Wszystko w swoim czasie.

29. 01. 22 r. Warszawa. Część 2.

Co to było do cholery !… Myślałam cały czas. Na kawie rozmawialiśmy głównie o tej sytuacji …

  • Pojawiła się tak nagle i
  • Tak od soboty dobrze było dostać kubeł zimnej wody.
  • Ale na mszę zdążyliśmy.
  • To się liczy.
  • Poczułam, że to jakiś cykl z nią zamknęłam. Często o niej myślałam, dlaczego już jej nie ma. A teraz … – kręcę głową z niesmakiem. Gadać mi się odechciało.
  • Ciekawe co mówisz, bo wczoraj usłyszałem …
  • To naprawdę już …
  • Boję się co nadchodzi.
  • Bezgranicznie Mi ufaj.
  • Wiesz co ? Jeśli miałoby się coś wydarzyć w kwietniu na święta, to Jegomość już powinien być. Pamiętaj, że Ojciec powiedział, że musisz dać jeszcze „lodziki”, a więc potrzebujesz jeszcze czas, a tu się styczeń kończy.
  • Zgadza się – Piotr przytakuje.
  • A jeśli jutro się wydarzy ?
  • To niemożliwe.
  • Nie chcesz porozważać ?
  • Nie.
  • Ja nie jestem cyganką.
  • . Hmm …. Ale matematyka się nie zgadza Ojcze, nie da rady do kwietnia.
  • Czy to jest wyzwanie ?
  • Tak ! – palnęłam bez zastanowienia.
  • Ładnie się Mną bawisz.
  • ……….. – zmartwiałam. Nie o to mi chodziło. Płakać mi się chciało.
  • Nie, nie. Po prostu to się nie spina. Właśnie trzeźwo podchodzę.
  • Jesteś już zniechęcona ?
  • Już nie chcesz się „bawić w jednej piaskownicy” ?
  • ……. – roześmiałam się ostrożnie.
  • Już odjeżdżacie.
  • Tak naprawdę to nie wiadomo dokąd jedziemy. Może przesuwamy się kilka metrów dalej tylko – gorycz się we mnie przelewa.
  • Nie o metry tu chodzi.
  • Hmm …
  • Pokazała ci się cyganka ?
  • To były szpony, Ola.
  • Nauczyłaś się czegoś, Ola ?
  • Pokazała ci swoją bezwzględność, Ola. Greedy.
  • Widzisz jak cię potraktowała ?
  • Jak dojną krowę, najchętniej zdjęłaby skórę z tej krowy.
  • Dałaś jej szal, żałujesz tego ?
  • Nie.
  • Ale nauczyłaś się czegoś ?
  • To całe zdarzenie z tą osobą jest dla ciebie lekcją.
  • To co robić ? Dawać, nie dawać ? – już miesza mi się wszystko …
  • Dawać z umiarem.
  • A ci, co oddają biednym całe swoje majątki ?
  • Zrozumieli, że to, co mają to pustka, której ty nie masz.

  • Kto jest trzeźwy u was ?
  • Zdecydowanie Piotr.
  • A ty może będziesz trzeźwa.
  • Może czytając wiadomości (maile) od ludzi, może się zastanowisz, czy mówią prawdę.
  • Ola, musisz rozważać.
  • Mocna ta lekcja trzeźwości.

I zrozumiałam, że to była lekcja na czas, gdy Piotra już nie będzie. To on mnie sprowadza na ziemię, a jeśli go nie będzie, to kto będzie mnie sprowadzać ? Tylko takie doświadczenie.


Wieczorem.

  • I jak się czujesz po spotkaniu z cyganką ?
  • Cyganka prawdę ci powie” …
  • Szalik chciała i coś więcej.
  • Czujesz się wykorzystana ? – Piotr.
  • Chyba było mi to potrzebne.


30. 01. 22 r. Warszawa.

  • Siedzę sobie w fotelu i słyszę …
  • Jakie jest twoje imię … ?
  • Mam na imię Jenny”, mówię. Tak jak z tej piosenki. Zażartowałem sobie … – Piotr rozbawiony.
  • No i co ?
  • Ktoś się roześmiał ….
  • … Całe szczęście – pomyślałam. 

Wczoraj oglądałam; https://youtu.be/gju3Oi7WUMc?t=1032

Co prawda Ojciec nigdy nie użył słów „oświecenie sumień”, ale słowa, które używał ksiądz cytując Maryję, powiedział też kiedyś Ojciec. 

  • Ojcze, czy to „oświecenie sumień” będzie ? Nigdy nie miałam tych słów w naszych rozmowach.
  • Dopust, kwestia słów.
  • Wierzysz w to, co piszesz ? Pokrywa się ?
  • Nooo … pokrywa. „Wielu się nawróci”. Ojcze, ale powiesz kiedyś ?
- Trzymam Cię Ojcze za słowo … A będzie krzyż na niebie ? 
- Nawróci się wielu. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/04/18/nawroci-sie-wielu/
  • Wszystko w swoim czasie, Oleńka.
  • Ojciec ma do ciebie wielką słabość.
  • Ksiądz Bliźniak był bardzo przejęty – wolę zmienić temat, aby się nie rozbeczeć. 
  • A mnie przeraził zakonnik, zobaczył kogoś i padł.
  • A taki miły człowiek. Piotr jest miły ?
  • Bywa – odpowiadam zgodnie z prawdą.
  • A jak byś go opisała ? Jest czego się bać ?
  • Ooo … tak … – mówię po namyśle.
  • Jest nieprzejednany dla wszystkich.
  • ……..
  • Zdążyłaś na komunię ? A miałaś nie zdążyć według niego.
  • Wiedziałaś, że zdążysz. Wierzyłaś, że zdążysz.
  • To prawda – byłam tego pewna i czy tą pewność dał mi wtedy Ojciec ?
  • A cyganka … Kurtyna w górę …
  • Taaaak … – wszystko stało się z nią jasne.

Chwalebne dni, które przed wami.

26. 01. 22 r. Warszawa.

Czekamy na syna, który ma do nas dołączyć na kawę. Wykorzystujemy tę wolną chwilę na krótką rozmowę.

  • Czytam znowu Henocha III – Piotr.
  • No właśnie … Czy faktycznie to sam Metatron podyktował ją rabinowi ?

Fragment ze wstępu do Henocha III autorstwa Mariusza Izydora Prokopowicza PhD ; Propozycję tytułu przyjęła przynajmniej część literatury naukowej. Drugi, alternatywny tytuł ‘Księga Henocha Hebrajska’ wspierała powaga starego rękopisu, choć sam Odeberg był świadom wątpliwości, które wywołuje. Uczony wiedział też, iż Księga jest kompilacją materiału niejednorodnego pod względem czasu powstania i treści, którego jeden człowiek mógł być najwyżej redaktorem, sama zaś osoba Iszmaela ben Eliszy, słynnego uczonego pierwszej połowy II wieku, służyła autoryzowaniu wielu, często ‘ezoterycznych’ pism powstałych kilka wieków później.

  • Powiedz jej, że prawda… Piotr powtarza słowo w słowo.
  • Hmm … Dziwne …
  • Chociaż z drugiej strony … Przecież sama zapisuję, co słyszę. Cała Biblia to zapisane teksty, które ktoś kiedyś usłyszał.
  • Chwalebne dni, które przed wami.
  • Jeszcze nie wiecie jak to będzie wyglądać, ale odjeżdżacie. To się dzieje.
  • Czy jesteśmy ciągle blisko krawężnika ? – próbuję wybadać czas.
  • Już oddaleni.
  • A co będzie, wszystko film ten wam opowie” – … Ojciec zacytował z „Koziołka i Matołka”, co nas oczywiście natychmiast rozśmieszyło do łez.

Księgi Henocha … Musi być to prawda, jeśli nawet sam kod Biblii mówi o księdze Henocha. https://www.youtube.com/watch?v=gs5M28VGUfs


Wieczorem.

Nasz syn w Warszawie siedzi dopiero parę dni, a już chce wracać do Szczecina.

  • Dobrze by było, aby został w Warszawie. Nauczy się czegoś. 
  • To proś. Ojciec cię słucha – Piotr do razu.
  • Nie słucha, a słyszy. Gdybym słuchał, to byłoby dziwne.
  • Więc proś – Piotr znowu.
  • Nie wiem, czy to coś da …
  • Przypominam ci, że to tobie domem potrząsnąłem.
  • Już nie pamiętasz ? To powtórzymy.
Nie skończyłam słowa „prawda” … kiedy rozległ się w domu wielki huk. Trudno nawet opisać co to było. Pod moim łóżkiem na wysokości poduszki, czyli dokładnie pod moją głową usłyszałam jakby stukot setek kopyt wydobywający się prosto z podłogi. Nie spod podłogi, ale właśnie z podłogi, ze stropu podłogi. To było tak głośne, że aż zatrząsnął się cały dom, dwukondygnacyjna niewielka kamienica, w której mieszka może z 20 osób. Zastygłam w swoim łóżku i tylko zastanawiałam się, czy mi się to przewidziało. Po chwili Piotr wparował do pokoju ...
 http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/05/29/bardzo-konkretna-boza-odpowiedz/ 
  • Oooo tak !!! Dobrze ! – ucieszyłam się.
  • Lepiej nie, zważywszy na stan tego budynku … – który się powoli rozsypuje.
  • Tak więc Ja cię słyszę.
  • I albo cię wysłucham, albo nie …
  • ……… – buchnęłam śmiechem.

Tak więc ks. Chmielewski, czy ma rację ? … -”Bóg nie wysłuchuje takich modlitw | Ks. Dominik Chmielewski



28. 01. 22 r. Warszawa.

Piotr wykończony.

  • Często nie mam siły na nic.
  • …….. – rzeczywiście wygląda na bardzo przemęczonego.
  • Wszyscy coś chcą ode mnie.
  • Nie tego od ciebie oczekuję.
  • No ja wiem – Piotr stęka, że się znowu użala, a nie powinien.
  • Schudnij – … a będzie lżej.
  • Zgadza się.
  • Ty wiesz co ci jest.
  • Wiem.
  • ??? – patrzę na niego pytając.
  • Tęsknota za Niebem – wzrusza ramionami.
  • Wkrótce odpoczniesz.


29 . 01. 22 r. Warszawa. Część 1.

Zaspaliśmy i jechaliśmy do naszego kościoła w bardzo przyspieszonym tempie. Całą drogę Piotr narzekał, że nie ma już sensu. Naciskałam na niego wierząc, że jeszcze zdążymy, chociaż na eucharystię. Dawno nie byliśmy i bardzo mi tego brakowało.

Z daleka zauważam, że ktoś siedzący przy zamkniętej bramie kościoła macha do nas ręką. Dopiero po chwili orientuję się, że to cyganka, której nie widziałam kilka lat.

20. 11. 14 r. Warszawa. Byliśmy dzisiaj przy „naszym” krzyżu i z daleka zobaczyliśmy cygankę, która od tygodni tam „zawodowo urzęduje” i zarabia żebrząc. Piotr na jej widok zatrzymał się i nie chciał wejść. Powiedział, że przeszkadza mu jej obecność. Trochę go rozumiałam, ponieważ siedziała na posadzce 2 metry od krzyża, ale też nie wyobrażałam sobie, by tam nie wejść. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/07/20/jak-bedziesz-widzial-ze-stoja-miedzy-nami-to-nie-boj-sie-isc-do-mnie/ 

Krzyczała na głos szczęśliwa …

  • Prosiłam Boga o kogoś, kogo znam, bo potrzebuję pieniędzy !

Nie możemy się zatrzymać, bo się spieszymy. Wchodzimy do kościoła w momencie, kiedy ludzie zbierają się w kolejkę po hostię. Ulżyło nam, że zdążyliśmy. Po mszy podchodzę do cyganki jeszcze raz, wrzucam do jej kubka 10 zł i pytam ze śmiechem …

  • Gdzie się pani podziewała ? 

Zbyła moje pytanie i zaczęła mówić, że potrzebuje pieniędzy na mieszkanie, na buty, na wszystko. Mówiła o tym bez przerwy, aż jej wzrok zsunął się na mój fioletowy szalik. Odchyliła wtedy swoją szyję i powiedziała …

  • Zimno mi …

Zmroziło mnie w sekundę. Poczułam się fatalnie. Zrozumiałam, że musi pamiętać. Ostatnim razem (4-5 lat temu) widząc, że siedzi na chodniku zmarznięta, tknięta zwykłym współczuciem zdjęłam z siebie swój piękny biały szalik i jej po prostu dałam do ręki. Ucieszyła się, podziękowała. Dzisiaj ewidentnie oczekuje tego samego, ale tym razem nawet nie drgnęłam. Stałam odrętwiała. Z tego stanu obudził mnie głos zakonnicy, która z impetem otworzyła bramę i pyta mnie na głos.

  • Wchodzi pani, czy nie ?

Wykorzystałam tą sytuację, bo pojawiła się w czasie idealnie i weszłam do kościoła jeszcze raz. Stałam pod krzyżem Chrystusa w jakimś amoku, dołączył do mnie Piotr. Widzę, że wyciąga 20 zł i pokazuje mi, że chce dać cygance. Nie protestuję. Wychodzimy już razem, pieniądze wrzucamy do jej kubka, a ona znowu swoje. Że potrzebuje na mieszkanie, na buty, itd. Wyciąga z kubka te nasze 30 zł i pokazuje, że to za mało … Żadnego podziękowania, nic.

  • Dostała już pani – i odeszliśmy bez słowa jak uderzeni obuchem.

CDN … 

Powłoka, którą nosisz, jest na moment.

21. 01. 22 r. Szczecin.

Zadzwonił do nas „nasz elektryk”.

Tuż przed Wielkanocą mieliśmy u siebie awarię elektryki. Trzeba było ściągnąć do domu fachowca. Nie znaliśmy osobiście nikogo, więc przeszukaliśmy internet. Elektryk, lat 35-40, sympatyczny, bardzo skromny, przyszedł do nas w ciągu godziny. Lokum w Warszawie mamy małe, więc nie mieliśmy gdzie się schować, aby on mógł działać w spokoju. Robił przy nas co miał robić, ale w pewnym momencie dostał telefon i zaczął rozmawiać. Siłą rzeczy wszystko słyszeliśmy. I tu zaskoczenie; umawiał się na drogę krzyżową. Nie wyglądał na takiego co się modli, więc zaczepiłam go rozmową i tak od słowa do słowa okazało się, że jest rycerzem Zakonu Józefa … http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/09/08/nadejdzie-zbawiciel/

Chciał dać nam miód, ale ponieważ nas w Warszawie nie ma, umówiliśmy się na przyszły tydzień. Przy okazji trochę porozmawialiśmy. Okazało się, że w październiku także chorował na Covid. Od razu przypomniała mi się wczorajsza rozmowa z Ojcem na temat choroby i zdrowego rozsądku. Daniel wydaje się bardziej wierzący, kościelny niż my, a jednak zachorował, co jeszcze raz udowadnia, że sama wiara przed Covidem nie chroni. Trafił do szpitala, gdy miał saturację na poziomie 71 i w 47 procent zajęte płuca.

  • W pewnym momencie zacząłem modlić się o życie. I w pewnej chwili poczułem, że ktoś przykłada do mojej piersi rękę, poczułem ogromne ciepło i usłyszałem …
  • Nie umrzesz, nie umrzesz.
  • Wyzdrowiałem, wie pani ? Jeszcze bardziej pokochałem eucharystię i Boga. Codziennie wchodził do sali ksiądz i pytał, kto chce eucharystię. Kiedy wchodził w ciemności, to za nim było światło, wie pani … ?

Zaczął tak pięknie mówić o Bogu i dziękować Mu za to doświadczenie, że nam mowę odjęło …



23. 01. 22 r. Warszawa.

Poważnie zastanawiam się nad przyjęciem szczepionki. Iść, nie iść … Iść, nie iść …

  • Gdybyś chciała się szczepić ze szczepionkami, to zapamiętaj, że spieszyć się możesz tylko, żeby Mnie kochać.
  • Spieszyć się możesz tylko do Mnie.

Nie idę, mam przecież „zęby”.



24. 01. 22 r. Warszawa.

Nasz syn przyjechał do Warszawy i był z nami także na kawie. Cieszę się, ale wiem, że z rozmowy z Ojcem nici. Cały dzień chodzę teraz zamulona, lekko zdołowana, bo brakuje mi Ojca. Wieczorem …

  • Ojciec cię pyta …
  • Czy coś cię dziwi albo zaskakuje ?
  • ………. – podrywam się i nastawiam uszy.
  • Nieee …
  • Czy coś zauważyłaś ?
  • …….. – myślę intensywnie.
  • Mózg mi lepiej działa.
  • Miłorząb ! Działa powoli, ale skutecznie.
  • Wooow …. !!! – to prawda.

Po Covidzie miałam mgłę covidową. Sprawność mojego umysłu ewidentnie zmalała. Przekonałam się, gdy siadłam do komputera i nijak nie mogłam sobie przypomnieć hasła. Wiele innych drobnych rzeczy nie mogłam sobie przypomnieć. Czarna ściana. Przeraziłam się. Wtedy właśnie Ojciec polecił mi miłorząb. Tak przekazał Piotrowi. Miłorząb !!!

  • Ojciec mówi, że ci pusto bez Niego.
  • ……. – kiwam tylko głową, bo to też fakt.
  • Poznałaś smak Ojca i cię rozgrzeszam.
  • Twoja żona kocha Mnie bardzodo Piotra.
  • Powiedz jej, że to działa w dwie strony.
  • Mam ci powiedzieć …
  • Bóg cię kocha bardziej.
  • ……… – rozbeczałam się, rozczuliłam na dobre. Tego mi właśnie brakowało.
  • Napisałabyś coś …
  • Nooo … – chlipię pod nosem.
  • Nie ma okazji ….
  • No nie ma.
  • Popłacz sobie.
  • ……. – roześmiałam się ze łzami w oczach. Jestem totalnie od Ojca uzależniona.
  • Miłorząb to nasza strategia, byś była bardziej pojętna.
  • Bo przyjdzie ktoś lepszy i będziesz mogła Go nazywać Rabbuni.
  • ???!!! …. – wyprostowałam się gwałtownie.
Od kilku dni „męczę” Ojca jednym pytaniem. 
- Jeśli, no jeśli Maria Magdalena była żoną Jezusa, czy widząc Go zmartwychwstałym faktycznie powiedziałaby Rabbuni, czyli nauczycielu, czy raczej Jeshua, czyli po imieniu… Jak to żona ma zwyczaj mówić … 
J 20 ; 15 Rzekł do niej Jezus: «Niewiasto, czemu płaczesz? Kogo szukasz?» Ona zaś sądząc, że to jest ogrodnik, powiedziała do Niego: «Panie, jeśli ty Go przeniosłeś, powiedz mi, gdzie Go położyłeś, a ja Go wezmę». 16 Jezus rzekł do niej: «Mario!» A ona obróciwszy się powiedziała do Niego po hebrajsku: «Rabbuni, to znaczy: Nauczycielu! 17 Rzekł do niej Jezus: «Nie zatrzymuj Mnie, jeszcze bowiem nie wstąpiłem do Ojca. Natomiast udaj się do moich braci i powiedz im: "Wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego oraz do Boga mego i Boga waszego"». 18 Poszła Maria Magdalena oznajmiając uczniom: «Widziałam Pana i to mi powiedział». 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/07/09/czy-nie-bylo-szalenstwom-stworzyc-ten-swiat/
  • Będziesz zadawać pytania i będziesz dostawać odpowiedzi z wyjaśnieniem i to już niedługo.
  • Wierz Mi, że szybko cię pożegna, bez zbędnej zwłoki – … do Piotra. 
  • …… – tym razem Piotr się roześmiał, ale jakoś szczerości w tym nie widziałam.

Oglądamy program o zabijaniu zwierząt, ich ochronie …

  • A jednak Ojciec pozwala zabijać zwierzęta – zwracam uwagę.
  • Przeczytaj Biblię dogłębnie i zobaczysz, że to życie nie jest usłane różami.
  • To nie Niebo.

Zobaczyliśmy w TV bardzo zdeformowanego mężczyznę. Pomyślałam, że musi być mu w życiu naprawdę ciężko. 

  • Powłoka, którą nosisz, jest na moment.
  • Choć nie przeczę, ona ma znaczenie.
  • Wyobrażasz sobie, by Piotr wyglądał jak ten człowiek genetycznie zdeformowany ?
  • No nie … – nie mógłby służyć ludziom.
  • …….
  • Czytam znowu Księgę Henocha – Piotr zaczyna.
  • ……. – i wtedy coś sobie  przypomniałam … 

Od razu zwróciłam uwagę na dwie rzeczy; sześcian i „patrz, obserwuj”. Przecież to są słowa Ojca !!! Tak często Ojciec nam to powtarza, że nie mam wątpliwości …

- A będzie sprawa sądowa ? 
- Patrz i obserwuj. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/08/08/nie-patrz-wzrokiem-a-sercem/ 
- Ty sobie jedziesz, a życie się toczy. Ty nie wiesz, a dzieje się. 
- Patrz i obserwuj. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/05/08/pan-bog-nigdy-nie-zapomina-o-swoich-przymierzach/ 
- Mam wiele pytań. 
- Ty tylko pisz. Patrz i obserwuj. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/01/13/zatruwa-sie-studnie-a-ludzie-z-tego-pija/ 
Po wczorajszej rozmowie jestem bardzo ostrożna i nie wiem, czy się cieszyć, czy martwić. Kiedy nie wiem przypominam sobie słowa, które często powtarza mi Homiel / Ojciec 
patrz i obserwuj. 
Słysząc je po raz pierwszy nie wiedziałam co miał na myśli. Mam siąść w kącie i gapić się w ścianę? A chciał powiedzieć; obserwuj co się dzieje i analizuj. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/05/11/nie-po-to-was-stworzylem-i-dalem-wolna-wole-by-za-was-decydowac/ 
  • Czy ta wizja jest prawdziwa ? – pytam jednak dla pewności.
  • Prawdziwa.
  • Ciekawe, że to pokazano tobie. Nie sądzisz ?
  • . Przeczytałam … 
  • To jak pokazane.
  • A co znaczy dla nas ?
  • Po gospodarza przylatuje.
  • ???!!!
- Coś dziwnego się dzieje ze mną. Widzę jak nakładają na mnie sześcian. Mam rozpostarte szeroko ręce do góry i zsuwa się na mnie sześcian. To mój dom.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/04/22/wszystko-sie-zbliza-bo-musi-sie-zblizac/




Dopisane 14. 07. 2022 r.

Miłorząb ! Działa powoli, ale skutecznie.

Jeszcze jedna rada z Bożej apteczki. Sok z buraków z cytryną. Co daje ?

  • Życiodajna moc, zdecydowanie zmniejszona ilość migren. Zbudujesz odporność.

Wszystko zaplanowane.

19. 01. 2022 r. Część 4.

  • Bardzo trudne to jest wszystko, Ojcze.
  • Ten świat jest bardzo ciężki i trudny, przecież wiedziałaś.
  • Bo czyż, kiedy ktoś mówi po co ci maseczka, jeśli wierzysz w Boga, to nie ma racji ? – zastanawiam się głośno.
  • Wiara to jedno, a chcę od ciebie rozsądku.
  • Nooo, i to jest trudne.

Trudne, bo obserwuję narodową, destrukcyjną wręcz dyskusję między tymi, którzy szczepią się przeciw Covidowi i tymi, którzy bardziej wierzą w Boga, niż wierzą w szczepionki.

  • Jak się zranisz, czy nie idziesz do lekarza ?
  • Czy się modlisz, by ci to zaschło ?
  • Idziesz do lekarza, ale to nie oznacza, że po wyjściu od lekarza nie pójdziesz do Ojca i Mu nie podziękujesz.
  • Po to jest to doświadczenie, a nie, że „gdyby mnie Bóg strzegł, to by nie było”.
  • I tak cię strzegł, bo stało się tyle, a nie inaczej … że mogło być znacznie gorzej.
  • Chociaż mina Dudy była ostatnio bezcenna …

Roześmiałam się. Andrzej Duda ponownie zachorował na Covid mimo 3 szczepionek. Będąc na nartach tłumaczył się potem, że gdyby nie 3 szczepionki, mógłby zachorować bardziej. I wszystko byłoby nawet ok, gdyby nie jego mina, która mówiła jasno, że się po prostu wstydzi albo, że sam nie wierzy w to, co mówi. https://www.youtube.com/watch?v=A5Ohkks48wU

  • Duda tym samym pokazał, że szczepionki są do …. – Piotr rozłożył ręce.
  • Nie do końca tak jest.
  • Wielu uratowało.
  • Najgorsze w tym wszystkim, że zbijają kapitał ci, co stworzyli coś na wzór szczepionki, aczkolwiek wielu pomaga.
  • I to znowu z narodu wybranego zarabiają, wiesz ?
  • To najbardziej burzy.

Do tych wielu, którym pomaga, na pewno należy mój tata. Przyjął trzy dawki szczepionki i nie miał żadnych powikłań, żadnych ubocznych efektów i żadnego Covida.


Rozmawiamy o wizji z ciężarówką.

  • Zwróć uwagę, że kierowcą był sam Ojciec, ale ciebie nie było już w tej ciężarówce.
  • Przez chwilę byłem.
  • Zostałam ja, Ojciec i firma.
  • Tak. I żeście mi zwiali. Jezu !!!  Jak ja cię goniłem … !!!
  • Powiedzmy sobie krótko, byłeś pędziwiatrem.

  • Nooo, goniłem i goniłem.
  • I po co ci to było ? Warto to było schodzić ?
  • A tam byś sobie siedział w tych szatach pokutnych. Warto było ?
  • Warto, dla Ojca warto.
  • Wiesz co ? Ojciec przygotował bardzo skomplikowany plan. Bardzo … 

Zobaczyłam to w swojej głowie. Kilka tysięcy lat bycia tutaj. Tyle doświadczeń, tyle istnień, a wszystkie ze sobą powiązane. I to wszystko, aby właśnie teraz doszło do wypełnienia się co zostało przez wieki zapisane. No niesamowite … 

  • To był plan à la Ja” .
  • ……… – śmiech.
  • Niezwykle trudny plan – spoważniałam.
  • Spytałaś jak to jest wszystko zbudowane …
  • Cóż Ja ci mogę powiedzieć …
  • Ola, kiedy kwitną jabłonie ? – nagle Piotr.
  • Nieee wiem. A co usłyszałeś ?
  • Niech zakwitną jabłonie” i zobaczymy co dalej.

Sięgam do internetu i sprawdzam tekst piosenki, ciekawy tekst … https://www.tekstowo.pl/piosenka,halina_kunicka,niech_no_tylko_zakwitna_jablonie.html 

  • Jak już zadajemy sobie pytania …
  • Powiedzmy, że wrócisz za jakiś czas ... – … do góry.
  • … Taaaak ?… – czekam na ciąg dalszy. 
  • Ale ci pamięć zostawi Ktoś. Będziesz się chciała spotykać z Piotrem ?
  • Nie dam się wciągnąć w tą rozmowę, bo pamiętam, że powiedziałeś Ojcze, że nie będę pamiętać.
  • Ale mówimy „gdybyś” …  Chciałabyś się spotykać ?
  • ? – nie wiem co powiedzieć. Żartujemy, czy na poważnie ?
  • Ale to bardzo mało przyjemna osóbka.
  • Taaak ? – roześmiałam się na „osóbka”.
  • Mało przyjemna, mogę ci powiedzieć.
  • Chwileczkę, a on będzie pamiętać o mnie ?
  • Też.
  • No to z chęcią. Będziemy wspominać swoje stare lata – cieszę się.
  • To będzie bardzo ciekawe doznanie.
  • Kto wie, czy tego nie zrobię …

Hmm … Dziwnie rozmawia się o życiu po swojej śmierci …



20. 01. 22 r. Szczecin.

Jedziemy autem sami, chcę porozmawiać …

  • Ojcze, dlaczego w wizji o chlebach miałeś czarne włosy ?
  • A kto Mi zabroni chodzić po fryzjerach jak ty ?Ojciec żartuje.
  • . Ale, czy nie przystoi być czarnym w Niebie ? – też żartem.
  • A któż Mi zabroni ?
  • Ooook. A dlaczego Ojcze wybrałeś tego akurat aktora ?
- Wiesz dlaczego go wybrałem ? 
- No właśnie dlaczego ?
-  Żebyś, gdy go będziesz widziała, sobie o Mnie przypomniała. Sobie przypomniała, kiedy nie będziesz pamiętać. 
- ……. ???!!! 
- Wszystko zaplanowane. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/04/16/twoja-modlitwa-jest-mi-potrzebna-2/
  • Gryzie cię to ?
  • Gryzie.
  • Jak Gilberta.
  • ……… – buchnęliśmy śmiechem. 
  • Kogo bym nie wybrał, zawsze byś pytała dlaczego.
  • Grał króla i grał szefa piratów, czyli ma wszystkie cechy.
  • . I grał Judasza – … pomyślałam, bo odezwać się głośno się nie odważyłam.
  • Nie przeciągaj struny …
  • … Przyznam, że ten aktor ma coś w sobie, ma mądre spojrzenie.


Jedziemy drogą, która w pewnym momencie rozwidla się w trzy strony.

  • Skręć w lewo, tamtędy szybciej – proponuję.
  • Nie, tam dziury – Piotr zdecydowany.
  • No skręć !
  • Nie !

I się pokłóciliśmy. Pojechał ani w prawo, ani w lewo, ale prosto. Potem tłumaczy …

  • Słyszę, że na Górze Ktoś obstawiał … Obstawiali, gdzie skręcę. Tylko Ojciec powiedział, że pojadę prosto, a ktoś … Jezus powiedział, że skręcę …
  • ??? … – robię oczy jak spodki.
  • Gdy nie skręciłem, Ojciec powiedział …
  • Znam go lepiej.
  • …….. – uśmiecham się szeroko.
  • Wiedziałeś, że postawię na „prosto”.
  • Tak.
  • Wooow… Czyli nie wiedzą do końca co zrobisz, a Ojciec dał ci znak …
  • To nie uczciwe, wiem … Ale chciałem, żeby Ojciec wygrał, dlatego nie skręciłem – Piotr się roześmiał.
  • Czyli Jezus nie wiedział co zrobisz ?! – dopytuję, bo wydaje się to niemożliwe.
  • I to jest odpowiedź na wczorajsze twoje pytanie.
  • Wooow …. !!!
- Hmm … A czy Jezus wie wszystko ? 
- …. Nie wiem …. – Piotr niepewnie. 
Po jego minie widzę, że to już jego słowa, nie Ojca. 
- Kiedyś Ojciec powiedział; Jezus jest Mną, Ja jestem Nim. Są jednością, to jak może nie wiedzieć wszystkiego ? – myślę głośno. 
- Myślę, że Ojciec przed Chrystusem ma tajemnice … Tak czuję, ale wolę tego nie rozważać. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/07/08/wolna-wola-ma-duze-zalety/ 

Jestem w szoku, co tu dużo mówić. Dać odpowiedź w ten sposób to mistrzostwo. 


Dzisiaj pisałam na blogu …

- Więc zapomnij o siedzeniu w domu, będziesz intensywnie pracować. 
- Stąd ta fryzura, którą Piotr widział u ciebie. 
- Piotr wybałuszył oczy. Opowiadał mi wcześniej, że w przyszłości będę wyglądać 
……  Jak ta aktorka z „Sierżant Anderson”. 
 http://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/01/20/dawac-swiadectwo/ 

Dzisiaj zaglądam do Google o jaką fryzurę chodzi …

Zbaraniałam. Skąd się tam wziął „Ojciec” ?! Coś mnie tknęło i sprawdzam, czy te dwie osoby (Angie i Ian) miały kiedyś ze sobą styczność, a i owszem … https://www.imago-images.de/st/0099527072    Wszystko zaplanowane.    

Jeszcze jeden dowód, zabawny dowód, że słowa Ojca nigdy nie są tu przypadkowe. Dech zapiera, kiedy widzę  jak Ojciec jest niesamowicie twórczy, pomysłowy, dowcipny i mądry.  


Piotr mnie szturcha …

  • Ojciec składa podpis pod twoją petycją „Zrób Ojcze z tym porządek”.
  • Ahaaa … – zaskoczył mnie. Rzeczywiście …. Wczoraj po obejrzeniu https://www.youtube.com/watch?v=sJACEMl7XM4  nie wytrzymując już nerwowo  zawyłam głośno …
  • Ojcze, zrób z tym porządek wreszcie … !!!



Dopisane 12. 07. 2022 r.

Sprawa księdza Oko znalazła swój wielki finał. I tego trzeba posłuchać;

Rozwaga jest jedną z cnót człowieka, którą Ja cenię.

19. 01. 22 r. Warszawa. Część 3.

  • Pamiętasz, że w przyszłym roku ma uderzyć coś w Ziemię ? – pytam. 
  • I może fala przyjdzie nagle i zabierze pełno ludzi i Putinowi odechce się wojen i światu odechce się wojen. Kiedy ludzie będą pogrążeni w smutku, przestanie być LGBT, co ?
  • Może … – wzdycham.
  • To nie tak Piotr. Oni nie będą pogrążeni w smutku.
  • Nie będą ? – jestem zawiedziona.
  • Oni swoje zachcianki będą chcieli realizować dalej.
  • Poważnie ? Nawet po czymś takim ?
  • Musi ich dotknąć coś, co ich przerazi, że czynią nieprawość.
  • Taaak ? – ciekawość mnie zżera.
  • Jednak coś się stanie mocnego – Piotr zamyślony.
  • Jeśli asteroida tego nie załatwi, to co załatwi ? – drążę dalej.
  • Może kilka rzeczy naraz, nie wiem.
  • W takim razie to jest ciekawe, co ich przerazi.
  • A co przeraziło zakonnika, Ola ?
  • Ten, który stał za mną, Ojcze.
  • Nie stał za tobą, stał w tobie.
  • Aaa …. – to zmienia postać rzeczy.
  • W tobie stał. Był przedłużeniem ciebie.

  • Hmm …. Jeśli asteroida ich nie przestraszy, to i wulkan ich nie przestraszy. Po takich kataklizmach to dopiero sobie pozwolą. Rzucą się w wir uciech mówiąc raz się żyję. Tak więc nie wiem co może ich zmienić … To musi być zupełnie coś innego.
  • Tak – Piotr przytaknął
  • Ciekawą rzecz powiedział Ojciec … To nie uderzenie.

Dojeżdżamy.

  • Ojcze, dziękuje Ci za tą jazdę.
  • A i Ja tobie.
  • Naprawdę ?
  • A nie ? Za rozmowę, za czas spędzony, normalnie bym się nudził.
  • . Bywamy pocieszni – przyznaję ze śmiechem.
  • Niech tak będzie.
  • ……..
  • Z Bogiem nie ma żartów, ja to widziałem – Piotr po krótkiej chwili.
  • Ojciec mówi do ciebie …
  • Kto ma żarty, to ma. A kto nie ma, to nie.
  • Jednych trzeba na smyczy trzymać, innym można ufać.
  • O to chodzi, o to chodzi … – cieszę się, że to nie koniec.
  • Ola, ty należysz do tych, co można ufać.
  • Tak.
  • A on co ? Na smyczy, tak ?
  • Na dwóch smyczach.
  • No widzisz jak cię sprzedała ? Też masz takie zdanie jak Ja ?
  • Oooo … Zdecydowanie.
  • I co uważasz ?
  • Że trzeba go pilnować,
  • Czemu ?
  • Bo jest nieobliczalny. Ty masz wolności od Ojca tyle, ile zmieści się w twojej klatce.

  • I na tyle, na ile długi jest łańcuch.
  • Taaaak.

Szukam w głowie na szybko tematu do rozmowy.

  • Słuchaj … Dzisiaj był artykuł, że małżeństwo miało chore dziecko, odstawili leki, bo zdali się na modlitwę.
  • I co się stało ?
  • Dziecko zmarło. No i co teraz Ojcze ? Jak to wytłumaczyć ?
  • Oddać cesarzowi, co cesarskie.
  • Bogu, co boskie.
  • Innymi słowy …. Lecz i módl się.
  • Korzystaj z tych dobrodziejstw, co człowiek wymyśla pod nadzorem Ojca.
  • Aaa … No widzisz ! To jest bardzo ważne !
  • Do wszystkiego potrzebny jest, ciągle tłumaczę Ola, zdrowy rozsądek.
  • I nie wolno oddać się całkowicie jednemu.
  • Powinna być równowaga dla kogoś, kto żyje w tym świecie.
  • Taaak.
  • Zakonnica, która idzie w Ducha, też musi pamiętać o swoich codziennych obowiązkach.
  • To prawda.
  • Pamiętaj o tym.
  • Czyli maseczka w kościele to jest normalne ?
  • W waszym przypadku jest inaczej, bo macie „zęby”. Wiesz o czym mówię.
  • Wiem.
  • Ale normalnie bym zalecał, ostrożności nigdy za wiele.
  • Rozwaga jest jedną z cnót człowieka, którą Ja cenię.
  • Rozwaga, mądrość, wiesz o co Mi chodzi ?
  • No właśnie.
  • No przecież, gdyby wszystko było w cudach, to by Mój Syn nie musiał tego, czy tamtego przechodzić.
  • To wszystko na tym polega, żeby człowiek się rozwijał i się uczył i inni z tego korzystają. Zgadzasz się ? 
  • Absolutnie !

Gdybyśmy mieli zdać się tylko na modlitwę, to po co kształcić lekarzy. A przecież sama medycyna to szybko rozwijająca się dziedzina życia człowieka. A kiedy medycyna zawodzi, czasami Ojciec uzdrawia pokazując w ten sposób swoją chwałę i moc, że może wszystko. 

  • To nie zadawaj takich pytań.
  • ……… – Piotr się roześmiał.
  • Muszę, bo ludzie tego nie rozumieją.
  • A ty teraz rozumiesz ?
  • Rozumiem.
  • To dobrze opiszesz ?
  • Bardzo dobrze opiszę.
  • To ci dziękuję. To idziemy jutro na kawę.
  • To idziemy – … śmiechu było w aucie po sufit.

CDN … 




Dopisane 10. 07. 2022 r.

Wrócę do tych słów.

- Na czym (Rosja) sobie połamie zęby ? 
- Pieniądze – mam na myśli sankcje. 
- Na tym nie złamią. 
- No to … Ludzie będą tam walczyć zaciekle ? 
- Nie. To natura się odezwie.
-  Aaaa…. A to musi być coś szybko. 
- To musi być coś mocnego. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/02/23/ze-mna-albo-beze-mnie/

Piotr miał niedawno widzenie;

  • W Rosję moim zdaniem coś uderzy i to się rozniesie, fale trzęsień ziemi się rozniosą, to może spowodować wielkie fale tsunami … Może nawet przesuną się bieguny, to wszystko będzie ze sobą powiązane. Uderzenie, trzęsienia i wulkany. Widzę wielkie zniszczenia w Azji, USA, Rosji … Mnóstwo ludzi zginie.
  • A Polska ?
  • Jest jakby w kleszczach ochronnych.
  • Ponoć już coś leci w stronę Ziemi – https://wiadomosci.wp.pl/asteroida-pedzi-w-kierunku-ziemi-nasa-wczesniej-jej-nie-widziala-6787930731625088a
  • Tego jeszcze nie widać, ale jest blisko. Moim zdaniem może w sierpniu uderzyć.
  • Może, nie musi … Ale tak, czy siak to rzeczywiście będą problemy z żywnością.
  • Z aprowizacją – Ojciec mnie poprawił. 

I to od razu dało mi do myślenia. Nie tylko żywność, ale z wszystkim może być problem. Z surowcami, półproduktami, podzespołami, jednym słowem z wszystkim co jest niezbędne do produkcji, a więc docelowo i do życia.

02. 10. 20 r. Szczecin. Jestem trochę zatrwożona informacją, że koń głodu niedługo ze stajni ruszy.  
-Będą problemy z aprowizacją.  
-Aprowizacja to zaopatrywanie w żywność – przypominam sobie.  
-Nie tyle „jak”, ile „co”.  Ale to jeszcze czas. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/03/30/bez-ciezkiej-pracy-ciezko-wychowac-piekne-owoce/
  • Ojcze, to co Piotr widział o Rosji, to się zrealizuje ?
  • Nadciąga.
  • Burza, której wielmożny Putin nie przewiduje.
  • Jeszcze w sierpniu ?
  • Bez dat.

Czy w tym roku, czy przyszłym uderzy asteroida …, nie wiem. A może chodzi o dwa uderzenia ? A może o to jedno, które mogło zostać przyspieszone …. Tego też nie wiem.

Pole uprawne dzisiejszej Ukrainy.

Wolna wola ma duże zalety.

19. 01. 22 r. Warszawa. Część 2.

Jedziemy autem do Szczecina. Mam nadzieję, że rozmowa się nie skończy …

  • A wczoraj przez gardło co wyszło, (to) żebyś się przygotowała.
  • To ode Mnie.
  • ……. – Piotr klepnął mnie w ramię. Roześmiałam się.
  • Żebyś wiedziała – … że to Ojciec.
-Piotr klepnął mnie w ramię znowu, dość mocno. 
-Pamiętaj, że jak cię bije, to jestem Ja. 
-Wiem – roześmiałam się głośno. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/01/24/przy-mnie-nic-ci-nie-grozi/
  • Mocno klepiesz ! – masuję ramię, zabolało.
  • Bo Ojciec tak każe.
  • . Żebym się przygotowała ? Ale jak ? …
  • Mentalnie …
  • Ale żeby się przygotować, to muszę wiedzieć na co …
  • …….. – zero odpowiedzi.
  • Powtórzę pytanie …
  • Jak się przygotować ?
  • No jak mam, to do czego … ? – jestem uparta.
  • Dowiesz się.

Niemoc czuję w sobie, bo jakbym się nie starała ułożyć pytanie, to i tak się nie dowiem.

  • A te zęby duże mamy nadal ? – pytam, bo Covid znowu w natarciu .
  • …….. – Piotr kiwa głową na potwierdzenie.
  • Taaak ? Bo z czasem mogą się zmniejszyć – … macam. 
  • …….. – kiwa głową, że nie.
  • Ciekawe, że niektóre wizje spełniają się szybko, jak te z zębami, a moje wizje to „wyższa szkoła jazdy” – zauważam. 
- Ciekawe na jak długo mamy te przeciwciała. 
- Zęby są bardzo duże. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/07/24/nieuchronnie-zblizamy-sie-do-ostatecznej-prawdy/
  • A mojej wizji z autem i śmieciami jeszcze nie było. A wizja na krawędzi wciąż trwa.
  • ………. – zamyśliłam się.
  • Ojciec powiedział, że wszechświat to matematyka, ale nijak nie mogę znaleźć klucza, schematu przy wizjach, kiedy mogą się realizować.
  • Jeszcze czego !
  • Szkoooda … – wzdycham.
  • Mogę ci powiedzieć, ale nie obraź się.
  • Z tą wiedzą, jaką masz, to jak gąska, która chce zająć się lotami w kosmos.
  • …….. – roześmiałam się, nie wiedziałam, że to aż tak … 
  • Musiałabyś mieć szeroko otwarte bramy wiedzy.
  • Bramę roztropności, żebyś wiedziała co pisać.
  • Bramę rozwagi … Tych bram jest jeszcze innych dużo.

  • No i one są przede mną zamknięte ?
  • A widzisz je otwarte ?
  • To spytam inaczej. A będą przed nami otwarte ? Kiedyś ?
  • Muszę rozważyć …
  • Niby wszystko wiem, ale tego jeszcze nie wiem.
  • Chciałabyś wiedzieć jak działa świat …
  • Hmm … A czy Jezus wie wszystko ?
  • . Nie wiem …. – Piotr niepewnie. Po jego minie widzę, że to już jego słowa, nie Ojca.
  • Kiedyś Ojciec powiedział; Jezus jest Mną, Ja jestem Nim. Są jednością, to jak może nie wiedzieć wszystkiego ? – myślę głośno.
  • Myślę, że Ojciec przed Chrystusem ma tajemnice … Tak czuję, ale wolę tego nie rozważać.
  • Boisz się zadawać trudne pytania ? – pytam Piotra brutalnie.
  • Nie boję. Ale to jest rzecz oczywista.
  • Właśnie, że nie. Dlatego pytam.
  • Dlatego Ojciec mówi teraz …
  • Jeszcze rozważę, czy ci to wszystko pokazać, a jemu pokażę.
  • …….. – roześmiałam się. Nawet ja teraz poczułam, że jestem jak ta przysłowiowa mucha, która nie daje spokoju.
  • Wiesz czym się różni Piotr od ciebie, pseudonim „żebro” ?
- Będziesz przy mężu twoim siedziała i niech żebro nie decyduje za właściciela. 
- Ooooo !!! A propo żebra... - śmieję się na głos, bo już rozumiem dlaczego Ojciec raptem do tego nawiązał. Niedawno natknęłam się w Biblii na ten fragment.... 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/07/27/jak-ci-sie-podobalo-u-mnie/
  • ??? … – nastawiam ucha.
  • Że nie zadaje wielu pytań.
  • Ojcze, ale gdybym nie zadawała pytań, to nie byłoby książki … – rozkładam ręce, przecież to oczywiste.
  • Ale, gdybyś słuchała co się do ciebie mówi, też by była.
  • Ja łączę dwie rzeczy naraz.
  • Ja chciałem wydać jeden tom, a ty chcesz dwa tomy.
  • No właśnie ! – śmieję się radośnie. Żeby ludzie mieli Ojca więcej !
  • Jeden; pytania i odpowiedzi, a drugi; co Ojciec powiedział.
  • Nooo ! Czyż nie fajnie ?!

Jestem szczęśliwa. Rozmawiamy wyjątkowo familijnie, pozwalam sobie na większą swobodę. Odważyłam się.

  • Fajna podróż, siedzimy z tyłu w trójkę.
  • To znaczy ? – Piotr prowadzi, ale zerka w lusterko wsteczne.
  • No Ja, Ojciec i Duch Święty.
  • A Maryja ? – pytam szybko.
  • Maryja nad Nami.
  • Piotr się nachyla do mnie …
  • To jest niemożliwe, żebym tak gadał sobie … – szepcze.
  • Nie wiem, nie wiem … Usłyszę zaraz, że jestem mało pojętna, więc nie wiem – śmieję się.
  • Dawno się tak nie ubawiłem.
  • Ta wolna wola ma duże zalety.
  • ……. – śmiech.
  • Czekam jak gdzieś jedziecie, bo wtedy mam w rodzaju „podwieczorek przy mikrofonie”.
  • Słucham audycji waszej, jak wy jedziecie – czyli naszych rozmów.
  • Co ten znowu naplecie …
  • ……..
  • Dobra droga Ojcze – mówię cokolwiek, aby się nie skończyło.
  • Przecież prosiłaś.
  • Aaaa … – uśmiecham się, bo fakt.
  • Jeśli nie można zmienić pogodę, to się zmienia co ?
  • Termin.
  • Czas. Rozumiesz ?
  • Rozumiem.
  • Przecież nie będę postępował z pogodą jak twój mąż, tak nierozważnie.

Wyjątkowo wyjechaliśmy po południu w środę, ponieważ na jutro rano zapowiadali zamiecie. Czuliśmy przymus, że mamy jechać dzisiaj.

  • Ciekawe jak Niebo działa …
  • Wiesz w jaki sposób ?
  • No jaki ?
  • Wyjdzie w koszulce, a My mu śnieg damy latem.
  • . Ojcze, nie zrobisz tego, bo padnie trupem i nie będzie AJ – mówię przytomnie.
  • Ile on Mi już padał …

PadałZamyśliłam się. Jedno słowo, a takie znaczenie …

CDN …

Jest sprawiedliwość Ojca.

18. 01. 22 r. Warszawa. 

Umówiliśmy się na kawę w Złotych Tarasach. Przyszłam znacznie wcześniej niż się umawialiśmy, ale na szczęście wkrótce Piotr zadzwonił, że  też już jest na miejscu.

  • Jechałem powoli, bo miałem czas, ale Ojciec mi powiedział, żebym przyspieszył, bo już czekasz.
  • ??? – uśmiałam się radośnie.
  • Ale to nie wszystko. Mówię …
  • Nie mogę jechać szybko, bo mamy nowe przepisy
  • Jedź i machnął na to ręką …. – Piotr robi wielkie oczy.
  • . Wszystkim policjantom wtedy odwrócił głowę ? – wzruszyłam się.
  • Czyli … Nie ma do końca sprawiedliwości – przyszło mi do głowy, bo wielu innych mandaty jednak płacić musi.
  • Jest sprawiedliwość Ojca.
  • I to powinno ci wystarczyć.
  • Hmm… – to się nazywa mieć układy.

  • Ojciec powiedział mi też, że do końca będę tym autem jeździć. Do końca życia Ojcze ? – dopytuje teraz.
  • Nie do końca życia. Do końca.
  • Na przykład do końca twojej przemiany. Czy jako „kaptur” będziesz prowadzić auto ? – szczerze wątpię.
  • Nie zdołasz go sprzedać. Wszystkich odrzucę.
  • Tak im obrzydzę, że im się odechce.
  • Normalnie byłoby minuta i nie ma.
  • Ola, załatwiali wszyscy, wszyscy odchodzą.

Śmieję się głośno. Chłopaki z naszej firmy zajęli się sprzedażą auta i wszyscy są zszokowani, że nikt nie dzwoni.


Dzisiaj piszę o Piecie.

. Co to jest pieta ? Słyszę wyraźnie pieta. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/01/18/pieta/
  • Pieta … Kończy się nasze ostatnie 15 lat chyba – Piotr.
  • A może kończy się cały okres, nie pomyślałeś ?

Wieczorem. Przypominam Piotrowi rozmowę z września.

- Ale będziesz jeździć Ola, bardzo dużo. 
- I musisz się przełamać, bo będziesz latać. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/01/20/dawac-swiadectwo/ 
  • Skończy się twoja maniana. Szykuj się na zmiany …
  • …….. – Piotr chwyta się za gardło.
  • Ale numer ! To nie ja powiedziałem ! Poczułem wyraźnie, że ktoś wcisnął w moje gardło swoje słowa. Dziwne uczucie. To nie ja poruszałem gardłem, jeszcze to czuję – jest wyraźnie przestraszony.
  • Oj tam, oj tam … Użyczyłem sobie twojego gardła.
  • Woooow … – jest naprawdę przestraszony.
  • Przygotuj się na zmiany. Masz miarkę swoją ?
  • Pamiętasz … Powiedziałem minut 15 …. Powiedz jej, że zostało minut 5.
Słyszę głos Piotra, widzę jakąś postać niewyraźnie 
… Ojciec mi powiedział, że nie będzie to gdzieś tam za godzinę !!! – i ostentacyjnie machnął ręką charakterystycznie pokazując lekceważenie co do tej „godziny”. 
- Taaaak ? – Edziu zrobił minę zaciekawioną. 
- Ale w minut piętnaście ! 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/12/03/nie-ma-czasu/

Wskoczyłam do dziennika sprawdzić, kiedy dokładnie miałam tę wizję.

  • Jeśli wizja była 9 września, to 5 minut wychodzi na marzec …
  • A może szybciej … Zobaczyłem teraz wskazówkę paliwa w Audi jak gwałtownie spada, kończy się paliwo … Niesamowite jak Ojciec to pokazuje.
  • Tyle wiecie i się dziwicie …

Nieustająco nadal się dziwimy. Ojciec lubi, kiedy się dziwimy.



19. 01. 22 r. Warszawa. Część 1. 

Pojechaliśmy na poranną mszę. Na kawie Piotr opowiada …

  • Budzę się o 6.00 i słyszę …
  • Wstajesz, czy leżysz ?
  • Jeszcze poleżę ….
  • Hmm …
  • Zerkam na zegar, jest 6.15.
  • Idziesz, czy leżysz ?
  • Jeszcze trochę …
  • Hmm …
  • Jest 6.30.
  • Idziesz, czy leżysz ?
  • Idę.
  • Zuch !

Wyłam ze śmiechu. To jest tak cudowne ! Sama się obudziłam przed 6.00 i czułam, że czas na mszę. Zdążyliśmy na 7,00, bo wszystkie światła układały się idealnie.


Spoglądam na pustą kawiarnię …

  • Kurcze, będzie wojna z Ukrainą ? – w mediach huczy od plotek.
  • Siedziałaś w domu ? Było ci coś ?
  • ??? – zmartwiło mnie to pytanie.

Ojciec nie odpowiedział wprost, tylko mnie uspakaja, że będę bezpieczna. A to może znaczyć chyba tylko jedno.

  • Jesteś świadkiem tych rzeczy.
  • Czyli te chmury to niekoniecznie wulkan.
  • Chociaż wybuchają – Piotr mi przypomina. https://wiadomosci.onet.pl/swiat/potezne-skutki-wybuchu-wulkanu-na-tonga-zdjecia/wr063jn
  • Taaaak … To musi być straszne co nadchodzi, bo się schowaliśmy.
  • Straszne to było zachowanie zakonnika.
  • To było tak przerażające, że jedyną ucieczką było zemdlenie.
  • Myślę, że już pora na mnie – Piotr nagle.
  • … Niesamowite masz te wizje – przyznaje po chwili.
  • Ale to tylko dzięki Ojcu.
  • No tak, ale niesamowite – zamyślił się.
  • Pod koniec roku, myślałem, że upadnę, ale nagle w grudniu mam duże zyski … Jak to możliwe … ?
  • No jak …
  • ……. – śmiech.
  • Ci co mają, jest im dane więcej.
  • Ci co mają mało i to jest im zabrane. Tak też może być ?
  • Może … Czyli przy Ojcu nie zginiesz. Ojcze, mogę spytać o żniwa ? Czy to epidemia te żniwa zacznie, czy kataklizm … ?
  • ……… – zero odpowiedzi.
- Czas trochę pożnąć. 
- Pożnąć ? Dobrze słyszałeś ? … Żniwa zrobić ?
- Tak, w czasie twojego leżenia zboże wyrosło, musisz pożnąć. 
- Czas pożnąć, Mały. Ojciec z Synem zasiał, pożnij. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/04/08/czas-troche-poznac/
  • Toś dużo zrozumiała, tylko zapamiętaj to.
  • Ja ślepo w Ciebie wierzę, Ojcze.
  • I patrzysz.
  • Patrzę.
  • I słuchasz Mego słowa.
  • Bardzo.
  • Pozdrawiam cię.
  • …….. – wzruszyłam się.
  • Audiunt.

CDN … 




Dopisane 06. 07. 2022 r.

„A może szybciej … Zobaczyłem teraz wskazówkę paliwa w Audi jak gwałtownie spada, kończy się paliwo … Niesamowite jak Ojciec to pokazuje.”

22/23 lutego rozpoczyna się inwazja na Ukrainę. 

Czas go objawić ?

16. 01. 22 r. Warszawa.

Ktoś nam poradził, że na uciążliwą alergię dobra jest irygacja zatok. Kupiliśmy odpowiedni sprzęt (FIXSIN) i wykonaliśmy irygację według wskazówek. Piotr ku mojemu przerażeniu krótko po tym padł na łóżko z wielkim bólem uszu i głowy. Nie doczytaliśmy, że w przypadku problemów z uszami (szumy) taka irygacja jest niestosowana. Kurcze …, za późno. Piotr wił się z bólu, nie wiedziałam co robić. Wcześniej zjedliśmy lody, po których ból głowy się zaczął, irygacja tylko go wzmocniła. Tak więc dzień zakończył się kompletnie kiepsko.

  • Dobre były lody ?
  • Super ! – cieszę się, że w takiej chwili słyszę Ojca.
  • To sama je jedz !
  • Kobieto ! On nie może tego jeść !
  • Od nich zaczęło się pasmo nieszczęść.
  • ……. – strofuje mnie Ojciec.
  • Bo on nam na sam koniec nie dojdzie !
  • Uuuuu … – przestraszyłam się.
  • Zakaz lodów dla ciebie ! – mówię zdecydowanie.
  • To nie jest zakaz na teraz, a na zawsze.
  • Chyba, że sam będzie chciał, bo jego organizm tak chce.

Ooooo … Ciekawe. Organizm sam chce, czyli trzeba słuchać swojego organizmu. Podstawowa zasada.

  • Zrozum, że Piotr to nie jest forma doskonała.
  • No właśnie … Dlaczego ? – chrząkam ostrożnie.

Mówiąc szczerze … Gdybym miała kogoś szykować do tak wielkiego zadania, to zrobiłabym go ze skały.

  • Jest ułomny. Ma wszystkiego doświadczyć.
  • Ma tyle zrobić ….! 
  • Zakonnik kogo się przestraszył ?
  • Piotra, czy tego co za nim jest ?
  • A dlaczego ma taką słabą strukturę ? – próbuję zrozumieć.
  • To skomplikowane.
  • Może zrobię ci dzisiaj popcorn ? – wpadam na pomysł, aby uszczęśliwić Piotrusia, bo jak tak dalej pójdzie, to będzie tylko na sucharach.
  • Litoooości ! „Morderco” ty …
  • ???!!!! – roześmiałam się, bo Ojciec powiedział to bardzo żartobliwie.
  • ………
  • Ojcze, ten wczorajszy film był dołujący … – https://www.youtube.com/watch?v=svrEMCQ1pIA&t=5101s
  • Ojcze, zrób coś, bo nie wyrabiam tego słuchać – nie wytrzymuję. 
  • Czas go objawić ?
  • Tak !
  • Ale wiesz, co się stanie … ?
  • Nooo … Nie wiem w sumie, ale trzeba.
  • Widziałaś zakonnika jak się przestraszył ?
  • I o to chodzi Ojcze. O to chodzi … 

Piotr leży na sofie w mękach, dla uspokojenia oglądamy na Discovery „Zagadki przeszłości”, megalityczne budowle wybudowane nie wiadomo przez kogo …

  • Ojcze, czy to prawda, że UFO maczało w tym swoje palce ? – … że budowało, lub pomagało budować. Jedna z teorii. 
  • Przerażające było to, co wczoraj słuchałaś.
  • I tu „jesteśmy w domu” – … i tu jest problem.


17. 01. 22 r. Warszawa.

Nieprzespana noc, pogoda koszmar, a mimo to idziemy na kawę.

  • Piotr jest niebezpieczny, Ola.
  • ???
  • Dlatego zakonnik padł z przerażenia.
  • Ale kto to jest … Piotr, czy Meti ?
  • Sam się gubię, sam nie wiem …
  • …….. – nasz gromki śmiech rozbrzmiał w pustej kawiarni.
  • Ale nie martw się. Wielkie pokłady miłości są w tobie.
  • Już jesteś dobry, tylko masz taką cechę – … że może być nieobliczalny.
- … Zobaczyłem jak małe światełko, które jest we mnie, wybucha i robi się wielkie światło. Tak wielkie, że nie było widać mojego ciała …!!!! – Piotr miał oczy szeroko otwarte. Widzę teraz siebie w kolorze złotym. 
- To jest odpowiedź na to, czy jesteś dobry. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/01/12/nauka-nie-idzie-w-las/

 

Niebo jest dla ludzi.

15. 01. 22 r. Warszawa.

Sobota, dłuuuga kawa …

  • To życie byłoby śmiertelne dla ciebie kilkukrotnie.
  • Taaak. Nie przeżyłbym serca, zęba … – Piotr wspomina.
  • Czyli jesteś trzymany sztucznie przy życiu, co nie znaczy, że trzeba go eksploatować.
  • …….. – uśmiecham się niepewnie, przed chwilą trochę się posprzeczaliśmy.
  • Czyli mam siedzieć cicho ? Czyli mam nie wkurzać Piotrusia ?
  • Wkurzając Piotrusia, wkurzasz Mnie.
  • Uuu … – … a tego nie chcę.
  • Jak to jest … Człowiek rodzi się mając wytyczoną datę śmierci. To dlaczego u ciebie tych dat było tak wiele ? Kilkukrotnie uciekałeś śmierci …
  • Widzisz te drzwi ?
  • …….. – odwracam się. W oddali widzę duże drzwi, są zamknięte.
  • Ta wiedza nie będzie ci dana.
  • Ty dziecko zajmujesz się chemią – … jak wszystko działa, z czego się składa … itd.
  • A to, co ty chcesz, to już alchemia.
  • A to jest połączone z czym ?
  • No tak … – „gackowo”.
  • Jak chcesz podziwiać pracę Moją, to spójrz na rafę koralową, naciesz oko.

Pięeeeknie. Na pewnym kanale TV w niedzielę często pokazują kilkugodzinny cykl dokumentalny o rafie koralowej, zawsze to oglądam.

  • Spójrz czasami, czasami ! w lustro, tam zobaczysz cuda, jakie stworzyłem.

A lustro, znaczy stworzenie człowieka. Uwielbiam takie rozmowy, nigdy nie mam ich dość.

  • Jestem „nienajedzona” – … rozmowami z Ojcem.
  • Wiem i to Mnie martwi.
  • Mały, ewakuuj się do Nieba.
  • Przepraszam, do Domu.
  • A to nie to samo ? – Piotr zdziwiony.
  • Niebo jest dla ludzi.
  • ??? Jak to ?
  • Niebo jest przejściem człowieka.
  • W takim razie mówiąc do Domu, to gdzie Piotruś trafi ? – pytam zaskoczona.
  • …….. – brak odpowiedzi, ale jeśli Niebo ma kilka poziomów, to można się tylko domyślić.
- Niebo to przystanek. 
- Taaaak ? To znaczy, że opisywane tam miasta, domy, ulice to tylko iluzja ? - drążę dalej. 
- To jest przez jakiś czas. 
- A potem co ? 
- Potem do celu. 
- To jaki to cel ? 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/02/07/niebo-to-przystanek 
- Niebo to przystanek … Co to tak naprawdę znaczy ? 
- A wiesz, że są drzwi w Niebie, w które wejść nie wolno ? 
- Hmm…. – przypomniałam sobie wizytę Piotra u Ojca… A co to są te drzwi ? 
- Przechodzisz dalej. 
- Niebo to pojęcie ludzkie, ale to nie jest koniec drogi. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/10/23/niebo-to-nie-jest-koniec-drogi/
  • My musimy być starym małżeństwem.
  • Prahistorycznym – Ojciec się roześmiał.
  • Ola, ale trzeba na koniec napisać „the end”. Co myślisz ?
  • Trzeba.
  • Nie chcesz wracać ? … tutaj na ziemię.
  • Nieee … – skrzywiłam się na samą myśl.
  • A jak ktoś będzie cię potrzebował ?
  • …….. – milczę.
  • To niech znajdzie sobie kogoś innego.
  • …….. – uśmiecham się. Nie to chciałam powiedzieć, ale w sumie … To prawda.

Rozmawiamy o Rękach. Przygotowywałam tekst na blog i odświeżyłam sobie pamięć.

Wracając do początków dziennika zwróciłam uwagę na jedno słowo. Cztery lat temu „wniebowstąpienie” było dla mnie kompletnie niejasne, nawet niedorzeczne. Pomyślałam, że Piotr źle usłyszał, ale zanotowałam. Dzisiaj nabiera sensu.

- To potoczy się dłużej, aż do momentu jego wniebowstąpienia. 
- ???!!! – chodzi o Piotra ? Dziwię się.
-  Będziesz to opisywać wszystko. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/08/16/maly-wszystkim-zadrzy-serce/ 
  • W wizji ręce wzięły cię na oczach ludzi, więc to nie może się stać niezauważalnie dla innych. Wizje są prawdziwe, więc coś takiego widowiskowego musi się stać. Planujesz Ojcze na oczach ludzi ?
  • Przecież chciałaś szok. Ja chciałem.
  • A jak ma uwierzyć Lempart ?
  • Przecież musi Lempart raz być mała.
  • I kolorowa tęcza ma być przyporządkowana do właściwego formatu.
  • Tęcza należy do Ojca.
- Właśnie zobaczyłem fioletowy kolor, który jak smuga fioletowego światła wpadła we mnie. Usłyszałem
-  … Każdy kolor to inna wiedza. Każdy kolor światła to inna wiedza, to ciekawe … To był jasny fiolet wpadający we wrzos. 
- Hmm… Fiolet ? Ciekawe jaka to wiedza – zamyśliłam się. 
Tęcza … Czy to znaczy, że tęcza jako zbiór wielu kolorów to zbiór pełnej wiedzy ? To symbol potęgi Boga, wszechwiedzy Boga ? – przyszło mi do głowy. Rozmyślając o tęczy, pomyślałam o homoseksualizmie. Sama się złapałam na tym jak ściśle powiązane jest jedno z drugim. Dzisiaj skojarzenie mamy proste. Tęcza = LGBT. Jak mogło do tego dojść ? Niby dwie różne tęcze, https://niezalezna.pl/283738-biblijna-tecza-a-flaga-lgbt-ks-prof-witczyk-bez-ogrodek-te-symbole-nie-maja-punktow-wspolnych , ale przyznajmy przed sobą szczerze, kto w to wnika widząc jedną z nich na fladze … 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/07/25/kazdy-kolor-to-inna-wiedza/
  • Jak to zrobisz Ojcze ?
  • Postaram się ciebie zaskoczyć.
  • … Chciałbym, aby Ojciec był ze mnie zadowolony – Piotr się zadumał.
  • Jak was widzę, to jestem, … powiedzmy.
  • ……. – roześmialiśmy się.

Pojechaliśmy do „naszego krzyża”. Pod krzyżem staliśmy zupełnie sami. Piotr nachyla się do mnie …

  • Widzę ręce Ojca jak otulają Chrystusa na krzyżu przepiękną białą szatą. Okrywa Go. A na głowie widzę jak trzyma złotą koronę. Wysoka, przepiękna korona. Ojciec zajął sobą całą przestrzeń za Jezusem …

Miło was będzie widzieć w kościele.

13. 01. 22 r. Warszawa.

Po słowach Ojca o Covidzie mamy więcej odwagi chodzić na kawę. Takiej odwagi musi wielu ludziom brakować, bo w dużej kawiarni jesteśmy de facto zupełnie sami. Dawno tak nie było.

  • Ciągle nie mogę zapomnieć tego zakonnika. On był ślepy, ale w ludziach widział wszystko. Starszy gość, chudy, niski, każdy przy nim struchlał … Ich uczynki, życia, wszystko … Ci ludzie się go bali, pocili się, bo czytał w nich jak w księdze. Zakonnik chodził od człowieka do człowieka i mu coś mówił, a potem podszedł do mnie i prawą rękę wyciągnął i teraz ty ! A potem zobaczył coś lub kogoś nade mną i miał w sobie bezgraniczne przerażenie. Mnie zszokowała ta jego reakcja.
  • Ojcze, zobaczył i co dalej ? Porozmawiajmy tak szczerze. Co zobaczył ? – dopytuję, bo już zaczyna mnie to męczyć.
  • Śmiszna ta twoja żona … – zażartował Ojciec. Nie „śmieszna”, a „śmiszna”, bo tak często do mnie mówi Piotr.
  • To inaczej … Po co pokazano ci tą wizję ?
  • Żeby uświadamiać, nie zapominać.
  • I tak od tego nie uciekniesz.
  • ……… – zamyśliłam się.

Rzeczywiście … Będąc 3 tygodnie w Szczecinie, z daleka od Nieba łatwo się zapomnieć. Całkowicie pochłonęło nas zwykłe życie.

  • A co oznaczają ryby ? – na tułowiu.
  • Jak świat stary zawsze to samo.
  • Ale miał jeszcze gwiazdę.
  • Powiedz jej, że miałeś karpia, leszcza, śledzia …

Zaczęliśmy się śmiać, ale tak śmiać, aż poplułam się kawą. Ojciec najwyraźniej dzisiaj poważnie rozmawiać nie chce. Albo chce mnie po prostu zbyć jak natrętną muchę.


Rozglądam się po pustej kawiarni …

  • A tutaj jest bezpiecznie ? – nie poddaję się.
  • Nigdzie nie jest.
  • Zadajesz źle pytanie. Spytaj, czy jesteś chroniona.
  • To jesteśmy chronieni ?
  • I to jest dobre pytanie.
  • Widzę, że musisz mieć odpowiedź jak twój „idol” …
  • … Zobaczyłem Kaczyńskiego.
  • Hmm …. – może to nie idol jeszcze, ale doceniam jego działania.
  • Oczywista oczywistość.
  • Lubisz go Ojcze ? – Piotr.
  • Idealista, czasami skręca w stronę narodowców.
  • A co sądzisz o Tusku ?
  • Nie znajduję żadnych dobrych słów.
  • Jest pod silnym działaniem demona. Kompromituje się, bo nie wie co mówi.
  • To jest obnażanie zła.
  • Gdyby nie miał demona, byłby innym człowiekiem.

Wieczorem.

W TV o chorym na Covid Izraelu.

  • Zobacz co tam się dzieje … – Piotr zwraca mi uwagę.
  • A wszyscy się ponoć szczepili. Wynika z tego, że szczepionki chyba przestały działać.
  • Musieliby się szczepić co godzinę ! – Piotr palnął bez namysłu.
  • ……… – wybuchłam śmiechem.
  • Udał Ci się Ojcze ten Meti …
  • Sam bym na to nie wpadł.
  • Dogania Mniew poczuciu humoru.

Już zasypiam, Piotr wpada do pokoju …

  • Ojciec powiedział …
  • Jutro piątek. Miło was będzie widzieć w kościele.

Ciekawe … To kolejny raz, kiedy Ojciec naciska, abyśmy właśnie w piątek poszli na mszę. Jakby piątki miały szczególne znaczenie.



14. 01. 22 r. Warszawa.

Dzień zaczęliśmy oczywiście od mszy, potem znowu w kawiarni. I znowu jesteśmy zupełnie sami.

  • Może się ludzie po prostu boją – poczułam się nawet dość nieswojo.
  • A może się kawa zepsuła, mam takie wrażenie – Piotr ledwo przełyka.
  • No to gdzie Ojcze byś nam polecił pić kawę ?
  • W Niebie.
  • Ooook, a poza Niebem ?
  • Nie znasz innych światów …
  • Pytaj, gdzie piłbym u was kawę.
  • No to gdzie u nas ?
  • Ty robisz dobrą kawę ….
  • Eeee …. Nieee … Zauważyłeś co Ojciec powiedział ? – doszło do mnie coś po chwili.
  • A czym są te inne światy ? Porozmawiajmy Ojcze …
  • Jesteś niemiłosiernie dociekliwa.
  • Nooo, ale zarzuciłeś mi Ojcze niedawno, że nie jestem.
  • Ale nie w stosunku do Mnie …
  • ……… – roześmiałam się. Nigdy nie wygram.

Zamyśliliśmy się.

  • Ciekawe dokąd jedziemy w tej wizji – Piotr miesza łyżeczką w kawie i miesza …
  • Dla was w nieznane, dla Mnie z góry zaplanowane.
  • . Sprawdź co to meple (maple) leaf … Tak się pisze.
  • Liść klonowy …
  • I co to znaczy ? – Piotr. 

Oznacza dojrzałość, przemijanie, koniec i może dlatego Ojciec powiedział …

  • Widząc cię, nie da się ciebie lekceważyć.
  • A jeszcze jak mało mówisz, to budzisz respekt.
  • Taką masz aparycję.
  • Zgadza się. Dobrze to Ojciec zaplanował. Jesteś dojrzały, trudno cię będzie zlekceważyć.
  • Czyli co ? Plus !
  • ???
  • Wczoraj księgowa powiedziała mi, że jestem w czepku urodzony. W grudniu miałem jeszcze duże długi, firma była na sporym minusie i na sam koniec roku pojawiły się duże zlecenia bez przetargów. Wyszliśmy z dużym plusem …
  • …….. – uśmiecham się. Teraz rozumiem.



Dopisane 30. 06. 2022 r.

  • Kompromituje się, bo nie wie co mówi. To jest obnażanie zła.

Miałam nie przetaczać tej rozmowy, była prowadzona bardzo na luzie. Niejako przy okazji, ale po wczorajszym obejrzeniu Wiadomości dochodzę do wniosku, że słowa są idealne. Kompromituje się to chyba bardzo łagodne określenie. Warto śledzić wypowiedzi pana T. mając w pamięci słowa Ojca.


W internecie wiele o potencjalnej napaści na Polskę. Wracając do początków dziennika przetoczę dwie rozmowy sprzed 6 lat.

- Czy Polska będzie bezpieczna ?
-  Zobaczyłem parasol mieniący się złotym i białym światłem. Czarni ludzie, w sensie gacki lub źli ludzie zatrzymywali się ok. 4 km od naszej granicy zachodniej i wschodniej. 
- Ludzie zaczną wracać.
-  Jak to zrobić ? 
- Sam ten moment stworzysz. 
 http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/04/16/bog-ojciec-schodzi-do-ludzi-i-staje-sie-taki-jak-ludzie/
- Nie przeżyłabym wojny – chciałam wrócić do wczorajszej rozmowy. 
- Kiedy oglądam coś o tym w telewizji, to już padam trupem, energia mi siada. 
- Nie będzie ci to dane. 
- Za bardzo cię kochamy. 
- Za bardzo jesteś w Nas, a My w tobie. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/04/18/najwazniejsza-jest-litosc-a-sam-litosci-doznasz/