17. 06. 22 r. Warszawa.
- Obudziłem się nad ranem i zobaczyłem ciekawą rzecz. Z oddali zobaczyłem najpierw kilka kółek. To wyglądało jak kółko patrząc przez lunetę … I to nagle się do mnie zbliżyło. To nie były koła, jak myślałem na początku, a wielkie postacie. Im bardziej się zbliżały, tym bardziej się zmniejszały, jakby chciały się do mnie dopasować.
- Te postacie miały po cztery metry, wydłużone głowy, całe postacie były wydłużone … Nachylili się nade mną i jeden mówi …
- To on ? … Niemożliwe.
- Drugi z naciskiem …
- To on ! Przyjrzyj się ! …
- Oglądali mnie przez chwilę i jeden mówi …
- Lepiej chodźmy.
- …. ???!!! – spojrzałam na niego myśląc; no teraz to przesadza …
- To byli ci sami, co mi się kłaniali w pół …
24. 11. 18 r. Szczecin. Ale miałem wizję ! – Piotr zaczyna. Byłem w kosmosie i jednocześnie w jakieś zamkniętej przestrzeni. Stali przede mną w rzędzie jak do raportu przedstawiciele wszystkich nacji, które mieszkają w kosmosie. Ale miałem wrażenie, że to tylko część, bo tych światów jest jeszcze wiele. Stali w rządku i mi się kłaniali jeden po drugim. Wyglądali !… Niektórzy to prawdziwe maszkary. Jakaś rasa zwierzęca, jak gady, był jakiś wielki i chudy jak patyczak, ale na końcu rzędu stał taki nawet niewysoki, ale miał wielką głowę i ogromne oczy. Nienaturalnie ogromne, zajmowały mu połowę głowy. Wydawał się lepszym od innych, był najbardziej inteligentny. On tylko mi oczami się skłonił. Wtedy pomyślałem oż ty !!! Podszedłem do niego i dotknąłem go palcem w czoło i wtedy zobaczyłem jego świat ! On wówczas zrozumiał, że mogę z jego światem zrobić wszystko w jednej sekundzie. Dopiero wtedy się skłonił…
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/08/02/twoj-los-zostal-przypieczetowany-ostatecznie/
- Ale najpierw widziałem ich z daleka, a potem raptem byli nade mną. Ojcze, o co chodzi ?
- ……… – cisza.
- Jak wyglądali ?
- … W sumie byli podobni do ludzi, ale mieli bardzo wydłużone głowy …
- A Jak byli ubrani ?
- Nie zwróciłem uwagi, bo gapiłem się na ich głowy. Przestraszyli się, takie miałem wrażenie.
- Wkrótce uwolnimy tajemnice z tego ciała.
18. 06. 22 r. Warszawa.
Między 5.00 – 5.30 Piotr ma 3 krótkie wizje.
1. Widzę deskę drewnianą do krojenia chleba. Kobieta kładzie łychą od lodów paschę. Na pewno paschę, bo próbuję i smakuje jak pascha. Jest z sera, ma rodzynki. Jesteśmy razem, dochodzi do nas syn i tylko tyle.
Zdaje się, że słowem klucz jest pascha. Pascha ma związek ze świętem żydowskim. Czy to oznacza jakiś termin ?
2. Stoi buda, taki kiosk jakby, w którym kobieta sprzedaje upieczoną babę drożdżową. Stoją do tej budy ludzie w kolejce, ale widzę, że się wahają, czy kupić. Jesteśmy razem, podchodzę do kiosku przed kolejkę i chcę kupić. Kobieta mówi …
- Ale czy pan wie, że jest za 98 zł ?
- Nic nie szkodzi. Kupuję.
Masz ci los i co to znaczy ? Dlaczego akurat 98 zł ? Cena za babkę jest horrendalna i zapewne w ten sposób chcą zwrócić uwagę na nadchodzącą na drożyznę i biedę.
3. Jesteśmy w przejściu podziemnym pod rondem Dmowskiego. Siedzę sobie i widzę, że spod ziemi wyłania się rosyjski oficer i jakiś żołnierz. Podskakuję do nich krzycząc …
- A co tu szukasz ?!!!
- On wyciąga broń, więc mnie szlag trafił i krzyczę dalej po rosyjsku tym razem …
- Co ty mi tu broń pokazujesz ?!!! Grozisz mi ?!!!
- Musiałem być w tym gniewie straszny. Wiedział, że się go w ogóle nie boję i się wycofał.
Piotr się zdenerwował.
- Ruscy tu wejdą ? Ojcze, co to znaczy … ?
- Od rozszyfrowywania jest twoja żona.
- ……… – jęknęłam, ale zwróciłam podczas jego opowieści na kolejne słowo klucz.
- Wyszli spod ziemi, to może być po prostu gacek. Wczoraj oglądałeś film o Putinie i nazwałeś go diabłem. Dlatego masz rosyjskiego żołnierza.
Jesteśmy pewni, że w Polsce wojny nie będzie, stawiam więc, że gacek. Nie wolno bać się diabła. Z chwilą, gdy staniesz mu naprzeciw, to już jest wygrana.
Siedzimy na kawie zastanawiając się, czy trzy wizje w tak krótkim czasie trzeba ze sobą połączyć w całość.
- Ojciec cię pyta ….
- Jak oceniasz swoje dotychczasowe życie Ola ?
- … ??? – zajęło mi to trochę, aby odpowiedzieć sensownie.
- To był poligon Ojcze.
- Auto-retrospektywa.
- ???
- Warto zrobić taki rachunek sumienia.
- ???
- Nie możesz myśleć co by było, ale zrobić rachunek sumienia co będzie.
Okazało się, że było to trudniejsze pytanie niż myślałam. Musiałam zrobić ten rachunek sumienia w końcu … Poczułam się w tej chwili jakbym była na generalnej spowiedzi.
- Myślę, że w najtrudniejszych chwilach dokonywałam jednak słusznych decyzji.
- … Ojciec ci pokazał … – Piotr przymknął oczy na potwierdzenie.
Siedzimy w milczeniu …
- Już połowa czerwca, Ojcze niedługo Boże Narodzenie – żartuję sobie. Wspominam o świętach, bo dzisiaj o tym pisałam …
- Co ty wiesz dziecko o czasie …
- Przypomnij sobie Grechutę „Piękne są dnie, których nie znamy” …
- I ta piosenka jest dla ciebie.
- One są przed tobą.
- Przejdziesz się drogą Syna Mego.
- ???
- Z przewodnikiem. To będzie droga życia i nie będziesz musiała wcale się prosić, tylko wskażesz.
- Od stacji do stacji.
- To będzie zwieńczenie twojej pracy, bo ty to zrozumiesz.
- A co z Piotrem ? Będzie ze mną ?
- Ważniejsze będzie dla ciebie, że będziesz czuć.
- To będzie zwieńczenie wszystkiego.
- Dam ci dobrego przewodnika, który ci wszystko pokaże.
- A stanie się to wtedy, gdy zwątpisz.
- Ja zwątpię ?! – trudno mi uwierzyć.
- Że wyjedziesz. Uwielbiam zaskakiwać i niespodzianki.
- Mówi się, że droga Krzyżowa w Jerozolimie nie jest prawidłowa.
- Miasto się pozmieniało, ale gro jest zachowanych.