24. 08. 25 r. Warszawa.
Podchodząc do „naszego” stolika sprawdzam wzrokiem jak zwykle, czy na półce jest Maryja. Nie ma ! Staję jak wryta … Jak to !!! Gdzie jest !!! Jakbym dostała pięścią w twarz, tak się poczułam, znokautowana. Zrobiło mi się żal głęboko, że ktoś ją zabrał i gdy podszedł Piotr, bez słów wskazałam mu ręką na półkę … Nie mógł uwierzyć …

Jeszcze nie ostygły moje przeżycia związane z mocowaniem się z diabłem i świadomość jak bardzo znaczy Maryja w tej wojnie, więc zniknięcie książki zabolało wyjątkowo mocno. Sama byłam zdziwiona własnymi emocjami. Zaczęliśmy jej szukać, ale wewnętrznie czułam, że przepadła na dobre. Mało tego, w głowie usłyszałam słowo; znak. To jeszcze jeden znak na odchodzenie ludzi od Boga.
Rozmawiamy między sobą, jak ten świat upada na naszych oczach …
- Kronika się skończyła. Czekamy na projekcję.
- Pamiętasz słynne 15 minut ? Powiedzmy sobie teraz 30 sekund.
08. 08. 21 r Stoję razem z Edziem. Edziu wygląda dokładnie tak, jak widziałam go ostatnim razem. Starszy pan, uśmiechnięty, w swetrze granatowym, który kupiłam mu lata temu. Stoimy obok siebie. Słyszę głos Piotra, widzę jakąś postać niewyraźnie … -Ojciec mi powiedział, że nie będzie to gdzieś tam za godzinę !!! – i ostentacyjnie machnął ręką charakterystycznie pokazując lekceważenie co do tej „godziny”. -Taaaak ? – Edziu zrobił minę zaciekawioną. -Ale w minut piętnaście ! https://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/12/03/nie
- Czekamy na projekcję ? A ponoć już była wyświetlana obsada ?
- Obsada kroniki.
- Ooooojcze … – roześmiałam się słabo nie ukrywając, że zagadka co do daty zaczyna mnie naprawdę męczyć.
- Zasmuciło cię to ?
- Bardzo.
- Kolorowo nie jest. Biało – czarno się zrobiło.
- W tej kadzi nie ma już zielonego ziarna.
- Najlepszy dowód – Maryja.
- No bardzo mnie to zabolało, nie spodziewałam się.
- Ojciec widzi twoją reakcję głęboką.
- Piotra powierzchowną, bo wydał już wyrok.
Rzeczywiście, Piotr nie zareagował tak drastycznie jak ja, po prostu zapadł się w swoich myślach. Teraz widzę, że on po prostu myśli o robieniu porządku.
- Pamiętasz twoją ubiegłoroczną wizytę w Częstochowie i rozmowę ? Zaczynamy ?
05. 09. 24 r. Warszawa. Z kierunku ołtarza „wysunęła” się w moim kierunku, jakby wiązka energii. Niewidoczny, energetyczny korytarz/tunel, na końcu którego znajdowała się … Maryja. Zdecydowanie wiedziałam, że tam jest, choć Jej wyraźnej postaci nie widziałam. Maryja stała tuż obok swojego obrazu. Trudno nawet powiedzieć, że stała, raczej unosiła się w powietrzu. Ten niby „tunel” sprawił, że nie dochodziły do mnie żadne bodźce zewnętrzne. Właściwie przez chwilę nie wiedziałam, co się wokoło dzieje. Zostałam od tego odłączona. Odebrałam Jej pytanie w swojej głowie … -To co … Zaczynamy ? https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/12/25/wiele-jest-celow-w-zyciu
- Zacznijmy Ojcze w końcu – nie wytrzymałam, mam naprawdę tego dosyć.
- To miejsce nie zasługuje na Maryję.
- Dlaczego ?
- Będąc rano niewiele widzisz.
- Szemrane, nieuczciwe interesy. Jak zedrzeć kogoś ze wszystkiego.
Przypomniałam sobie taki dzień, gdy do tej kawiarni przyszliśmy o nietypowej porze jak dla nas, bo po południu. Pełno ludzi w garniturach, ciche rozmowy tylko o biznesie …
- Nie płacz, że Maryi nie masz, masz Ją w sobie.
- Traktuj, że przyszła do ciebie do środka.
- Im będzie kiedyś brakowało tego.
- Każdy miarą będzie odmierzony, każdy dostanie tyle, ile mu się należy.
- Kto jest mierniczym, jak myślisz ?
- Meti …
- Wyobrażasz sobie spuścić go ze smyczy ?
- Będzie bez opamiętania, nie zdajesz sobie sprawy.
- Każdemu odmierzy tyle, ile się należy. Jego życie będzie odmierzone.
- Nie usunęli Maryi, usunęli siebie.
- Maryja jest dla każdego, lecz nie każdy ją wybierze.
- Ale pamiętaj …
- Zanim Bóg będzie sprawiedliwy, po stokroć będzie miłosierny.
- Dlatego Eliasz to ostatnia szansa – pomyślałam.
Idziemy na spacer. Rozmawiamy o czym ? Oczywiście o Maryi, także o mojej ostatniej wizji.
- Kiedy tak mocowałam się z tym facetem i kiedy ten gacek ciągle nim kierował, dopiero słowo „Maryja” spowodowało, że się wycofał. Szkoda, że ludzie nie zdają sobie sprawy, jak to działa. Dlatego to mnie tak bardzo zabolało …
- Zwolnijcie. Szata Mi przeszkadza.
- … ??? …
- Wbrew pozorom chodzenie w powietrzu nie jest łatwe.
- ……. – śmiech.
- Liście wpadają i łaskoczą – …. wpadają pod szatę, a liści pełno dzisiaj.

Musiałam się zatrzymać, aby to zapisać. Po prostu cudowne …
- To jest prawdziwy casus, dokąd ten świat zmierza.
- Nierozumni, zniewoleni, zaślepieni, idą …
- To prawda, na ulicy szli jak …, zahipnotyzowani .
- Ale u niektórych dusza płacze. Bez przyszłości.
- Czy można ich wyzwolić ? – Piotr.
- Niech ci Ola powie.
- …. To mordęga … Strasznie się z nim siłowałam. Bardzo silny był.
- Czy jest nadzieja gdzieś w tym świecie ?
- W kawiarni poległa – … zabranie Maryi.
- „Nowenna” coś znaczy.
- Bezrozumni, bez wiedzy …
Faktycznie. Nowenna (książka) oczywiście została, widocznie ten ktoś nie miał pojęcia co znaczy nowenna …
- Niech to się zacznie w końcu Ojcze.
- Trwoga, to do Boga.
