Pozwolę innej nacji na działanie.

Wirus się sprawdza, wojna się sprawdza, więc po dużych wahaniach zdecydowałam się na opublikowanie tego tekstu.

 

24. 09. 21 r. Szczecin.

Znajdujemy chwilę na rozmowę. Piotr się nachyla do mnie …

  • Tylko się nie śmiej, nie rozumiem tego co widzę od 3 dni. Widzę 3 wielkie statki UFO w kształcie trójkąta, są większe 5 razy od stadionu narodowego, wiszą nad Polską. I oni …. – zawahał się.
  • Ja tego kompletnie nie rozumiem, oni wykorzystują swoją technologię do ochrony nas. Widzę tu oazę w tym kraju, w tym będzie udział wyższej technologii …
  • Noooo nie, tylko mi nie mów o UFO …. – nie mam weny, aby to dzisiaj analizować.
  • Nie daj boże zaczną mówić, że Bóg to UFO … – wkurzyłam się.
  • Nie martw się, UFO też Ja zrobiłem.
  • … Oddzielają jakoś Polskę od reszty świata, a do wszystkich Polaków, którzy mieszkają poza granicami wysyłają jakąś wiązkę energii, w której jest przekaz, że mają wracać.
  • Noooo nie …. – myślę już w duchu, że to kosmiczna bzdura jakaś.
  • Bóg pozwolił im działać.
  • ???!!! Hmm …. A dlaczego UFO ?
  • Bo nie anioły.
  • Pozwolę innej nacji na działanie.
  • Pomóżcie im, jesteście Moimi dziećmi też, tak im przekazałem.
  • …….. – szczęka mi opadła, oczy otwieram szeroko.
  • Dosyć tych wojen, dosyć niszczenia tego kraju.
  • W Polsce się pokażą. Świat wstrzyma oddech.
  • … Widzę jak sąsiednie kraje proszą o pomoc, widzę tunel połączony z inną ziemią, ona jest daleko. To jest 5, może 10 lat świetlnych stąd – Piotr patrzy przed siebie.
  • 5 a 10 to chyba jest różnica – myślę sobie, ale co tam … I tak nie do sprawdzenia.
  • Widzę ich technologię, widzę ich statki, one wszystko załatwiają. 3 trójkąty, w nich są mniejsze, w formie sześcianów, dziwną energię wytwarzają …
  • Hmm… Ale by było ! Będą „Ręce”, będzie UFO … – to dopiero show !
  • Powiedziałaś, że zapomną szybko – ... słońce w Fatimie. 
  • Nie zapomną. Długo będzie efekt sumo – … czyli rozdziawione usta z szoku.
  • Czy Ojciec chce przekonać ludzi w ten sposób, że nie jesteśmy sami we wszechświecie ?
  • Czy ja wiem … ? – zażartował.
  • Dosyć tego bandyctwa.
  • No … to … kurcze… niesamowite – wypaliłam w końcu, zabrakło mi słowa.
  • Niesamowite to dopiero będzie.
  • Czas spuścić zasłonę milczenia, a podnieść zasłonę widzenia.
  • …….
  • Ojcze, Polska jest ostatnio strasznie tłamszona, duszona.
  • Nie bój się, odpowiedź będzie straszna, miażdżąca na ich psychikę.
  • Pochylą się przed tym krajem, zobaczysz.
  • Ojciec pokaże.
  • Pokażemy ! 
  • Będzie trzask, prask i po wszystkim.
- Nadchodzi spora dawka emocji. 
- Hmm…. – nawet nie próbuję zgadnąć. 
- Czy nie uważasz, że jest dużo programów ? 
- ........wyprostowałam się gwałtownie. Przedwczoraj oglądaliśmy program o UFO, wczoraj o UFO, i to już nie teorie, ale podane fakty, aż się zdziwiłam, że tak dużo ostatnio o UFO. 
- No to będzie kolejny szok. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/12/06/nadchodzi-spora-dawka-emocji/

UFO … Kto by pomyślał … Ale przecież to już jest pewne. Oni tu są.

https://www.youtube.com/watch?v=60ZJQ4I7_3M US Navy confirms UFO videos are the real deal

https://www.youtube.com/watch?v=FAMCx6Kr1k8 UFO SIGHTINGS CAUGHT ON CAMERA | A compilation of the internet’s most divisive videos




Dopisane 05. 03. 2022 r.

Dopowiem tylko tyle, że ta „inna nacja” w przyszłości odegra w historii ludzkości ogromną rolę. Dlatego Ojciec powiedział …

W ostatnich dniach można zaobserwować w mediach większą odwagę w informowaniu społeczeństwa o UFO. Oczy otwieram ze zdumienia, gdy włączając wp.pl lub polsatnews.pl w głównych wiadomościach czytam o zaobserwowanym UFO nad Oceanem Spokojnym. Niewątpliwie coś się zmienia na naszych oczach. Zdradzę pewną tajemnicę. Mieliśmy ciekawą rozmowę, której nie chcę tutaj udostępniać, ale aby zrozumieć co się dzieje trzeba najpierw zrozumieć słowo; oswoić się. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/01/09/gdybys-wiedzial-ze-upadniesz-to-bys-usiadl/

Po raz ostatni pokażę uchylone drzwi.

22. 09. 21 r. Warszawa. Część 2.

  • Czasami boję się z Ojcem rozmawiać – przyznaję po chwili.
  • To jest brak konsekwencji.
  • Mówiłaś, że Ojciec to przyjaciel i nie można się bać …
  • Uwielbiam rozmawiać, uwielbiam – poprawiam się szybko bojąc się kolejnego prysznica.
  • Piotr, kobieta zmienna jest.
  • Uwielbiam, ale …
  • Czujesz respekt ?
  • Tak.
  • Dzisiaj poczułaś ?
  • Tak.
  • W którym momencie ? Tylko nie płacz. W którym momencie ?
  • Serce. Jak dostałeś w serce – mówię do Piotra. 
  • ……… – cisza.
  • Zwróć uwagę, że jak powiedziałam, że chyba jestem gotowa, to w tym momencie dostałeś w serce. Nie wiem, czy to nie było …
  • Ostrzeżenie ? Worning ?
  • … Że nie wiem co mówię.
  • Nie wiesz.
  • Powiedzieć ci smutną prawdę ?
  • Jeśli My nie zrobimy tak … – Piotr pomachał mi przed oczami jakby mył szybę.
  • z głową i wszystkim, bez Piotra jesteś głucha i ślepa.
  • Mówiąc krótko zdjął z ciebie załatwianie wszystkiego.
  • Czy ja wiem Ojcze ? – mam pewne wątpliwości, bo wiele rzeczy sama załatwiam.
  • Ale Ja wiem.
  • Przecież ty byś sobie poradziła z wszystkim – Piotr dość niepewnie.
  • Ojcu chodzi o obiegowe życie.
  • Jakie ?
  • Obiegowe. Wyobraź sobie dzisiejszy dzień rano.
  • Gdzie byłaś ? A wczoraj ? A przedwczoraj ?
  • Na kawie.
  • To nie znaczy, że jesteś słaba, czy nie gotowa do życia.
  • Chodzi o to, że jesteście związani ze sobą.
  • Cóż się dzieje jak odstawisz jedną połówkę od drugiej ?
  • Schnie. I to niezależnie, czy to dolna, czy górna połówka. Wyschnie.
  • Wiesz jak wyschnie ? Na wiór.
  • Dlatego musi być czary mary. Rozumiesz ?
  • On bez ciebie nie wyrobi, ani ty bez niego.
  • Dlatego nigdy nie będziesz gotowa, to Ojciec będzie gotowy i zadecyduje kiedy.
  • On też nie będzie gotowy.
  • Wesz co ci powiedzieć ?
  • To jest miłość.
  • Jesteście jak dwa płyny o różnych kolorach wymieszane.

  • Widzisz co znaczy jedno bez drugiego ? Masakra !
  • …….. – normalnie bym za „masakra” się roześmiała, ale jakoś …
  • Jeśli ty go Ojcze zabierzesz, skończą się nasze rozmowy.
  • Zaczną się nowe.
  • Ale musisz zrozumieć, że tak muszą ulec zmianie, że nawet nie zauważysz.
  • Ale jak można tego nie zauważyć ?
  • Nie zauważysz. Nie będziesz wiedziała, że go nie ma.
  • Ale to niemożliwe przecież.
  • Ockniesz się, ale łagodnie.


23. 09. 21 r. Szczecin.

Kolejna ciężka noc, a jedziemy do Szczecina. Piotr nie spał pół nocy, był atakowany przez gacki, był przez nich gryziony, ślady ma na całej twarzy, szyi. I jeszcze te nie kończące się szumy w głowie. Zwariować można.

- Lumbago słyszę, lumbago …
-  Pozaciskaj zęby i przejdzie – doradzam. Miałam kiedyś i też zaciskałam zęby. 
- Pomyśl sobie, że będzie tego (bólu, chorób) coraz więcej. 
- Uuuu… To trzeba zwiewać stąd – zażartowałam. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/09/24/wielu-mnie-wysmiewa/
  • Ja nie narzekam, ale za jakie grzechy !
  • Za wielkie.
  • …….. – spojrzałam na niego w smutku, żal mi go bardzo.

Rozmawialiśmy jak to ma ciężko.

  • Wszystkie kłody to Ja ci wrzucam.
  • Nawet słuch to Moja sprawka.
  • To wszystko chodzi o to, byś był humiliated – … poniżony.
  • Nie spodziewałem się, że będzie tak trudno.
  • Trudno, to dopiero będzie.
  • Ojcze, daj odetchnąć … – proszę.
  • Powietrzem ? Co byś chciała … Neseserek ?
  • Tak.
  • Ale wiesz co się z tym wiążerozstanie.
  • To chcesz neseserek ?
  • To nie chcę.
  • Chciałabyś walizkę i jego.
  • Nie martw się. Auto niesprzedane, wszystko idzie jak po grudzie …
  • A mogło być tak pięknie. Nie uważasz ?
  • …….. – już się wolę nie odzywać. Jest jak miało być i tyle.
  • Jak to zinterpretujesz, że się chowałaś ?
  • Hmm … Jak ukrywający się „świadek koronny”. Dlatego tak bardzo byłam w szoku, że ten człowiek nas odnalazł. … Ja się chyba nie ukrywałam przed ludźmi, ale przez Jegomościem. To był strach przed tym co ma nadejść. Ta ucieczka miała to odwlec, teraz to rozumiem dopiero.
To nie jest spokojna wędrówka, ponieważ zachowuję się bardzo nerwowo. Z niepokojem rozglądam się dookoła, bo nie chcę być zauważona. Pobyt w tej miejscowości to ucieczka przed tym co ma się stać z Piotrem. Taką mam w tej wizji świadomość. Ta mieścina to nasze miejsce schronienia. Z daleka od ludzi, z daleka od centrum, z daleka od wszystkiego, istne „zadupie” mówiąc brutalniej. Nie ma nawet jak tam dojechać. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/10/16/wiedzieliscie-ze-tak-bedzie/
  • Przedtem będzie jeszcze boleć.
  • Ale jednak nieuchronne zbliża się do końca, co nie jest żadną nowością.
  • Ja mogę bez końca tak męczyć i męczyć.
  • Spójrz na jego głowę, to nie wysypka.
  • Piekło, bo piecze. I piekło na dole.
  • … Jak to wszystko dalej zaplanowałeś Ojcze ?
  • Nie powiem, będziesz zaskoczona.

Jedziemy, myślę nad wizjami …

  • Pamiętasz „Ręce” ? Jeśli coś podobnego będzie naprawdę, to efekt tego show będzie krótkotrwały. Przypomnij sobie z Fatimą. Słońce tańczyło i na ile to wystarczyło ludziom ? Na niewiele.
  • Nie zamierzam tego przedłużać.
  • Nie zamierzam, (ale) pochylę się nad każdym.
  • Po raz ostatni pokażę uchylone drzwi, po to terminuje każdy.
  • Hmmm … Ciekawe słowo. Terminuje.
  • Jak Bóg chce, to wszystko może.
  • Jest Wszechmocny i Wszechdający.

Cisza.

  • Wczoraj miałam dziwną myśl. Nagle popatrzyłam na pokój i pomyślałam, że będzie bardzo mało rzeczy do przeprowadzki. Nie mamy nic oprócz ciuchów.
  • Uuuu… Jak ty to masz takie zajawki, to potem się dzieją. Może faktycznie przeprowadzka nas czeka.
  • Już nie będziesz wynajmować, nie będziesz mieszkać kątem u kogoś, nie będziesz mieszkać tam, gdzie ci się nie podoba.
  • Czyli co czułaś ? Uruchom swoją intuicję, nie po to cię głowa bolała – … aby z niej nie korzystać.
  • Czułam przeprowadzkę.
  • Z czym się to wiąże ? Z Pietą.
  • Hmm …. – czyli to wstanie to tylko przeprowadzka ? Nieeee … 
  • To było dosyć mocne i niespodziewane poczucie …
  • Ojciec nuci ‚Jesienny pan” … 
  • Jestem niespodzianek ?
  • Jesienny pan może przyjść z walizką.

Czytam tekst piosenki … Trochę się krzywię …

  • Nie bierz tak dosłownie.
  • Zdaje się, że jasno się wyraziłem.
  • Zgadnij, kto będzie płakał ?
  • ????
  • Kruki.
  • ………
  • Ubiorę cię, zaopatrzę i odejdę – Piotr smutno. 

Będzie przyspieszenie.

21. 09. 21 r. Warszawa.

Obudziłam się z bólem głowy, ale nie na tyle silnym, aby nie iść do kościoła. Przed Eucharystią Ojciec mówi do Piotra …

  • Obiecaj Mi jedną rzecz zanim pójdziesz do komunii.
  • Nie wydawaj sądów ( o innych), bo nic nie wiesz.
  • To Mi obiecaj.
  • Nie wydawaj fałszywego świadectwa na bliźniego swego, bo nic nie wiesz.

Wcale te słowa wobec Piotra mnie nie dziwią. Rozmawiamy przy kawie 40 minut później …

  • W ogóle nie wydawaj (sądów), po prostu bądź.
  • Jeszcze leżysz, wcale nie wsiedliście do auta.
  • Hmm …. – Ojciec nadal nawiązuje do Piety, a ja nie wiem o co chodzi.
  • Jeszcze nie wstałeś.
  • Ojcze, nie potrafię rozwikłać w takim razie tej wizji – przyznaję „bez bicia”.
  • Potrafisz.
  • Brakuje mu punktu zaczepienia.
  • Ojciec pokazuje mi, że leżę na ul. Marszałkowskiej koło TVN – Piotr robi wielkie oczy ze zdziwienia.
  • Leżysz koło zła.
  • To (TVN) programator wszystkiego, co nie ode Mnie.
  • Masz punkt zaczepienia.

To ci dopiero … Kto by pomyślał, że ten szczegół jest ważny.

Leżę na chodniku na ulicy Marszałkowskiej w Warszawie. Niedaleko TVN. Jestem prawie nagi, mam na sobie tylko coś, co przykrywa mi co trzeba. A tak, to jestem nagi. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/12/27/w-swieto-maryjne-to-sie-stanie/

Głowa zaczyna mnie rypać coraz mocniej, już wiem, że to źle się dla mnie skończy, bo skończy głową w sedesie.

  • Przykro Mi, że cię tak „wrobiłem” – … zesłał tutaj.
  • W Niebie już się nudziłaś.
  • …….. – uśmiecham się krzywo, bo co mam powiedzieć. Nie sądzę, abym miała inny wybór.
  • Podczas mszy miałem niesamowitą wizję. Zobaczyłem Polskę, która została wyniesiona do Góry. Niebo się pod nią zamknęło.

  • A potem otworzyło i Polska zeszła z powrotem na dół na swoje miejsce, ale świeciła jak żarówka na inne kraje … Niesamowite to było !!!
  • Iskra … ? …. – pomyślałam.

  • W kościele ktoś pocałował cię w czubek głowy. Wysoki mężczyzna z długimi włosami. Jezus pewnie. On jest bardzo wysoki, wyższy ode mnie ! – Piotr zdziwiony.
  • Taki jak ty – upieram się. Nie wiem dlaczego, ale za „przesłoną” Oni są dużo wyżsi od nas.
  • Bardzo przystojny, ale Ojciec też jest bardzo przystojny.
  • To jest wizja przystojności.
  • Ty wiesz jak wyglądam.
  • A gdybym przyszedł jako jaszczurka, to co być pomyślał ?
  • Przychodzę, bo tak chcę.
  • ……. – milczymy.
  • Pojutrze wyjeżdżamy do Szczecina, cieszysz się ?
  • Noooo – mówię bez przekonania. Głowa mnie boli i wszystko mi jedno.
  • Wiesz dlaczego musisz wyjeżdżać ? Żeby wrócić do Mnie.
  • Powroty cieszą cię bardziej, ale żeby się cieszyć, musisz wyjeżdżać.
  • Hmm … – to prawda.
  • Pogubiłaś się w Szczecinie, nie masz tam swojego miejsca, a tutaj masz Mnie.
  • Ty tęsknisz, Oni to wiedzą, że wracasz. Widzą poukładane kwiatki.
  • Jeeeezuuu … – myślę sobie. Od kilku lat kładę pod krzyżem kwiaty.
  • Kwiatek to energia, oznaka miłości.
  • Tam nawet pióro już nie te …
  • …….. – roześmiałam się. W Szczecinie nie mogę się skupić, nie mogę pisać, nic nie mogę co dla Ojca.
  • Jeździsz po rodzinie, aby spełnić swój obowiązek.
  • Wyobcujesz się od nich po zdarzeniach.

I teraz zamyśliłam się na dobre. Znając siebie wiem, że to nieuniknione. Trudno mi rozmawiać z kimś, kto nie rozumie co się dzieje, a jeszcze trudniej z kimś, kto nie wierzy w nic.

  • I tak prawda cała wyjdzie na jaw.
  • Trzeba się przygotować i zapiąć pasy.
  • Będzie przyspieszenie.
  • Dobrze, że kupiliście zakupy.
  • Ale, czy one wystarczą ?
  • Przypomnij sobie wizję z dniami ciemności.
  • Ile to trwało ?
  • Krótko.
  • A co, jeśli Jegomość przyleci za 3 miesiące ? I będzie prezent ?
  • Hmm … Nie spina mi się to – uśmiecham się.
  • Mi też – roześmiał się Ojciec.

CDN …




Dopisane 25. 02. 2022 r.

Dzisiejsza rozmowa.

W zachodniopomorskim już wczoraj wybuchła lekka panika w związku z paliwem. U nas problem jest o tyle większy, że paliwo wykupują także sąsiedzi zza Odry. Kolejki się zrobiły dosyć spore i to dało nam do myślenia. Bo jeśli będą problemy z paliwem, to także z dostawami, a więc w rezultacie z żywnością w sklepach. I tak oto słowa dotyczące robienia zapasów nabierają dzisiaj całkiem wymiernego znaczenia. Pytam Ojca wprost …

  • Czy te zapowiadane braki żywności to przez wojnę ?
  • Nie od tego.
  • Od tego co przyjdzie.
  • A to co jest teraz, to (betka) przy tym co przyjdzie.

Od razu tłumaczę dlaczego słowo betka, to powiedzenie Piotra.

Ze Mną albo beze Mnie.

20. 09. 21 r. Warszawa.

Czasami jest tak, że zanim się odezwiemy, to siedzimy długą chwilę kompletnie zadumani. Dumamy nad naszym dziwny losem.

  • Trudne to życie mamy – Piotr wzdycha.
  • Żonę Ja ci wybrałem.
  • Hmm … Nie sądzę, abyśmy mieli inne, alternatywne życie – nie wierzę w to zupełnie.
  • Ze Mną albo beze Mnie.
  • Co by było, gdyby nam,… mu się wszystko udało ? – dopytuję mając na myśli wszystkie plany Piotra, które w łeb wzięły, bo nie były zgodne z planami Ojca.
  • Czy miałabyś czas dla Mnie ?
  • Byłby za pieniędzmi, więc co jest lepsze ?

Dla mnie jest jasne. Nie wyobrażam sobie już życia bez Ojca.

  • Ojciec powiedział mi dwa dni temu …
  • Zamienię twoje wszystkie wrogi w perzynę.
  • Hmm … – już to kiedyś Ojciec powiedział.
- Wszystkie twoje wrogi obrócę w perzynę, więc nie lękaj się niczego. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/02/16/nie-tylko-chlebem-czlowiek-zyje/ 

I tak się stało. „W perzynę” znaczy odeszli. Tak jak odeszła nasza pani prokurator, która swoim krzykiem terroryzowała całe osiedle. Jeśli Ojciec mówi to teraz, znaczy, że się pojawili nowi ? 


Piotr mnie gładzi po ręku, czuję jakiś podtekst.

  • Ojciec kazał ci tak zrobić …
  • Będę cię bez przerwy wspierał.
  • Nigdy nie będziesz sama i nie jesteś.
  • Nawet, kiedy będzie ci się wydawało, że jesteś sama.
  • Pamiętaj o tym.
  • ……. – piękne słowa, ale mnie trochę zatrwożyły.
  • Ta droga cała jest ze względu na niego.
  • Kiedy go zabraknie, dostaniesz to, co ci zabrałem ze względu na niego.
  • ……. – … ale ja nie potrzebuje domów, samochodów, przysłowiowych pereł …
  • Kiedy go zabraknie, to nie będę Ojcze Ciebie słyszeć – i to mnie martwi najbardziej.
  • Pokazał Ojciec mi teraz obrazek. Do mnie mówi bezpośrednio, a do ciebie kręconą dróżką …

  • Hmm … Czyli może jakieś wizje, znaki – wzdycham ciężko, bo to nie to samo co bezpośrednio.
  • Przecież z Jezusem będziesz mówić ! – Piotr nagle.

Wieczorem.

  • Ojciec mówi, że nadal nie rozszyfrowaliśmy tej wizji z chodnikiem.
  • ???!!! … A myślałam, że już wszystko jest jasne … To ja już nic nie rozumiem … – rozkładam ręce bezradnie.
  • To jest dla was bardzo ważne.
  • Hmm … Ustaliliśmy, że ważne jest, że ruszyłeś. To zmiana …
  • ……. – Piotr spojrzał na mnie z pytaniem „i co dalej” ?

Nie wiem. Nie miałam siły już nad tym myśleć, bo czułam, że doszłam do ściany. Piotr podobnie, więc skupiliśmy się na oglądaniu TV. Cały świat obiegły wieści, że na Wyspach Kanaryjskich wybuchł wulkan. A ponieważ pamiętam rozmowę …

Na kawie byliśmy w czwórkę. Rozmawiając w radości, bo przecież syn wrócił !, w pewnej chwili Krysia mówi  
… A na Wyspach Kanaryjskich jest wulkan – … i nazywa się Calderon Hondo. 
- ???!!!! – uśmiech zastygł mi na ustach, bo skąd u licha teraz takie słowa ?!
 W przerwie, kiedy zostaliśmy na chwilę sami szepczę do Piotra 
- … To jakiś znak dla mnie ?
 - Calderon mały, caldera duża odpowiedział natychmiast Piotr. 
- ……… zastygłam, o co tu chodzi ? 
- Ale Calderon na wyspach nie załatwi całego świata. 
… Pokazał mi Ojciec żółtą kartkę, taką jak na boisku się daje
 … Aaa, czyli ostrzeżenie to będzie …
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/02/16/dla-wielu-przychodzi-czas-zaplaty-dla-wielu-ostrzezenia/

  • Co z tymi wulkanami się zaczyna … – Piotr zamyślony.
  • Dzieje się od pewnego już czasu – poprawia go Ojciec.
  • Czy ten to ta żółta kartka ? – pytam od razu.
  • Z wulkanami będzie narastać, aż dojdziemy do kulminacji, a wy będziecie przygotowani. Czym ?
  • Hmm … Mąką ? – zażartowałam. Mamy pełną jej piwnicę.
  • ……. – ale chyba nie o to chodzi, bo cisza zapanowała.
  • Będą coraz gorsze ? Naprawdę ? – odzywam się poważniej.
  • Narastające.
  • Kurcze, faktycznie może być wtedy kryzys.
  • Nie zapominaj, że pracujesz dla Ojca i inną przewidziałem ci drogę.
  • Dosyć tych dziurawych butów.
  • Ooo ! Ojciec nas słuchał ! – Piotr wypalił.

Gdy rozmawialiśmy o początkach naszego wspólnego życia, wspominaliśmy czasy, kiedy dosłownie klepaliśmy biedę. Piotra boli najbardziej fakt, że będąc w ciąży chodziłam zimą w dziurawych butach, nie było nas stać na kupno nowych. Nie może sobie tego darować, choć dzisiaj się dowiadujemy, że tak właśnie miało być.

  • Nie planuję cię więcej doświadczać i twojej rodziny.
  • Czy zapamiętasz te słowa ?
  • Nie planuję cię więcej doświadczać !

Zastygłam. Jakie to dziwne słowo „doświadczać”...

  • Zapamiętasz to ?
  • Mój Syn o to zadba.
  • Czy za dwa dni znowu będziesz pytać … Zapisz to sobie …
  • …….. – zapisałam.
  • Wiele nie stracicie, bo nic nie macie, a nawet to auto próbuje sprzedać.
  • A sprzedam ?
  • Przyjdzie jeden i kupi.
  • Czyli to prawda wszystko, te wulkany… – zamyśliłam się.
  • Mówiłaś i mówisz prawdę. Będziesz coraz bardziej wiarygodna.
  • A potem zaśpiewamy wszyscy razem …
  • „Na do widzenia wszyscy razem, hip hip hurra !”
  • … Słyszę … Tsunami …
  • Czy ma to związek z wulkanami ?
  • Nie potrafię ci powiedzieć … Słyszę tylko.



Dopisane 23. 02. 2022 r.

Wczorajsza rozmowa.

  • Na czym (Rosja) sobie połamie zęby ? 
  • Pieniądze – mam na myśli sankcje.
  • Na tym nie złamią.
  • No to … Ludzie będą tam walczyć zaciekle ?
  • Nie. To natura się odezwie.
  • Aaaa…. A to musi być coś szybko.
  • To musi być coś mocnego.

I teraz pytanie co ? Ojciec mówi o Rosji, ale w tym filmiku są identyczne słowa mówiące też o Polsce.

 

 

Do wszystkiego potrzebny jest balans.

19. 09. 21 r. Warszawa. Część 2.

Dochodziła 15.00, więc zrobiliśmy krótką przerwę.

  • Wiesz co mi Ojciec powiedział podczas modlitwy ?
  • Daj Oli Matkę Boską. Będzie do ich nowego samochodu.
  • Wow …. – zaniemówiłam.
  • To twoja Matka Boska, więc nie będziesz już jeździł ? – pytam. 
  • To jest dla was, ale Piotr wybierze – … auto.
  • Aaaa … To mamy czas ! – córka ucieszona, kupno nowego auta to raczej pieśń dalekiej przyszłości.
  • Nie żadna godzina, ale minut 15 ! – Ojciec przypomina nam moją wizję, czyli to wcale nie tak daleko …
Słyszę głos Piotra, widzę jakąś postać niewyraźnie 
… Ojciec mi powiedział, że nie będzie to gdzieś tam za godzinę !!! – i ostentacyjnie machnął ręką charakterystycznie pokazując lekceważenie co do tej „godziny”. 
- Taaaak ? – Edziu zrobił minę zaciekawioną. 
- Ale w minut piętnaście ! 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/12/03/nie-ma-czasu/
  • Ale ci Ojciec dał przekaz – Piotr przestraszony.
  • Zbliżającego się wodospadu.

Najpierw zapatrzył się na ścianę, potem do niej podszedł, wyciągnął głowę do przodu jakby ścianę chciał powąchać, a po chwili uśmiechnięty się wycofał. 
- Wczoraj ściana zniknęła, a pokazała się woda. Spadała jak wodospad, ale ta woda miała krople w kształcie średników. Miała złoty kolor. Cała ściana była wodospadem. Wiedziałem, że niedaleko jest tron. 
- Włóż głowę... słyszę, więc włożyłem. Po co mi to ? 
- Czyści ciało twoje. 
- Ten, który przyjdzie jest nieskazitelnie czysty. 
……… – rozdziawiłam buzię, bo widok musiał być to piękny. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/10/17/nie-wszystkich-zabiore-lecz-wszystkim-dam-szanse/ 

Córka targana jest różnymi emocjami, boi się zmian, a z drugiej strony na nie czeka.

  • Nie żyj przeszłością, idź do przodu.
  • Masz pamiętać, ale nie żyj przeszłością.
  • Pamiętaj, to jest bardzo ważne.
  • To jest przekazane i przykazanie.
  • Będziesz wiecznie rozpamiętywać, a tego nie chcę.
  • Rozumiem … – ciągle żyłaby wspomnieniami.
  • Uciekaj od wszystkiego co sztuczne, czytaj składy, czytaj opinie – … o jedzeniu.
  • Masz czas i nie ufaj co zapisane jest. Musisz dbać o tętnice.
  • Pamiętaj, do wszystkiego potrzebny jest balans.
  • W 90% żywności jest zatruta.
  • Wiesz przez kogo ? Przez zysk.
  • Dlaczego tak trują ?
  • Jest wszechobecna żądza pieniądza.
  • A ty zrób co masz zrobić – do mnie.
  • To jest do waszego nowego samochodu.
  • Ale to już teraz kupować ? Nie jestem pewna co robić.
  • Poczeka na swoją kolej.
  • ……. – zamilkliśmy na chwilę.
  • Mam takie pytanie – córka zaczyna.
  • Prawie wszystkie wróżki, ci co z kart wróżą, mają potem kłopoty. A co z tymi, którzy nie wiedzieli, że to jest niedobre i chodzili ?
  • Świadomość czyni cię odpowiedzialnym” – przypominam sobie zdanie.
  • Czyli jeśli wiedzieli, że to szkodliwe, a chodzili, to za to płacą ?
  • ……… – milczę, pytanie zdecydowanie do Ojca.
  • No dobra, czy chodzenie do sklepu „Lewiatan” też jest szkodliwe ?
  • Odpowiedź jest jasna.
  • Uuu …. A co wtedy, gdy w danej miejscowości jest jeden taki sklep ? – pytam.
  • To jest twój wymysł.
  • Pamiętasz tą kobietę, która w koszuli szła kilkanaście kilometrów ?
  • ……. – zaniemówiłam.

Dość dawno temu, w gazecie, którego tytułu nie pamiętam, czytałam prawdziwą historię dotyczącą opętania. Pewna kobieta opisywała, że po jednej ciężkiej „gackowej” nocy szła zimą w samej koszuli (!) do odległego kościoła, tak bardzo była zdesperowana. Chciała jak najszybciej z domu się wyrwać i nawet nie zauważyła, że była de facto rozebrana. Zapamiętałam ten szczegół najbardziej, zakotwiczył się w mojej pamięci jako wzór tego, do czego może doprowadzić diabeł.

  • Lewiatan” został utworzony przed wojną, przez jakąś grupę ludzi.
  • A myślisz, że dawniej nie wiedziano co znaczy diabeł ?
  • Hmm ….
  • Nie rozważaj.

Czyli najlepiej unikać po prostu.




Dopisane 21. 02. 2022 r.

Gorąco się robi na Wschodzie. Codziennie dopytuję, czy z ataku na Ukrainę będzie wielka wojna,  ale odpowiedzi konkretnej do tej pory nie otrzymaliśmy. Wczoraj jednak padło kilka ciekawych informacji.

  • Pokój z tobą, pokój wam.
  • To dzisiejsze błogosławieństwo na dzisiejszy dzień.
  • Pokój z tobą Ojciec powtórzył zwracając się specjalnie do mnie.
  • Widzę Putina. Widzę jak tańczy ten taniec gruziński z szablami. Tańczy po całej scenie.

  • Ale tylko tańczy.
  • Jeszcze sam się dźgnie.
  • Bo zbyt dobrym tancerzem to on nie jest. Zjednoczy swoich przeciwników.
  • W obliczu wojny Unia będzie chciała dać Polsce pieniądze, tak to widzę.
  • Bo nagle są inne przeszkody.
  • Strasznie wystrychnięty na dudka zostanie Łukaszenko.
  • Widzę jak palcem „wierci” w dłoni i się wstydzi. Takie skarcone dziecko.
  • ……. – zastygł i się zamyślił.
  • Dużo poważniejsza będzie wojna, gdy zaatakują Chiny. Widzę jak bagnet dźga ciało, bezwzględnie.
  • Putin zrobi wielką rzecz.
  • Zjednoczy przeciwników w obliczu wojny, inne rzeczy zejdą na inny plan.

W rozmowie padają konkretne nazwiska, ale jak zwykle Ojciec nie mówi nazwisk, ale pokazuje obrazy. Dzisiaj Piotr miał pewną „zajawkę”.  Nie jest to oczywiście pewne, przypuszczenie zaledwie, pewna konkluzja wynikająca z analizy tej zajawki (krótkiej wizji).  Kiedy oczy wszystkich będą zwrócone na Ukrainę, na terenie Iranu lub Iraku może dojść do ataku terrorystycznego. Coś związanego z bronią jądrową. 

Nadejdzie porządek.

17. 09. 21 r. Warszawa.

Przy córce nie mamy oporu mówić o Jegomościu. Sama miewa wizje i sama je traktuje poważnie, więc rozmawiamy całkowicie otwarcie. Na słowo „neseser” oczy się jej zapalają.

  • Chyba idzie kryzys, takie do mnie z rynku głosy idą – Piotr snuje domysły.
  • Słuchajcie go !
  • Hmm …. Ciekawe w sumie dlaczego – zaczynam się zastanawiać.
  • Pamiętaj, że pieniądze są na chwilę, na dokończenie twojej drogi tutaj – zwraca się Ojciec bezpośrednio do córki, widocznie jej oczy „błyszczały” zbyt mocno.
  • Cenię sobie skromność, a tobie daję strawę.
  • Pamiętaj, z pieniędzmi do Nieba nie wejdziesz.
  • …….. – zrobiła się czerwona, bo już snuła wielkie plany.
  • Idzie kryzys. Mogę powiedzieć niebotyczny.
  • Ci, co pokupowali mieszkania, będą się tymi mieszkaniami żywić.
  • … Co robić w takiej sytuacji ?
  • Modlić się.
  • …….. – roześmiałam się, nie mogłam się powstrzymać, to przecież oczywiste. Na wszystko modlić się. Po co w ogóle spytałam.
  • Cieszy cię to ?
  • …….. – ciągle się śmiałam.
  • Ojca też – roześmiał się także.
  • Przypominam ci, że kiedy nie było u Eliasza (co jeść), to go kruki karmiły.

W głowie poczułam, że cieszy Go moje pytanie, ale i fakt, że ludzie faktycznie zaczną się modlić.

  • Hmm …. – zadumałam się.
  • Ten kryzys to gorszy niż w 2008 roku ?
  • Gorszy. Niedługo nie będzie problemów z pracownikami … – … bo tak będą szukać pracy.
  • A mam takie pytanie … Bitcoin …
  • Trucizna, wymysł szatana w ludzkiej skórze.

Wykorzystanie bitcoina jako środka płatniczego na nielegalnych internetowych platformach wykorzystywanych do handlu bronią, narkotykami i dziecięcą pornografią ma w tym roku pobić kolejny rekord. Bitcoin i Dark Web to terminy, których funkcjonowanie jest ze sobą powiązanie niezwykle silnie. Według Chainanalysis, tegoroczne wydatki BTC na transakcje darkwebowe wyniosły około $515 milionów do końca czerwca. Dotychczasowy rekord wartości transakcji dokonanych za pomocą bitcoina został ustanowiony w 2017 roku i wyniósł $872 miliona. Wynik ten nie powtórzył się w zeszłym roku ze względu na malejącą wartość BTC. https://bithub.pl/wiadomosci/bitcoin-i-dark-web-ponad-miliard-dolarow-do-wydania-przez-przestepcow/ 

  • I to upadnie ?
  • Jak Rzym. Czy nie było Pompejów ?
- Ciekawe, czy kiedyś tak było. 
- Było gorzej. 
- … Widzę stary Rzym 
- … Usankcjonowane. 
Ta rozmowa przypomniała mi relację mojej koleżanki, która zwiedzała Pompeje. Po powrocie opowiadała zszokowana, że ściany domów były pełne wymalowanej pornografii i zszokowana stwierdziła, że to musiało być bardzo zepsute kiedyś miejsce. Kilka lat później na Discovery w pewnym dokumencie o początkach chrześcijaństwa też była mowa o Pompejach. Okazało się, że pierwsi chrześcijanie stanowili tam liczną dość grupę niewolników, także tych seksualnych. Nasunęła mi się taka konkluzja … Prośby ich zostały wysłuchane i Wezuwiusz zadziałał „skutecznie” … 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/03/16/gietrzwald/ 
  • A czy Watykan zostanie zniszczony ?
  • Dostrzegasz tam dobro ?

Zamyśliłam się. Mimo wszystko są tam jeszcze ludzie, którym zależy.

  • Ale to co powiedział ten wczoraj jest niedopuszczalne. Mówi „Szczęść Boże”, a potem będziesz wisiał ???!!!… – jestem oburzona. Skandaliczne słowa w Sejmie. Gowin: „Groźba Brauna nie jest wyssana z palca” – WP Wiadomości
  • Nicpoń, zakłamany człowiek.
  • Właśnie … – ulżyło mi, że się nie mylę.
  • Ojcze, a co będzie z Unią ? – dopytuję dalej.
  • …. Widzę rozłam.
  • Radykalne lewackie (partie) będą chciały być same, same zderzą się z sobą.
  • Ojcze, jak się na to wszystko przygotować, na ten kryzys … ?
  • Czy kiedykolwiek spadłaś i połamałaś sobie nogi ?
  • Hmm … Nie …

Córka przypomniała sobie wizję.

Dzwoni córka i roztrzęsionym głosem mówi … Miałam niesamowitą wizję ! Jak się obudziłam to dziękowałam Bogu, że jestem w swoim łóżku. Jestem na parkingu podziemnym, dużym. Stoję autem centralnie po środku. Nagle czuję pod stopami jak się zaczyna trząść ziemia i falować tak jak pokrywka na garnku, gdy się mocno gotuje. Czuję to dokładnie pod stopami i słyszę niesamowite wrzaski, piski z piekła. Straszne piski diabłów. Zastanawiałam się co się dzieje, bo to były straszne jęki. Buzowało, dymiło, słychać było, że się tam diabły kotłują. Zobaczyłam nagle przed sobą w oddali tatę w długim czarnym płaszczu. Powiedział … 
- Kolejne diabły z piekła wychodzą do tego świata. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/04/21/nadchodzi-eliasz/ 
  • Dlaczego takie zło jest teraz obecne wszędzie ? – Piotr.
  • Taka kolej rzeczy, pozwalam na to.

I wtedy ja sobie przypomniałam. Jej parking i moje wrota … Wszystko ma swój sens i znaczenie.

Obudziło mnie dzisiaj nad ranem coś… absolutnie mrożącego krew w żyłach. Nie wiem jakich słów użyć, by dokładnie to odzwierciedlić… Najpierw zobaczyłam ogromne, ciemne drzwi, a właściwie wrota, które się z trudem otwierały gdzieś głęboko pod ziemią. Wydawały przy tym straszliwy, bardzo głośny dźwięk. To był dźwięk metalowych, grubych, dawno nie otwieranych wrót. Otwierały się wolno, jakby z wysiłkiem. Zgrzyt metalu przypominał mi dźwięk ocierającego się metalu o metal podczas zwalniania pociągu. Słysząc ten dźwięk pomyślałam, że to musiał być bardzo stary metal, nieużywany przez długi czas, bowiem zobaczyłam wyraźne ślady rdzy pozostawione na ziemi. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/07/01/dziwne-rzeczy-beda-sie-dziac-kiedy-wszyscy-beda-spali/
  • No to będzie się działo – Piotr posmutniał.
  • Dałem auto do sprzedaży i to jest ta wizja (Pieta) także. Wstałem i wyjechałem tym moim koślakiem.
  • Ale już nie leżysz.
  • Oooo ! I to jest ważne ! – jakbym się przebudziła.
  • To jest nieuchronne co nadchodzi.
  • I dzięki Bogu ! – córka z naciskiem. 
  • Nadejdzie porządek.
  • Oook, ale nie do końca. Wielu nie przyjmie tego, co nadchodzi – … pamiętam.
  • I oni odejdą na zawsze.
  • Nikogo na siłę nie będę ciągnąć.
  • … Niebo jest dla nielicznych, w piekle jest mnóstwo ludzi, ale w czyśćcu najwięcej. Widziałem to …

Przyjdzie napomnienie.

15. 09. 21 r. Warszawa.

Na kawie. Piotr wyspany, a kiedy wyspany, to od razu rozważa jak zwykły człowiek.

  • Ja mam wielkie wątpliwości, że ja to ten … No wiesz … Że to się zacznie …
  • Ale pieczęć dostałeś.
  • Nooo tak.
  • No to ty.
  • Ojciec jest naprawdę nieprzewidywalny. Pamiętasz tą kobietę, która marzyła, aby spotkać Metatrona ?
- Była u mnie babka z banku, dyrektor oddziału. Znam ją od dwóch lat, mówi… 
- Właściwie to nie wiem dlaczego sekretarka umówiła mnie z panem. Nie miała tego robić, więc nie wiem.
-  Tak ? A ja powiem pani coś więcej, ja się z nikim nie umawiam i nie wiem po co się na to spotkanie zgodziłem. Zaczęła się przyglądać twojemu obrazowi, który wisi za mną.
-  Ma pan Jezusa… 
- Zna pani ten obraz ? 
- Taaaak. Interesuje się tymi sprawami. 
- Tak ? … Zaciekawiło mnie to. A wierzy pani w Boga ?
-  Wierzę. 
- A dlaczego ? 
- Bo Go widziałam. 
- Widziała Pani ?! Kompletnie mnie zaskoczyła. 
- Tak, ale nie wolno mi o tym mówić. 
- …Pomilczała chwilę. 
- Ale powiem panu coś. Jako dziecko widziałam białą postać w długiej szacie, wysoką, powiedziała, że jest Ojcem. Rozmawiam ze swoim aniołem, wierzę w anioły. Najbardziej lubię takiego anioła, który się nazywa (……). 
- Nie – mo – żli – we ! – powiedziałam wolno. 
Www.rozmowyzniebem.pl/wp/2019/09/27/izrael-narod-wybrany/ 
  • Hmm… Czy ona się kiedyś dowie, że widziała ? – pytam.
  • Satysfakcja była po Mojej stronie.
  • To była niespodzianka także dla ciebie.
  • Ale to niemożliwe, jestem taki paskudny, a Oni tam tacy piękni …
  • W rzeczywistości masz piękne włosy.
  • Kiedy patrzę na oryginał i na ciebie, sam nie mogę uwierzyć, ale tak ma być.
  • …….. – roześmialiśmy się.
  • Wiesz co by było, gdyby miał ? – Piotr mnie klepie w ramię.
  • Sikorki by latały, wiesz o co chodzi …
  • ……. – popłakałam się ze śmiechu. Ojciec jest niesamowicie dowcipny … Kiedyś przyrównał Piotra do Kmicica www.rozmowyzniebem.pl/wp/2017/02/15/nie-tylko-modlitwa-jest-wazna-ale-przyjmowanie-chrystusa-jest-wazne/ i teraz również nawiązał do „Potopu”  i Kmicica.
Na podwórzu zebrały się kupki ludzi. Dziewki dworskie biegły pod okna i przykładając twarze do szyb, płaszcząc nosy, spoglądały co się dzieje w środku. Dojrzał je na koniec pan Zend; świsnął tak przeraźliwie, że aż w uszach wszystkim zadzwoniło i krzyknął: 
- Mości panowie! sikorki pod oknami! sikorki! Sikorki! sikorki! Dalejże w pląsy! — wrzeszczały niesforne głosy. 
Pijana czereda skoczyła przez sień na ganek. Mróz nie otrzeźwił głów dymiących. Dziewczęta krzycząc wniebogłosy, rozbiegły się po całym podwórzu; oni zaś gonili je i każdą schwytaną odprowadzali do izby. Po chwili poczęły się pląsy wśród dymu, złamków kości, wiórów, wkoło stołu, na którym porozlewane wino utworzyło całe jeziora.  Tak to bawili się w Lubiczu pan Kmicic i jego dzika kompania.

Wieczorem.

  • Wiesz co zobaczyłem ? Zobaczyłem tego twojego Jegomościa jak idzie do helikopterka ! Trzyma w ręku neseserek i sobie idzie. A helikopter już się kręci.
  • Wooow … Ciekawe ile będzie lecieć …



16. 09. 21 r. Warszawa.

Córka zaskoczyła nas wczoraj kompletnie. Przyjechała do Warszawy autem nic wcześniej nie mówiąc, nie uprzedzając. To jej pierwsza tak daleka podróż samochodem. Siedzimy sobie teraz na kawie w trójkę dziwiąc się, że ona tu jest.

  • A gdyby przyjechała w październiku, to byłoby za późno ? – macam.
  • Nie mogę odpowiedzieć.
  • Oooo ! – zaskoczenie.
  • A co ? Za dobre to pytanie ? – żartuję.
  • Za dobre, co dziwne jak na ciebie.
  • ……. – śmiech.
  • Twój przyjazd spowodował, że przyspieszyłem sprzedaż audi. Myślałem, że sobie jeszcze pojeżdżę, ale już nie czekam. Mam wrażenie jakby wszystko nabrało tempa.
  • Nie jakby, tylko przyspiesza.
- Pamiętasz jak Ojciec mówił, że wirus ciągle będzie się rozwijać ? No to jak będzie dalej z nim ? 
- Apokalipsa, która już trwa, ale przyspieszy nagle i będzie bardziej widoczna. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/07/12/musisz-byc-ostrozny/
  • Nie uważasz, że rozmawiamy dosyć rodzinnie? … Wam to pasuje.
  • …….. – roześmialiśmy się w trójkę.
  • Kurcze …. – po chwili zamyśliłam się głęboko. Przyspiesza …
  • Zanim cokolwiek będzie, trzeba poczekać co „Jegomość” ma w walizce.
  • Tak go nazwałaś.
  • Hmm … – coś sobie przypomniałam.
  • Czy kolor morza ma jakieś znaczenie ? A może to bakterie tylko ? – pytam.

Krwistoczerwony kolor przybrały wody Morza Martwego. Mieszkańcy Jordanii, gdzie doszło do niecodziennego zjawiska, zastanawiają się nad jego przyczynami. Próbując rozwiązać zagadkę niektórzy przypominają o jednej z egipskich plag: zamianie wody Nilu w krew. Inni przypominają o położonych w tamtej okolicy biblijnych miastach Sodomie i Gomorze. https://www.tvp.info/55868651/morze-martwe-zmienilo-kolor-na-czerwony-biblijna-plaga

  • Tak samo z siebie ? Całe ? No pomyśl …
  • ……. – znowu zapadłam w zadumę. To rzeczywiście dziwnie szybko to wszystko.
  • Spodziewaj się dużych zmian.
  • ………
  • Czy Ojciec w ogóle śpi ? – córka nagle.
  • Sypia.
  • Kiedy sypia, to kto pilnuje świata ?
  • Mam swoich ludzi.

Wieczorem.

Oglądamy pogodę w TV. Córka mówi …

  • No, jeśli cię nie będzie tato, to będzie gorąco.
  • Ale czegoś nie rozumiem. Jeśli wybuchnie Yellowstone, to raczej będzie zima – Piotr logicznie.
  • Przyjdzie ochłodzenie, a potem upał.
  • To dlatego może nie być żywności – ja na to.
  • Widzisz jak obrażają Maryję ?
  • Widzę.
  • Przyjdzie napomnienie.

Napomnienie = ostrzeżenie. Zamyśliłam się …

  • Jakie masz przemyślenia ?Piotr szturcha mnie w ramię.
  • Zaskakujesz Ojcze.
  • To lubię.



Dopisane 15. 02. 2022 r.

To, że Ojciec nieustannie zaskakuje widać nawet w dzisiejszym wpisie. Kmicic to „Potop”, a potop to przecież apokalipsa. Dzisiaj to zauważyłam. Nic nie jest przypadkowe.

Jest teraz czas do przygotowania.

13. 09. 21 r. Warszawa.

W końcu przyjechaliśmy do Warszawy. Piotr siadł na tapczanie, głowę przyłożył do poduszki i zasnął chrapiąc na cały głos. Dawno go tak zmęczonego nie widziałam. 

  • Mam wrażenie, że ta wizja z chodnikiem dotyczy aktualnej sytuacji, teraz. W wizji jechałem po chodniku i bałem się zjechać na jezdnię, żeby nie uszkodzić auta. I tak jest faktycznie. W każdej chwili może się rozsypać – powiedział po obudzeniu.
  • ……..
  • A wiesz co teraz widzę ? Tak sobie siedzimy w końcu, a za „przesłoną” widzę jakiś ruch. Wokół nas spadają angele – Piotr spokojnie.

Co to może oznaczać ?



14. 09. 21 r. Warszawa.

  • Ciągle męczy mnie ta wizja, dlaczego jadę chodnikiem i gdzie jadę … Wstaję, wsiadamy do auta i jedziemy.
  • Jeeezuuu ! – nie wytrzymuję. Męczy mnie już samym tematem.
  • A ty mi w ogóle nie pomagasz ! – Piotr się wkurzył.
  • Bo sama nie wiem ! … Wyjeżdżamy i koniec, nie wiadomo gdzie … – wzruszam ramionami. Ale właśnie teraz coś przyszło mi do głowy …
  • A może nie chodzi o to gdzie, ale, że w ogóle się w z tego miejsca ruszyłeś.
  • Czyli co ?
  • Przyszywamy guzik do nowego garnituru, czyli stare odchodzi.
  • Ooooo … To już wiesz – cieszę się, że mamy to z głowy.
- Byłem w jakimś pomieszczeniu, pokoju. Był tam człowiek wyglądający jak stary żyd z powieści „Lalka”. Przymierzał na mnie uszyty garnitur. Byłem tym garniturem zachwycony, najwyższa jakość materiału, dotykałem i tylko mlaskałem z podziwu. Garnitur ciemny, ale w bardzo delikatną białą siatkę, pepitkę. Wyglądałem w tym doskonale. I raptem jeden guzik odpada. Ten człowiek podnosi go spokojnie i mówi do mnie … 
- Najlepszy film, który widziałem z filmów to „Odnowa”. 
- Pamiętaj, „Odnowa”. 
- Ciekawe … Nowy garnitur na imprezę ? Nową drogę chyba, bo odnowa … – analizuję. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/09/06/rozmyslam-czyli-planuje/
  • Pieta to jest koniec tego okresu.
  • Kończy się moja droga ?
  • I jest nowa droga.
  • Jak u Mojego Syna, tak i twoja się zaczyna.
  • Pieta to jest twoje pożegnanie, czyli co ?
  • Wyjeżdżacie stąd.
  • Koniec starej drogi i jest moment zakończenia, czyli co będzie teraz ?
  • Idą wielkie zmiany.
  • … To się dzieje już teraz ?
  • Przymuszony został do sprzedania auta – … wszystko się psuło, ale raptem jest idealny.
  • Jest teraz czas do przygotowania.
  • Jedziemy razem, bo razem jedziemy w nowy etap – odetchnęłam z ulgą.

Wieczorem.

Oglądamy w TV rozmowę o wypaleniu zawodowym jako chorobie cywilizacyjnej. Rada lekarska na to, aby znaleźć sobie hobby. 

  • Ja jestem wypalony totalnie, zmęczony – Piotr kiwa głową, że „choruje”.
  • To jest intensywna praca dołu nad tobą.
  • Nie jakaś, ale intensywna kolegialna praca nad tobą.
  • Jedni kończą, to zaraz zaczynają inni.
  • Kiedy to się skończy ? – pytam. 
  • Przecież Pieta …
  • ……. – spojrzeliśmy się na siebie. Po Piecie nastał zupełnie nowy okres w życiu Chrystusa.
  • To nie jest wymyślone przez niego.
  • Masz kłopoty w pracy, masz kłopoty w postaci męczarni.

Czytam maila od Anny.

  • Ciekawe pytanie – Piotr.
  • Chcesz być taki jak Ja, chirurgiem, mechanikiem, prawnikiem ?
  • I tu masz rację. To jest podobieństwo.
  • To może rzeczywiście musisz znaleźć sobie hobby – doradzam.
  • Twoje hobby to powietrze łapać, a nie znaczki zbierać.
  • On ma całe legiony na sobie, a ty mu hobby szukasz.
  • Bo ponoć hobby daje odpoczynek.
  • To spytaj tego, kto tak powiedział, czy ma diabła nad sobą.
  • Hmm …. – nic dodać, nic ująć. W punkt.

Oglądamy „Ninija Worrior”. Piotr mnie szturcha, czyli wiadomo, że …

  • Ojciec do ciebie mówi ….
  • Powoli ci się kończy maniana.
  • ???!!!
  • Zaczynają ci się jazdy, załatwianie spraw, poczujesz życie twojego męża.
  • Znajdź sobie wtedy hobby …
  • ……… – roześmiałam się.
  • To taki żołnierski żarcik.
  • A mam zapisane, że mam mieć manianę dożywotnio – przypominam sobie.
  • To będzie maniana aktywna.

 

Masz Mnie, więc cóż ci wrogi ?

09. 09. 21 r. Gdynia. Część 2.

Piotr  klepie mnie w ramię …

  • Potrafiłabyś tak żyć na co dzień ?
  • Byś czas spędzała na rozmowach, na wędrowaniu po pastwisku … Moim …
  • Jesteś gotowa na coś takiego ?
  • …….. – nie wiem co powiedzieć
  • Ojciec mówi …
  • Czeka cię zderzenie ze światem, z mediami, ze wszystkim cię czeka.
  • Gdybym ci dzisiaj pokazał …
  • Widzę jak cała mokra jesteś.
  • Ale na to wszystko będziesz przygotowana.
  • Ale ty to będziesz jeździć !” słynne prorocze zdanie, pamiętasz ?
  • Pamiętam. Dużo będę miała wrogów, Ojcze ?
  • Dużo.
  • …….. – roześmiałam się głośno, ponieważ powiedział to Ojciec bardzo spokojnie i normalnie, jakby było to oczywiste.
  • Dużo przyjaciół, dużo wrogów, ale najważniejsze co ?
  • Masz Mnie, więc cóż ci wrogi ?
  • Kiedy Ja zrobię takpstryknął palcami – i wrogi będą głowę chylić.
  • Kiedy masz Boga za przyjaciela, niestraszna ci choroba, wrogi, problemy, nic ci nie straszne. On cię przed wszystkim ochroni. Dobrze Ojcze mówię ?
  • Chyba nie muszę ci potwierdzać.
  • …….
  • Auto musi odejść jak wasz Harry Potter musiał umrzeć.
  • ……. – zaskakujące, bo w sumie H.Potter umarł niejako na niby.
  • Jakie to ma znaczenie ? – dopytuję.
  • Ma znaczenie, ono musi odejść.
  • Czyli masz go sprzedać.
- Jeździ doskonale, może nie sprzedawać … – Piotr pełen wątpliwości. 
- Cmentarz był jednoznaczny. 
- Dlaczego musi odejść ? 
- Bo ty odchodzisz. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/09/24/wielu-mnie-wysmiewa/

Jedziemy w przepięknej pogodzie, lekki wiatr, słońce, nie za gorące. Chce się żyć …

  • Jak nad morzem. 
  • Ta trasa jest piękna, ale trudniejsza chyba.
  • Już pojawia się „chyba”.
  • Nieee, mówię chyba, bo nie znam innej … To co Ojciec powiedział, trochę mnie przeraziło.
  • Małe piwo.
  • Małe piwo ? – nie wierzę. To koszmar, nie „piwo”.
  • Ale ten ze Szczecinka nie powiedział, że tak będzie.
  • A powiedział ci dużo na temat Piotra ?
  • Nieee …
  • Poza tym, że nie chciał mieć z nim wiele wspólnego …
  • Był przestraszony …
  • Dla mnie była to przykra wizyta. Ja sobie to później uzmysłowiłem. A najgorsza była wizyta diabła wtedy rano. Boże, jak ja się popłakałem ! Ale dostałem wtedy nadzieję, pamiętam.  Nadzieja wtedy była taka, że jednak zaatakowałem go… Że nie uciekałem. „Nie możesz wiecznie uciekać” …
- Chodź ze mną - w jednym ułamku sekundy stanął przy mnie. 
- Odczep się, czego ty chcesz ode mnie - powiedziałem. 
- Jak to nie wiesz? - Nie wiem. 
- Przecież jesteś moim synem, zawsze byłem w tobie – odparł.
- To nieprawda - zacząłem krzyczeć, ale ten nie słuchał. Zignorował to. Klęknął przede mną i wyciągnął dłoń do mnie.
- Podaj mi dłoń, będziemy razem rządzić. 
- Nie, to niemożliwe, nigdy! - krzyknąłem. Zwiałem od niego. Czułem w nim ogromne zło. Chciałem jak najdalej od niego uciec i zbiegłem piętro niżej. Wszedłem do jakiegoś mieszkania, gdzie było kilka kolejnych pomieszczeń. Usłyszałem wtedy głos jakby spoza tego budynku, kogoś, kto obserwował całą sytuację z Góry. 
- Nie możesz wiecznie uciekać, musisz walczyć.
 http://osaczenie.pl/wp/2016/03/09/poczatek-wojny/
  • Ja to pamiętam, to mi dużo dało, ta chwila. Ja tego nie zapomnę, wtedy do ciebie dzwoniłem. Ja byłem wtedy załamany. Byłem załamany, mówię ci to otwarcie, przerażony i załamany. W ogóle … Na Ujazdowskich (Al. Ujazdowskie, Warszawa) ciężkie chwile przeżyłem … I dobre …. Pamiętam, że jako siedmioletni chłopiec, nie zapomnę tej sceny przy kościele Serca Jezusowego. Wracałem do domu i odwróciłem się nagle w stronę kościoła, patrzyłem na kościół i powiedziałem tak …
  • Wiem, że Wam jestem potrzebny.

  • Nie mogłem tego zrozumieć. Co ja takie nic … Odwróciłem się i poszedłem dalej. Przecież co ja mogę … Ojcze, jestem mały pipsztok, takie nic.
  • …….
  • … Ojciec milczy, ale tak było.
  • W swej świadomości odezwało się coś głębokiego, zaszytego, schowanego.
  • Ojciec mówi …
  • We wszechświecie, jaki by nie był, gdzie by on nie był, musisz zrozumieć, że wszędzie panuje porządek.
  • I choć wydaje się, że te gwiazdy są chaotycznie rozrzucone, to powiadam ci, że tak nie jest.

Zapadliśmy w zadumę. Faktycznie … Gdyby tak zastanowić się nad tym mocniej, jak to możliwe, że konstelacje są takie, jakie są ?

  • Samochód jest nie bez znaczenia i kończy pewien etap i musi być zakończony.
  • Musisz to zrozumieć.
  • Fajnie, że jest w takim stanie. 
  • Nie powinieneś mieć żalu, widzisz sam jako mechanik, tylko ciągle trzymasz w sobie dziecinny sentyment.
  • Przyzwyczajasz się do tych rzeczy, ale uwierz Mi … 
  • Nawet, gdyby on był nowy, musisz zamknąć pewien etap za sobą.
  • Musisz zrozumieć, że ty ze swoją żoną wyjeżdżacie.
  • Z tego miejsca, tym samochodem.
  • Już nie będziesz leżał, a Ola nie będzie siedziała.

  • To o to chodzi, ale jedziesz w nieznane, tak jak cię pytała dlaczego jedziesz w nieznane.
  • I dlaczego po chodniku. Dlatego, że to jest jazda dla was bezpieczna.
  • Jechałeś ostrożnie, żeby ludziom krzywdy nie zrobić, ale ty im, a nie oni tobie.
  • A na drodze różne sytuacje, szczególnie zdezelowanym samochodem na ulicy. Rozumiesz ?
  • I inna prędkość jest na chodniku.
  • ???!!!
  • Czyli zrobisz co masz zrobić, po to ci powiedziałem.
  • Ola, tłumaczę mu z tym samochodem. On straszny sentyment ma do swoich rzeczy.
  • Zgadza się.
  • Nie chcę cię martwić i ciebie też uważa za swoją rzecz.
  • …….. – śmieję się głośno. Wcale mi to nie przeszkadza.

Droga w Szwajcarii Kaszubskiej to pełno serpentyn, zaczyna mnie mdlić.

  • Z chwilą odejścia Piotra ty i twoja córka będziecie uzdrowione z migren i wszelkich dolegliwości na głowę.
  • W tym momencie wszystko odejdzie.
  • Jako, że nie będzie kogo atakować, a on odrzuci wszystkich od was.
  • Nie będzie nikogo.
  • Poczujesz bardzo dużą ulgę na głowę. Będziesz wiedziała i twoja córka też.
  • Popłaczecie się z dwóch powodów.
  • Z jednego, że nie boli, a z drugiego szkoda, że nie boli.
  • Nie wiem, czy Mnie rozumiesz.
  • ……. – zapłakałam.
  • Takiej drogi się nie spodziewałem.
  • Jak się czujecie ?
  • Fantastycznie.
  • To była jedyna droga swojego rodzaju.
  • Czy po sprzedaniu auta będzie Jegomość ? – pytam. 
  • Ruszy się. Ruszy się z tego miejsca, co odjeżdżacie.

Zadzwonił podwykonawca z informacją, że się spóźni z produkcją i dostawą. Piotr postraszył go mówiąc, że ma tylko kilka dni na realizację zlecenia, choć w rzeczywistości miał ponad tydzień. Akurat z tym podwykonawcą nie da się inaczej rozmawiać. Gdybyśmy powiedzieli prawdę, czekałby do ostatniej chwili i znowu by zawiódł.

  • Ojcze, to jest bezpieczeństwo – tłumaczę Piotra.
  • Nie chodzi Mi o to. Oko mu nie mrugnęło.
  • Powiem ci szczerze, że zaczynam się martwić o modlitwę.
  • Kiedy on mówi prawdę ?
  • …….. – śmieję się.
  • Czy to nie jest taki „szpieg w krainie deszczowców” ? Wiesz o co Mi chodzi …
  • Wiem … Czy ty się modlisz po to, aby sobie coś załatwić – śmieję się.
  • Nieee, naprawdę Ojcu oddaję to co Jego.

CDN …

Zabijają niewiernych, a kto jest niewierny ?

08. 09. 21 r. Gdynia część 9.

Kilkugodzinna rozmowa z Ojcem, taka ciepła, niepowtarzalna, sprawiła, że cały czas czuję się jak uskrzydlona, cały czas się śmieję. Stan błogości mnie ogarnął … 

  • Ola, czy nie dostałaś dzisiaj takiej dawki, jakbyś … Jak to co oni mówią … Coś wąchała ?
  • Oj taaak, dawno czegoś takiego nie miałam – wybuchłam śmiechem. Jestem pijana szczęściem.
  • Fajna droga, nie szybka, rozmowna, spokojna, taka inna, nie uważasz ?
  • Tak, cudowna.

Powoli dojeżdżamy do Gdyni, żałuję, że się to zaraz skończy.

  • Pochodzimy razem, będę z tyłu za wami. Jak taka dobra przyzwoitka.
  • Jak wiesz przyzwoitki kiedyś chodziły za narzeczonymi, żeby za rękę się nie trzymali.
  • Hmm … Co za głupie czasy – mówię.
  • Fajne były, podobał Mi się ten pomysł.
  • Tak ? A co myślisz Ojcze o islamie ?
  • Dosyć skrajne, nie ?
  • Fajnie się porozdzielały te wszystkie religie, widzisz to ?
  • Widzę, ale czy fajnie … ? – odważę się nie zgodzić.
  • Coraz trudniej znaleźć im oddech.
  • Tak są gnieceni, nie widzisz tego ?
  • Ale chyba nie islam.
  • Islam też gniecie, sam siebie … 
  • Wymyślają, że w Moje imię …
  • Zabijają niewiernych, a kto jest niewierny ?
  • …….. – zamyśliłam się głęboko.

Uderzyła mnie ostatnio wypowiedź pewnego ortodoksyjnego dziennikarza katolickiego, który zaatakował papieża Franciszka za słowa dotyczące ekumenizmu. W przeciwieństwie do papieża dziennikarz stwierdził, że inne religie to wymysł diabła. Pamiętam słowa Ojca …

- Dlaczego jest tyle religii ? 
− Dlatego, że powstała wieża Babel, dlatego, że zbudowano Złotego Cielca. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/06/05/swiety-graal/ 
- Dlaczego Chrystus narodził się wśród Żydów i dlaczego akurat wtedy, nie wcześniej i nie później ?
 - Naród bez ziemi, uciskany. 
- Jezus jest miłością świata, nie mogło być jednej, szczelnej religii. Tak Bóg wybrał. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/06/15/ten-swiat-wielokrotnie-mial-upasc/ 
- Nie wyśmiewaj się z innych religii, bo wielu podąża właściwą drogą. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/10/15/pasja-mela-gibsona-nosnik-prawdy/ 
- Jest wiele religii, ale jeden Bóg. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/12/14/nie-ty-mnie-wybrales-lecz-ja-ciebie/ 

  • Fajna podróż.
  • Bardzo, bardzo !
  • Jak ci przeszkadza to Moje poklepywanie, to powiedz.
  • Nie przeszkadza – śmieję się.
  • Widzisz jak Ja mam ? Widzisz to Piotr ? – …. bo Piotrowi bym odklepała.
  • Powiedzieć ci coś ? Zaplanowałem tą podróż.

Nawigacja pokazuje, że do Gdyni lepiej jechać przez Gdańsk.

  • Ja nie chcę przez Gdańsk, chcesz przez Gdańsk ? – pyta mnie Piotr.
  • Czemu nie, ładne miasto.
  • Ojciec mówi … 
  •  Ja też chcę …
  • . Nooo, my chcemy – roześmiałam się.
  • Do Sopotu jedziemy, Ola ?
  • Nie ma sensu, jedź do Gdyni.
  • Mamy kierowcę.
  • Sopot przereklamowany – cały czas się śmieję.
  • Kierowca ?
  • Nie ! Sopot.
  • Myślałem, że kierowca.
  • Eeee nie, kierowca niedoceniany.
  • Z cicha pęk, nie ?
  • Nooo … – śmieję się.
  • Ma tyle temperamentu, że muszę go blokować.
  • Nie macie pojęcia z kim macie do czynienia.
  • Taaak ? Ja taki jestem ? – Piotr udaje, że się puszy.
  • Nie do ciebie mówię.
  • Ja mogę o tobie mówić, ty masz o sobie nie mówić.
  • Tak jest ! …

Mimo nawigacji trochę się pogubiliśmy, ale trwało to tylko chwilę.

  • Ty ! Naprawdę rozmawiam z Ojcem ! – Piotr odkrywczo.
  • Ty się kiedyś doigrasz !
  • A pamiętasz zgadujkę w pociągu pierwszą ?
  • O czym pomyślałem ? Idziemy do ogrodu ? Na działkę ? Pamiętasz ?
  • Jeeezu, pamiętam to !
Jeśli faktycznie rozmawiasz ze swoim Aniołem zróbmy mały eksperyment. Ja sobie coś pomyślę, coś konkretnego i niech On ci przekaże, o czym właśnie pomyślałam. To będzie dowód, że on istnieje ! Piotr przystał na to, ale niechętnie. Skupiłam się i powtarzałam słowa w głowie; Działka rodziców, działka rodziców – wyobrażałam sobie, że siedzę na tej działce i odpoczywam. Piotr wzruszył ramionami. Zauważyłam, że był trochę rozgoryczony i zawstydzony. Nastawiał swoje ucho na maksa… i nic. Bardzo zależało mu, by się udało. Zrobiło mi się go żal. Piotr dalej milczał zrezygnowany i rozczarowany, aż się spocił biedactwo. Nie chciałam go dalej frustrować, więc wyszłam z przedziału. Kiedy po mniej więcej 5-7 minutach wróciłam spytał; 
- Kiedy idziesz na działkę rodziców ? 
http://osaczenie.pl/wp/ 
  • Było zaskoczenie ?
  • O bożeee … Szok, to był szok.
  • Wierzysz teraz ? Zawsze wierzyłaś.
  • Pamiętam tą zgadywankę, to był dla mnie swoisty wstrząs.
  • Szok.
  • Tak.
  • Jak to możliwe ?”
  • Tak.
  • „To jest niemożliwe”, a jednak.
  • A jest możliwe z tym domem, który podniosłem ?
  • Trzepnąłem, żebyś wiedziała, że się nie mylisz.
  • Czy to prawda Ojcze?”, powiedziałaś.
  • A Ja ci powiedziałem „tak”.
Boże, daj mi jakiś znak, że to jest prawda – poprosiłam w swoich myślach. I wtedy zdarzyło się coś absolutnie niewiarygodnego … 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/05/29/bardzo-konkretna-boza-odpowiedz/ 
  • Nosi Moje imiona, wiesz ? Dałem mu je.
  • Dlaczego wywyższyłem go ponad innych dając mu imiona ?
  • Dlaczego, jak myślisz ?
  • Hmm … No kogoś musiałeś wybrać Ojcze. … Nie wiem …. Dlaczego ? …
  • Tak naprawdę, to się na nim nie zawiodłem.
  • Wzruszyłem się, bo Ojciec przekazał mi energię, taką specyficzną …
  • Ale wymagam od niego za to dużo więcej niż od innych, wiesz ?
  • Dlatego taki bidny jest, nie ? Myślisz, że jest ?
  • Zobacz jak Ja ciebie ciągle sprawdzam, co ty słuchasz.
  • Zadaję ci pytania. Oczekuję twoich odpowiedzi.
  • Bo jak to powiedziałaś, uczę się.
  • Zwróć uwagę, że to Ja cię ciągnę do rozmowy.
  • …….. – roześmiałam się głośno.
  • Zwróć uwagę, że to Ja cię ciągnę i dużo mówię.
  • Tłumaczę ci wszystko, widzisz to ?
  • Tłumaczę ci jak temu małemu chłopcu co jest i jak jest.

  • Tyle, ile mogę, bo nie chcę ci za dużo wytłumaczyć, bo przyjdzie „Arab” i będzie bezrobotny.
  • Boże !!!, niemożliwe … – śmieję się głośno.
  • Jestem wniebowzięta Ojcze, po prostu … Powiedziałeś Ojcze, że nigdy się na nim nie zawiodłeś, ale jest jeszcze Archanioł Michał …
  • Jest jeszcze covid, gdzie przepłakałaś to.
  • Potem to ci odkryję, dlaczego musiało tak być.
  • Potem będziecie płakać, jak dowiesz się prawdy, ile ten płacz jest warty.
  • Tak naprawdę jesteś bogu ducha winna, ciągle chodzi o niego.
  • Ciągle chodzi o Piotra ?
  • W tym wypadku tak, ale to jeszcze chwila.

Skręcamy na Gdynię.

  • Mogę spytać coś Ojca ? W ostatnim orędziu Maryja mówi, żeby ludzie, którzy mieszkają na wybrzeżu, się cofnęli w głąb.
  • Trochę się podmoczą.
  • A Szczecin jest zagrożony ?
  • Powiem jak będzie ze Szczecinem.
  • Dużo zależy od twojego męża, wiesz ?
  • Wszędzie dziurawi niebo, żeby deszcz lał na Mazowszu, rozumiesz ?
  • Po cichu, ty nie wiesz co on robi.
  • Czy fala przyjdzie … – Piotr w zamyśleniu. 
  • Przyjdzie.
  • Czy zrobi krzywdę ?
  • Może nie zrobić. Może ominąć dziwnym trafem.
  • Powiedz coś jeszcze. To jest istotne, wielu ludzi może zginąć – naciskam na Piotra, by wyżej nastawił uszy.
  • ……….
  • Widzisz te tatuaże ! – zauważyłam faceta, który mnie zmroził swoim widokiem. 
  • Ola współczuj mu.
  • On jest ubezwłasnowolniony, … zostaw go.

Dojechaliśmy na miejsce. Nocujemy w hotelu Mariot Cortyard. Mieliśmy zabukowany pokój przez internet z widokiem na pobliską budowę, okazało się. Recepcjonistka, która nas obsługiwała, spojrzała na nas uważnie i zmieniła na pokój z widokiem na morze. Spojrzeliśmy się na siebie bez słów …

Zrobiliśmy tak, jak powiedział Ojciec. Poszliśmy na spacer, kupiliśmy lody. Hotel leży w świetnym miejscu, widać morze, widać duże statki. Stanęliśmy na hotelowym tarasie podziwiając ten widok …

  • Wyobraź sobie, że przyjdzie fala – mówię.
  • Jak przyjdzie fala, to będą łódeczki.
  • ……….
  • Wiesz co słyszę ? Lahi, lahi … Chrystus woła Ojca teraz … – Piotr robi oczy jak spodki.
  • Daleko nie odchodźcie, zobaczę o co chodzi …
  • ……… – nie wiedziałam, czy się śmiać na całego, czy zachować powagę. Było to absolutnie niezwykłe. Lahi, lahi kojarzy mi się tylko z krzyżem.
- Słyszę lahi, lahi, lahi … Widzę Chrystusa na krzyżu, woła Lahi, Lahi, Lahi. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/09/07/elahi-uchron-nas-od-wodzenia-na-pokuszenie/ 

Siedzimy w pokoju, nastaje wieczór, mamy piękny widok, nieustannie jestem pod wrażeniem dzisiejszej rozmowy …

  • Czy jesteś zadowolona ?
  • Będziesz miała co pisać, choć podróż jeszcze nie zakończona.
  • Ojcze, zrobiłeś nam wielki prezent.