Nie patrz na powierzchowność.

13. 01. 24 r. Warszawa.

  • Czyli dekalog – … Ojciec na kawie.
  • Wzruszyło mnie to bardzo Ojcze, dziękuję, naprawdę.
  • I tak wspólnymi siłami kolego pracujemy dla dobra wspólnego.
  • Taaaak … – gdyby nie komentarz, zwrócenie uwagi, poszlibyśmy dalej.
  • Co do PIS …. Bądź bardziej powściągliwa w ocenach i nie płacz, tylko myśl.
  • A jak już płaczesz, to płacz przy różańcu, „młoda damo”.
  • Złotymi zgłoskami to zapisz …
  • Nie patrz na powierzchowność, bo wiesz jak jest ze złotem.
  • Świeci tak samo, a wcale nie jest złotem.

Jakież to wszystko mądre. Chciałabym o coś jeszcze popytać …

  • Ojcze, kiedy sędziowane ? Woda już się wlewała.
  • Blisko. Wszystkie figury na szachownicy rozstawione.

  • Ojcze, branka ? … Dużo ludzi wokół umiera… Dziwne to …

Rzeczywiście, zauważyliśmy to ostatnio podczas pobytu w Szczecinie. Kilku naszych znajomych i sąsiadów w bardzo krótkim czasie odeszło na różne choroby, niektórzy całkiem nagle, choć byli jeszcze za młodzi, aby umierać … Zaskakujące …

  • I będzie więcej.

Nadmierna śmiertelność w UE wzrosła do +19% – https://www.mp.pl/kurier/317387,nadmierna-smiertelnosc-w-ue-wzrosla-do-19  

-Rozmawiamy o zapasach. Robić, nie robić i słowo za słowem znowu zeszło na Mariusza. 
-Dlaczego Mariusza Ojcze wziąłeś tak szybko ? Taki młody był jeszcze w sumie … - pytam. 
-Na umieranie nikt nigdy nie jest za młody, pamiętasz ? 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/05/06/na-umieranie-nikt-nigdy-nie-jest-za-mlody/
  • Miałem dzisiaj nad ranem wizję. Jechałem pociągiem do Szczecina, ale pociąg stanął w Krzyżu i dostałem nakaz jakiś odgórny, a by wysiąść i czekać na inny pociąg, na przesiadkę. Miałem trochę czasu, to poszedłem w miasto i zauważyłem, że to wcale nie jest takie małe miasto. Dużo ludzi tam żyje, w spokoju, w ciszy. Z oddali zobaczyłem, że pociąg zbliża się do stacji i obudziłem się.
  • Ciekawe … Musiałeś wysiąść, czy chciałeś ?
  • Raczej nakaz.
  • A jaki to był pociąg ? Ekspres …?
  • Nie, raczej podmiejski … Hmm ….
  • Zmiana pociągu, nie dojedziesz do Domu… Kolejna zmiana się szykuje. Ważna wizja. Cieszyłeś się ?
  • Było mi obojętne. Wizja nad ranem.
  • Ale Ojciec jest mądry …. To już druga wizja z pociągiem.
O 6 rano miałem bardzo krótką wizję. Jestem na peronie w Szczecinie, wsiadam do pociągu i zauważam, że pociąg jest pusty. Roman (p.s. pracownik) też chce wejść, ale nie może, coś go powstrzymuje. A potem się drzwi zamykają i odjeżdżam … Smutne to było … Odjeżdżam …. Ojciec teraz mówi 
… Ja Piotr (…) zawieszam swoją działalność. 
??? … Roman był ze mną prawie od samego początku, to więcej niż pracownik. On jest symbolem wszystkich z tej firmy.
 Jaką miał minę w tej wizji ? 
Gdy nie mógł wejść ? – przyszło mi do głowy. Jakby był pogodzony … Wiedział, że mu nie wolno. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/04/09/nie-daj-sie-nigdy-sponiewierac/ 
  • Chciałoby się powiedzieć taki się już urodziłem, ale nie powiem.
  • … Ojcze, jesteś szalenie mądry … Ojciec nie może tak powiedzieć, bo to by znaczyło, że był jakiś początek Boga, a przecież to niemożliwe – tłumaczę Piotrowi. 
  • Szalenie i mądry, jak to połączyć ?
  • Czyli niekontrolowanie mądry ? Dynamicznie mądry ?
  • Po prostu doskonale mądry … – zabrakło mi słów.


14. 01. 24 r. Warszawa.

  • Nad ranem miałem wizję. Jestem na parkingu dla aut. Mam wrażenie, jakbym miał oddawać na parking auto, ale dochodzi do mnie, że nie mam już auta. Z budki strażnika wychodzi młody facet i mówi do mnie …
  • Proszę pana, zgubił pan telefon.
  • Ale zanim mi to powiedział, w głowie swojej zobaczyłem, że ktoś do mnie wydzwania, ale ja odrzucam ten telefon. I ten człowiek z budki teraz do mnie mówi …
  • Ktoś do pana dzwoni i chce panu oddać telefon.
  • I co ? To wszystko ? …
  • ……. – wzrusza ramionami.
  • Czyli co … Oddać ? Telefon to twój kontakt ze światem. Biuro, rodzina, no wszystko … Czyli stracisz kontakt z całym światem, ale ktoś będzie chciał ci przywrócić ?
  • Ciekawe, co ? … To wszystko działo się, gdy był śnieg, bo spojrzałem na ziemię i zobaczyłem śnieg. Nie wiem jak to rozumieć.
  • Odzyskałeś ten telefon, czy nie ?
  • Nie wiem, bo się obudziłem i pierwsze co, to sprawdziłem, czy mam telefon. Leżał obok.
  • Czyli … Nie stracisz kontaktu ze światem na zawsze, ale na jakiś, czas, bo telefon zostanie ci zwrócony … No i ten śnieg … Ojciec powiedział, że gdy przyjdzie mróz, to będą zmiany …

Nie jestem pewna, czy dobrze rozumuję, ale wiem tylko, że wizja o telefonie oczywiście nie jest bez powodu.

-Hmm… Znikniesz ? Oddasz mi telefon i nikt nie będzie cię szukać ? – próbuję sobie to wyobrazić. 
-Ta wielka fala nie polega na zabraniu telefonu. Twój mąż będzie poza zasięgiem. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/04/16/to-co-pokazane-to-sie-wypelni/ 
  • Ojcze, czy to jest ważna wizja ?
  • Wczoraj pytałaś o wodę …
  • Hmm …
Ojcze, kiedy sędziowane ? Woda już się wlewała. 
Blisko. Wszystkie figury na szachownicy rozstawione. 
  • Ojcze, zabierzesz mu „telefon” ? – … kontakt.
  • A kto by chciał takiego – …. grata. Ojciec zażartował.
  • Jegomość też był w zimę – zauważam.
  • Daj spokój, to takie czary mary – Piotr machnął rękę, żeby się tym nie przejmować.
  • To nie są czasy mary, lodzik będzie konkretny.
  • Pan tu sobie z żonką kawę pije, a Ja gorę.
  • …….. – pamiętam to bardzo dobrze, Ojciec czeka.
-Obudź się ! Kim jesteś ?! Przypomnij sobie ! Wielka moc w tobie. 
-Wtedy wstałem, nabrałem siły w sobie, spojrzałem na nich i spaliłem. Wtedy światło rozbłysło na świecie. Pięknie …. 
--No to obudź się … – mówię dając mu do zrozumienia, że dawno egzorcyzmów nie robił. 
Pan tu sobie kawę pije, a Ja gorę. ……….– zaniemówiliśmy. 
Ale zdanie … Ale to Bóg mówi ! Aż zatyka, dosłownie – Piotr pod wrażeniem. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/03/08/odejdz-stad-abys-przyszedl-tu-1/ 
  • Ojcze, przecież był u Ciebie już w delegacji … Po co był ? – zaczepiam.
  • Męskie sprawy, niewiastoi mrugnął do mnie okiem i znowu mam wrażenie, że miał być u Ojca jedynie po to, abym zakładu nie wygrała.

W telewizji msza, potem relacja z pochodu PIS … Wzruszyłam się bardzo, że im się jeszcze chce …

  • Czy widziałaś spokój, gdy wyszłaś ?
  • . W wizji ? Tak, było bardzo spokojnie.
  • Czy widziałaś słońce po tych wielkich chmurach ?
  • Ooo tak, sielankowo było wręcz.
  • Niewielu was zostało.
  • Taaaak – kiwam głową, bo to dość przerażające.
  • Coś się stanie takiego, co wstrząśnie strasznie całą Ziemią – Piotr w zamyśleniu.
  • Jeśli tak mało ludzi … To znaczy, że budynki w tej wizji były puste ?
  • Sama sobie odpowiedz …

Myślę i myślę …

  • Jeśli faktycznie zostanie mało ludzi, to dopiero zacznie się kryzys, bo kto będzie pracował ? Kto będzie tworzył produkcję ? Kto upiecze ci chleb, zbierze plony ? Kto będzie budował, leczył, itd. ? Wyobrażasz to sobie ? – pytam Piotra.
  • Noe też zaczynał od zera.
  • Wooow … – zmroziło mnie od stóp do głowy.
  • Ale mówiąc tak po naszemu … Takie spustoszenie to raczej zwiastun wielkich problemów niż szczęścia.
  • A jednak woda przychodzi.
  • Hmm …. Gdy wyszłam na ulicę, byłam szczęśliwa … Może to jednak jakaś metafora … – pocieszam sama siebie.