12. 01. 25 r. Warszawa.
To, że od 3 dni Piotr robi egzorcyzmy, nie jest dla mnie bez konsekwencji. Wczoraj obudził mnie straszliwy ból nogi, jakby ktoś chciał wyrwać mi mięsień łydki, koszmar. A dzisiaj miałam wizję …
Jadę tramwajem, siedzę bez żadnych tobołów, bagaży, niczego. Jestem sama, to znaczy bez nikogo mi znanego. W tramwaju byli obcy mi ludzie, którzy chcieli coś ode mnie. Ciągle mnie zaczepiali. Mam świadomość, że Piotr nie żyje. Mam też świadomość, że niczego nie mam. Zostałam sama. Jestem zdołowana. Tramwaj dojeżdża do pięknego, białego domu, który wyglądem bardzo przypomina dom z filmu „Kevin sam w domu”. Ale co z tego, kiedy nie mam do niego kluczy, nic nie mam. Budzę się bardzo zmęczona.
- Nie będziesz jechała w tym tramwaju.
- Bez sensu, bez celu, szczególnie po tym filmiku – … pociesza mnie Ojciec na kawie.
Uśmiecham się, wyszło pięknie, wzruszająco.
- Wizja była od gacka, Ojcze ?
- Bezwzględnie, by wywołać u ciebie poranne łzy i niechęć do pracy.
- Tak myślałam …. A Ojcze … Czy te pożary w Kalifornii są związane z moją wizją ? – dręczy mnie to od wczoraj, gdy zwróciłam uwagę na tytuł tego artykułu; Apokaliptyczny krajobraz w Los Angeles.
- W tej wizji Kalifornia było powiedziane bardzo wyraźnie, ktoś wręcz mi to krzyczał 3 razy; Kalifornia ! Kalifornia ! Kalifornia ! Jakby to był jakiś …. symbol ? – naprawdę nie wiem.
- A z czym ? … – …. jak nie z moją wizją.
Ten kataklizm do mnie nie dotarł. Wyszłam z wieżowca uspokojona, choć nieustanie myślałam o tych ludziach, którzy bez wątpienia musieli na wyspie zginąć. A ! Pomyślałam też, czy też ktoś mi taką myśl podsunął, że to była Kalifornia. Doprawdy nie wiem dlaczego …
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/08/05/uczynie-cie-wiecznie-mlodym/
- Ale w wizji był wulkan … – próbuję zrozumieć.
- A mogą zgasić ?
- … ??? … No nie mogą – przytakuję po chwili.
Koszmar się nie kończy. Los Angeles szykuje się na najgorsze. „Nie wygląda dobrze„.
- Z tego wynika, że wulkan to synonim wybuchu, początek jakichś wydarzeń … Może i wulkan również wybuchnie, ale wyraźnie słyszałam, że Ktoś krzyczy specjalnie do mnie, jakby chciał zwrócić mi szczególną uwagę; Kalifornia! Kalifornia! Kalifornia! I tak trzy razy. Byłam nawet zdziwiona w tej wizji, co ma Kalifornia do wyspy, ale potem Ojciec wytłumaczył, że ta wyspa, to Ameryka Północna … – jestem naprawdę zaskoczona.
-Widziałaś most ? -Taaak … – jestem coraz bardziej zdziwiona. -Ten most to odległość przez Atlantyk. -Wow …. !!! – nigdy w życiu bym na to nie wpadła. W wizji było to wielkie miasto jakby na wyspie, ale słyszałam wyraźnie, że ktoś mówi; Kalifornia. -Pomogłem ci rozszyfrować ? I co widziałaś ? -Taaak …. – jestem naprawdę zdziwiona. Nigdy bym na to nie wpadła. Usłyszałam Kalifornia, ale w wizji to była wyspa, tak mi się wydawało. I czyż nie jest tak, że patrząc z kosmosu na kontynenty tak naprawdę widzimy kilka wielkich wysp ? Słowo Kalifornia to jednak wskazówka, że chodzi o Amerykę Północną. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/08/09/deprawacja-osiagnela-maksimum/
Zastanawiam się nad tym głęboko, to miałoby sens. Wyraźnie usłyszałam Kalifornia, Kalifornia i wszystko było w płomieniach. Wydaje mi się, że to znak. Kilka dni temu rozmawialiśmy o moich dawnych wizjach i przypomniałam Piotrowi wizję o wulkanie mówiąc, że jeszcze się nie sprawdziła. A tu proszę …
I coś, na co wtedy nie zwróciłam uwagi. Ten most to odległość przez Atlantyk. Ale przecież Kalifornia leży przy Pacyfiku ! A więc Kalifornia to ewidentnie symbol, znak, że zaczyna sie kolejny etap apokalipsy.
-Jakiś wulkan na wyspie wybuchnie ? Ale dlaczego Kalifornia ? … Ale Tatuś to strasznie zagmatwał. -Istna szarada – Piotr. -To rebus. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/08/05/uczynie-cie-wiecznie-mlodym/
- To się w głowie nie mieści, co się stało …. Jak się tak zastanowić, to niesamowite … Jądro ciemności zostało zniszczone do popiołu, dosłownie. W jeden dzień prawie. To każdemu daje do myślenia, wielu ludzi już mówi, że to kara boska dla nich.
- Widowiskowe i znamienne.
- … Moim zdaniem tak szybko tego nie ugaszą, bo widzę wielkie usta, które dmuchają na pożar.
Żywioł pochłonął już życie co najmniej https://i.imgur.com/BrFgKiP.mp416 osób. Meteorolodzy ostrzegają przed powrotem silnego wiatru. Obecnie największy niepokój strażaków budzi wiatr Santa Ana – suchy, pustynny fen. Obecne prognozy mówią o porywach przekraczających prędkość 30 km/h.
„Bezprecedensowy wiatr o sile, jakiej nie widzieliśmy od lat, to kontekst tej sytuacji”— dodała. W wywiadzie z Norah O’Donnell z CBS News.
- A wiesz, że jeszcze jedne słowa się sprawdziły Ojca ? Chodzi o powódź w Hiszpanii – przypominam sobie, bo jakiś czas temu o tym pisałam.
-Wyobrażasz sobie wielką rzekę, jak Atlantyk wyleje ? -… ??? … Hiszpania, Francja, Niemcy, tam taka powódź będzie. p.s. Czy o tą powódź Ojcu chodziło kilka tygodni później ? A może to jeszcze przed nami ? Nie wiem. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2025/01/10/nie-zasypujcie-kazdego-chocby-juz-lezal/
- To był przedsionek tego, co będzie, to związane z falą.
- Oni nie poczują oddechu swojego …
- … Tak szybko przyjdzie ? – pomyślałam.
- … Jak teraz sobie pomyślę nad tym domem w dzisiejszej wizji … Był identyczny do tego filmu, ale biały. Zobacz … Nawet tytuł filmu pasuje … Sam w domu … On był cały biały, czysty, czyli to Ojciec, synonim Ojca. Ja nie miałam kluczy, aby wejść do Ojca, czyli stracę kontakt z Ojcem … A tramwaj, to jakby nawiązanie do wizji z tramwajem, co mi dom się zawalił … – przypomniałam sobie.
- Z tym, że tamta wizja była od Ojca … Zobacz jak te gnojki są inteligentne … – zadumałam się.
- Nigdy nie patrz, że ci smutno.
- Jak będziesz dostawała takie wizje, pamiętaj, że to od niego.
- Nie daj się wpuścić w ślepą uliczkę.
- Chce zgasić ciebie jak każde światło.
- Pamiętaj …
- Nigdy nie bądź smutna, bo Ojciec dba o ciebie, jak ty dbasz o Ojca.
-To, co czytałaś, to prawda. Nie zatrzymasz tego wulkanu.
-Wulkanu ?
-To metafora wybuchu, o to Ojcu chodzi – tłumaczy mi Piotr.
-Rozumiem … A może i dosłownie ? Miałam przecież wizję z wulkanem …
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2025/01/12/nie-zatrzymasz-tego-wulkanu/
Wulkan w wizji trzeba by było rozumieć jako wybuch procesu zdarzeń. Metafora i być może dosłowność (Yellowstone) w jednym.
CDN …
A propos bólu w łydce. Zamawiałem intencje mszalne za rodzinę, ale wcześniej śnił mi się parę razy kolega, który niedawno zmarł. Mieszkam w parafii, która jest sanktuarium i mamy rok Miłosierdzia Bożego więc można uzyskiwać odpusty. Miał kolega szczęście, bo Ojciec tak pokierował że proboszcz wyznaczył mu mszę którą odprawiał Biskup z intencją właśnie o Miłosierdzie Boże dla nas grzeszników. Msza odbyła się w piątek o godz. 18.00. W nocy z piątku na sobotę miałem sen, że ktoś podszedł do mnie i jakąś dziwną energią podrzucił mnie do góry Jak byłem w powietrzu to dostałem bólu w prawej łydce jakby ktoś mi szpilę wbił przebijając jakieś nerwy. Miewam czasami skurcze (ostatnio w lewej łydce), ale ten ból był o wiele większy. Po takim skurczu rano czuję że noga w tym miejscu jest obolała. Po tej „szpili” nie odczuwałem później żadnych skutków ubocznych, ale z takim bólem nigdy wcześniej się nie spotkałem.
Jak już piszę to jeszcze napiszę o jednej rzeczy. Jak kładę się spać to ustawiam swoje crocsy, bo w nich chodzę po domu czubkami do czoła łóżka w sypialni. Budząc się dokładnie w środę popielcową zobaczyłem, że crocsy są dziwnie ustawione. Jeden stał normalnie a drugi był czubkiem odwrócony w drugą stronę. Dolegały ściśle do siebie i nie ma możliwości żeby ktoś mógł je kopnąć żeby tak się ustawiły. Z resztą śpię od strony okna i tylko ja koło nich przechodzę. To było w środę a w nocy z piątku na sobotę zmarła taka dobra koleżanka, która by wszystkim nieba uchyliła. Szok dla wszystkich. Położyła się wieczorem i rano już nie żyła. Nie wiem czy ten znak był w związku z tym czy po prostu Niebo zaznaczyło swoją obecność, ale kapcie były ustawione inaczej niż u pani Oli czy jej córki.
Teraz sobie przypomniałam ważną rzecz. Mój ból łydki dotyczył lewej nogi. Początek obecności gacka w naszym życiu też zaczął sie od wejścia w łydkę lewej nogi.
………….
Tej samej nocy chyba, albo kilka dni później (nie pamiętam dokładnie), o 3.00 godzinie Piotr obudził się z krzykiem. Powiedział, że gwałtownie coś weszło w jego nogę. Wydawało mi się to niedorzeczne, ale pod lewym kolanem faktycznie można było zobaczyć ogromny siniak wielkości dużej męskiej dłoni. Patrzyłam na to i próbowałam myśleć logicznie. Trudno w takim miejscu się uderzyć i to leżąc w łóżku, a jednak nie wydawało mi się to wtedy dziwne. Po prostu wzruszyłam bezradnie ramionami… znowu.
(p. s. parę lat później przeczytałam w którejś z gazet, że ciało człowieka ma kilka słabych punktów, tzw. antyczakramów, m. in. pod kolanem, przez które w człowieka może wejść negatywna siła, w artykule napisano po prostu demon).
https://osaczenie.pl/wp/2016/03/08/jestes-w-niebezpieczenstwie/
Zależy w jakim sensie weszlo w jego noge. Na pewno nie mógł być bity tak jak bije człowiek, ponieważ demony nie mają ciała. Mógł być jednak bity w taki sposób, w jaki człowiek sam wyrządza sobie rany wskutek ruchów swojego ciała poruszanego przez demona. Odbywa się to u opętanych. U osób nieopętanych jest to możliwe podczas snu czy innego stanu ograniczenia świadomości, gdy świadomość nie panuje na ruchami ciała, a demon może mieć wpływ na ruchy ciała.
Skąd ty Anonim bierzesz takie przemyślenia? Bo na pewno nie z życia. Pan Bóg jest istotą duchową a jednak stworzył istoty materialne i potrafi wpływać doskonale na materię.
Anioły i demony też mają taką możliwość. Porozmawiaj z egzorcystami. Poza tym w Biblii jest parę przykładów w których Anioły się zmaterializowały i potrafiły posługiwać się materią. A nawet jeśli uderzenie w głowę pani Oli czy wbicie szpili w nogę było wysłaną energią, a nie materią to skutek był podobny i na pewno sami sobie tego nie zrobiliśmy.
Do naturalnych zdolności aniołów (czyli zarówno dobrych, świętych, jak też złych duchów) nie należy bezpośrednie poruszanie bytami materialnymi. W ramach porządku naturalnego do takiego poruszania konieczne jest użycie siły materialnej. Tak np. zarówno duch jak też człowiek nie jest w stanie poruszyć samą myślą jakiegoś przedmiotu materialnego. Duchy (zarówno dobre jak i złe) nie mają ciała czyli są samymi „myślami” w znaczeniu bytów czysto intelektualnych.
Duchy złe mogą mieć wpływ na materię jedynie pośrednio, to znaczy poprzez „wejście duchowe” jakim jest dusza ludzka w najszerszym znaczeniu. Konkretnie: zły duch może spowodować upadnięcie człowieka ze schodów tylko w ten sposób, że może zaburzyć uwagę czy inne funkcje psychiczno-duchowe człowieka. Z całą pewnością zły duch ani dobry duch w ramach swoich zdolności naturalnych nie jest w stanie bezpośrednio i zewnętrznie poruszać ani ciałem człowieka ani innym bytem materialnym.
Z całą pewnością zły duch ani dobry duch w ramach swoich zdolności naturalnych nie jest w stanie bezpośrednio i zewnętrznie poruszać ani ciałem
Sama sie uderzyłam w tył głowy, według tej teorii. Sami sobie robimy zadrapania, siniaki itd.
Tak, to jest niemożliwe. To są albo Pani urojenia, albo kłamstwa.
Duchy mogą mieć natomiast wpływ na wrażenia psychiczne, czyli przeżycia, czyli powodować urojenia w pewnym stopniu. Dlatego właśnie badanie wszelkich fenomenów nadzwyczajnych – w tym ewentualnych objawień prywatnych – Kościół zaczyna od badania zdrowia psychicznego danych osób oraz oceny teologicznej danych przeżyć. To moze byl cud ale cud jest zawsze dla dobra duszy i jest zgodny z naturą Boga i porządkiem stworzenia, mimo że przekracza prawa przyrody. Tak moralnie nie jest możliwy np. taki cud jak latanie na miotle, albo uderzanie sie w tyl glowy mimo że czysto teoretycznie Pan Bóg mógłby to sprawić. Podobnie nie jest możliwe moralnie, by Pan Bóg udzielił duchom złym taką władzę nad materią, jakiej naturalnie nie mają, by jej używali na zgubę człowieka. Tym bardziej nie wchodzi w grę zgoda, gdyż zgoda może być tylko wtedy, gdyby złe duchy same ze siebie miały takową władzę nad materią. Przekroczenie naturalnych zdolności jest możliwe tylko dzięki działaniu Bożemu, a działanie Boże nigdy nie ma takiego charakteru jak działanie złych duchów czyli złośliwe. Owszem, Pan Bóg pozwala złym duchom na działanie w ramach ich naturalnych, czyli ponadludzkich zdolności. Pozanaturalne (ponadnaturalne) zdolności udziela Pan Bóg tylko aniołom czyli duchom dobrym dla wykonania działania zbawczego dla człowieka.
Tak, to jest niemożliwe. To są albo Pani urojenia, albo kłamstwa.
No oczywiiiiiiście. Nie rozumiem dlaczego pan te urojenia czyta.
Jeszcze raz. Szatan nie może działać bezpośrednio na materię (ponieważ nie ma naturalnego wewnętrznego związku z materią), lecz musi posługiwać się sferą duchowo-psychiczną człowieka.
Może mu to pan powiedzieć osobiście, na pewno go to rozbawi.
https://rozmowyzniebem.pl/wp/zdjecia/
https://osaczenie.pl/wp/zdjecia-2/
Zareczam Pani, ze takich zdjec a i w naturze widzialem dziesiatki a moze i setki. Sam sie nie raz i nie dwa zadrapalem i mialem siniaki, ktorych pochodzenia nie znalem, najczesciej podczas snu. Nie rozumiem dlaczego mam to przypisywac dzialaniom zlego ducha? Dzieje sie tak podczas snu czy innego stanu ograniczenia świadomości, gdy świadomość nie panuje na ruchami ciała.
Wtracę i ja 2 zdarzenia dziwne ocencie czy to moje ,,urojenia,, moja najmlodsza corka Julia zanim wyjechala na studia byla bisko kosciola i Boga niestety jak to dzisiaj czesto bywa u mlodych odsuneła sie teraz i b rzadko bywa ,z modlitwa w domu też .miesiac temu miała jakies egzaminy i ja urodziny ,miała przyjechac do domu po dluższej nieobecnosci,przed jej przyjazdem odmawiałam rózaniec wieczorem przez 2 wieczory w jej intencji , w dniu w którym przyjechała polozyłam sie spać i niedlugo po zasnieciu poczułam b wyrażnie jakby ktos mnie klepnął mocno w goły posladek /a bylam w pizamach i przykryta kołdrą/a chwilę potem poczulam mocne przyduszenie w okololicy szyji ze tchu nie moglam zlapać /nie pierwszy zresztą raz/zadziwło mnie bardzo to klepniecie na gole ciało napewno sama tego nie zrobiłam ,domyslam się ze to byla reakcja złego na moje modlitwy za córkę, drugie zwiazane z prawą łydką tez niedawno ale o dziwo w kosciele /staram się być 2-3razy w tygodniu na porannej mszy/tylko dokladnie nie pamietam o kogo chodziło ,wlasnie też wczesniej byla modlitwa za kogos kto się oddalił od koscioła-raptem poczułam mocmy pekacy bół w prawej łydce pomyslałam w pierwszej chwili że zaczepiłam o jakąś drzazgę z ławki niwidoczną albo gwożdż,po przyjsciu do domu zdjelam grube rajstopy żeby zobaczyc co to jest/były całe/ a tam na lydce zobaczyłam2 kropki obok siebie rownolegle wielkosci około6 mm ,noga pobolewala jeszcze parę dni a slad kropek mam do dzisiaj ,kropki podobme do tuch co p.Ola kiedys na blofu pokazywała wiem ze to sprawka gacka i nie ma tu urojeń, Pisze to dzisiaj z…Portugalii jestesmy w Porto z córkami,wczoraj byłysmy w Falimie ,,,blogosławienstwa Bozego dla wszystkich czytajacych na Swieta Zmartwychwdtania Panskiego
nie pierwszy zresztą raz/zadziwło mnie bardzo to klepniecie na gole ciało napewno sama tego nie zrobiłam
Musiało być nieprzyjemne doznanie. Z moich doświadczeń wynika, że najbardziej nieprzyjemna jest sama świadomość, że coą niewidzialnego ma taką możliwość.
Kochani, obiecałam, Pani Oli, że opiszę piękną historię. Dopiero się zebrałam
Ponawiam prośbę i pomoc do Św Józefa w trudnych sytuacjach. Otóż wspominając , znajomej o łaskach jakimi obdarza Św. Józef. Nagle ona… mój syn jak był mały 2/3 latka, cały czas z kimś rozmawiał i kiedyś go zapytałam. Z kim rozmawiasz?
– no z Józefem! Odparło dziecko.
– jest stary i ma brodę, bawi się ze mną i mi pomaga. ( dziecko było zbyt małe )
Za jakiś czas znajoma pyta chłopca a co u Twojego Józefa? Chłopiec odparł, że się już z nim nie bawi, pożegnał się z nim. Musiał iść do innego dziecka, które bardziej go potrzebowało.
Sprawa jest na tyle ciekawa, że przypomina się jej historia, właśnie wtedy, gdy namawiam ją do wstawiennictwa i modlitwy do Św Józefa.
Gorąco Was proszę o modlitwy o łaski. Józef pomaga – nie zostawi Was bez pomocy. Oczywiście możecie opisać swoje doświadczenia w modlitwie ze Św ( myślę, że Pani Ola nie będzie miała mi za zle ?
Pozdrawiam wszystkich, i z wyprzedzeniem Życzę Zdrowych i wesołych Świąt.
Dzisiaj mieliśmy bardzo ciekawą rozmowę. Ojciec użyl po angielsku sformułowania „payback time”. Należy to rozumieć jako; „Payback time” odnosi się do okresu, w którym ktoś doświadcza skutków, pozytywnych lub negatywnych, działań, które podjął w przeszłości.
Powiedział;
Dla wszystkich. Oglądaj się, a zobaczysz.
Nie do przodu, tylko w boki. To już się dzieje.
Czyli można to rozumieć jako rękę sprawiedliwości. Może byc to widoczne w skali mikro i makro, tylko trzeba sie rozejrzeć.
Oni nie poczują oddechu swojego …
Ponieważ wizje zaczynają i zaczęły sie realizować, nie kupiłabym nieruchomości w Hiszpanii, albo w ogóle na zachodzie Europy.
I nie kupiłabym też we Włoszech.
Tereny wydają się pokrywać z tym co mówił Klimuszko. Nie pamiętam czy mowił o Hiszpanii, ale napewno Europie zachodniej i Włoszech. Chyba zresztą wiele wizji i objawień mówi o zniszczeniu Europy zachodniej przez ogień i wodę.
Co biorąc pow uwagę wszystkie czynniki wulkaniczne, zmiany klimatu, wzrastająca aktywność Słońca (i jego wpływ na tektonikę ziemska) oraz jak nikła jest wykrywalność przed czasem meteorytow, wszystko to sprawia, że coraz bardziej prawdopodobne się wydaje w okresie najbliższych lat
Otrzymałam jeszcze inną wersję filmiku z Chrystusem. Piękniejszą 🙂
https://x.com/johnpolluk/status/1909339179361657025?s=46