Ty walczysz o Mnie, a Ja pamiętam o tobie.

24. 07. 24 r. Warszawa.

Pamiętając, że pisałam dzisiaj …

Wiele przy kawie rozmawialiśmy na różne tematy, ale nie z Ojcem
- …Nie zagadasz ?……… – roześmiałam się, ale co tu mówić, gdy wszędzie wielkie uszy. Kawiarnia wyjątkowo pełna. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/07/24/jaka-jest-najwazniejsza-cecha-boga/
  • Zagaduję Cię Ojcze, co słychać ?
  • A wiesz, że gadulstwo jest niezdrowe ?
  • Co prawda masz uszy i usta, ale rozmawiamy wtedy, gdy Ja chcę, nie ty …
  • Oczywiście … – i już wiem, że nic dzisiaj z tego. Dodatkowo kończy mi się długopis.
  • Widzisz ?

Widzę, ale się nie poddaję i uparcie szukam w swojej wielkiej torbie nowego długopisu, zawsze na wszelki wypadek mam zapasowe. Coś znalazłam, ale ledwo pisze …

  • Udało ci się wczoraj ?
  • Nie.

Byłam pod wrażeniem pewnej opowieści i przygotowywałam nowy film na YT. Siedziałam nad nim kilka dobrych godzin, bo wszystko mi przeszkadzało, aby tego nie robić. Komputer się zawieszał, video znikało …

  • Połowicznie. Dobrze, że Piotr doradził – … żeby zrobić sobie przerwę do dzisiaj.
  • Nie daj się w spiski wprowadzić, bo słowa to energia.

Przyznaję … Klęłam głośno i soczyście, całkowicie niepotrzebnie. Stąd jeszcze jedno pouczenie od Ojca. Ale film zrobiłam. 

Przygotowałam dlatego, ponieważ jego historia baaaardzo przypomina mi historię Faustyny …

30 września 1937 roku w klasztorze zadzwonił dzwonek. Faustyna otworzyła drzwi. Zobaczyła „wynędzniałego młodzieńca”. Był w podartym ubraniu, boso. „Bardzo był zmarznięty, bo dzień był dżdżysty i chłodny. Prosił coś gorącego zjeść – notowała Faustyna. – Jednak [gdy] poszłam do kuchni, nic nie zastałam dla ubogich; jednak po chwili szukania znalazło się trochę zupy, którą zagrzałam i wdrobiłam trochę chleba, i podałam ubogiemu, który zjadł. W chwili, gdy odbierałam od niego kubek, dał mi poznać, że jest Panem nieba i ziemi. Gdym Go ujrzała, jakim jest, znikł mi z oczu” (Dz. 1312). Tej bramy, do której zadzwonił Jezus, już nie ma. Ale zachował się dzwonek. Wisi w zrekonstruowanej celi świętej Faustyny w domu stojącym w miejscu dawnego parterowego budynku, do którego przylegała furta.



25. 07. 24 r. Warszawa

Obejrzałam jeszcze jeden wykład https://www.youtube.com/watch?v=UgZOitR2sjY

  • Ojcze, to jak Jezus powiedział ? Precz szatanie, czy idź za mną ?

Piotr nie czekając, co usłyszy, zaczął sam swoje wywody prowadzić, czym mnie szybko wkurzył. 

  • Dlaczego go nie słuchasz ? Ma Moje imiona …
  • No bo … To różnica wielka, a on tylko zgaduje …
  • Wprowadź w siebie spokój, a nie chaos.
  • Zapanuj nad tym, bo nie wiesz kiedy zrobisz krok i jesteś po drugiej stronie.
  • Wtedy masz mgłę i nie wiesz jak się poruszać.

Siedzę w domu i od kilku godzin myślę o drożdżówce z pobliskiej cukierni. Nie mogę tej myśli od siebie odgonić … Piotr dzwoni do mnie w drodze do domu …

  • Ty chcesz jakąś drożdżówkę ?!!!
  • … ???!!! … – zatkało mnie.

Nie spytał normalnie, ale z widoczną w głosie pretensją, nawet z lekkim wyrzutem. Parkowanie przy tej cukierni jest bardzo utrudnione i był wyraźnie zdegustowany, że mi się coś raptem chce. Śmieję się cicho, bo tylko Ojciec mógł mu o tym powiedzieć. Przywiózł mi dwie drożdżówki, na zapas.

  • A wiesz, co to znaczy ?
  • Ty walczysz o Mnie, a Ja pamiętam o tobie – … powiedział Ojciec, gdy po zjedzeniu  odpłynęłam w zachwycie.


26. 07. 24 r. Warszawa.

  • Dobra była drożdżówka ?
  • … Dobra, ale dzisiaj mam 0,5 kilo więcej – wzdycham.
  • Wszystko, co dobre kosztuje.
  • Wejście do Nieba też kosztuje.
  • Te ciągłe wyrzeczenia … Nawet w ciastku jest nauka.
  • Już nie zjem … – dobre, ale kurcze przez rok zęby w ścianę …
  • Ktoś ci śpiewa …
  • Czy pokochasz Mnie razem z Moim światem ? To Sipińska śpiewa, ale inaczej. 

Nie znam, ale się uśmiecham, sprawdzę później.

  • Och, Ojczeeeee … – wzdycham wzruszona „drożdżówką”.
  • Zbliża się.
  • Ale co ?
  • To, co piszesz i to, co widziałaś.
  • Nie mówię o rozłące, mówię o nowym spotkaniu.
  • … Jezus ? – pomyślałam. 

Widząc, że od rana Ojciec ma dobry humor ….

  • Ojcze, mogę spytać ?
  • Dawaj.
  • ……… – śmiech.
  • To jak to było; idź precz, czy podążaj za mną ?
  • ……… – cisza.
  • To spytam inaczej. Dlaczego Jezus tak powiedział ?
  • To jest to samo pytanie, ale zadane inaczej.
  • Nooo, trzeba próbować – śmieję się. 
  •  Ojciec ci błogosławi na każdy dzisiejszy dzień i nie tylko.
  • Na każde słowo, które wychodzi spod tego długopisu.
  • Wiaterkiem je roznosi, nie burzą.
  • Wiaterkiem, rozumiesz ?
  • Eliasz ! – https://www.youtube.com/watch?v=u31US8_FfvQ&t=215s
  • Czy widzisz nadchodzącą falę ?
  • Ja nie – odpowiadam.
  • Ale morze jest wzburzone

Hmm ….W sensie wiele się dzieje ? Te wszystkie znaki apokaliptyczne jako wstęp; zaraza, wojny, kataklizmy ? … Rzeczywiście to wszystko zwiastuje falę …

  • Ty płyniesz na statku na hamaku, a on jest śrubą tego statku, pcha to wszystko.
  • Hmm …. Piękne porównanie – pomyślałam. 
  • Byłaś w kościele, przyjęłaś komunię, przyjęłaś Mnie, przyjęłaś Mego Syna do serca i do mieszkania, w którym jestem (ciało).

CDN … 

Jedno przemyślenie nt. „Ty walczysz o Mnie, a Ja pamiętam o tobie.”

  1. Video z szeryfem przygotowałam celowo, aby pokazać, że wydarzenie opisywane przez Faustynę wcale nie jest zmyślone, jak to ostatnio wielu twierdzi. Twierdzą, że jej dzienniczek jest wymysłem chorego umysłu; choroba dwubiegunowa.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.