Kreatura rośnie, jest coraz silniejsza.

08. 07. 25 r. Szczecin.

  • Od rana słyszę …
  • Ubrał się diabeł w ornat i udaje świętego.
  • Taaak ? Ojcze, a o kogo chodzi ?
  • Powiedzenie znacie.
  • Tak … Mniej więcej – pomyślałam, że muszę to jednak sprawdzić.
  • Ale nie wiadomo, o kogo chodzi.
  • Nie. Może to papież ?
  • To wyższa szkoła myślenia.

Krystyna nadal w szpitalu, powoli idzie ku lepszemu, więc wybieramy się do kina. Przed kinem mamy czas na kawę.

  • Macie vacatio legis.

Vacatio legis; to okres, który daje obywatelom i podmiotom gospodarczym czas na zapoznanie się z nowymi przepisami i dostosowanie do nich swojej działalności.

Czyli mamy wakacje, wymuszone.


Sączymy kawę w zwolnionym tempie.

  • Rozpłaczą się na widok śniegu, co ?
  • …….. – pytanie kompletnie mnie zaskakuje.
  • No tak, niedługo znowu święta, zima, twoje wizje ze śniegiem … O to chodzi ?
  • Przecież to jasne.

Nawet podczas naszej krótkiej kawy ciągle ktoś dzwoni do Piotra z Warszawy. Dowiadujemy się, że rozniosły się plotki po firmie, iż główna księgowa odchodzi i „co to będzie teraz?” …

  • Niczym się nie przejmuj.
  • Wszystko pójdzie odwrotnie, niż oni chcą.
  • Plotkują, bo lubią. Plotkują, bo chcą.
  • Zostaw to i bądź ponadto, nie daj się wkręcić Mały.
  • Nie dawaj się wkręcić, niech ta plotka sobie żyje, niech sobie mówią, co chcą.
  • …. Nie jesteś Polakiem, jesteś istotą ludzką, nie masz przynależności.
  • Jesteś w tym narodzie, ale na ludzi patrz inaczej.
  • …….. – spojrzeliśmy się na siebie. Dlaczego takie słowa ?
  • Ojcu chodzi o to, abym nie patrzył na Niemca jak na odwiecznego wroga, ale jak na człowieka …
  • A ja ?
  • Ty jesteś żoną Piotra, spragniona Nieba, nieustająco spragniona miłości z Nieba.
  • Twardo stoisz przy Piotrze.
  • Ojcze, jak to się potoczy ? – pytam jeszcze. 
  • Nie martw się, ważne do Kogo należysz.


Wieczorem sprawdzam Ubrał się diabeł w ornat i udaje świętego.

Powiedzenie idealnie oddaje istotę manipulacji. Stosujemy je wobec osoby, która ma niecne, wrogie zamiary, ale nieudolnie usiłuje je maskować. Cytat jest jednym z najbardziej udanych frazeologizmów użytych przez Henryka Sienkiewicza w „Potopie„, gdzie autor włożył go w usta najdowcipniejszej postaci.

Onufry Zagłoba tymi słowami elegancko zdyskredytował zamierzenia króla szwedzkiego Karola Gustawa, który z pomocą swego wysłannika generała Jerzego Forgella, usiłował przekonać Jana Zamoyskiego nazwanego przez Sienkiewicza Sobiepanem, by wpuścił jego heretyckie wojsko do Zamościa.

„Forgell przygryzł wąsów, pomilczał trochę i wreszcie tak mówić począł:
— Największy to byłby dowód nieufności dla króla, gdybyś wasza książęca mość załogi jego do fortecy wpuścić nie raczył. Powiernikiem królewskim jestem, wiem jego najtajniejsze myśli, a oprócz tego mam rozkaz oświadczyć waszej dostojności i słowem w imieniu króla zaręczyć, że on ni państwa zamojskiego, ni tej twierdzy zajmować na stałe nie myśli. Ale gdy wojna w całym tym nieszczęsnym kraju rozgorzała na nowo, gdy bunt głowę podniósł, a Jan Kazimierz, niepomny na klęski, które na Rzeczpospolitą spaść mogą, swojej tylko dochodząc fortuny, znowu w granice powrócił i łącznie z pogany przeciw chrześcijańskim wojskom naszym występuje, postanowił niezwyciężony król i pan mój choćby do dzikich stepów tatarskich i tureckich go ścigać, w tym jedynie celu, aby spokój krajowi, panowanie sprawiedliwości i szczęście a wolność obywatelom tej prześwietnej Rzeczypospolitej przywrócić.
Starosta kałuski uderzył się ręką po kolanie, ale nie odrzekł ni słowa, jeno Zagłoba szepnął:

— Diabeł się w ornat ubrał i ogonem na mszę dzwoni”.

Pan Zamoyski pozostał niezłomny i w niezwykle uprzejmy, dyplomatyczny sposób odmówił prośbie szwedzkiego króla. http://www.edusens.pl/edusensownik/diabel-sie-w-ornat-ubral-i-ogonem-na-msze-dzwoni

Ciekawe, że to „Potop”. Oboje z „Potopem” mamy coś wspólnego.

-Wiesz co by było, gdyby miał ? – Piotr mnie klepie w ramię. 
-Sikorki by latały, wiesz o co chodzi … 
-……. – popłakałam się ze śmiechu. Ojciec jest niesamowicie dowcipny … Kiedyś przyrównał Piotra do Kmicica www.rozmowyzniebem.pl/wp/2017/02/15/nie-tylko-modlitwa-jest-wazna-ale-przyjmowanie-chrystusa-jest-wazne/ i teraz również nawiązał do „Potopu” i Kmicica. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/02/15/przyjdzie-napomnienie/ 


10. 07. 25 r. Szczecin.

Padło dzisiaj tylko jedno zdanie, ale jakie !

  • Kreatura rośnie, jest coraz silniejsza.

Natychmiastowe skojarzenie ? Apokalipsa Jana. Ale czym lub kim jest ta kreatura ?

AI; Co oznacza słowo „kreatura”? Pochodzi od łacińskiego creatura — czyli „stworzenie”, „istota stworzona przez Boga”. Mamy cztery kreatury;

Smok Ap12 Szatan, duch buntu i chaosu
Bestia z morza Ap13,1–10 Władza polityczna sprzeciwiająca się Bogu
Bestia z ziemi Ap13,11–18 Fałszywy prorok, kłamliwa religia
Nierządnica – Babilon Ap17 System światowy oparty na pysze i przemocy

Wydaje się, że cztery wymienione kreatury, można połączyć w jedno.

Zaskoczenie będzie wielkie.

04. 07. 25 r. Warszawa.

Cały weekend mieliśmy spędzić w Ustroniu, nie było nam to jednak dane. Od początku szło źle. Awaria drzwi, nieprzespana noc, drastyczna zmiana pogody, którą widać za oknem, a potem jeszcze rozczarowujące śniadanie. Szala goryczy przelała się jednak w momencie, gdy na głowę Piotra z sufitu zaczęła kapać woda. Duża sala jadalna, wybraliśmy daleki stolik i właśnie tam podczas picia kawy prosto na Piotra strużkiem polała się woda. Jakim cudem ?

https://hotelbelweder.pl/oferty-i-promocje/jesien-w-beskidach

Telefon ze Szczecina. Dowiadujemy się, że Krystyna trafiła do szpitala. Od jakiegoś czasu miała problemy z nogą po wprowadzeniu stentu. Dzisiaj ma gorączkę, mówi „od rzeczy’, nie kojarzy. Rodzina postanowiła zareagować i zawiozła ją ponownie do szpitala na kontrolne badania.

Piotr odłożył telefon na bok, spojrzeliśmy na siebie bez słów, spojrzeliśmy za okno, gdzie deszcz z nieba rozpadał się strumieniami, spojrzeliśmy na talerz z wodą leżący przed Piotrem …

  • Jedziemy do Szczecina – powiedzieliśmy prawie jednocześnie.

Pakowałam się szybko bez żalu. Jadąc do Szczecina rozmawiamy tylko sporadycznie, Piotr jest skupiony na prowadzeniu. W połowie drogi trochę się rozluźnił, uspokoił …

  • Ale Ojcze przyznasz, że Audi było fajne …. Tobie też się podobał – do mnie.
  • Oooowszem …. Ojcze, może to nie o tego Fabrizo chodzi ? …. -…  i roześmialiśmy się oboje.
  • Szef generalny Audi … No naprawdę … – kręci głową z niedowierzaniem.
  • Ale możesz sobie kupić i pojedziesz do Kazimierza.
  • Rozumiem … – śmiech.

Nasza ostatnia swawola, czyli jazda do Kazimierza spowodowała, że nam się odechciało nawet o Kazimierzu rozmawiać.

  • Dziękuję za Fabrizio – poważnieję.
  • Może warto było nic nie mówić ? … Jest jeszcze drugie dno …

Nie spytałam o drugie dno i tak bym się nie dowiedziała.

  • Jeśli chodzi o ciebie Mały, to defcon.
  • …??? … Defcon ? – Piotr pyta niepewnie.

Fabrizio udowodnił, że Piotr naprawdę dobrze słyszy. Tak więc defcon też musi coś znaczyć. Dlatego od razu sprawdzam  … 

DEFCON (Defense Condition) to system kodów używany przez Siły Zbrojne Stanów Zjednoczonych do określania poziomu gotowości bojowej. System składa się z pięciu poziomów, od DEFCON 5 (najniższy) oznaczającego normalną gotowość w czasie pokoju, do DEFCON 1 (najwyższy) oznaczającego maksymalną gotowość bojową, gdy wojna jest nieunikniona. System DEFCON został opracowany przez Kolegium Połączonych Szefów Sztabów (JCS) oraz ujednolicone i określone dowództwa bojowe. W praktyce, DEFCON 5 oznacza normalną gotowość w czasie pokoju, DEFCON 3 może oznaczać podwyższoną gotowość, zwiększoną działalność wywiadowczą i wzmocnione środki bezpieczeństwa, a DEFCON 1 oznacza najwyższą gotowość bojową, gdy wojna jest nieunikniona Call of Duty Wiki.  Oprócz systemu DEFCON, istnieje również nazwa DEF CON, która odnosi się do dużej konferencji hakerskiej organizowanej w Las Vegas.

  • Ojcze, a jaki poziom ? – pytam.
  • Nie wiem … Zgadnij, zgaduj zgadula …

Sprawdzam i wydaje się, że poziom 3 pasuje najbardziej widząc słowo wywiadowcze.

  • Zaskoczyło cię słowo ?
  • No tak …
  • Jak nudy, to nudy. Jak nie nudy, to nie nudy.
  • Spróbuj odgadnąć, który to numer.
  • Hmm … Moim zdaniem Piotr jest na poziomie 3, może między 3 lub 2. A Ty Ojcze jak uważasz ?
  • Czy nie uważasz, że to pytanie jest blisko niesprawności umysłowej ?
  • …….. – wybuchłam śmiechem.
  • Czyli wakacje były w pigułce ?
  • … Niestety – potwierdzam po chwili zastanowienia, że w pigułce znaczy tyle, co szalenie krótkie. 
  • A może tak miało być, że w pigułce ?
  • Ewidentnie tak miało być … A dlaczego tak ? – jestem ciekawa.
  • Bo defcon. Defcon3 dotyczy Piotra, przybierze na sile.
  • ??? … Czyli jednak nr 3 ?
  • Nie należy tego ignorować.
  • To co mamy dalej robić ? – pytam bezradnie.
  • Podróżować zgodnie z waszą wolą i obserwować.
  • Defcon3 przybierze na sile.
  • Znowu mamy zagwozdkę – Piotr wzdycha.
  • Ale nic nie przebije Fabrizio,… ostatnio – roześmiałam się, bo mówiąc otwarcie, to kapitalny pomysł wykorzystać akurat Fabrizio.
  • Dobrze, że wróciliście.
  • Czyli mieliśmy wrócić ? … Ojcze jesteś taki zagadkowy …
  • A nie uważasz, że mężczyzna musi być zagadkowy ? Jest wtedy bardziej pociągający.
  • Hmm …. Ciekawe dlaczego to jest takie ważne – pomyślałam.
  • Nie pamiętam, kiedy o tej porze wróciliście z Warszawy.

Dojeżdżamy właśnie do Szczecina, jest prawie 16.00. Wyjechaliśmy z Ustronia około 8.30, decyzję podjęliśmy w ciągu 5 minut, spakowaliśmy się w 15 i jazda.

  • Ciekawe dlaczego mieliśmy jechać – powtarzam pod nosem.
  • Kiedy zaspokoję twoją ciekawość, pojawi się następna ciekawość.
  • Oczywiście … – uśmiecham się szeroko.
  • Czyli paczuli jest poparty defcon3, czyli inwigilacja narastająca.
  • Każda podróż coś ze sobą niesie, nie uważasz Aleksandra ?
  • Oho ! Jak Aleksandra to już oficjalnie …. – pomyślałam.
  • Ja nie dostrzegam większej inwigilacji.
  • Zaskoczenie będzie wielkie.
paczuli i defcon3

Z autostrady jedziemy prosto do szpitala. Krystyna, moja córka, szwagierka czekają na korytarzu siedząc na krzesłach. Siedzą tak od rana. Wszystkie wyglądają na wykończone, ale Krystyna szczególnie zwraca na siebie uwagę, ponieważ jest blada jak śnieg. Po godzinie wzywają ją na badanie. Wkrótce okazuje się, że ma silne zapalenie lub skażenie wewnętrzne i CRP na poziomie 250, gdzie norma jest to 5. Musi zostać w szpitalu. Jesteśmy zmartwieni.

Komu w drogę, temu w czas.

01. 07. 25 r. Warszawa.

  • Obudziłem się obolały, jakbym był … molestowany – Piotr zażartował z siebie.
  • Raczej nie. Nie znalazłbym chętnych.
  • ……… – roześmiałam się, ach ta ironia Ojca …, uwielbiam.
  • Wyruszycie w ostatnią podróż.
  • Jak to ???!!! … – zmroziło mnie.
  • Podróż na południe. To jego ostatnia podróż.

Niedawno usłyszeliśmy, że droga do Szczecina przez Toruń jest ostatnia. Jutro jedziemy na weekend do Ustronia, też po raz ostatni. Pocieszam się, że na południe nie znaczy, że w ogóle ostatnia. 

-Ciesz się, oglądaj tą trasę, to ostatni twój raz. 
-…. Ostatni ? 
-Więcej tędy nie pojedziesz. 
-Ostatni raz starą swoją trasą jedziesz, nigdy więcej je nie pojedziesz, to twoje pożegnanie z twoim kolejnym kręgiem. 
-… Tędy jeździłem, gdy zaczynałem biznes … - zadumał się głęboko. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2025/06/17/jahwe-jest-laskawy/ 
  • Paczuli …
  • Znowu ? Oni są symbolem twojego ujawnienia, tak myślę … Będę chcieli z tobą wszyscy się spotkać …
  • Myślisz, że on będzie chciał ? Zagłębiony w modlitwie ?
  • Wyobrażasz sobie być kartą przetargową ? Jesteś Polakiem i coś chcą od ciebie …

Zatrzymuję się w pisaniu, ponieważ nie do końca rozumiem, co mówi. Przekazuje słowa dość chaotycznie …

  • . Masz pozdrowienia od rodziny wron, nakarmiłeś młodego i same się posiliły. Resztę zakopały …
  • Dałem im swoje śniadanie, gdy szedłem do garażu.

Wrony, kruki z powodu zamontowanej na naszym balkonie siatki szczęśliwie zniknęły nam z  pola widzenia, ale nie odleciały zbyt daleko od domu. Gdy wychodzimy,  rozpoznają nas z daleka i podlatują. To, co zwyczajowo kładliśmy im do jedzenia na balkonie, teraz kładziemy na chodniku. Myślę, że wszyscy są zadowoleni. 

  • Weź pod uwagę poważnie paczuli – … Ojciec do mnie.
  • ……. – wzdycham ostentacyjnie, bo nie wiem, co mam z tym fantem dalej zrobić.
  • Drżyjcie wrogowie. Paczuli nadchodzą.

Może i coś w tym jest, jeśli ostatnie video Glazersona ujawnia, że; Messiah is Going to Come Any Minute https://www.youtube.com/watch?v=wi7dn9upRLU


Wieczorem.

  • Komu w drogę, temu w czas.
  • … Wyjeżdżamy, to może dlatego – Piotr spokojnie. 
  • W pełnej rozciągłości.
  • Aaaaa …. – rozumiem.
  • Zapisz to sobie dziecko …
  • ……. – sięgam po zeszyt. Zapisuję.
  • Idziesz jutro na kawę ? – do mnie.
  • Oczywiście !
  • Idź, idź, korzystaj.
  • Czara już pełna.
  • ……. – wzdycham.
  • Będzie się działo dużo wokół ciebie.
  • …. Tylko nie to – pomyślałam.
  • Habemus papam – rzucił na koniec Piotr wychodząc z pokoju.



02. 07. 25 r. Warszawa.

  • A to nie w lipcu miało się zdarzyć coś na Pacyfiku? Jakaś Japonka mówiła o tym ? – Piotr zagaduje. 
  • Taaak … 5 lipca zdaje się …

Japońska wizjonerka Ryo Tatsuki, zwana „nową Babą Wangą” rozprawia, że w lipcu 2025 r. ma dojść do katastrofalnego wydarzenia, które może wstrząsnąć światem. Choć to tylko przepowiednia, azjatyckie media zauważyły, że turyści zaniepokojeni ponurymi prognozami, coraz liczniej odwołują swoje wycieczki do Japonii. Co dokładnie przewidziała „nowa Baba Vanga”? https://www.fakt.pl/hobby/turystyka/przepowiednia-nowej-baby-wangi-przerazila-turystow-odwoluja-wycieczki/e2j4vpg

  • Ciekawe, co Kartezjusz na to …
  • ……. – Piotr oczy w słup.
  • Kartezjusz był w Chinach, może Ojcu chodzi o Chiny ?
  • Chyba nie powie paczuli.
  • …….. – Piotr znowu oczy w słup. Nie rozumiemy, na razie.
  • Życie trzeba ci zapełnić Ola.
  • Wtedy nic nie zauważysz, bo rozłąka byłaby bolesna.
  • ……. – łzy.
  • Skończy się jeden film, zaczyna drugi film.
  • … Jestem zmartwiony … Kiedy się skończy film, co będziemy oglądać ?
  • Gdzie takiego komedianta będziemy oglądać ? … A czasami horror ?
  • … No właśnie ! Musisz Ojcze nowy film nakręcić – żartuję. 
  • „Zmiennicy” ? 

Idealny tytuł, pomyślałam. Ojciec ułożył wielki plan, który ma zakończyć apokalipsa. Co dalej ? Kiedy się skończy film, co będziemy oglądać ?  

  • Msza nie wyszła dzisiaj, co ?
  • No nie wyszła … – telewizor nam się „zawiesił”. Kiedy udało się „odwiesić”, już było po mszy.
  • Doznajesz różnych emocji, można w nich pływać ?
  • Hmm …. Oooo tak … – jakoś ostatnio aż nie mogę spać.
  • Lepsze niż inne rzeczy …
  • Pokazują mi ostatnie momenty z „Władcy pierścieni”, gdy Frodo wchodzi na statek. Już czas …. Poczułem wielką tęsknotę za mną.
  • Nic dziwnego … Piotr Pierwszy, Wspaniały, Protoplasta – Ojciec zażartował.
  • … Ojcze, to w tym roku wszystko ? – pytam wprost. 
  • Nie powiem ci, bo się nie spełni.

 

Mówisz, że ta czara prawie pełna ?

30. 06. 25 r. Warszawa.

Wieczorem. Piotr ogląda „Wiadomości” i ni stąd ni zowąd mówi …

  • A wiesz, że tą bliznę na obrazie Maryi w Częstochowie to nie Szwedzi, a Husyci zrobili ? … Obraz ponoć przyjechał z Węgier.
  • ??? … – prostuję się powoli.

Wczoraj Jadwiga, teraz to … Mam silne poczucie, aby coś natychmiast sprawdzić. Czy obraz Maryi ma związek z Jadwigą ?

Otwieram bezpośrednio stronę internetową z Jasnej Góry i czytam … https://news.jasnagora.pl/aktualności/historia-z-jasną-górą-w-tle-czyli-o-św-jadwidze/

Ojcem Jadwigi był wspomniany już rodowity Węgier, matką Elżbieta Bośniaczka, a babką Elżbieta Łokietkówna. Jednym z bliższych współpracowników Ludwika Węgierskiego był Władysław Opolczyk. Wiarę chrześcijańską Elżbieta Łokietkówna przekazywała swojemu synowi i synowej, ci natomiast dbali o to, by ich córka Jadwiga oprócz starannego wychowania przygotowującego do władania państwem, była także bogobojna i głęboko wierząca. Opolczyk, bliski współpracownik ojca Jadwigi, także kochał Matkę Bożą. Do tego wysnuć można wnioski, że wspierał Jadwigę. W tym miejscu te „nitki” się splatają – w roku 1384 Jadwiga przyjeżdża do Polski, a niedługo potem sprowadzony zostaje tutaj wizerunek Matki Bożej. Miało to miejsce na krótko przed koronacją Jadwigi. Obraz przywozi do Częstochowy Władysław, książę opolski. Profesor Wojciech Kurpik, konserwator dzieł sztuki i rektor Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, jest zwolennikiem koncepcji, że obraz sprowadzono z Węgier. Obraz miał być częścią wiana Jadwigi. Otrzymała go w spadku po babce. Teorii tyczących tego, czy dzieło było własnością księcia, czy też Łokietkówny jest więcej niż jedna, ale zbadanie ich lepiej chyba pozostawić wytrawnym historykom, bo jak to było naprawdę, to chyba tylko Jadwiga z Opolczykiem wiedzą… Wracając jednak do tego, co interesuje nas najbardziej, do Częstochowy, gdzie są już paulini, trafia obraz Matki Bożej, a wraz z nim jego cudowny „nimb”. (…)Jadwiga dokładała starań, by „promować” Matkę Bożą i Jej wizerunek. W swoich działaniach była na tyle skuteczna, że na 650 lat po jej śmierci ludzie z całego świata pielgrzymują na Jasną Górę właśnie do Matki Bożej. 

Nie miałam o tym pojęcia. Wszystko nabiera sensu. Długo się zastanawiałam, dlaczego tak skomplikowana koronka była potrzebna, aby spotkać sie z Maryją w Częstochowie przy tym obrazie.  Przecież nasze spotkanie mogło zdarzyć się gdziekolwiek, nawet w moim pokoju, a jednak tam. 

p.s. Bardzo polecam wysłuchać tej autentycznej historii;

  • Mówisz, że ta czara prawie pełna ? – Ojciec przerywa moje zamyślenie.
  • Tak …

Ojciec nawiązuje do tekstu, który przygotowuję.

Spojrzałem na moją kawę i zobaczyłem naczynie szklane jak menzurka. Było wypełnione prawie do końca. Nad nią krople wody ... 
-Tyle nam zostało jeszcze tych kaw. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2025/07/05/ostatnie-dni-spokoju/ 
  • Już jest pełna, widzę jak się prawie przelewa.
  • No to trzeba łyknąć trochę i od nowa – ja na to.
  • Nie da się.
  • Usłyszałem znowu paczuli
  • Hmm … Paczuli to symbol Chasydów dla nas, odkrycia, tak to trzeba rozumieć.
  • Będzie płakał, kiedy wejdzie i zobaczy wszystko z Góry.
  • ??? … A kto ?
  • I co wtedy zrobimy ?
  • ……. – milczymy.
  • Paczuli jest na każdym kroku. I nie chodzi tylko o elektroniczne wiadomości.
  • Czyli, nie tylko komputer ? Ale nikt nas nie śledzi – ostatnio zwracam na to szczególną uwagę.
  •  Ojcze … Ten obraz Maryi …
  • Wiano twoje ?
  • ... ??? … Wooow … Moje ?
  • Wiesz, dlaczego masz problemy z wysławianiem się ? – mam tak czasami.
  • Przechodzisz z węgierskiego na polski.
  •  ??? … – roześmiałam się krótko i zamilkłam … To takie …. Brakuje mi słów.

Czarna Madonna w Częstochowie, Czarny Krzyż na Wawelu … Zaangażowałam AI, aby podrążyć głębiej. 

Wnioski; 
Oba dzieła są anonimowe. Nie wiemy, kto je stworzył, ale ich styl i technika pozwalają wskazać kręgi artystyczne (Gotyk małopolski/śląski vs. Bizancjum/Ruś/Węgry). 
Oba powstały w XIV wieku, czyli dokładnie w czasach królowej Jadwigi, i oba są wykonane z drewna lipowego + polichromii. Choć różnią się formą (rzeźba vs. malarstwo), oba reprezentują najwyższą klasę sztuki średniowiecznej Europy Środkowej.
Na podstawie danych technicznych i stylistycznych nie można wysunąć wniosku, że obraz i krucyfiks wyszły spod ręki tego samego autora czy tej samej pracowni. Krucyfiks reprezentuje gotyk środkowoeuropejski. Obraz reprezentuje ikonę bizantyjską, najpewniej sprowadzoną z Rusi lub Węgier. Oba dzieła różnią się nie tylko formą, ale i całkowicie odmienną tradycją artystyczną.
Punkty wspólne. 
Drewno lipowe – zarówno podłoże obrazu, jak i materiał krucyfiksu. 
Polichromia temperowa – w obu przypadkach zastosowano naturalne pigmenty i technikę tempery. 
Złocenia – obecne w obu dziełach, choć w różnym stylu (gotycki realizm vs. bizantyjska ikona). 
Średniowieczne technologie – oba powstały w XIV wieku, więc użyto zbliżonych metod konserwatorsko-artystycznych. 
Krucyfiks wawelski. 
Należał bezpośrednio do Jadwigi – przywiozła go ze sobą z Węgier (dworu andegaweńskiego) do Krakowa. Stał się jej osobistym krzyżem modlitwy, przed którym spędzała wiele godzin. Według legendy, Chrystus przemówił do niej z tego właśnie krzyża.
Obraz Matki Bożej Częstochowskiej. 
Tu sprawa jest bardziej złożona. 
Jedna z teorii (m.in. prof. Wojciech Kurpik) mówi, że ikona wchodziła w skład wiana Jadwigi albo była jej własnością odziedziczoną po babce, Elżbiecie Łokietkównie. Według innych przekazów obraz miał należeć do księcia Władysława Opolczyka, ale i on działał w orbicie politycznej dynastii Andegawenów (czyli rodziny Jadwigi). 
W każdym razie związek rodu Andegawenów z ikoną jest bezsporny – stąd lilie andegaweńskie na szacie Maryi. Można więc powiedzieć, że choć historycy dyskutują o szczegółach, tradycja polska silnie łączy obraz z Jadwigą i uważa go za część jej dziedzictwa. 

Można więc śmiało powiedzieć, że oba przedmioty należały do św. Jadwigi – krzyż dosłownie i osobiście, obraz natomiast jako część jej rodu i wiana, które poprzez Opolczyka trafiło na Jasną Górę.
Ale Jadwiga miała przechlapane – … widząc minę Piotra zreflektowałam się, że chyba coś źle powiedziałam. 
-Nie patrz, że miała przechlapane, ale patrz na to, co zrobiła w swoim krótkim życiu. 
-Jej efekty widać do dzisiaj. 
-Całą szkatułę złota dała i uprawiała sakralne życie.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/03/23/gdzie-twoja-wiara/ 

Prawdziwi przyjaciele nigdy się nie rozstają …

29. 06. 25 r. Warszawa.

Piotr mi się przygląda …

  • Wyglądasz na zamożną kobietę … – ubrałam się elegancko, tylko tyle.
  • Zobacz … Jak pozory mogą mylić …
  • ……. – roześmiałam się głośno.
  • Odejścia bywają bolesne, ale prawdziwi przyjaciele nigdy się nie rozstają …
  • ??? … – spoważniałam.
  • Nawet, gdy ich dzieli odległość i czas.
  • Jakie piękne słowa … – pomyślałam.
  • I dlaczego takie słowa ? – pomyślałam.

Piotr się zdenerwował, odwrócił głowę, oczy pełen łez …

  • Nie bez powodu Ojciec to powiedział.
  • A dlaczego ?
  • …….. – Piotr wzrusza ramionami, wiadomo dlaczego.
  • Nawet nie wiesz, jak szybko lekarstwo nadeszło.

Szybka zmiana tematu i potwierdzam. Imigranci=lekarstwo sprawdza się na moich oczach.

Rynek na Pogodnie w Szczecinie to miejsce wybitnie lewackie. Do tego stopnia, że moja córka kiedyś płacąc przy kasie została na głos wyśmiana, gdy sprzedawczyni zauważyła u niej w portfelu zdjęcie Maryi i Jezusa. No i teraz społeczność tego rynku ma problem; https://x.com/MurzynfrogXXX/status/1939081049625026793?s=19

  • A pamiętasz, jak miałem wizję, że na naszej ulicy ludzie siedzą w domu, a po ulicy chodzą ciemnoskórzy ?
  • Wooow … Zgadza się. To było z 2 lata temu, wtedy nikt ci nie uwierzył – sama jestem zaskoczona.

A opowiadał całej rodzinie mówiąc; zobaczycie, będą tu emigranci. Przestał szybko mówić, gdy wszyscy zaczęli pukać się w czoło, że chyba zwariował. Wtedy bowiem nic na to nie wskazywało, by mogliby się pojawić. Zwróciłam uwagę dzisiaj, iż to kolejne jego widzenie przyszłości, które się sprawdziło mniej więcej po 2 latach.

  • I co dalej widzisz z nimi ?
  • Hmm …. – zamyślił się.
  • Mieszkający w Polsce cudzoziemcy zaczęli się nas bać. Wyzwiska i agresja to codzienność. Inny kolor skóry, akcent albo ubranie wystarczą, żeby narazić się na kłopoty.… – powiedział wolno.
  • Hmm … Ciekawe co … – pomyślałam.
  • Wczoraj modliłem się dłużej i na koniec usłyszałem …
  • Wreszcie.
  • No widzisz ? A ty tak … – nie mam siły go strofować.
  • Masz pozdrowienia, Ola.
  • ……… – prostuję się słysząc inny ton Piotra.
  • Za swoją niezłomność, wytrwałość, oddanie.
  • Słowa te przekazał ci Jahwe.
  • … ???!!! … – prostuję się bardziej, dreszcze po plecach.
  • Bądź pozdrowiona.
  • To, co Piotr powiedział odnośnie odległości i czasu, dotyczy nas.
  • ??? … – szukam w pamięci.
  • Ani odległość, ani czas nie ma wpływu.
  • Jadwiga ….
  • …  Ojcze, jaka tam Jadwiga … – machnęłam ręką zaskoczona.

Na spacerze.

  • Ojcze, mogę spytać, czy Izraelici doszli aż do Japonii ? … Jak twierdzi jeden taki
  • Oni ledwo doszli z Egiptu do ziemi swojej …
  • ……… – roześmiałam się głośno.
  • … Ciągle mam w głowie, że jestem w wodzie z plecakiem i się rozglądam. W mętnej wodzie …
  • Mętna woda, czyli nic nie widzisz, nic nie jest pewne, same brudy …

  • Pomoc przyjdzie niespodziewanie jak Ramirez.
  • … ??? ….
  • Widzę ten film „Nieśmiertelny” – wyjaśnia. 
  • Ramirez to nauczyciel … Muszę to zapisać, bo zapomnę – staję, wyciągam zeszyt, zapisuję.
  • I dopisz paczuli.
  • ……… – dopisałam.
  • Gdy pojedziecie w góry, będą za wami tęsknić.

Wybieramy się do Ustronia na parę dni. Może to ostatni raz …

  • Naprawimy, co zło zniszczy.
  • Time is up.

Niesamowite słowa, znowu się zatrzymuję, zapisuję. Zaskakuje konkretyzm. Zło zniszczy – czas przyszły, czyli najgorsze, co uczyni, jeszcze przed nami.

  • Gdy będziecie jechać, nie spieszcie się.
  • Ooo, pamiętasz jak ostatnim razem, gdy tak Ojciec mówił, to kamień uderzył w szybę ?
  • Tym razem nie o kamień chodzi … Ale mało to wariatów na drodze ?
  • …… – śmiech, ale pomyślałam, że muszę to zapamiętać.

Nakarmię was wiedzą …

27. 06. 25 r. Warszawa.

Gdy podałam nr tablicy rejestracyjnej Skody, która ponoć nas śledzi od kilku miesięcy, zrobiłam to celowo. Chciałam zobaczyć, co się stanie. Rano dzisiaj jej nie było, wczoraj stała w innym miejscu i nie ruszyła za Piotrem. Zachowała się inaczej niż zwykle. I co to ma znaczyć ? Paczuli, czy nie paczuli ?

  • Ojcze, to nie ta Skoda – Piotr chyba lekko rozczarowany.
  • Też jestem zdziwiony.
  • …….. – roześmiałam się serdecznie.
  • Robiliśmy z siebie głupka tymi domysłami.
  • Dajecie Mi wielką radość …
  • A jednak was podsłuchują.

Nie wiem, co o tym mamy myśleć. Dajemy sobie z tym spokój. Będzie Skoda rano, nie będzie, mamy to gdzieś.

  • Wiesz, co mi pokazują od 3 dni ? Pamiętasz tą wizję z plecakiem ?
  • ……… – patrzę na niego i patrzę …
  • Wczoraj poprawiałam …
  • Robiłaś erratę ….
  • Taaak, poprawiałam dziennik i właśnie o niej czytałam …
  • Żartujesz ? – zdziwiony.
  • W każdym razie pokazują mi, na jakim etapie jestem teraz w życiu. Jestem sam z plecakiem w wodzie, rozglądam się dookoła i nie widzę już Ojca, ani lądu. Bardzo żałowałem, że nie dałem Ojcu plecaka. Głupi byłem jak but. Szkoda gadać …
  • Fajna ta wizja … – przyznaję.
  • Biegliśmy szybko obaj, Ojciec koło mnie, bardzo szybko, najpierw przez pola, potem lasy, aż dotarliśmy do wysokiego urwiska, które było na pół kilometra, stanęliśmy na chwilę i rzuciliśmy się do wody na główkę. Ojciec płynął strasznie szybko, ja ledwo nadążałem, wtedy Ojciec przystanął i chciał od mnie plecak, żebym mógł lepiej płynąć, ale nie dałem. Dam radę powiedziałem, to mi odpłynął. Wiesz, jak szybko ? Jak kurcze motorówka, ta szybko płynął … A potem pojawił się ląd, piękna plaża z pięknym piaskiem, kolumny … Fajne to było.
  • Dlaczego biegliście ? Ktoś was gonił ?
  • Nie. To jakby zawody.
  • Dlaczego mi nie mówisz takich szczegółów, że przez polana i las, to musi mieć znaczenie. Przez polanę lepiej się biegnie niż prze las. Ty miałeś kilka wizji z lasem, las może znaczyć, że to czas trudności, niepewności, zagubienia …
  • To jest moja droga przy Ojcu.
  • Aaaa … Rozumiem.



28. 06. 25 r. Warszawa.

Sobota, po mszy, na kawie w Arkadii.

  • Ojcze … Dobrze, że jesteś – wzdycham.
  • Nie może być inaczej.
  • Ale siebie zrobiłem w konia, Ojcze. Nie pomyślałam, że to Ty – Piotr rozgląda się dookoła czujnym wzrokiem.
  • To ile mam podejmować prób, by ta skucha się udała ? …
  • . Celebrują te narkotyki, dają się ogłupić, łatwy dopust do kusego … – kusiciela.

Jestem zdziwiona, nagła zmiana tematu. Szybko sobie uświadamiam, że to odniesienie do ostatniej wiadomości, która mnie zdołowała. https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114881,32052601,szok-na-rosyjskim-lotnisku-rzucil-dzieckiem-o-ziemie-lekarze.html

  • Pamiętasz tą kobietę, co stała przede mną na mszy ? Zobaczyłem nagle, jak się starzeje, kurczy w sobie, robi się cała siwa i zamyka oczy, umiera … Zabrało mi to wiele energii, aż zacząłem łapać powietrze …. Mam tak często … To część Ojca, która jest we mnie.
  • To przywilej.
  • Ale to naprawdę trudne …
  • Nie jesteś tu od bezmyślnego picia kawy, do picia dopaminy.
  • . ??? …. Muszę to sprawdzić – pomyślałam oczywiście.
  • I to są te chwile.

Kawa zwiększa poziom dopaminy poprzez to, że zawarta w niej kofeina blokuje receptory adenozyny w mózgu, co prowadzi do wzrostu stężenia dopaminy i noradrenaliny.Ten mechanizm sprawia, że czujemy się bardziej pobudzeni, czujni, skoncentrowani i odczuwamy lepszy nastrój oraz większą motywację do działania.


Mało ludzi, początek wakacji,

  • Wyspałaś się ?
  • Nooo– właściwie nie wiem, co powiedzieć. 
  • Poniekąd tak.
  • ……… – uśmiecham się, poniekąd.
  • Słyszę Cadyk ... – Piotr robi wielkie oczy.

Sprawdzam;

Cadyk, cadik, sadyk (z hebr. צד=,sprawiedliwy) – charyzmatyczny przywódca jednej z form judaizmu chasydyzmu,zwany także rebe(hebr. רבי) lub admor(hebr. אדמו״ר, akronim od nasz mistrz, nauczyciel i rabi)[

Określenie wzięło się z biblijnej Księgi Przysłów i legendy o Trzydziestu Sześciu Sprawiedliwych (cadyków), którzy swoimi cnotami mają podtrzymywać istnienie świata. Sprawiedliwi mieli ujawnić się w momencie, gdy świat będzie gotowy na zbawienie.

Uważa się, że każdy cadyk ma być mesjaszem dla jego chasydów, niektórzy uważali jednak, że w każdym pokoleniu tylko jeden cadyk jest tym „prawdziwym”.

Cadyk mesjaszem ? Teraz zrozumiałam, że Glazerson nie widzi w tablicach Mesjasza –  Jezusa, a Cadyka.

  • O co chodzi z tym cadykiem ? – Piotr do mnie.
  • Przyjdzie moment, że ktoś ci powie …
  • Chodźcie chwilę, nakarmię was wiedzą …
  • ???
  • Paczuli, pamiętaj.
  • Piotr cadyk ? – pytam po namyśle.
  • Oj Piotr … Będzie Piotr, Piotr cadyk bez dyskusji, bez gadania.
  • A paczuli, no cóż … Paczuli, paczuli …
  • Żeby był cadyk, jest paczuli …

A więc wszystko jasne. To Chasydzi wskażą na człowieka, który chodzi z Bogiem.

Jesteśmy z tobą, pamiętaj.

25. 06. 25 r. Warszawa r.

Dzisiaj bez kawy, nie było na to czasu. Za to wieczorem … Zadzwoniła córka. Ponieważ ma urodziny, jeszcze raz złożyliśmy jej życzenia, a zaraz potem …

  • Pozdrawiamy cię z okazji urodzin, buty to od Nas.

Natychmiast zapłakała. Rano, ledwo wstała, zauważyła to, czego dawno nie miała.

  • Masz pozdrowienia od całego zespołu.
  • Tak kazali mi powtórzyć.
  • ……. – po drugiej stronie słuchawki nadal słyszałam łkanie.
  • Pamiętaj o swoich wizjach, nie były ci dane na darmo.
  • Pomyśl o tym basenie.
  • Pokazali mi, że kąpałaś się w super warunkach, widzę piękne białe domy, luksus.
  • Miałaś wizję z basenem ? – nie pamiętam.
  • No wtedy, gdy wszyscy klaskali i mówię; to mogę iść na basen ? – nadal łka cicho w słuchawkę.
Córka zadzwoniła rano i wzruszając się mocno opowiedziała o swojej nocnej wizji. Ludzie z mojej firmy byli w auli, wszyscy. Ja byłam ubrana prawie na galowo. Gdy weszłam, zaczęli klaskać. Podeszła do mnie kierowniczka i wręczyła mi bukiet kwiatów. Mówi do mnie … Gratuluję, że odchodzisz z pracy. ??? … To ja mogę iść na basen ? Teraz jesteś już przecież wolnym człowiekiem, możesz robić, co chcesz. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2025/09/11/ktos-cie-uwalnia/ 
  • Słyszę … Ananiasz też pozdrawia ! …. Tak krzyczy …
  • … Nie rozumiem – przestała płakać.
  • Ananiasz to osoba, która pomogła Pawłowi pozbyć się ślepoty … – tłumaczę jej szybko, choć i tak nie ma pojęcia, o czym mówię.
  • Bo ja ciągle się o to modlę, bo mnie cały czas oczy bolą – rozpłakała się znowu …

Wooow … Ale się porobiło … Od kilku lat córka narzeka na swoje oczy, ponieważ warunki, w których pracuje, spowodowały, że ma poważną suchość oka. Wszystko to mija, kiedy jest na urlopie. Gdy wraca do pracy, problem powraca jak bumerang. Lekarz stwierdził stanowczo, że tylko zmiana miejsca pracy może jej pomóc.

  • Jesteśmy z tobą, pamiętaj.
  • Nigdy nie zapominaj i zawsze jesteśmy z tobą. Nie zapomnij.
  • . Czuję to ostatnio mocno, pomagają mi w drobnych sprawach – płacze nadal. Czas zmienić temat, bo się rozklei kompletnie.
  • Rozmowa nasza jest nagrywana – Piotr nagle.
  • ??? … Skąd wiesz ? – pytam.
  • Ktoś słucha ? – córka.
  • Nagrywa.
  • No to nie chce mi się gadać – córka od razu się uspokoiła.
  • A dlaczego nie ? Może się ktoś nawróci ? – żartuję. 
  • Chwała na wysokości Bogu, a na Ziemi pokój ludziom dobrej woli.
  • …. A i tam są ludzie dobrej woli.
  • I teraz pozdrawiamy wszystkich paczuli.
  • ……… – roześmialiśmy się w trójkę.

Długo jeszcze rozmawialiśmy o różnych sprawach. Na koniec …

  • Gdy koleżanka zadzwoniła do mnie z życzeniami, powiedziałam jej, że miałam sen, że jest w ciąży, prawie się rozpłakała. Nie powiedziałam, że tata tak powiedział.
  • No i dobrze … – zdenerwowałam się.
  • Przeczytaj przypowieść o Sa…muelu. Tak słyszę …

Sprawdzam od razu, jest !

Żyła kiedyś kobieta o imieniu Anna, która nie mogła urodzić swojemu mężowi syna. Modliła się więc żarliwie w świątyni do Boga, aby obdarzył ją dzieckiem, a ona wtedy odda to dziecko na służbę Bogu. Bóg wysłuchał jej próśb i urodziła syna. Nadała mu imię Samuel, co oznacza „dany przez Boga”. Gdy chłopiec podrósł, zgodnie z obietnicą przyprowadziła go do świątyni i oddała pod opiekę kapłanowi Helemu. Bóg upodobał sobie Samuela, ponieważ Samuel służył mu wiernie i był uczciwy oraz sprawiedliwy. Pewnej nocy, kiedy Samuel spał, usłyszał wołanie:
– Samuelu, Samuelu!
Samuel przetarł oczy, wstał i z półotwartymi oczami pobiegł do Helego.
– Oto jestem Panie, słucham, czego chciałeś? – zapytał sennie.
– Nie wołałem cię, Samuelu – odpowiedział Heli. – Idź spać.
Samuel wrócił do ciepłego łóżka i zaraz zasnął.
Ale za chwilę znowu usłyszał wołanie.
– Samuelu, Samuelu!
Znów wstał i pobiegł do Helego.
– Oto jestem Panie, słucham, czego chciałeś? – zapytał drugi raz.
– Przecież cię nie wołałem – odpowiedział Heli. – Śpij.
Samuel nie wiedział, co ma myśleć. Przecież wyraźnie słyszał wołanie. I to dwa razy. A Heli mówi mu, że go nie wołał. Wolno wrócił do łóżka i położył się. Tym razem nie mógł już zasnąć. Zastanawiał się, czy słyszał coś, czy jednak mu się przesłyszało. Rozmyślał tak, kiedy usłyszał wołanie po raz trzeci.
– Samuelu, Samuelu!
Teraz był pewien. Nie spał i słyszał wyraźnie, że ktoś go woła. Szybko wyskoczył z łóżka i pobiegł do Helego.
– Oto jestem Panie, słucham, czego chcesz? Wiem na pewno, że teraz mnie wołałeś. – powiedział.
– To nie ja cię wołałem – odpowiedział Heli. – Zdaje mi się, że to Bóg cię woła. Wróć do łóżka i poczekaj, aż głos znowu cię zawoła. A potem odpowiedz: Mów Panie, bo sługa Twój słucha.
Samuel zrobił tak, jak mu kazał Heli. Kiedy głos znowu go zawołał, odpowiedział:
– Mów Panie, bo sługa twój słucha.
Wtedy Bóg przemówił do niego i powołał go na swojego proroka. Samuel z radością posłuchał Boga. Dobrze wypełniał powierzone mu zadania, a cały Izrael słuchał jego słów, ponieważ ludzie wiedzieli, że sam Bóg przemawia przez Samuela.

Zwracam uwagę, że w tej opowieści jest kilka elementów, które dobrze znamy z własnego doświadczenia. 

Pod latarnią najciemniej.

23. 06. 25 r. Warszawa.

Wieczorem.

  • No to Ojcze … Z okazji dnia Ojca … Tak bardzo Cię kocham, że ….
  • Że hej
  • Że hej … – …. wzruszenie zatkało mi gardło.
  • Jak bardzo, pokazujesz w codziennym różańcu.
  • Eeee … To nic takiego ….
  • Jeszcze chwila, to się spotkamy.
  • No to ja umrę niedługo !
  • Masz bardzo „szerokie” myślenie …
  • A ty gdzie się spieszysz ? Masz tyle jeszcze do zrobienia.

Widząc, że nasza rozmowa może potrwać dłużej …

  • A mogę Ojca o coś spytać ? … A miało coś  do lata się zacząć … 
  • Chcesz powiedzieć, czy coś przespaliśmy ? Zastanów się, co znaczy do lata …
  • ……… – spojrzeliśmy się na siebie.

Do lata to do lata, chyba to nie jest skomplikowane. Ale przy Ojcu nigdy nic nie wiadomo pamiętając o paczuli. W każdym razie do lata zaczęła się wojna z Iranem. Czy Ojcu o to chodziło ?

  • Pokazałem w firmie zrobioną Pietę, ludzie byli w szoku, że tak się zmieniła. Mówię ci … Tomek miał to zrobić. Sam to powiedział. Nie wiedział, jak ma się do niej zabrać, przez to nie mógł zasnąć i nad ranem dostał olśnienia. Powiedział, że to był jak przebłysk olśnienia, po kolei zobaczył w głowie, co ma robić. Ojciec mu pokazał …
  • . Wzruszył się, gdy zobaczył na Piecie łzy … Udało się je odsłonić … Ojciec go wybrał, ewidentnie – przyznaję po namyśle.
  • Żydzi są w szoku twoimi informacjami, które piszesz.
  • …. Tak teraz usłyszałem ! Co ty tam piszesz !? – Piotr się zdenerwował.

  • Nooo …. Wszystko, co wiem – wzruszam ramionami zdziwiona, dlaczego jest zaskoczony. Przecież Ojciec sam chciał, aby pisać, to po co te okrzyki ?
  • Robi się ciepło w waszym domu …
  • No ciepło, dzisiaj 30 stopni …
  • Przecież Ojcu chodzi nie dosłownie, rany boskie ! … – Piotr się znowu zdenerwował.

Wiem, że nie dosłownie, ale chcę tym celowym bagatelizowaniem trochę go uspokoić.

  • Obudzisz się zaskoczona.
  • ... Ale tak … jutro ?
  • Nieee, pewnego ranka – Piotr dokończa.
  • Bądź otwarty i zwarty. Daj im siebie, póki jeszcze jesteś.
  • Komu ? – pytam dla pewności.
  • Ludziom.


24. 06. 25 r. Warszawa.

Wczoraj Piotr zauważył, że Skoda, która stawała przez długi czas pod domem, nagle powróciła. Gdy zaczęliśmy o niej rozmawiać otwarcie, Skoda zniknęła. Dzisiaj powróciła.

Pojawiła się mniej więcej na początku tego roku. Długo nie zwracaliśmy na nią uwagi, ponieważ nic to dziwnego, że stoi, bo zawsze ktoś parkuje naprzeciwko naszego domu. Zaczęłam się nad nią zastanawiać wtedy, gdy zaczęły się nasze rozmowy o podsłuchiwaczach, a także dlatego, że skoda bardzo dziwnie się zachowywała. Podjeżdża rano około 7.00, parkuje nie wyłączając silnika, ma zapalone światła i rusza z miejsca wtedy, kiedy Piotr wychodzi z domu. Codziennie regularnie oprócz weekendu, aż w końcu oboje zwróciliśmy na to uwagę. Kierowca to mężczyzna w sile wieku ubrany w marynarkę. Tyle udało mi się zauważyć. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2025/09/07/wszystkie-karty-sa-rozlozone/ 
  • Tym razem przygotowałam sobie telefon, aby zrobić zdjęcie. I rzeczywiście. Ledwo Piotr wyszedł, auto ruszyło z miejsca, ominęło Piotra i pojechało. Nie wiem, co o tym myśleć.
  • Ojcze, co sądzisz o tej Skodzie ? – pytam na kawie.
  • Ciekawa ta Skoda … Że też musi tu stawać, zadziwiająco dziwne.
  • ……. – roześmiałam się. Naprawdę to dziwne.
  • Ojcze, dogadują się na Biskim Wschodzie. Izrael i Iran zawarły rozejm. Oto możliwy scenariusz dla Teheranu – Wiadomości
  • Oby.
  • A nie jest tak, że ma się wypełnić, co zapisane ?
  • Musi. Po to jest zapisane.
  • Problem ludzi polega na tym, żeby właściwie je (słowa) odczytali.
  • Zapisane przez proroków nawiedzonych przez Ducha.
  • A czy ta Skoda to paczuli ?
  • Śledzą was nieustająco.
  • Jeśli tak, to musi być jakiś … idiota !palnęłam.
  • Dlaczego ?
  • Tak się chyba nie śledzi ! 
  • Pod latarnią najciemniej.

W domu sprawdzam swoje zapiski odnośnie Skody i zauważam, że Ojciec nie potwierdza jednoznacznie, że to na pewno „nasze paczuli”. Mówi, jakby wymijająco. Ponieważ mam zdjęcia, mam widoczną tablicę rejestracyjną (WCI …….), spróbuję sprawdzić to sama. Co mówi AI ?

Škoda Kodiaq jest chętnie wykorzystywana przez służby mundurowe, w tym policję, na całym świecie. Jej przestronne wnętrze, wysoka ocena bezpieczeństwa (5 gwiazdek w Euro NCAP), oraz opcje adaptacji do różnych potrzeb, czynią ją odpowiednim wyborem dla służb ratowniczych. 

WCI – w Ciechanowie działa ekspozytura Służby Kontrwywiadu Wojskowego (SKW), co oznacza obecność instytucji uznawanej za służbę specjalną. Została uruchomiona na początku 2025 roku, decyzją Ministerstwa Obrony Narodowej, wraz z innymi oddziałami w miastach takich jak Siedlce, Olsztyn czy Przemyśl (ciechanowinaczej.pl). 

Ekspozytura SKW w Ciechanowie zajmuje się m.in. ochroną obiektów wojskowych, zapobieganiem aktom sabotażu i działalności wywiadowczej obcych służb (ciechanowinaczej.pl). Warto podkreślić, że SKW to wojskowa służba kontrwywiadowcza, zaliczana do grona służb specjalnych podlegających ministrowi obrony narodowej (tygodnikciechanowski.pl) Często korzystają z cywilnych numerów rejestracyjnych, takich jak tablice wojewódzkie (np. WCI dla Ciechanowa), aby nie rzucać się w oczy. 

Pojazdy mogą być zarejestrowane na fikcyjne podmioty, instytucje lub osoby trzecie. Pojazdy mogą być zarejestrowane w jednej jednostce (np. w Ciechanowie), ale wykorzystywane w terenie operacyjnym – np. w Warszawie, Gdańsku, czy Białymstoku. Obce służby mogą prowadzić działania w Polsce tylko w porozumieniu z polskimi służbami, np.: ABW (Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego), SKW (Służba Kontrwywiadu Wojskowego), Policja, CBŚP, Straż Graniczna. Współpraca może dotyczyć np.:działań antyterrorystycznych, ścigania międzynarodowych przestępców, zabezpieczania wizyt oficjeli (np. prezydenta USA), wymiany informacji wywiadowczych.

Robi się naprawdę ciekawie …

Nie czas na domysły, kiedy wszystko zaczyna się dziać …

22. 06. 25 r. W drodze do Warszawy.

Wracamy PKP. Kupowałam bilety dwa tygodnie temu nie wiedząc, że trafimy na pendolino. Jazda pierwszą klasą wagonem bezprzedziałowym okazała się całkiem przyjemna, ale czułam się dość klaustrofobiczne. Panowała cisza, choć razem z nami jechało sporo ludzi. Z nudów zaczęłam oglądać reklamy widoczne na telebimie. W pewnej chwili zastygam … W ostatniej chwili zrobiłam zdjęcie.

  • Widzisz to ? – szturcham Piotra.
  • … ??? … Nawet tutaj … Wiesz, co teraz słyszę ? 
  • They caught you.
  • Złapali cię, namierzyli cię … Dawno o tym nie mówiliśmy … O Sanhedrynie. 
  • … Trump ponoć słucha się Sanhedrynu. Słucha się Diaspory w USA ….
  • A jaka to różnica ? – pytam.
  • Widzę, jak trzymają się razem, taki mocny uścisk dwóch dłoni widzę …

  • Pamiętam, jak mówiłeś, że Netanjahu słucha się Sanhedrynu.
  • … Wkrótce się przekonasz, kogo słucha Netanjahu.
  • Niedługo ktoś zapuka do drzwi i zapyta, czy to prawda.
  • Do ciebie, bo ty jesteś na straży.
  •  Czyli jestem widoczna ?
  • I powie … Nie wymyślona, ale pisząca, ciało i krew.
  •  Czyli, że realna … – pomyślałam.
  • Ktoś zapuka i zdziwienie będzie obustronne …, co wiesz.
  • Noooo… ! – roześmiałam się cicho, bo mimo wszystko, mimo tylu znaków, słów, to jest nie do uwierzenia.
  • Paczuli, ale już to wiesz. Jesteście obserwowani.
  • . Zobaczyłem szpiega z bajki „Z krainy deszczowców”.
  • Jest bardzo blisko.

Machinalnie rozejrzałam się po całym wagonie, zdecydowanie nikt nami się nie interesuje. Jest blisko musi znaczyć co innego.

  • W swej powadze bądź, a będą cię zawsze słuchać.
  • W swej powadze zasiejesz strach – …. Ojciec do Piotra.

Rozmawiamy szeptem cały czas, cały czas notuję. Piotr zerknął do komputera, co w świecie słychać … Kilka dni temu Izrael zaatakował Iran , więc uwaga wszystkich skierowana jest głównie na Bliski Wschód. 

  • Musi być tam wojna, tak jest zapisane. 
  • Hmm … To dlatego widziałem te kule z jabłkami.
  • Ale dlaczego jabłka ? – zaciekawiłam się. 
  • Bo on wyciągał coś na kształt jabłka, okrągłą kulę z ogonkiem, czarną. Takie stare bomby z czasów „Potopu”. Tam widzę grzyba, czyli tą chmurę po wybuchu bomby. Moim zdaniem na pewno będzie tam jakaś atomowa, czy inna tego typu.
  • Czyli będzie …
  • I katastrofa gotowa.
  • Katastrofa … Hmm … Katastrofa, czy kataklizm ?
  • Nie czas na domysły, kiedy wszystko zaczyna się dziać …

Chwila ciszy …

  • Sprawdź co to nabuko, słyszę teraz …

Nabucco – opera Verdiego oparta na biblijnej historii Żydów wygnanych z ojczyzny przez Nabuchodonozora.

  • A medina ?

Medyna lub Medina stara dzielnica arabskich miast, zwłaszcza w Afryce Północnej. Mieszczą się tutaj bazary, główny meczet i inne ważne budynki. Niektóre medyny, ze względu na swoje wyjątkowe walory historyczne, zostały wpisane na listę światowego dziedzictwa kultury UNESCO. W jakim kraju jest Al-Madīna; z arab. Madinat an-Nabi = ‚miasto proroka’) – miasto w północno-zachodniej Arabii Saudyjskiej, siedziba administracyjna prowincji Medyna.


Oglądam video z ataku USA na Iran, ciarki przechodzą. https://www.youtube.com/watch?v=-rO-nrcB97c THE ATTACK ON FORDOW NUCLEAR FACILITY : USA BOMBED IRAN INSANE FOOTAGE JUST LIKE 1945 NUCLEAR BOMB

  • To na razie jest kaszel i katar.

Czyli jabłka to jeszcze nie teraz.

Co myślisz ? Dojrzała ta chwila ?

17. 06. 25. Szczecin.

Rozmawiamy o niedawnych wydarzeniach, które zwiastują tylko jedno.

  • Dużo tych przesłanek, co ?
  • Co myślisz ? Dojrzała ta chwila ?
  • …….. – kiwam tylko głową.
  • Trzeba szybko otworzyć bramy do jego głowy, żeby był mądrzejszy.
  • . Widzę pierwszy kłos, który wyrasta na czarnej ziemi, ma gigantyczne ziarna, kłos …
  • Czy ta odpowiedź cię satysfakcjonuje ?
  • … Nadal nie jestem pewna, Ojcze – rozkładam ręce bezradnie. 

  • Widziałaś Trzaskowskiego z satanistami ? – Piotr zmienia temat.

Oficjalna delegacja satanistów na Paradzie Równości w Warszawie. Promowana przez organizatorów na grafikach i oficjalnie zgłoszona. Jak widać organizatorzy nie kryją się już w najmniejszym stopniu, że jednym z ich celów jest destrukcja wszystkiego, co stanowi nośnik chrześcijańskiej cywilizacji. Obok maszerują przedstawiciele partii Lewica” – zwrócił uwagę Rafał Buca, członek Młodzieży Wszechpolskiej. Co istotne, w Paradzie wziął udział prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, który niedawno przegrał wybory prezydenckie. https://dorzeczy.pl/kraj/741723/skandal-w-warszawie-satanisci-na-paradzie-rownosci.html

  • Trucizna w nich jest straszna.
  • Nie straszna, a głęboka. Przeniknęła ich dusze i serca.
  • Jak to usunąć ? – pytam. 
  • ……. – cisza.
  • Zobaczyłem, jak prąd w nich wchodzi …
  • Wszystkie inne zabiegi są daremne.


19. 06. 25 r. Szczecin.

W nadmiarze domowych spraw padły znamienne słowa …  

  • Godzina „W” zbliża się do ciebie.
  • … ??? … Zaraz, tak czuję.
  • Hmm … A jak czujesz, że zaraz ? – zaciekawił mnie. 
  • Bo poczułem piątek. Dzisiaj mamy czwartek i poczułem piątek. Dlatego zaraz …

Wierzę mu na słowo, bo  nie mam pojęcia jak można poczuć piątek. 



21. 06. 25 r. Szczecin.

Przyjechaliśmy do Szczecina głównie dlatego, że pan Tomek skończył pierwszy etap rekonstrukcji naszej Piety. 

07. 04. 25 r. Warszawa. 
Mamy stary, przedwojenny kredens i zdecydowaliśmy się go odrestaurować. Ktoś polecił nam pana Tomka, który okazało się, że mieszka w Bydgoszczy. Mimo to zadzwoniliśmy, umówiliśmy się i przyjechał. Mebel jest tak duży, że zajmuje prawie całą ścianę i rzuca się w oczy od razu, ale to nie on przyciągnął uwagę pana Tomka, gdy wszedł do salonu. Spojrzał na Pietę, która stała na kredensie. Zapatrzył się, zachwycił. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2025/07/09/idz-z-wiatrem-bo-ja-jestem-wiatrem 

Przed …

Po … Wyszło pięknie.