. Test ujemny. Na co innego zaczął jednak narzekać …

  • Strasznie mnie brzuch boli, wątroba, chyba za dużo mi dałaś. W ogóle wszystko co jem mi szkodzi.
  • A wiesz, że Henoch też nie mógł jeść ziemskiego jedzenia ? 
  • Suchary, suchary ! Skoro wiesz do kogo jest podobny.
  • Odchudź go ! Pomóż nam, bo musi być sprawny.

II H 256; Henoch odpowiedział swojemu synowi, Matuzalemowi i rzekł: „Słuchaj, dziecko! Od czasu, gdy Pan namaścił mnie maścią Jego chwały, pokarm nie przyszedł do mnie, a ziemskiej przyjemności moja dusza nie pamięta, ani nie pragnę czegokolwiek ziemskiego.

  • A jeśli wszyscy zaszczepią się na covid, to co z covidem ?
  • Zanim wszyscy się zaszczepią, będzie już Mu – ... czyli kolejny.

Przypomina mi to słowa … 

- Żadnego leku nie znajdą. 
- Nie zdążą. Jak wymyślą, będzie już inny. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/10/17/przypomna-sobie-o-mnie/




Dopisane 11. 05. 2022 r.

  • Tak się zmutuje, że będzie niszczyć i nie będzie wiadomo, że to on.

Czy można ten przypadek do tego zaliczyć ? ŚMIERTELNA CHOROBA W EUROPIE. Lekarze wykryli nowy przypadek (msn.com)


Fragment wczorajszej rozmowy.

  • Słyszę w głowie o Putinie …
  • Gdyby mógł, to by cofnął czas.
  • Według mnie Putin jest nieuleczalnie chory. Tarczyca, chyba. Wcześniej widziałem takie doły jak na księżycu, a teraz widzę dziury na przelot. I widzę jak ktoś go szprycuje zastrzykiem, te doły się zalepiają, a 1- 2 dwa dni i potem szybko znowu się powiększają …
  • Pozwólmy działać czasowi.
  • Nawet swoi są przeciwko niemu.
  • Etos (Putina) przygasa.
  • Pośrodku dnia odejdzie.
  • Hmm … W sensie umrze ? – pytam.
  • I nie będzie w stanie z tym nic zrobić.
  • Los mu oddaje co innym dawał.
  • … On jest trzymany zastrzykami, tak widzę – Piotr odkrywczo.
  • Hmm …. Jaka będzie przyszłość Rosji w takim razie ?
  • Została poświęcona, nie pamiętasz Ola ?
  • Poświęcona Matce, a więc jest Matki.
  • …. Kurcze … Choroba miałaby go położyć ? Za to co zrobił ?
  • Niee …. Widzę go jako chorą hienę. I widzę jak inne hieny rzucają się na niego i go dogryzają.
  • ???!!!
  • Na miano innego zwierzęcia nie zasługuje.

Bez zahamowań człowiek jest brudny.

18. 11. 21 r. Warszawa.

Jedziemy do Szczecina i co pół godziny słuchamy w radio wiadomości. Słuchamy, czy nad granicą się uspakaja. Białoruś: Grupa migrantów wraca do Iraku. Specjalny rejs – Wydarzenia w INTERIA.PL

  • Jeśli Polska będzie dalej tak uparta, to Unia będzie miała nas dosyć i faktycznie będziemy na peryferiach – przypominam sobie.
  • Co jest bardzo dobrym wyjściem.
  • Z dala od tego brudu.

Piotr spał tylko jedną godzinę. Oczy ma przekrwione ze zmęczenia, ale mimo to jedziemy dość szybko. Jedziemy i narzeka na firmę, na gacki, na ludzi, na pogodę, na wszystko.

  • Laluś i płaczek, ciągle narzeka.
  • Wstyd dla całego Nieba.
  • Wnoszę oficjalny protest. Sam Ojcze go wybrałeś – żartuję.
  • Sam się pchał.
  • Wstyd dla Nieba straszny, nie uważasz ?
  • Hmm ….
  • A ty zachowujesz się jak prawdziwa żona – … że niby go bronię.
  • No bo Ojcze wiedziałeś kogo wybierasz – mówię już całkiem poważnie.
  • Miał iść kto inny, widziałeś ?
  • Stali tam piękni i wysocy … ?Ojciec mówi bardzo powoli.
  • …….. – Piotr się nie odzywa czując podstęp.
  • No pożal się jeszcze.
  • No ciężko mi.
  • Czemu jest ci ciężko ? Bo rozmyślasz.
  • Czemu rozmyślasz ? Bo masz powody.
  • Jest dręczony nieustannie przez grupę czerwonych oczu.

I na to nie ma mocnych, trzeba przeczekać. Ale ile jeszcze … ?

- Co się dzieje Ojcze ? 
- Piotra atakuje armia. Armia ciągle się zwiększa. 
- Będą atakować, aż będą wszyscy. 
- Jeeeezu ! – wyrwało mi się. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/11/17/posylam-cie-miedzy-wilki/

  • Ojciec jest niesamowity – Piotr w zadumie.
  • To, że Ojciec się zniżył do nas, do naszego poziomu … Te rozmowy są niesamowite – wtóruję.
  • Ty już wiesz jak Ja żartuję.

Wiem … Czy Ojciec „puszczał” już komuś oko ? Nie wiem, ale wiem, że dzięki temu te rozmowy są bardzo ludzkie, bardzo normalne, nauka przystępna i dla każdego. Pewnie o to właśnie chodzi.



20. 11. 21 r. Szczecin.

Rozmawialiśmy baaardzo krótko dzisiaj, ale jakże treściwie. Córka pyta …

  • Skoro muzułmanin wierzy w Allaha, ale jest bardzo wierzący, dobry, czy idzie do Nieba ?
  • Nie, do Allaha.
  • …….. – roześmiałam się z tak szybkiej i konkretnej odpowiedzi i zaraz spoważniałam.

Przecież Allah to islamskie imię Boga ! A więc … ? Postanowiłam popytać później.



21. 11. 21 r. Warszawa.

  • Wczoraj trochę rozmawiałem z Ojcem, powiedział mi …
  • Ta fala będzie wielka.
  • Zrobimy wielką sprawę, to jest da Mnie bardzo ważne.
  • Zrobimy to razem, ale to dla Mnie.
  • Aby chwałę Ojca zobaczyć.
  • . Hmm … Wczoraj słuchałam wywiadu, gdzie ksiądz żalił się na to, co się dzieje w Kościele. Powiedział także zdanie, że czekamy na proroka, który to wszystko uporządkuje – https://www.youtube.com/watch?v=dD8nu0FeutM
  • Jesteśmy wyjątkowo zgodni.
  • Ty czekasz i Ja czekam.
  • I „Arab” czeka.
  • …….. – widząc, że rozmawiamy …
  • Ojcze, Kodeks Hammurabiego … Dlaczego ?
- Przyjdą czasy, że nadejdzie kodeks Hammurabiego Ojciec nagle. 
- Oko za oko, kara za grzech. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/11/19/wszystko-moze-sie-zdarzyc-1/
  • Nastanie i już.
  • Jeśli człowiek sam może być uwolnimy od obowiązków moralnych, to sprawiedliwość jego będzie moralna ?
  • Bez zahamowań człowiek jest brudny.
  • To znaczy, że musi się coś wydarzyć na świecie, co spowoduje, że będzie wprowadzony drakoński porządek … – przyszło mi do głowy. 
  • …….. – zastanawiam się, czy pytać …
  • Ojcze, czy muzułmanin po śmierci spotka się z chrześcijaninem w Niebie ?
  • A kim jest Allach ?
  • Noooo Bogiem według nich.
  • A widziałaś wśród Moich imion to imię ?
  • ……. – kurcze, już zaczęłam wątpić, ale to niemożliwe …
  • Przecież są mieszane rodziny, w której są jednocześnie i chrześcijanin i muzułmanin i żyd nawet … I co … Nie spotkają się w Niebie ?

Wczoraj widziałam zwiastun jakiegoś filmu, w którym właśnie taką historię pokazywano. I tak sobie pomyślałam … Kiedy umiera ktoś w rodzinie, po drugiej stronie jest witany także przez kogoś z rodziny. Kiedyś wszyscy z jednej rodziny spotkamy się po drugiej stronie. Jak to jest w takim razie, kiedy w rodzinie mamy kilka religii naraz … ? 

  • Są tak samo w Niebie.
  • Wielu z nich jest prawych.
  • Następnym razem urodzą się Warszawie … – zażartował Ojciec.
  • A co się dzieje z chrześcijaninem, który przechodzi na islam ?
  • I odrzuca Chrystusa ?
  • . Noooo tak … – mówię zaskoczona.
  • Jeśli odrzuca w sposób świadomy, idzie na poniewierkę.
  • . A co znaczy poniewierka ? – pytam nieśmiało, aby nie przeginać struny.
  • ……. – …  cisza.

Jak możesz klęknąć, to klęknij.

16. 11. 21 r. Warszawa.

  • Chciałbyś mieć zaczarowany ołówek ?
  • Że niby czarowałbym co chcę ? …. – Piotr zrozumiał po chwili. https://pl.wikipedia.org/wiki/Zaczarowany_ołówek
  • Nie Ojcze, nie chcę.
  • ……..
  • Nie martw się o Polskę, jest oddzielona i umieszczona do Nieba.
  • Modlitwy robią swoje ? – pytam.
  • Olbrzymia siła.
  • Mogę o coś spytać Ojcze ?
  • Pytaj.
  • W orędziu Maryja mówi, że tylko opłatek na klęcząco. Jak to w końcu jest ? – https://www.youtube.com/watch?v=QOGMqqfX3_Y
  • A jak nie możesz przyjąć to co ?
  • To jest ideał, ale ważne jest (samo) przyjęcie i czystość serca.
  • Jak możesz klęknąć, to klęknij.
  • A jak nie możesz, to przyjmij z czystością serca i pokorą.

Wieczorem. 

Piotr nagle …

  • O 15.00 miałem przepiękne widzenie. Chciałem się pomodlić i poprosiłem o chwilę spokoju. I wtedy Maryja uderzyła czymś w ziemię i wszystkie gacki się pochowały.
  • Ciekawe … Czym uderzyła ?
  • To było coś błyszczącego, jakaś laska rzeźbiona.
  • Czyli nie drewniana, jeśli błyszczała ?
  • Nie. Ale nie miecz, nie wiem co to było. I wtedy miałem spokój. Widziałem tylko gacki, ich czerwone oczy. Byli w kształcie psów …
  • ……… – spojrzałam na Piotra uważniej.

Pisząc dzisiaj na blogu miałam pewien dylemat.

- Posyłam cię między wilki. 
- To się tyczy twojego pisania chyba – Piotr do mnie. 
- Taaaak ? – zmartwiłam się. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/11/17/posylam-cie-miedzy-wilki/

Nie wiem do końca co Ojciec miał na myśli, czy gacki, czy ludzi. A może jedno i drugie ? Widzenie Piotra wydaje się odpowiedzią.

  • Mały, zabije twój dzwon.
  • ???!!!
  • Już naprawdę niedługo.
  • Czy każdy ma swój dzwon ? – Piotr.
  • Każdy kto zasługuje.
  • …….. – zapatrzyliśmy się w telewizor i wiadomości z granicy.
  • Prosiłem o pomoc dla Polski.
  • A ty nic nie możesz zrobić ? – mam pretensje do Piotra.
  • Wpuścić Piotra na granicę, to jak wpuścić Aresa.
  • ………. – idealnie powiedziane.
  • Codziennie wciska Polskę do Nieba.
  • … Widzę pioruny … Takie orzeźwiające pioruny jak biją w różne kraje w Europie … Z Polski wychodzą … Uderzają w Hiszpanię, Włochy, Niemcy … Te pioruny jodują powietrze, dają im na nowo szansę życia …

  • Putin ma swojego opiekuna, wielkiego demona, 10-metrowego wilka, a Łukaszenka to klaun. Tak mi to pokazali. Z wielką głową jak balon. Głowa jest wielka, bo ma wielkie ambicje, ale to jest klaun – mówi w zamyśleniu.
  • Łukaszenka, widzisz dalej co z nim będzie ?
  • Uleci lekko do góry i mu głowę rozsadzi, pęknie. Głowa mu eksploduje, tak widzę …
  • Ciekawe co to znaczy …
  • Nie wiem.
  • Tak, czy siak, koniec jego kiepski.
  • Może nie wytrzyma napięcia.
  • Może … Widzę jak jego głowa pęka.
  • A Putin, myślisz, że wywoła wojnę ?
  • Nie chce. Bawią go zwycięstwa bez wojska.
  • Wszędzie, gdzie wchodzi z wojskiem, wszędzie przegrywa. Bawi się Europą, bo wie, że jest zepsuta, moralnie zepsuta. Gardzi nią.
  • A Polaków nie lubi, ale uważa, że to jest sól.
  • Sól ? – pytam zaciekawiona.
  • Że jesteśmy konkretni. On wie o tym, że jesteśmy nieprzejednani. Za dobrze go znamy.
  • Pamiętasz konia wojny ?
  • Teraz o nim nie myślę … Nagrywasz to ? …. Ktoś mi powiedział, że mnie nagrywasz.
  • ……. – roześmiałam się z żalem, bo to koniec rozmowy.

W TV Obserwujemy co dzieje się nad granicą z Białorusią.

  • Ciekawe po co to wszystko .. – pytam sama siebie.
  • Ojciec chce, aby naród się zwarł w szeregi. Aby ujawnili się niektórzy po której stronie stoją. Tak usłyszałem.
  • ???
  • Ojcze, audi w tym roku nie sprzedamy – próbuję zagadać.
  • Ty swoje, a Ja swoje, a macanki niedozwolone.
  • ……. – zaśmiałam się. Chciałam wymacać daty.



Dopisane 08. 05. 2022 r.

Nie chce. Bawią go zwycięstwa bez wojska.

Eksperci obserwujący przebieg wojny właściwie jednogłośnie twierdzą, że „operacja specjalna” zdecydowanie nie wygląda tak, jak to sobie Putin wymyślił. To nie miała być wojna, a szybka akcja. Przeliczył się tym razem myśląc, że będzie jak zawsze. Wszystko go zaskoczyło. Najlepszych informacji dostarcza sam Łukaszenka. Z najnowszego wywiadu https://www.wprost.pl/swiat/10709611/lukaszenka-o-wojnie-na-ukrainie-mam-wrazenie-ze-ta-operacja-przeciaga-sie-w-czasie.html wiele można się dowiedzieć.

Chcę jeszcze raz podkreślić: Mam wrażenie, że ta operacja przeciąga się w czasie – czyli nie tak sobie panowie obaj to wyobrażali. 

On najprawdopodobniej nie chce globalnej konfrontacji z NATO. Wykorzystajcie to. Wykorzystajcie to i zróbcie wszystko, aby do tego nie doszło. W przeciwnym razie, nawet jeśli Putin nie będzie tego chciał, wojsko zareaguje.


Wilki / psy z czerwonymi oczami.

Według legend, zwłaszcza brytyjskich, jego pojawienie się to bardzo zły omen. Osoba, która widziała wielkiego, czarnego psa musi się przygotować na to, że ona lub ktoś jej bliski w krótkim czasie pożegna się z życiem. https://facet.onet.pl/strefa-tajemnic/piekielny-czarny-pies-dziwny-zwiastun-smierci/k1p23ky   Łukaszenka skrytykował działania Rosji. Rzecznik Putina już zareagował (msn.com)

Na umieranie nikt nigdy nie jest za młody.

13. 11. 21 r. Warszawa. Część 2.

Obraz pokryty pajęczyną … Bo ludzie zapomnieli o Ojcu … Jakież to piękne i adekwatne porównanie.

Coś mnie zanurtowało …

  • Część cię wyśmieje … Dlaczego będziesz wyśmiewany, skoro pokażesz oblicze Ojca ? – … trudno mi to zrozumieć.
  • Drzwi są właściwie otwarte.
  • Czy sądzisz, że taki dyrektor NIP pójdzie za nim ?
- Czuję dyrektora jak mi przesyła wiązki energii. 
- Mentalnie bardzo aktywny, a jako diabeł przychodzi mu to z dużą łatwością. 
- Dlaczego to robi ? 
- Nienawidzi cię. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/05/06/wyjdziesz-w-swiat/
  • Wielu jest takich dyrektorów.
  • Hmm …. – to prawda… Trudno, aby gacek chciał iść za Piotrem.
  • Wielu będzie chciało cię poznać i wielu będzie cię nienawidzić – Ojciec do mnie.
  • Taaaaak ? – zmartwiłam się.
  • Dziwisz się ?
  • Dziwię. Jeśli pokażesz Ojca, to się dziwię. Bo jak mogą nienawidzić po czymś takim.
  • To później.
  • … Później … – zamyśliłam się. Pokazanie Ojca będzie później, czyżby najpierw książka ? Jak to rozumieć ?

Piotr zaczyna pocierać swoje uszy …

  • Edziu mi coś zaczyna mówić …
  • Kiedy to zrobisz, będę cały szczęśliwy.
  • Ale co mam zrobić ?
  • Zobaczysz.

Od wielu miesięcy żyjemy w świecie samych zagadek i przyznam uczciwie, że jesteśmy tym lekko zmęczeni. 

  • W mojej wizji z Jegomościem nie widziałam was wyraźnie, tylko syna. Był absolutnie zaskoczony tym co się dzieje, największy niedowiarek z nas wszystkich.
  • Będzie taka chwila, gdy będziesz miała czas na połajanki.
  • Połajanki ? – pierwsze słyszę. https://sjp.pwn.pl/sjp/polajanka;2504090.html
  • Pewnie od słowa łajać. Nie mogę się doczekać w takim razie, kiedy mu wygarnę co myślę o jego niedowierzaniu i wiecznych kpinach.
  • Kiedy to będzie ?!!! – Piotr machnął ręką z rezygnacją, bo według niego nie wiadomo kiedy, a może nigdy.
  • Problem w tym, że to już niedługo.



15. 11. 21 r. Warszawa.

Rozmawiamy o zapasach. Robić, nie robić i słowo za słowem znowu zeszło na Mariusza.

  • Dlaczego Mariusza Ojcze wziąłeś tak szybko ? Taki młody był jeszcze w sumie … – pytam.
  • Na umieranie nikt nigdy nie jest za młody, pamiętasz ?

Oooo tak. To było pierwsze zdanie, które mną naprawdę potrząsnęło. I pierwsze, po którym upewniłam się, że nie mógł to powiedzieć człowiek.

- Dlaczego ludzie umierają tak młodo ? – zwrócił się do mnie. 
- Skąd mogę wiedzieć ?  
- Wiesz co przed chwilą usłyszałem ? 
- Jak to … usłyszałeś ?! 
- No, przy uchu. 
- Nigdy nie jest się zbyt młodym, by umrzeć. 

Wow… Nigdy nie jest się zbyt młodym, by umrzeć ? Ciarki przechodzą, ale czyż nie jest to prawda? 
http://osaczenie.pl/wp/2016/03/16/strategia-dzialania-zla/
- Dlaczego umierają młodzi ludzie ? 
- Bo taką drogę wybrała jego dusza, nikt nie jest za młody by umrzeć.
-  Ci, którzy umierają, są w planie boskim. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/06/11/nikt-nie-jest-w-stanie-przeciwstawic-sie-stworcy/
  • Dzisiaj byłem w kościele i znowu była ta kobieta, która się tak modli bardzo. Ale jedno mi się nie podoba w niej. Kiedy ludzie sobie składają „pokój z tobą”, ona w ogóle nie reaguje, w ogóle się nie odwraca. To nie ładnie, według mojej oceny – Piotr lekko zażenowany.
  • Hmm … A Jak Ojcze Ty ją oceniasz ? – pytam, bo to w sumie ciekawe.

Rzeczywiście, bardzo osoba rozmodlona, codziennie rano na mszy, a jednak kompletnie na nikogo nie zwraca uwagi, jakby nie istnieli. 

  • Generalnie dobrze. Musi się uczyć, tak jak i wy.
  • No widzisz …. – skwitowałam to krótko.
  • Mam ci coś do powiedzeniaOjciec do mnie.
  • Twój syn jest skryto zakonny.
  • Przyjdzie moment, że sam ciebie będzie o wszystko zagadywać jako jedyne źródło.
  • Przyjdzie taki moment, do tego sporo czasu.
  • …….. – zafrapowało mnie te „sporo czasu”. Poczułam mętlik w głowie, bo myślałam, że to niedługo.
  • Do tego czasu daj mu spokój. Sam do ciebie przyjdzie.
  • Niech trzyma w swoich rękach te cugle, jak myśli, że trzyma.

Mój jedyny syn dał nam wczoraj wykład roku. Stwierdził autorytatywnie, że życie człowieka zależy od samego człowieka, to on trzyma swoje życie w cuglach. Krzyczeć mi się chciało, że się myli, ale machnęłam ręką. I teraz Ojciec nawiązał do cugli … 

  • W tym momencie słowa; „to co ci zabrałem, jemu oddam obficie„a te słowa wczoraj mu podczas naszej rozmowy też przypominałam …
  • Nie mają dla niego żadnego znaczenia.
Syn właśnie wyjechał. Jesteśmy kompletnie zdziwieni tempem zaistniałych wydarzeń. Modląc się Piotr zadał proste pytanie; dlaczego ? 
- To co tobie zabrałem, jemu oddam obficie. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/06/27/nie-to-trucizna-co-wchodzi-do-ust-lecz-to-co-wychodzi/
  • Wiesz kiedy zacznie pytać ?
  • Wiesz kiedy pewni artyści stają się sławni ?
  • Kiedy umierają.
  • Po odejściu.
  • ……… – kiwam głową, zrozumiałam wszystko.
  • Widzę pokój i mój pusty fotel. On się gapi w ten fotel i się zastanawia …
  • Hmm … – bardzo wymowne …

  • Dlaczego nie płaczesz ?
  • Bo w to nie wierzę zbytnio.
  • Dlaczego nie płaczesz ?
  • Przecież rozmawiasz ze Mną …

A to inna sprawa, …. i się wzruszyłam.


Wieczorem.

  • Nie uważasz, że lekko przygasły wulkany ?
  • …….. – postawiło mnie to do pionu. 
  • Przygasły, ale nie zgasły.
  • No właśnie o tym myślałam dzisiaj. Lawa na Kanarach ciągle płynie jednak …
  • Płynie spokojnie, ale nie na to czekamy.
  • Twój syn cię wyśmiał 
  • Hmm … – zakpił sobie ze mnie; gdzie ten twój wybuch wulkanu !
  • My go też wyśmiejemy.



Dopisane 06. 05. 2022 r.

Natrafiłam na to wczoraj; https://www.youtube.com/watch?v=zKhH-hJNn08&t=2s Nie będę komentować, ale przetoczę fragment rozmowy.

  • To Chrystus powiedział ponoć.
  • Który to Chrystus ?

Dostałam też mail, w którym przypomniano pewną rozmowę …

Rozmowa pochodzi z 2016 r. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/12/25/ciagle-jest-wielu-ktorzy-wierza/

Po Warszawie chodzę  zazwyczaj piechotą i widzę na własne oczy, że w mieście przybyło sporo ludzi, wszędzie słyszę język ukraiński. Można byłoby powiedzieć, że te słowa spełniają się na moich oczach, ale pytam Ojca dla pewności …

  • Najciekawsze przed nami.


Nie uważasz, że lekko przygasły wulkany ?

Piotr znowu twierdzi, że wulkan na Pacyfiku się wydarzy, ciągle widzi wielką falę. Przypominam sobie też niedawne słowa Ojca …

- Za kilka tygodni nic nie będzie podobne do tego co (obecnie) znamy. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/04/12/ 

Mijają cztery tygodnie od tych słów, więc teoretycznie mamy jeszcze czas. Podkreślam jednak, że nie wiem na 100%, czy chodzi rzeczywiście  o wulkan. W tej chwili łączę na razie puzzle.

Jeszcze jedna rozmowa z 2016 r do układanki.

- Natura wszystkich przywoła do porządku. 
- Kataklizm jakiś się szykuje ? 
- Rzucą karabiny, zamienią na motyki, żeby kopać i rośliny uprawiać, bo z głodu będą umierać. 
- Ale nim zajmą się motyką, to minie mnóstwo czasu. 
- To się mylisz, zmiany będą raptowne. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/10/20/wojna-w-imie-boga-jest-przeciwko-bogu/

 

To, co się dzieje w Niebie, jest połączone z Ziemią.

08. 11. 21 r. Warszawa.

Na kawie.

  • Podczas modlitwy Ojciec mi powiedział, że będzie gorzej.
  • Powiedz dokładnie – upieram się.
  • Powiedział …
  • Będziesz dociśnięty.
  • Poczułem, że będzie tak, że mi oddechu zabraknie.
  • Hmm … Nie pierwszy raz  – pomyślałam.
  • Wiesz, że jesteś od Ojca ? Patrzy na nas teraz …
  • Patrzę na ciebie, bo Olę znam jak własną kieszeń.
  • Patrzę to na ciebie, strasznyś łobuz.

Jeśli łobuz, to nic dziwnego, że zostanie przyciśnięty.



09. 11. 21 r. Warszawa.

  • Boli mnie serce, wczoraj w garażu o mało nie zemdlałem. Do tego gacki mnie gryzą, mam szumy i jeszcze wielkie problemy w firmie … Każdy czegoś chce ode mnie … Dalej tak nie pociągnę, chyba wykituję niedługo.
  • …….. – słucham tego nadwyraz spokojnie. Jego „wykitowanie” nie miałoby teraz żadnego sensu.
  • Całe szczęście, że to idzie wszystko na ciebie.
  • A co by było, gdyby nie szło ?
  • Już wojny by były.
  • Hmm … Przypominam sobie konia wojny, który krąży po świecie.
- Wiesz, że ten jeździec od wojny już krąży ? Nakręca głowy ludzi do wojny. 
- Ciekawe, a jak ? 
- Przygotowuje, podszeptuje. Rzuca taką mgłę na nich jakby chciał im umysł zaciemnić ... To będą trzej główni gracze … - Piotr zamyślony. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/12/08/chocbys-szedl-ciemna-dolina/ 
- Ten koń wojny ciągle krąży, widzę go – Piotr nagle. 
- Upadną królowie i państwa. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/04/17/upadna-krolowie-i-panstwa/ 
  • Stanie się coś z granicą ? – … granica z Białorusią.
  • Podczas mszy usłyszałem …
  • Nic nie rób, samo się rozejdzie.
  • ……. – ogarnęła mnie ulga.
  • Ojciec wczoraj ewidentnie pomagał mi pisać, miałam bardzo lekkie pióro, jak się to mówi.
  • Dorobek wiedzy, bardzo Mi na nim zależy.

Chciałabym porozmawiać z Ojcem więcej, jednak Piotr ledwo siedzi i ledwo mówi i oczywiście narzeka.

  • Czy będziesz gderać, czy wytrzymasz ?
  • A mogę gderać i wytrzymać ? – Piotr całkiem serio.
  • Ola ! Wesołek !Ojciec nie wierzy co słyszy …
  • Ale tak naprawdę wszystko wygląda inaczej.


10. 11. 21 r. Warszawa.

  • Miałem ciekawą wizją nad ranem. Jestem w poczekalni, leżę na siedzisku i czekam. Widzę szklane okno i szklane drzwi. Spojrzałem tam tylko i więcej na nie zwracałem uwagi. To poczekalnia albo na dworcu, albo lotnisko. Nie wiem. Miałem przy sobie dwie torby, jedna moja stara i druga nowsza. Wychodzę gdzieś na chwilę i zaraz wracam i dziwię się, że nikt nie ukradł tych toreb. Ktoś podaje mi dwa długie bilety. Jeden jest w świat, widzę tam napisane USA, Kanada, a drugi to taki bilet przesiadkowy. Napis; Wadowice. Tam mam przesiadkę, zanim polecę dalej. To musi być ważne, bo ktoś moją głowę schylił, żebym dokładnie to zobaczył. No i co to znaczy ?

  • Hmm … Wadowice to symbol papieża. A to papież powiedział; poświęcona kapturowi. Hmm … Docelowo lecisz w świat, ale najpierw przez Wadowice … Urbi et orbi. Czyli, zanim polecisz musi być przemiana w kaptur. Hmm …. Ale jak ma to przebiegać ta twoja przemiana, to nie mam pojęcia. 
  • …….. – zadumaliśmy się oboje.
  • Ojcze, co znaczy ta wizja ? – Piotr.
  • Jaśniej się nie da.
  • Czyli chodzi o przemianę ? – pytam dla pewności.
  • O rozpoczęcie.
  • Tylko jak to się to stanie, ty Mi powiedz …
  • Popatrz na niego, nie da się go zmienić.
  • Jak chcesz go zmienić ?
  • …….. – spojrzałam i naprawdę nie mam pojęcia.
  • … Słyszę „ludy, ludy …” … Tak mówił Edziu … – Piotr zdziwiony.

Chwytam za telefon i dzwonię do Krysi, czy rzeczywiście tak mówił,.

  • Tak mówił Edziu jak się czemuś bardzo dziwił – potwierdza zaciekawiona dlaczego pytamy.
  • I to jest odpowiedź dla ciebie – Ojciec do mnie.
  • On jest tam, a się dziwi.
  • Faktycznie mówił to zawsze, kiedy się bardzo dziwił – Piotr powtarza jak mantra.
  • Coś się stanie na dniach.
  • Eeeee tam ! Na dniach ! – prychnęłam nie myśląc.
  • Akurat na dniach, 10 lat to może się stanie – … pomyślałam.
  • Brak wiary jest zrozumiały.
  • Czekasz w blokach startowych, aż skorodowały.
  • No właśnie …. – pomyślałam. Przecież piszę ! 
  • Twoje pisanie jest jak gra na fujarce.
  • Można fałszować i można grać pięknie.
  • Ojciec pokazał jak masz lekkość pisania, kiedy tobą kieruje.
  • Wiem doskonale kiedy to się dzieje. Kiedy czytam te teksty, to nawet to czuć, czuć energię.
  • Wtedy razem pracujemy, całkiem ła(d)nie.
  • …….. – uśmiechamy się oboje. Często między sobą tak mówimy, nie ładnie, a łanie.
  • Jest jakiś wielki anioł, nie wiem kto to, chce się do ciebie dostać, ale Ojciec mu nie pozwala.  Ojciec przezywa go „muchomor”. W rzeczywistości ma inne imię. On chce się zbliżyć, do twojej energii …
  • ……. – nie wiem co powiedzieć. Piotr potrafi naprawdę zaskoczyć.
  • Ojcze, czy możemy tak porozmawiać szczerze jak Ojciec z córką ?
  • . Zrobił wielkie oczy – Piotr się śmieje.
  • Myślałem, że zawsze rozmawiamy szczerze.
  • ……. – trochę się zmieszałam, ale brnę dalej.
  • Dlaczego, kiedy mówisz Ojcze, że coś będzie na przykład w październiku, to nic nie ma ?
  • To, co się dzieje w Niebie, jest połączone z Ziemią.
  • Nie musisz tego widzieć, ale skutek zobaczysz za jakiś czas.
  • Czy widzisz skutek, że Nike była w ciąży ?
  • Czy widzisz skutek, że dzwony biły w Niebie ?
  • Nie widzisz.
  • Hmm ….. – to prawda.
  • Ale … Ojcze, tak mówiąc szczerze … Zawsze możesz powiedzieć, że dzieje się w Niebie. Nie jestem w stanie tego zweryfikować.
  • I to jest Moja przewaga, a ty masz Mi wierzyć.
  • ……. – poczułam ulgę po tych słowach. 
  • Jesteś bardzo zaangażowana.
  • Nie ma skrawka części w tobie, która by nie była zaangażowana i oddana.
  • Dlatego tak to wszystko przeżywam – mówię otwarcie.

Piotr odwozi mnie do domu, jedzie zdecydowanie za szybko, zaczyna mi pulsować gwałtownie w głowie. Włącza do tego chóralną muzykę, którą wczoraj nagrał i chciał się pochwalić. W pewnej chwili myślałam, że głowa mi eksploduje, więc szybko ją wyłączam …

  • Głowa mnie boli – tłumaczę.
  • Wiesz co powiedział Ojciec ?
  • Jest takie stare powiedzenie …
  • Baba z wozu, koniom lżej, później sobie posłuchamy.
  • ……. – buchnęliśmy śmiechem.
  • Widzę tu męską sztamę – żartuję.
  • Zawsze cię pilnuję, zawsze jestem przy tobie.

Nawróćcie się synowie …

07. 11. 21 r. Warszawa.

  • Nad ranem słyszałem ciągle; oto jestem, ja pójdę. Może Ojcu chodzi o to, żebym tak ciągle nie narzekał. Ale powiedział mi, że mi pomoże w biznesie, bo naprawdę to teraz jestem na tym etapie, że o mało nie spadam z krawężnika.
  • Ale nie spadłeś – przypominam mu o chodniku. Był blisko, ale odjechał.
  • Ciągle o tym zapominam … Wczoraj przed snem grałem sobie na telefonie i Ojciec mówi, żebym przerwał i zaczął czytać „Henocha”. No to ja na to, że zaraz skończę grać i przeczytam i wtedy się wkurzył i kazał natychmiast mi przerwać.
  • ……. – ręce załamuję. Jak na moje oko, to za dużo sobie pozwala.
  • Hmm …. Ciekawe … Dlaczego ta III Księga jest tak ważna ? Są przecież 3 Księgi Henocha.
  • Ta jest napisana bardziej przystępnie.
  • Hmm …. To fakt … Tamte są uważane za jakieś sience fiction.

Jesteśmy na kawie już dość długo i widzę, że dzisiaj rozmowa jest skąpa … Coś mnie jednak dręczy od wczoraj i muszę spytać … 

  • Ja wiem, że dzisiaj Ojciec nie chce rozmawiać, ale mam tylko jedno pytanie. Czy to zwiastowanie jest ważne ?
- Ale numer !!! …. Dokładnie za 9 miesięcy jest Wielkanoc ! 
- Licz od dzisiaj. 
To niedziela … Dzień zmartwychwstania ! 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/11/07/zapowiadam-ci-zwiastowanie-panskie/
  • Zwiastowanie zawsze jest najważniejsze.

Hmm … I dalej nic nie wiem. Tak na dobrą sprawę już samo to, że rozwiązanie wypada  na Wielkanoc i to w Dzień Zmartwychwstania, to już wydarzenie. Nic nowego nie musi się wydarzyć.


A ponieważ zapadła cisza, zaczynam opowiadać Piotrowi o włoskim serialu „Suburra” emitowanym przez Netflix. A wiadomo, że jeśli Netflix, to serial na dzisiejsze czasy. Czyli pokazano i homoseksualizm i narkotyki i przede wszystkim fatalną stronę Watykanu.

  • Pokazali tam, że księża są zepsuci, skorumpowani, biznesmeni, którzy nawet na uchodźcach zarabiają.
  • Słyszę …
  • Nawróćcie się synowie …
  • Hmm … – a może ten serial to nie tylko wymysł scenarzysty, a prawda ?
  • Moje słowo powiedziane nie wraca puste, lecz przynosi działanie.

Rozmawiamy o Mariuszu.

  • Z tym Mariuszem to ciekawa rzecz. Zobaczyłem, że jego dusza leciała do góry, ale zderzyła się jakby z taflą lodu, taki szklany sufit, który chronił Niebo. I wtedy Ojciec do mnie mówi …
  • To co robimy ? Wpuszczamy go ?
  • Czy na te chwile, które go spotkałeś, był dobrym człowiekiem ?
  • Dla mnie był.
  • To co, wpuszczamy go ?
  • Tak.
  • I wtedy lód się otworzył, to znaczy zrobił się otwór i Mariusz w sekundę przeleciał przez niego do góry i otwór się zamknął. To znaczy, nie widziałem jak się zamyka, ale nagle ten niby lód był zamknięty.

  • Ciekawe … – coś mnie zastanowiło.
  • Pozwoliłem być ci sędzią.
  • ???
  • Spółka z o.o.
  • Z ograniczoną odpowiedzialnością, bo nie wszystko widzi.
  • Czyli … Gdyby nie ty, to nie byłby na Górze ?
  • No coś ty ! – Piotr gwałtownie się żachnął.
  • Chodzi mi o to, że nie był do końca czysty ? Dobry ? – dopytuję. 
  • Pamiętasz go ?
  • Zobaczyłem twarz Georga Michaela ?
Włączając poranne wiadomości usłyszeliśmy nowinę, zmarł George Michael. 
- Szkoda go… – Piotr nie mógł w to uwierzyć, bardzo lubił jego muzykę. 
- Nie martw się o niego. On już jest... – Homiel pokazał jak stoi pośrodku pokoju i ktoś szczotami czyści go z brudu. 
Już ?! Tak szybko ?! Piotr był zdziwiony, że ledwo odszedł, a jest już oczyszczany. Wygląda na to, że zanim wejdzie do Nieba, jeśli wejdzie, musi przejść jakąś kwarantannę, jak po skażeniu radioaktywnym ... Teraz zrozumiałam, że nie bez powodu "czyściec" pochodzi od słowa czyścić.  
- Nie wdawaj się w technikę, na piekło nie zasługuje mimo jego brudów. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/08/26/i-chrystusa-nauka-trwala-do-pewnego-czasu-sila-nie-w-ilosci-a-jakosci/
  • Został wyprany ze swych słabości i jest na Górze.
  • Piłsudski patriota, a jednak nie jest na Górze.
  • Ojcze, to co trzeba zrobić takiego, że się nie idzie do Góry ?
  • 10 przykazań, łamać je.
  • Ooook. Ale …. Wielu świętych było mordercami, nie przestrzegali przykazań, a jednak są na Górze … Co decyduje o tym, że się trafia do Góry ?
  • …….. – cisza.

To tajemnica Ojca, bo tylko Ojciec widzi wszystko. 


Wieczorem.

Jestem po odmawianiu Koronki.

  • Słuchaj, ja nie rozumiem. Dlaczego w modlitwie trzeba pewne zdania powtarzać po kilka razy, nawet po 10 razy ?
  • …….. – Piotr zapatrzył się w sufit.
  • To jak podłączenie do prądu. Tak mi pokazali. Ojciec chce ciągle tego słuchać, otrzymywać energię.