Kto więcej wie, ten ma więcej do zrobienia.

14. 08. 22 r. Szczecin.

Wyjeżdżamy do Warszawy po południu. Rano na chwilę zostajemy w trójkę sami. Takiej okazji wcześniej o dziwo nie było, więc córka od razu zaczyna …

  • A co u Homiela ?
  • … Masz błogosławieństwo Ojca na (swoją) drogę.
  • ……. – córka w bek.
  • A nie jest tak, że każdy ma ? – pyta przez łzy.
  • Nie każdy na to zasługuje.
  • Czy twoja koleżanka głęboko wierząca, która sprzedaje wszystkim swoje troski, na to zasługuje ?
  • Uuuu …. – zastygliśmy. Nieoczekiwana nauka się szykuje.

Koleżanka z pracy to ewenement. Wierząca, lat około 50, każdy dzień zaczyna i kończy słowami jak bardzo jest nieszczęśliwa. Wychodząc z pracy żegna się tak, jakby jutro wrócić nie miała. Rozdaje dyspozycje co mają robić inni, gdy ona umrze. Wszyscy znają jej wszystkie choroby i problemy. Wyciąga z innych energię i wcale się z tym nie kryje. Wiele osób zrezygnowało z pracy tylko ze względu na nią. Wiele się słyszy o tzw. wampirach energetycznych i to jest taki przypadek. 

  • Gdyby wierzyła naprawdę, znosiłaby to w milczeniu.
  • To byłoby dla Stwórcy.
  • Myślisz, że robi dobrze ?
  • Gdyby była naprawdę wierząca, trzymałaby dla siebie.
  • Ważne, że wierzy, ale nie wie, co znaczy do końca wiara.
  • Piotr mieszkał u Krystyny Sielskiej. 
  • ……… – podnoszę oczy, bo o dziwo powiedział Ojciec wyraźnie jej pełne nazwisko (p.s. tutaj zmienone).
  • Była bardzo wierząca i nawet śpiewała w kościele, ale dlaczego, powiedz, ciężko pracuje w kuchni ? 
  • ???

Tego się nie spodziewaliśmy. Ojciec nawiązał do dawnych lat.

20. 10. 08 r. Warszawa. A jednak październik. Stało się. Umarła właścicielka mieszkania, u której Piotr wynajmował pokój. Zahaczyła nogą o jakiś pręt, a ponieważ tego nie czuła, bo miała nogi sparaliżowane nie zauważyła, że zaczęła krwawić. Kiedy się zorientowała ostatkiem sił zadzwoniła na pogotowie, ale nie miała już sił, by otworzyć im drzwi. Pogotowie zadzwoniło po policję i ta wyważyła drzwi. Zawieźli ją do szpitala, tam wdało się zakażenie i nie było już szans na jej odratowanie. Jednym słowem tak miało się stać. Wszystko rozegrało się bardzo szybko, zupełnie niespodziewanie. Ciekawe…. kilka tygodni temu mówiła, że niedługo umrze. Przeczucie? 
https://osaczenie.pl/wp/2016/03/28/zaskakujacy-pazdziernik/ 

Krótki czas po jej śmierci Piotr miał ciekawą wizję. Zobaczył ją harującą w kuchni, czego w ogóle nie mógł  zrozumieć.

  • Złorzeczyła swojemu losowi. To jest właśnie to.
  • Tak trudna jest wiara.

Potrzebna była nam ta rozmowa.

  • Błogosławieństwo oznacza też, że będziesz miała coś do zrobienia.
  • Kto więcej wie, ten ma więcej do zrobienia.
  • ……..
  • Ojcze, jutro święto maryjne – ostrożnie zwracam uwagę.
  • Ojciec się cieszy.
  • ……… – roześmiałam się, takie to proste.

Piotr wstaje i zaczyna chodzić po całej kuchni w prawo i lewo ….

  • Przestań tak chodzić w kółko ! – nie wytrzymuję.
  • Przez niego słyszysz, to niech sobie chodzi jak chce.
  • ……… – wybuchnęliśmy wszyscy śmiechem.

W końcu wyjeżdżamy. Słuchamy w radio wiadomości, głównie mówi się o zatruciu Odry.

  • Ciekawe, ale kiedy po raz pierwszy pokazano te śnięte ryby, przypomniały mi się plagi egipskie. Tam też doszło do skażenia wody i ryby wypłynęły … Ciekawe, może to jakiś znak ?
  • Wzrok cię nie zwiódł.
  • ???!!! – moje czujki stanęły na baczność.

  • Czyli … Czy ta epidemia ryb to analogia do plag egipskich ? – pytam od razu.
  • Masz sama sobie odpowiedzieć.
  • Tyle piszesz, tyle czytasz, a tak mało wiesz … Dla ciebie to bułka z masłem.
  • Dlaczego akurat w Polsce ? – pomyślałam.
  • Ryby, które są oznaką czego ?
  • Chrześcijaństwa.
  • Wyszydzani, nie brani na poważnie, ignorowani …, i tak dalej i dalej można mnożyć.
  • Czy kolejność plag będzie taka sama jak w Egipcie ? – drążę dalej.
  • Nie wiem mam ci powiedzieć.
  • …….. – oczywiście zaśmiać mi się zachciało, ale się powstrzymuję.
  • To będzie czas dla inteligentnych i mądrych.
  • Nikt przecież nie uwierzy w apokalipsę, prędzej uwierzą, że to wina PIS. Za całe zło tego świata winny jest PIS – Piotr pełen sarkazmu.
  • Moim zdaniem toksyny w mule zbierały się przez lata, zaniedbanie.

Połowa sierpnia, niedługo nasza rocznica ślubu …

  • A może na rocznicę ślubu wstąpicie do Tomaszowa ?
  • Eee … Do Tomaszowa to tylko Piotr miał „iść” – śmieję się.
- Wiesz co teraz słyszę ? Piosenkę ... Tomaszów ... Demarczyk … 
Natychmiast włączyliśmy internet i puściliśmy piosenkę. 
A może byśmy tak, najmilszy, wpadli na dzień do Tomaszowa? Może tam jeszcze zmierzchem złotym ta sama cisza trwa wrześniowa... W tym białym domu, w tym pokoju, gdzie cudze meble postawiono, Musimy skończyć naszą dawną rozmowę, smutnie nie skończoną. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/03/20/ilu-pamieta-o-mnie/
  • Ojcze, nie nadążam za Tobą, jak boga kocham … – Piotr nagle.
  • A kochasz ?
  • Kocham.
  • To Ja też cię kocham.
  • I ciebie (do mnie) też kocham.
  • …….. – uśmiecham się.
  • Nigdy nie szukasz zemsty. Szukasz pokojowego rozwiązania.
  • Taaak – spoważniałam.
  • Tak ma Mój Syn.
  • A znasz to powiedzenie; jaki pan, taki kram ?
  • A tą akcję, co piszesz, możemy nazwać pseudonimem „Arab”.
  • Zrobimy swoje co do nas należy i siądziemy sobie na ławeczce i powspominamy jak to było i jak mogło być …

Mogło być … ??? Zagadkowe słowa. Mogło być, gdyby apokalipsa się nie udała ?

  • Faktycznie nie szukam zemsty.
  • Zemsta to nie Nasza domena.

Wczoraj oglądałam o Medjugorie. https://www.youtube.com/watch?v=Otl9PEwmaaI

  • Ojcze, kłócą się o Medjugorie. Czy tam faktycznie dalej objawia się Maryja ?
  • To jest rozmowa na „przy kawie” i na dłuższe rozmawianie.
  • Widzisz podłogę u Krysi ?
  • ???
  • Jaka jest ?
  • Czarno biała ! Jak szachownica ! – jestem pod wrażeniem, bo nikt jeszcze nie ujął tak w sedno jak Ojciec.

  • A porozmawiamy jeszcze o Medjugorie ?
  • Przy okazji.
  • Nawet księża się kłócą o Medjugorie.
  • To pomyśl kto tam miesza, że się kłócą.
- Ludzie zajmują się Medjugorie, a to Fatima nie jest odkryta do końca. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/11/10/medjugorie/ 

CDN …

11 przemyśleń nt. „Kto więcej wie, ten ma więcej do zrobienia.”

  1. „Ryby, które są oznaką czego ?”
    Siostra Bogna Młynarz trafnie używa obrazu ryb:
    „My kiedy żyjemy w sposób przyrodzony, przyziemny to jesteśmy jak ryby wyjęte z wody. My się dusimy. Dopiero w tej Bożej przestrzeni, w Bożej obecności czujemy, że oddychamy i żyjemy. Dlatego, że naszym naturalnym środowiskiem jest doświadczanie miłości Boga,życie w łasce Bożej.”
    https://www.youtube.com/watch?v=yJ-aoPpVybQ

    Chrześcijaństwo zabija przyziemność, materializm, konsumpcjonizm.
    Żeby żyć w łasce Bożej trzeba się oczyszczać w sakramencie pokuty. Brak tego oczyszczenia sprawia, że duchowo obumieramy.

    „To będzie czas dla inteligentnych i mądrych.”
    Wszędzie Bóg stawia znaki jak drogowskazy na drodze do Nieba.

  2. ,,Złorzeczyła swojemu losowi. To jest właśnie to.
    Tak trudna jest wiara.,,
    ….jaki Ty Panie Boże nam los szykujesz …
    jednym spojrzeniem wiesz o nas wszystko …co było i co będzie .
    Kobieta nie miała nóg ..nie czuła ich
    Wtedy ..kiedy tak masz .
    nie możesz nigdzie sama iść …nie możesz nic zrobić .nie możesz nic .
    Nie możesz nawet upaść na kolana przed Tobą Panie .nie możesz klękać .
    Dusza uwięziona w ciele …
    Możesz myśleć i mówić …możesz złorzeczyć na swój los …możesz dziękować …
    Łatwo na to patrzeć …ulitować się a potem zamknąć drzwi i sobie pójść .
    Pójść do Kościoła …usiąść w ławce .
    Poklaskać w dłonie …unieść je ku niebu …wziąć komunie na stojąco i na rękę …dziękować za wszystko
    i choć nasze zdrowe nogi ..zdrowe są
    to takie zmęczone ..i ciężko im się zgiąć w kolanach .
    Tamta kobieta nie czuła kolan …nie czuła nic …wypłynęła krew a ona nie czuła .
    Może zła była na swój los …może bluzniła na wszystko …a potem modliła się …i tkwiła w tym jednym miejscu .
    Pytam ..kto weźmie jej Krzyż ?…kto Go poniesie ..za życia
    Żeby móc to życie jej ocenić .
    Boże wybacz Jej ..Wieczne odpoczywanie Racz jej Dać Panie …
    Wiara …
    do tego potrzeba też rozumu i wiedzy .

    ,,Błogosławieństwo oznacza też, że będziesz miała coś do zrobienia.
    Kto więcej wie, ten ma więcej do zrobienia.,,
    Mocne to Słowa …
    Lubimy tkwić w swojej wyobraźni .
    Utkanej w dniach swoich przeżyć i myśli .
    Zapatrzeni w swoje własne istnienie .
    Wierzyć w Boga …znaczy Żyć w Bogu .
    znaczy mieć Jego błogosławieństwo .
    A to znaczy używając rozumu być gotowym na natchnienia Boże a do wszystkiego potrzeba takiej otwartości .
    Potrzeba wiedzy i potrzeba jasnych zasad .
    (47)Sługa, który zna wolę swego pana, a nic nie przygotował i nie uczynił zgodnie z jego wolą, otrzyma wielką chłostę. (48) Ten zaś, który nie zna jego woli i uczynił coś godnego kary, otrzyma małą chłostę. Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie; a komu wiele zlecono, tym więcej od niego żądać będą.(Łk. 12)
    W przekładzie J.Wujka z 1928r brzmi tak :
    (47)A on sługa ,który poznał wolę Pana swego ,a nie przygotował ,ani uczynił według woli jego ,wielce będzie karany .
    (48)Ale który nie wiedział ,a uczynił co godnego karania ,mało będzie karany .
    A od każdego ,któremu wiele dano ,wiele żądać będą : a któremu wiele zlecono ,więcej będą chcieć od niego .

    1. Moja babcia leżała 7 lat przykuta do łóżka sprawna umysłowo, a niesprawna fizycznie. Do tego oddana do DPS, a miała 4 dzieci i nikt jej nie chciał wziąć do domu. Gdy się ją odwiedzało, ona nigdy się nie skarżyła, co mnie dziwiło. Nosiła szkaplerz i odmawiała różaniec, zmarła w urodziny NMP. Po śmierci przyśniła się mojej mamie ( synowej) – mama odczytała to, że chce żeby zamówić za nią gregoriankę, bo takie miała życzenie przed śmiercią. Po odprawieniu tych mszy, znów się mamie przyśniła jako podziękowanie. Moja mama jej nie lubiła ale po tej gregoriance otrzymała pokój serca i niechęć odeszła.

      1. ,,Gdy się ją odwiedzało, ona nigdy się nie skarżyła, co mnie dziwiło.,,

        Czasem to nie pokora sprawia że się nie skarżymy .Czasem sprawia to niechęć do drugiego człowieka i obojętność .
        Umieramy wtedy dla wszystkich .Umieramy jeszcze za życia .
        Oddana do placówki … nie lubiana .
        Sama też nikogo nie lubiła ..po co się miała skarżyć ..
        Znamy takie ciocie ,babcie ,mamy ,dziadków .
        Mój dziadek tylko krzyczał.
        ,,Jak psów …jak psów nas tu traktują rzucają nami po łóżkach …
        Co mieliśmy robić …słuchaliśmy z politowaniem i wychodziliśmy czym prędzej do domu .Widać miał swoje winy do odpokutowania .
        Koleżanki mama zmarła po cichutku .
        Najlepsza mamusia …tylko pod koniec życia nic jej nie pasowało .Mózg zepsuł się .Nagle zaczęła gardzić zięciem w brzydki sposób .od nowa dzielić majątki.
        Różnie to rodzina pojmowała .a koleżanka do wszystkiego miała dystans i poczucie humoru.
        Najważniejsze ,że zawsze w pamięci była najukochańszą troskliwą mamusią.
        Wieczne odpoczywanie racz im dać Panie .

        Całe życie pracujemy na traktowanie …całe życie .
        A Anioł Stróż to nasze życie pisze dla nas przed Panem Bogiem.
        A szatan będzie oskarżał z każdego ciężkiego grzechu .
        Tak żyjmy ,żeby nie miał z czego .

        .

        1. „Czasem to nie pokora sprawia że się nie skarżymy .Czasem sprawia to niechęć do drugiego człowieka i obojętność .
          Umieramy wtedy dla wszystkich .Umieramy jeszcze za życia .
          Oddana do placówki … nie lubiana .
          Sama też nikogo nie lubiła ..po co się miała skarżyć”

          Ależ trafne spostrzeżenie. Aż mnie wbilo w ziemię i smagnęło – dziękuję 🙂

          1. Trefne przypinanie łatki na całe życie i jeszcze po śmierci.

            „Oddana do placówki … nie lubiana .
            Sama też nikogo nie lubiła ..po co się miała skarżyć ..
            Całe życie pracujemy na traktowanie …całe życie .”

            Moja mama też tak mówiła, że to”drewniany” człowiek, który nic nie czuje..

            A jednak daty śmierci sobie nie wybrała.
            Jedną z obietnic szkaplerznych jest: Matka Boża zapewniła rychłe wybawienie z czyśćca (bulla pap. Jana XXII w 1322 r.), tym, którzy nosząc Szkaplerz, zachowają czystość według stanu i wierność modlitwie: Ja, Matka w pierwszą sobotę po ich śmierci miłościwie przyjdę do nich i ilu ich zastanę w czyśćcu, uwolnię i zaprowadzę ich na świętą. Górę żywota wiecznego.
            Umarła we wtorek ale w święto Maryjne, Matki Bożej Siewnej i to nie jest przypadek ale znak Bożego Miłosierdzia. Ksiądz też tak powiedział, że to wielki przywilej.
            Jan Paweł II, który nosił szkaplerz karmelitański zmarł po zakończeniu Apelu Jasnogórskiego, w pierwszą sobotę miesiąca i wigilię Święta Miłosierdzia Bożego.

            Tylko Bóg zna serce człowieka, co się na prawdę w nim kryje.
            „Widać miał swoje winy do odpokutowania”
            Należało mu się wg sprawiedliwości, wobec tego my jesteśmy usprawiedlwieni, żeby go zostawić.
            Tymczasem:
            „A jeśliby nawet rozum stracił, miej wyrozumiałość,
            nie pogardzaj nim, choć jesteś w pełni sił.
            Miłosierdzie względem ojca nie pójdzie w zapomnienie,
            w miejsce grzechów zamieszka u ciebie.” Syr3.13-14

            Tak to się dziwnie w życiu układa. Miałam ciotkę, której mąż całe życie pił i wynosił wszystko z domu, żeby mieć na wódkę. Na starość leżał i ciotka się nim kilka lat zajmowała.
            „Całe życie pracujemy na traktowanie …”
            „Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią? „Mt5.46
            To jest sprawdzian z miłości bezinteresownej, gdy służysz nie oczekując nic w zamian, czasem wbrew sobie, ze świadomością, że ta osoba ci się nie odwdzięczy, a nawet w odwrotnej sytuacji zostawiłaby cie na pastwę losu.

          2. Ja mam 3 szkaplerze: 2 Maryjne i św archanioła Michała. Kolejne nakłada się duchowo na ten pierwszy tzn. wystarczy nosić jeden medalik.
            Ktoś może zapytać po co ci aż tyle? – Pan Bóg jest hojny, miałam okazję to przyjęłam jak łaskę.
            To jest właśnie bogactwo Kościoła katolickiego, które wyróżnia nas na tle innych kościołów chrześcijańskich. My katolicy jesteśmy obwieszeni w klejnoty łask Bożych. Przez trzy szkaplerze jestem włączona do rodziny trzech zakonów:
            karmelitów, oblatów i michalitów.
            Dzięki Ci Boże!

        2. Święta racja Aga .
          Święta racja .
          Życie różne scenariusze pisze .
          A nad wszystkim czuwa Pan Bóg.
          On wie wszystko od naszego poczęcia do ostatniego oddechu …
          Wie o nas wszystko .
          Gloria Patri, et Filio, et Spiritui Sancto .Amen

          1. ŁASKA WYTRWANIA nie opuści tych, którzy żyją i umierają ze szkaplerzem lub poświęconym medalikiem z wizerunkiem Najświętszego Serca Pana Jezusa i Matki Bożej Szkaplerznej.

          2. No to może opowiem jak to było u nas w parafii.
            Tak bardzo zapragnęliśmy przyjąć Szkaplerze .jakieś że trzy miesiące wcześniej poprosiliśmy o to Proboszcza żeby ogłosił w ogłoszeniach .
            Oczywiście zapomniał. Prosiliśmy kilka razy…zapomniał i tak .
            Mamy takiego naszego kochanego Proboszcza ,który olewa nas jak tylko może najdoskonalej .
            Ale i tak go kochamy .
            O wystawienie Najświętszego Sakramentu prosimy już od kilku lat .
            A on tylko jak może .utrudnia .
            Wyobraźcie sobie ,że mamy Proboszcza ,który nie bardzo lubi ludzi którzy się modlą. Dziwne nie …
            Ale i tak czasem bywa .
            Nadszedł dzień nakładania szkaplerzy.
            Było nas ok 15 os…jakoś tak przezornie dokupiłem jeszcze z 15 szt ..myślałam tylko i martwiłam się co ja z nimi zrobię poświęconymi jak zostaną .
            Proboszcz oczywiście nie przygotowany ,wręcz zły .w ostatniej chwili znalazł jakąś modlitwę .
            I ogłosił na Mszy Świętej że będzie nakładanie szkaplerzy i zapomniał dodać ,że dla osób wcześniej zgłoszonych .
            Po szkaplerz w kolejkę stanęli wszyscy co byli w Kościele .
            Zaczęło brakować .
            I niesamowite było to ,że jedna nasza Pani taka staruszka wahała się ..ale jak zobaczyła tyle ludzi to też zapragnęła przyjąć ale była nie zapisana .nie wiedziała ,że wiele osób było przypadkowych i wyobraźcie sobie ,że jeden dla niej został .jakoś tak został jakby dla niej .
            Mimo takiego bałaganu ze strony naszego Proboszcza to czuliśmy jak Matka Boża nad wszystkim czuwała .
            To było tak niesamowite, że aż niepojęte .
            Dlatego naprawdę wierzę w moc szkaplerza który noszę każdego dnia i nocy .

Możliwość komentowania jest wyłączona.