Miej spokój w sobie.

12. 01. 22 r. Warszawa

W mediach głośno o przedziwnym wypadku w Brazylii. [WIDEO] W Brazylii osunął się ogromny blok skalny. Są ofiary śmiertelne | Fronda.pl To ci dopiero przeznaczenie … I jeszcze jedno … Gdyby nie ta informacja, nie wiedzielibyśmy, że w Brazylii są wielkie powodzie, które zalały pola uprawne kawy. Naszła mnie refleksja, że niewiele trzeba, aby faktycznie zaczęły się problemy z  żywnością. Natura zrobi swoje. Powodzie, pożary, susze … Ojciec niedawno mówił o Ameryce Południowej, czy o to wydarzenie chodziło ? Nie wiem.


  • Ojcze, ta posucha to było, czy będzie ? – pytam, ponieważ dzisiaj pisałam …

- Idzie posucha. 
Głowa zaczęła mi pracować jak się przed tym uchronić. 
- Masz się uspokoić, do zaciskania pasa przygotowałem pasek gumowy. 
- A nawet słomkowy. 
Hmm …. – czyli nie powinno być tak źle, mimo wszystko. Jakoś starczy na życie. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/01/12/nauka-nie-idzie-w-las/
  • Odjeżdżacie z przepaści.
  • Czyli była … – wzdycham z ulgą.
  • Ojciec mnie wczoraj spytał …
  • Czemu jesteś zdenerwowany ?
  • Odpowiedziałem, bo mam to i to, zacząłem wyliczać wszystkie sprawy do załatwienia. Boję się tego ładu Morawieckiego …
  • Skończyłeś rok niespodziewanie dobrze.
  • Słomkowy pas zadziałał ! … – pomyślałam.
  • Po drugie odjeżdżasz z chodnika, to czym się przejmujesz ?
  • Bo chyba gorzej być nie może …
  • Może, może … – pomyślałam. Powódź w Brazylii uświadomiła mi gwałtownie, że nadchodzące ciężkie czasy to nie mrzonka.
  • To gdzie jedziemy ?
  • Twoja „pompka” …
  • …….. – Piotr chwyta się za serce.
  • nie wytrzyma.
  • Jeden wniosek … To nie ty chronisz Ojca, a Ojciec ciebie, a chciałbyś inaczej.
  • Tak kiedyś myślałem …. – Piotr się zawstydził.
- Byłeś Moim ochroniarzem. 
- Naprawdę ? - pytam, bo czy Bóg potrzebuje ochroniarza ? 
- Najlepszym. 
- I pozbył się Ojciec ciebie ? - dziwię się, bo wydaje mi się, że nikt nie pozbywa się najlepszego ochroniarza ot tak sobie. 
- Skierowałem na doszkalanie 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/12/15/moj-syn-zmartwychwstal/
- Ja wolę pilnować Ojca. Tak na wszelki wypadek. …..... - zamyśliłam się na jego słowami. 
- A to nie pycha? A może to On cię pilnuje? Ojciec nie potrzebuje ochroniarza. 
- Tak myślisz ? 
- Tak myślę – odważyłam się nie zaprzeczyć. 
- Weselej Mi jak mam ochroniarza. 
- Masz rację, Bóg Ojciec nie potrzebuje nikogo, jest wszechpotężny. 
- Nieeee, byłby samotny – przyszło mi do głowy. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/12/21/to-co-bog-da-tak-bedzie/
  • Szkoda twojego wątłego serca. Miej spokój w sobie.
  • Odjeżdżałeś znad przepaści.
  • To co się denerwujesz ?! – mam do Piotra pretensje.

I przyszło mi do głowy, że on inaczej po prostu nie umie. Nie ma w sobie tego spokoju, o którym Ojciec teraz mówi. Mieć w sobie spokój, to chyba wielki dar …

  • Ale się przestraszył, Mały ! … Nie ?
  • ??? – spojrzeliśmy się na siebie nie rozumiejąc.
  • Wszystkich pouczał ten nasz zakonnik, ale go „załatwiliśmy” !
  • Aaaaa … Ślepy zakonnik ? A co on zobaczył ? – Piotr zaintrygowany.
  • Cóś …. Ojciec zażartował. 
  • Padł trupem dosłownie, padł jak ścięty – Piotr wspomina zdziwiony.

Wieczorem.

Wracając do początków dziennika natrafiłam na …

Kilka dni temu Piotr zobaczył wielkiego anioła w niezwykłej białej zbroi. Miał szeroki pas z wytłoczonymi napisami. Zignorowałam tę wizję sprzed kilku dni, ale ponieważ dzisiaj miał jej drugą część, przyjrzałam się jej ponownie. 
- Zobaczyłem dalszą część tego umundurowania, najpierw biały pas z wytłoczonymi napisami, a teraz jakby białą skórzaną zbroję na tułów z sześcioma złotymi rybami, też tłoczonymi. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/08/22/urodzinowy-prezent/ 

Natychmiast miałam skojarzenie z niedawnym podobnym widzeniem.

- Zobaczyłem płynące do mnie ryby, takie jakby śledzie, dwa rzędy po trzy. Bardzo ściśnięte ze sobą. Osiadły się na mojej klatce piersiowej, a na wysokości gardła 7 ryba. 
- Jak u Azji ?! - miałam skojarzenie z filmem „Wołodyjowski”. 
- Właśnie. A na czole pojawiła się gwiazda Dawida 
- ... Ojcze, nie wiem jak to ugryźć, może jakąś wskazówkę ? 
- To przyszłość.  
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/07/18/ufaj-mi/

Między tymi dwiema wizjami minęło niemal równe 6 lat i nie może być to przypadek, zbieżność jest zadziwiająca.


Pieniądze na książkę mają przyjść nieoczekiwanie. Za bardzo jednak jestem przy ziemi, aby uwierzyć, że będą znikąd. Chcę „pomóc” Ojcu i czasami wysyłam totolotka.

- Chcesz dom ? Mam się tym zająć ? 
- Tak Ojcze ! – śmieję się. Słynne „zajmij się”. 
- On nie może mieć, ty tak jako rekompensata. 
- ?! Mam zagrać w totka ? 
- Chcesz Mi pomóc ? 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/06/06/nie-wierzysz-we-mnie-pomrzesz-w-grzechu/

Chcesz Mi pomóc; Ojciec nawiązał do pewnego dowcipu, który czasami Piotr przetaczał …

Żyd modli się do Jahwe: O Jahwe ty daj mi wygrać na loterii główną wygraną! I tak się modlił przez wiele lat. Aż pewnego razu usłyszał potężny głos od powały: Icek, ty daj mi szansę. Ty graj.

Sprawdzam lotto dzisiaj, mam dwójkę.

  • Ojcze, no to jestem „bogata”.
  • Nie tu widzę twoje bogactwo.
  • Tylko w rozmawianiu ze Mną.
  • Ojcze, może będę odkładać trochę na emeryturę … Zlikwidowałam ubezpieczenie …
  • Dobrze, że tu konia nie ma.
  • ??? Dlaaaczego ? – pytam ostrożnie.
  • Bo by się uśmiał.

Śmieliśmy się przez dłuuuugi czas.


W TV ciągle newsy o szalejącym wirusie.

  • Ojcze, znowu wirus … – stękam.
  • Powiedz jej coś … Ojciec mówi do Piotra zmęczonym głosem.
  • W aucie widziałem cię zdrową – „Pieta”.
  • A to się właśnie zaczyna dziać.

Uspokoiłam się. Wizje są najważniejsze. Odjeżdżamy „znad przepaści”, jesteśmy w aucie, jesteśmy bezpieczni.