Cieszą Mnie emocje ludzkie, zdziwienie.

26. 09. 24 r. Warszawa.

Piotr dzisiaj wielce wspominkowy. Wspomina przeszłość i wyciąga wniosek …

  • Ojcze, dałeś mi Swoje imiona, a ja taki ułomny jestem.
  • Tak jak powiedziałem …
  • Nigdy nie zrywam przymierzy z człowiekiem.
  • Tak jak powiedziałem …
  • Pas jest twój, czy chcesz, czy nie chcesz.
  • Wiele zrozumiałeś i wiara w tobie.
  • A na to potrzeba było dużo czasu – pomyślałam.
  • Bóg nauczył mnie wielu rzeczy.
  • Jakich ?
  • No na przykład; patrz i obserwuj …. I milcz … – dodał od siebie. 
-Patrz i obserwuj.
-………. – zamyśliliśmy się. . 
-Temu się płyta zacięła…. – skwitował Piotr ze śmiechem, gdyż słyszymy to po raz któryś. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/08/08/nie-patrz-wzrokiem-a-sercem/ 

Patrz i obserwuj słyszeliśmy bardzo często. Słyszeliśmy zanim zaczęłam spisywać każde słowo. Wtedy nie wiedziałam, że patrz i obserwuj wiąże się z uruchomieniem w sobie wielkich pokładów cierpliwości. Obserwować koronkę, czyli splot zdarzeń, które prowadzą do celu jest bardzo pouczające i emocjonujące, ale jedno jest pewne. Każda koronka wymaga czasu. Ojciec potrzebuje czasu, aby odpowiednio ze sobą połączyć wszystkie nitki. Każde życie człowieka, narodu, a pewnie i planety to zbiór mniejszych i większych koronek. I kiedy się nad tym tak zastanowić głębiej … Jakiż to musi być umysł, aby to wszystko stworzyć i kontrolować. 

 Piotr odprawił swoje egzorcyzmy w ciągu kilkunastu minut, ale zanim to zrobił ...
-Usiadłem w pokoju i się zamyśliłem. Moi ludzie dali mi tyle problemów dzisiaj, że miałem ich serdecznie dosyć i chciałem być sam. Zapatrzyłem się w okno i wtedy usłyszałem ...
-Mały, mam wszystko pod kontrolą. 
Cudownie ... Z Ojcem nie zginiesz - wzruszyłam się.
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/11/15/mam-wszystko-pod-kontrola/ 

  • Noooo z tym milczeniem to raczej ci nie wyszło – śmieję się głośno.
  • Żebyś nie była zdziwiona. Gdy przyszedł Jegomość, odzywał się Piotr ?
  • Jaki był, daleki ? To nie narzekaj na tą chwile – …. że jest gadatliwy.

Mina mi zrzedła natychmiast. Jeśli czasami Ktoś wchodzi w Piotra, to chyba wiem  kiedy. Wtedy bowiem Piotr tylko milczy, zapada się w siebie i robi się dość obcy.

  • Jegomość był ode Mnie, jak się zachowywał ?
  • Jak kawał chama ! – palnęłam bez namysłu, aż Piotr oczy wytrzeszczył, że tak odważnie.
  • No bo ani dzień dobry, ani nie zapukał … – próbuję obrócić to w żart.
  • Jakby był u siebie ?
  • No właśnie … – i dało mi to zwrócenie uwagi dużo do myślenia. U siebie ?
  • Działo się … I to nie koniec akcji. Dopiero się rozkręca.
  • Zbliżamy się do rozwinięcia akcji, do apogeum, będzie tempo.
  • Będzie się działo. Powiem ci kiedy.
  • … Naprawdę ? Powiesz Ojcze ? – jestem zdziwiona.
  • Sama zobaczysz. Sama wiesz, że to lubię.
  • Zaskakiwanie. Cieszą Mnie emocje ludzkie, zdziwienie.

Wieczorem.

Piotr walczy w tej chwili o każdy grosz. Od kilku dni ma na koncie tylko 130 zł. Wydzwaniają do niego z pretensjami, ale on jest całkowicie bezsilny, bo sam też czeka na wpłaty. Prosił Ojca o pomoc i usłyszał wczoraj …

  • Nazajutrz.

Godzina 18.00, Piotr sprawdza konto … Nazajutrz się nie sprawdziło.

  • Dzień się skończył ?
  • . No nie … – ale jakoś nadzieja nam opadła.

O 22.00 Piotr sprawdza konto jeszcze raz. Jeden z klientów wpłacił około 250 tys. nagle i niespodziewanie. Całkowicie niespodziewanie, ponieważ jego termin płatności mija dopiero za 2 tygodnie, a z zasady nigdy nie płaci wcześniej.

  • To jest to „nazajutrz”. Pomoc przyszła dzisiaj.
  • Oooojcze, dziękuję Ci ! – Piotr prawie się rozpłakał.


27. 09. 24 r. Warszawa.

  • Głowa mnie boli od pogody – narzekam.
  • Wtóruje ci pogoda.
  • Taaa … – zamyśliłam się nad użyciem słowa wtóruje.
  • Wiesz, że nad Ziemią jest pełno statków ? Otoczyły Ziemię jak sitko … Są w pewnej odległości, aby nie zderzyły się z sondami … Niewidoczne są, mają kamuflaż … Próbuję się dowiedzieć po co są, ale nie dają mi się przebić – zamilkł na długo.
  • Czy to jest jedna nacja ?
  • Nie, więcej.
  • Ale wiedzą o sobie ?
  • Tak, ale mają jakby strefy, są podzieleni na strefy. Tak jak Niemcy po drugiej wojnie, była strefa amerykańska, rosyjska …
  • Hmm … Ciekawe …
  • Teraz usłyszałem …
  • Przekazałem Swoje imiona nieodwołalnie i na zawsze.
  • No i co ty na to powiesz ?
  • Każesz mu podłogi myć ?

Roześmiałam się. Wczoraj namawiałam Piotra, aby dla rozruszania mięśni posprzątał mieszkanie. Nie chciało mu się …


Córka przesłała z rana zdjęcie.

Uśmiecham się z wyraźną zazdrością. Po chwili coś mnie tknęło …. Dzisiejsze buty są ustawione bardzo inaczej, niż poprzednie. Dlaczego ?

Różnica niby błaha, musi mieć jednak jakieś swoje znaczenie. Przyglądam się uważniej i rozdziawiam buzię ze zdziwienia … Czarny klapek czubem jest skierowany na dół, na DÓŁ ! Biały but czubem do Góry !

Zaczęłam się głośno śmiać … Córka tego nie zauważyła, nikt tego nie zauważył … Jedno jest pewne. Tylko Oni mogli to wymyślić. Przyznaję, że zaczęłam się w pewnej chwili zastanawiać, czy córka mnie nie wkręca w tą zabawę w buty, ale teraz nie mam żadnej wątpliwości, że to dzieje się naprawdę. Biały do Góry, czarny na Dół… Tak jak powinno być, a nie zawsze tak było. Są niesamowicie mądrzy i niesamowicie dowcipni …

28. 11. 16 r. Warszawa. Jadąc dalej przypomnieliśmy sobie o piórze, które zniknęło i po chwili pojawiło się na stole. Często tak robicie ? – spytałam. Pokazał mi buty …, i krzesło. Córka, podczas naszej obecności w Warszawie pomieszkiwała w naszym mieszkaniu w Szczecinie. Wchodząc do mieszkania miała pewien wkurzający mnie zwyczaj. Po środku salonu zrzucała buty z nóg machając nimi na oślep w prawo i w lewo, więc buty lądowały kilka metrów dalej bez ładu i składu w różnych częściach pokoju. Jakiś czas temu zrobiła to znowu. Ale tym razem zdarzyło się coś przedziwnego. Zrzuciłam buty jak zwykle, odwróciłam się na chwilę, a po chwili zobaczyłam moje buty ułożone po środku pokoju jakby były na wystawie, jeden oparty o drugiego. Tak ją to wystraszyło, że uciekła z mieszkania. Była przerażona i myślała, że to gacek. A dzisiaj się dowiaduję, że to mój Grubasek pilnował porządku. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/07/15/diabel-nie-atakuje-rzeczy-lecz-bezposrednio-ciebie/

3 przemyślenia nt. „Cieszą Mnie emocje ludzkie, zdziwienie.”

  1. I to nie koniec akcji. Dopiero się rozkręca.

    Pożary w Kalifornii tak szybko sie nie skończą, mają sie dopalić wg słów Ojca. Powiedział też, że to jedynie żółta kartka, czyli ostrzeżenie.
    Niestety będzie i czerwona kartka.

  2. Nasz serial obuwniczy jeszcze się nie zakończył.

    Myślę też, że kto poprosi, taki znak również może otrzymać.
    A jeśli poprosi, to proszę o tym nie pamiętać, nie sprawdzać co 5 minut. Jeśli dadzą taki lub podobny znak swojej obecności, to zrobią to niespodziewanie, bo Ich zasada ciągle obowiązuje; zaskakiwać.

    1. Nazajutrz.

      Długo sie zastanawiałam, czy opisać tą sytuację biznesowo prosto z naszego zwykłego życia, ale to piękny przykład pokazujący, że każda sfera naszego życia jest absolutnie pod obserwacją i kontrolą. Czy nam się wiedzie, czy nie wiedzie w biznesie, życiu itd, zależy od nas w mniejszym lub większym stopniu, ale nie całkowicie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.