Znam was dogłębnie.

23. 05. 24 r. Szczecin.

Jedziemy do Szczecina, długo nie rozmawiamy … 

  • Zapomniałem ci powiedzieć. Wczoraj mijałem Empik. Cała wystawa wiesz była w czym ?

https://www.empik.com/pasje/wybierz-ktora-ksiazka-remigiusza-mroza-jest-najlepsza,19066,a

  • Rozumiesz to ? Wryło mnie w podłogę, de facto w każdej chwili to może być, nawet latem.
  • A woda zasuwa, co ?

Roześmiałam się za zasuwa. I spoważniałam, bo faktycznie zasuwa, w mojej wizji na pewno. 



24. 05. 24 r. Warszawa.

W Szczecinie chwila sam na sam.

  • Ojciec jest przede wszystkim miłosierny. Gdyby był tylko sprawiedliwy, nikogo by nie było.
  • Z tobą na czele. Czyli należysz do naczelnych.
  • …….. – śmiech.
  • Znam was dobrze.
  • A co znaczy znać dobrze ?
  • Dogłębnie. Wiem, co myślisz i co pomyślisz.
  • Wiem, co zrobiłeś i wiem, co zrobisz.
  • . To nie ma zabawy – powiedziałam wesoło.
  • A kto to wie poza tobą i Mną ?
  • Tak, ale kiedy się wszystko wie, to nie ma żadnych emocji, Ojcze …
  • To jak z ptasim mleczkiem.
  • Jesz i wiesz, co będzie w środku, ale cieszy cię to mimo, że wiesz.
  • … Seria piosenek o chwilach … kończąc tą rozmowę.
  • „Ważne są chwile, których nie znamy”.


28. 05. 24 r. Warszawa.

Cztery dni bez rozmów, dosłownie usycham.

  • Wiesz, co słyszę ? – Piotr z rana takim głosem, że zastygłam.
  • Żyj w głębokiej bojaźni bożej.
  • Uuuu … Zatrwożyłam się. Czy zabrzmiało jak ostrzeżenie ?
  • Poczułem w tym, że chodzi o pokorę. Może coś wygadywałem ? Wywyższałem się jakoś ? – zamyślił się na długo. 

Bojaźń Boża jako dar Ducha Świętego jest wzmiankowana w Iz 11,2, gdzie opisane zostały przymioty Ducha Pańskiego. W tym fragmencie bojaźń Boża, podobnie jak inne cechy, została przypisana mającemu nadejść słudze–Mesjaszowi. 


Długo nie było nic, a tu nagła informacja, która spowodowała, że o mało z krzesła nie spadłam.

Metaron z Metatronem pija kawę. Połączone dwa światy. No i kawa ! I cudowne poczucie humoru Ojca i sygnał, że wszystko to prawda.


Głośno o słowach papieża o lgbt „Bergolio używa wulgarnego języka, biskupi są zdumieni” – informują włoskie media oburzone słowami papieża. Franciszek miał dać do zrozumienia na zgromadzeniu ogólnym Konferencji Episkopatu Włoch, że w seminariach jest „za dużo osób homoseksualnych”.

  • Gender to jest jak huba, tak mi teraz pokazano … Czyli to choroba ukryta.
  • Nie ukryta, bo ją widać.
  • A co robi się z hubą ? Pali, jako czyste zło.

 Wieczorem.

Czytam Piotrowi komentarz Vitka, oczy otwiera szeroko,

  • Ale numer ! …. Skąd ten facet (Jarek) mógł o tym wiedzieć ?! – Piotr przestraszony …
  • Już się więcej nie damy rozdzielić jako jedno … Tak naprawimy …
  • ??? … Nie damy ?
  • Nie chcemy się rozdzielić.
  • ……… – oczy wybałuszył.
  • Ktoś mi rano powiedział bojaźń bożą …
  • Chyba dosyć mówić „ktoś”.
  • Jak myślisz, kto jest tym Ktoś ?
  • …….. – uśmiecham się.
  • Czy ta wiadomość to dobre słowo ? – do mnie. 
  • Oooo tak. Ktoś trzeci, obcy potwierdził to …

Pan Vitek …  Szukał śladów Boga i Ojciec wskazał mu, gdzie Bóg jest naprawdę. Jeszcze raz Ojciec potwierdził, że grupa ludzi zebrana w tym miejscu nie jest przypadkowa. Wszystko co dzieje się wokół tego bloga jest równie istotne jak same słowa Ojca tutaj zapisane.

  • Ojcze, jesteś niesamowity. Dziękuję Ci za tą zabawną informację …
  • Welcome.
  • I to jest coś więcej. Będzie coraz więcej zdarzeń zapowiadających tą chwilę.
  • Gdy to przeczytałam, wzruszyłam się, rozbawiłam …
  • I co jeszcze ? Zastanowiłaś się …
  • O taaaak.

Oboje jesteśmy przestraszeni. Będzie coraz więcej zdarzeń zapowiadających tą chwilę.

27 przemyśleń nt. „Znam was dogłębnie.”

  1. „Mści się za coś z poprzedniego życia?”

    Nie trzeba szukać tak daleko.

    Nawiąże jeszcze do tego budowania na skalę czyli na mocnym fundamencie, którym jest Chrystus.

    „Fundamentu bowiem nikt nie może położyć innego, jak ten, który jest położony, a którym jest Jezus Chrystus. I tak jak ktoś na tym fundamencie buduje: ze złota, ze srebra, z drogich kamieni, z drzewa, z trawy lub ze słomy, tak też jawne się stanie dzieło każdego: odsłoni je dzień [Pański]; okaże się bowiem w ogniu, który je wypróbuje, jakie jest.” 1Kor3.11-13

    Fundamenty można też nazwać korzeniami. Każdy z nas ma korzenie w swoich przodkach, wynosimy z domu schematy zachowań zakodowane od rodziców.
    Jednak opieranie się na korzeniach ludzkich jest jak budowanie na piasku, bo człowiek jest niedoskonały i my te błędy powielamy. I Bóg chce nas jakby stworzyć na nowo, dać nam nowy fundament oparty na Jego Synu.

    I dlatego też trzeba te korzenie oczyścić – np. msze wynagradzające za grzechy popełnione w rodzinie.

    Tym jak dziedziczymy emocje i przeżyte traumy zajmuje się epigenetyka.

    „Pierwsza interpretacja była taka, że w poprzednim życiu szlachtowałem ludzi. ”

    Może ktoś z twojej rodziny walczył na wojnie.

    Jeżeli członek twojej rodziny kogoś skrzywdził lub zamordował, zaznacz ofiarę na swoim drzewie genealogicznym. Ludzie, którzy doznali krzywdy od członków twojej rodziny, stają się elementami systemu rodzinnego, z którymi możesz się zidentyfikować. Zaznacz również osoby, od których członkowie twojej rodziny doznali krzywdy, ponieważ z nimi również mogłeś się nieświadomie zidentyfikować.

    Przykład z książki „Nie zaczęło się od ciebie” M.Wolynn :

    „Prak, hałaśliwy ośmiolatek z Kambodży, nigdy nie poznał swojego dziadka zamordowanego przez Czerwonych Khmerów. Oskarżony o szpiegostwo na rzec CIA, dziadek Praka został zabity przy użyciu kosy. Prak ciągle uszkadzał sobie głowę, aż jego rodzice Rith i Sita, pierwsze pokolenie ocalałych z pól śmierci, postanowili szukać dla niego pomocy. Opuścili Kambodżę jako nastolatki, dziesięć lat po zakończeniu rzezi, i wyjechali do Los Angeles, gdzie na świat przyszedł syn, ich jedyne dziecko. Ośmioletni Prak miał za sobą kilka wstrząsów mózgu. Rith wyjaśnił mi, że Prak miał w zwyczaju rozpędzać się i jakby specjalnie uderzać głową w ściany i metalowe słupy. Bawił się również wieszakiem, waląc nim w podłogę lub kanapę, krzycząc: „Zabij! Zabij”. Trudno było nie widzieć związku między zachowaniem chłopca a zamordowaniem jego dziadka. Wewnętrzny język Praka nie tylko wprost wyrażał się w słowach: „Zabij! Zabij”, ale także materializował się w zachowaniu na dwa niepokojące sposoby. Za pomocą wieszaka Prak we wstrząsający sposób odgrywał ciosy, które zadał morderca. Raniąc się w głowę, odtwarzał śmierć dziadka. Prak nie wiedział nic o polach śmierci, nic o morderstwie i co najgorsze, nic o swoim dziadku ze strony ojca. Więcej, powiedziano mu, że to drugi mąż babci jest jego dziadkiem.
    Niestety, milczenie na temat przeszłości wcale nie chroni kolejnych pokoleń. To co ukryte przed okiem i umysłem, rzadko kiedy znika. Przeciwnie, często wraca w zachowaniu naszych dzieci i objawach, których doświadczają.”

    1. Odnośnie solidnego fundamentu zadajemy sobie pytanie jak zbudować tę skałę w Chrystusie… Odpowiedź wydaje się prosta a jednak jest to mozolny trud. W bardzo dobry sposób opisuje to Kabała. Trzeba to podzielić na raty żeby móc zrozumieć, przyjąć i stosować.
      Polecam:
      http://www.kabbalah.info/pl/biblioteka-kabalistyczna/rabash-shlavey-hasulam-steps-of-the-ladder/czym-jest-fundament-na-kt%C3%B3rym-zbudowana-jest-kedusza-%C5%9Bwi%C4%99to%C5%9B%C4%87

      1. „Znam was dogłębnie”

        „Pokażę wam, do kogo podobny jest każdy, kto przychodzi do Mnie, słucha słów moich i wypełnia je. Podobny jest do człowieka, który buduje dom: WKOPAŁ SIĘ GŁĘBOKO i fundament założył na skale. Gdy przyszła powódź, potok wezbrany uderzył w ten dom, ale nie zdołał go naruszyć, ponieważ był dobrze zbudowany” Łk6.47-48

        „Nam zaś objawił to Bóg przez Ducha. Duch przenika wszystko, nawet głębokości Boga samego. Kto zaś z ludzi zna to, co ludzkie, jeżeli nie duch, który jest w człowieku? Podobnie i tego, co Boskie, nie zna nikt, tylko Duch Boży.” 1Kor2.10-11

        Jeszcze chcę się podzielić fragmentem z książki: „Zeszyt miłości” Luigi Gaspari, który poleciła mi Iza, i który pokazuje jak budowanie więzi międzyludzkich jest ważne, że oddzielanie się od bliźniego i brak pamięci o nim, to oddzielanie się od Boga:

        „Moją drogą jest drugi człowiek, taki jak wy. Człowiek, który nie należy do Mnie całkowicie, ale częściowo. Lecz dzięki tej cząstce mojej obecności w nim, Ja mogę go posłać do was, aby wam dopomógł. To jestem wciąż Ja sam idący wam z pomocą w tym człowieku.

        Ja nie mogę podzielić Mego Serca. A wy, aby tam wejść, aby mieć prawo do przebywania w nim, musicie koniecznie być zjednoczeni. Wasz brak jedności sprawia, że jedność ze Mną jest niemożliwa w sercu, które jest jedno. Bądźcie dla siebie ulegli i życzliwi, pomagajcie sobie i napominajcie się wzajemnie, ale niech między wami nigdy nie będzie podziałów. Wasza jedność jest moją radością. Napełnię was łaskami, aby wesprzeć waszą gorliwość i wasze wysiłki we wzajemnej miłości, abyście tworzyli jedność. Jeżeli ktoś z was jest kuszony, aby odwrócić się od drugiego, natychmiast wkraczam. Działam z całą moją energią, aby go od tego odwieść. Moją wolą jest, aby każdy z was uczynił jeden mały krok w kierunku drugiego człowieka, a Ja będę działał mocą Mego Serca. Kiedy jesteście oddaleni od siebie, pamiętajcie jeden o drugim, bo w ten sposób mogę w was żyć. Ja sam będę zawsze między wami pod warunkiem, że będziecie sobie nawzajem pomagać w ciągłym dążeniu do coraz większej jedności.
        Nie lękajcie się o tego, który chce się oddalić od was. Wasza miłość do niego pokona wszelkie przeszkody. To moja wola ujawnia się w waszym pragnieniu kochania i ona jest silniejsza od wszelkich oporów. Podtrzymujcie pragnienie miłości i jedności nawet jeśli pojawia się pokusa odsunięcia się od niego. Ja znam drogi, którymi przyprowadzę wam tego, który od was odszedł.”

  2. Pięć lat temu też czułem się bardzo atakowanym przez demona zła i grzechu . Czułem potrzebę codziennego chodzenia na mszę świętą i chodziłem na godzinę 15. Mimo tego byłem tak bardzo atakowany że robiłem rzeczy których tak normalnie bym nie zrobił za które bardzo żałuję. Powinienem skorzystać z pomocy specjalistów ale demon wmawiał mi że dam sobie radę sam. Teraz jest już inaczej Pan Jezus otoczył mnie swoją opieką mam nawet znamię na nodze w kształcie trójkąta o równych bokach. Więc dalej wyruszam w bój bo może to być ostatnia prosta na mojej drodze.

  3. …”W pierwszej chwili czytając pomyślałam, no rzeczywiście sprawdziło się z wodą, ale sęk w tym , że mi nadal śni się woda co zalewa, dzieci wpadają do niej, matki rzucają się na ratunek ale nic nie mogą zrobić.”

    Może na tą przyszłą „wodę” rzuci jakieś światełko Orędzie Pana Jezusa, jakie usłyszała i przekazała Ewa Rygielska w piątek 21 kwietnia 2010 r.

    W sierpniu – 15, gdy święto Wniebowzięcia Matki Bożej będzie przypadać w niedzielę, ( tak jest w 2027 roku) będzie na świecie w godzinach od 10.00 do 12.00, tak straszna burza z piorunami, że ludzie w wielkiej liczbie będą ze strachu umierać. Na razie są to ataki szatana, ale gdy Bóg opuści Swoją rękę nad ziemią, to dopiero będzie przerażenie. Komputery powysiadają, ludziom pieniądze na kontach poprzepadają. Wszystko zniknie w komputerach i będzie wyczyszczone, ludzie którzy mają w bankach pieniądze będą sobie wyrywać z głowy włosy i będą tracić rozum po stracie pieniędzy. ….

    Niedziela w dzień 15-08 przypada raz na kilka kilka lat.
    Następna niedziela w ten dzień, będzie dopiero w 2032 roku. Jak będzie? Powiem tak: jak dożyjemy, to zobaczymy.

  4. Raz na kilka lat miewam sny. Realistyczne, dosłowne bez szczególnych metafor, które okazują się dosłowną przyszłością. W 2019 miałam sen, który spisałam i który w 99,99% był odwzorowanym kadrem, który ziścił się pod koniec października 2022. Nie zgadzał się tylko kolor taśmy na wrakach samochodów po wypadku. We śnie była to ostrzegawcza, w realu policyjna.

    Wszystko inne łącznie z ustawieniem wraków względem siebie, kolorami, markami, pogodą, kolorami liści, kompozycją naszym (rodziny ustawieniem), rozmową – JAK ZDJĘCIE. W tym śnie zdziwiło mnie to, że choć wiemy że tata nie żyje (jego zmasakrowane auto), nikt nie pyta o mamę NIKT (wtedy oboje rodzice żyli i nigdzie się bez siebie nie ruszali). Sen tłumaczyłam lękiem przed śmiercią wtedy… Ten kadr senny ziścił się październiku 2022, kiedy tata zginął tragicznie. Myślałam, że to dejavu, ale po powrocie do Warszawy PRZECZYTAŁAM OPIS z 2019… Zagadka ze snu też się rozwiązała. Nikt nie pytał o mamę i jej nie szukał, bo ona już nie żyła od 2 lat.

    Wyśniłam też atak na Bataclan na 3 dni przed zdarzeniem, a nie interesuje się Francją.

    Nie wiem na jakiej zasadzie to działa i dlaczego. Nie rozumiem do dziś czego Ojciec chciał mnie nauczyć pokazując ten kadr…Tego, że faktycznie wszystko jest zaplanowane, czas nie istnieje? To co jest jeszcze się nie zaczęło, trwa i już się skończyło? W jednym momencie, bo skoro nie ma czasu, to jest tylko Świadomość?

    1. Nie wiem na jakiej zasadzie to działa i dlaczego. Nie rozumiem do dziś czego Ojciec chciał mnie nauczyć pokazując ten kadr…Tego, że faktycznie wszystko jest zaplanowane, czas nie istnieje?

      Z doświadczenia mogę podpowiedzieć, że chodzi o to, by zaufała pani swojej „intuicji”, swoim snom i uwierzyła, że Oni są blisko pani i w ten sposób się komunikują. I ze nic nie jest przypadkowe, zwłaszcza odejście kogoś bliskiego. Po prostu opuścili nasz matrix, bo nadszedł ich czas.

    2. I jak odbierasz te ostrzeżenia dawane wcześniej w snach? Ja na początku byłam nimi zmęczona, często przerażona, serce waliło. Teraz z biegiem czasu otrzymując takie ostrzezenie w śnie nabieram odpowiednio wcześniej sił i nastawiam się na problem. Łatwiej się go potem znosi.
      Jednej nocy śniło mi się jak aresztują mojego syna, później łomot do drzwi, otwieram i policjanci mają nakaz przeszukania.

      W realu dosłownie za kilka dni telefon z Komendy że syn został zgarnięty na dołek na 24 h. Nawet nie chcieli poinformować za co konkretnie. Kolejnego dnia stukanie do drzwi, otwieram a tam panowie po cywilu z bronią. Oczywiście z nakazem przeszukania.

      Dla mnie to ostrzeżenia co nastąpi. A że Ojciec wszystko wie z wyprzedzeniem to nastawia nas na te trudne chwile.

      1. Nie wiem jak to odbierać. Mi została pokazana przyszłość dotycząca mnie tak jak i w Twoim przypadku co można interpretować życiowo, ale co z takim randomowym zdarzeniem jak Bataclan?! I w sumie wiele innych, których kompletnie nie rozumiem a wiem, że są szalenie ważne, bo mnie odwiedził jegomość – inny niż u Oli i Piotra, w 2010 i on myśle ma związek z takimi snami . Ja to czuję jakby pokazywano mi, że jest plan, że są elementy, które się rozegrają. Takich ludzi jest sporo – pozostaje pytanie dlaczego dostajemy taki dostęp…Nie mówię tu o Piotrze, bo jego wizje to już zupełnie najwyższy poziom i komunikacja z Absolutem, a o nas maluczkich.

    1. Kogut i krzyż, czyli Chrystus – przypomina scenę z trzykrotnym pianiem koguta i zaparciem się apostoła.
      Sam kogut pieje o określonej godzinie i może być zapowiedzią czegoś.

    2. Pani Mario, prośba.
      Właśnie szykuje tekst na blog, za kilka dni sie ukaże.
      Tam Ojciec mówi o pianiu koguta. Proszę opisać swoją wizję jeszcze raz z detalami, jeśli się da.

  5. Kiedyś ktoś mi powiedział że sny są tak jakby odtworzeniem naszych przeżyć z przeszłości ale ja osobiście uważam że są czymś (tak jak w dzisiejszym tytule wpisu ) bardziej dogłębnym.

  6. Rozumiesz to ? Wryło mnie w podłogę, de facto w każdej chwili to może być, nawet latem.
    A woda zasuwa, co ?

    W pierwszej chwili czytając pomyślałam, no rzeczywiście sprawdziło się z wodą, ale sęk w tym , że mi nadal śni się woda co zalewa, dzieci wpadają do niej, matki rzucają się na ratunek ale nic nie mogą zrobić.

    1. Woda to moje przekleństwo. Chyba już o tym kiedyś pisałem. Od paru lat zalewa mnie (na szczęście w niewielkim stopniu) w różnych miejscach i okolicznościach. W samochodzie przecieka przez tylne drzwi do środka, kleiłem, uszczelniałem, nic to nie dało. Tak to jest, jak się kupi powypadkowy samochód. Ostatnio też kapie przez przednią szybę po obu stronach – na kierowcę i pasażera (korozja).

      W domu przecieka dach. Walczę z tym też od kilku lat. Ostatnio łatałem tydzień temu. Dach jest za płaski, blacha zbyt falista. Wiatr może nawet wpychać wodę na szczycie dachu. Różne teorie miałem, a i tak coś gdzieś kapie. W tym roku dodatkowo odkryłem przeciek rury pod zlewem.

      Przypomniał mi się wodny epizod z dzieciństwa. Za komuny jeździłem z rodzicami „na pokrzywy”. Nie, nie jesteśmy zielarzami 🙂 , ścinało się pokrzywy jako paszę dla świń i kur. Rosły na bagnach w okolicach rezerwatu Uroczysko Święta. Rodzice cięli, a ja łaziłem po bagnach. Kiedyś za bardzo wychyliłem się nad brzegiem rozlewiska, omal nie wpadłem. Musiały być emocje, bo to wryło mi się w pamięć.

      Jest początek października, a ja już miałem swój „October surprise”, a jakże, związany z wodą. Wczoraj (01.10.2024) biorę prysznic i słyszę dwukrotnie jakby uderzenie pioruna. To było przebicie prądu w przepływowym podgrzewaczu. Co dziwne, grzał dalej, umyłem się w ciepłej wodzie, tylko zapach był taki słodkawo bakelitowy 🙂

      1. „Od paru lat zalewa mnie (na szczęście w niewielkim stopniu) w różnych miejscach i okolicznościach. ”

        Ola napisała, że ma to związek z nawiedzonym domem. Ale skoro w aucie też przecieka, to może jakaś dusza czyśćcowa się o coś dopomina..

        Zainteresowałam się tematem, bo akurat przed wpisem ktoś napisał do mnie:
        ” wojna trwa na całego, choć już woda się nie dostaje do wewnątrz”
        A miało to duchowe znaczenie : o złych myślach, które wkradają się do naszej głowy i zalewają nasz pokój ducha.

        A z kolei ja ( niezależnie od tej osoby) rozważałam fragment Słowa:

        „Każdego zaś, kto tych słów moich słucha, a nie wypełnia ich, można porównać z człowiekiem nierozsądnym, który dom swój zbudował na piasku. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i rzuciły się na ten dom. I runął, a upadek jego był wielki.” Mt7. 26-27

        Ale jak przeczytałam twój wpis Vitek to pomyślałam, że to jakiś znak.. wracałam do domu i po drodze modliłam się dziesiątką z róży za osoby uzależnione i przyszła mi myśl: „zalać się w trupa”.

        Później pomyślałam o tych duszach czyśćcowych i tu np. fragment od Marii Simmmy:

        „Pewnego razu przyszedł do mnie rolnik i pokarżył się: „Jestem w trakcie budowy stajni. Za każdym razem, kiedy mur osiągnie określoną wysokość, z innej strony się zawala. Zbadaliśmy wszystko i nie znaleźliśmy żadnego błędu, musi istnieć więc jakaś przyczyna nadprzyrodzona. Co mamy robić?”.

        Zapytałam go, czy nie ma przypadkiem jakiegoś zmarłego, który zwracał się przeciwko niemu lub był do niego wrogo usposobiony. Odpowiedział mi, że tak faktycznie jest i że myślał już o tym, że to mógłby być ten zmarły, który nawet zza grobu nie daje mu spokoju. „On pragnie tylko – powiedziałam mu – żebyś mu prze- baczył, niczego więcej”.

        Dodatkowo do Słowa powyżej Mt7.27 jest odnośnik:

        „Pokój! chociaż nie było pokoju; a gdy on wznosił mur, oni go tynkowali, mów do tych, którzy tynkowali, że mur padnie. Spuszczę ulewny deszcz, spadnie gruby grad i rozpęta się huragan. A gdy runie mur, wtedy powiedzą do was: Gdzie jest tynk, którym tynkowaliście? Dlatego tak mówi Wszechmocny Pan: W swojej zapalczywości rozpętam huragan i w moim gniewie spadnie ulewny deszcz i gruby grad na zagładę. I rozwalę mur, który tynkowaliście, i zrównam go z ziemią tak, że będzie odsłonięty jego fundament..” Ez13.10-14

        Gdyby to wszystko poskładać w całość to wychodzi, że może dusza alkoholika z rodziny się dopomina o modlitwę i przebaczenie, że zatynkowano pamięć o niej, ale to ciągle przecieka, bo nie da się budować na piasku, bez trwałego fundamentu miłości i przebaczenia.

          1. No dobra, przemyślałem to, poskładałem klocki i.. jakby mi jakaś zasłona opadła. W końcu mamy Apokalipsę 🙂 Dlatego też opisuję to publicznie, może ktoś ma podobne doświadczenie.

            Zacznę z grubej rury. To jest osaczenie. Atakuje tylko mnie i moją siostrę. Mści się za coś z poprzedniego życia? Zaczęło się, gdy jeszcze byłem niekumatym dzieckiem. Nie ma mowy o zawarciu jakiegoś paktu za cukierek. Jako dziecko po prostu mnie straszyło, chyba porządnie, bo biedni rodzicie nie wiedzieli co robić i zawozili mnie na nocy dyżur do szpitala. W późniejszych latach ten mój nazwijmy go cień atakował w sposób inteligentny, wrabiał w odpowiedzialność za czyny, które nie popełniłem. Przede wszystkim budował we mnie poczucie winy, ukształtował pewien nałóg, o którym nie chcę tu pisać. I nagle ktoś mi ten nałóg zabrał, tak po prostu, z dnia na dzień. No kto, wiadomo kto, to Piotr, czyścił Polskę z syfu to jego zamiatarka dosięgnęła i mojego podwórka. Żeby komuś się nie wydawało, że to tak za friko wszystko jest, od razu napiszę, że bez różańca nie pozbędziesz się kagańca 🙂

            Jak widać cień nadal jest, atakuje, ale skutki tego ataku obracają się na moją korzyść. Po wypadku samochodowym auto wygląda lepiej niż przed. Przepalił się podgrzewacz, pewnie wkrótce będzie kryzys i takiego bym już nie kupił. Przecieka dach, zabezpieczyłem wrażliwe rzeczy, przyda się w razie prawdziwej powodzi. Jakby ktoś mnie chronił, czyżby to moja Pieta?
            https://photos.app.goo.gl/qCsPzXDJLqu7xCGQ9

            Jest to obraz (zdjęcie?) podobno z XIX wieku, pochodzi z Francji. Na Allegro można natrafić na dewocjonalia właśnie z Francji, nawet z byłych kościołów, za niewielkie pieniądze. Żeby takie rzeczy nie traktować jak talizmany, lepiej wyobrazić sobie, że to są wzmacniacze boskiej energii. Bez wkładu własnego (modlitwa) nie oczekujmy cudów.

            A co z moją siostrą? Jest areligijna. Nie zaakceptuje żadnej „nadnaturalnej” pomocy. Jej cień jest dodatkowym głosem w jej głowie. Miała incydent z pękniętą szybą w samochodzie, ot tak, nic nie uderzyło, a pękło. Na razie jest remisja. Ostatnio ktoś chciał się odwdzięczyć, „przypadkiem” dostałem wodę święconą i sól egzorcyzmowaną. Jednak mam wrażenie, że tu będzie potrzebny efekt sumo. Dlatego osobiście liczę na to, że nasze pochwycenie/opadnięcie przesłony, to będzie ten właściwy czas na konfrontację face to face i pożegnanie się z cieniem…

          2. Czyli jednak. Piękne jest to, że ubrał pan to w całość. Połączył elementy w mozaikę, a zdarza sie to naprawdę rzadko.
            Ludzie nie potrafią widzieć sytuacji jakby z lotu ptaka. Taka umiejętności mieli dawni Hebrajczycy, wszędzie widzieli rękę opatrzności i potrafili to opisać. Dzisiaj zdarza się to niezmiernie rzadko.

            Spójrzmy na to, co sie dzieje z Izraelem. Ludem wybranym. Oni myślą, że wygrają, a zdaje się, że Ojciec szykuje im zamknięcie pewnego cyklu, lekcję życia.

          3. Ale numer. Dopiero co napisałem tu na forum i mam telefon z domu. Przecieka kibel, totalnie, puściła śruba pod zbiornikiem. Aha, dlaczego cień atakuje wodą? Wykorzystuje fobie, słabości. Niektórzy sprawdzają, czy wyłączyli żelazko. Ja się ciągle obawiam, czy krany są zakręcone, czy zawory trzymają, bo to się sypie po latach…

          4. czy krany są zakręcone, czy zawory trzymają, bo to się sypie po latach…

            To samo mam w naszym mieszkaniu, co opiszę oczywiście.

        1. ” wojna trwa na całego, choć już woda się nie dostaje do wewnątrz”
          „A miało to duchowe znaczenie : o złych myślach, które wkradają się do naszej głowy i zalewają nasz pokój ducha.”

          Dokładnie tak Aga, to są złe myśli, fałszywe wspomnienia, męczące sny, pobudzanie myślami agresji. Kiedyś śniłem, że uczestniczę w rzezi. Pierwsza interpretacja była taka, że w poprzednim życiu szlachtowałem ludzi. Nie wiem, nie mogę o tym wiedzieć, ale skutek jest taki, że rodzi się poczucie winy.

          Niestety mojej siostrze „woda dostaje się do wewnątrz”. Nie wiem jak to działa. Jakby zamiast głosu sumienia słyszała głos cienia. To jest sytuacja patowa. Bo żeby to pokonać, usłyszeć Boga, trzeba wsłuchać się w głos swojej duszy. W realu to wygląda tak, że „ofiara” zagłusza ten głos cienia, dosłownie, np. nieustannie włącza radio, notorycznie słucha muzyki. Drugi sposób określam jako „buforowanie”, wypełnianie czasu nadmierną aktywnością sportową, zawodową itp. po to, by w tym nawale zajęć nie zwracać uwagi na istnienie cienia.

          1. Myślę, że Ojciec chce ujawnić tego „cienia” i pomóc ci Vitek stanąć w prawdzie.

            „Znam was dobrze.
            Dogłębnie. Wiem, co myślisz i co pomyślisz.
            Wiem, co zrobiłeś i wiem, co zrobisz.”

            A dziś Psalm 139:

            „Ty wiesz, kiedy siadam i wstaję.
            Z daleka przenikasz moje zamysły,
            widzisz moje działanie i mój spoczynek
            i wszystkie moje drogi są Ci znane.
            Choć jeszcze nie ma słowa na języku:
            Ty, Panie, już znasz je w całości.”

            Mogę ci poradzić, to co mi doradził ks przyjaciel- egzorcysta:
            1.spowiedź generalna z całego życia
            2. Zamówić i odbyć nowennę (9) mszy wynagradzających za grzechy popełnione w rodzinie..tu wymienić z nazwiska rodziny.

            Do spowiedzi trzeba znaleźć dobrego księdza, najlepiej się o niego najpierw pomodlić, to wtedy sam się znajdzie (Ojciec przyśle ).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.