21. 07. 21 r. Warszawa.
To moja druga już nieprzespana noc. Mam tego wyjazdu powoli dosyć. Wyjeżdżając z Bielska …
- Wracamy do domu – nie ukrywam swojej radości.
- Do Domu daleko.
- Wracamy do Warszawy.
Precyzja ! Warszawa nigdy nie była naszym domem.
Wracamy bardzo zmęczeni, ale raczej zadowoleni. Podróż krótka, intensywna, ale owocna mam nadzieję. Mamy sporo nowych namiarów na producentów, więc jesteśmy pełni nadziei. Ciągle o tym rozmawiamy.
- Homiel, Ty to masz dobrze ! Nie musisz zarabiać, fruwasz sobie …
- A ty myślisz, że tak łatwo ci się pisze, żeby ci kto inny nie przeszkadzał ?
- ???!!! … Aha …. – kompletnie mnie zaskoczył. O tym nie pomyślałam.
To jedno zdanie przypomniało mi niesamowitą sytuację, kiedy to zaczynałam pisać …
Do zalogowania się na forum sprowokowała mnie jedna wypowiedź; nie ma szatana. Jakby mnie szlag trafił. Postanowiłam zadziałać. Otworzyłam swój laptop, zaczęłam naciskać klawisze chcąc wpisać pierwsze moje słowa na tym forum i dosłownie w tym momencie stało się coś przedziwnego. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie przeżyłam. Rozległ się wielki huk. Jakby zwalił się sufit na podłogę. Ten dźwięk przypominał mieszaninę spadającego dzwonu, rozbitego szkła, betonu, gruzu. Zamarłam, spojrzałam na salon, gdzie oprócz telewizora były tylko fotele i dywan … i zaczęłam pisać dalej. Co ciekawe nie czułam wtedy strachu, ale dostałam jedynie potwierdzenie, że robię właściwie, bo ktoś się nieźle z Dołu właśnie wkurzył. I wtedy przypomniałam sobie coś jeszcze…. http://osaczenie.pl/wp/2016/04/16/nautilus/
Wróg wciąż czai się za rogiem, nie mogę o tym zapominać.
- Zamknęłaś swoją historię, smutno ci ? – Ojciec przerywa moją zadumę.
- Pomyśl, że na gruzach starego rodzi się nowe.
Ciekawa rzecz. Kiedy po raz pierwszy pięć lat temu przyjechaliśmy do Bielska, przenocowaliśmy w hotelu Sahara. Wczoraj też tam się zabukowaliśmy i mało tego, dostaliśmy ten sam pokój. Przypadek ?
- To było takie ważne, żeby pozamykać ?
- Już dawno mówiłem, że trzeba pozamykać cykle.
- Ciekawe dlaczego ?
- Bóg stworzył świat w cyfrach.
- Kiedyś sama powiedziałaś, że wszechświat to matematyka.
- Wszystko musi być pozamykane i uporządkowane.
- A mógłbyś mi dać włosy ? - I co ? Chcesz chodzić do fryzjera ? - W sumie… To dlaczego nie mogą odrosnąć ? Przecież wszystko jest możliwe ? – pytam. - To matematyka na to nie pozwoli, cyfry nie pozwolą na to odejście. - Odejście ? - Wyjście poza ustalony margines. - Czyli poza matrycę jakby ? - Jeśli są jakieś błędy, to są korygowane i to są te cuda. - A ta dziura w ścianie to błąd ? - To cud, prosiłaś i dostałaś. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/03/07/wszystko-musi-sie-toczyc-w-pewnych-granicach/
23. 07. 21 r. Warszawa.
Piotr naczytał się internetu, naoglądał o Tusku, chodzi wściekły …
- Czy Ciebie Ojcze nie świerzbi czasami ręka, kiedy oglądasz co się dzieje ? – pytam.
- Komu mam dać (lanie), Małemu, czy tobie ?
- No, no, … O Polskę mi chodzi. Ojcze, nie pozwól skrzywdzić Polski, tyle już przeszła.
- Czyli musi być totalne obudzenie ? Otrzeźwienie ?
- Taaak, musi.
- Teraz rozumiesz to, że on musi odejść ?
- Sama go wypychaj, ale najpierw musi spaść puch i te neseserki …
- I ten śnieżek, jeśli to śnieżek …
- On musi odejść.
- …….. – kiwam głową. Zdaję sobie sprawę, że musi.
- Słyszę piosenkę „Wymienię cię na lepszy model” … – https://www.tekstowo.pl/piosenka,kasia_klich,lepszy_model.html
- ……. – uśmiecham się.
- Słyszę tą piosenkę … „Wymienię cię na młodszy model„ … Piotr marszczy czoło zastanawiając się co ma to znaczyć … Nie powiem, że Jezusa, aby mu przykro nie było … http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/07/24/nieuchronnie-zblizamy-sie-do-ostatecznej-prawdy/
Zastanawiamy się, czy jutro jechać do Kazimierza. Nadal jesteśmy zmęczeni podróżą po Polsce i nie chce nam się zbytnio, ale z drugiej strony … Jeśli tak mało czasu zostało, to nie ma na co czekać.
- Ojciec mówi, żebyśmy jechali.
- Czy ta iskra, która wyjdzie z Polski, faktycznie powstrzyma ich wszystkich ?
- Widziałaś te ręce ? Cały świat to zobaczy.
- ???!!!! ….
- Czuję Yellowstone, czuję wzbierające gazy. Zobaczyłem Ziemię i ciemny pas, który ją otacza, rozszerza się po bieguny. To jak atomowa zima …