Rabin szedł do gazu i przeklinał Mnie …

16. 04. 21 r. Szczecin.

Ojciec do naszej córki …

  • Kiedyś odkryję ci twoje prawdziwe imię i pochodzenie.
  • Cieszę się, bo mi się tu nie podoba ! Ludzie tu są okropni ! 
  • ???!!! …  – wybałuszyliśmy aż oczy zaskoczeni jej bezpośredniością i szczerością. 
  • A Ja tak ich kocham …

Wstrzymaliśmy oddech. Wydawało nam się, że będzie to pogawędka „na luzie”, ale Ojciec nas zaskoczył.

  • Fajna chwila nastała, siedzimy w czwórkę …
  • Ale Mi się dostało od was, szczególnie od twojej mamy i taty za wirusa.
  • Eeeee … Byliśmy mocno rozżaleni – przyznaję też szczerze dalej zaskoczona.
  • Rabin szedł do gazu i przeklinał Mnie …
  • Hmm …  – zasłuchaliśmy się w te słowa, co mogą znaczyć w takiej chwili ?
  • Może to moja wina ? – Piotr niepewnie.
  • Może źle słyszałem z tym Covidem ?
  • Dobrze słyszałeś.

Rabin szedł do gazu i przeklinał MnieCzyli … Ten niby najbardziej wierzący zawiódł w najtrudniejszym momencie … To o nas oczywiście, ale czy u rabinów to możliwe ?

Leon Lipski; opowiadanie „Miasteczko”; “Brudna woda płynęła rynsztokiem, nawet na rynku. Poza tym śmierdziało uryną, zwłaszcza w dzień targowy, który wypadał w czwartek. W różne piątki Ola wychodziła niby tak i podpatrywała Żydów. Nie było ich dużo. Sklep Eichlera, kwas, Icek. Brakowało wielu do dziesięciu, aby można było się modlić. A przecież niekiedy się modlili. Kiwali się, mieli pretensję do Boga, krzyczeli, wyzywali nawet głośno. Napierali na Niego. Chcieli, już chcieli od Niego. Robili mu wymówki. To nie było to co w kościele. Były to gwałtowne ruchy, dawne pradawne, jak u zwierząt. Ruchy namiętne. Krzyczeli na Boga ostrym głosem. Upominali się o coś, nawet – może – grozili Mu. Taki był ton modlitwy.”

Jest takie powiedzenie; czuć się jak zbity pies. No to w tym momencie czuliśmy się jak dwa zbite psy … Zamilkliśmy … Z jednej strony wróciły dawne żale, a z drugiej nasza miłość do Ojca jest tak mocna …

  • Ale dlaczego ? – chcę zrozumieć.
  • Jak się czułaś, gdy niespodzianka nastała ? … zapowiedziana i zrealizowana.
  • Wspaniale …
  • Czy straciłaś wiarę we Mnie ?
  • Nie.
  • Czy przez to, że się zaraziłaś pandemią, nie modlisz się do Mnie ?
  • A może to próba ?
  • Hmm … Jeśli to próba, to mocna próba, zabolało – pomyślałam.
  • Nauka jest ważniejsza.
  • Modlisz się do Mnie o piętnastej.
  • To jest niezachwialność wiary, stałość.


17. 04. 21 r. Szczecin.

Piotr do fizycznej obecności Edzia już się przyzwyczaił, ale nad ranem zdarzyło się coś, co nie mogło być od Edzia.

  • O 5 rano miałem do pokoju … puk, puk … Ktoś zapukał do drzwi i słyszę …
  • Przepraszam, czy można, czy można ?
  • Ale o co chodzi ? Pytam na wszelki wypadek. Ale nikt nie odpowiedział. No to ja mówię …
  • To nie można, śpię. I przymknąłem oczy i wtedy jakbym dostał wizję. Widzę wysoką postać w białej szacie. To był mężczyzna, postawny, z brodą. Powiedział …
  • Przyjdę po ciebie.
  • Objął mnie za ramiona jak nauczyciel małego ucznia i jednocześnie patrzy się na ciebie.
  • . Hmm … Jak wyglądał ? – chcę wiedzieć więcej.
  • Wysoki, z brodą, czułem się przy Nim jak uczeń z pierwszej klasy.
  • To Jezus. Mówił, że cię przeprowadzi.
Jezus przyjdzie do ciebie, a mnie przeprowadzi – Piotr nagle. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/04/11/zlo-dobrem-zwyciezaj/ 


Wieczorem.

Znowu jesteśmy w czwórkę.

  • Czy na świecie więcej jest zła, czy dobra ? – pyta córka.
  • To chyba oczywiste.
  • Gdyby dobra, to by apokalipsy nie było – tłumaczę jej szybko.
  • To tak jest źle ? – pyta zmartwiona.
  • Ale będzie pięknie.
  • Pięknie … Ciekawe jak – myślę sobie w głowie.
  • Nie pamiętasz chlebków ? – odpowiada mi Ojciec.
  • Hmm … Ale chlebki to też wirus … i inne rzeczy – myślę sobie.
  • A Żydzi się nawrócą, jeśli nawet za szczepionki nie zapłacili ? – córka znowu. https://www.o2.pl/informacje/pfizer-wstrzymuje-dostawy-szczepionek-izrael-nie-zaplacil-6626185609370240a
  • Kiedy przyjdzie chleb, zapłacą za wszystko.

Wow …. Powiało grozą. 

I wtedy widzę Młodszego, który idzie w moim kierunku trzymając w rękach jeden chleb. Dziwię się, bo chleb jest bardzo duży. Moją uwagę przykuwa jeszcze coś. Przyglądam się uważniej, gdyż chleb ten ma dziwną formę. 
- Wygląda jak tablica dekalogu – myślę w duchu.
Młodszy kładzie go na inny chleb, identyczny, leżący obok. Każdy opakowany był w biały, czysty materiał. Mężczyzna wziął do ręki kolejny, chyba trzeci i zaczął go owijać w taki sposób, że pomyślałam... 
- Owija jak całun otula Jezusa - … pierwsze skojarzenie. 
I wtedy pomyślałam … Czy to nie czasami Bóg ? Przygotowuje chleb do wysyłki ? 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/02/28/dostarczymy-chleb/ 

Dekalog (Stary Testament) i całun (Nowy Testament) … tworzą całość. Prawa Ojca są ciągle aktualne, a droga do Boga wiedzie przez Jego Syna. Takim chlebem mamy się żywić. Wysyłając te chleby Ojciec chce przywrócić utracony porządek. Przypomni wszystkim, że jest i że jest Bogiem.

- Podczas egzorcyzmów Ojciec powiedział, że chleby zostały rozesłane. Zobaczyłem jak są rozmieszczone wokół ziemi. Czekają na sygnał … 
- Taaak ? Miałam się zająć logistyką, myślałam, że to książka ... - jestem zdziwiona.
Zaskakujące ... Może te chleby to wszystko razem ? Epidemia, katastrofy, wojna, książka... ? Chleb to dekalog. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/12/14/nieuchronnie-idziemy-do-finalu/

On was widzi.

14. 04. 21 r. Warszawa.

Piotr miesza łyżeczką powooooli kawę … Zamyślony jest.

  • Te gacki już wracają.
  • Które ? – pytam nie wiedząc o czym mówi.
  • Te, które wywalałem podczas egzorcyzmów. Na razie widzę ich jako białe robale gnilne, ale robią się coraz czarniejsze.
  • To egzorcyzmy tak krótko działają ? – zmartwiłam się.
  • Ich czas nastał.

  • … Widziałaś Jezusa za przesłoną ?
  • Tak. Twarz.
  • Może to jest to, że jest, ale Go nie widzimy ? – podsunął pomysł.
  • On was widzi.

Wieczorem.

Piotr jest przygnębiony. Po pierwsze nasz główny podwykonawca zaczął robić dla nowej konkurencji (byłego pracownika), a po drugie mamy obecnie bardzo mało zamówień. 

  • Ojcze, on ma małe obroty.
  • Teraz jest cisza wyborcza.
  • ……… – spojrzeliśmy na siebie nie do końca rozumiejąc. Cisza wyborcza, czyli cisza, żeby nie rozmawiać ? Czy czas, że ma być mało … ?

Zamilkliśmy więc na trochę. Piotr mnie szturcha …

  • To Ojciec cię szturcha, kazał tak zrobić, pyta cię …
  • Była niespodzianka dla ciebie ?
  • Nononono ! – radość mnie przepełnia.
  • Dlaczego widzę niezadowolenie ?
  • No bo małe obroty – myślę w duchu.
  • Zaufaj losowi.
  • Niespodzianka wielka, a on myślał, że do niego, a to chodziło o ciebie.
  • Myśleliśmy, że o Piotra – przyznałam absolutnie szczerze.


15. 04. 21 r. Szczecin.

Jadąc do Szczecina podjechaliśmy do firmy z okolic Poznania, z którą owocnie współpracujemy od wielu lat. Tam się dowiedzieliśmy, że właściciel zdecydował się na drastyczne zmiany w swojej firmie i jak się okazuje, nie jesteśmy mu już potrzebni. Piotr komentuje to będąc pod sporym wrażeniem.

  • Hmm, hmm, hmm… Przepraszam, że się wtrącę ….
  • ……… – buchnęłam śmiechem. To było wspaniałe.
  • Przestań się ekscytować.
  • To Ja ci haki podstawiam ciągle.
  • Gdybym chciał, to dawno byś sok spijał od początku.
  • Widzisz ?!!! Gdyby nie Ojciec, to miałabyś już dom – Piotr pociesza sam siebie.
  • Ale zapytaj co jest ?
  • Ja jestem.
  • A on ciągle narzeka !
  • …….. – i szturcha mnie w ramię. Szturcha poprzez Piotra oczywiście …
  • Fajnie sobie rozmawiamy w trójkę, czasami.
  • Baaaardzo ! – śmieję się błogo.
  • Tylko się nie rozpływaj, na to przyjdzie czas później.

Jedziemy czwartą już godzinę, prawie się nie odzywamy. Zbieram włosy z ramion, które wypadają mi po Covidzie …

  • Dlaczego wyrwany włos z cebulką na głowie nie odrasta, a na brodzie odrasta ? Coś nie spiknęło Ojcze ?
  • Zrób to lepiej.
  • …….. – roześmialiśmy się. Wiadomo, że to niemożliwe.
  • Łysina też jest potrzebna.



Dopisane 17. 08. 2021 r.

  • Ich czas nastał.

Gdyby tak z góry spojrzeć na Ziemię, trudno byłoby dzisiaj znaleźć zaludniony region, gdzie panowałby spokój. Jak nie pandemia, to inne kataklizmy lub konflikty. Albo wszystko naraz.

Mamy ucisk, bo nastał ich czas. Ale błędem byłoby sądzić, że ten ucisk dotyczy tylko wierzących chrześcijan. Oni teraz są dopuszczeni do każdego człowieka, do każdego z nas. Trzeba bowiem pamiętać, że Jezus umarł za wszystkich, a nie tylko za wierzących w Niego. Czasami wdaję się w dyskusje na jakiś forach katolickich, gdzie jest o tym mowa. Niesamowite jak zacietrzewieni są ci, którzy tego nie rozumieją.

Jesteśmy świadkami wojny między dwiema siłami; między tymi, którzy się poddają gackom i tymi, którzy z nimi walczą. Można to zaobserwować na każdym kroku w naszym życiu codziennym. Fantastycznie widać to właśnie w mediach społecznościowych. I jeśli ucisk zrozumiemy jako globalną wojnę o człowieka między dobrem a złem, to trzeba przyznać, że cały czas o tym Ojciec tu mówi. Diabeł żniwa ma. Zbiera plony.

Piotr nawet nie skomentował, spojrzał na mnie ciężkim wzrokiem i przeskoczył na inny kanał. A tam wiadomości ze świata i masakra za masakrą. Ludzie się zabijają, odrzucają Kościół, wszechobecne LGBT… Miód na serce szatana, jeśli w ogóle ma jakieś serce. 
- My im nic nie zrobimy. 
- My im tylko wskażemy drogę. 
- Diabeł żniwa ma. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/09/05/diabel-zniwa-ma/

Ta książka to nie orędzia, których wydaje się obecnie wszędzie pełno. Te teksty wymagają wnikliwej analizy, bo zawierają odpowiedzi na prawie wszystkie pytania. Ale to nie są odpowiedzi wprost i odpowiedzi proste. Ojciec wymaga od nas myślenia. Ja też śledzę Trevignano Romano i kiedy czytam na przykład takie orędzie;

Trevignano Romano, 18 sierpnia 2020 r. – Drogie dzieci, dziękuję za wysłuchanie mojego wezwania w swoim sercu. Proszę was, abyście nigdy nie porzucali modlitwy, będzie to jedyna broń, która was ochroni. Kościół walczy: biskupi przeciwko biskupom, kardynałowie przeciwko kardynałom. Módlcie się za Amerykę, bo będą poważne konflikty z Chinami. Moje dzieci, proszę was o zaopatrzenie się w żywność na co najmniej trzy miesiące, już wam mówiłem, że przyznana wolność będzie iluzją, znów będziecie zmuszeni zostać w swoich domach, ale tym razem będzie gorzej, bo wojna domowa jest następna. Nowy porządek świata już wszystko zaplanował i chcą manipulować waszym DNA i waszymi umysłami, to projekt szatana, przypominam, zwracajcie uwagę na szczepionki. Moje dzieci, nie gromadźcie pieniędzy, bo nadejdzie dzień, kiedy nie będziecie mogli niczego kupić. Głód będzie dotkliwy, a gospodarka zostanie zniszczona. Módlcie się i powiększajcie Wieczerniki modlitwy, poświęćcie swoje domy i przygotujcie w nich ołtarze. To są ostrzeżenia na te czasy, otwórzcie wasze serca i wpuśćcie płomień miłości mojego Syna Jezusa, nie oddalajcie się od Boga, teraz wszystko będzie zależeć od Waszego wyboru. Teraz błogosławię wam w imię Ojca, Syna i Ducha Świętego, Amen.

. To zaczynam mieć poważne wątpliwości. Nie odrzucałabym jednak Trevignano w całości, ponieważ wiele jest tam prawdy. 

Co do zapasów … Dla nas wyznacznikiem czasu do robienia zapasów jest powrót naszego syna. Dopóki jest na morzu, miało być spokojnie. Ale czas mija, a syn wraca już dzisiaj. Wczoraj nas Ojciec zaskoczył …

  • Syn wasz wraca. Zróbcie małe zapasy.
  • Jak małe ?
  • Kupuj rozsądnie, żebyś w kolejkach nie stała, a tego nie lubisz.
  • Powoli, spokojnie …
  • Na długo ?
  • Nie może być „na długo”.

Pamiętam, że kiedy wybuchła pandemia, ustawiały się gdzieniegdzie kolejki, choć jakoś tak się zdarzyło, że ja nigdy z zakupami problemów nie miałam. Oprócz braków maseczek wszystko w sklepach było po staremu. Analizując słowa Ojca można przypuszczać, że kolejki będą z innego powodu niż 4 fala pandemii.

Mieszkamy w tym samym pokoju.

11. 04. 21 r. Warszawa. Część III.

Rozmawialiśmy zerkając od czasu do czasu na TV. Zaniemówiliśmy słysząc, że jakiś facet wyrzucił swoją babcię przez okno, w skutego czego ta zmarła. https://wiadomosci.onet.pl/bialystok/suwalki-mezczyzna-wyrzucil-wlasna-babcie-przez-balkon/51kp33n   Zamurowało nas …

  • Jak się Bóg wkurzy na ludzi za to co robią, jak obrażają Jego Syna ! Ojciec się wkurzy, tupnie nogą ! Nie pozwoli, żeby klepali Go po głowie. Wiesz ?!!! – Piotr grzmiał na cały głos.
  • Wiem. Chodzi mi o to, że ludzie nie uwierzą w Chrystusa, który jest niewidoczny na ziemi. Wiesz jak to jest …
  • Jak się pokaże, to ludzie zeza dostaną.
  • To inaczej spytam. Uwidoczni się ?
  • Ojciec mówi …
  • Jesteś nudna.
  • Ja Mu się nie dziwię. Też jestem zniecierpliwiony tymi twoimi pytaniami. Piszesz i nie wiesz co piszesz.
  • Po prostu chciałabym, żeby ludzie Go zobaczyli – bronię się jak mogę.
  • Zeza dostaną, tak zobaczą.
  • To już wiesz ? Wytrzesz dostaną, tak zobaczą. 
  • … I o to chodzi, o to chodzi … – wzruszyłam się.
  • Idzie bardzo poważna sprawa, ze Stanów miotła zostanie. Będą mieli przechlapane. Całe zło ze Stanów uważasz, że jest ? – pyta Piotr.
  • Kalifornia ? To chyba najbardziej zepsute miejsce w Stanach.
  • ………. – zamilkliśmy.
  • Ty to wszystko widziałeś ? Jak to wyglądało ?
  • Widziałem jak to odpada i jak wulkan wybucha, jak z fajki poszedł dym ….
  • To była góra, czy Yellowstone ?
  • Yellowstone, on urósł.
  • Urósł ? Coś ty ! … Wypiętrzył się ?
  • Tak. Myślę, że to Yellowstone, bo był bardzo duży. Tak myślę, że to Yellowstone …
  • Niesamowite.
https://nowosci.co.uk/erupcja-wulkanu-yellowstone-overdue-co-sie-stanie-jesli-yellowstone-zawiedzie-nauka-aktualnosci/
  • Pył, ni to groszek. Ewidentnie widziałem jak leci.
  • …….
  • A wiesz, że Chrystus był w tym pokoju ? Tu stał … – pokazuję.
  • Nie wiedziałam co zrobić, biegałam wokół Niego … Może kawa ?, pytam …
  • A On co ?
  • Stał prosto i czułam niesamowitą, ciepłą energię i się uśmiechał szeroko. Miałam takie wrażenie, choć nie widziałam wyraźnie twarzy.
  • Wysoki ?
  • Wyższy ode mnie zdecydowanie. Gdzieś taki jak ty.
  • Jak się zakończyło to spotkanie ?
  • Bardzo długo to trwało. No wiesz, w wizji … – … trudno to oszacować.
  • I o czym z Nim rozmawiałaś ?
  • O niczym ! On nic nie mówił.
  • Poczułaś tą energię taką …
  • Ogromną !
  • Energię dobra ?
  • Tak, tak… Wiesz co… Mimo, że stał… Po prostu stał, to miałam wrażenie, że chciał mnie przytulić … Chciałam, żeby się to nie skończyło …
  • Kiedyś się przytulisz. Naprawdę.
  • …….. – płakać mi się chciało.
  • To była taka energia, że człowiek żałuje, że się budzi.
  • Nie żałuj, nadrobisz.
  • Powiedział …
  • Mieszkamy w tym samym pokoju.
  • … To było dokładnie w tym pokoju. A myśleliśmy, że chodzi o ciebie … – nadal się dziwię. 
  • Ojciec mi powiedział teraz …
  • No chyba dosyć tych prezentów i niespodzianek dla ciebie.
  • Ola dużo więcej pracuje od ciebie.
  • Ale wiesz co mam zapisane … Przyjdzie do mnie, ale ciebie przeprowadzi. Rozumiesz ? On cię weźmie z powrotem … Do Ojca…
- Jezus przyjdzie do ciebie, a mnie przeprowadzi – Piotr nagle. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/04/11/zlo-dobrem-zwyciezaj/
  • Ciekawe … Czyli co, myślisz, że zapasy za dwa miesiące ? – pyta poważnie.
  • Mały, przestań panikować.
  • Hmm …. – przypominam sobie pewne słowa. 
  • Mam zapisane, że Ojciec powiedział „spóźniony 2012”.
- Słyszę …
-  Spóźniony 2012.
 http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/03/17/10307/ 
  • 2012” miało niby polegać na tym, że Ziemia zacznie się obracać w przeciwnym kierunku. 
  • Cholera … Może te pierścienie to jest to ! Bo były dwa. Dwa pierścienie pracowały. One się nie kręciły w tą samą stronę, ale przeciwną. Tak mi się wydaje … 

  • A czy to trzęsienie ziemi może spowodować to tsunami, które zaleje Wielką Brytanię ?
  • Nie wiem, za dużo ode mnie wymagasz – Piotr poczuł się bardzo zmęczony.



Dopisane 15. 08. 2021 r.

Dzisiejsze USA, ktoś podesłał mi ciekawy filmik … 


Ciekawe doniesienia ze świata nauki.

Anomalia w ziemskim polu magnetycznym zmienia się w nieoczekiwany sposób – wskazują nowe dane płynące z Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA). Naukowcy nie wiedzą dokładnie, co napędza obserwowane zmiany, ale mogą one zakłócić działanie wielu satelitów oraz zwiastować zbliżające przebiegunowanie Ziemi. https://dzienniknaukowy.pl/planeta/anomalia-w-ziemskim-polu-magnetycznym-poglebia-sie-moze-to-zwiastowac-przebiegunowanie-ziemi

Pole magnetyczne zmienia się szybciej na równiku. Naukowcy obecnie dostrzegają taką zmienność: na dużych wysokościach geograficznych mamy plamy o wysokiej intensywności magnetycznej, a np. między Afryką i Ameryką Południową znajduje się długotrwały obszar niskiej aktywności magnetycznej, tzw. anomalia południowoatlantycka. Choć setki lat temu to notatki nawigacyjne żeglarzy wskazywały zmiany pola magnetycznego, to od kilkudziesięciu lat zajmują się tym satelity i obserwatoria. Najnowsze obserwacje wskazują, że natężenie pola magnetycznego osłabło na przestrzeni ostatnich 160 lat, co może wskazywać na zbliżające się przebiegunowanie. Symulacje wskazują, że tam, gdzie obszary ciekłego jądra zmieniają kierunek, tam także dochodzi do gwałtownych zmian kierunku pola magnetycznego. Takie zmiany w jądrze występują częściej na obszarach zbliżonych do równika, co zgadza się z obserwacjami gwałtownych zmian na niskich wysokościach geograficznych. Najnowsze dowody wskazują, że niskie szerokości geograficzne doświadczają najszybszych zmian, a to oznacza, że właśnie tam swoje instrumenty powinni skierować naukowcy analizujący zachodzące w jądrze zmiany. https://spidersweb.pl/2020/07/przebiegunowanie-ziemi-w-10-lat.html

Chrystus już tu jest.

11. 04. 21 r. Warszawa. Część II.

  • Dla ciebie Chrystus przyszedł. To wszystko dotyczyło ciebie. Powiedziano mi to. Przecież Ojciec ci powiedział, że będzie niespodzianka.
  • No tak, ale zrozumiałeś, że … Pytałam przecież !
  • Ktoś mi teraz mówi, że …
  • Jesteś głucha jak pień, słyszy wszystko Piotr.
  • Można było przyjąć, że wracasz do pracy, a tu niespodzianka.
  • Ale pamiętasz, że rozmawialiśmy, że to ty wracasz do pracy, a nie ja.
  • Źle rozumiecie. To chodziło o ciebie.
  • Nie wpadłabym na to.
  • No to ci wytłumaczyłem. To ty wróciłaś do swojej pracy, którą robisz dla Ojczulka.
  • …….. – roześmiałam się.
  • Dla Ojca, przepraszam – poprawia się Piotr.
  • ………. – westchnęłam prawie z płaczem.
  • Myślę, że za miesiąc, dwa można będzie zapasy robić.
  • Żartujesz ! – otrzeźwił mnie w sekundę.
  • Ceny będą wariować.
  • Powiedz mi, jak ty to czujesz te wulkany ?
  • Stany strasznie dostaną, Meksyk, Honduras, trochę Kanada. Będzie erupcja wulkanów spowodowana trzęsieniem ziemi, możesz to im napisać … Od tego się zacznie. 
  • A ten kataklizm to jak czasowo myślisz ?
  • To już Ojciec sypie, albo z Nieba. Skądś ten pyłek leci, on jest niewidoczny, ale to powoduje drganie ziemi.
  • ………. – pomyślałam, że to jeden z koni apokalipsy. Przy zarazie też był sypany pył.
Oglądamy w TV wiadomości. Tak się porobiło na świecie, że mówi się tylko o wirusie. Piotr zapatrzył się w telewizor … 
- Ta zaraza będzie się rozprzestrzeniać. Ten jeździec się cały czas przemieszcza ... Widzę jak rozsiewa coś czarnego na cały świat. Przemieszcza się nad kulą ziemską … 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/09/19/nie-beda-w-stanie-cie-dotknac/ 

  • Czy nasz syn zdąży wrócić ? – pytam Ojca. Wypłynął w lutym i ciągle go nie ma. 
  • Ktoś mi powiedział …
  • No i rebus w dużej mierze rozwiązany.
  • Hmm … Musi najpierw wrócić …
  • W maju wraca, czyli do maja nic nie powinno się dziać – (p.s. wraca w sierpniu).
  • Nie wiem. Mówię ci co widziałem. To było poważne. Te pierścienie ! One były całe czerwone jakby były zrobione z wulkanów ! Z magmy, rozumiesz ? Dwa pierścienie, one wirowały …
  • Wirowały równolegle, jednocześnie ?
  • Tak, tak !
  • Ciekawe co to jest – zamyślam się …
  • Jak piła do cięcia na pół. Wszystko to widziałem podczas modlitwy. Zamykam oczy i widzę. Przyglądam się …. Ewidentnie widzę, że odpadnie Kalifornia od Stanów. I tak naprawdę wybuch wulkanu nastąpi nie samo z siebie, ale przez trzęsienie ziemi. Ono wzmocni wybuch. Widziałem kontynent amerykański i niebo zakryte. Nie wiem dlaczego nie przeszło do Europy. Wydaje mi się, że trochę Chiny dostaną w dupę i trochę Rosja. Ale to jest moja teoria …

  • ……… – zamyśliłam się.
  • O czym świadczy przyjście Chrystusa do ciebie ? 
  • Eeee…. – nie wiedziałam co powiedzieć.
  • Już ci tłumaczę … 
  • Że ta łódź już przypłynęła.
  • ???!!!
  • Że Chrystus jest tu na Ziemi, tylko Wy Go nie widzicie.
  • Już tu jest.
  • Tak ci symbolicznie mówi
  • To znaczy, że On jest.
  • Bo też zadałaś takie pytanie
- Czy Jezus już dopłynął ?  
- Jest na miejscu. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/07/28/godzina-pietnasta-a-ty-dzien-oceniasz/ 
  • Jest na miejscu.
  • Ale się ujawni ?
  • No po coś przypłynął tutaj, nie po to, żeby chodzić w masce zorro!  – Piotr po swojemu.
  • Chodzi mi o to, że mnóstwo ludzi miało wizje, że nadchodzi.
  • No przecież słyszałaś paruzja ….
  • Piotr, dobrze wiesz jak z ludźmi jest. Jak nie zobaczą, to nie uwierzą.
  • Oni wiedzą lepiej, na Górze szefostwo myśli !
  • „Może myśli, że myśli”. Tak jak gadasz …. – Piotr się roześmiał. Jego stare powiedzonko …

Niby się cieszę, ale jednocześnie czuję … niedosyt ? Nikt w to nie uwierzy, że jest, choć tak wielu ludzi otrzymywało wizje o paruzji. Po prostu myśląc tak po ludzku… Nie tak to sobie wszyscy wyobrażali.

Natrafiłam na ciekawy zwiastun filmu poświęconego właśnie ludziom, którzy otrzymali wizje o nadchodzącym Chrystusie. Nie miałam pojęcia, że jest ich aż tylu. 

CDN …

Deprawacja osiągnęła maksimum.

10. 04. 21 r. Warszawa, część II .

Wczoraj powaliła mnie wiadomość o śmierci z powodu wirusa tego pana; Smutne wieści dla fanów programu „Ninja Warrior Polska”. Nie żyje jeden z uczestników show Polsatu. Mężczyzna zmarł po nagraniach do programu, nie doczekawszy premiery odcinka ze swoim udziałem. 

  • Kurcze … Taki wysportowany, nie pił, nie palił … Nie pytam Ojcze dlaczego, nie pytam … – szybko się zarzekam.
  • I słusznie.
  • A ja też miałem nie zachorować – znowu wracają pretensje.
  • A jakie zęby ci wyrosły ?
  • Duże.
  • Sytuacja się zmieniła.
  • Nie chciałeś oddać Mi plecaka. Wdrożyłem plan B i to jego winawskazuje (niewidocznym) palcem na Piotra.
  • Jak będziesz pisała, to obsmaruj jego, nie Mnie.
  • ……… – roześmiałam się. Obsmarować ?
  • Wiesz jak to jest … Wy pismaki to czwarta …, piąta siła – … zażartował.

Ta poprawka zwróciła moją uwagę. Prasa to czwarta władza. Ale piąta władza ? Zaglądam do internetu; Piąta władza – społeczność internautów, która dzięki ułatwionemu w dobie Internetu dostępowi do wiedzy i możliwości opiniowania, ma realny wpływ na postrzeganie rzeczywistości, funkcjonowanie społeczeństwa i działania prowadzone przez rząd.

  • Ale taka jest prawda, że czasami Ojciec zmienia zdanie.
  • Nie da się ukryć.
Konkluzja ? Co znaczy siła modlitwy … Bywa tak wielka, że Bóg może zmienić co jest niezmienne. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/06/08/modlitwa-dla-ojca-jest-bardzo-wazna/
  • A będzie wojna na Ukrainie ? – https://wiadomosci.onet.pl/swiat/konflikt-rosja-ukraina-msz-patrzymy-z-zaniepokojeniem-na-dzialania-rosji/76mwsvb
  • Wojna ?
  • Wiesz co widzę ? Ojciec przyłożył dłoń do czoła i jakby daleko zaglądał na horyzont, na Ukrainę. Odwraca głowę w drugim kierunku teraz i patrzy na USA …
  • Tam zobacz.
  • Widzę wybuchający wulkan.
  • Wszystkim się odechce wojenek. Widziałaś to przecież …
  • Taaak … – otwieram oczy ze zdumienia. Moja wizja z wulkanem !
  • Widziałaś most ?
  • Taaak … – jestem coraz bardziej zdziwiona.
  • Ten most to odległość przez Atlantyk.
  • Wow …. !!! – nigdy w życiu bym na to nie wpadła. W wizji było to wielkie miasto jakby na wyspie, ale słyszałam wyraźnie, że ktoś mówi; Kalifornia.
  • Pomogłem ci rozszyfrować ? I co widziałaś ?
  • Taaak …. – jestem naprawdę zdziwiona.

Nigdy bym na to nie wpadła. Usłyszałam Kalifornia, ale w wizji to była wyspa, tak mi się wydawało. I czyż nie jest tak, że patrząc z kosmosu na kontynenty tak naprawdę widzimy kilka wielkich wysp ? Słowo Kalifornia to jednak wskazówka, że chodzi o Amerykę Północną, a dokładnie zachodnie jej wybrzeże.

Analizuję wizję jeszcze raz i uświadamiam sobie pewne szczegóły. Stałam z ludźmi z daleka oglądając ten nagły wybuch i czuliśmy się przez długą chwilę dość bezpiecznie. Byłam świadoma, że ta woda dzieląca nasze lądy jest dla nas sferą bezpieczeństwa. Widząc jednak lawę, która zaczęła spływać na most, zdajemy sobie sprawę, że może także dotrzeć i do nas i dopiero wtedy zaczęliśmy szukać schronienia. Po bardzo krótkim czasie zorientowałam się, że nie miało to sensu.

Jak to przełożyć na nasze życie ? Ojciec wielokrotnie mówił o wybuchu wielkiego wulkanu i trzęsieniu ziemi wskazując na USA. W wizji miałam świadomość, że to potężny kataklizm. W wizji wyspa to USA, moje miejsce to Europa, być może Polska. Według tej wizji konsekwencje kataklizmu będą odczuwalne w małym stopniu także u nas, ale nie na tyle, aby ginąć. Skutki kataklizmu mogą być pośrednie, choćby gospodarcze. Globalizacja zrobiła swoje, staliśmy się jako naczynia połączone w jednym organizmie.

  • Słyszę gigantyczny huk – Piotr się zatrwożył.
  • Widzę jak wielu Amerykanów wędruje do Europy, do Polski.
  • Ale jak to widzisz ? – pytam zaciekawiona.
  • Widzę z lotu ptaka, obserwuję to z góry, idą ludzie jak mrówki, przechodzą z USA do Europy. Z Wielkiej Brytanii Polacy też będą wracać. Widzę jak tsunami zalewa Wielką Brytanię …
  • Wow … – już o tym Piotr mówił kiedyś …
  • Ale jak to możliwe ?!!! – sam się dziwi – Widzę, że Amerykanie będą chcieli tu mieszkać i dużo żołnierzy będzie chciało tu być. Polska będzie bardzo bezpieczna. Tu będzie pachnieć sałatą – … pociągnął nosem jakby już teraz czuł jej zapach. Ale czy sałata pachnie ?
  • Świeżość będzie czuć.
  • Rządy prawicy przetrwają, bo muszą przetrwać.
  • Jeśli Yellowstone wybuchnie, to …
  • To zawieszą nawet wybory, wszystko. Widzę wielką falę przetaczającą się przez Wielką Brytanię – mówi znowu.
  • Brytania jest bardzo mocno zepsuta – skrzywił się.
  • Słyszę … Kazirodztwo.
  • Widzę robactwo chodzące po ulicach.
  • Deprawacja osiągnęła maksimum. Aż paruje zepsuciem na Europę.

Zepsuciem paruje chyba też USA …

- Wiesz jak w Stanach szerzy się grzech ? Prawdziwa Gomora. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/07/04/patrz-przez-analogie/

Przygotowywałam tekst na blog myśląc jednocześnie i nieustannie o moim spotkaniu z Jezusem. Zaczęłam rozumieć, że to faktycznie może się zdarzyć. Nieprawdopodobne …

  • Ktoś cię pyta …
  • Jak się czujesz ?
  • Dobrze – śmieję się wiedząc co Ojciec ma na myśli.
  • To sobie czytaj Ach te pismaki – zażartował.


Dopisane 09. 08. 2021 r.

Kiedy wybuchły na południu Europy pożary, polska telewizja przeprowadziła wywiad z Polką mieszkającą w Sardynii. Przerażona opowiadała, że mieszkańcy przez pożary tracą domy, uprawy i w konsekwencji środki do życia. Powiedziała; będą głodować. Jak widać wcale nie trzeba wielkiej wojny, aby w pewnych regionach świata zapanował głód.

Aprowizacja, czy to możliwe ? Spalone plony, spalone pola, mamy tego już namiastkę.

02. 10. 20 r. Szczecin. Jestem trochę zatrwożona informacją, że koń głodu niedługo ze stajni ruszy. 
- Będą problemy z aprowizacją. 
- Aprowizacja to zaopatrywanie w żywność – przypominam sobie. 
- Nie tyle „jak”, ile „co”. 
- Ale to jeszcze czas. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/03/30/bez-ciezkiej-pracy-ciezko-wychowac-piekne-owoce/

Niewykluczone, że anomalie pogodowe dotkną też Belgię, Holandię, W. Brytanię i część Francji, może Austrię. Chodzi nie o pożary, a o „zimę” latem. Jeśli do tego dojdzie, to będzie nagłe i  krótkotrwałe. Zaznaczam jednak, że nie jest to żaden pewnik, a jedynie prawdopodobieństwo. 

Kilka osób pytało mnie, czy w Polsce będzie bezpiecznie. Te dwie wizje (burza i wyspa) pokazują, że zdecydowanie tak. W każdym razie ja się stąd nie ruszam. Ostatnia kwestia to kiedy … Po wczorajszej rozmowie postanowiliśmy pod koniec sierpnia powoli robić jednak zapasy. Ojciec zasugerował, aby do listy dołączyć też …

To zawsze jest niespodzianka.

06. 04. 21 r. Warszawa.

Byliśmy tak zmęczeni po podróży, że poszliśmy spać już o 21.00. I wtedy się zaczęło …

Jestem pewna że zasnęłam, a jednak doświadczenie było tak realne i namacalne, że po przebudzeniu siedząc na łóżku długo się zastanawiałam gdzie jestem. Nie mogłam dojść do siebie, bo przed chwilą byłam, jakby gdzie indziej.

Mój niewielki pokój, w którym śpię, piszę, pracuję. Stoję po środku, do pokoju wchodzi Jezus i się zatrzymuje pół metra przede mną. Jezus jako żywy ! W długiej, białej, szacie, przyszło mi nawet do głowy, że wygląda identycznie jak u Faustyny. Stoi, ręce opuszczone, nic nie mówi i tylko się uśmiecha i na mnie patrzy. Noooo, zamurowało mnie. Klasyczny Jezus z ciemnymi włosami do ramion, szczupły, wysoki, przystojny … Mierzę Go oczami od stóp do głowy kilka razy kompletnie zaskoczona, nie wierząc co widzę … Za każdym razem zapisuję w swojej głowie pewne szczegóły. Bose stopy, czyste ! Tunika do kostek, materiał tuniki wydawał się bardzo delikatny, miękki. Rękawy luźne, wiszące, a sama szata była czymś przepasana, być może sznurkiem, ale raczej nie paskiem. Zauważyłam, że o ile sam dół widziałam wyraźnie, to im wyżej głowy, tym było niewyraźniej. Sama Jego twarz wydawała się jakby za woalką. Nie można było dostrzec koloru Jego oczu, ale doskonale było widać, że się uśmiecha.

  • Raaaany ! Jezus ! – pomyślałam.

Kiedy to do mnie w końcu dotarło, nie padłam na kolana, o nieee … W panice, w jakimś amoku zaczęłam przed Nim chodzić w tą i z powrotem zastanawiając się gorączkowo, co mam teraz mówić. I wtedy powiedziałam najidiotyczniejszą rzecz na świecie, jaka może być w takiej sytuacji. Stanęłam przed Nim i rzuciłam bezradnie …

  • A może kawy ?

I stała się rzecz przepiękna … Roześmiał się. Wybuchł śmiechem, szerokim, szczerym, przyjacielskim.

Nareszcie ! Zawsze słyszałam, że tylko się uśmiechał, a teraz się roześmiał. Byłam zachwycona i zaskoczona. To mnie uspokoiło w jakimś stopniu i mogłam patrzeć na Niego już otwarcie. Zauważyłam wtedy, że postać Chrystusa to jedno, ale On wytwarzał niesamowitą wokół Siebie energię widoczną gołym okiem ! Jeśli Jego twarz była niewyraźna to dlatego, że okalała Go ta energia, która wyglądała jak świetlisto – biała mgiełka.

Ciekawa rzecz się wtedy stała … Nie zrobił żadnego ruchu, ani gestu, a jednak ta energia, ta mgiełka otuliła mnie w taki sposób, jakby On sam przytulił mnie rękoma. Trudno wyrazić słowami, co się wtedy czuje … Jakby człowiek zatopił się w oceanie czystej bezwarunkowej miłości. Takie to jest odczucie. Miłość, czyste dobro, akceptacja, spokój … Nie spokój w głowie, ale spokój duszy. Szczęście rozpierało mnie na wszystkie strony świata. Tak mi było błogo, że zamknęłam oczy i nie chciałam, aby przestał … Niestety wkrótce się obudziłam.

Siadłam na łóżku oszołomiona. Spojrzałam na zegar, dochodziła 24.00. Ciągle czułam wokół siebie tą nieprawdopodobnie pozytywną energię. Nie sądziłam, że człowiek może fizycznie poczuć energię, a jednak to się stało. Chciałoby się tyko wtulić w nią na wieczność.

Rano sprawdzam swoje zapiski. Czy to ta zapowiadana niespodzianka ?

- … Niedługo święta – zauważam. 
- Przyjdą święta, potem „święta i po świętach”, wracasz do pracy, a tu niespodzianka. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/07/30/wszystko-co-pokazane-bedzie-zrealizowane-1/ 

I jeszcze wcześniejsze słowa …

- To świadczy, że do ciebie się zbliża.
 http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/04/01/wracamy-do-modlitwy/
- Jak długo będzie płynąć ? 
- … Chyba 40 dni. Skąd ci przyszło do głowy ? Chyba 40 dni. Zobaczyłem 4 i zero. Czyli w połowię stycznia przypłynie ? 
- 40 dni objawi się dla ludzi, ale będzie szybciej. 
- Nie rozumiem tego. Będzie szybciej, ale objawi się za 40 dni ? 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/05/21/biada-niesprawiedliwym-2/ 

Adwent trwał 40 dni. Jezus pokazał się ostatniego dnia Wielkanocy. O to chodziło ?

Kazali mi spojrzeć na zdjęcie Jezusa, które masz na ścianie 
- Powiedz Oli … Będziesz widziała Mego Syna. 
- Daleko jest Chrystus na tej łodzi ?
- Oj, niedaleko, niedaleko. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/07/22/wszystko-jest-ulotne/
- Czy Jezus już dopłynął ? 
- Jest na miejscu.
- Pomyśl sobie, ze idzie najważniejszy dzień w roku. Męka i zmartwychwstanie Pańskie.
-  A jak bym ci powiedział, że Chrystus płynie też do ciebie ?
 http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/07/28/godzina-pietnasta-a-ty-dzien-
oceniasz/

Ciekawą rzecz zauważyłam. 40 dni objawi się dla ludzi, ale będzie szybciej. Wynika z tego, że objawi się ludziom na święta, co jest zrozumiałe biorąc pod uwagę; Był w każdej rodzinie w Swoim Synu. I byłem w każdej rodzinie, która Mnie zapraszała. Można spokojnie założyć, że rzeczywiście tak było, choć jak wynika ze słów Ojca Jezus pojawił się wcześniej. 16 marca Ojciec mówi, że Jezus jest niedaleko. A 30 marca mówi, że już jest na miejscu.

Trudno to zrozumieć ? Niekoniecznie. Ciągle muszę pamiętać, że Ojciec „operuje” w dwóch światach jednocześnie. Dla Niego to co poza naszym światem jest tak samo realne jak w naszym świecie. I jeśli mówi, że Jezus już jest, to jest, choć my Go nie widzimy. Jak obliczono na YouTubie pojawiło się ostatnio około 20 tysięcy relacji ludzi, którzy w wizjach widzieli nadchodzącego Jezusa. Wynika z tego, że się nie mylili. Kiedyś Ojciec powiedział coś, czego wtedy nie rozumiałam.

- Bóg się cieszy. 
− Dałem wszędzie zapowiedzi (!) na to wydarzenie. 
− Co to znaczy ? 
− Zejście proroka. Obudzenie proroka. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/06/29/11416/ 

Niewiarygodne jak to się wszystko ze sobą łączy w całość.

Cieszę się, że miałam „spotkanie” z Jezusem, ale czy o takie spotkanie chodzi od początku ? Raczej nie, bo w takim razie po co byłoby mi pióro do pisania … ?


Wieczorem.

Cały dzień nie myślałam o niczym innym jak o spotkaniu. Koniecznie chciałam o tym porozmawiać. 

  • Czy to „spotkanie” z Jezusem to ta niespodzianka ?
  • To zawsze jest niespodzianka.
  • Jak się czułaś ?
  • Jak ? – … zamyśliłam się.
  • Wielka radość, buzia mi się śmiała od ucha do ucha, biegałam wokół Niego jak … idiotka – poczułam się na to wspomnienie zażenowana sama sobą.
  • To już wiesz jak będzie.
  • Czyli to preludium – pomyślałam.
  • Pamiętam, że szata Jezusa biła światłem, energia rozszerzała się od Jego ciała na pól metra w każdą stronę świata. I myślę teraz tak sobie, że to nie szata biła światłem, tylko Jego ciało biło takim światłem, że przechodziło przez szatę. W pewnej chwili to światło się zagięło i mnie przytuliło, choć nie ruszył ręką, aby to zrobić. Może zrobił to myślami ? – zastanawiam się głośno.

Tłumacząc Piotrowi przypomniałam sobie pewne zdjęcie, na którym uchwyciłam jego aurę. Mam go w telefonie, więc podstawiam mu pod sam nos.

  • Zobacz, widzisz tu swoją aurę. A teraz wyobraź sobie aurę Chrystusa wielką na pół metra i świetlisto-białą ….
  • ……… – spojrzał i skinął głową, że dopiero teraz rozumie.




Dopisane 03. 08. 2021 r.

Kilka dni temu zaledwie skończyłam czytać książkę polecaną przez Adala; „One szły za Jezusem”. Poświecę jej później więcej czasu, ale dzisiaj chciałabym pokazać pewien fragment.


Jestem w każdej rodzinie, która Mnie zaprasza.

02. 04. 21 r. Szczecin.

Wstaliśmy o 4 rano i nie mieliśmy siły na rozmowę. Padło kilka zdań, które oczywiście spisałam co do litery.

  • Muszę dać córce trochę pieniędzy, prosiła. Doją mnie Ojcze, zobacz ! – roześmiał się. 
  • Doją Nas.
  • A ja to nie Wy ?
  • Jeszcze nie.

Jeszcze nie … Bo jeszcze w Domu nie jest. Jakie to proste.

  • Ojcze, co to będzie ta wielka fala ? – Piotr nagle.
  • Co to i co to … Zobaczysz !
  • Szkoda …
  • To Ja myślałem tyle czasu i mam ci tak (ot sobie) powiedzieć ?
  • Mam ci mówić wszystko co Ja myślę i zobaczę ?
  • Dlaczego niiii … ? – Piotr zażartował po gustlikowemu (p.s. Gustlik z „Czterech Pancernych”).
  • ………..
  • Pamiętam doskonale wizję z drabiną.

Od razu szykuję długopis, bo to jest właśnie jedna tych z wizji, której wcześniej nie zapisałam.

  • Wspinałem się po drabinie do Nieba, ale drabina była bardzo trudna, nie miała wszystkich szczebli. Moja wspólniczka stała na dole i nie miała zamiaru nawet próbować, patrzyła, czy spadnę. Drabina do końca była bardzo trudna i kiedy byłem już blisko ze ściany, wyłania się listonosz i daje jej do ręki list. To był list pożegnalny.

Dzisiaj ta wizja jest całkowicie czytelna. Piotr mozolnie wspina się prosto do Nieba,  choć droga jest trudna. W przeciwieństwie do jego wspólniczki, która wolała pozostać na dole. List pożegnalny sygnalizował rozstanie, do którego wkrótce doszło.

  • Ojcze, Święta.
  • Wesołych Świąt, spokojnych, zdrowych.
  • Z covidowym pozdrowieniem.
  • ………. – buchnęłam śmiechem. To przytyk do mnie, że we mnie ciągle żal.
  • Zaproszenie jest aktualne na święta – Piotr.
  • A już myślałem, że zapomniałeś.
  • Wedle zasady … Gość w domu, Bóg w domu.

Zapadliśmy w zadumę. Byliśmy już trochę jazdą zmęczeni. 

  • Wiesz co mi teraz Ojciec pokazał ? 
  • ……… – wyrwał mnie z letargu.
  • Przez chwilę widziałem nieskończoność. Zobaczyłem czarną dziurę. Do niej wpadały takie drobiny, kreski czarne, potem wypadały pod spodem, robiły nawrót i wracały i znowu do tej samej dziury. I tak w kółko, nieskończenie …



05. 04. 21 r. Warszawa.

Wracamy do Warszawy już w poniedziałek, w drugi dzień świąt. Pusta droga, ale kiepska pogoda. Deszcz ze śniegiem, milczymy więc skupieni. Słuchamy w radio kawałek mszy. Ksiądz opowiada historyjkę …

  • Mama chowała przed synkiem cukierki do szafy. Kiedy nikt nie widział, synek wyciągnął dwa cukierki, oczywiście mama to potem zauważyła, że brakuje dwóch. Pyta się syna dlaczego wziął, kiedy nie powinien.
  • Przecież Bóg to wszystko widział … mówi.
  • Powiedział, weź dwa, jesteśmy sami… Syn na to.
  • ……… – roześmialiśmy się. Urocza opowieść.
  • Cały Ojciec, taki jest Bóg ! – Piotr szczęśliwy.
  • Chcesz powiedzieć, że znamy się jak łyse konie ?
  • ……… – uśmiecham się.
  • Ojciec chyba wybrał sobie inną rodzinę na święta.
  • Był w każdej rodzinie w Swoim Synu.
  • I byłem w każdej rodzinie, która Mnie zapraszała.
  • Tak jak z księdzem po kolędzie, jedni proszą, inni nie proszą.

Wieczorem.

Czytam Piotrowi zdanie z orędzia #TrevignanoRomano, 3/4/2021 (…) Moje dzieci, to jest wyjątkowa Wielkanoc, bo od dziś znaki, które nadejdą, będą widoczne dla wielu ludzi, a przede wszystkim zobaczycie największy i długo oczekiwany <znak>, nikt nie będzie mógł powiedzieć, że został wykonany przez człowieka. Dzieci, dziś jest dzień ciszy i bólu, pamiętajcie, że pod Jego ukochanym krzyżem stałam się Matką was wszystkich. Módlcie się pod krzyżem, ponieważ rany, które nadejdą, zostaną obmyte krwią mojego Syna. Dzieci, jestem tutaj razem z wami wszystkimi, aby otworzyć wasze serca na łaskę. Módlcie się za zagubionych kapłanów. Teraz zostawiam was z moim macierzyńskim błogosławieństwem w imię Ojca, Syna i Ducha Świętego, Amen.”

  • Może to jest ta niespodzianka, ten znak ? – mówię.
  • Wiesz co słyszę ?
  • Wasze życie dzieli się do świąt i po świętach.
  • Nic dodać, nic ująć.




Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

 

Wszystko co pokazane, będzie zrealizowane.

31. 03. 21 r. Warszawa.

Jutro wyjeżdżamy do Szczecina na święta, więc trwa mały rozgardiasz, pakowanie, sprzątanie. Dopiero późnym wieczorem siedliśmy gapiąc się beznamiętnie w TV. Z letargu obudził nas ciekawy program o zjawiskach niewyjaśnionych. Na jednym z kilku video pokazano jakiegoś stwora z wielkimi zębami, który został uchwycony przez domową kamerę. Samo nagranie wyglądało trzeba przyznać bardzo realistycznie.

  • Słyszę, że takie w kosmosie też są – Piotr się dziwi.
  • Wyobrażasz sobie, gdyby nastał hunting time ?
  • ……… – robię kwadratowe oczy.
  • Czas polowania na ludzi ? – upewniam się, czy dobrze rozumiem.
  • Myślisz, że mieliby szansę ? – … na przetrwanie.
  • Nie sądzę – mówię całkowicie poważnie.
  • Są od was oddzieleni.

Nie często się zdarza, że Ojciec mówi o innych we wszechświecie, ale kiedy już mówi, to mam ciarki na plecach. Głowa mi się otwiera szeroko i dopiero wtedy zaczynam pojmować, że jesteśmy jako ludzie tylko jednym z trybików wielkiej kosmicznej machinerii. Im więcej jest nas we wszechświecie, tym bardziej doceniam fakt, że ludzie są dla Ojca tak ważni. To tutaj dał się ukrzyżować, nigdzie indziej … Płakać się chce …

  • Wkrótce twoje problemy odejdą do lamusa.
  • …….. – gwałtownie wracamy do naszej rzeczywistości.
  • Ci, co są w firmie, załapią się na szczęście.
  • Dlatego Ojciec czyści wszystko.
  • Zostali ci najbardziej wierzący – zauważa Piotr.
  • Już wiesz dlaczego nie ma twojego byłego pracownika ? Nie pasował do nich
  • … Niedługo święta – zauważam.
  • Przyjdą święta, potem „święta i po świętach”, wracasz do pracy, a tu niespodzianka.
  • Ooooo … A co się będzie działo ? – pytam.

Cisza. Czuję się nieusatysfakcjonowana.

  • Masz się uzbroić w cierpliwość.
  • Wszystko co pokazane, będzie zrealizowane.
  • Pamiętaj i bądź pamiętająca, bo nie doceniasz co dostajesz – … moje wizje.
  • Pamiętasz Chrystusa na łóżku ?
  • Oooo ! Pamiętam !
Znalazłam się w hotelu. Budynek hotelu był w formie bardzo wysokiego wieżowca. W recepcji dostałam klucz do pokoju, który znajdował się na samej górze. Jadąc windą bardzo szybko znalazłam się na ostatnim piętrze. Na piętrze znajdował się tylko jeden pokój. Otwieram kluczem drzwi, wchodzę, patrzę w lewo... jest łóżko. Myślę sobie super ! Patrzę w prawo i widzę drugie łóżko. Staję jak wryta, bo na łóżku leży młody facet, lat około 30. Przystojny, lekko kręcone włosy, bardzo spokojny. Leży ubrany, trzyma ręce splecione na brzuchu, nogę na nogę i ni to czeka, ni to odpoczywa. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/02/28/dostarczymy-chleb/

  • Czekał cierpliwie ? To ucz się od lepszych.
  • Przecież byłaś przy chlebach, więc wiesz, że są przygotowane.

Słowa Ojca „sprowokowały” nas do retrospekcji i przeglądu najważniejszych wizji jakie dotąd mieliśmy. Piotr ma ich dziesiątki, może setki już, ponieważ nie wszystkie zapisałam. Dostaje wizje podczas snu, podczas pracy, idąc chodnikiem, jadąc autem, siedząc, leżąc, stojąc, gotując, sprzątając, pijąc kawę … W każdej chwili może dostać wizję.

Moje wizje dostaję tylko podczas snu i zazwyczaj nad ranem. Nadałam im tytuły; kaptur, chleby, uchylone drzwi, Meti, burza, golgota … Zauważyłam, że moje wizje są mistyczno – prorocze, gatunkowo ciężkie i dotyczą głównie apokalipsy.

  • Hmm … Rzeczywiście, leżał na łóżku, miał nogę na nodze … i czekał – śmieję się.
  • Skoro On może, a jest Synem Ojca ….
  • Nie rozumiesz tego ?
  • No więc nie bądź taka zniecierpliwiona i zawiedziona.
  • Każdy ma swoje miejsce i porę.
  • Hmm …. Ta wizja z trzema dniami ciemności i z tym krzyżem w sedesie …
  • Urocze to nie było.
  • No nie …

Piotr zamilkł. Widzę po jego minie, że Ojciec cały czas coś mówi, ale on jest zbył zmęczony, aby dalej to przetwarzać. Myślę chwilę co by tu powiedzieć, aby rozmowa się jeszcze nie skończyła.

  • Jak to dalej się wszystko potoczy, to nie mam pojęcia. Święta spędzimy we własnym gronie. 
  • Nie do końca.
  • Jak to nie do końca ?
  • Może ktoś was odwiedzi.
  • Chciałbyś, abym przyszedł do was ?
  • Ja Cię Ojcze zapraszam na święta. Ojcze, ja Cię zapraszam na święta Wielkanocy. … Ojcze, zapraszam Cię na święta, z Synem, razem, jak chcesz. Będzie to dla nas największy zaszczyt, zapraszam Cię.
  • Nawet jak przyjdę jak obdartus ?
  • Wiesz, co ci pokazywałem jak mechanik. Pamiętasz to ?
  • Pamiętam ! Byłem w szoku ! To tylko Ojciec mógł zrobić taki numer. Zapraszam Cię Ojcze na święta.
  • Zobaczymy.
  • ……… – Piotr podekscytowany, ja znacznie spokojniejsza. Ojciec zapewne będzie, ale nie jak Piotr myśli. Nawet nie będzie o tym wiedzieć, że jest.
  • Między nami jest duża różnica, teraz to zobaczyłem. Gdybyś zobaczyła Ojca, to byś się śmiała razem z Nim, po przyjacielsku. Rozumiesz to ?
  • Hmm … – rozumiem doskonale.
  • Byście razem się śmiali, zobaczyłem to teraz. Ja bym padł na kolana … Naprawdę ! Teraz widziałem tą scenę … Widziałem tą scenę, ty śmiałaś się z Ojcem w pokoju, staliście tam, taki śmiech i śmiech, a ja klęczałem. Nie mogłem podnieść nawet głowy. To jest ta różnica między nami.
  • Cieszylibyśmy się, bo plan został zrealizowany. Jesteśmy w czasach ostatecznych, ale Ojciec stworzy kolejny plan – przyszło mi teraz do głowy.

Naszą uwagę przykuła inna informacja w TV. Szczepionki w Izraelu. Okazały się bardzo skuteczne. 

  • Czyli szczepionki działają jednak …
  • Poczekaj, poczekaj …



Dopisane 29. 07. 2021 r.

Godzina piętnasta, a ty dzień oceniasz ?

29. 03. 21 r. Warszawa.

Pokłóciliśmy się wczoraj mocno. W nocy miałam wizję, która być może była z tym związana. 

Jestem w Jerozolimie, jako turystka. Jestem niby z Piotrem, ale nie ma go przy mnie, bo się rozdzieliliśmy. Mam świadomość, że gdzieś tam jest, ale też się pokłóciliśmy i teraz zwiedzam miasto sama. Mało tego, mam świadomość, że nie mam przy sobie telefonu i w razie czego nie mam jak się z nim połączyć.

Chodzę sobie po ulicach i zdumiona jestem wielością ludzi, ogólnym harmiderem. Wszędzie stoją jakieś stragany, samochody na poboczach, wszędzie ludzie i tylko handel. Jestem tym przytłoczona, bo nie widzę ani śladu miejsca, które by pamiętało Chrystusa. I tak stoję bezradna na jakiejś bocznej uliczce prowadzącej w górę i wtedy odwracam głowę w prawo i widzę kamienne wzniesienie, wzgórze pokryte nielicznymi drzewami. Całość stanowi jakby część kamieniołomu. Bardzo charakterystyczny kamieniołom, bo bok tego wzgórza był ścięty i sprawiał wrażenie urwiska. Przyglądam się temu uważnie i widać, że jest bardzo stare … Wtedy ktoś mnie w głowie uświadamia, że to tutaj zginął Jezus. Właśnie na tym wzgórzu. Pokazuje mi, że dzisiaj jest nie do rozpoznania.

Po przebudzeniu siadłam na łóżku długo się zastanawiając … Czy to jest odpowiedź na naszą kłótnię ? Hmm … Czy nasza kłótnia to dla Jezusa jeszcze raz Golgota ?



30. 03. 21 r. Warszawa.

W firmie doszło do sytuacji, która zatrwożyła naszych kilku pracowników. Wczoraj po wyjściu Piotra w jego pokoju z hukiem spadł duży zegar i jeden obraz. Huk był tak duży, że wszyscy zbiegli się do pokoju zobaczyć co się stało. Zadzwonili do Piotra z przejęciem opowiadając, że ani zegar, ani obraz nie mógł sam z siebie tak spaść, ponieważ wisiały na haku. Oba spadły i się rozpadły, a haki zostały na swoim miejscu. Żeby spaść, ktoś musiałby je z haków ściągnąć i rzucić na podłogę. Innej możliwości po prostu nie ma.

  • Poczułem przy tym energię Jarka. Wpierw myślałem, że to gacek, ale to Jarek.

p. s Jarek (pracownik, który założył konkurencyjną firmę. Ma inne imię, ale tutaj niech będzie Jarek. Opisuję tą sytuację, ponieważ jest bardzo pouczająca).

  • Raczej cała jego rodzina – mówię po krótkiej analizie.
Pod koniec grudnia ujawniło się, że jeden z pracowników prowadzi konkurencyjną firmę. Ojciec to sprawił. Powiedział, że został zanęcony. 
- Hmm. … Ciekawe słowo – kiwam głową 
– Widocznie chciał, aby odszedł od ciebie. 
- Ja wiem jak Ojciec go zanęcił. Dał mu zlecenia, które mu pokazały, że może sobie dorobić na boku i w to wsiąkł. Pomyślał sobie, że może sobie dużo więcej zarobić i dlatego się wypisał z firmy. Podrzucili mu okazje i tyle. 
- Czyli … Oni też kuszą ? – żartuję. 
- Czyli „oni” myślą, nie kuszą. 
- Kuszą to się strzela. 
- Zanęca się, aby ryby złapać. 
- On to była gruba ryba, którą trzeba było złapać.
-  I jego panią, która też chciała. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/06/10/przybywa-namaszczony/ 
  • Tego się nie spodziewałem.
  • Nic się nie stało w sumie, naprawiłeś wszystko… rzeczywiście, naprawił zegar i obraz.
  • Nie ty, ale on stracił.
  • A wiesz co ma w sobie ta fala ? – … fala nienawiści.
  • Będzie większa …
  • Zobaczyłem jak wraca do niego. Ja mu dobrze życzę, ale niech będzie jak najdalej ode mnie !
  • Ja wiem co mam robić ! …
  • Hmm … – … a więc i to działanie jest zaplanowane.

Niesamowite … Są ludzie, którzy nam złorzeczą i ich złorzeczenia odzwierciadlają się zdumiewająco namacalnie. Jaką siłę muszą mieć niektórzy, że spadają zegary, spadają obrazy !? Czy oni zdają sobie sprawę, że Bóg to wszystko widzi ? Mało tego… I ocenia ?

  • To jest lekcja nie tyko dla niego, ale i dla jego rodziny.
  • Greed – …. chciwość.

Wracam do domu i czytam w internecie …

Zakaz uczestniczenia w jakichkolwiek publicznych celebracjach religijnych lub spotkaniach świeckich na terenie archidiecezji gdańskiej – m.in. takie decyzje podjęła Stolica Apostolska wobec abp. Sławoja Leszka Głódzia.” Abp. Sławoj Leszek Głódź ukarany przez Watykan (msn.com)

Ale numer … myślę sobie. Przecież Ojciec o nim mówił ! Kolejny chciwy … 

http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/08/01/jesli-cie-ktos-uderzy-w-prawy-policzek-nadstaw-mu-i-drugi/

http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/01/07/potrzeba-czasu-aby-bylo-widoczne-tutaj/


Wieczorem.

W TV słyszymy, że szczepionki są jednak w dużej mierze skuteczne.

  • Ooook, to wszyscy się zaszczepią i będzie dobrze. Ojcze, i co teraz ?
  • Godzina 15, a ty dzień oceniasz ?

Dzisiaj przygotowywałam tekst o uchylonych drzwiach …

Wczoraj miałam bardzo niewyraźny sen, który mnie męczy do dzisiaj. Byłam w pokoju z jakimiś ludźmi. Słyszałam jak między sobą rozmawiają, ale ich nie widziałam, bo cała wizja była jakby we mgle. Niewyraźne to było na tyle, że po obudzeniu zastanawiałam się, czy warto tym zajmować sobie głowę. No więc jesteśmy w jakimś mieszkaniu, może 3-5 osób. Ktoś mówi do drugiego 
… Idzie Jezus 
Czyżby ? Myślę sobie pełna wątpliwości. Ale radość i szczęście tych ludzi jest tak wielkie, że sama zaczynam odczuwać pewne podekscytowanie. Tym bardziej, że drzwi do pokoju dotąd zamknięte zostały właśnie otwarte. Na własne oczy widzę jak się uchylają, a wtedy moja ciekawość sięga już zenitu, wstrzymuję oddech …. i się obudziłam. Co to ma wszystko znaczyć ?
 http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/04/01/wracamy-do-modlitwy/

Nie pamiętałam tej wizji. Czytam i czytam … Kurcze, no ewidentnie coś się szykuje !

  • Czy Jezus już dopłynął ?
  • Jest na miejscu.
  • ?! …. – robię rozdziawioną minę pytając samą siebie to gdzie jest, jeśli jest ?
  • Pomyśl sobie, że idzie najważniejszy dzień w roku.
  • Męka i Zmartwychwstanie Pańskie.
  • A jak bym ci powiedział, że Chrystus płynie też do ciebie ?



Dopisane 28. 07. 2021 r.

Kilka dni temu byliśmy na Wawelu. Przed Bazyliką stoi gablota, w której widniała reklama pewnej wystawy. Zwróciłam uwagę na nią od razu.

Jestem sprawiedliwy.

23. 03. 21 r. Warszawa.

  • Sprawdź co znaczy non possum, słyszę to od rana.

Sprawdzam …

  • Jest „non possumus”.

Nie możemy – łacińska sentencja stosowana w nawiązaniu do słów apostołów Piotra i Jana, którymi mieli odpowiedzieć na zarzuty Sanhedrynu zabraniającego im działalności w imię Chrystusa: non enim possumus quae vidimus et audivimus non loqui („albowiem nie możemy tego cośmy widzieli i słyszeli nie mówić”).

  • Possum słyszę wyraźnie – upiera się. 
  • Nie mogę” – sprawdzam jeszcze raz.

Ciekawe …. Piotr nie wie o co chodzi, ale mi zaczyna w głowie coś już świtać … To musi być dodatek do wczorajszej rozmowy. Nie możemy przestać mówić o Ojcu, kiedy tyle się wydarzyło. A raczej … Nie mogę przestać mówić … Ten dodatek jest dla mnie, bo niestety … Przemknęła przez moją głowę myśl, aby przestać pisać, albo nie pisać wszystkiego …


Natrafiłam wczoraj na ciekawą historię. https://www.youtube.com/watch?v=mqnMVjdnBSc&t=3165s Pewien ksiądz Bronius Klemensas Paltanavičius https://marijampolesbazilika.lt/dvasininkai-tarnautojai , ponoć został wzięty na inną planetę. Zaciekawiła mnie jego relacja, ponieważ jego wiedza o dziwo pokrywa się z naszą wiedzą …

- Powiedziałeś, że ten świat należy do Chrystusa. 
- Wiele światów należy do Niego, ale o tym ty wiesz. 
- Ten świat jest światem prowadzenia, u innych światów tego nie ma. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/03/19/najwieksza-wiedza-jest-przez-doswiadczenie/


  1. 24. 03. 21 r. Warszawa.

Wieczorem.

Siedzimy w milczeniu. Oboje jesteśmy zmęczeni, choć Piotr chyba bardziej, bo nawet przysnął na kilka minut. Dziwne, że mu to wystarczy …

  • Dziękuję Ci Ojcze za taki organizm. Pięć minut snu i jestem jak nowy !
  • Masz taki organizm, żeby dłużej bolało.
  • Woooow …. ! – wyrwało mi się.

Mocne i surowe słowa ? … Niekoniecznie. Jego organizm faktycznie trzyma przy życiu, ale to życie po prostu go boli. Im większa świadomość obecności Boga, tym większa tęsknota. Chciałby wrócić już do Domu.

Słowa wydały mi się bardzo intymne, osobiste, nawet nie sięgnęłam za długopis.

  • Ten covid zabił jej wiarę, zniweczył jej długoletnią pracę.
  • ……. – samo sedno, tak się czuję i dlatego Ojciec przypomina …
  • Non possum”

Zapisałam więc.



27. 03. 21 r. Warszawa.

Kiedy nadchodzi sobota, niedziela, zawsze liczę na długie rozmowy. Niestety od dłuższego czasu weekendowe rozmowy są coraz rzadsze. Po pierwsze Piotr jest zmęczony niemiłosiernie i potrafi przespać pół dnia, a po drugie Ojciec po prostu milczy.

  • Wczoraj nie miałem siły się modlić.
  • Ale dzisiaj miałeś.
  • Tylko dzisiaj.
  • Staraj się mieć – … zawsze.
  • Ojcze, jedziemy na święta ?
  • Jedziemy.
  • Pojedziesz z nami Ojcze ?
  • Pojadę, nie jedź za szybko, bo rzuca z tyłu.
  • ……… – roześmiałam się, ale moja głowa zaczyna już pracować. Muszę to wykorzystać.
  • Spytaj się Ojca od jakiego momentu powinnam liczyć 3,5 roku … – … bo mam z tym problem.
  • Nie od jakiego, tylko do kiedy.
  • To do kiedy ?
  • Właśnie teraz.

Czuję się kompletnie bezradna, nie nadążam za myśleniem Ojca. Kiedyś powiedział, że wszystko będzie, ale nie tak jak sobie wyobrażam. Muszę to sobie chyba wydziergać na ręku i mieć ciągle przed oczami.

- Przygotowuję ciebie do tego od 5 lat drobnymi kroczkami - do Piotra. 
- ........ - słabo mi się zrobiło. 
- Przygotowuję, ale to nie będzie tak jak sobie to wyobrażacie. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/01/25/co-zapisane-ma-sie-wypelnic/
  • Ojciec mówi, że święta powinny być sympatyczne i wesołe.

Pracowałam nad blogiem i zauważyłam słowa, które dzisiaj brzmią zupełnie inaczej, bardziej prawdziwie. Zgadzają się też z innymi proroctwami.

- Natura wszystkich przywoła do porządku.
-  Kataklizm jakiś ? 
- Rzucą karabiny, zamienią na motyki, żeby kopać i rośliny uprawiać, bo z głodu będą umierać. 
- Chyba zmiana klimatu idzie – nadeszła mnie odkrywcza myśl. 
- Ale nim zajmą się motyką to minie mnóstwo czasu – powiedziałam przytomnie. 
- To się mylisz, zmiany będą raptowne.  
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/12/16/ostatni-beda-pierwszymi/
- Niedługo wszystkie siły w Polsce się zjednoczą. 
- Ktoś nas zaatakuje ? - spytaliśmy przestraszeni. 
- To nie ludzie, a natura zaatakuje. 
- Wyjdzie z nich dobro i zło, oddzieli się jedno od drugiego. 
- Wszystkie kolorowe flagi upadną, przestaną się liczyć . http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/03/20/ilu-pamieta-o-mnie/

Czytam Piotrowi na głos …

  • Coś się na pewno stanie, zobacz na te wulkany ostatnio … – wybuchają jeden po drugim, el calderon ?
  • Ludzie będą walczyć o przetrwanie, ciekawe co może to spowodować – dumam głośno.
  • Może UFO … – Piotr wystrzelił.
  • Nieeee … – Ojciec kiwa głową przecząco.
  • Kataklizmy zostaną czymś wywołane.
  • (Ludzie) zostaną pozbawieni złudzeń, że są panami siebie.
  • Oddadzą Ojcu to co jest Mu należne.
  • Czy te kwiaty nie są piękne ?

  • Ja je stworzyłem.
  • A nawet jeśli któryś genetycznie to zmieni to i tak Ja ich stworzyłem, który to zmienia.
  • Co do LBGT … Ta rasa zaniknie.
  • Rasa, ale słowa … – Piotr zwrócił uwagę.
  • A w klasztorach jest wielu obłudników, w habicie …
  • Wow … – przypominam sobie wypowiedź Glasa na ten temat.
  • Ten, co spowiada musi być najczystszy z czystych.
  • Dlaczego ?
  • Żeby grzech nie obciążał bardziej, musi być czysty.
  • Oni udzielają rozgrzeszenia, nie może „brudas” tego robić – Piotr dodaje swoje.
  • Módlcie się za dusze tych, których to dotknie – kataklizm.
  • To może zrobić jednak zapasy – zaczynam się martwić.
  • Czy w tym pokoju było bezpiecznie ?
  • ………. – zastygłam. Nie wiedziałam o co chodzi.
  • Widzę burzę … – Piotr pomaga.
  • Aaaaa…. Tak ! – wizja z burzą !
  • Byłaś widzem.
  • Taaak …
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/06/26/trzy-dni-ciemnosci/

Jestem naprawdę zdumiona, bo rzeczywiście tak było. My obserwowaliśmy burzę przez okna będąc w pokoju. Czuliśmy się faktycznie bezpiecznie. Nie sądziłam, że ten szczegół jest w tej wizji tak ważny. Jeśli Ojciec mówi, że byłam tylko widzem, to znaczy, że kataklizm nas osobiście nie dotknie.  

  • Pamiętasz tą wizję co siedziałaś z koleżanką skulona ? – Piotr przypomina.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/04/21/nadchodzi-eliasz/
  • Bała się go … Czy Metatron jest dobry ? – przychodzi do mnie myśl.
  • Jestem w nim, czy jestem dobry ?
  • Jestem sprawiedliwy.
  • Pamiętasz co robili z Moim Synem i Maryją ?
  • Pamiętasz jak obrażali Mnie w Nim ?
  • A w twoim rodzinnym mieście chcieli pomnik szatanowi postawić …https://wszczecinie.pl/aktualnosci,pomnik_szatana_powstanie_w_szczecinie_pomyslodawcy_przygotowuja_odwolanie_od_decyzji_zespolu_sbo,id-35458.html
  • Mam się temu tak spokojnie przyglądać ?
  • …….. – kiwam głową, że rozumiem.
  • Jak myślisz Mały …
  • W jakiej chwili jest teraz świat ?
  • . Zobaczyłem zegar … Za pięć minut dwunasta ?
  • Nie, patrz na sekundy. Dwa uderzenia i jest dwunasta.
  • Pandemia to przygrywka przed tym co się stanie i nie żałuj tych . – … LGBT i innych.
  • Ojciec pokazał łona kobiet …. – …. aborcja.
  • Przecież Ja tam jestem.



 

Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/