Idzie Nowe Jeruzalem.

03. 07. 20 r. Warszawa.

Epidemii nie ma końca i zapowiadają, że będzie gorzej. Jakby tego było mało różni „prorocy” zapowiadają też wybuch wielkiej wojny, która w zniszczeniu ma ogarnąć całą Polskę … I to mi nie pasuje w ogóle do tego co Ojciec mówił. Teraz też powiedział …

  • To jak będzie ? – dopytuję.
  • Słyszę ten wiersz …
  • Kiedy przyjdą podpalić twój dom
  • … Przerwa ….
  • Twój nie podpalą.

Władysław Broniewski; Kiedy przyjdą podpalić dom, ten, w którym mieszkasz – Polskę, kiedy rzucą przed siebie grom, kiedy runą żelaznym wojskiem i pod drzwiami staną, i nocą kolbami w drzwi załomocą – ty, ze snu podnosząc skroń, stań u drzwi. Bagnet na broń! Trzeba krwi! http://listy.co/bagnet.htm



04. 07. 20 r. Warszawa.

Dzisiaj sobota, godzina 10 rano. Pandemia robi swoje i w galerii pusto, w kawiarence tylko my. Dzień płynie wolniej, pijemy też wolniej, nigdzie się nie spieszymy.

  • Nie masz domu, ale masz fajnego mężusia ! – Piotr żartobliwie.
  • Co wolisz, czy tą sytuację na krze lodu i że płyniecie we mgle, ale jednak ze Mną ?
  • Czy ten dom ?
  • …….. – nawet się nie odzywam, ponieważ to oczywiste. Zwracam też uwagę na liryczność i obrazowość słów Ojca.

  • Od początku startowaliśmy od zera.
  • I nadal nic nie macie materialnego.
  • Chyba nie myślisz o swoim BMW i o twoim pożal się boże majątku w firmie.
  • …….. – roześmiałam się szczerze.

Posiedzieliśmy jeszcze chwilę i wreszcie wracamy do domu. Kilka nieprzespanych nocy pod rząd robi swoje. Wolimy dzisiaj być w domu. Oglądamy program o rozwoju lotnictwa. Nie zwróciłam uwagi o kogo chodziło, ale z letargu wyrwało mnie zdanie Ojca, które szybko zapisałam.

  • Chciwość jest postępowa w pewnym stopniu.
  • To jest paradoks tej cywilizacji.

Zamyśliłam się, rzeczywiście prawdziwy paradoks. Z jednej strony dla ludzi wyniszczający, a z drugiej napędza rozwój.


Oglądanie obecnie TV wymaga ode mnie nerwów ze stali. Wszędzie bitwa Duda;Trzaskowski. Autentyczna wojna na informacje. Opozycja jest straszliwie agresywna.

  • Boję się, że Andrzej przegra.
  • Myśl o fali.
  • Pomyśl, że fala dwumetrowa wstrząsnęła twoją rodziną.
  • A cóż znaczy druga fala, kilometrowa ?
Dwie fale. Pierwsza, która trochę naruszyła nasz dom. To dotyczy zawału Piotra i wszystkich zdarzeń z tym związanych. Zawał, który rzeczywiście wpłynął na nasze życie. Trwały uszczerbek na zdrowiu, dosłownie naruszone serce i dalsze konsekwencje, czyli słabsza kondycja, inna dieta, spowolnienie w pracy, czyli generalnie nieznaczna zmiana w naszym życiu. Ale druga fala, czyli drugie ważne wydarzenie lub cykl wydarzeń przewróci nasze życie dosłownie do góry nogami. Jednak nie zatoniemy (nie zginiemy), bo pojawi się łódka bezpieczeństwa. Nawiązanie do tej wizji teraz, a więc zapowiedź drastycznych zmian … mocno nami potrząsnęło. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/08/26/przygotuj-swojego-ducha/ 
  • Idzie Nowe Jeruzalem.
  • Nadzieja ostatnia i ostatnim razem.
  • Pamiętaj o tym co powiedziałem, że zgasimy światło.
- Zagłada przyjdzie z góry, ale zanim przyjdzie, będzie pomocna dłoń. 
- A co z resztą ?
- Dla pozostałych zgasimy światło. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/12/12/ostatni-raz-podaje-reke/
  • To już za chwilkę.
  • Nowy Świat.
  • Jak myślisz, czemu jutro jedziesz do Kazimierza ?
  • No … Dlaczego ? – Piotr niepewnie.
  • Na ryby ! – zażartowałam nie w porę. W Kazimierzu mamy pewien zwyczaj. Po wizycie w klasztorze, mamy wizytę w smażalni ryb.
  • Na zaszycie dziury niezaszytej.
  • Aaaaa …. Zamknięcie cyklu – … ale Ojciec powiedział to tak pięknie i takimi słowami, że niewielu by to zrozumiało.
  • Ty też to czujesz.
  • …….. – zawstydziłam się. Boję się myśleć, że to naprawdę ostatni raz.
  • Czyż nie jest tak ?
  • Jak to już się stanie, to już koniec.
  • Wszystko się zacznie, więc ciesz się tą chwilą.

Wieczorem obejrzałam zadziwiająco trafny film; Siedem oznak apokalipsy. Reżyser Tim Prokop , 2009 r. https://www.youtube.com/watch?v=LjoSMuFA3cA

Znowu będą dzwonić dzwony.

01. 07. 20 r. Warszawa.

Dwa dni temu przyszła do mnie myśl, żeby pojechać do Kazimierza Dolnego. Dzisiaj Piotr mówi …

  • Ojciec chce, abyśmy pojechali do Kazimierza. Pytam dlaczego, to pokazał mnie stojącego w morzu po kolana. Wtedy w  Międzyzdrojach powiedział, żebym tak stał, bo już się to nie powtórzy. Czyli … Chciał mi dać teraz do zrozumienia, że ten wyjazd też chyba może być ostatni.
  • ……… – zmartwiłam się.
  • A dzisiaj rano w kościele Ojciec powiedział …
  • Znowu będą dzwonić dzwony.

  • Uuu… To znaczy, że znowu do Nieba pójdziesz ?

Ciekawe, robiąc w dzienniku porządki właśnie o tym czytałam.

- Niedługo powitamy cię w nowym świecie. 
- Już dzwony biją znowu, Mały. 
- I będą tak biły do narodzenia. 
- Jest to tak ważne dla Nas wydarzenie. 
  http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/05/14/bedzie-sie-dzialo/
  • Miałem wczoraj retrospekcje z całego życia. Co kilka sekund jakaś nowa scena, przeżycia i tak cofałem się aż do dziecka. Przypomnieli mi nawet jak ściąłem facetowi drzewo wiśni, bo nie chciał dać wiśni.
  • Naprawdę ?! – nie chce mi się wierzyć. Nigdy mi o tym nie mówił.
  • Miałem kilka lat, z chłopakami to zrobiłem … – tłumaczy się.
  • Tak się ponoć dzieje, gdy ktoś umiera. Hmm… Ojciec powiedział, że czeka cię wskrzeszenie i wejdzie w ciebie energia Ojca. Może ty umierasz właśnie ? Te twoje stare „ja” … ?
- Zejście proroka. Obudzenie proroka. 
- ???!!! 
- Zejdzie Moja energia, żeby ich przebudzić. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/06/29/11416/ 
  • Tak jak w tego faceta u mechanika ? Nie mogę sobie darować, że się nie połapałem, że to sam Ojciec wszedł w niego. Ty od razu wiedziałaś.
- Wtedy starszy mężczyzna podchodzi do Piotra i głośno mówi … 
 - Zrób pan coś z tą pogodą !  
- Ja ???!!! 
– Piotr kompletnie zaskoczony prawie krzyknął.  
- No pewnie ! Pan ! No co pan !  
- Jak to ja ?! – rozejrzał się dookoła, wszyscy patrzyli tylko na nich i się przysłuchiwali. 
 - A kto inny ? Przecież pan może.  
- Zmienić pogodę ? No co Pan !  
- Przecież wiesz.  http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/05/22/7780/ 
  • Ty byś wiedziała co robić.
  • Hmm … Nie wiem … – przyznałam.
  • ……….. – wzruszyliśmy się oboje.

Naprawdę nie wiem. Ks. Glas opowiadał o podobnym przeżyciu i też był oszołomiony całą sytuacją. Bardzo prawdopodobne, że stałabym oniemiała nie rozumiejąc co się dzieje. A może bym się rozbeczała, albo śmiała na głos, kto wie … Moje reakcje są czasami nieprzewidywalne. 

  • Przestańcie, bo przestanę ludzi robić.
  • Wszyscy się rozklejacie.
  • …….. – … bo przy Ojcu nie da się inaczej. 


02. 07. 20 r. Warszawa.

Od wczorajszego wieczora ze sobą nie rozmawiamy. Wybuchła między nami wielka awantura i każdy poszedł w swoją stronę. Zasypiając poprosiłam Ojca, aby przemówił Piotrowi do rozumu. Rano jednak nic się nie zmieniło, nadal nie rozmawialiśmy. Za to wieczorem …

  • Ty to masz układy ! – Piotr zaczyna zaskoczony.
  • A na układy nie ma rady.
  • Miałem z tobą wizję w nocy. Nad ranem właściwie. Całuję cię na zgodę w czoło, a wtedy jak nie walnie grzmot i błyskawica !!! Aż oknami zatrzęsło.
  • ……… – uśmiecham się niepewnie. Przesadza, ale faktycznie ten grzmot obudził chyba całe miasto. Rozpętała się ogromna burza. https://www.youtube.com/watch?v=hfpDFyoJ71A 

  • Teraz widzisz jak ją lubię ? Ledwo powiedziała i już to robię.
  • ……. – zawstydziłam się.
  • Od jednych się odwracam, od innych się odwracam, a ją lubię.
  • Strasznie niebezpieczna jesteś – Piotr żartuje.
  • Z takimi układami !? Najlepsze układy świata.
  • …….. – Piotr robi wielkie oczy.
  • To nie jest tak jak myślisz – uspakajam go.
  • Proszę o Dudę, o wiele rzeczy, ale jak wiesz Ojciec uważa najczęściej inaczej. Spełnia te rzeczy, które mogą być spełnione lub zmienione, ale co zapisane to zapisane. Nie się zmienić. 
  • …. Wczoraj nie miałem siły na egzorcyzmy i usłyszałem …
  • Pomóż temu biednemu Dudzie, bo go zajeżdżą.
  • Więc całe PO wrzucam do nory, zadeptuję ziemią i mam nadzieję, że dobrze robię …
  • To się spytaj ! – nie wytrzymuję, bo nie robi tego co jest oczywiste. Nie pyta Ojca !
  • Aaaaa skąd ! Wiadomo, że się nie pyta.
  • …….. – roześmiałam się.
  • Dużo ci dałem, ale jak widzisz bardzo sobie cenię pracę twojej żony.
  • Widzę twoje poprawki, jak korygujesz co piszesz …
  • …….. – to fakt. Nieustannie to robię, muszę to robić.
  • Czy mogę zadać pytanie ? Czy wizja księdza Guido jest prawdziwa ? – „bezczelnie” wykorzystuję tę chwilę rozmowy. 

(Ksiądz) Don Guido Bortoluzzi [-] w latach 1968 – 1974 otrzymał od Pana Boga 8 objawień odnośnie pochodzenia Ziemi i Człowieka. Dobroduszność i prostolinijność pozwoliły mu na śledzenie epizodów, które każdego wprowadziłyby w zakłopotanie, lecz widziane jego niewinnymi oczami, przedstawiają po prostu realia bez cienia chorobliwych podejrzeń. 1. Adam, niepokalanie poczęty, został zrodzony ze zwierzęcia – samicy gatunku którego DNA pasowało do ludzkiego, choć było diametralnie różne. 2. Później ta samice urodziła Ewę (też niepokalanie poczętą). 3. Grzech pierworodny polegał na spółkowaniu Adama i samicy, z której został zrodzony i na urodzeniu się potomstwa (pierwszym był Kain), które zanieczyściło ludzki genom materiałem nie pochodzącym od pierwszych rodziców. Grzech pierworodny nie polegał na zrywaniu jabłuszek tylko był okropną nieczystością – zoofilią, a skutki mamy w naszych genach do dziś. 4. Abel był synem Adama i Ewy. 5. Córki Adama i Ewy brały za mężów nieczystych synów Adama – stąd to rozlazło się na całą ludzkość. http://www.genesibiblica.eu/pol.html

  • … Słyszę wyraźnie …
  • Ciemna masa.
  • Hmm … Jak to rozumieć … ? … Kiedy to się czyta, to faktycznie jest miszmasz … To kiedy człowiek zyskał pełną świadomość, że to diabeł zaczął go kusić ? 

  • Kiedy i kiedy …
  • Dowiesz się w swoim czasie z pewnego źródła.

 




Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/


Zbawienie jest dobrowolne.

25. 06. 20 r. Szczecin.

Jedziemy do Szczecina.

  • Pamiętasz jak Ojciec mówił o przeprowadzce ? Będziemy mieli dylemat …
  • Żadnego dylematu nie będzie.
  • Ojciec zaczął rozstawiać figury.
  • Samo przyjdzie, zobaczysz.
  • ………. – wzdycham. Ojciec mówił, że mamy nauczyć się czekać. Muszę powiedzieć, że to jedna z trudniejszych nauk.

Zamyśliliśmy się na dłużej. Połowa drogi już za nami.

  • Ojcze … – Piotr się odezwał.
  • No co tam znowu ?
  • …….. – roześmialiśmy się pełną piersią. Jak ja to uwielbiam ! Taką normalność, jest cudowna …
  • No to jak będzie ? – Piotr pyta nadal się śmiejąc.
  • ….. Dlaczego to musi tak boleć … Jezusa bolało, Jana Chrzciciela … – spoważniał.
  • Mojżesza nie bolało.
  • No tak.
  • Bo trudno utrzymać wiarę, kiedy boli.
  • To takie ważne jest.
  • Hmm … Piotr nie powinien się bać ?
  • Nikt kto przy Ojcu nie powinien się bać.
  • Chrystus też w pewnym momencie się bał bardzo, a potem się nie bał.
  • Wziął na Siebie.

Przypominam sobie przepiękny fragment z „Pasji” … https://www.youtube.com/watch?v=oNEtEYrw4z4 


Słuchamy piosenkę Sinatry „On my way”. Piosenka, która zmusza do refleksji …

  • Wiele błędów popełniłem w życiu.
  • A Ja ci powiem, że nie popełniłeś żadnego.
  • Robiłeś to, co chciałem.
  • Wszystko to nauka.
  • Wszystko spięte klamrą.
  • Tak miało być.
  • Każda zapadnia, w którą wpadłeś była przygotowana przeze Mnie.
  • Ale zwróć uwagę, że nie miałeś prawa żyć dwa razy, a żyjesz.
  • Więc ta piosenka odnosi się do ciebie i prawie do każdego.
  • Do twojego życia też – … do mnie.

FRANK SINATRA I DID IT MY WAY + LYRICS – YouTube



28. 06. 20 r. Warszawa.

Przyjechaliśmy do Szczecina głównie ze względu na wybory. Godzina 8.30 i jesteśmy już po … i wracamy. Wyjechalibyśmy wcześniej, gdyby nie kolejki. W kolejce do urny Piotr stał po raz pierwszy w życiu. Wdał się w ostrą wymianę zdań z kimś pchającym się bez kolejki. 

  • W narodzie straszna jest nienawiść. Od razu zaczął mnie wyzywać od hołoty pisowskiej, gdy ustawiałem kolejkę. Zaczął krzyczeć, że mu głosować zabraniam ! Idiota jeden …! Nienawiść w tych ludziach niesamowita, skąd się to bierze … ?!
  • Zbawienie jest dobrowolne.
  • Nie jest obowiązkowe.
  • Trzeba ludziom wskazywać drogę, pokazywać światło, ale mają wybór.
  • Uuu…. – nie spodziewałam się takiej odpowiedzi przy rozmowie o wyborach. Ale jak widać w każdej chwili naszego życia jesteśmy oceniani z naszych wyborów.
  • Wczoraj przyszła do mnie Maryja ! Modliłem się i widzę kątem oka, że zza ramienia mi się wyłania postać Maryi. Zobaczyłem jej uśmiech. Był taki, że w sercu moim zapanował wielki spokój, wszystkie moje problemy odeszły kompletnie. Powiedziała…
  • Pamiętaj Mały, że od początku jestem przy tobie. Nie martw się.
  • Położyłem się szczęśliwy.
  • Ale jak Ją widziałeś ?
  • Widzę postać kobiety, w niebieskiej chuście była.
  • Ale tak na żywo ? – chcę sprecyzować.
  • Bardziej jako hologram, trudno to wytłumaczyć. Jej uśmiech mówił wszystko. Żebym się nie przejmował problemami, że wszystko będzie dobrze. Maryja ma niesamowitą moc sprawczą. W jednej sekundzie ogarnia cię spokój.
  • ………
  • Ale ci ludzie to masakra jakaś. To już jak wojna religijna się robi – znowu sobie przypomniał  kolejkę.
  • Należysz do extremy – … pisowskiej.
  • A Ja Ojcze ?
  • Też, ale cichej, która pociąga za sznurki.
  • To mi odpowiada. Myślisz, że Tatuś wie kto dzisiaj wygra ? – żartuję. 
  • Raczej tak.
  • Będzie II tura ?
  • Chyba tak. Ojciec lubi thrillery.
  • Horrory. Jak przygoda to tylko w Warszawie.

Zamyśliłam się.

  • Ojcze przyznasz, że życie tutaj może być naprawdę trudne. Na przykład te kobiety porywane, gwałcone w burdelu.
  • Nie wiesz kim była przedtem. Może porywała i gwałciła, poniżała …
  • Dlatego to jest tak trudne do zrozumienia zamknąć historię w niej.
  • Hmm… To musi być ważne, żeby ludzie dowiedzieli się o reinkarnacji, ale dowiedzieli się od Ojca ?
  • Nie znając struktury Nieba nie zrozumiesz tego, dlaczego nie są dawane wskazówki.
  • A kiedyś ludzie się dowiedzą ?
  • Drzwi są tam zamknięte dla ludzi.
  • Po tysiącach lat jednostki tam przechodzą.
  • Jak można sobie na to zasłużyć ?
  • Przestrzegasz dekalog w stu procentach ?
  • ………. – zawahałam się.
  • Sama sobie odpowiedz.
  • Mój Syn powiedział niech rzuci kamieniem ten, co bez winy.

https://www.youtube.com/watch?v=G3ykt6pyLJ4

 Niesamowite są te rozmowy zahaczające o Biblię. Jakbym cofała się o 2 tysiące lat.

Chciałam coś jeszcze dopytać …

  • Chcę posłuchać.
  • ???!!! – zbaraniałam.
  • Ojciec kazał włączyć muzykę.
  • Przygłośnij.

Zaczęliśmy słuchać. Leciało coś naprawdę pięknego, spokojnego …

  • To stworzył człowiek, rozumiesz ?
  • A Ja myślę wtedy jak to stworzenie przebiegało, jak ta wolna wola przebiegała.
  • Hmm… – … teraz rozumiem.
  • Ojciec uwielbia żartować – Piotr nachyla się do mnie i mówi szeptem …
  • Mówiąc przygłośnij pokazał mi fragment z kabaretu „Moralnego Niepokoju” jak mówi przy robieniu krzyżówki „przyciaśnij”. Uwielbia żartować – Kabaret Moralnego Niepokoju – Krzyżówka – YouTube
  • Oczywiście wszystko w umiarze.



Dopisane 01. 01. 2021 r.

Mówi się; obyśmy żyli w ciekawych czasach. 2021 będzie „ciekawy”. Życzę nam wszystkim, obyśmy go przetrwali w spokoju. 

  • Nikt, kto przy Ojcu nie powinien się bać.

Nie wiesz co planuję.

17. 06. 20 r. Warszawa.

Dzisiaj do Warszawy i to pociągiem. Budzę się o 5 i jestem już wykończona. Odcinek Szczecin – Poznań w remoncie, więc jedziemy inną trasą co powoduje, że cała podróż będzie trwała prawie 7 godzin. Przeraża mnie ta myśl, ale pociąg jedzie wzdłuż Odry i widoki są tak piękne, że szybko o tym zapominam.

  • Patrz jak tu ładnie, zielono wszędzie.
  • Mi też się podoba.
  • Przypominasz sobie to drzewo ?
  • ……… – gorączkowo zaczęłam szukać w głowie o jakie drzewo chodzi.
  • Zdjęcia robiłaś.
  • Aaaa… To drzewo ! …

Zwyczajowo jadąc przez Poznań mijaliśmy po drodze Krzyż. Niedaleko od tej stacji stoi na polu samotne drzewo. Jest tak rozłożyste i piękne, że wygląda jak drzewo z bajki. Celowo czekam przy oknie na moment, aby go zobaczyć i kiedy tylko mogę to robię zdjęcie.

  • Lubiłem te chwile. Połączenie z Górą i naturą.

Zrobione zdjęcie o świcie z jadącego pociągu bardzo przypomina mi rozmowę …

- Miałem wizję z „Drzewem Życia”. Stało na wzniesieniu. Powiedziało 
- … Nie dam ci co chcesz, lecz to co potrzebujesz. 
- Hmm… A skąd wiesz, że to „Drzewo Życia” ? 
- Powiedziało, że się tak nazywa. 
Słuchałam tego piąte przez dziesiąte, zaspana byłam. Ale zaraz sobie zdałam sprawę, że przecież to ważne. Pobiegłam po zeszyt i zaczęłam notować. 
- Czym jest to drzewo ?
- Ojciec żywy. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/10/09/dla-wielu-ludzi-juz-mnie-nie-ma/ 

Wzruszyłam się. Nie liczyłam na jakąkolwiek dzisiaj rozmowę, a Ojciec wspomniał o drzewie, które z jakimś rozrzewnieniem podziwiałam przez lata. Połączenie z Górą … A może to drzewo podświadomie przypomina mi Niebo … ?


Pociąg jest właściwie pusty. Przez wirusa oczywiście.

  • Mało ludzi w pociągu, cały świat stanął na głowie …
  • Na głowie to dopiero stanie.
  • Najlepsze przed nami.

Piotr włącza komputer i czyta nowości. Najwięcej oczywiście o Trzaskowskim. Poczułam lęk.

  • Mam ci przekazać, że masz się nie martwić.
  • Pan Bóg szykuje duże ku ku.

Dojechaliśmy do Świebodzina. Miało być krótko, a tu ogłaszają, że awaria lokomotywy i mamy 60 minut postoju. Z siedmiu godzin jazdy robi się już osiem. Jezuuu …

  • Dobrze, że siedzisz.
  • Wszędzie gnasz, nie pędź tak Mały.
  • Nikt nie widzi jak pracowałeś przy tym domu, ale Ja widziałem.

Piotr robił porządki po remoncie i rzeczywiście dawno tak nie harował.


Widzę reklamę w internecie, że nadchodzi Dzień Ojca.

  • Kiedy jest Dzień Ojca ?
  • Codziennie.
  • ……….. – roześmiałam się.
  • Ciesz się, że jesteś w mieście Chrystusa.
  • Faktycznie, tutaj jest największa statua Chrystusa w Polsce – Piotr przypomniał.
  • To powinno ją widać – rozglądam się przez okna, ale nic nie widać.
  • ………
  • Będzie wojna ? – chcę skorzystać z okazji, że możemy spokojnie porozmawiać.
  • Tak niewiele zostało, żeby zobaczyć.
  • Wstrząs to wstrząs.
  • Czyli to musi być coś nagłego, krótkiego, a wojna trwa …
  • Nie mówi się wstrząs mózgu, a wstrząśnięcie mózgu.

Ogłaszają kolejną godzinę czekania.

  • Ojciec pokazuje, że jesteś jak żaglówka.
  • Najpierw martwa cisza (żagiel zwisa), a jak dmucham to żagiel się napina.
  • ……… – uśmiecham się. Jestem naprawdę już bardzo zmęczona, ale kiedy tylko Piotr przekazuje jakieś słowo od Ojca, od razu we mnie życie wchodzi.
  • Ten drugi wszedł już w Piotra ? Ojcze ?
  • No co Ojcze ? Nie przyszła pora, a ty ciągle w dzwony bijesz.
  • Ojciec nas tak ochrania, kochany jest – Piotr się rozczulił.
  • A gdyby nie ochraniał, to nie jestem kochany ?
  • Ojcze, łapiesz mnie za słówka.
  • To Mój przywilej, to Moje prawo tak mówić.
  • ……….. – Piotr się nachylił i szepnął…
  • Ojciec jest teraz bardzo poważny.
  • Musisz się nauczyć, że to co czynię jest dla dobra, które widzę do przodu.
  • Nie wiesz co planuję.
  • Ciekawe, czy Ojciec planuje, żeby Duda wygrał …
  • Walcz o niego, a Ja będę rozważał.
  • A może nie chcę, aby wygrał …
  • A może chcę, żeby się przebudzili … lewacy.
  • A może posunęli się za daleko – … PIS.
  • A może po to, aby obnażyć ich bardziej – … tym razem PO.
  • Trzeba pogonić owce, aby się wzięli do roboty.
  • One też muszą myśleć.
  • Pies pasterski zagania, ale czy mają być takimi bezmózgowcami ?

Pomyślałam, że raczej nie ma sensu prosić o Dudę, jeśli Ojciec ma od dawna zaplanowane kto wygra.

  • Kiedy prosisz, to się modlisz.
  • Kiedy rozmawiasz, to się modlisz.
  • Dałabyś wiarę, że twój mąż będzie prorokiem i to największym ?
  • A będzie.
  • A jeszcze przed chwileczką dwóch groszy byś nie dała.

Roześmiałam się. Z racji tego, że w przedziale byliśmy sami Piotr leżał rozwalony na siedzeniu, tak bardzo wszystko było mu już obojętne. Patrząc na niego myślałam sobie; i to ma być prorok ???!!!

  • Jaki chciałabyś mieć swój dom tutaj ?
  • ……… – pytanie mnie zaskoczyło.
  • Przestronny… A tak w ogóle jak dasz Ojcze, to taki będzie.
  • No nic nie mogę się od ciebie dowiedzieć.
  • … To zależy gdzie ma być ten dom. W Warszawie, czy w Szczecinie.
  • A co w tej Warszawie będziesz chciała robić sama ?
  • Sama ? – zmroziło mnie.

Mija trzecia godzina od kiedy pociąg stoi. Wreszcie dojechała lokomotywa, pociąg przesunął się o 3 metry i znowu stoi.

  • Zobacz ! Zobacz! – Piotr krzyknął. Spojrzałam za okno. Wcześniej drzewa zasłaniały widok, a teraz widać.


Wieczorem.

Dojechaliśmy do Warszawy o 16.30. Dopiero wtedy włączyłam swój komputer, aby spokojnie popracować. Wpisałam tekst na blog, potem przeczytałam maila … Rzeczywiście wyjątkowo późno opublikowałam dzisiaj tekst, ale ręce mi opadły z wrażenia, gdy przeczytałam ostatnie zdanie …

Nieprawdopodobne … Autorka maila nie mogła tego przecież wiedzieć, że akurat dzisiaj będę pisać …

- Myślę, że będzie jak na pustyni. 
- Będą wodę pić zachłannie … jak to na pustyni. 
- I będzie im się chciało. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/06/17/ja-w-ciebie-ty-we-mnie/

Musiał ją Ojciec natchnąć, aby to napisała, ponieważ widać tutaj niesamowitą synchronizację czasową.  To nie może być przypadek. Ojciec pokazuje w ten sposób jak często uczestniczy w naszym życiu, ciągle daje znaki Swojej obecności.

  • Swoje zadanie wypełnisz co do joty.
  • Twoje pisanie nabierze tempa.
  • Chwalebne chwile trwają nieskończenie długo w ludziach żyjących w Bogu, w oczach Ojca.
  • Co znaczy żyć w Bogu ?
  • Spójrz na dekalog.
  • Nic więcej nie wymagam.

Jest już późny wieczór. Zapisuję notatki z zeszytu do komputera. Piotr leży na sofie zmęczony.

  • Chyba muszę iść na chwilę do Nieba… – przerywa nagle milczenie.
  • Że co ?
  • Ojciec powiedział …
  • Mały, musisz wpaść do Mnie na chwilę.
  • A kiedy to się stanie ? – dopytuję. 
  • Bardzo niedługo.
  • A jak to ma się stać ?
  • Techniczną stronę zostaw Ojcu.

Zbliża się, co ma przyjść.

11. 06. 20 r. Szczecin.

Wracamy do Szczecina. Piotr się wierci i wierci …

  • Nie będziesz się śmiała ? Ale nie będziesz ?
  • Będę ! – nie wytrzymałam.
  • Widzę trzy statki powietrzne UFO jak lecą w takim trójkątnym szyku. Jeden i dwa za nim. Czuję ich, że się zbliżają … Są z dziwnego metalu, ale dla ludzi są niewidoczne, mają taką ochronną barierę z metr oddaloną od metalu. To taki kamuflaż. Czuję ich myśli …
  • Są źli ? – zaciekawił mnie.
  • Hmm … Obserwatorzy. Pytam ich mentalnie gdzie oni są ?
  • Wszędzie
  • … Dziwne, co ? – … i zamyślił się.

Faktycznie dziwne. Dziwne, że widzi coś takiego, kiedy ja nic nie widzę. Może to wizja … Piotr czuł się z tym bardzo nieswojo jakby się wstydził, że to widzi. Nie zdaje sobie jednak sprawy, że jego opis zgadza się z relacjami wielu świadków, którzy widzieli UFO na własne oczy.

Ostatnio dużo rozmawiamy o UFO, co też jest dziwne. Pojawia się więc pytanie. Ojciec kiedyś powiedział …

- Niebo to pojęcie ludzkie, ale to nie jest koniec drogi. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/10/23/niebo-to-nie-jest-koniec-drogi/ 
  • Zauważ, że w Niebie nie ma innych nacji oprócz ludzi, a przecież istnieją inne cywilizacje. Kiedyś Ojciec powiedział, że Niebo jest dla ludzi. W takim razie czy UFO ma swoje Niebo ?
  • Dużo jest drzwi w Niebie pilnowanych przez aniołów.
  • Nie na darmo są pilnowane.
  • … Hmm.. To Oni tam na Górze mają mnóstwo roboty ! Pilnować tak każdego … 
  • O to się nie martw.
  • A są  tam też tacy niesubordynowani, którzy na przykład próbują przez te drzwi przejść ?
  • Dostaniesz odpowiedź, wiesz od Kogo ?
  • … A powie mi ?
  • Powie ci dużo rzeczy, o które nie pytasz.

Deszcz pada, więc Piotr jest skupiony na jeździe, mam mnóstwo czasu na rozmyślanie.

  • Fatima to trzy części. Której części Fatimy dotyczy apokalipsa ?
  • Może być tylko jedna.
  • Tej, której nie podano.
  • Wszystko inne się wypełniło.
  • Kurcze, ale III Tajemnica to wielka apokalipsa, zalane oceany, ogień …
  • Ale będzie stopniowo.
  • Hmm … 
  • Wkrótce stanie co się stanie i żadna żarówka nie rozświetli ciemności jaka nastąpi.

Dreszcze przechodzą na samą myśl. Mam nadzieję, że tego nie doczekam.

  • Chcielibyście razem przyjść do Mnie na kawę ?
  • Noooo … !!! – roześmialiśmy się oboje.
  • Ojcze, ale na złego konia postawiłeś – Piotr zaczyna.
  • Nie było lepszego.
  • Co drugi byłby lepszy.
  • A nie każdy ?
  • ……. – uśmiecham się. Co drugi to już pycha, bo zawsze jest ktoś, kto jest gorszy.
  • Muszę kończyć.
  • Mam zebranie, muszę posłuchać.
  • W Krakowie ? – zażartowaliśmy. W radio podano informację, że w Krakowie zaczyna się procesja Bożego Ciała.
  • Wszędzie.


13. 06. 20 r. Szczecin.

Dzisiaj pisałam na blogu o 3 dniach ciemności.

Słysząc „ciemność” natychmiast miałam skojarzenie z 3 dniami ciemności. Doświadczenie nauczyło mnie już, że te trzy dni ciemności nie muszą znaczyć ciemności dosłownie. W niebiańskiej symbolice ciemność to także wszystko co dotyczy diabła i jego królestwa. 

- Te 3 dni ciemności będą ? 
- Jeśli zapisane to się spełni. 
- Poszukaj, a znajdziesz. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/wirus-dostana-lekarstwo-z-nieba/ 

- A kiedy to będzie ? 
- Idzie butami siedmiomilowymi do ludzi – … czyli szybko. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/06/13/ja-jestem-2/ 

Z wcześniejszych rozmów wynikałoby, że albo w czerwcu miałoby się coś wydarzyć, albo w grudniu, albo kiedyś, jeśli taka będzie wola Ojca. Siedzimy sobie razem na porannej kawie w ogrodzie …

  • Czy coś będzie się działo w czerwcu ?
  • Tak.
  • Gdzie ?
  • Tutaj.
  • Tutaj ? W Polsce ? – podskoczyłam na krześle.
  • Widzę wielkie światło.
  • Wpłynie na cały świat.
  • Zbliża się, co ma przyjść.
  • Wow … – zaniemówiłam.

Po chwili próbuję dowiedzieć się coś więcej. 

  • To będzie krzyż na niebie ?
  • Absolutnie nie. Nie te czasy.
  • …….. – no i zwątpiłam. Nie krzyż ? To co ? 
  • Widziałem światło w formie kulistej.
  • Hmm … Jak to połączyć z III Tajemnicą Fatimską ?
  • Nie wiem – wzrusza ramionami.
  • Źródło było niedoprecyzowane.
  • A czy Ojciec mógłby powiedzieć coś więcej ?
  • A czy o wirusie powiedziałem coś więcej ?
  • Mówiłem myjcie ręce.

No właśnie … Kiedy Ojciec zaczął nakazywać, aby myć ręce miałam naprawdę mieszane uczucia. To dość niezwykłe usłyszeć cos takiego prosto z Nieba. Zapisałam te słowa, bo przecież były to słowa samego Ojca, ale w pewnym momencie zaczęłam się zastanawiać, czy Piotr dobrze usłyszał. Kilkukrotnie Ojciec powtarzał myjcie ręce, no to myliśmy nie rozumiejąc dlaczego. Nie zdawałam sobie sprawy, że w przyszłości te słowa będą miały taką siłę rażenia. Niby nic, „myjcie ręce”, a teraz jest to kwestia życia lub śmierci. Z czasem okazuje się, że Ojca niedomówienia,  niedoprecyzowania mają swój głęboki sens. Dla mnie to jeszcze jedna bardzo pomocna i skuteczna lekcja; każde tu zapisane Ojca słowo ma swoją wagę i znaczenie. 


Siedzieliśmy na tarasie, kawka na stoliku, śpiewające ptaszki, cisza, słońce … cudnie.

  • Teraz mówię, że tak siedzieć to oaza spokoju.
  • Wow … – jeśli Ojciec mówi takie słowa teraz to znaczy, że ta oaza spokoju może długo nie potrwać.
  • Znowu widzę uskok Andreas.
- Jaki kraj ucierpi najbardziej ? 
- Ten, w którym największe zepsucie. 
. Zobaczyłem jak ten cały but kalifornijski spada do wody.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/11/10/wytrzymaj-to-dla-mnie/ 
  • Czerp powietrza z tego spokoju.
  • Walczysz jak Joanna Dark, za wszelką cenę.
  • Córko, niedługo inaczej zaczniesz to dostrzegać.
  • I twoje pismo nabierze tempa.
  • To nie będzie krzyż i to nie będzie 3 dni ciemności.
  • Wow … więc co ? – myślę szybko.
  • Przestań z niewiedzy swojej być sfrustrowana.

Frustracja i bezsilność mnie ogarnia wtedy, kiedy nie mogę połączyć pewnych wątków. Wydawałoby się, że wszystko mam już poukładane, a wystarczy jedno słowo Ojca i ta układanka jest nic nie warta. Trzy dni ciemności; Jeśli zapisane to się spełni. Ale wygląda na to, że to nie spełni się w tym roku; To nie będzie krzyż i to nie będzie 3 dni ciemności. Więc co ?

  • Widzisz Ojcze ? Bez Ciebie ani rusz. Nie da się zrozumieć.
  • Czyli ? Musisz być blisko Piotra.
  • A ty kapturem to kiedy będziesz ?
  • To pytanie do Ojca. Muszę ci najpierw poduszkę przygotować.

Kiedy o „poduszce” zaczęła być mowa, nasza rozmowa zeszła na ewentualne konsekwencje ewentualnej katastrofy w USA.

  • Strasznie może polecić dolar. Ojcze, to w co inwestować ? – Piotr się zaniepokoił.
  • W wiarę.
  • W Moje słowo, a ty je słyszysz.

Wieczorem.

Piotr postanowił nocować u Krysi, żeby w jakiś sposób zadośćuczynić jej samotności. Zadzwonił do mnie późnym wieczorem …

  • Ale miałem !!! – szepcze do telefonu.
  • Siedzę sobie spokojnie w pokoju i słyszę w głowie …
  • Emisariusz, emisariusz.
  • Zacząłem nawet palcem dłubać w uchu, żeby przestać słyszeć. I usłyszałem wtedy Ojca.
  • Wszystko ci zwracam i dokładam nowe.
  • Będziesz Moim generałem.
  • Porządek zrobisz i wrócisz.
  • ………. – zaniemówił na chwilę.
  • Strasznie się wzruszyłem po tych słowach – … i chyba wzruszony był nadal. Ledwo mówił.
  • Po jakichś kilku minutach widzę jak po skosie z sufitu spływa anioł. Był wielki ! W długiej szacie, miał kręcone krótkie dość włosy. Biały jak cholera ! Wyciągnął jakiś rulon, rozciąga go i zaczyna coś czytać. Gapię się na niego co on tu robi. Czytał, ale nie wiedziałem o co Mu chodzi. Coś tam bąkał pod nosem.

  • ……… – zaczynam się dusić ze śmiechu. Jego sposób opisywania nie mieści się w żadnym kanonie niebiańskiej literatury.
  • On coś ci chyba oznajmił, jak anioł zwiastowania. Ale jaka jest różnica między emisariuszem, a zwiastowania ? Ten i ten to wysłannik Boga – już myślę głośno.
  • Niespodziewane rzeczy się staną, zaskoczenie.
  • Hmm, a jaka jest różnica ?
  • … Emisariusz przynosi ostateczny dokument, konkretne informacje … Tak mi teraz pokazano.
  • ………. – nie wiedziałam co powiedzieć. Ojciec mówił o czerwcu i chyba o to wydarzenie chodziło.
  • Jesteś Mi potrzebny w samotności.
  • Zostaw dziewczyny i wracaj.
  • Już teraz każdy dzień jest cenny.



Dopisane 24. 12. 2020 r.

Mój Syn i Ja to jedno … Pewnego dnia wśród nas narodził się Bóg. 

Świętujmy więc. Najlepsze życzenia z okazji Świąt Bożego Narodzenia 2020 r.

Eliasz i Henoch są trzymani na ostatni czas.

09. 06. 20 r. Warszawa.

Kolejna poranna msza w TV.

  • Czy taka msza w TV to dobry substytut ?
  • Ależ słowo jest od Ojca, więc tak.
  • Ale tu nie ma hostii.
  • Ale mamy pandemię.

Zadziwiające jak bardzo Ojciec jest po prostu … rozsądny. Internet huczy od haseł, że liczy się tylko bezpośrednia msza, a tu proszę … Wynika z tego, że w warunkach nadzwyczajnych liczy się każde słowo Ojca, nawet te z TV. I to w TV usłyszałam o przepięknym świadectwie …

W Moskiewskim Teatrze Narodowym, odbywała się premiera od dawna przygotowywanej sztuki „Chrystus we fraku”. Dzieci i młodzież szkolna miały obowiązek wziąć udział w spektaklu i potem przeprowadzić dyskusję. Główną rolę grał znany artysta moskiewski Aleksander Rostowcew. Nic dziwnego, że teatr był wypełniony po brzegi. Na scenie ustawiono swego rodzaju ołtarz, a na nim butelki z piwem i wódką. Wokół niego poruszali się zapici popi, mnisi i mniszki prawosławne. Na początku drugiego aktu wszedł na scenę Rostowcew. W ręku trzymał księgę Pisma Świętego. Miał przeczytać dwa pierwsze wiersze z „Kazania na górze” … cdn… http://www.zywawiara.pl/swiadectwa/art-33.html



10. 06. 20 r. Warszawa.

Dzisiaj na mszy czytano o Eliaszu. Zwróciłam uwagę na pewne zdanie …

27 Kiedy zaś nastało południe, Eliasz szydził z nich, mówiąc: «Wołajcie głośniej, bo to Bóg ! Więc może zamyślony albo jest zajęty, albo udaje się w drogę. Może on śpi, więc niech się obudzi!»

  • Jakbym ciebie słyszała – śmieję się.
  • Bo słyszałaś.
  • Hmm …
  • Nigdy nie umarł, ani jeden, ani drugi – … ani Eliasz, ani Henoch.
  • Są trzymani na ostatni czas.
  • ……… – Piotr zamilkł.
  • Jak to wszystko będzie ?
  • Zaufaj Mi.
  • Czy podołam ?
  • Sam siebie nie znasz. Przepodołasz.
  • Rozniecisz ogień tam, gdzie trzeba rozniecić.
  • Wzmożesz wodę tam, gdzie trzeba wzmóc wodę.
  • A Ja będę w tobie.
  • ……… – Piotr zapadł się w sobie.
  • Coś się ze mną stanie.
  • Musi się wypełnić co zapisane co do joty.
  • Bo tak jest zapisane przez Stwórcę.
  • ………
  • Nie wiedziałem, że Adam i Ewa byli tacy wysocy… Mają ponad 3 metry ! – Piotr raptem.
  • A ty skąd wiesz ?!
  • No widzę …
  • Hmm … Czy to co się ma wydarzyć … Czy to nie będzie coś takiego jak twój ślub w Niebie, że tylko ty widziałeś ?
  • Wypraszam sobie. Całe Niebo widziało i zaproszeni goście.
  • A ślubu udzielał sam Ojciec.

  • Zaproszeni goście ? To coś nowego – myślę w duchu.
  • Ojciec puścił do ciebie oko … Ojciec to prawdziwy jajcarz – Piotr się uśmiecha.
  • Jesteś krew z krwi.
  • Te kruki to przypadek myślisz ?

Oooo… na pewno nie. Kruki i wrony odwiedzają nas codziennie. Naprzeciwko naszych okien zbudowali nawet gniazdo, więc mamy do utrzymania całą ptasią rodzinę.

  • To się nazywa retorsja.
  • Pierwsze słyszę … – myślę sobie.

1. «stosowanie środków odwetowych przez jedno państwo w odpowiedzi na nieprzyjazne, ale zgodne z prawem międzynarodowym akty innego państwa»

2. «postępowanie będące odpowiedzią pokrzywdzonego na czyn tego samego rodzaju»

  • Jesteś wpatrzona w Piotra ?
  • Ciekawe, czy to zakodowane, z polecenia, czy prawdziwa love …
  • ……… – wolałam nad tym nie debatować, zwłaszcza przy Piotrze.
  • Jutro piękny dzień.
  • Boże Ciało.
  • Chciałbym z tobą porozmawiać.
  • Tak się ciężko do ciebie dostaćzwraca się Ojciec do Piotra, który przytłoczony sprawami firmy ostatnio rzeczywiście dużo mniej czasu poświęca Ojcu. To znaczy, dużo mniej się modli.
  • Z twoją głową trzeba się przyzwyczajać do nowego życia.
  • Czas na kaptur ?
  • ………..
  • Czy to co się stanie, to będzie związane z tobą ? Ze światem ?
  • Zobaczyłem kurtynę, która opada, czyli … opada zasłona milczenia.
  • Będziesz chciała porozmawiać z Moim Synem ?
  • ???!!! ….. – pytanie mnie tak zaskoczyło, że dosłownie szczęka mi opadła. Nie mogłam też powstrzymać uśmiechu.
  • Nie będzie już taki niedostępny.
  • ……… – uśmiecham się. To nawiązanie do wizji z chlebami, gdzie potraktował mnie … dość sztywno.
- Zrobił taką minę jakby był zdegustowany lekko, że my sobie tu rozmawiamy, a taka ciężka robota czeka. 
- Nie chciał, żebyś Go poznała, bo liczyło się zadanie, a nie liczy się wzajemna relacja. 

Nie spodziewałam się, że Ojciec coś mi wyjaśni. Nie powiedziałam tego nawet Piotrowi, ale kiedy zorientowałam się na koniec, że był to Jezus poczułam się strasznie rozżalona. Nie potrafiłam zrozumieć dlaczego był taki wobec mnie zdystansowany, a przecież „znamy się” od dawna. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/07/15/wszystko-dla-ludzi/
  • Przygotuj się.
  • ???!!!! – pomyślałam o włosach. 
  • Nie chodzi o fryzurę.
  • Ale przygotuj się mentalnie.
  • Pewne rzeczy ci wykadruje w piśmie, dokończy.
  • Któryś raz ci to zapowiadałem.
  • Wow … Czy mogę spytać jeszcze raz. Czy mogę pozostać sobą ? Nie jestem jak Faustyna, lubię pożartować i tak w ogóle …
  • Bądź sobą, nie graj.
  • Bądź szczera, taka jaka jesteś.
  • Ciekawe ile wyjdzie z ciebie Piotra, bo przesiąkłaś nim.

Piotr wyraźnie spochmurniał.

  • Wyobrażasz sobie to ? Faustyna wróciła do celi i siedział przy stole Jezus … Tak normalnie …
  • A u ciebie będzie siedział przy biurku. Miał długie włosy, na końcu podwinięte.
  • I nie lokówką ! – rozśmiał się Ojciec.

Wieczorem.

Oglądamy TV, zapowiadają kolejne deszcze i jakaś kobieta płacze, że zalało jej piwnice.

  • A tak narzekali. A Ojciec powiedział, niech szykują kajaki – przypominam sobie.
  • Mały, nikogo nie zadowolisz.
  • Chodź do Domu.
  • Usiądziemy, pogadamy o „starych Polakach’, bo przecież jestem Polakiem !
  • I Chrystus też !
  • ……… – roześmiałam się. Kiedyś tak sobie żartowali.
  • Eliasz doskonale słyszał Ojca.
  • Potwierdzam. I pogodę zmieniał.
  • I był szalony.
  • Ale nie wariat !

  • Pan Bóg ma twoją rodzinę pod swoją opieką.
  • To Ojciec nie chroni każdego ?
  • Wielu aniołów jest bezrobotnych, tak wielu ludzi żyje w swojej pewności.
  • Trzeba prosić.



Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Dzieje się, wszystko przed tobą.

13. 05. 20 r. Warszawa.

Wieczorem.

Piotr opowiada …

  • Siedzę przy biurku i widzę faktury da zapłacenia. Zerkam na daty i widzę, że do zapłaty mam jeszcze miesiąc. Chcę je odłożyć, ale czuję na karku, że mam zapłacić już teraz. No to przelałem te 40 tysięcy. Godzinę później zdzwoni do mnie facet i mi dziękuje prawie z płaczem. Okazało się, że miał na koncie tylko 40 złotych … – Piotr podekscytowany.
  • Jak Ty to robisz Ojcze ?
  • Bóg jest jeden.
  • ……… – wzdycham. Wszechmoc Ojca jest po prostu … brak słów.
  • Byłem dzisiaj u dentysty. On chce mi wyrwać ząb ! Już w środę, tak szybko ?
  • BierzJeszcze zdążysz.
  • Uuuu… A nie później ?
  • … Ojciec mi pokazał teraz, że miałbym problem z kością i ból taki, że …
  • W Niebie byłoby słychać.

Piotr nie przywiązuje do tego większej wagi, ale pamiętam zdanie Ojca; zdążysz z zębem zanim urośniesz. Dla mnie kwestia zęba stała się dodatkowym wyznacznikiem daty. Chciałabym o dacie podrążyć dalej, ale migrena mnie trzyma od kilku godzin i nie mam siły myśleć.

  • Zaraz ci przejdzie, w Niebie jestem.
  • ……… – patrzę się na niego nieprzytomnie. Ma zamknięte oczy.
  • Widzę drzewo, pełno jakby jabłek pomarańczowych, włożyłem ci to do głowy.
  • Co robisz ! To drzewo mądrości.
  • No to zmądrzeję przy okazji – śmieję się.
  • Ktoś to wyciągnął i włożył ci do głowy rzekę… Dziwna ta rzeka, z lodem …
  • …….. – zaczęłam słuchać uważniej. Chyba faktycznie tam jest …
  • Jak to jest iść do Nieba ?
  • Przechodzę przez przesłonę i jestem – znowu zamknął oczy.
  • … Ludzi tam widzę, pełno … Z daleka wielką postać w białej szacie …


Trochę to trwało zanim wrócił do rzeczywistości.

  • Nie mam włosów, zęba chcą mi wyrwać, stary się robię … – śmieje się głośno.
  • Nie masz, a każdy będzie chciał cię dotknąć, a nie będą mogli.
  • A dlaczego ?
  • Zawsze muszą dążyć do czegoś ludzie, bo kiedy nie mają do czego dążyć, tracą sens.
  • Hmm… To prawda … – przyznaję.

W TV pokazują wczorajsze obchody rocznicy śmierci Piłsudskiego.

  • I kto by pomyślał, że widziałem go w piekle – Piotr zdziwiony.
  • Hmm… W sumie to za co tam jest ?
  • Za wiele.
  • Być bohaterem u ludzi, nie zawsze oznacza być w oczach Ojca.

Piotr zaczął pędzić po kanałach.

  • Nie szalej tak – nie wytrzymałam.
  • A planety szaleją …
  • O ! – natychmiast to sobie przypomniałam.
- Wiesz co mówi mi teraz Homiel ? 
- Szał niebieskich ciał. nuci mi tę piosenkę.. Co chcesz przez to powiedzieć Homiel? 
- Przyszłość. Posłuchaj refrenu piosenki.

A planety szaleją, szaleją, szaleją i śmieją się, śmieją się, śmieją. A planety szaleją, szaleją, szaleją i śmieją się, śmieją się, śmieją. 

- Homiel, o co chodzi? 
- To przekaz, nie wywiad. 

Hmm… Nie chce powiedzieć więcej i w tym momencie przypomniałam sobie pewne słowa sprzed dwóch lat; 

Kiedy 5 planeta twojego układu zrówna się z Ziemią, wtedy nadejdzie koniec. 

- Czy ma to jakiś związek ? - pytam. 
- Od dwóch dni widzę jak tablice z przykazaniami są złote i otaczają ziemię i są wielkości ziemi, otoczyły z czterech stron świata… – Piotr ciągle w zadumie. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/08/24/jestem-aniolem-prowadzenia-a-nie-aniolem-zwiastowania/ 
  • No właśnie, ale się nie dzieje jednak …
  • Dzieje się, wszystko przed tobą.

Jednego dnia oglądam film, gdzie naukowcy potwierdzają prawdziwość całunu, a drugiego oglądam film, gdzie naukowcy udowadniają, że to fałszerstwo. Dzisiaj jest ten drugi dzień.

  • Ojcze, widzisz to ? Ciągle próbują go podważyć.
  • Nie przyzwyczaiłaś się jeszcze córko ?
  • Walczymy o wszystkich, lecz skażonych nie zabierzemy.



Dopisane 28. 11. 2020 r.

  • Dzieje się, wszystko przed tobą.

Trudno powiedzieć na czym miałoby polegać „planety szaleją, ale ciekawe informacje umieścili Hebrajczycy.

Niedawnemu odkryciu przez NASA legendarnej Planety X towarzyszyło równoległe objawienie od eksperta od kodów biblijnych, który znalazł ukryte wskazówki w Biblii, że planeta rzeczywiście jest Nibiru, wysłana przez Boga jako pre-mesjańskie ostrzeżenie dla świata: pokuta.

Kody biblijne posunęły się nawet do tego, że sugerują, że niedawne wstrząsy atmosferyczne i geologiczne, takie jak potężne huragany i trzęsienia ziemi, mają związek z tym odkryciem.

Po latach obalania i zaprzeczania istnieniu Planety X, Narodowa Agencja Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej (NASA) ogłosiła dwa tygodnie temu, że naukowcy z Caltech znaleźli dowody na wciąż niewidoczną dziewiątą planetę. Naukowcy wysunęli teorię, że aby wyjaśnić anomalie na orbitach innych mniejszych obiektów, musi istnieć ciało planetarne dziesięciokrotnie większe od Ziemi. Uważają, że ma on radykalnie eliptyczną orbitę, która zabiera ją na 60 miliardów mil od Słońca, wymagając 10 000-20 000 ziemskich lat na jedną pełną orbitę. https://www.israel365news.com/96503/bible-codes-nasa-discovery-nibiru-pre-messianic-warning-world-video/

Wszystko się stanie po kolei.

25. 04. 20 r. Warszawa.

Wczoraj pisałam krótko o Melchizedeku,

- Powiedz Oli, że ta wizja jest tak ważna jak pytania o Melchizedeka.
- Ojciec chyba lubi Melchizedeka – przyszło mi do głowy. 
- Mało powiedziane.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/04/24/zbliza-sie-ta-chwila-kiedy-polaczymy-sie-na-zawsze/

a dzisiaj otrzymałam mailem fragmenty z dziennika Katarzyny Emmerich. Niektóre z nich były bardzo ciekawe.

Zaczynam rozumieć dlaczego Ojciec wspominał o Melchizedeku.

  • Dzieje się Ojcze.
  • Nie dziecko, dziać to dopiero się zacznie.
  • Wow… Co się stanie ?
  • ……… – … nic.
  • Jak się czuliście na powrót w Kościele ?
  • …….. – uśmiecham się. Tydzień nas w nim nie było.

Zapadła długa cisza.

  • Co się nie odzywasz ? – szturcha mnie Piotr.
  • Czekam na dalszą rozmowę.
  • Na rozwój wypadków.
  • Co tu dużo mówić, będzie się działo.
  • Niedługo będziesz świadkiem tego.
  • W końcu ci powiedział Pope II.
  • Pope ? – Piotr.
  • Papież – … doskonale wiem o co chodzi. Kaptur ! 
  • Ale jak ja będę świadkiem, to i Piotr.
  • Mówisz o oku cyklonu.
  • Oko cyklonu ? To cisza … – Piotr zauważa.
  • A wokół niego burza … Ale Ojciec pięknie powiedział …
  • Ach, mam tak czasami.
  • …….. – roześmialiśmy się.
  • Tak już masz Ojcze.
  • Wszyscy tak mamy.



26. 04. 20 r. Warszawa.

Pojechaliśmy poza miasto. Po prostu przed siebie. Mijając puste ulice Warszawy zauważyłam dwie kobietki, które jak gdyby nic szły bez maseczek.

  • Można ? Można ! Niektórzy to wszystko w dupie mają – Piotr się zdenerwował.

Przypominam sobie wczorajszy spot w Polsat News. Spot z hasłem, że jeszcze wszystko będzie jak było, będzie normalnie, po staremu. I byłoby to nawet fajne, gdyby nie fakt, że wraz ze słowami „będzie normalnie” pokazano marsze LGBT. Zdałam sobie sprawę, że …

  • Jak się skończy epidemia teraz, to wszystko wróci ze zdwojoną siłą.
  • Dlatego się nigdy nie skończy.
  • Jak to nigdy ! – jestem zaskoczona.
  • Nigdy teraz.
  • Aaaa …

Dobór słów przez Ojca jest zdumiewający.


Dzisiaj pisałam na blogu o centuriach Nostradamusa i odkryciu kości. Ewidentnie musi mieć to znaczenie.

Elektryzuje mnie informacja, że Nostradamus w swoich centuriach jakoby przewiduje, iż grób świętego Piotra zostanie odkryty „tuż przed końcem Kościoła lub świata”. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/04/26/ja-jestem/
  • Dużo ciekawych znaków wam przekazałem bezpośrednio, niektóre przez pośredników, a wszystko to dla uwiarygodnienia.
  • Działa paralel.
  • A będą jeszcze ?
  • Mało ci ?
  • Nooo mało, one są cudowne, te znaki dają mi wielką radość.
  • Oj Mały, nigdy ich nie zaspokoisz.
  • Jedna chce kosztowności, jedna pieniądze, a twoja wiedzy.
  • A ja nic nie chcę – Piotr ze śmiechem.
  • Bo wszystko masz.
  • To prawda. 
  • ……….
  • To co czytasz o Eliaszu, to co czytasz o Nas, wszystko się stanie po kolei.
  • Bo tak jest zapisane, bo to Ja dyktowałem przez Moich proroków.
  • Wszystko polega na tym kto uwierzy i kto będzie czynić wedle Moich tablic.
  • Niby proste, ale jakie trudne.
  • Bo jest ten z długim ogonem i działa i kusi Moje owieczki, a one tam idą.
  • Hmm… Ciekawe, że ta centuria miała numer 666.
  • Znak bestii.
  • ……….
  • Ciekawe jak to jest patrzeć na ten świat z Góry…
  • Dlaczego z Góry, a nie z boku ? Jesteśmy bliżej niż myślisz.

Jedziemy dalej. Zachciało mi się odwiedzić toaletę.

  • Tam jest stacja benzynowa. Zatrzymaj się.
  • Homiel kazał jechać dalej, powiedział, że wytrzymasz.
  • Taaaak ? Dlaczego ?
  • Nie wierz im, że tak dbają o czystość.
  • Naprawdę ? – oczy wielkie robię.
  • Wirus będzie dochodzić do człowieka przez wszystkie ukrwione części ciała, rany… Tak mi pokazał teraz. Nie tylko usta.
  • Wow… Z tego wynika, że wirus jest bardzo niebezpieczny.
  • Jeszcze nie.
  • A co będzie, jeśli on w jednej sekundzie przeobrazi się w złośliwego ?
  • Będzie pomór.
  • Jeszcze wielu ludzi nie wie.
  • W każdej chwili może być w formie agresywnej i co wtedy ? Ola ?
  • I te panie, które widziałaś (bez maseczki) nie będą chodzić, ale w ogóle nie wyjdą ?
  • Przecież mam wydać książkę, mam jeździć ponoć, to ten wirus musi jakoś się rozpłynąć …
  • Przestań układać plan za Mnie.

Zamilkłam, ale wciąż myślę o wirusie, o suszy, o AJ …

  • Co te tablice zawierały ?
  • Przykazania.



Dopisane 14. 11. 2020 r.

– W końcu ci powiedział Pope IIatakują obecnie naszego papieża. Oczywiście o tym rozmawialiśmy. Dla uspokojenia przetoczę niedawną rozmowę ;

  • W Moich oczach robił wszystko co powinien.
  • W moim oczach zyskał uznanie, dlatego posłałem go do ciebie.
  • Wow ….. – oczywiście pamiętam. Wizja z kapturem.
  • Za życia zapowiadał, że będzie obwoływany od czci i wiary.
  • Byle nie było autorytetu, za którym można iść.
  • Czy na tym polega właśnie upadek Kościoła ?
  • A od czego zaczniesz ? Od autorytetu.

Wytrzymaj to dla Mnie.

Warszawa 21. 04. 20

Dzisiaj otrzymałam mailem namiary na film, który mnie zadziwił. https://www.youtube.com/watch?v=pl4fu25t1M4&feature=youtu.be

Zwróciłam uwagę na zdanie; namaszczony będzie przygotowywany …

- Dlatego musi się stać, co ma się stać. 
- A najlepiej, aby było głośno o tobie. 
- Przygotujemy cię. Twarz odpowiednią już masz. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/04/22/musi-byc-regulaminowo/
  • Przygotowywany !!! – powtarzam Piotrowi.
  • To znaczy, że cię dobrze ukryłem.

Piotr był zaskoczony słowami tego człowieka, a ja byłam zaskoczona, że usłyszał to właśnie ten człowiek. Jestem zdziwiona, że tak trafne informacje trafiają do tak niepewnych ludzi. 

Potem otrzymałam maila od osoby, która uważa się za iskrę, godzinę później od jeszcze jednej …. W natłoku wielu informacji o iluminatach, masonach i czegoś tam jeszcze poczułam się w końcu bardzo zmęczona.

  • Ojcze, co sądzisz o iluminatach ?
  • … Słyszę …
  • Zmyślone oko.

Hmm … Przywłaszczyli sobie symbol opatrzności jako swoje, przywłaszczyli sobie to co należało do Ojca pierwotnie. Oko, tęcza, co jeszcze … ? Centymetr po centymetrze diabeł  poszerza swoje królestwo.

  • Nie daj sobie zaciemniać umysłu i dąż dalej do celu.
  • Rób pracę jaką dla Ojca robisz.
  • Przestań się wdawać w dyskusje, które …
  • … Zobaczyłem ścianę na końcu drogi.
  • Czyli prowadzą w ślepy zaułek – kończę.
  • Zwróć uwagę, że od każdego otrzymujesz cząstkowe informacje.

    I to jest niezwykłe, muszę przyznać. Otrzymuję nawet od tych, których nigdy nie brałabym na poważnie.


Rozmawiamy, w tle gra TV. 

  • Miałaś kontakt z rodzicami ?
  • ………. – przyglądam się Piotrowi uważniej.
  • A dlaczego pytasz ?
  • Ktoś mi do głowy to pytanie wcisnął.

Moja mama zadzwoniła koło 14,30 , czyli wtedy, gdy się modlę. Przerwałam rozmowę tłumacząc, że teraz muszę się pomodlić. Obraziła się i rzuciła słuchawką.

Nie chciałam o tym mówić Piotrowi, ale kiedy sam zaczął, zrozumiałam, że tego chce Ojciec. Może też podświadomie czekałam na taki znak. Opowiedziałam Piotrowi o tym incydencie czując w środku siebie wielką niemoc i żałość.

  • Już wiem co musiał przeżywać Jezus – mówię na koniec.
  • Jezus mówi do ciebie …
  • Już wiesz jak to jest na Ziemi, ale wiesz to już po raz kolejny.
  • Hmm…. – zaczęłam szukać w myślach, kiedy tak się czułam ostatnio.
  • Ojciec mówi, że w poprzednich twoich życiach.
  • Pocieszę cię, długo to nie potrwa.
  • Sami przyjdą do ciebie, kiedy się dowiedzą co zrobiła ich córka.
  • A co ja niby takiego zrobiłam ? – od razu myślę w duchu.
  • Chyba chodzi o książkę – Piotr mi wyjaśnia.
  • Jeśli będą zaskoczeni, to znaczy, że dożyją tej chwili, czyli będą dłużej żyć.
  • Nie zabiorę ci ich.
  • To jednak z Ojcem rozmawiam.
  • Tak, ze Mną. Nie z Józkiem.
  • ……… – roześmiałam się.
  • A ! Przypomniałem sobie coś. Jak wczoraj widziałem Jezusa, to zwróciłem uwagę na Jego włosy. On miał bardzo gęste włosy, które Mu nachodziły na oczy, szatyn.
oryginalny rysunek 🙂
  • To jest dla ciebie kolejna odpowiedź, że jesteś słuchana.
  • Wsłuchując się w siebie, wsłuchujesz się w Nas.
  • A jest ci podawana (wiedza) cząstkowo od innych, żebyś wiedziała.

Oglądamy w TV relacje z Paryża. Trwają tam zamieszki z powodu lockdown-u.

  • Wiesz co by było, gdyby nie wirus ? Wiesz, że znowu byłyby marsze (LGBT) ?
  • Czy wybierasz śmiech, czy ofiarę ?
  • ……… – wzdycham ciężko.
  • Oczekuję od ciebie odpowiedzi.
  • Ofiarę.
  • Albo zniszczenie wszystkiego albo ofiary dla tych nielicznych.
  • I to nie jest koniec.
  • To jest początek naprawiania.
  • To jest ten chleb, który przygotowaliśmy. Początek.
  • Przywróć co ?
  • Odwiecznie ustalony porządek – wzdycham ciężko.

Po egzorcyzmach.

  • Miałem mocną rozmowę. Ojciec powiedział …
  • Chleb po świecie rozniesiesz.
  • Zaprawdę ci powiadam, że jeszcze prawdziwego oblicza nie zobaczyli.
  • Najgorsze przed nami ?
  • Zdecydowanie tak.
  • Drugi koń ze stajni wyjechał.
  • Przywróć ustalony odwiecznie porządek, pamiętasz ?
  • Czyli ta wojna będzie ?
  • Będzie.
  • Informuję cię, że masz robić swoje i znosić obelgi.
  • Masz wszystko wytrzymać i robić swoje.
  • Brak zrozumienia to też obelga.
  • ……… – kiwam głową.
  • Ale dostałaś dużo tekstu ! – Piotr zadowolony.
  • I tak to jest kropla w morzu potrzeb.
  • Ja jestem twój Bóg, a Moje imię jest w tobie.
  • ?!

Tylko milczeć po takich słowach.

  • A co do mamy … Musisz być mądrzejsza.
  • Cóż to znaczy wobec wieczności.
  • Wytrzymaj to dla Mnie.

Rozmawiamy, ale w tle słyszę z TV o wirusie w USA. Istny dramat.

  • Jaki kraj ucierpi najbardziej ?
  • Ten, w którym największe zepsucie.
  • . Zobaczyłem jak ten cały but kalifornijski spada do wody.

Musi najpierw być w Niebie, żeby zadziałało na ziemi.

14. 04. 20 r. Warszawa.

Wracamy do Warszawy. Mimo, że święta tylko w 5 osób, to jednak czuliśmy się zmęczeni. Nie chciało nam się zbytnio rozmawiać, ale oboje chyba myśleliśmy o tym samym.

  • I co z tym wskrzeszeniem ? – Piotr zaczyna.
- Wskrzeszenie, można powiedzieć w nawiasie odrodzenie. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/09/05/nie-testuj-mnie/ 
  • Zastanówmy się przez chwilę …
  • Przecież to Moje słowa były.
  • Ojciec zrobił taką minę jakby się zastanawiał … – Piotr naśladuje ze śmiechem. 
  • Wytoczymy działa.
  • To wszystko musi najpierw być w Niebie, żeby zadziałało na ziemi.

Uśmiecham się. Pisałam o tym ostatnio www.rozmowyzniebem.pl/wp/2020/04/10/to-co-w-niebie-tak-i-na-ziemi/

  • A teraz patrz co będzie się działo.

Nastała cisza. Słuchamy wiadomości radiowych o wirusie.

  • Czy można powstrzymać jakoś tego Covida ?
  • Ta ofiara nie może iść na marne.

Ofiara … To zapewne ludzie, którzy z powodu wirusa dotąd umarli lub byli chorzy i ci, którzy mają to jeszcze przed sobą.


Zapadliśmy w zadumę.

  • I po świętach – Piotr po chwili.
  • A miałem gdzieś zniknąć – ironizował.
  • Czyżbyś prześmiewał się ze Mnie ?!
  • Broń boże !!! – przestraszył się.
  • Myślałem, że zniknę, ale myślę Ojcze po ludzku.
  • A ja wiedziałam, że nic na te święta takiego się nie wydarzy. Nie ma „śmieci”, po drugie miałeś wizję z lakierkami. Szliśmy razem po galerii i dopiero wtedy dostałeś telefon.
  • Racja, racja, zapomniałem.
  • To sobie nie pochodziłeś.
  • No nie – zaśmiał się Piotr.
  • Cała sprawa jest dwuetapowa.
  • Wpierw musimy dać, a potem coś zabrać.
- Kiedy zobaczysz na swoim koncie dużo pieniędzy, wszystkiego dużo to wiedz, że to już. 
www.rozmowyzniebem.pl/wp/2020/04/12/swiat-wazniejszy/
  • Po jakim to wydarzeniu zostaniesz „kapturem” ? – pytam.
  • No właśnie …
  • I masz jeszcze jechać ponoć do Izraela ! – przypominam mu z wielką dozą niedowierzania.
  • Doczekają się, tylko kogo ?
  • Tego, który będzie ich ?
  • Czy tego, który ich wyprostuje …
  • ???!!!

Niesamowite … Hebrajczycy czekają na swojego mesjasza, wybawiciela z niewoli, który da im ziemie, ukaże wrogów i będzie wielkim przywódcą … Tak to sobie ułożyli … Jeśli faktycznie słowa Ojca się wypełnią, byłoby to wielkie dla nich zaskoczenie i chyba rozczarowanie …

  • To wszystko może potrwać kilka lat … A właściwie może potrwać bardzo krótko. Tatuś ma dać pieniądze na książkę, de facto można wygrać w lotto w jeden dzień i wszystko się zmienia w jeden dzień – analizuję po namyśle.
  • Albo spadek.
  • Eee, spadek ? Ale skąd ?
  • Z Nieba.
  • Myślisz, że Tata nie ma pieniędzy ? Nie stać Go ?
  • Ojcze, ale na ziemi nie mam od kogo dostać.
  • Naprawdę ?
  • Ewidentnie.
  • A My to nie rodzina ?
  • ………. – wzdycham. Ojciec wyraźnie się ze mną przekomarza.
  • Zawsze ktoś się może znaleźć.
  • To niemożliwe…. – bo naprawdę nie mam nikogo z rodziny, kto mógłby mieć więcej na koncie niż 2000 zł.
  • A wczoraj ciebie tak chwaliłem przy wszystkich. „Wielka jest w tobie wiara”.
  • ……… – drapię się po brodzie zakłopotana.
  • Obudziła się twoja trzeźwość i realny świat.

Siedzę chwilę w zastanowieniu, kombinuję skąd ten niby spadek mógłby się wziąć.

  • Wiesz co ? Ojciec lubi bawić się słowami. Spadek ? Czyli coś co spadnie, coś nieoczekiwanego, niespodzianka. To nie musi być spadek dosłownie – … i oboje się roześmialiśmy.

Piotr machnął ręką, żebym już przestała. Nie ma sensu nad tym dłużej myśleć. Jeśli mają być, to będą. Zaczęłam szukać w głowie innego pytania.

  • Czy ten alabastrowy obudził się już zupełnie ?

  • No właśnie, mówiłem wskrzeszenie.
  • Ale wskrzeszenie miało dotyczyć świadka.
  • Poczekaj, a zrozumiesz.

Kolejna przerwa na radiowe wiadomości. Wirus na świecie zatacza coraz większe kręgi.

  • Zobacz, za 3 dni córka miała jechać na Cypr. Pojedzie ?
  • Poczekaj na zdarzenie, tutaj będzie miała wiele zajęć.
  • A co będzie łez i śmiechu ! O reszcie nie wspomnę.
  • Czyli nie pojedzie.
  • Raczej na pewno, ale nie mówcie jej, niech żyje nadzieją.
  • Hmm … Zobacz, kiedy Niebo chce to jest bardzo konkretne – zwracam uwagę ze śmiechem, ponieważ tym razem otrzymaliśmy rzeczowe, konkretne wskazówki.
  • Nie dokazuj mała, nie dokazuj, przecież nie jest z ciebie taki znowu wielki cud – zaśpiewał Ojciec.
  • ……… – Piotr wybuchnął śmiechem
  • Ciągle pamiętam Twój uśmiech Ojcze w tej wizji z chlebami – rozrzewniłam się.
  • A oko ?
Byłam już tak zmęczona, że podnoszę głowę do góry w niebo i łapię ustami trochę świeżego powietrza. Patrząc w niebo i prosząc o powietrze widzę jak rozstępują się chmury i na niebieskim bardzo niebie pojawia się wielkie oko. Żywe ludzkie oko, męskie ! Jest wokół oka trójkąt ! Spogląda na mnie, a ja spoglądam w niego. Odczuwam wielką ulgę. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/10/05/najlepsze-przed-nami/ 



15. 04. 20 r. Warszawa.

Dwa dni przed świętami, będąc jeszcze w Warszawie, zajrzałam do kościoła, aby się krótko pomodlić. W środku zorientowałam się, że chyba trwa msza. Chyba, bo widziałam przy ołtarzu księdza i … zero ludzi. Wprowadzono w kościołach zakaz przebywania więcej niż 5 osób naraz i doszło do tego, że nikogo nie było. Nikogo ! Widocznie ludzie boją się i wirusa i przestrzegają obostrzeń. Głupio mi było się wycofać, więc siadłam w ławce. Jedyne w swoim rodzaju doświadczenie, miałam całą mszę tylko dla siebie. Kiedy nadszedł czas na komunię, zawahałam się … Kurka wodna iść, czy nie iść. A wirus ? I wtedy ktoś skierował moje oczy ku górze. Czasami tak się zdarza, że nie wiadomo dlaczego odwraca się głowę i patrzy w miejsce, gdzie normalnie by się nie patrzyło. I tak się stało teraz. Gapiłam się w sufit kościoła, na którym było wymalowane wielkie oko w trójkącie.

I w taki o to sposób rozmawia ze mną Ojciec, gdy Piotra nie ma. Niby nic takiego, ale za każdym razem robi to na mnie spore wrażenie. Roześmiałabym się w tym kościele, gdyby nie ksiądz, który zerkał na mnie spod oka zastanawiając, czy w ogóle podejdę. Przyjęłam komunię i dzisiaj się zastanawiam, czy czasami słowa Wielka jest w tobie wiara nie dotyczą właśnie tej chwili. Zaufałam  … oku. 


Wieczorem.

Piotr wszedł do domu z historyjką na ustach.

  • Zadzwonił do mnie ten facet, przez którego trafiłem na Kowalewskiego (p.s.kardiolog). Nie rozmawiałem z nim kilka lat przecież, a on dzwoni ni stąd ni zowąd i mówi, że mu się śniłem.
  • O ! Ciekawe…
  • Mówi … Śniło mi się, że jechaliśmy razem pociągiem. Jechaliśmy w kierunku morza, ja do sanatorium, a pan do domu. Tak mi powiedział. Co to może znaczyć ?
  • Hmm…. Ten człowiek był zwiastunem twojego zawału, to on dał ci namiary na kardiologa, który ci uratował serce… Może znowu chodzi o serce … ? – przestraszyłam się.
  • Mam znowu iść na koronografię ? – Piotr też się przestraszył.
  • Jeśli ty idziesz, to i Ja.
  • Homiel, nareszcie zobaczymy jaką masz krew – zażartowałam.
  • Błękitną.
  • Oczywiście … ! – śmiech.

Wpisując ten tekst do komputera zrozumiałam, że nie o serce tu chodzi. Magiczne słowo „dom”. Piotr jechał do domu pociągiem, a pociąg to symbol życia. Piotr jest na ostatnim etapie życia, już wraca do Domu. A ten człowiek miał być tego potwierdzeniem. Nic tak nie utwierdza w prawdzie jak wizje ludzi, których ledwo znamy.


Oglądamy w TV film „Pewnego razu w Hollywood”. 

  • Jak to jest mieć takie włosy … – patrzy się na B.Pitta. 
  • Spytaj się go jak to jest nie mieć.
  • W ogóle się tym nie przejmuj.
  • ……… – szybko chwytam za długopis.
  • Chyba nie będziesz tego notować !
  • Tak mało mam tekstu – tłumaczę się.
  • Jesteś ciągle głodna słów.

Po egzorcyzmach.

  • Spytałem Ojca, czy nie można tego wirusa jakoś przykrócić. Bóg mi powiedział …
  • Widziałeś to rondo ?

Wracając do domu, na głównym rondzie natknęliśmy się na protest kobiet, które walczyły o prawo do aborcji. https://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7,54420,25866896,zakaz-aborcji-w-sejmie-warszawianki-wyjezdzaja-na-ulice-za.html

  • Sprowadzę na nich jeszcze gorszą plagę …
  • … I pokazał mi szybko Egipt, to ma być analogia do tego, co tam się zdarzyło.
  • ... Aż ich złamię.


Dopisane 04. 11. 2020 r.

Czytam najnowsze doniesienia dot. wirusa. Pokrywają się ze słowami Ojca.

Ochrona natury jest kluczowa w wyjściu z „ery pandemii”. Nowy raport Raport przygotowany przez grupę przodujących naukowców na świecie, mówi, że świat jest w „erze pandemii” i jeśli nie zatrzymamy destrukcji natury, wirusy będą pojawiały się częściej, szybciej rozprzestrzeniały, zabijały więcej ludzi i bardziej wpływały na światową ekonomię – donosi The Guardian. https://tech.wp.pl/ochrona-natury-jest-kluczowa-w-wyjsciu-z-ery-pandemii-nowy-raport-6571253917760192a  

Naukowcy przebadali sekwencje genomu wirusa zebrane od pacjentów z COVID-19 i zauważyli, że latem ogromna część przypadków COVID-19 pochodziła z nowo zidentyfikowanego wariantu koronawirusa, który po raz pierwszy pojawił się wśród rolników w Hiszpanii. Według naukowców za rozprzestrzenienie tej mutacji po Europie odpowiadają turyści, którzy tłumnie odwiedzali Hiszpanię podczas wakacji.