W zdrowym ciele, zdrowy duch.

24. 08. 24 r. Jadąc do Warszawy …

Po ciszy w Szczecinie liczyłam na rozmowę, ale się przeliczyłam. Dojeżdżając do domu Ojciec do mnie nieoczekiwanie …

  • W zdrowym ciele, zdrowy duch, popraw cholesterol.

Odebrałam wyniki, mam podwyższony, jest się czym martwić.

  • Broń boże nie statyny, lecz roślinne 
  • … ???!!! … – no zatkało mnie, że Ojciec tak dosłownie i wprost. Statyny bierze Piotr, jest na nie skazany niestety. 

Wróciliśmy do Warszawy, rozpakowujemy się chwilę i słyszymy, że w łazience z wielką siłą leci woda z kranu. Znowu ! Bez słów spojrzeliśmy się na siebie. W łazience nawet jeszcze nas tam nie było. Siadam chwilę na krześle zmęczona podróżą, było po 23.00 i … łapię się nagle za rękę czując mocne pieczenie. W zgięciu łokcia zauważam wyraźne ślady, pod palcami wyczuwam zadrapanie i opuchliznę … 

p.s. Zdjęcie zrobione 4 dni później.

  • No to mamy naprawdę problem … – kiwam głową w zadumie pamiętając o wodzie z kranu. 

Zapatrzyłam się na te ślady po pazurach, bo to już czwarty raz, jeśli dobrze liczę. Zawsze mnie to zastanawia, jak oni to robią. Byłam ubrana w długie rękawy, ręce trzymałam zgięte, a mimo to zdołali zadrapać nie uszkadzając swetra. 

  • To z okazji waszej rocznicy – … rocznicy ślubu.

Dochodzi 24.00. Jesteśmy zbyt zmęczeni, aby rozmawiać o tym dłużej.



25. 08. 24 r. Warszawa.

Piotr bardziej pod wrażeniem wczorajszych zdarzeń niż ja sprawdza mi rękę co godzinę.

  • Co za sukinsyny ! – mruczy pod nosem.
  • Panoszą się wszędzie, nawet w domu.
  • A chodzi o to, aby Piotra zmobilizować.
  • Taaaak ??? Hmm … Ale to nie gacki chcą cię zmobilizować do modlitwy. To byłoby dość głupie z ich strony. 
  • Raczej Kto do tego dopuszcza.
  • No właśnie ! – ….  i mam pretensje to Piotra, że trzeba go mobilizować.
  • Dzisiaj miałem wizję … Siedzę przy stole z Putinem i on mi zabiera baterię od telefonu i wykorzystuje do swojego telefonu i dzwonienia. Potem mu ją zabieram z powrotem.
  • Hmm…. Bateria to energia … Brak twoich egzorcyzmów daje im energię. Dlatego Ojciec chce cię zmobilizować.
  • Atakują jego żonę ! …
  • … Taaak…To baaaardzo dobry sposób – pomyślałam.
  • Ojcze, a co tam u Ciebie ? – pytam, bo dawno nie rozmawialiśmy.
  • Ojcze Nasz, któryś jest w Niebie …
  • Wasz związek to związek karmiczny …
  • ??? …


27. 08. 24 r. Warszawa.

Piotr przychodzi do domu z wieściami.

  • Wszyscy w firmie odczuwają działanie gacka. Pracownikowi zepsuły się dwa komputery, jeden po drugim. Dwa dyski zapasowe mu też poszły, stracił swoje dane i teraz siedzi nad odzyskaniem …Księgowa mówi do mnie rano …
  • Nie mogłam wejść do firmy, jakaś energia mnie od tego odpychała.
  • …  Mówię ci … Ktoś nam źle życzy cały czas … A wiesz co ja miałem dzisiaj ? Otwieram auto i widzę na moim siedzeniu kluczyk od starego garażu. To znaczy, gdy go wziąłem do ręki, miałem informację, że to od garażu. Jak on się znalazł na fotelu ? Nie mam pojęcia !
  • Wcale mnie to nie dziwi, naprawdę.
  • … Dzisiaj miałem też fajne widzenie. Idę i niosę w rękach wielki garnek z zupą. Zupa cały czas się gotuje, niosę to dla ludzi, dla was …
  • … Bo  ciągle nas karmisz … Dosłownie i niedosłownie. Przekazujesz słowa Ojca, to też pokarm. 
  • To jest przedłużenie gniazda.

Przedłużenie dawnej wizji …

Kilka miesięcy temu Piotr miał ciekawą wizję … 
-Zobaczyłem obraz mężczyzny trzymającego gniazdo, a w gnieździe ptaka pilnującego małe pisklaki. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/08/31/duch-swiety/

Dzisiaj wiem, że szczegóły wizji są ważne, więc dopiszę.

Liściaste drzewo stoi nad przepaścią. Na jednym z konarów jest duże gniazdo. W gnieździe, a raczej na obrzeżu gniazda jest gruba puchata papuga falista, patrzy na dwa pisklaki, które się przeciągają zadowolone. Całe gniazdo obejmuje rękoma mężczyzna, uważnie patrzy na gniazdo. To obraz naszej rodziny. 

Szukając w swoim dzienniku wg „gniazdo” natrafiłam na ciekawe słowa Adama.

Wczoraj natrafiłam na proroctwa niejakiego Adama–Człowieka. „Natrafiłam” to raczej niewłaściwe słowo. Szukałam czegoś w internecie i ciągle wybijało mi właśnie to nazwisko (pseudonim), więc zaintrygowana zaczęłam go studiować. Kiedyś już o nim pobieżnie czytałam, ale dzisiaj jestem pod wrażeniem. Czytając czułam energię Ojca i po raz pierwszy mam wrażenie, że to jest prawdziwe. Szczególnie zainteresowały mnie słowa dotyczące „namaszczonego”. http://adam-czlowiek.blogspot.com/p/adam-czowiek.html 

11 listopad 2010. 
Orle biały w złocistej koronie, ochraniaj swoje gniazdo. Karm i ochraniaj w twoim gnieździe tego, którego Bóg już namaścił, aby stał się przewodnikiem narodu w walce i zwycięstwie. Jemu Bóg da siłę i moc słowa. Kiedy przyjdzie czas Namaszczony w imieniu Króla królów da świadectwo Jego Królestwa w Rzeczypospolitej i umocni naród. Wszystko leży w waszych rękach. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/01/17/codziennie-masz-niebo/

Czytam Piotrowi na głos …

  • Miałem taką wizję z białymi orłami. Siedziały na szczycie i się rozglądały uważnie na świat pod spodem …
  • Ciekawe … – wdycham i żałuję, że nie mówi o wszystkich wizjach, jakie ma. Każda z nich jest ważna, jak się okazuje.
  • A wiesz co widzę z Tuskiem ? Przy nim jest więcej diabłów teraz. Jeden wyszedł zza jego pleców, uwidocznił się. Wyszedł z jego cienia. Dziwne, bo oni są silniejsi, gdy są niewidoczni. Wiesz dlaczego on tak często mówi bzdury ? Zaprzecza sam sobie ? Bo to one mu podpowiadają i mieszają w głowie.

p.s. Donald Tusk a Krzysztof Wesołowski. Burza w sieci po „błędzie” premiera – Wydarzenia w INTERIA.PL ???

p.s. The best of Mr Tusk ; https://www.youtube.com/watch?v=Iw-fz-Vpczk

Co znaczy dobra śmierć ?

19. 08. 24 r. Warszawa.

Odchodzi pokolenie aktorów z mojego dzieciństwa; https://www.medonet.pl/zdrowie/wiadomosci,zmarl-alain-delon–francuski-aktor-od-dluzszego-czasu-podupadal-na-zdrowiu,artykul,04557963.html

  • Szkoda Delona, miał dobrą śmierć.
  • Co znaczy dobra śmierć ?
  • Hmm … W spokoju, we śnie … 
  • Tak jak twój teść ? Na to trzeba sobie zasłużyć.
  • To taki nerwus czystego serca.
  • Serce jego kryształowe mimo wielu wypowiadanych zdań.
  • Najbardziej wrażliwy w domu.
  • Jest mnóstwo wrażliwych, ale on najbardziej.
  • Miał swój krzyż – …. był prześladowany przez dawny urząd bezpieczeństwa.
-Czy Edziu by cierpiał ? I to niedługo już ? 
-Z dnia na dzień. Ta przepuklina wyszła mu na ratunek. 
-A musiał chorować na jelita, nie mogliście to naprawić ? 
-Co to za życie, kiedy wszystko się daje i wszystko naprawia, co złe ... 
-No to Edziu miał wielkie szczęście, że odszedł we śnie, obyśmy wszyscy tak odeszli. 
-Na to trzeba sobie zasłużyć. 
-No to dziękuje Wam bardzo. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/03/30/kazde-zdjecie-ktore-przypomina-mojego-syna-lub-nim-jest-zawsze-jest/ 


21. 08. 24 r. Szczecin.

Obejrzałam wczoraj coś ciekawego; Do Ziemi leci statek-matka Obcych. Niedługo tu będzie – mówi informatorka z rządu (youtube.com)

Ciekawego, ponieważ Piotr 2 lata temu powiedział …

-Widzę wielki gigantyczny cień zbliżający się do Ziemi … Zobacz jakie mam ciarki. 
-………. – podsunął mi rękę pod nos, faktycznie miał. 
-Widzę teraz Ziemię z góry, ta wojna to głowa szpilki w porównaniu do tego, co nadchodzi. 

Opowiadał z przejęciem, poderwał się na równe nogi. Był i zaskoczony i zatrwożony. 

-Co to za cień… Jakaś asteroida ? 
-Wiesz co ? To dziwne … Widzę technologię. To jest bardzo ciemny metal, olbrzymi, większy od planety Ziemia. Słyszę … 
-Branka. 
-To wielki obiekt okrągły, dookoła kadłuba na pasku ma wyryty napis, takie łamańce. Nie litery. 
-Co czujesz z tego statku ? 
-Lęk. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/08/15/co-zrobic-zeby-ta-istota-ludzka-wstrzasnac/ 
  • Ta „planeta” to leci faktycznie ? – pytam Ojca wprost.
  • Leci.
  • … ???!!! … Ale po co ?
  • Po ludzi.
  • ???!!! … Jak to po ludzi … Po mnie też ?
  • Nie gadaj głupot – Piotr się zdenerwował.
  • No sam widzisz ! … – bronię się. 

Nawet mnie wydaje się to kosmicznie niewyobrażalne i niewiarygodne. Choć z drugiej strony … Jest zapisane …

MT; 36 Lecz o dniu owym i godzinie nikt nie wie, nawet aniołowie niebiescy, tylko sam Ojciec. 37 A jak było za dni Noego, tak będzie z przyjściem Syna Człowieczego. 38 Albowiem jak w czasie przed potopem jedli i pili, żenili się i za mąż wydawali aż do dnia, kiedy Noe wszedł do arki, 39 i nie spostrzegli się, aż przyszedł potop i pochłonął wszystkich, tak również będzie z przyjściem Syna Człowieczego. 40 Wtedy dwóch będzie w polu: jeden będzie wzięty, drugi zostawiony. 41 Dwie będą mleć na żarnach: jedna będzie wzięta, druga zostawiona.

Moja wizja pokazuje, że będzie bardzo mało ludzi na świecie … Może to nie kataklizmy, nie wojny  zdziesiątkują ludzkość, a to co leci ? Jedna z teorii, którą zaczynam brać pod uwagę.

-Przestań wierzyć w te głupie wojny. 
-Czy widziałaś jakiekolwiek budynek zburzony ? Sklep ?   
- No nie, ale ludzie nie było … 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/10/08/u-ojca-nie-ma-obojetnosci-dba-o-swoich-powiernikow/
-Według jednego jasnowidza dni ciemności będą od pyłu i gazu … 
-Dlaczego zatruwasz sobie tym głowę ? Przecież ci pokazałem. 
-Wiem, ale tak sobie ... Dla porównania, konfrontacji … Ciekawe … W mojej wizji miasto było czyste, żadnego śmiecia, pyłu …, a jednak prawie puste. 
-Jak widzisz, wszystko ma znaczenie. A może to choroba ?  
-???!!! 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/10/16/czasy-apokalipsy-tak-musi-sie-dziac/
  • Ojcze, a czy Trump wygra ? – zmieniam temat. 
  • Trudno Mi prorokować. Zależy jak kampania przebiegnie.
  • Aha …. – zaczynamy na wesoło.
  • A co u Twojego Syna Ojcze ?
  • . Ojciec właśnie zrobił wieeelkie oczy …
  • Naradę miał ostatnio, widziałam.

  • A co tu obradować, skoro wszystko jest zaplanowane i się wydarzy … – dumam głośno.  
  • Rozważają …. Rozważają, co ich …
  • Hmm … Oni byli bardzo skupieni przy tym stole
  • Bardzo poważna sprawa, to i bardzo poważni ludzie.
  • No to co obradowali ?
  • Nie wiem, nie było Mnie tam.
  • Byłem za siedmioma górami, za siedmioma lasami …
  • …….. – roześmiałam się.
  • Ojcze, no powiedz. Na pewno Syn Tobie powiedział.
  • Powie, jak wrócę z wakacji. Piotr też tam był ?
  • Nieee – jestem zaskoczona pytaniem.
  • Nie łapie się na naradę ? Taki „cienki Bolek” ?
  • ……. – Piotr buchnął śmiechem głośno, o mało do rowu nie wjechał. 

I tak to sobie rozmawialiśmy jadąc do Szczecina …

Słuchaj się swojej intuicji, Ja w niej jestem.

16. 08. 24 r. Warszawa.

Mamy długi weekend. Liczyłam na dłuugie rozmowy. Nic z tego. Gdy zapadł wieczór …

  • Jakie widzisz podobieństwa między sobą a uczniami Jezusa ?
  • … ??? … – zamurowało mnie na chwilę.
  • Piszesz.
  • Ale oni nie pisali.
  • Piotr też nie pisze.
  • Aaaaa, rozumiem.
  • Piotr dyktuje, przekazuje, ty piszesz.
  • Aaaa, czyli ktoś pisał przy Jezusie jednak … Źródło Q … – pomyślałam.

Wielu historyków twierdzi, że nie było źródła Q, ale wygląda na to, że rację to mają autorzy serialu „The Chosen” pokazując, że apostołowie zapisywali  słowa Jezusa na bieżąco.

-Wytłumacz tak po ludzku … Jak Ewangeliści mogli zapamiętać słowa Jezusa po kilkunastu latach i je zapisać ? Kiedy my nie pamiętamy już po kilkunastu minutach ? 
-Skąd znasz słowa modlitwy „Ojcze nasz” ? 
-Od rodziców – odpowiadam zaskoczona. 
-A oni ? Od swoich. 
-A oni ? 
-No wiadomo, ale te słowa są zapisane w Biblii, czyli mieli do czego sięgać …
-Tak dojdziesz do źródła …
-Czyli ktoś je na bieżąco spisywał !
-Już ci powiedziałem.
-Rozumiem… – i poczułam się jakbym dokonała odkrycia stulecia. Modlitwa została spisana i potem przekazywana z pokolenia na pokolenie. Tak było też z Ewangelistami, ktoś zapisywał słowa Jezusa ( naukowcy nazywają to źródłem Q) i przekazywano je dalej. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/09/26/zaprawde-powiadam-ci-bracie-ujrzysz-swiatlosc-ojca-naszego/ 



17. 08. 24 r. Warszawa.

Na kawie chciałam porozmawiać, dzisiaj sobota, nadal długi weekend, ale Piotr nie ma na to siły. Pokazuje mi tylko ślady od ugryzień, które ma po wczorajszych egzorcyzmach.

  • Co byś robiła, gdyby nie było Piotra ?
  • Ale tak generalnie ?
  • Generalnie.
  •  Nie wiem. Poszłabym do pracy …
  • A dokąd ?…
  • Do Biedronki ! – palnęłam bez namysłu i wzruszyłam ramionami.
  • Nie tak to sobie wyobrażam. A książka ?
  • Książka …. No to się nie zrozumieliśmy. Książka przede wszystkim – pomyślałam. 
  • Widziałaś bukiet ? Ładny ? – …. w sklepie.
  • Ładny.
  • I tak będzie wyglądało twoje życie.
  • Zaczarowana dorożka.
  • Zaczarowany dorożkarz.
  • Zaczarowany świat.
  • Będziesz przeszczęśliwa za życia.
  • …. Dlaczego Ojciec mówi na ciebie anielica ? Tak słyszę. Dlaczego nie anioł ?

Przyznaję mu w myślach rację, przecież w Niebie płci wśród aniołów ponoć nie ma …


Piotr chce mnie wyciągnąć na spacer. Jest tak gorąco, że nie mam siły.

  • Nogi mi spuchły.
  • Człowiek jest w ogóle słaby – Piotr na to.
  • Słabe to ciało, żeby grzechu nie robiło.

Oooo … Nawet to, że organizm człowieka jest słaby, ma swój sens. 


Przegotowuję obiad, Piotr z pokoju woła mnie głośno …

  • Wiesz, co teraz widziałem ? Za drzwiami na balkonie stała hiena. Wyprostowana, gapiła się na mnie, zaglądała tutaj.
  • …….. – poczułam się zmęczona. Nie tylko gorąco, to jeszcze głupoty gada.
  • Nie pomyliłeś się, widziałeś.
  • Potraktuj to jako symbol, ktoś ci się przygląda.
  • Ale mi to pokazano ! – Piotr nadziwić się nie może.
  • Cętkowana, wysoka, gapiła się… Nienormalne ! Homiel, nie możesz pokazywać konkretnie, a nie symbolikę ?
  • Wymagam od ciebie to, co od Oli, myślenia.
  • Hiena podobna do serwala, nie uważasz ?
  • … ??? ….
  • Myśliwy na małe zdobycze …

No i kto to może być ? Nie mamy pojęcia.


Wieczorem. Wg KS PIOTR GLAS PRZYJECHAŁ DO MEDJUGORJE! (youtube.com) Glasowi postawiono nowe zarzuty. Nie wierzę w żadne. 

  • Glas wiedział, co go spotka. Atmosfera się zagęszczała.
  • A zostanie skazany ?
  • Módl się, twoja modlitwa mu pomaga.
  • Ale on jest niewinny, prawda ?
  • A jakaż to jego wina ? Że mówi prawdę ?
  • Nie pytaj, masz otworzony strumień, słuchaj się swojej intuicji, Ja w niej jestem.
  • Stu będą mówili, że zawinił, ale to znaczy, że mówią prawdę ?

Zmarkotniałam. Mając tylu wrogów nie da rady się obronić samemu. Tylko Ojciec może pomóc.

  • Wierzysz, że słyszysz ?
  • …. ??? … No wierzę, ale tak jak Piotr słyszeć ?
  • A gdy go nie będzie ?Piotr zaczął ruszać brwiami. Roześmiałam się.
  • No tak, słyszałam już Ojca parę razy, to wierzę … To sobie pogadamy ?
  • Ojciec zrobił teraz wielkie oczy …
  • …….. – pomyślałam, że się zagalopowałam.
  • Zanim to się stanie (wzięcie), będziesz wiedziała, że to nadchodzi, bo zaczniesz słyszeć.
     Zaczarowana dorożka. Zaczarowany dorożkarz. Zaczarowany świat.

Jesteś podróżnikiem.

15. 08. 24 r. Warszawa.

Od wczoraj miałam silną potrzebę pójścia na dzisiejszą mszę. Zdecydowaliśmy się pojechać nad Jezioro Sulejowskie, ale przedtem koniecznie na mszę. Siódma rano, mało ludzi, jeszcze nie tak gorąco, przyjemnie, ale nowy ksiądz, który pochodzi ze Wschodu na pewno, może nawet z Ukrainy, ponieważ nie potrafił się dobrze po polsku wysłowić. Niestety, mówił tak niewyraźnie i dość smętnie, że ziewać zaczęłam. Obudziły mnie w pewnej chwili słowa …

(Ap 11, 19a; 12, 1. 3-6a. 10ab) Świątynia Boga w niebie się otwarła, i Arka Jego Przymierza ukazała się w Jego świątyni. Potem wielki znak się ukazał na niebie: Niewiasta obleczona w słońce i księżyc pod jej stopami, a na jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu. Ukazał się też inny znak na niebie: Oto wielki Smok ognisty; ma siedem głów i dziesięć rogów, a na głowach siedem diademów. Ogon jego zmiata trzecią część gwiazd z nieba i rzucił je na ziemię. Smok stanął przed mającą urodzić Niewiastą, ażeby skoro porodzi, pożreć jej Dziecko. I porodziła syna – mężczyznę, który będzie pasł wszystkie narody rózgą żelazną. Dziecko jej zostało porwane do Boga i do Jego tronu. Niewiasta zaś zbiegła na pustynię, gdzie miejsce ma przygotowane przez Boga. I usłyszałem donośny głos mówiący w niebie: „Teraz nastało zbawienie, potęga i królowanie Boga naszego i władza Jego Pomazańca”

  • To o Nike i o tobie – szturcham Piotra.

Po chwili ksiądz …

(Łk 1, 39-56) Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w pokoleniu Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę. Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę.

  • To też o tobie, Jan Chrzciciel – znowu szturcham Piotra.

Dzisiaj Wniebowstąpienie Maryi … 

  • Zauważyłeś ? O tobie mówili – zaczynam po mszy.
  • Czy ja wiem … – Piotr pełen wątpliwości.
  • Fajnie, że nie wiesz.
  • Fajnie ?
  • Oj, pycha by była. Jesteś podróżnikiem, serfujesz.
  • Fala … – pomyślałam. To tam serfował.

  • ….. Ale to była scena ! Stali z platynowymi włosami, przepiękni, bez skrzydeł, wysocy na 3 metry. Na przeciwko nich stała wielka postać, świetlista, mężczyzna i mówi …
  • Który z was pójdzie ?
  • Oni spojrzeli się na siebie, jeden na drugiego i spuścili głowy, nikt się nie odzywał. Bóg wtedy jeszcze raz pyta, ale bardziej zdecydowanie, mocniej …
  • Któż z was pójdzie ?
  • Tamci są zaniepokojeni, schylają głowy jeszcze bardziej. Patrzę na to jakby z góry. Nikt się nie odzywa i wtedy odchyla się taka kotara. Zasłona jest za Bogiem jasnobrązowa, odchyla się i wychodzi taki ktoś w łachach, stroju zgrzebnym … Taki worek ucięty ma tylko, żadnych rękawów, i on mówi …
  • Ja pójdę.
  • Ty ?!!! To idź.
  • W tych słowach było pełno znaków zapytania. Obserwowałem tą scenę z góry i nie mogłem uwierzyć, że nikt nie chciał iść. Przecież to Bóg prosi !!!

Opowiada mi po raz dziesiąty może, ale lubię tego słuchać. Zawsze dowiaduję się czegoś nowego.

  • Ojciec mi mówi, że jak następnym razem będę kupował wodę to z zapachem paczuli.
  • Czego ? Paczuli ? – pierwsze słyszę.

Od razu sprawdzam w internecie. Uśmiecham się szeroko, paczula faktycznie istnieje.

Jak pachnie paczula? Paczula pachnie orientalne, często jej zapach jest określany jako korzenno-ziemisty. Paczula jest bardzo często wykorzystywana w perfumach ze względu na to, że jest doskonałym utrwalaczem zapachów i dodaje świeżości perfumom. W aromaterapii zapach paczuli może uspokoić emocje, poprawić nastrój i złagodzić niepokój. Niektórzy opisują go jako zapach uziemiający i równoważący emocjonalnie, który pomaga zrelaksować umysł i ciało.


Nawigacja poprowadziła nas nad Zalew Sulejowski ale przez Tomaszów. Tomaszów ! Oczywiście pomyślałam, że to może teraz zawitaliśmy na chwilę do Tomaszowa. Nie byłabym nawet zdziwiona znając „niespodzianki” Tatusia, ale na szczęście nie o taką wizytę w Tomaszowie chodziło. Byliśmy tam 5 minut, pojechaliśmy nad zalew, dzień spędziliśmy na kajakach.  Wracając … 

  • Taki dzień zdarza się raz i więcej nie, ale więcej „nie” to tak, jak ostatni raz – Ojciec do mnie.
  • Taki dzień zdarza się raz … – śpiewa nadal.
  • Czyli nie powtórzymy jutro ? 
  • Czy Ja źle śpiewam ?
  • …….. – roześmiałam się.
  • Homielku, czy Ty się z nami nudzisz ?
  • 24 h na dobę przygoda.
  • …….. – śmiech.
  • Musimy to powtórzyć, ale na innym akwenie.
  • Hmm … Akwenie … – dawno nie słyszane słowo.
  • A dlaczego na innym ?
  • Dla rozmaitości.
  • Ojciec ci śpiewa …..
  • Szczęśliwej drogi już czas … Posłuchajmy słów.
  • …. Ojcze, dlaczego nie chcesz, abyśmy jechali do Kazimierza ? – nie mogę zrozumieć do dzisiaj. 
  • Każdy wyjazd wiąże się z gastronomią.
  • Aaa, rozumiem, za dużo chemii naraz dla niego.
  • Z tej mąki nie powinno się piec chleba …

Piekarnia, która była naszym celem podróży, bardzo znana była ze swoich wypieków. Wykorzystywała wyjątkową mąkę, kolejki po wypieki wychodziły na ulicę. Ostatnim razem zauważyłam, że ich drożdżówki, bułki to już nie to samo, co znaliśmy przez lata.  Czyli … Mąka – trucizna. Lody – trucizna. Ryba – trucizna. Trzy nasze żelazne punkty do zwiedzania to trucizna, a każdy wyjazd do Kazimierza to przede wszystkim gastronomia.  Śmiertelna dawka trucizny w ciągu 3 godzin. Dlatego chlebak został zamknięty. Chlebak ! – symbolika nieprzypadkowa; coś, co przechowuje i daje pożywienie.  Zagadka zamykającego się chlebaka w końcu rozwiązana. Ojciec po prostu nieustanie dba o Piotra serce. 

 

Rozpędzają się czasy spowolnienia i zwolnień.

11. 08. 24 r. Warszawa. Część 2.

Rozmawiamy o firmie, o naszych pracownikach …

  • Dbaj o ludzi, będą wierni, zwłaszcza teraz.
  • Rozpędzają się czasy spowolnienia i zwolnień.
  • Aaa … To znaczy, że nic z tobą się nie stanie !
  • Żeby było jasne … Mówimy o tygodniach, nie miesiącach.
  • … ???!!! … – https://www.bankier.pl/tag/fala-zwolnien-grupowych-w-polsce
  • Fajnie spojrzał Caviezel ?
  • Fajnie ! 

Ucieszyłam sie z pytania, ponieważ wcale nie byłam pewna tego, co zobaczyłam.

W tych trudnych ostatnio dniach miałam wczoraj bardzo fajną wizję. Wchodzę gdzieś do pomieszczenia i widzę kilku mężczyzn siedzących wokół stołu. Wyglądali, jakby odbywała się tam narada. Wchodząc zauważam, że tylko Caviezel odchyla się na krześle do tyłu, jakby chciał sprawdzić kto wchodzi. Spojrzał mi głęboko w oczy, trwało to chwilkę i wrócił do swojej pozycji przy stole. Był poważny, miałam wrażenie, że w ten sposób się po prostu ze mną przywitał. Czekał, aż wejdę … I koniec wizji. Tylko tyle, a może aż tyle …

  • I jak ci było ? Miło ?
  • Miło – uśmiecham się szeroko.
  • Czyli miły jest Bóg ?
  • … Miiiiły … – już wiem, o co chodzi.
  • Nigdy nie przesądzaj czegoś, czego nie jesteś pewna.
  • I pokłoń się tym czasom, bo są naprawdę trudne dla olbrzymiej ilości ludzi.
  • …. Zobaczyłem teraz fragment filmu z „Castaway”, gdy flaga pokazuje, że odwrócił się wiatr i można płynąć. 
  • Na razie wiatr wieje – …. w stronę lądu.
  • Kiedy zmieni kierunek, on musi odpłynąć.

Po południu.

  • Moim zdaniem PIS wygra wybory, ale widzę ich znacznie mniej w partii, wielu odejdzie. Oni wygrają i sami będą zaskoczeni, że wygrali. Ludzie będą szukali normalności, dlatego wygrają. Mam wrażenie, że Ziemia jest dziwnie jasna, może po jakimś wybuchu jest  jasna …
  • A może po oczyszczeniu ? – podrzucam myśl. 

Dzisiaj wprowadziłam na blog tekst, gdzie opisuję wizję mojej córki …

Zasnęłam i miałam niesamowitą wizję. To nie był sen, ale wizja. W wizji budzę się, jakbym normalnie się budziła. Wstaję z łóżka, jakbym normalnie wstała i widzę coś niesamowitego …. Cała kuchnia jest w śniegu. Dotykałam ją rękoma, bo nie wierzyłam, co widzę. To był taki śnieg, że aż błyszczał … No coś niesamowitego. Normalnie puchaty śnieg, dużo śniegu, ale dziwne, że wcale w mieszkaniu zimno nie było. Na zewnątrz normalna pogoda, jak dzisiaj, czyli wiosna. Patrzyłam na ten śnieg kompletnie zaskoczona, bo nie rozumiałam jak to jest w ogóle możliwe. To było tak realne, że nie mogłam uwierzyć, co widzę jak to jest możliwe. I wtedy obudziłam się naprawdę i pierwsze, co zrobiłam, to szybko odwróciłam głowę i sprawdziłam, czy w kuchni nadal jest śnieg. To było tak realne, że myślałam tylko co tu się cholera stało … Teraz dziwnie się czuję … Tył głowy mnie boli i się kołyszę, jakbym … nie wiem, jak lekka karuzela… 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/08/11/kielich-trudu/

 I takie coś od razu zauważam na YouTubie …

Postacie z Biblii: Henoch, przyjaciel Boga (youtube.com)

Aż musiałam obejrzeć, bo skąd „winter is comming” ?



13. 08. 24 r. Warszawa.

Na kawie.

  • Nad ranem słyszałem jak moja dusza rozmawia z Ojcem. Ojciec powiedział jej …
  • Nigdy nie odszedłeś z naszego świata.
  • Twoja powłoka leży i czeka, bo ty wędrujesz po innym świecie.

Jestem w stanie to nawet zrozumieć.



14. 08. 24 r. Warszawa.

Jeszcze jedna nauka na całe życie …

  • Niczego nie oczekuj od ludzi, mniejszy zawód będzie.
  • Poświęcić się ? Będą chcieli odejść ? Niech odchodzą.
  • Niczemu się nie dziw.
  • Nie dziw się, co cię spotka i co cię spotkało.

Bądź dobrej myśli.

08. 08. 24 r. Warszawa.

  • Tak mnie atakują wszyscy, że nie daję rady. Trzecią noc nie śpię …
  • Ojcze, to się źle skończy – mówię ze strachem myśląc o jego sercu.
  • Skąd wiesz ?
  • ……… – tylko wzdycham.
  • Bądź dobrej myśli.


09. 08. 24 r. Warszawa.

  • Ojcze, starzejemy się.
  • O przepraszam ! Ja nie.
  • Czasu nie ma. Ja jestem ponad czasem.
  • Hmm …. – nie mogę tego zrozumieć, że tam nie ma czasu. 
  • … Widzę Chrystusa przy małych dzieciach, huśtawki, obejrzał się do nas, jakby nas usłyszał. To możliwe, że z dziećmi ?

  • O taaak. Widziałeś to już kiedyś.
  • Wygląda jak przedszkolanka … Dużo małych dzieci.
-Mnóstwo dzieci jest w Niebie. Mają plac zabaw, huśtawki, karuzele … Był Chrystus z nimi na biało ubrany, szata opasana paskiem …
-Jak to zobaczyłeś ?
-Najpierw przeszedłem niebo, niebo z gwiazdami, ciemność i potem światło …Tak zbudowany jest ten świat ? 
-Niebo, ciemność, światło …? – spytałam.
-Mówię, co widzę – i wzruszył ramionami mając „gdzieś”, czy mu wierzę, czy nie. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/07/17/pan-bog-kocha-ludzi-poswiecil-siebie-patrzyl-na-swojego-syna-to-jest-po-strokroc-gorsze/ 
  • Dusze poranione.
  • Poranione … Ale słowo …
  • Szybko odeszły, ale są szczęśliwe.
  • . Każde dobre słowo wypowiadane na Ziemi to kwiatek rośnie.
  • …. Przekleństwo to kwiatek więdnie. Tak to widzę… Rośnie taki stalaktyt na jego miejscu, ostry kolec … Dlaczego to widzę ?
  • ……. – nie odzywam się. Wczoraj tak klęłam pod nosem, bo nie mogłam sobie z czymś dać rady w komputerze, że sama miałam siebie dosyć.
  • Ojcze, jak tu dobiec do mety ? – Piotr wprost. 
  • Trudna ta droga, wyboista.

Na koniec … Ojciec widząc, że jestem dzisiaj w dołku …

  • Podbuduj się. Obejrzyj dobre filmy, posłuchaj dobrych rzeczy.
  • Czysta prawda – pomyślałam.


11. 08. 24 r. Warszawa.

Na kawie …

  • Wczoraj po południu i przed snem usłyszałem …
  • Paruzja.

Paruzja …. Któryż to już raz ? … I znowu nie wiem co z tą wiadomością zrobić.

  • Miałem fajną wizję dzisiaj. Widziałem jakiś ludzi rozmawiających po angielsku. Zobaczyłem ich głosy jako fale. Fala dochodziła do mnie i uderzała w głowę, ale już przetłumaczona. Wszystko rozumiałem. Fajne to było.
  • Oooojcze, ja tak chcę !
  • Ty chcesz wszystko.
  • …….. – śmiech.
  • Tym sposobem to każdy język jest prosty.
  • Nawet aramejski, którego przestałaś się uczyć.
  • …….. – spłonęłam czerwona, bo fakt, na razie zrobiłam sobie przerwę.
  • Głowa cię już nie boli ?
  • Oooojcze, dziękuję !

Wczoraj rozbolała mnie głowa gwałtownie i bardzo nietypowo. Ból przemieszczał się od prawa do do lewa i został na całą noc. Kiedy widniało i byłam już naprawdę wykończona, poprosiłam bez ogródek …

  • Ojcze, pomóż mi chociaż w tym ! 

I przeszło …

  • Cała przyjemność po twojej stronie.
  • …….. – śmiech.
  • Ojcze, byś przyszedł na dłużej do nas. Zrobiłbym Ci miodzik, pyszną kanapkę Ci zrobię, z miodzikiem … – powtarza jąkając się lekko.
  • Nie przyjdę do ciebie na miód, ale ty przyjdziesz do Mnie.
  • Czuję się zaproszony, ale zostawmy to na zaś.
  • …….. – rozmarzyliśmy się nieco.
  • Pozwól, że ci pogratuluję.
  • ??? … Ale czego ? – pytam.
  • Generalnie wszystkiego … Pozwól, że ci pogratuluję …
  • Dziękuję – mówię, ale naprawdę nie wiem czego.

Piotr próbuje pomóc pewnej osobie, która wydaje się być w depresji …

  • Czy to przypadek, że wtedy głowa mnie rozbolała ?
  • Wlazłaś w grzęzawisko demonów, opary w tym przebywają.
  • … Widzę, że za jakiś czas to przejdzie w pustynię, potem wyrośnie zielona trawa, na końcu słońce.
  • Taka jej droga.
  • Musisz pamiętać, że Ziemia jest oddana w ręce Szatana.
  • To jej droga, jedna z waszych, wybrana.
  • Podkreśl to wężykiem.
  • To ją uskrzydli, że jest po właściwej stronie.

CDN …

 

Czy uważasz, że pan Bóg jest miły ?

07. 08. 24 r. Warszawa.

Zafiksowana jest moja głowa na punkcie Boga, przekonałam się dzisiaj. Wszędzie widzę znaki od Ojca … Czekając w kawiarni na Piotra spojrzałam na półkę i zauważyłam, że dziwnie ułożyły się dzisiaj książki.

Kto następny ?, Zamek i skała (Kościół zbudowany na skale), Iskra, Rozgniewany Bóg (Angry God), Pokuta, Rajski Ogród … – apokalipsa w skrócie, jednym słowem … Pokazałam Piotrowi, pokiwał tylko głową …

  • Strasznie mnie gacki gryzą ostatnio. Ale co mogę zrobić – opadł ciężko na krzesło.
  • Takie jest życie.
  • Twoje życie … A będzie gorzej.
  • Naprawdę Ojcze ? – pytam ze smutkiem.

Jego ugryzienia są jak sprzed lat. Dwa punkty, jak po ukąszeniu dwóch kieł. Rozstaw kieł różny i jest tego tak dużo, że nie robię już zdjęć. Piotr co rusz z bólu syczy pod nosem. Nogi, plecy, szyja, ręce, stopy, wszędzie. Tylko nie twarz, o dziwo.

  • Wokół siebie ciągle czuję taką wibrującą energię. Gdy się modlę, to ustaje. Gdy kończę, ta energia znowu buzuje. Ojciec mówi, że nie ma sensu tobie o tym mówić, bo nie zrozumiesz.
  • Szkoda …
  • Chciałabyś robić kolorowanki ?
  • ??? ….
  • Z szarości na kolory ?
  • Oczywiście … – nie wiem o co chodzi, ale na wszelki wypadek ...
  • Czy uważasz, że pan Bóg jest miły ?
  • ??? …. – kolejne trudne pytanie.
  • Miły sercu ? Bardzo – dziwię się pytaniami.
  • Teraz Ja ci zadaję pytania.
  • Miły ? Bardzo.
  • A przecież tyle ludzi ma nieszczęścia …
  • ……… – no i nie wiem, co powiedzieć.
  • Poproszę o kolejne pytanie.
  • Widzisz jego rękę ?
  • Widzę.
  • Widzisz krótki, czy długi rękaw ?
  • Krótki.
  • Nie mogę sypać jak z rękawa, a mówię przez niego.
  • …….. – roześmiałam się.
  • Czy miła jest ta chwila ?
  • Taaak.
  • Czy Ja jestem miły ? Czy Ja jestem bliski ?
  • Sercu ? Baaaardzo.

Zatrzymaliśmy się w rozmowie, bo zaczęłam się zastanawiać nad pytaniami Ojca. Proste pytanie, ale trudne odpowiedzi … Czy można powiedzieć, że Bóg jest miły ? Miły sercu, czy miły w ogóle ? Miły jako „miła osoba” nawet do Boga nie pasuje, po prostu. Miły to absolutnie za mało …

-A taki miły człowiek ... 
- Piotr jest miły ? 
-Bywa – odpowiadam zgodnie z prawdą. 
-A jak byś go opisała ? Jest czego się bać ? 
-Ooo ... tak … - mówię po namyśle. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/08/15/co-zrobic-zeby-ta-istota-ludzka-wstrzasnac/

Moje rozważania przerywa Piotr …

  • Wybuchnie wojna – kiwa głową z jakimś zdecydowaniem w sobie.
  • Widzę grzyba, widzę sporo terenów na czerwono, to krew przelana … Półwysep Arabski. Słyszę krzyki ludzi, też w Izraelu, coś zdetonują …. Widzę Chiny jako dużą głowę z wielkimi kłami, rozgląda się po świecie. Widzę jak otwiera paszczę i chce Ziemię wziąć do pyska …
  • Hmm … Ciekawe … Chce świat zdominować ?
  • Patrzy na Rosję, ale boi się jej pazurów .…

  • Ale głowa Chin jest mniejsza od głowy USA. Głowa USA jest uśmiechnięta, ale w środku ma ukryty wielki kieł, który wysuwa, kiedy trzeba. Załatwiają sprawy w białych rękawiczkach …
  • Hmmm … A Europa ?
  • … Widzę ją jak zapada się sama w siebie, jakby pochłaniała ją dziura, ale ta dziura to ona sama. Degraduje się sama, zabija się sama. A oko tej dziury znajduj się w Brukseli.
  • A USA sama się nie niszczy ? – jestem trochę zdziwiona.
  • Nie pochłania się, ale jest agresorem ukrytym, w białych rękawiczkach.

Ciekawe to wszystko.

  • Ubiegły rok to rok wielkich zmian u nas. A teraz Ojciec mówi, że ten rok też będzie inny …
  • Dobrych zmian.
  • To jak nazwać ten rok ?
  • Inny.
  • Faktycznie wielkie zmiany. Zmiana biura, no i Audi ! – przypomniał sobie Piotr.
  • Czy można było tego się ustrzec ? Nie.
  • On wyczerpał swoje znamiona potrzeby obecności u ciebie.
  • Ale zdanie … – pomyślałam tylko. Nikt z nas tak by nie powiedział.
  • Co dalej Ojcze ? – Piotr.
  • Masz się nie martwić o PIS, że nie rządzi.
  • Tak dbali o uszczelnianie podatków, a nie potrafili uszczelnić siebie.
  • Ojciec nie znosi ludzi, którzy dla poklasku robią jedno, a robią drugie.
  • Ale ta zmiana na PO jest gorsza …
  • Wszystko jest dobrze.
  • Pamiętaj … Człowiekowi spragnionemu woda smakuje podwójnie dobrze.
  • PIS był bezduszny, wrócą do władzy, ale zmienieni.
  • Kiedy ?
  • Kiedy kraj będzie pogrążony w smutku.
  •  …???!!!… Smutku ? A dlaczego ma być w smutku ? – przestraszona dopytuję szybko. 
  • To zdanie ma kropkę na końcu, rozumiesz ?
  • Rozumiem. Zdanie bez wyjaśnienia … A co z Putinem ? Co widzisz ? 
  • Widzę jak karłowacieje… Wiesz,  co mi pokazali ? Pamiętasz tą bajkę „Proszę słonia” ? Na koniec słoń malał i malał …

Którąż ścieżką nie pójdziesz, dojdziesz do Mnie.

04. 08. 24 r. Warszawa.

Weekend w Szczecinie i nic a nic. Wracając do Warszawy też zaledwie parę słów.

  • W głowie myślę sobie, że ciągle mam kłody pod nogami i Ojciec mi powiedział …
  • Pomyśl pragmatycznie.
  • Przez kłody można upaść albo przeskoczyć.


06. 08. 24 r. Warszawa.

Piotr wygrał przetarg na dostawę jakiś taboretów. Okazało się, że taboretów chińskich. Ktoś tak sobie wymyślił, bo mu się w internecie spodobały. Tylko, że zleceniodawca nie pomyślał, że na dostawę z Chin trzeba czekać ponad miesiąc, a zgodnie z przetargiem mieliśmy na to tylko tydzień. Cała firma rzuciła się do internetu w poszukaniu tych taboretów w Polsce, bo może ktoś „takie cudo” tu sprowadza. I znalazł się dostawca, ale z ceną tak wysoką, że musielibyśmy do tego przetargu dopłacić, a nie zarobić. Byliśmy w kropce.

Idzie dzisiaj Piotr w centrum handlowym Modo. Gwałtownie zatrzymuje się, bo słyszy …

  • Stój. Cofnij się.
  • Nogi mi wrosły w podłogę – opowiada z przejęciem.
  • Cofam się i widzę mój taboret na wystawie w Ysku ! Podchodzę, dotykam i widzę, że to straszne badziewie. Przestraszyłem się, bo mam dać gwarancję na to dziadostwo na 4 lata ! Zadzwoniłem do nich i pytam, czy takie badziewie chcą i zrezygnowali. Wyobrażasz sobie ?
  • Ojciec ci pomógł – śmieję się.
  • Jestem twoim kubkiem.
  • Wooow …. Jakie to piękne – zasłuchałam się. 
-Aaaa … Z 10 lat temu widziałem siebie jak idę w ciemności, w koszulce. Miałem nad sobą chmurę, z której na mnie waliły grzmoty i śnieg. Jedyne co miałem w ręku to ciepły kubek, on mnie rozgrzewał. Wszystko się skupiło na mnie i miałem tylko ten kubek – powiedział rozżalony. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/05/31/wszystko-co-pokazalem-jest-godne-uwagi/ 


Od wielu dni nie rozmawiam z Ojcem, czuję się opuszczona. Piotr po południu …

  • Bardziej otwórz swoje serce na światło.

Jestem zdziwiona, by według mnie szerzej się już chyba nie da.

  • Może Ojcu chodzi, że za dużo oglądasz tych durni na YouTubie ?
  • Bóg coraz więcej od ciebie oczekuje.

No i naprawdę nie wiem …

  • Może źle słyszę ? – Piotr od razu widząc moją zdziwioną minę.
  • Którąż ścieżką nie pójdziesz, dojdziesz do Mnie.
  • Powiedz Mojemu aniołowi, że najpierw jest przyjacielem Moim, a przyjaciele rozumieją się bez słów.
  •  Naprawdę chyba źle słyszę … – Piotr znowu.
  • Dooobrze – jestem pewna.
  • A czy ty wiesz, co to znaczy prawdziwy przyjaciel, niewiasto ?
  • …….. – łzy.
  • Może być daleko, ale zawsze jest blisko.
  • I pomagaj dalej tym biedakom, a bieda będzie narastać.
  • . Ojcu chodzi nie tylko o biedę materialną – tłumaczy mi Piotr.
  • Apostazja rozwinęła swoje skrzydła.
  • . Gdy byłem w pokoju, Ojciec mi powiedział …
  • Ten rok będzie inny niż do tej pory.
  • Taaak ? Rok trwa – pomyślałam.
  • Ma się rozumieć zakończenie tego roku.
  • Nie będzie powodów do żartów twoich; „ostatnia choinka”, tego powodu nie będzie.
  • Wątpię … – pomyślałam … Niestety moje myśli idą szybciej niż rozum.
  • Właśnie tego nie pojmuję. „Ostatnia choinka” padła kilka razy. Może to są te niedopowiedzenia ?
  • O co się modlisz ?
  • ... O porządek ?

Znowu nie wiem… O tyle się rzeczy modlę, że się pogubiłam …

 

Ludzie potrzebują czasami lekarstwa.

30. 07. 24 r. Warszawa.

Na kawie.

  • Ojciec tańczy …
  • Ojcze, chyba nie tańczyłeś, gdy była olimpiada – mówię ze smutkiem.
  • I na to znajdzie się wyjście.
  • Spuszczenie bomby chyba, bo nic innego – pomyślałam.
  • Nie tak, jak myślisz. Musimy to zrobić inteligentnie.
  • Ciekawe jak … – pomyślałam.
  • Wiesz Ojcze, że naprawdę cię kocham ? – Piotr niespodziewanie.
  • Wiem o tym –… krótko i mocno, aż się Piotr roześmiał.
  • Nie zapomnij o kremie nivea.
  • … Lubię cię – … do mnie.
  • ……… – zaśmiałam się, bo to takie fajne, normalne …
  • Masz w Naszym Domu swoje miejsce … W siódmym Domu …
  • Oooo … – wzruszyłam się.
  • Spytałem po cichu Ojca, jak długo będę pił tą kawę jeszcze … I zobaczyłem Jana Pawła II jak ci czyta z ręki … 

Obejrzałam video Wieczorne rozmowy cz. XXIX – Tajemnica objawienia w Garabandal (youtube.com)

  • Ojcze, dlaczego tyle objawień jest takich dziwnych ?
  • Bo nie zawsze są prawdziwe.
  • Hmm … No tak, ale po co są w ogóle ?
  • Ludzie potrzebują czasami lekarstwa.



31. 07. 24 r. Jadąc do Szczecina.

Mijamy muzeum sztuki nowoczesnej

  • Wiesz, że tam jest cały dział poświęcony LGBT …? – Piotr. 
  • To muzeum to hashimoto …
  • … Co to ? – Piotr zaskoczony. 

Stan ten może prowadzić do niedoczynności tarczycy, czyli niedoboru hormonów: tyroksyny i trijodotyroniny. Objawy choroby Hashimoto obejmują m.in. wzrost masy ciała, kołatanie serca, obniżenie nastroju, uczucie zimna, nadmierne wypadanie włosów, problemy z suchą, łuszczącą się skórą.


  • Twój plan został nagrodzony – … Ojciec po długiej przerwie. 
  • Taaaak ?
  • Bóg dba o Swoich ludzi.

Zanim wyjechaliśmy z Warszawy, miałam pewien plan. Zaniosłam kwiaty pod krzyż Chrystusa, jak robię co tydzień. Nie mogłam wyjechać tego nie robiąc. Odbywała się akurat msza, a ściśle mówiąc właśnie rozdawano komunię … Można by powiedzieć, że „załapałam” się w ostatniej chwili i taka to była nagroda. Komunia jest nagrodą, warto zapamiętać. Nigdy w ten sposób nie pomyślałam.  


Słuchamy w radio wiadomości o Trumpie … Czy Harris pokona Trumpa? Joe Biden oświadczył, że nie będzie się ubiegał o fotel prezydenta na kolejną kadencję. Czy Kamala Harris ma szansę pokonać Donalda Trumpa?”

  • Moim zdaniem wygra, poczułem identyczną sytuację, jaką mieliśmy w Polsce, gdy Trzaskowskiego zamiast Kidawę wzięli do wyborów. Oni myśleli, że z nim wygrają … To samo będzie w USA, oni myślą, że z Harris wygrają … Mylą się … – kiwa głową zadowolony.
"Jechałem wzdłuż szerokiej rzeki. Płynie po środku statek, taki do tankowania paliw. Zbliża się do wypłynięcia w morze. Ciągnął za sobą na platformie wielkiego TIR-a na 3 osiach, cały jest pomarańczowy. Pojawiła się fala, nie duża i ta platforma zaczęła się kołysać, tir wpadł do wody. Obserwowałem to z auta, pomyślałem, że głupcy źle ją zabezpieczyli … To była wielka, płaska platforma..."
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/06/21/zblizamy-sie-do-finalu/

Podają kolejną informację … Jezioro Mikołajskie. Tragiczne doniesienia. Znaleziono ciała – Wydarzenia w INTERIA.PL

  • Dziwne, co ? – Piotr zamyślony.
  • A pamiętasz to jezioro w USA ? – … „Archiwum niewyjaśnionych spraw. Sprawa jeziora Lanier„.
  • Kobietę ktoś ciągnął na dno za nogę … Ciekawe, czy to prawda – zastanawiam się głośno. 
  • A ty pamiętasz grzyby ?
  • Wooow …..

Ojciec mi przypomniał dawne zdarzenie … Kiedyś pojechaliśmy do lasu w okolicach Polic. Trafiliśmy do miejsca, które wyglądało jak z horroru. Mgła, cisza, zero ptaków, za to pełno grzybów, a o to nam chodziło. 

Coś wisiało w powietrzu i tak dziwnie przytłaczająca była atmosfera, że cały czas się rozglądałam za Piotrem. Chodziłam powoli między drzewami i raptem słyszę tuż za uchem, jakby ktoś z tyłu nachylił się do mnie …

  • Wynoś się stąd !!!

Zdecydowany, męski głos kogoś dosyć młodego, może 30-40 lat. Bałam się obejrzeć, stanęłam jak wryta w ziemię, zdrętwiałam … Po chwili nabrałam trochę odwagi, obróciłam się i wzrokiem poszukałam Piotra, krzyknęłam, że się wynosimy. Też miał chyba dosyć tego miejsca, bo nawet nie pytał, tylko biegiem do samochodu …

Całą powrotną drogę omawialiśmy ten głos. Skąd się wziął w lesie ? W okolicy w czasie wojny mieścił się obóz koncentracyjny, może to jedna z ofiar ? Nie wiem.

  • W tym lesie to chyba było pierwszy raz moje spotkanie z duchem. Potem w zamku … W mieszkaniu, moje wizje, no i Edziu oczywiście ! Sporo tego było …. – sama jestem zdziwiona.
  • To jest bardzo nieprzyjemne jednak. A teraz nam ktoś wodę włącza … Ojcze, ktoś odkręca nam wodę ?
  • Chcesz powiedzieć przesuwa ?
  • …….. – roześmiałam się, co za precyzja !

Nasz kran to nie kurek, ale wajcha, którą trzeba przesuwać w prawo lub lewo. Trzeba użyć też siły, aby leciała gorąca woda. I ktoś ten kran nam faktycznie ostatnio przesuwa. Za pierwszym razem Piotr zawołał mnie do łazienki zdenerwowany, że zostawiłam kran włączony. Nawet się nie broniłam, bo zgłupiałam w tym momencie. Przyznałam mu rację w końcu, bo już sama nie byłam pewna, czy to ja, czy nie ja … Za drugim razem to ja Piotra oskarżyłam, bo tym razem byłam pewna, że to nie ja.

Ale za trzecim razem byłam już pewna jednego, że to żadne z nas. Przeszłam koło łazienki do pokoju, była cisza. Wracając po 2 minutach stanęłam przy drzwiach łazienki zaskoczona hałasem. Otwieram drzwi i widzę, jak z wielkim hukiem leje się z kranu gorąca woda. Na maksa, pełno pary w środku … 

  • A te buty wczorajsze ?
  • Ktoś ci śpiewa tą piosenkę „Da da da”. Tylko, że zamiast „da”, jest „ja”.

Śmieję się, ale zaraz refleksja. Piosenka „Da da da” jest niemiecka. „Ja” po niemiecku to „tak”. Czyli można rozumieć to w dwojako, ale wychodzi na jedno. To gest z Nieba.


Jedziemy, rozmawiamy z Ojcem o różnych błahych sprawach, gdy na koniec Ojciec mówi tak, że koniecznie musiałam to zapisać …

  • Ja se tak mówię …
  • Ty se tak pytasz …
  • My se tak jedziemy …
  • …….. – śmiech.
  • Ojcze, a możemy porozmawiać o objawieniach maryjnych ?
  • Absolutnie nie.
  • A dlaczego nie ?
  • Bo Piotr prowadzi, za każdym razem musi się zagłębić psychicznie.
  • Rozumiem.
  • Ale ty masz zawsze ostatnie pytanie, za godzinę zapomnisz.
  • Pamiętasz jak niosłaś kawy ? – …. na wynos na naszą podróż.
  • Tak.
  • Chwila trwa i (już) nie trwa.

Szukać będą Mego Syna, a Go nie znajdą.

28. 07. 24 r. Warszawa.

Zadzwoniła córka …

  • Zasnęłam na 3 godziny i po obudzeniu zobaczyłam swoje buty przy łóżku … To nie ja zrobiłam ! Sama na pewno nie jestem ! – wyczułam w jej głosie wielkie szczęście.

Buty ? To już po raz trzeci …

Córka, podczas naszej obecności w Warszawie pomieszkiwała w naszym mieszkaniu w Szczecinie. Wchodząc do mieszkania miała pewien wkurzający mnie zwyczaj. Po środku salonu zrzucała buty z nóg machając nimi na oślep w prawo i w lewo, więc buty lądowały kilka metrów dalej bez ładu i składu w różnych częściach pokoju. Jakiś czas temu zrobiła to znowu. Ale tym razem zdarzyło się coś przedziwnego. 
- Zrzuciłam buty jak zwykle, odwróciłam się na chwilę, a po chwili zobaczyłam moje buty ułożone po środku pokoju, jakby były na wystawie, jeden oparty o drugiego. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/07/15/diabel-nie-atakuje-rzeczy-lecz-bezposrednio-ciebie/
Jeszcze jeden odcinek, który mnie bardzo zaciekawił. https://unsolved.com/gallery/the-ghost-in-apartment-14/ Nawiedzone mieszkanie przez ducha zabitej dziewczyny. Zaczyna się kontaktować z lokatorką mieszkania zaczynając … od butów. Składa jej buty na łóżku. Dwukrotnie mieliśmy identyczne doświadczenie z butami.  https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/04/03/to-jest-wlasciwa-tecza/


 29. 07. 24 r. Warszawa.

Piotr obawia się, że jeden z pracowników, który odszedł do konkurencji, będzie chciał wrócić do firmy.

  • Nie chcę go przyjąć z powrotem. Ojcze, wiesz jak to jest …
  • Ale ty nie wiesz, jak to jest
  • Ojciec tak mówi, że nie mam siły – rozkłada ręce bezradnie.
  • Nie przyjmę go z powrotem, jest skażony.
  • A ty nie byłeś ?
  • …. Ojcze …. – zaczynam, ale jestem tak nadal zmęczona olimpiadą, że mi się jednak gadać  dalej nie chce.
  • Mówiłaś, że ta woda jest lepsza od Brutala ?
  • To Ja ci powiem; life is brutal.

Uśmiecham się smutno… Piotr kupił dla siebie nową wodę po goleniu, zażartowałam, że jest dobra, bo lepsza od Brutala


Nasza rozmowa zeszła na życie, na biznes …

  • On zostawi wszystko bezpieczne, w ciepłym …
  • Tak to poczułem dzisiaj, że firma jest daleko do gacków …
  • Ta firma będzie.
  • Będzie istnieć ? – nie bardzo rozumiem.
  • Pouczasz Mnie ?
  • Nieeee, tak tylko ….
  • Fajna jest twoja żona, poucza Mnie …
  • . Opowiedziałam znajomej o olimpiadzie, a ona nie wiedziała, o co mi chodzi … Jak można nie wiedzieć ?! – nie wytrzymałam.
  • Dzieje się. Diabły się ujawniły, ale jak widzisz, nie dla wszystkich było to jasne.
  • No właśnie i tego nie rozumiem. Lewacy tłumaczą się, że to ceremonia bogów z olimpu.
  • Mnie nie oszukają.
  • Powiadam ci …
  • Szukać będą Mego Syna, a Go nie znajdą.
  • Ci, co Go wyszydzali, będą się modlić do powietrza, a Go nie znajdą – powietrza, bo będzie pusto. Boga zabraknie. 
  • … Ojciec musi dać ci zastępstwo, kiedy świadomość będzie pełna.

Pytam o pewne zdjęcie z internetu, które zwróciło moją uwagę z wiadomych powodów …

  • Ojcze, to Twoje ręce ?
  • Nie przypominam sobie, abym je wkładał.
  • Widziałaś Moje ręce.