Twoja modlitwa jest Mi potrzebna.

19. 11. 19 r. Warszawa.

Do kościoła poszliśmy razem mimo, że Ojciec chce inaczej. Naprawdę nie rozumiem Piotra dlaczego ciągle staje Mu okoniem. Czasami mam wrażenie, że chce zachować ostatnie cząstki niezależności właśnie w ten sposób. Robiąc coś na przekór. No więc jesteśmy w kościele, a Ojciec mówi …

  • Porozważaj co znaczy kalkulator … 
  • Posłucham sobie.

Uruchomiłam mózgownicę.

  • A co liczyłeś wczoraj ? – dopytuję Piotra na kawie.
  • Liczyłem co się komu należy, prowizje i wydatki, normalka … – wzrusza ramionami.
  • Hmm … Chyba niedługo I część fali się zaczyna – bo wtedy pieniądze przestaną się liczyć. Oni liczą za nas.
  • …….
  • Jak zamawiałem kawę podszedł do mnie facet i zapytał jaki jest sens w tym życiu … Zupełnie obcy człowiek, chyba pijany był …
  • I co odpowiedziałeś ? – zaciekawił mnie, bo rzeczywiście pytanie dość osobliwe jak na 7.30 rano. 
  • Żeby sam sobie znalazł sens życia … Przeszkadzał mi ! – Piotr się żachnął.
  • Hmm … Ledwo wyszedłeś z kościoła… Nie mogłeś powiedzieć, że w Bogu znajdzie sens życia ? Czy to nie dziwne, że podszedł do ciebie, a był w kawiarni tylko on ? A może to znowu Ojciec ?
  • ……. – Piotr spojrzał na mnie zaskoczony.
  • Noż kurna !!! … Znowu przegrałem …
  • Przegrałeś z pieniędzmi, ale później wygrałeś.
  • Uczysz się.
  • Jeszcze nie raz zostaniesz poddany próbie.
  • …….
  • No ja pierdzielę ! Gdybym tylko wiedział !… – Piotr nie wytrzymuje i wzdycha zrezygnowany, a mi się nawet śmiać już nie chce. Ileż można się uczyć. 
  • Dowiedziałem się, że ludzie z sąsiedniej firmy zazdroszczą moim pracownikom, że tak o nich dbam.
  • Sam bym się zatrudnił – Ojciec się roześmiał.
  • Tak mają dobrze.
  • Coś mi się wydaje z tym twoim kalkulatorem, że chyba się powoli zaczyna … Ja nie wiem co mam zrobić z twoją firma jak ty gdzieś sobie pójdziesz …
  • Zrobię małe przemeblowanie w tej firmie.
  • Tak ?
  • Myślisz, że się nie znam ? Jak i na sercu ?
  • No tak … – ale przecież Ojciec nie zejdzie na ziemię i nie usiądzie w fotelu Piotra, więc jak ?
  • Razem będziemy iść przez życie, pamiętasz jak niosłeś Mnie na rękach ?
  • Co się napłakałem, to Moje.
  • …….. 
  • Co się ciebie nawołałem … !
- On zaczął tak płakać, tak płakać, że go zostawiłem… Zdecydowałem się zeskoczyć. Kiedy wyskoczyłem, auto ruszyło. Darłem się do ciebie, byś zatrzymała kierowcę, a ty nic, patrzyłaś przed siebie zapatrzona. Byłem wkurzony na ciebie maksymalnie, bo na pace były moje dokumenty i pieniądze, darłem się ciągle, a ty nic… Odjechałaś, zostawiłaś mnie… Wziąłem chłopca za rękę i powiedziałem; chodź, idziemy. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/05/29/bardzo-konkretna-boza-odpowiedz/

Wieczorem.

Skontaktowałam się niedawno z pewnym specjalistą od fotografii. Pomyślałam, że może z mojego zdjęcia Jezusa będzie w stanie wydobyć coś więcej. Niestety się nie odezwał.

  • On się nie odezwie dzisiaj, jutro.
  • Pojutrze wszyscy będą chcieli się odezwać.
  • Hmm … – trudno mi uwierzyć, choć to słowa Ojca.
  • Widzę Edzia jak siedzi zamyślony … Mówi …
  • Patrzę i nie wierzę.

W TV oglądamy skróty z J. Jakimowicza. Jarosław Jakimowicz ostatnio zasłynął występem w TVP Info i gorącymi podziękowaniami dla Antoniego Macierewicza. Aktor opowiada o tym zdarzeniu. Twierdzi, że padł ofiarą hejtu. Doszło również do awantury w studiu Polsat News. https://wiadomosci.wp.pl/jaroslaw-jakimowicz-tlumaczy-sie-z-braw-dla-antoniego-macierewicza-awantura-w-studiu-6446867348433025a

  • On nie boi się mówić, choć go stada psów oszczekują. Sprawiedliwego.

Otóż to. Dzisiaj naprawdę trzeba mieć odwagę, aby mówić głośno o Bogu. 



21. 11. 19 r. Szczecin.

Podczas jazdy do Szczecina niewiele rozmawiamy, a jeśli już to głównie o NIP.

  • Wczoraj dzwonił do mnie prawnik i powiedział, że na pewno będzie apelacja.
  • Wątpię, Ojciec mówił co innego.
  • Poproś go o wizje, a Ja będę twoim prawnikiem.
  • …….. – roześmiałam się głośno.
  • Ten twój prawnik wątpił w wygraną i teraz też wątpi. Przez niego też zaczynasz wątpić. Ojcze, ten twój żołnierz to niezłe ziółko.
  • Jest taki jak Ja.
  • …….. – roześmiałam się znowu.

Długi czas jedziemy w ciszy. Zaniepokojona takim milczeniem …

  • Spytaj co tam na Górze słychać …
  • Dzwony od ostatniego razu nie dzwoniły, są okazjonalne.
  • A ten co się narodził jak się ma ?
  • Ma się dobrze.
  • Ooook … – … i nie wiedziałam o co spytać jeszcze.
  • ………
  • Pamiętam, że jak byłem tak strasznie nękany, jeszcze przed przedłużeniem życia …
- Od kilku miesięcy czułem wielką potrzebę modlenia się. Modliłem się codziennie godzinę, dwie czasami... Klęczałem i prosiłem o łaskę przedłużenia życia. Nie wiem, czy mnie słyszeli, bo nic się nie działo, ale wczoraj …..... kiedy skończyłem wyraźnie usłyszałem w pokoju męski głos, dochodzący gdzieś z góry, spod sufitu.
-Zgoda, przyjęto... 
 http://osaczenie.pl/wp/2016/03/11/narodziny-gacka/
  • … to poszedłem do kościoła i wziąłem eucharystię. Wtedy usłyszałem gacki …
  • Coś ty zrobił, coś ty zrobił !!! …
  • Do dziś to pamiętam – Piotr się zamyślił.

Spojrzałam na niego uważnie. Nie zdawał sobie chyba sprawy co powiedział. Jeśli wściekło się piekło to znaczy, że przyjmowanie eucharystii jest szalenie ważne. Niby to oczywista prawda, ale słysząc to z gardzieli samego diabła ta prawda nabiera mocniejszego znaczenia.


Znajomy prosił o uzdrowienie dziewczynki z guzem mózgu. Przestraszyliśmy się, ponieważ modlić się, a uzdrawiać z tak poważnej choroby to już „wyższa szkoła jazdy”. Piotr nie czuje się na siłach, jednak wczoraj spróbował …

  • Wkładałem już palce do jej głowy, gdy słyszę …
  • Chcesz sam to zrobić ?
  • Czy chcesz się za nią wstawić do Mnie ?
  • Twoja modlitwa jest Mi potrzebna jak każda inna.
  • Wstaw się do Mnie za nią.

I chyba tylko tyle może Piotr.  Wstawić się. 




Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Wszystko się spełni.

13. 11. 19 r. Warszawa.

Dylemat. Zadzwoniono od dentysty, że wizytę wyznaczono Piotrowi na 26 listopada. Tego samego dnia również, ale w Szczecinie, zaplanowany ma zabieg chirurgiczny nasza córka. Wygląda na to, że chyba będziemy musieli się na jakiś czas rozdzielić. Ja zostanę w Szczecinie, a Piotr w Warszawie. Kiedyś nie byłoby z tym żadnego problemu, ale dzisiaj się martwię. Martwię się, że coś się wydarzy, a mnie akurat nie będzie. Może też się nic nie wydarzyć i to mnie martwi jeszcze bardziej. Tak bardzo chcę, aby słowo Ojca się wypełniło. 

  • Ładnie wszystko zamkniesz klamerką, to ci mogę obiecać.
  • Wszystko się spełni, Mała.

Uspakaja mnie Ojciec. 


Wieczorem.

Piotr zawołał mnie do komputera, abym coś obejrzała.

https://www.youtube.com/watch?v=plNUXGiUcjw&feature=youtu.be

Może nie powinnam, ale nie mogłam przestać się śmiać. Tak wiele razy rozmawialiśmy z Ojcem w ten właśnie sposób, że zaczynam podejrzewać, że i ci rozmawiają.

- A nowej fury nie dacie? – a Piotr znowu swoje. 
- A źle ci ? 
- Nie. 
- A chcesz, bym ci to zabrał ? 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/04/22/my-nie-musimy-potwierdzac-naszych-wizji-one-sa-prawdziwe/


14. 11. 19 r. Warszawa.

  • Miałem dzisiaj świetną rozmowę z Ojcem. Mówię do Niego, czy się nie obraża, kiedy ogląda takie kabarety na Swój temat jak wczoraj.
  • No …
  • Roześmiałem się, bo powiedział dokładnie jak w tym kabarecie.
  • Ale nie powinno chyba tak być, żeby sobie żarty stroili … – zastanawiam się głośno udając poważną, bo przyznam szczerze, że ten akurat skecz bardzo mnie rozśmieszył.
  • No …
  • ……. – wybuchnęliśmy śmiechem.
  • Lubisz żarty na Swój temat Ojcze ?
  • Ale te mądre – wtrącam się.
  • Nie tylko. Patrzę na tych głupców i czekam.
  • Trzeba ich naprawić kiedyś.
  • Hmm …. – spoważniałam.

Ojciec ma ogromne poczucie humoru, ale są pewne granice. Widziałam takie numery kabaretowe o Bogu, które powodowały, że wyłączałam telewizor. Za bardzo bolało.


  • Ludzie się cieszą z samochodów, nie wiem jak to się stało, ale raptem mam ich z osiem teraz pod firmą.

  • ……. – zmroziło mnie. Szykuje się, aby odejść, a mi zostawi taki problem ?
  • Ojciec teraz mi mówi …
  • Niepotrzebnie odkładasz.
  • Zabezpieczę Olę tak, że to co odkładasz to namiastka.
  • Ta fala to globalne zjawisko.
  • Zanim coś się stanie, zabezpieczę ci Olę, twoich ludzi.
  • A co z moją żonką będzie ? – patrzy na mnie okrągłymi oczami.
  • …….
  • Wiesz co zobaczyłem ?
  • Przytulił cię rękoma, a w dłoniach miał puch.
  • Ani na sekundę nie jest sama.
  • Albo Ja jestem, albo Józek.
  • ?! Jaaaki Józek ? – …. dziwimy się.
  • No Jezus, no „Arab”. 
  •  … I znowu Ojciec puszcza ci oko. 
  • ……… – kręcę głową z niemocy. To co ja zobaczyłam w wizji, Piotr widzi na żywo. Nie mogę pojąć jak on tak może widzieć.

Szybko szukam w głowie wyjaśnienia dlaczego Józek. Może to żartobliwe spolszczenie od Jozue … ?

- Jozue… słyszę wyraźnie Jozue, to „z” bardzo podkreśla Homiel. 
- Jozue wspiera cię w pisaniu. 
- Widzi każdy twój przecinek. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/09/12/choc-przyjdzie-ci-isc-czarna-dolina-niczego-sie-nie-ulekniesz-bo-my-jestesmy-z-toba/
  • Ale Pan Bóg to jajcarz – Piotr szepcze do mnie nie mogąc przestać się śmiać.
  • Fala to nie tylko Piotr, to też ty.
  • Myślisz, że cię zostawię na tym świecie jak nie będzie Piotra ?
  • Choć jesteś wojownikiem, to w wielu sprawach jesteś bezradna.
  • …….. – prawie się rozbeczałam.

Siedzimy na tej naszej codziennej porannej kawie i rozmawiamy o fali. To musi być szybko, to musi być tuż, tuż. Wszystko na to wskazuje. I znowu zaczynam się wahać, czy powinniśmy się rozdzielać. Nie potrafię zdecydować …

  • Ojciec kazał ci powiedzieć …
  • Nic się nie wydarzy bez ciebie.

Hmm … Zastanowiły mnie te słowa od razu. Córka ma zabieg 26 listopada i ma pozostać w szpitalu 2-3 dni. Koniec miesiąca, a to znaczy, że mało prawdopodobne, aby coś się wydarzyło, a przecież Ojciec mówił, że listopad to Jego miesiąc. Zaczynam się gubić w domysłach i nic już nie rozumiem.

  • Jesteś bardzo miłosierny – do Piotra.
  • Jaaaa ???
  • Jesteś.
  • Chcesz, żeby matka była z córką.
  • A jak przyjdzie biedak, to oddasz mu.
  • …….
  • W tej wizji o fali jest moment, kiedy na nią jakby wskakujesz. Nagle po prostu się tam znajdujesz. Czy ten skok to w tym roku ? – pytam jeszcze raz, ponieważ ciągle nie rozumiem datowania Ojca.
  • Zrozum, że fala to wielka koronka.
  • Fala obejmuje całą rodzinę i nigdy bym cię nie zostawił na pastwę losu, na ten brutalny świat.
  • Kto inny cię przejmie, opiekę nad tobą.
  • Kto ?
  • Józek, pseudonim „Arab”.
  • Tak jak zmienił się „prawdziwy nauczyciel nadchodzi”.
- Ktoś inny cię przejmuje.
- Prawdziwy nauczyciel pokazał obrazek stojący na parapecie. 



http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/08/10/pamietaj-ze-na-tym-swiecie-nic-nie-trwa-wiecznie/

Czas na Nas.

29. 10. 19 r. Warszawa.

  • Wczoraj miałem ciekawą wizję. Siedzę w biurze przy swoim biurku i widzę, że z powietrza zaczyna kapać woda. No to ja podsuwam kubek, żeby mi biurko nie zalało. Woda była tak krystaliczna, że ją trochę z kubka upiłem, a wtedy poczułem się tak jak w tej bajce o Asteriksie, gdy napili się eliksiru. Poczułem się cały zdrowy. Resztę wody wlałem do termosu i dałem tobie.

  • Hmm … Woda życia… ? Może cię uzdrowią.
  • Moje serce to Bóg trzyma.
  • I co jeszcze trzyma ?
  • Wszystko.
  • Nie martw się, fala cię zabierze do Mnie.
  • Wpuścisz mnie do Domu ?
  • Jak mogę cię nie wpuścić, skoro masz klucze do Mego Domu.
  • Mam ???? – Piotr zdziwiony. Nie wie, czy to żart, czy tak na poważnie.
  • Zawsze miałeś.
  • Nie odważę się.
  • Co prawda, to prawda.
  • Bez zaproszenia nie wejdziesz.
  • …….
  • Ciekawe, czy Henoch miał takie wizje jak Piotr ?
  • Miał.
  • Przede wszystkim zachwalał Ojca.
  • I wcale się nie dziwię – Piotr się oparł o krzesło w zamyśleniu.
  • Wczoraj podpisywałem umowę dotyczącą leasingu i rozmawiam z młodą kobietą. Ona mi się zwierza, że siedzi w tej pracy od 9 lat i chce zmienić firmę, chce zajmować się ubezpieczeniami. I wtedy słyszę Homiela …
  • Powiedz jej, żeby siedziała.
  • To jej mówię, żeby lepiej nie zmieniała pracy, bo ubezpieczenia to ciężka harówa. Ona się patrzy na mnie, a ja zobaczyłem w jej oczach całe jej życie. Jak miała ciężko i mówię jej …
  • Nacierpiała się już pani, ciężko pani miała.
  • A skąd pan wie ?
  • Wtedy mi znowu Homiel pokazał jej męża i wykres sinusoidy.
  • Pani mąż też czasami zarabia, a czasami nie …
  • A skąd pan wie? Kim pan jest ? – prawie się rozpłakała.
  • Niech pani nie zmienia pracy. Wierzy pani w Boga?
  • Tak, ale nie wierzę w Kościół. Nie chcieli ochrzcić mi dziecka, bo nie mam kościelnego ślubu.
  • Niech pani zaufa losowi.
  • ……..
  • Piękne, to chyba po raz pierwszy Homiel każe ci tak ingerować w życie kogoś.
  • Coś ty ! Już mi się tak zdarzało. Usłyszałem w pewnej chwili …
  • Czas na nas. 
  • i wyszliśmy. To znaczy wyszedłem.

Postawiłam się w roli tej kobiety. Takie sytuacje czasami pamięta się do końca życia. Zamyśliłam się …

  • Jak się czujecie ?
  • Czy wy wiecie, że jutro ząb, a pojutrze sąd ?
  • Czy wy wiecie, że kończy się wasze, a zaczyna Moje, a potem nasze ?
  • Widziałaś Moją radość ?
  • ……. – kiwam głowa i uśmiecham się na samo wspomnienie.
  • To wyobraź sobie, że jest jeszcze większa.
  • ……. – uśmiecham się szeroko. W wizji z chlebami uderzyła mnie właśnie wielka radość Ojca. Mało brakowało, a rzeczywiście by tańczył.

  • Listopad jest Twój Ojcze.
  • Tak jak powiedziałem.
  • Wstaw zęba z sukcesem, zakończ sąd z sukcesem i zacznie się Mój czas.
  • Zdążysz wszystko w listopadzie ?
  • Wyobraź sobie, że tak.
  • Wszystko jest już poukładane i kompletne.
  • W grudniu razem będziemy świętowali.
  • Razem znaczy ty, ja i Ojciec ?
  • Zobaczysz.
  • Wszędzie szukasz pikantności, aby się lepiej czytało ?
  • ……. – roześmiałam się.
  • Żeby nie było jak z Nike. Liczyliśmy każdy tydzień, a tu nic takiego na ziemi się nie zdarzyło, a tylko tam na Górze.
  • Nie zdajesz sobie sprawy co się dzieje.
  • Te dzwony w Niebie nie dzwoniły bez powodu.
  • …….
  • Ciekawe, co Ojciec wymyślił. Przepraszam, zaplanował. Ciekawe ..
  • Przed wszystkimi wiekami.
- Na granicy lat podam ci rękę i razem wejdziemy w nowy rok. 
- To będzie twój i Mój rok. To będzie Nasz rok.
……. Dlaczego akurat ten rok ? – nie wytrzymałam. 
- A który proponujesz ?……. – roześmiałam się. Chodziło mi o to, że jeśli ten świat jest stworzono cyfrowo to może 2019 rok to jakaś czegoś rocznica, jakaś Boska wyliczanka, o której nawet nie mamy pojęcia. 
- Co zaczęło się przed wszystkimi wiekami, teraz się skończy.
- Powtarzam, to jest Nasz rok ! 
Www.rozmowyzniebem.pl/wp/2019/09/07/co-zaczelo-sie-przed-wszystkimi-wiekami-teraz-sie-skonczy/
  • Ci, którzy cię odpychali, nie chcieli, wyszydzali, będą cię chcieć.
  • Ale już się nie da.
  • Nie wykorzystali okazji.

Piotr się bardzo wzruszył. Zaczął opowiadać o swojej wizycie u Ojca…

  • Ojciec jest bardzo samotny i czuję, że tworzenie, kontrolowanie, planowanie sprawie Mu wielką radość.
  • Nigdy nie byłem samotny.
  • Miałem i mam ciebie od zawsze.

Obserwowałam Piotra, który zaczął się zachowywać naprawdę dość dziwnie. Zapatrzył się w niebo i coś tam podziwiał, wodził oczami, brwi uniósł wysoko … Czekałam …

  • Coś niesamowitego… Bóg pozwolił mi Siebie poczuć.
  • ?! I co czułeś ?
  • Jego wszechobecność, wszędzie.
  • Tak zaczyna się fala.
  • To jest coś niesamowitego … – ciągle patrzył i nie „patrzył” …
  • Widziałem Eskimosa, który łowił ryby. Ojciec podsunął mu drugą rybę.
  • Widziałem Putina, który się zastanawia co ma z Turcją zrobić.
  • Widziałem to wszystko oczami Ojca …
  • Widziałem jakiegoś Amerykanina, który podpisywał umowę …
  • Widziałem kobietę, która uderzała czymś o kamień, tam leżało coś, a ona miała na plecach małe dziecko w zawiniątku, piersi jej zwisały …
  • …….. – jego mina raptem spoważniała…
  • Widziałem też gacki… Gromadzili się w zbiorowiska i czekały na sygnał. Czekały na sygnał, aż ktoś pozwoli im wyjść na ten świat …

 




Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Czego nie wdzieliście, teraz zobaczycie.

30. 09. 19 r. Warszawa.

Wczoraj jechaliśmy do Warszawy wiele godzin, a mimo to zanotowałam tylko kilka zdań.

  • Widzisz, domu ci nie kupiłem.
  • Normalnie byś kupił, ale ci nie było dane.
  • No, nie wyszło.
  • Nie było ci dane.
  • Nigdy nie mieliście tak jak inni i nigdy nie będziecie.

Czyli nawet takie sprawy jak mieć lub nie mieć, zbudować, czy nie zbudować dom, fundament rodzinnego gniazda, to też decyzja Ojca. Czy każdy tak ma ? Nie wiem.


Dzisiaj miałam wizję. Jest szkoła, klasy, schody, nie uczniowie, a dorośli ludzie. Ja mam biuro w pokoju na jednym piętrze, Piotr piętro wyżej nade mną. Przychodzi do mnie pracownik i mówi, że rezygnuje, ma dosyć. Nie ma Piotra przy mnie, ale i tak wiem, że się tym martwi. Wtedy znikąd pojawia się młody mężczyzna w niebieskiej koszuli i mówi, że on chętnie zastąpi tego pracownika. Ucieszyłam się i z tą dobrą nowiną biegnę po schodach do Piotra, ale już  na schodach widzę, że drzwi do jego biura są zamknięte. Szukam go więc wzrokiem po korytarzu i dostrzegam dwa metry dalej. Stoi do mnie tyłem w otoczeniu kilku rosłych facetów ubranych w czarne garnitury.

Zauważyłam, że otoczyli Piotra bardzo ciasno niemal całkowicie go zasłaniając. Mało tego miałam wrażenie, że ściskają go jeszcze bardziej. Piotr ! , wołam. On odwraca głowę powoli, kompletnie wyczerpany, zmęczony, patrzy śniętym wzrokiem jakby mu powietrza w tym ścisku już brakowało. Prawie się dusi i wtedy zdecydowanie wyciągam do niego rękę ponad głowami i nawet nie wiem jakim cudem, bo przecież wszyscy byli dużo wyżsi ode mnie. Piotr jak tonący wyciąga swoją rękę i chwyta mnie mocno. Moje ostatnie spojrzenie pada właśnie na nasz mocny uścisk, który pozwala wyrwać się z tego czarnego towarzystwa. I to mnie gwałtownie budzi.

  • Co to znaczy ?
  • To ty dostałaś wizję.
  • Hmm… Ojciec często mówi, że życie człowieka to nauka, szkoła. To czarne towarzystwo to oczywiście gacki, które cię napierają z każdej ze stron. Ale zwróć uwagę, że gdyby nie Niebo, mężczyzna w niebieskiej koszuli, przyszłabym za późno, a tak przyszłam w samą porę. Hmm… Razem ci pomagamy… Pamiętasz twój atak anafilaktyczny ? Zawał ? To takie przykłady. Wszystko na ostatnią chwilę …


01. 10. 19 r. Warszawa.

Wczoraj dotarła do nas informacja, że sprawa 17 października weszła na wokandę. To będzie samo ogłoszenie wyroku, nawet obecność żadnej ze stron nie jest wymagana. Ucieszyłam się, choć czuję się jakoś rozbita. Już nie wiem, czy cokolwiek się sprawdzi, cokolwiek się wydarzy, czekamy na coś, a tu może być jak z „ślubem”. Niby był, ale w tym świecie jakby go nie było. Po prostu… Nie tak to sobie wszystko wyobrażałam.

  • Ojciec mówi…
  • Ta chwila jest najbliższa Memu sercu.
  • Tak powiedział ? – i wiem, że nie ma na myśli naszego spotkania na kawie, ale chwilę, która ma nadejść.
  • Myślisz, że coś będzie … ? – Piotr.
  • Ja już nic nie wiem … Może nie będzie …
  • Nie dokazuj, nie dokazuj, bo nie jest z ciebie taki cud …
  • …….. – uśmiecham się.
  • Co się stanie w październiku ?
  • Na pewno trzeba dobiec do mety.
  • A potem ?
  • Co łaska…
  • ……. – wzdycham. Chyba najbardziej męczy nas to, że nie możemy niczego się dowiedzieć konkretnego.
  • Ten sąd to znacznik.
  • Taki szlaban, który się otwiera ?
  • Może być. Od początku o tym mówimy.
  • Ciekawe co to za chwila …
  • Możesz trochę poteoretyzować.
  • Lubię twoje teorie.
  • Już nie chcę… – mam żal do siebie. Dla mnie największym wrogiem jest moja wyobraźnia. Wyobrażam sobie bóg-wie-co a potem łażę rozżalona, że się nie sprawdziło. Taka to prawda.
  • Zagłęb się, poczuj swoją intuicję.
  • Poczuj czego Ja chcę.
  • Hmm… Wybacz mi Ojcze, ale nie chcę.
  • …….
  • Czuję w tobie pustkę – Piotr nagle.
  • ……. – głupio mi się zrobiło, bo trafił w sedno.
  • Zgadza się. Jeśli ma być fala, woda musi się cofnąć.
  • Jesteście na etapie pustki.
  • …….. Widzę cofnięte morze jak przed tsunami… Plażę… Odsłonięte morze na wielką odległość … A na samym końcu się coś kotłuje … To jest ogromne !!! … – Piotr rozszerzył szeroko oczy …

  • Tak teraz jest, ale wróci.
  • Ale się kotłuje… – Piotr ciągle pod wrażeniem tego co widzi…
  • To narodziny.
  • Czego nie wdzieliście, teraz zobaczycie.


02. 10. 19 r. Warszawa.

Od dwóch dni Piotr mnie pyta co to będzie i kiedy pyta to krzyczeć mi się; odczep się !!!! Ja po prostu nie chcę o tym już myśleć co będzie. Ale oczywiście Piotra pyta  Ojca …

  • Teraz jesteśmy na etapie pustej, cofniętej fali.
  • …….. – nie chcę się odzywać, ale …
  • No to jak wróci to dopiero będzie – … zaczynam się nakręcać.
  • Ale wróci.
  • Będzie trzęsienie ziemi. 
  • Ta fala jednych uniesie, innych zmiecie.
  • Hmm … Czy ta fala to prawda o Tobie Ojcze ? Że jesteś ?
  • Jest tak wielka, że wszystko porwie.

Czyli nadejdzie taki cykl zdarzeń, który zmusi ludzi do głębszego zamyślenia, że nie może być to ani normalne, ani przypadkowe. 


Wieczorem.

Piotr chodzi wykończony, problemy sypią się zewsząd. Cofnięte kolejne kilka tirów i anulowanie kilku zleceń, a wszystko to z winy jego ludzi lub podwykonawców.

  • Zmęczony jestem swoimi ludźmi.
  • Będą za tobą płakać.
  • Oprócz twojej rodziny, zaczaruję ich wszystkich.
  • Gdyby nie to, płakaliby nieustająco.
  • Niestety dla nich niedługo się to stanie.
  • …….. – słabo mi się zrobiło.
  • Dzisiaj przyszedł do mnie facet i mówi po dłuższej rozmowie …
  • Wie pan, znam mnóstwo ludzi, ale pana nie znam. Pan jest masonem !
  • ……… – prychnęłam ze śmiechu, czegoś takiego jeszcze nie mieliśmy.
  • Ja też mu się roześmiałem w twarz, a on …
  • Ale na pewno nie jest pan tym, za kogo się pan podaje.
  • I tu ma pan rację … powiedziałem.
  • Masonem ?! Masonem ?! – wierzyć mi się nie chce, że ktoś w ogóle wpadł na taki durny pomysł.
  • Ja nawet nie wiem co to znaczy – roześmiał się Piotr.

Oglądamy mistrzostwa świata lekkoatletyki w Katarze. Nowickiemu szykuje się czwarte miejsce, a liczył na pierwsze. Pamiętając skoki narciarskie …

- To nie–mo-żli–we … 
Kamil Stoch zajął dopiero szóste miejsce w czasie PŚ w Oslo. Niestety, nasz skoczek nie był w stanie wygrać zawodów, mimo że prowadził po pierwszej serii. Na przeszkodzie stanęły jednak warunki atmosferyczne, które uniemożliwiły Stochowi walkę o zwycięstwo. 
Nawet nie wiem, jak się mam czuć, bo do końca nie wiem co się stało. Wszystko wyglądało do 30 metra. Potem jakby ktoś złapał mnie za narty i pociągnął w dół. Zupełnie nie wiem. Skok nie był idealny, ale nie był taki, żebym skoczył 119 metrów – dziwił się Stoch w rozmowie z reporterem TVP. http://www.sport.pl/zimowe/7,64996,23129569,kamil-stoch-skomentowal-zajecie-szostego-miejsca-w-oslo-jakby.html 

http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/11/27/5971/ 
  • Mając taką władzę jak ty, to bym mu pomogła – dopinguję Piotra.
  • Z władzy trzeba umieć korzystać.
  • No to bym właśnie korzystała, dla Polski ! – śmieję się.
  • Ty byś ją zawłaszczyła.
  • ……. – uwielbiam rozmawiać z Ojcem właśnie tak, z przekorą …
  • A nie możesz Ojcze mu pomóc ?
  • Mam zabrać radość Węgrowi i Francuzowi ?
  • Hmm … No to trudno… – żal mi się zrobiło, że mam takie u Ojca słabe fory …


03. 10. 19 r. Warszawa.

Rano odpalam komputer …

Dwa brązowe medale Sędziowie przyznali się do błędu i wstawili Nowickiego na trzecie miejsce, ale uznali też, że błąd wyszedł na jaw po konkursie, gdy Halasz nie miał już szans na odpowiednie zmotywowanie się i próbę przeskoczenia Polaka, który w trakcie konkursu był za nim. Węgier był przecież przekonany, że wciąż ma medal. Uznano, że jego mobilizacja mogła być w tej sytuacji inna. Dlatego postanowiono przyznać dwa brązowe medale. https://eurosport.tvn24.pl/lekkoatletyka,128/wojciech-nowicki-z-brazowym-medalem-w-rzucie-mlotem-po-protescie-pzla-lekkoatletyczne-ms-doha-2019,974307.html

Szczęka mi opadła… Radość wybuchła.

  • Ojciec mówi …
  • To nie medal dla Nowickiego, to jest medal dla Oli.
  • Żebyś wiedziała, że jestem po twojej stronie.
  • Ojcze, jesteś niesamowity, każdy zadowolony – płakać mi się chciało jak sprawiedliwie rozwiązał tą sytuację.
  • Jest ci obiad winien.
  • ……… – roześmialiśmy się, ale zaraz popadliśmy w zadumę. To wszystko jest tak … Nie wiem już jakich słów użyć …
  • Ojciec mówi, że mi się droga kończy… Poszedłem, bo nikt nie chciał …
  • Taaa… Udawali, że nie chcą. Ty miałeś iść, nikt inny. Ojciec od początku wiedział kogo chce posłać – wszystko na to wskazuje.
  • Ciekawe… A czy ja sama poszłam, czy to polecenie ? – jeszcze nad tym nie myślałam.
  • Sama wybrałaś, bo musiałaś.
  • ……. – roześmiałam się.
  • Tak to właśnie Ojciec robi. Robi tak, że ktoś myśli, że decyduje, a i tak to Ojciec decyduje.
  • …….. – Piotr zrobił skwaszoną minę.
  • Tylko się nie obrażaj.
  • Nie obraziłem.
  • Jak to nie ! Przesiąkłeś tymi Słowianami …
  • ……. – roześmialiśmy się oboje. Cecha narodowa Słowian, obrażanie się na wszystko.



Dopisane 03. 06. 2020 r.

  • Czego nie wdzieliście, teraz zobaczycie.

Zaryzykuję. Po raz trzeci w kilku ostatnich dniach Ojciec zapowiada nam jakieś wydarzenie i tym razem umieszcza je w dacie.

  • W tym miesiącu zobaczysz pierwsze znaki AJ. Pod sam koniec.

I tu jest pewna zagwozdka, ponieważ takie znaki dostrzegłam już wcześniej, więc na pewno nie będą one dla mnie pierwsze. Ale ! Zauważyłam, że nawet księża nie łączą pandemii z AJ, więc być może chodzi o taki znak z AJ, który będzie czytelny dla wielu ludzi, że właśnie mamy do czynienia z realizacją AJ. O jaki znak może chodzić … , nie wiem. Ale … 

„Rabin Nir Ben Artzi, mistyczny rabin z Izraela z licznymi zwolennikami, przepowiedział w zeszłym tygodniu, że rok 5780, który rozpoczął się w poniedziałek (rok hebrajski 5780 rozpoczął się 30.09/ 01.10.19), będzie sygnałem do wzrostu ilości trzęsień ziemi i innych klęsk żywiołowych. Będzie coraz więcej powodzi, pożarów, trzęsień ziemi, burz, wulkanów, wielu różnych i niezwykłych nieszczęść na świecie. „Musimy chronić nasze dzieci przed narkotykami, świeckimi wpływami, piciem i hazardem”. Rabin opisał katastrofy jako konieczny wysiłek Boga, aby obudzić ludzi ze stanu odrętwienia. „Wszystkie te wybuchy są rzeczywiście okropne” – powiedział rabin Ben Artzi. „Ludzie chodzą w ciągłym szoku. To jest naprawdę okres Mesjasza. To są bóle porodowe. Mesjasz jest na otwarciu i musi wyjść na świat. Więc wszystko jest takie zdezorientowane.https://www.breakingisraelnews.com/137989/rabbis-predict-catastrophic-era-earthquakes-us-will-be-set-atomic-bombs-nibiru-pornography/?goal=0_bb2894f273-17437b169b-61157653&mc_cid=17437b169b&mc_eid=4af87b79a8

Kochaj ludzi, sędzią jestem Ja.

18. 09. 19 r. Warszawa.

Rano miałam umówioną wizytę u lekarza, Piotr miał czekać nam mnie pod kliniką, ponieważ lało jak z cebra. I czekał, ale minę miał … pełną jakiegoś wstydu.

  • W kościele na mszę przychodzi taka jedna babka. Nie chciałem jej podawać ręki, bo widziałem u niej tatuaż. Obrzydziło mi to i się odwracałem, a teraz siedząc i czekając na ciebie zobaczyłem jak wracała z kościoła. Była w chuście, trzymała ręce na piersiach, szła bez parasolki, deszcz po niej lał, a ona szła taka bidula… Coś mnie uderzyło wtedy w głowę i zrozumiałem jak wielki błąd robiłem … Zbyt szybko ją oceniłem, strasznie mi się jej szkoda zrobiło … Była cała przemoknięta …

  • Zabolała cię główka ?
  • Zabolała.
  • A więc też kochaj ich Piotr jak Ja ich kocham.
  • Zanim dam ci to co ci dam, kochaj ludzi, ratuj ich.
  • Pamiętaj, że sędzią jestem Ja.
  • Hmm…. – notowałam wszystko ciesząc się, że coś notuję. Mało ostatnio rozmawiamy, pomyślałam.
  • Mało, ale konkretnie rozmawiamy, Ola.
  • Ja się boję tego co idzie.
  • Nie bój się, będzie pięknie.
  • …….. – nadal siedzieliśmy w samochodzie, a mieliśmy jechać oczywiście na kawę.
  • Dawno nie dostałem takiej nauczki… – Piotr pod wrażeniem tej kobieciny.
  • Jak chcesz naprawić swój błąd ?
  • Podam jej rękę jak siądzie koło mnie.
  • Dobrze, to tak sprawię, że siądzie.
  • Wbrew pozorom jesteście po jednej stronie barykady, mimo tatuażu.
  • Daj siebie.
  • Jak ją zobaczyłem to poczułem się taki mały, szła w tej zimnicy nie zważając na deszcz, wiatr, skulona … Wtedy Ojciec powiedział …
  • Patrz na nią.
  • Jest Moim wyznawcą, a ty tak ją potraktowałeś.
  • Traktuj ją jak Olę.
  • Kochaj ją jak Olę, ale inaczej.
  • Ona też jest na Moje podobieństwo.
  • Poprawię się Ojcze.
  • Tego oczekuję.

Krótko po tej rozmowie już na kawie rozmawialiśmy o zagadkowych zdarzeniach, które mają nadejść. Ojciec długi czas nie powiedział ani słowa. Kiedy już myślałam, że się nie odezwie w ogóle …

  • Nie przyglądaj się tak zegarowi, bo stracisz istotę rzeczy.
  • Ty, która tak dużo piszesz, sama będziesz zaskoczona wydarzeniami.

20. 09. 19 r. Warszawa.

Mój stan ducha jest taki; jestem rozżalona, że nic się nie dzieje co sobie w głowie powyobrażałam ( jak dziecko ) i że mało zapisuję. Dodatkowo posprzeczaliśmy się. Siedzimy teraz na kawie naprzeciw siebie i każde patrzy w inną stronę.

  • Dzisiaj miałem wizję, że w moim mieszkaniu jest sędzina. Chodzi po mieszkaniu, rozgląda się, jest mi życzliwa, uśmiecha się. Chyba ma dobre nastawienie do mnie – zaczyna Piotr po dłuższej chwili.
  • Sędzina pracuje nad rozprawą.

Słucham Piotra patrząc w bok. Nie uznaję tego za zbyt ważne, aby zapisać.

  • A dlaczego była ? – Piotr. 
  • Żebyś się doczekała, żebyś nie płakała, kiedy się doczekasz.
  • ……. – gwałtownie się wzruszyłam, bo wiedziałam, że to słowa bezpośrednio do mnie.
  • Jest teraz pauza przed wybuchem. Nie przed burzą.
  • Kończymy to wszystko.
  • To nie jest cisza przed burzą, jeszcze raz powtarzam.
  • To jest cisza przed wybuchem.
  • …….
  • Ludzie się patrzą na ciebie i wzorują, ale nie podchodzą.
  • Boją się i wstydzą p. s. w kościele.
  • Zapamiętaj te słowa, które zapisałaś na chwile, kiedy będziesz rozczarowana.
  • Kto powiedział, że w 40 tygodniu będzie szok ?
  • ……. – zawstydziłam się, bo to prawda. To ja tak sobie powyobrażałam.
  • Dziecko się urodziło i ma się świetnie i rośnie jak na drożdżach, nie jak myślicie – … że powoli.
  • Chodzi o to, żeby jego zmienić, ale zmienić tak, że nikt go z rodziny nie pozna.
  • To nie jest takie proste.

Hmm… To musi być zmiana totalna. Nie fizyczna, ale … totalna.

  • Z dnia na dzień rzuci problemy ? – ciągle wątpię.
  • Pamiętaj co powiedziałem, cierpliwości.
  • ……
  • Czemu znowu płaczesz ?
  • Że Ojciec mi odpowiedział na moje myśli.
  • Zasługujesz na odpowiedź.
  • Kipisz w środku.

To prawda, ponieważ boję się, że nic się nie wydarzy.


Wieczorem.

Piotr szczęśliwy, że już weekend. Jest wykończony nieustannymi problemami i ich rozwiązywaniem.

  • Dobrze Mały, że naprawiliśmy twoje serce.
  • Tego byś nie uniósł, przewróciłbyś się.
  • A muszą być takie sytuacje w ogóle ? – dopytuję, bo mi go naprawdę szkoda.
  • Taka droga, musisz więcej rozumieć niż pisać.
  • Ja wiem, ale czemu ma to służyć ?
  • To jest inna forma osaczenia.

I to jest dobijające. Diabeł uderza tam, gdzie w nas jest najsłabiej. Jeśli nam na czymś zależy szczególnie, to tam uderza. Boisz się migreny, to ją masz co drugi dzień. Walczysz o firmę, to masz problemy jeden po drugim. Kochasz kogoś bardziej niż siebie, to on cię zawodzi bardziej niż inni … Taka droga i taki przeciwnik.



Dopisane 24. 05. 2020 r.

  • A więc też kochaj ich Piotr jak Ja ich kocham.

Przy okazji tej pięknej rozmowy chciałabym poruszyć pewną kwestię.

Gdyby nie wasze maile nie miałabym pojęcia o niektórych osobach, które również rozmawiają i publikują swoje przekazy. I czytając niektóre z nich, naprawdę włosy jeżą się na głowie. Nie chcę tutaj tego przetaczać, ale kiedy „Jezus”, czy „Ojciec”, czy „Maryja”, czy „Ojciec Pio” nawołuje do zabijania, do kłótni, do przeciwstawiania się Kościołowi, nawołuje do nienawiści (np. do Żydów) , nazywa Morawieckiego i innych masonerią … to już nie Niebo przemawia. To nie Niebo, ponieważ … 

- My nie niszczymy, My budujemy. 

http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/11/08/niektore-zdarzenia-musza-nadejsc/ 

Jak rozpoznać fałsz od prawdy … Niebo łączy ludzi, nie dzieli  Kochaj ludzi, sędzią jestem Ja.

Wymierzenie sprawiedliwości to Mój przywilej.

08. 08. 19 r. Warszawa.

Piotr dosiadł się do stolika i wyglądał jakoś tak… wyjątkowo jasno. Dosłownie świecił światłem. Gapiłam się na niego przez dłuższą chwilę próbując zrozumieć jakim cudem …

  • Przyzwyczajaj sięprzerywa mi Ojciec. Słysząc, że jest, od razu pytam…
  • Ojcze, co znaczy nieosiągalny przez 3 lata ?
  • Tą tajemnicę odkryję później.
  • Najpierw sąd.
  • Hmm… Ojcze, czy anioł może żyć tutaj i tam jednocześnie ?
  • Przecież śpi u Mnie.
  • On nie może być w 2 czy 3 osobach naraz.
  • Ten przywilej należy do Mnie.
  • Śpi u Mnie.
  • Kiedy będzie otwierał oczy, ty będziesz spał.
  • No widzisz ! Może faktycznie będę w śpiące !
  • Hmm…. – raaany, nie jestem w stanie „wymacać” jak będzie …
  • To niemożliwe, żebyś nie odbierał telefonów. Nawet śpisz z telefonem – ciągle analizuję racjonalnie.
  • To są słowa z tego świata.
  • Fala nie jest z tego świata.
  • Dbam o ciebie... Ojciec mówi do ciebie.
  • Dziękuję Ojcze – wzruszyłam się.
  • Ale… Jak Piotra nie będzie to nie będę Cię słyszeć. Nie będziemy rozmawiać.
  • A skąd wiesz ?
  • Podpuszczasz Nas, matematyczna do końca.
  • ……… – prawda, chciałam znowu „wymacać”.

09. 08. 19 r. Warszawa.

  • Jadąc do ciebie na kawę przepraszałem Ojca za to, że bluzgałem na ludzi. Nerwy mi puściły. Powiedział mi …
  • Kiedy ?
  • Ja mówię… No wtedy …
  • A On na to …
  • Nie pamiętam, nie wiedziałem, widocznie zajęty byłem …
  • ……. – uśmiecham się
  • Ojcze, jesteś wspaniały. Przymykasz oczy na moje niedociągnięcia – Piotr kiwa głową ze smutkiem.
  • …….
  • Wiesz, że został miesiąc do rozprawy z NIP ? – przywracam go do życia.
  • To Mój czas.
  • Wymierzenie sprawiedliwości to Mój przywilej.

Zapadła cisza. Nie wiem o co mam pytać …

  • Czy wyczerpaliśmy wszystkie tematy ? – pytam nieśmiało.
  • Ziarnko piachu na pustyni zrobione.
  • ……… – czyli tyle wyczerpaliśmy co ziarnko na pustyni.
  • Ojcze, a właściwie dlaczego wybrałeś Polskę ?
  • Bo tak jest zapisane.
  • Zapisane ? Gdzie ?
  • Iskra. Z tego kraju wyjdzie.
  • Aaaaa… Ale to Faustyna, to niedawno. A przecież sam mówiłeś Ojcze, że zadecydowałeś przed wszystkimi wiekami.
  • A dlaczego nie ?
  • Ten kraj wiele wycierpiał.
  • Nie widzisz tego ?
  • Inni chcieliby zabić chrystianizację.
  • Hmm … – tego się nie spodziewałam. Jednak jeśli Ojciec zaplanował to przed wszystkimi wiekami, to musiał też wiedzieć, że ten kraj wiele wycierpi. Dlaczego więc Polska ?

Nie wiem. Tyle razy upadaliśmy na kolana, na twarz, a zawsze powstawaliśmy coraz silniejsi właśnie w Bogu. Nigdy nie poddaliśmy naszej wiary dla wolności, nie wyzbyliśmy się Boga nawet wtedy, gdy nas na mapie przez długie lata nie było. Nie kojarzę żadnego kraju na świecie z podobną historią. Warto było ?

  • Tak sobie siedzicie.
  • Kto by pomyślał, że siedzi przy stoiku nadrzędny strażnik i pisarz w jednej osobie.
  • ……… – najpierw pomyślałam, że chodzi o mnie, bo robię tu za kronikarza. Ale zaraz sobie uzmysłowiłam, że chodzi jednak o Piotra.
  • Płakać mi się chce Ojcze jak patrzę na ten świat – Piotr.
  • Żeby napełnić kielich nowym winem, trzeba wylać stary.
  • Wtedy będzie inny smak.

Przyszło mi do głowy, że Ojciec mówi o przemianie Piotra. Trzeba „wylać” starego Piotra i dać się urodzić nowemu. Będzie smakować znacznie lepiej.

Z drugiej strony Ojciec może mówić o całym świecie. AJ dotyczy przemiany całego świata. Przemiana drastyczna, jednoznaczna. Trzeba usunąć stary świat, aby mógł narodzić się nowy.

Podobne słowa znajduję również w Ewangelii Mateusza.

MT 9; 17 Nie wlewa się też młodego wina do starych bukłaków. W przeciwnym razie bukłaki pękają, wino wycieka, a bukłaki się psują. Raczej młode wino wlewa się do nowych bukłaków, a tak jedno i drugie się zachowuje ».


Wertując internet natrafiam na słowa księdza Pelanowskiego, który jak się okazuje, także rozmawia z Ojcem;

Ojciec Augustyn Pelanowski w niedawno wydanej książce „Proroctwo” podkreśla, że nadal nie ma wątpliwości, iż Polska czeka jeszcze na iskrę, o której Jezus mówił siostrze Faustynie w słynnym proroctwie. W opinii paulina iskrą tą raczej nie mógł być Karol Wojtyła czyli Jan Paweł II, ponieważ był „zbyt medialny”. – Iskra to nie pożar, nie ognisko; to ktoś niepozorny. Wydaje mi się, że dopiero na niego czekamy. Takie jest moje prywatne odczucie zapewnia o. Augustyn.

Hmm …



Dopisane 20. 04. 2020 r.

Ojciec Pelanowski kapitalnie też wyjaśnia jak to jest rozmawiać z Ojcem. 


Wpisując ten tekst przyjrzałam się słowom;

  • To Mój czas. Wymierzenie sprawiedliwości to Mój przywilej.

Początkowo myślałam, że dotyczą NIP, ale one znaczą jednak dużo więcej. Kiedy zamykała się sprawa NIP, rozpoczynała się w Azji epidemia. Klocki domina opisane w AJ, czyli cykl wydarzeń świadczących o ostatecznych czasach zostały uruchomione. W późniejszej rozmowie Ojciec mówi o złamaniu pieczęci, siódmej pieczęci, a siódma pieczęć znaczyła Wola Ojca. Tak więc można śmiało uznać, że nastał ; To Mój czas.

Nowy Świat jest doskonały.

07. 08. 19 r. Warszawa.

Na kawie.

  • Muszę schudnąć – Piotr od zawału przytył 4 kilo i bardzo się obawia, że może mu to zaszkodzić.
  • To już nie ma żadnego znaczenia.
  • Gruby idzie do Nieba.
  • !!! …. – nie ma chyba lepszego sposobu, aby mnie natychmiast obudzić. Wzdycham głęboko …
  • Biblia kończy się na AJ, ale co dalej ? Przecież świat będzie jednak istnieć dalej …
  • Nowy Świat.
  • A ten nowy świat nie będzie potrzebował nowej Biblii ?
  • Nowy Świat jest doskonały.
  • Nie ma pieniądza.
  • ?! – rozdziawiam buzię ze zdziwienia.
  • Jak to możliwe ?! – Piotr od razu.
  • Dobro.
  • …….. – trudno to sobie wyobrazić. Nie da się tego wyobrazić. Chyba, że znowu mówimy o tym drugim świecie, gdzieś w siódmym niebie…
  • Pisałam na blogu i tam jest takie zdanie …
- Przeznaczyłem go na świat. 
- Zabiorę ci go. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/08/06/przeznaczylem-go-na-swiat/ 
  • Zabierzesz ?
  • Nie płacz, bo bezpieczeństwa będziesz miała potąd – Piotr zrobił gest dłonią, że pod sufit.
- Odkładałem ci pieniądze, ale Ojciec powiedział, że niedługo będziesz miała sielankę........ - a ja się zastanawiam jaka jest różnica między manianą, a sielanką. 
- Dla mnie to prawie to samo. 
- Maniana to pierzyna.Sielanka to puch, velvet. 
- Więc co chcesz jej jeszcze odkładać ? 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/02/22/ja-w-tobie-ty-we-mnie-2/

  • Nie idzie do jakiejś kobiety. Idzie do Mnie.
  • Nikt cię nie dotknie, kiedy będziesz dla świata, ale nie dla człowieka.
  • Będziesz dla wszystkich, a nie dla jednej.
  • Nikt ciebie nie dotknie, nie pozwolę na to.
  • A co znaczy, że świadek z AJ zostanie zabity ? Trzy dni będzie leżeć na placu ? Tak dosłownie ?- wykorzystuję sytuację na pytanie, które od dawna mnie dręczy.  
  • Ten wątek Ojciec nie porusza.
  • Hmm….
  • Schudnij, bo cię ta fala nie uniesie – próbuję żartować.
  • Kiepska byłaby to fala.
  • A wszystko… w tym roku… ? – już zaczynam macać.
  • Czy dobra była kawa ?
  • Tak Ojcze.
  • Jeszcze popijecie tych kaw trochę.

Wieczorem.

  • Nie wiesz co znaczy fala.
  • Będziesz poza zasięgiem.
13. 05. 19 
- Wkrótce staniesz się nieosiągalny dla ludzi. 
- W jakim sensie ? - pytam. Bo być nieosiągalny może być także w sensie taki, ze będzie przerastać każdego swoimi umiejętnościami. 
- Dostęp do ciebie będzie bardzo utrudniony.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/01/23/slonce-bedzie-nie-do-zatrzymania/ 

Rzeczywiście nie mamy pojęcia. Zdaję sobie tylko sprawę, że to cykl jakiś wydarzeń, które mają przynieść chwalę Ojcu.

  • A jak długo ma to potrwać ? Ta fala ?
  • 3 lata.
  • Co ?!!! – wyrwało mi się, ponieważ byłam naprawdę zaskoczona. Prędzej spodziewałam się odpowiedzi w stylu; „tyle, ile trzeba”, a nie konkretnej cyfry.
  • To co przez te 3 lata będziesz robić ? A może ty w śpiączce będziesz… – pytam Piotra.
  • Przestań fantazjować, bo łatwiej ci wygrać w lotto niż zgadnąć.
  • Dla mnie też będziesz poza zasięgiem ?
  • To skomplikowane.
  • Częściowo będziesz, częściowo nie.

Nie mogę poskładać tych klocków w żadną całość. Będzie, ale nie będzie… To prawdziwa zagadka.



Dopisane 18. 04. 2020 r.

  • Jeszcze popijecie tych kaw trochę.

Taka prozaiczna rzecz jak picie porannej kawy w ulubionej kawiarence to też całkiem dobra wskazówka do analizy. Nam się wydawało, że nasze kawy, czyli poranne rozmowy są tak cenne, że będą trwały do końca. A jednak się skończyły, gdyż pojawiła się … pandemia. Kto by przypuszczał …  Czytając od początku dziennik znajduję małe lub większe fragmenty, które niewątpliwie są dowodem na to, że słowa Ojca się wypełniają na naszych oczach.

- Długo to nie potrwa. 
- Co nas powstrzyma, że by tu nie przychodzić na kawę ? Nawet zawał nas nie powstrzymał. 
- Zawał to mały pikuś. 
- Umiesz Ty podbudować człowieka – Piotr wolałby chyba tego nie słyszeć. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/11/07/duch-swiety-czesc-ojca-ktora-dziala/ 

To co dzisiaj pisałam na blogu nadal dla mnie jest zagadką. Nawet gdybym chciała wyjaśnić o co chodzi, to nie jestem (jeszcze ) w stanie. Tą tajemnice odkryję później.



Chciałabym poruszyć ważną sprawę. Dotyczy to komentarzy pod wpisami, które zawierają linki do innych osób rozmawiających z Górą. Akceptowałam te komentarze, aby dać możliwość wypowiadania się każdemu. Jednak wczoraj dostałam maila, który trochę otworzył mi oczy.

Gdyby nie uwagi niektórych tu czytelników nie zainteresowałabym się ani osobą, której pseudonim brzmi „Żywy Płomień”, ani Cyprianem Polakiem, ani jeszcze dwiema osobami, których w tej chwili imienia nie pamiętam. Już wcześniej pisałam o jednej z nich ;

- Czy on przekazuje prawdę ? 
- W większości. 
- Pamiętaj, że czas dla was jak i dla niego jest wyłącznie we władzy Ojca.  
https://niepoprawni.pl/blog/jacek-mruk/ks-adam-skwarczynski-oczyszczenie-swiata-oczyma-piotra  - p.s. oryginalna strona zniknęła, więc tutaj "przedruk".
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/01/13/czas-jest-wylacznie-we-wladzy-ojca/

Przejrzałam te kilka osób całkowicie pobieżnie i zwróciłam uwagę, że niby wszyscy mówimy o tym samym, ale w szczegółach wiele jest rozbieżności. Kwestia „słynnego” gromadzenia zapasów, kwestia przebiegu III wojny światowej, szafarze, hostia, inkarnacja, itd. A jednak, co mnie zdziwiło, niektóre z tych osób wiedziały o obudzeniu Eliasza, a jedna z nich opisała Henocha tak dokładnie, że o mało z wrażenia nie spadłam z krzesła, mówiąc kolokwialnie. Pytam się Ojca wczoraj dlaczego tak się dzieje …

  • Zapominasz o tej drugiej stronie, ciągle miesza.
  • To co ja tu spisuję, uznają za herezję wszyscy.
  • Poczekaj na pieczęć.
  • Twoje pismo będzie przypieczętowane.
  • Słyszę… Kanclerz Niebios…
  • Zobaczyłem jak ktoś pieczęć przystawia.

Pani łatwiej rozpoznać” … Może i łatwiej, ponieważ nie tracę zdrowego rozsądku, zawsze myślę logicznie, a poza tym kiedy nie jestem pewna, od razu pytam Ojca. Ja już nie mam wątpliwości, że to z Ojcem rozmawiam, za dużo mam namacalnych na to dowodów.  Ale problem w tym, że każdy ze słyszących jest przeświadczony, że rozmawia tylko z Górą, nawet gdy to, co słyszy wydaje się mocno niedorzeczne. 

Linki podawane w komentarzach kierują do osób świeckich, jak zauważyłam, ale ostatnio otrzymałam „namiar” na osobę duchowną, która również rozmawia z Górą. Bardzo ciekawa strona; www.countdowntothekingdom.com

A dokładnie dotyczy księdza Michela Rodrigue i tej wizji; www.countdowntothekingdom.com/fr-michel-rodrigue-after-the-warning-and-world-war-iii/

Wszystko byłoby super, gdyby znowu nie kwestia gromadzenia zapasów, do którego namawia, ale i twierdzenia, że III wojna światowa wybuchnie z powodu Północnej Korei i Iranu. Może też nie zwróciłabym na to większej uwagi, gdyby nie nasza rozmowa o Korei sprzed kilku dni.

  • Jego egoizm i narcyzm sięga apogeump. s. Kim Dzong Un.
  • Wypuszcza rakiety, żeby zwrócić uwagę na siebie.
  • Jest niczym Neron, będzie się zachwycać nad każdym swoim ruchem.
  • Czyli to jest taki ryczący lew, który nic nie zrobi ? – nie wywoła wojny.
  • A czym ma zrobić jak nic nie ma ?
  • Armia, która jest papierowa ?
  • Czyli to nie od Korei wyjdzie wojna ?
  • Nie ma takiej możliwości, jest niczym Irak.
  • Wszystko nierealne – znaczy na pokaz.

I znowu dylemat… Kto ma rację ? Logika i rozsądek podpowiada mi, że gdyby ten malutki kraj wywołałby wojnę, to przy możliwościach reszty świata istniałby dokładnie przysłowiowe 5 minut. Chyba, że do wojny przyczyni się w sposób, którego w ogóle nie bierzemy w tej chwili pod uwagę. Tego nie wiemy, jak i nie wiedzieliśmy, że wybuchnie pandemia, choć Ojciec mówi …

  • Czytasz AJ i się dziwisz ?

Jak widać druga strona miesza nieustannie. Dlatego też autorka maila ma rację. Ten blog jest trudny do czytania i analizowania, więc aby nie utrudniać jeszcze bardziej, nie będę publicznie w komentarzach umieszczać linków do innych osób. Jednak nadal można  wysyłać je do mnie prywatnie.  

To jest dla Mojej glorii.

23. 07. 19 r. Warszawa.

Siedzimy na kawie i cisza. Nie wytrzymuję.

  • Co u Tatusia ?
  • …….. – Piotr zaskoczony moją bezpośredniością.
  • Widzę jak się cieszy, cieszą Go takie sytuacje.
  • Jako jedynemu pozwalam ci zajrzeć – … do Mnie.
  • …….
  • Ojciec wczoraj mi powiedział, żebym definitywnie zostawił NIP.
  • Nie chcę tego.
  • Zostaw za sobą. Ja zakończę tę grę.
  • No to zostaw – wzruszam ramionami. Czyż Piotrowi trzeba to powtarzać 100 razy dziennie ?
  • …….
  • W AJ jest napisane, że po urodzeniu dziecko zostało pochwycone przed tron, I zostało porwane jej Dziecię do Boga i do Jego tronu. Porwane ! – zwracam uwagę na specyficzne słowo.
  • Tak czytałaś ?
  • No taaak.
  • Tak. No widzisz, jeśli jest tak zapisane to się spełni.
  • Ha! Ojcze, to porwiesz Piotra na oczach ludzi ?
  • Chciałabyś show ?
  • Taaaak – śmieję się.
  • Mają być cuda, cykl cudów… – przypominam sobie.
  • Ale nie powiedziałem jakie…
  • Hmm….. – para ze mnie zeszła, bo znowu będzie inaczej niż sobie to wyobraziłam.

Czytam kilka godzin później historię Mojżesza i natrafiam na słowa …

20 Wyciągnę przeto rękę i uderzę Egipt różnymi cudami, jakich tam dokonam, a wypuści was.

Czyli te cuda w Egipcie… to plagi ? Inaczej wyobrażałam sobie cuda, ale teraz rozumiem… Ale nie powiedziałem jakie …


05. 06. 15 r. Warszawa. Odbyliśmy ciekawą rozmowę. Niedawno w Izraelu odkryto cylindryczną pieczęć, która liczy 5000 tys lat. http://www.biblicalarchaeology.org/daily/ancient-cultures/daily-life-and-practice/does-a-cylinder-seal-impression-depict-the-oldest-musical-scene-in-israel/ Jednakże nie o pieczęć tu chodzi. 5000 lat… to wielki kawał czasu, wiele pokoleń, wiele wydarzeń, ale jakby się nad tym głębiej zastanowić to dopiero mniej więcej ostatnie 150 – 200 lat to faktyczny rozwój technologiczny. Ostatnie 30 – 40 lat to już superekspres w rozwoju techniki. Co myśmy robili przez te kilka tysięcy lat? Przecież to niemożliwe, żeby człowiek kiedyś był mniej mądry niż jest obecnie ? Spytałam się Homiela, dlaczego tak gwałtownie człowiek rozwinął się technologicznie w ostatnim wieku ? Odpowiedział tak zaskakująco, że spojrzeliśmy się na siebie gwałtownie; 
- Final countdown… 
- Usłyszałem słowa z tej piosenki – p. s. znanej piosenki zespołu Europe. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/09/04/oto-syn-moj-milujac-mego-syna-milujesz-mnie/  

Dzisiaj jestem już w 100 procentach przekonana dlaczego przyspieszono nasz rozwój technologiczny. Cały świat ma wiedzieć i to szybko.


24. 07. 19 r. Warszawa.

Piotr siedzi zamyślony, miesza łyżeczką w kawie, która dawno już ostygła …

  • Kiedyś byłem zły, przepraszam za to …
  • Byłeś jak rycerz. Walczyłeś nie, aby niszczyć.
  • A jako Niemiec ?
  • Nie pamiętam.
  • …….. – roześmiałam się na głos. Cudownie wymijająca odpowiedź.
  • Wyniosę cię ponad innych.
  • Nie chcę tego Ojcze.
  • To jest dla Mojej glorii.
  • … Świadek z AJ i Iskra to jedno, prawda ? – upewniam się.
  • Załóżmy, że tak.
  • Dlaczego załóżmy ?
  • Przekonamy się.
  • Przekonamy się w tym roku ?
  • Nie wyznaczaj Mi terminu, będę zestresowany.
  • …….. – znowu się śmieję.

Koło naszego stolika przechodziła młoda kobieta. Ułomna, młoda kobieta. Utykała na jedną nogę. Ten widok bardzo wzruszył Piotra. Kiedy nas minęła, wyciągnął za nią rękę jakby chciał ją uzdrowić. Szybko jednak rękę cofnął wiedząc, że się zagalopował. Uzdrawianie należy do Ojca.

  • Kiedy byłem u Ojca i zobaczyłem Jego głowę, Ojciec miał przesłonięte oczy, mogłem dotknąć Jego skóry. Byłem zdziwiony, że ma bardzo suchą skórę.
  • Za bardzo ludzki się robisz, przesiąkłeś ludzkością.
  • Ale o to chodziło, będziesz miał to w pamięci.
  • Już teraz będziesz inaczej patrzył na nich wszystkich.
  • ……. – Ojciec powiedział teraz to, czego dawno się domyślałam. Żeby się nauczyć człowieka, trzeba stać się człowiekiem.
  • Będziesz tym co widzi kuśtykającą kobietę i tym co wie wszystko.
  • Wow…. A co dalej ? Ty wiesz Ojcze …
  • Ty też już wiesz.
  • Powiedziałeś, że będę na fali.
  • Fala to Ja.
  • Pan Bóg.


Dopisane 04. 04. 2020 r.

Najnowszy Kod biblijny według Glazersona; https://www.youtube.com/watch?v=WRefGpt3BdY. Wirus nie zniknie, jeśli …

Ciekawe, ale gdy powołamy się na biblijną rozmowę z Mojżeszem ponownie, pada tam zdanie;

«Tak więc, jeśli nie uwierzą i nie przyjmą świadectwa pierwszego znaku, uwierzą świadectwu drugiego znaku. 9 A gdyby nawet nie uwierzyli tym dwom znakom i nie zważali na mowę twoją, wówczas zaczerpniesz wody z Nilu i wylejesz na suchą ziemię; a woda zaczerpnięta z Nilu stanie się krwią na ziemi».

Wszystko co znałaś, się kończy.

03. 07. 19 r. Warszawa.

Kawa dzisiaj całkowicie nieoczekiwanie, ponieważ wyjątkowo nie mieliśmy jej w planie. Piotr zadzwonił jednak koło 12 i bach ! Jesteśmy na kawie. Uwielbiam takie niespodzianki, ale nie wiedziałam o co pytać. Ojciec zaczął pierwszy …

  • Wszystko co znałaś, się kończy.
  • Wyjdzie cała prawda. Objawi się.
  • Ale to znaczy, że ludzie będą mówić prorok, prorok ? – nie wyobrażam sobie tego zupełnie.
  • Myślisz po ludzku.
  • Ojcze, uchyl rąbka tajemnicy – Piotr uparty.
  • …….. – cisza.
  • Hmm…. Jeśli pierwsza fala to twój zawal, to co będzie druga fala? Nigdy nie zgadniesz.
  • Jak nie, jak tak.
  • Ojciec odpowiada jak Ferdek Kiepski – Piotr szepcze śmiejąc się jednocześnie. 
  • Muszę odpowiadać twoim językiem.
  • Będziemy zaskoczeni ?
  • Tak.
  • …….
  • Nie martw się, męża nikt ci nie ukradnie.
  • Ja go zabiorę, a wielu by chciało.
  • Celem jesteś ty.
  • Wszystko jest po to, żeby się wydarzyło.
  • Twoje pięć minut i Moje pięć minut, i ludzi pięć minut.
  • Czyli… Te dwa tysiące lat to wielka koronka, żeby się apokalipsa spełniała teraz ? – zaczynam to wreszcie ogarniać.
  • Ni mniej, ni więcej.
  • Apokalipsa dotyczy 2 tysięcy lat ? – chcę się upewnić.
  • Co piszesz na końcu zdania ?
  • Kropkę.
  • To masz kropkę.
  • Niesamowite … – myślę w duchu.
  • No dobra, a co by było, gdybym umarł na serce, na ząb ? Ktoś inny musiałby być …
  • Hans Klos jest jeden. Nie ma sobowtóra.
  • ……. – roześmiałam się. Piotr co tydzień ogląda Klosa, zna już na pamięć wszystkie dialogi.

05. 07. 19 r. Szczecin.

Jadąc do Szczecina w „eterze” panowała cisza. Mija kolejna godzina, Niebo nadal milczy. Włączam radio, bo już zaczęłam ziewać. Pada informacja, że wprowadzają ułatwienia do prowadzenia jednoosobowych firm.

  • Może założę znowu firmę ? Będę miała ulgę … – gadam, oby o czymś gadać.
  • Już ten wątek przerabialiśmy.
  • Nowy się szykuje.
  • Pan Bóg ci przygotował.
  • Aaaaa…. – klepię się po udach ciesząc się jak dziecko. Wykorzystuję sytuację …
  • Ciekawa ta wizja z dawnych lat. Kim są ci dwaj aniołowie ? Jeśli to archaniołowie, to dlaczego nie ma ich siedmiu, tylko dwaj ?

Robiąc porządki w dzienniku wróciłam do początków i natknęłam się na wizję. Wtedy nie można było jej zrozumieć, a i teraz do końca nie wiem co miałaby znaczyć.

Widziałem Go, siedział na czymś jak wielki tron, widziałem Jego stopy i długą białą, prawie szarą szatę, nie miałem jednak odwagi spojrzeć na Jego twarz, nie byłoby to nawet możliwe. Przed nim klęczeli na jedno kolano 2 wielcy aniołowie wojownicy, trzymali w jednej ręce coś długiego jak pika, a z tyłu mieli miecz. Obydwaj stali w małej niecce, zagłębieniu przypominającym odwróconą tarczę. Jedna z tych niecek była pusta. To była ostatnia pusta niecka po prawej stronie. 
http://osaczenie.pl/wp/2016/04/07/zwiastuny-nadchodzacych-zmian/ 
  • ……. – jednak odpowiedź nie padła.
  • To inaczej… Czy to ma jakieś znaczenie dla nas ? Dla zrozumienia całości ?
  • Wiesz … Chyba sam nie rozumiem …
  • ……. – wybuchnęliśmy śmiechem jednocześnie.
  • Ojciec to jajcarz – Piotr się odważył.
  • Niecka, takie zagłębienie jest od stałego klęczenia, stania, kiedy długo jest się w danym miejscu ?
  • Nie przywiązuj do tego uwagi.
  • Gdyby jednak byli tak długo to znaczy, że są ważni – analizuję dalej.
  • Są.
  • ……. – ręce mi opadły, dałam sobie spokój. Najwyraźniej Ojciec nie chce, żebym drążyła dalej.

Słuchamy kolejnej wiadomości i padła informacja o wyborze jednego z przedstawicieli PO na ważne stanowisko w Brukseli.

  • Kurka wodna ! – Piotr się zdenerwował. On chciałby, żeby nikt z PO w Brukseli nie był.
  • Nie oceniaj meczu przed końcem pierwszej połowy.
  • Niektórych ludzi się wybiera, żeby się ośmieszyli jeszcze bardziej.
  • To też broń.
  • Aaa….. – to mnie pocieszyło. Niezwykła strategia.

Jeszcze jedna informacja. Pan Sikorski został wybrany do kontaktów z USA.

  • On nic nie zwojuje – jakoś mi się tak wyrwało mając w pamięci jego nagrania i „życzliwe” wypowiedzi na temat USA.
  • My zawojujemy świat.
  • Naprawdę ?
  • Ubierzemy Małego w kaptur i będzie dobrze.
  • ……. – spoważniałam natychmiast. Przypomnienie wizji z kapturem zawsze stawia mnie do pionu.
  • Nie wiedziałem, że szczegóły w wizjach są tak ważne – Piotr zdziwiony.
  • Ale bardzo trudno zrozumieć je przed realizacją.
  • Intuicja, doświadczenia, wiedza pomagają.
  • Czy w AJ każdy szczegół ma znaczenie ?
  • A jakże.
  • Poświęcona kapturowi, pomyśl więcej co to znaczy.
  • ……. – zbaraniałam. Myślałam, że już wszystko jasne.

Po przyjeździe do Szczecina zaskoczenie. Pani prokurator – śpiewaczka sprzedała mieszkanie i dzisiaj ktoś nowy robi remont nad nami. Sprzedała zupełnie nieoczekiwanie.

Miałem wizję ! Zobaczyłem tę kobietę z góry, znowu jej tłumaczyłem, żeby zdjęła klapki. Nagle wielka biała ręka, która pojawiła się z góry bierze ją za frak i wrzuca do mieszkania jak szmacianą lalkę. Ta ręka zrobiła to tak, jakby się pozbawiała szczura, z takim ... niesmakiem. Jakby się pozbywała kogoś zbędnego.
Nic nie jest twoje, twoje są tylko czyny.
  • Obyśmy nie mieli teraz gorzej z hałasami. Z deszczu pod rynnę. Trzeba chyba naprawdę stąd się wyprowadzać  – Piotr skwaszony.
  • A ty gdzie się rozpędzasz ?
  • Dni twoje policzone.
  • A i twoje też. Jako jedno.
  • Kaptur ! … – pomyślałam.

Wieczorem.

Pracowałam nas dziennikiem i zauważam jeszcze jedną wizję z nieckami.

Kiedy kończę swoją robotę, przyklękam na tej ziemi, stawiam swój miecz pionowo i schylam głowę. Z góry pojawia się wielka dłoń i w ułamek sekundy jestem zabrany do Góry. Zobaczyłem wielki tron i nieco niżej 3 zagłębienia, nisze, z których jedna była pusta. W lewej i środkowej niszy klękały na jedno kolano postacie, wyglądający jak wojownicy, mieli świetlistą zbroję oraz długą pikę / halabardę. Ręka postawiła mnie w pustym miejscu przed tronem. Robię to co oni, klękam i schylam głowę, zastygam. Kątem oka widzę, jak biały mężczyzna siedzący na tronie sięga po wojownika z środka i mówi; 

- Teraz na ciebie próba. 

http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/05/26/teraz-na-ciebie-proba/ 

111


Dopisane 15. 03. 2020 r.

Oczy przecieram ze zdumienia.

Lot do domu. Rząd i LOT organizują powroty do kraju. Zamykamy granice dla koronawirusa, chcemy by Polacy, którzy mają taką chęć mogli do Polski wrócić – powiedział podczas konferencji prasowej Mateusz Morawiecki. Rząd szacuje, że do Polski może chcieć wrócić między 200 a 500 tysięcy obywateli – choć nie wszyscy w najbliższych dniach.

 Pierwsze samoloty PLL LOT przywiozą dziś Polaków. Chęć powrotu zgłosiło już 12 tys. osób. 

W tym domu cię nie chcą, to nie wchodź.

13. 06. 19 r. Warszawa.

Rozmawiamy o naszym zadziwiającym życiu. Niby bardzo normalnym, a jednak nie-normalnym. Na koniec Ojciec dołącza się do rozmowy. 

  • Każdy z was ma swoją drogę, którą Ja wyznaczyłem.
  • Twoja przyboczna straż się wkrótce skończyzwraca się Ojciec do mnie.
  • Zostaniesz zalana wiadomościami, zacznie się twoja wielka praca.
  • …….. – ja się cieszę, ale Piotr lekko przerażony.
  • Jak to ! To już nie będziesz mnie pilnować ?! Nie będziesz przy mnie ?! A kto będzie mi gotował ?!
  • ……… – myślałam, że się popłaczę ze śmiechu.
  • Już nie będziesz słyszeć intuicyjnie.
  • Jak on odejdzie, sami będziemy rozmawiać.

15. 06. 19 r. Warszawa.

Widzę, że Piotr jest oburzony.

  • W kościele siada za mną babka, która jak ksiądz mówi „podajcie sobie znak pokoju” to się ode mnie odwraca. Dwukrotnie podawałem jej rękę, za trzecim razem tego nie zrobię !
  • W tym domu cię nie chcą, to nie wchodź.
  • Hmm… Ciekawe, piękne zdanie. Nic na siłę – skwitowałam.

I przypomniałam sobie inne zdanie Ojca, że wiara to wybór.


Dzisiaj pisałam o Judaizmie;

- Wygląda na to, że Kościół powinien wrócić do swoich początków. Obecny Kościół jest nie tylko oddalony od źródła, ale i jest przecież podzielony. 
- Wszędzie mieszają diabły. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/06/15/pokolenie-adama-i-ewy/
  • Judaizm i chrześcijaństwo razem ? To się nie uda, nie ma szans. Wielu księży, taki na przykład Skwarczyński jest bardzo ortodoksyjny i nie sięga do Judaizmu.
  • Do prawdy.
  • A kim jest Skwarczyński ?
  • Przeczytał jedną książkę na pamięć, a nie chce innych czytać i ułożyć w całość.
  • Ups… ?!

Mówiąc jedną książkę Ojciec miał na myśli Biblię i oczywiście była to metafora, że jedną. Przeczytał ich na pewno wiele, ale Ojciec chciał powiedzieć, że opiera się wyłącznie na Biblii, a resztę odrzuca jako herezję. I podejrzewam, słuchając czasami jego wypowiedzi, że faktycznie tak jest. Ksiądz Skwarczyński jest dość radykalny w swoich osądach i nie daje pola do dyskusji.


Wieczorem.

Córka jest na Cyprze, ale i tam ma różne wizje.

Pokazałam Piotrowi …

  • To ciekawe, że znowu ten płaszcz – zamyślił się.
  • W mojej wizji jak byliśmy razem w wieżowcu też miałem płaszcz. Ale myślę, że to nie płaszcz. To był habit.
  • Szkoda, że od razu o tym nie mówiłeś. Szczegóły są ważne – miałam pretensje.
- Niedawno miałem wizję, że byliśmy na szczycie wieżowca, na ostatnim piętrze. Ty miałaś wielki gabinet, a ja siedziałem jakby w zamkniętej celi, małym pokoiku. Tylko ty miałaś do mnie dostęp. Robiłaś selekcje kogo wpuścić, a kogo nie… 
- Co będzie jak się wieść rozejdzie o tym ? 
- A Oni myślą, że pieniędzmi dotrą do niego. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/08/26/juz-nic-go-nie-powstrzyma/ 

Dzisiaj obudziłam się ze snem w głowie. To znaczy, gdy się obudziłam, ciągle tkwił w mojej pamięci sen. Śniło mi się, że szliśmy razem do domu przez skwer parkowy i raptem Piotr osunął się na ziemię i zwinął się w kokon jak dziecko w łonie matki. Najpierw przestraszyłam się, że nie żyje, ale potem zobaczyłam, że raczej jest chory niż martwy.

Jest późno wieczór i widzę, że Piotr gwałtownie zaczyna się źle czuć. Bardzo źle. Pamiętając ten sen usadowiłam go prosto do łóżka. 


16. 06. 19 r. Warszawa.

Piotr leży jak kłoda i jęczy, że na kawę nie może.

  • A może to zatrucie ? Może coś zjadłeś ? – badam. 
  • Zdecydowanie wirus.
  • To jest ostrzeżenie przed czymś poważniejszym.
  • Każdorazowo trzymaj ręce od ust – mam taki nawyk, niestety. Często, gdy piszę.
  • A ja się nie zarażę ?
  • Chciałabyś.
  • ……. – śmieję się.
  • Chciałabyś 6 zobaczyć z przodu. Powiedz … Kiedy to było ?
  • ……. – śmieję się mocniej. Ojciec zna mnie na wylot. Ważyłam 69 kg, gdy Piotr miał zawał. Od tego czasu mam 71 i nijak nie mogę zejść niżej. Taka wirusówka daje wielką szansę.
  • Musiałabym jeść tylko 3 suchary dziennie.
  • Dwa.
  • ……. – kręcę głową przeszczęśliwa. Humor, zawsze humor …

Dzisiaj na szczęście niedziela, Piotr może chorować na całego. Leży w łóżku, zerka na TV. Wybuchł kolejny pożar kościoła. Może nieznanego na świecie, ale kolejnego. https://natemat.pl/276057,frednowy-k-ilawy-pozar-wiezy-kosciola-po-uderzeniu-pioruna-nagranie

  • Niech pilnują co im dane zostało.

Chorowanie zdecydowanie ma swoje dobre strony. Możemy też trochę porozmawiać.

  • Ojciec przekazał…
  • Trwaj tylko Mały, nic nie rób.
  • Wszystko zostaw Mi.
  • Bądź. I nic nie rób.
  • To Ja wszystko zrobię, tak to poprowadzę.
  • Bądź tylko.
  • Hmm…. Co masz nie zrobić ? Zostaw remonty, przestań się przejmować firmą i… czekaj ?
  • A ! Miałem dzisiaj sen. Myłem sedesy w Niebie, tak jak chciałem. Przyszedł jeden wielki anioł, jeden z ważniejszych i źle się załatwiał, sikał krzywo i pobrudził. Tak mnie wkurzył, że podszedłem do niego i tylko wzrokiem przywołałem go do porządku. Zaczął po sobie sprzątać. Kiedy on sprzątał, zobaczyłem na ziemi człowieka, umęczonego, pokrzywdzonego, ale nie do końca dobrego. Zrobiłem mu ścieżkę świetlistą do Nieba i go wciągnąłem. Kiedy on się znalazł w Niebie, drzwi Nieba przede mną się zatrzasnęły i znowu zostałem na ziemi. Nie wiem co źle zrobiłem – powiedział z takim wielkim żalem, że mnie rozśmieszył.
  • Znowu wyszedłeś przed szereg. To nie do ciebie należy osąd kto może wejść do Nieba, a kto nie.
  • Aaa… Znowu ten sam błąd – wzdycha. 

Kiedy tak sobie rozmawialiśmy zapytałam o ewangelie MM, o której wczoraj pisałam. Chciałam spytać o to wcześniej, ale nagła choroba Piotra zmieniła moje plany. Teraz jest idealna okazja.

Pracuję nad nowym tekstem do blogu i zastanawiam się, czy „Ewangelia wg Marii Magdaleny” jest prawdziwa. 
- Kim była przed ? 
- Nooo wiemy, że Jezus wypędził z niej 7 demonów – pytanie mnie zaskoczyło. 
- Była wykształcona ? 
- Nic o tym nie wiemy. 
- Czy mogła to napisać ? 
- A dlaczego nie ? 
Te pytania podsunęły mi myśl, że mogła nie umieć pisać. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/06/15/pokolenie-adama-i-ewy/
  • Była wykształcona ?
  • Nie.
  • Czyli nie napisała tego ?
  • Nie.
  • Ale Ewangelia wg Marii Magdaleny jest prawdziwa ?
  • Z jej opowieści.
  • Piotr faktycznie chciał ją usunąć z towarzystwa ?

Rzekł Szymon Piotr do nich (to jest: apostołów): „Niech Mariham odejdzie od nas. Kobiety nie są godne życia”. Rzekł Jezus: „Oto poprowadzę ją, aby uczynić ją mężczyzną, aby stała się sama duchem żywym, podobnym do was mężczyzn. Każda kobieta, która uczyni siebie (25) mężczyzną, wejdzie do królestwa niebios” 6 .

  • Mały zazdrośnik.
  • ?! …. – czyli to prawda, że był z nią w konflikcie.
  • O co był zazdrosny ?
  • Jak to o co ? O Kogo !
  • Jezus powiedział, że zrobi z niej mężczyznę. Co to znaczy ?
  • Przecież operację jej nie zrobi.
  • A kto był wtedy uważany ?
  • Mężczyzna. Czyli mówiąc, że zrobi z niej mężczyznę znaczy podniesienie jej znaczenia ?
  • A czyż nie zrobił tak ?
  • Po 2000 latach ? – pomyślałam. Dopiero niedawno uznano ją oficjalnie.



Dopisane 26. 02. 2020 r.

  • Zdecydowanie wirus. To jest ostrzeżenie przed czymś poważniejszym.

Jestem naprawdę zaskoczona. Pół roku przed wybuchem korona-wirusa padło to zdanie, o którym kompletnie zapomniałam. Stefan pytając w komentarzach o nakaz mycia rąk i łącząc go z obecnie szalejącym na świecie wirusem miał jednak rację. Ze względu na to, że nasz syn od miesiąca przebywa w Korei Południowej, rozwój epidemii interesuje nas szczególnie. Oczywiście pytamy Ojca codziennie, czy mamy się już bać, ale słyszymy tylko bez paniki. Mycie rąk i zdrowy rozsądek obowiązkowo.  


  • Mały zazdrośnik.

Relacja między Piotrem a Magdaleną stała się tematem polemiki; Od samego początku, wedle tej narracji, istniał konflikt o władzę między nią a Piotrem. Oboje walczyli o to, kto będzie przewodził rodzącemu się Kościołowi. https://www.fronda.pl/a/sw-piotr-walczy-z-maria-magdalena-o-wladze-czyli-narracja-teolozek-feministycznych,34651.html

Magdalena nie walczyła o władzę, jak chciałyby to widzieć współczesne feministki. Ona znała swoje miejsce i je akceptowała. Taka była ówczesna rzeczywistość i kultura. Jednakże odsłonię rąbka tajemnicy cytując;

Nie ma bowiem żadnych historycznych dowodów na to, że Maria była żoną Jezusa i miała z nim dzieci, które zapoczątkowały długą listę jego potomków aż do dnia dzisiejszego. Nie ma również dowodów, że tak być nie mogło, co w połączeniu z namacalnymi informacjami zawartymi w odnalezionych w XIX i XX w. źródłach, daje okazję do przeróżnych spekulacji. Faktem jest bowiem, że Maria Magdalena była najbliższą i – jak się zdaje – najbardziej zaawansowaną uczennicą Mistrza, którą Jezus obdarzał uczuciem nieco innym niż pozostałych uczniów. To zaś prowadzi nas do konkluzji, że ich intymny związek rzeczywiście mógł mieć miejsce. https://lubimyczytac.pl/ksiazka/264786/maria-magdalena—mit-odklamany