03. 05. 25 r. Warszawa.
Myślałam po cichu, że lotto zrealizuje się wczoraj, czyli drugiego. Nic się takiego nie wydarzyło.
- A co do pieniędzy …
- To jest po to ci dane, żebyś wiedziała, że to już tuż, tuż …
- Żebyś była przygotowana i roztropna, bo to rodzi wielkie niespodzianki i wiele kłopotów.
- Kłopotów niewypowiedzianych, które rodzą się w myślach ludzkich …
- Zazdrość ? Myśli ludzkie mogą nawet zabić – pomyślałam.
- To będzie tuż, tuż, bo zostało ci poparte mocnymi dowodami.
- Ooo, tak – przytaknęłam. Dla kogoś obcego to nic takiego, dla mnie to coś wielkiego.
- I ten telefon, który miałaś w głowie, nie ten pod poduszką.
- Ahaaaa, czyli ten sygnał to ja usłyszałam w głowie ?
Jestem naprawdę mocno zdziwiona. Zabrzmiał bardzo konkretnie, choć rzeczywiście schowany był akurat pod poduszką, a poduszka leżała dwa metry ode mnie.
- One (pieniądze) nie mogą budzić najmniejszej wątpliwości, że ci się należy, że ma to być, że los do ciebie się uśmiechnął.
A więc spadek to znaczy tyle według gry słownej, że coś „spadnie jak z nieba”, nie spadek dosłownie.
-Kiedy zobaczysz na swoim koncie dużo pieniędzy, wszystkiego dużo to wiedz, że to już. www.rozmowyzniebem.pl/wp/2020/04/12/swiat-wazniejszy/
-Tatuś ma dać pieniądze na książkę, de facto można wygrać w lotto w jeden dzień i wszystko się zmienia w jeden dzień – analizuję głośno. -Albo spadek. -Eee, spadek? Ale skąd ? -Z Nieba. Myślisz, że tata nie ma pieniędzy ? Nie stać Go ? -Ojcze, ale na ziemi nie mam od kogo dostać. -Naprawdę ? -Ewidentnie. -A My to nie rodzina ? https://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/11/04/musi-najpierw-byc-w-niebie-zeby-zadzialalo-na-ziemi
Milczymy w zadumie, trudno to sobie wyobrazić, naprawdę.
- Wątek żydowski upadł ? Już nie w modzie ?
- ……… – roześmiałam się, faktycznie nie rozmawiamy o nich ostatnio.
- A co nowego u naszych podsłuchiwaczy ?
- Zadumieni, koledzy dużo na ten temat rozmawiają, czekają na teksty, porównują z księgą …
- Widzę jak otwierają księgę, bardzo starą i porównują … Ta księga ma jakieś kolorowe malowidła, bardzo dziwne. Stare pismo, nie wiem jakie.
- Hebrajskie ?
- Coś pomiędzy gotykiem a hebrajskim. Jak ją się zamyka, to ma brzegi kartek złote … Cała złota …
- … Jahwe widzi wszystko – Ojciec na koniec.

Wieczorem.
Jesteśmy przed konklawe. Namówiłam Piotra, by obejrzeć film „Konklawe„, aby się dowiedzieć, jak wygląda konklawe. Oglądało sie nawet całkiem dobrze, dopóki nie nadszedł „wielki finał”. Końcówka mnie zmroziła i pożałowałam, że film obejrzałam. Papieżem staje się trzecia płeć, wielki hołd dany lewactwu. Ukryty antychryst.
- Ojcze, co o tym sądzisz ?
- … Widzę pręt metalowy, bardzo rzeźbiony.
- To z AJ, rózga żelazna … – przypominam sobie.
AJ 19; 11 Potem ujrzałem niebo otwarte: a oto – biały koń, a Ten, co na nim siedzi, zwany Wiernym i Prawdziwym, oto sprawiedliwie sądzi i walczy. 12 Oczy Jego jak płomień ognia, a wiele diademów na Jego głowie. Ma wypisane imię, którego nikt nie zna prócz Niego. 13 Odziany jest w szatę we krwi skąpaną, a imię Jego nazwano: Słowo Boga. 14 A wojska, które są w niebie, towarzyszyły Mu na białych koniach – wszyscy odziani w biały, czysty bisior. 15 A z Jego ust wychodzi ostry miecz, by nim uderzyć narody: On paść je będzie rózgą żelazną i On wyciska tłocznię wina zapalczywego gniewu Wszechmogącego Boga.
- Co wybierasz ? Zapłaczą, czy zapłacą ?
- Hmm … Zapłaczą …
- I tak będzie.
04. 05. 25 r. Warszawa.
Czwarty dzień długiego weekendu. Dobrze, że się kończy, bo Piotra roznosi …
- Prześladuje mnie wyliczanka, od rana ….
- Oto widzę Ojca mego. Oto widzę Matkę moją.
- Oto Niebo moje. Oto jestem.
- Hmm … A jeszcze myślę o tym filmie „Konklawe” …
- To należy ominąć i współczuć tym, co oglądają.
Jedyna rzecz, która bardzo przydała mi się z tego film, to pewien malutki fragment.
Nie chodzi o aktorów toczących rozmowę, ale to, co widać za nimi w tle. Moja wizja z „Kapturem” kończy się w ten sposób, że JPII otwiera drzwi i wychodzi z pokoju. Widzę wtedy za drzwiami kamienny korytarz z kolumnami, wzdłuż tych kolumn szedł JPII. Dopiero widząc te kolumny, zrozumiałam, że jestem w Watykanie. Wcześniej będąc w salce nie byłam pewna, gdzie jestem.
Oglądając tą scenę po raz pierwszy, aż podskoczyłam zdziwiona i krzyknęłam do Piotra …
- Już to widziałam !
- Ojciec mówi ….
- Spodziewaj się nowych informacji (rzeczy) wokół siebie.
Długo poświęcona człowiekowi. Teraz poświęcona kapturowi. I mówiąc kapturowi zobaczyłam obraz brązowego kaptura ze szpicem. Nie miałam żadnej wątpliwości, że jest to kaptur zakonnika. I nie miałam żadnej wątpliwości, że chodzi o Piotra. Jeszcze w tej wizji zrozumiałam, że to ważne przesłanie. Papież przekazał, co miał przekazać, odwrócił się i wyszedł bocznymi drzwiami. Gdy je otworzył, zobaczyłam korytarze, kolumny Watykanu. Jego przekaz tak mnie zaskoczył, że chciałam pobiec za JP II, aby dopytać więcej, ale ktoś mnie powstrzymał. W wizji na koniec myślałam o jednym, muszę to zapisać, muszę to zapisać ! https://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/08/08/poswiecona-kapturowi