Zaczęliśmy oglądać film „Arrival”. Jest tam scena przedstawiająca próbę wysadzenia statku kosmicznego.
- Ludzie nie są gotowi na taki kontakt.
- Nigdy nie będą.
- Homiel, czy ja jestem UFO ?
- Za duże masz skrzydła jak na UFO.
17. 11. 17 r.
Wychodząc z domu obejrzałam fragment filmu dokumentalnego „Starożytni kosmici„.
- Czy obce cywilizacje faktycznie ingerowały w ludzkość ?
- Wielokrotnie.
- ??? !!! W rozwój ? – zbaraniałam.
- Stymulują.
p.s. Stymulują – czas teraźniejszy. Jakby robili to nadal.
Oglądamy dalej „Gwiezdne wojny” …
- To ciekawe, co powiedział Homiel – tym razem Piotr wydawał się zaintrygowany.
- To ciekawe co mówisz, że istnieje jakaś umowa, żeby nie atakowali ludzi.
- Tak myślę po analizie danych. Jeśli gdzieś istnieje taka zaawansowana technologia, to mogłaby nas załatwić w trzy sekundy, a jakoś nie robią tego, dlaczego ?
- Masz rację …
- Gdyby im pozwolono, zniszczyliby ludzkość w 3 sekundy przy tej technologii.
- Lecz ludzkość ma swojego protektora i opiekuna.
- Wiesz kogo ?
- Ojca, największego przyjaciela ludzi.
- Tak ich ukochał, że sam Siebie pozwolił ukrzyżować.
- … W jaki sposób im nie pozwoli ?
- Na tą świadomość, jaką macie, tego nie zrozumiesz.
- Ten świat jest w kształcie kuli, mogą patrzeć, ale nic nie mogą zrobić.
- A te porwania, które są ? – Piotr.
- To wybryki. Są, a potem ich już nie ma.
- Mogę pisać o innych cywilizacjach ?
- Stracisz na zaufaniu. Odejdą ci, co ci wierzą.
p. s. Stracisz na zaufaniu. Odejdą ci, co ci wierzą – mam nadzieję, że wiele od tego czasu minęło i nie odejdą ci, co wierzą. I druga sprawa … Gdyby im pozwolono … To nie jest tak chyba, jak twierdzi RB, że przylatują tu sami „buddyści”.
- Teraz widzę, że Edziu jest jakby w przedpokoju, przed wejściem do dużego pokoju, gdzie wszyscy są szczęśliwi…
- Czyli jest jakby w poczekalni? To może zbyt szybko, by mógł się odezwać osobiście – analizuję, bo faktycznie minęło zaledwie 24 godziny od jego przejścia.
- Tak, widzę go, rozgląda się dookoła i jest zszokowany nami.
- Nami ?- spytałam zdziwiona.
- Tak. On mówi, że nie zdawał sobie sprawy. Przeprasza cię za UFO.
- Ale numer !!! – wyrwało mi się.
p.s. Przepraszał za „słynną” rozmowę przy rodzinnym obiedzie. Piotr zaczął opowiadać o UFO, o innych planetach, o księżycu, który nie jest do końca tym, czym się nam wydaje … Został wtedy brutalnie i oficjalnie wyśmiany.
- I jeszcze coś dziwnego widziałem dzisiaj … Tym razem we wszechświecie … To jest coś … – nie potrafił określić.
- Pokazali mi jak tworzą się planety … To jest jakby wielki odwrócony garnek, który ciągle wiruje, on wypuszcza planety, one wypadają i się przemieszczają tam, gdzie mają iść. Dziwne, ale one wypadają i niektóre z nich się powiększają.
- Fajne … Ale, czy to since fiction, czy to istnieje u Nich naprawdę ? Takie urządzenie …
- A dlaczego ma nie istnieć ? Pracuje.
- Ciągle tworzy ? To znaczy, że nadal powstają planety ? Wszechświat się rozrasta ? – pytam, a Piotr zaskoczony, że o to pytam. Ja tylko przetaczam naukowe newsy.
- … Że ja to widzę… – Piotr się dziwi.
- Czy ja to sobie przypominam, czy co ?
- My ci przypominamy.
- Czy ty sobie wyobrażasz jak umiejętnie trzeba zarządzać takim wszechświatem ? Tyloma wszechświatami ? – poprawiam się, bo przecież sami nie jesteśmy.
- Bóg jest niesamowity – przyznaje Piotr.
- Na tle tych milionów planet co znaczy jedna, mała Ziemia ? – pytam.
- Stopień nauki.
- Jest wiele światów, bo jest wiele stopni.
- Skoncentruj się na twoim stopniu, bo się pogubisz.
- Racja. Henoch też pisał o innych światach i kościół nie uznał jego ksiąg, bo stwierdził, że za bardzo „odleciał w kosmos”, a tu się okazuje, że może miał rację… Ciekawe…
- … To powiedz chociaż Homiel, czy na innych planetach moją swoich Homieli ? – nie dawałam za wygraną.
- Wchodzisz w to, co zostało… forbidden ? – … Piotr się zawahał przy ostatnim słowie, bo nie był pewny, czy dobrze słyszy.
- ……. – zaczęłam się śmiać. Forbidden (ang.) zabronione, zakazane.
- Ok. To zostańmy przy naszym stopniu.
Zaczęliśmy oglądać „Planet Earth”.
- Ale Ojciec stworzył Ziemię, coś pięknego – Piotr
- To jeszcze nic, co jeszcze stworzył pięknego w innych światach.
- A gdzie jest najpiękniej ? – pytam bo mam nadzieje, ze powie coś ciekawego o innych światach
- U Ojca.
Piotr rozsiadł się uspokojony i zadowolony. Zaczęliśmy cosik oglądać w TV, ale widzę, że Piotr po chwili gdzieś się zapatrzył…
- Wiesz, że Jezus jest wędrowcem? Podróżuje między światami… Uczy miłości.
- ???
- Pięknie powiedziałeś.
- Jest Nas wielu, a wy jesteście jednym z Nas.
- ?! To ci zagadka – pomyślałam. Wędruje między światami… A więc są inne światy !
- … A może Bóg to kosmita jednak ? – pytam.
- Kto według ciebie jest kosmitą ?
- Kto lata w kosmosie ?
- Kto stworzył kosmos ?
- To każdy jest kosmitą.
08. 08. 18 r.
- Widzę wielki statek kosmiczny, olbrzymi ! Zabiera sporo ludzi, jest jak arka i oddala się do innego wymiaru, a Ziemia zostaje wyniszczona. Widzę skorodowane metale, spalone domy …, to przyszłość.
p.s. Na razie bez komentarza.
- Ale miałem wizję ! – Piotr zaczyna.
- Byłem w kosmosie i jednocześnie w jakieś zamkniętej przestrzeni. Stali przede mną w rzędzie jak do raportu przedstawiciele wszystkich nacji, które mieszkają w kosmosie. Ale miałem wrażenie, że to tylko część, bo tych światów jest jeszcze wiele. Stali w rządku i mi się kłaniali jeden po drugim. Wyglądali !… Niektórzy to prawdziwe maszkary. Jakaś rasa zwierzęca, jak gady, był jakiś wielki i chudy jak patyczak, ale na końcu rzędu stał taki nawet niewysoki, ale miał wielką głowę i ogromne oczy. Nienaturalnie ogromne, zajmowały mu połowę głowy. Wydawał się lepszym od innych, był najbardziej inteligentny. On tylko mi oczami się skłonił. Wtedy pomyślałem; oż ty !!! Podszedłem do niego i dotknąłem go palcem w czoło i wtedy zobaczyłem jego świat ! On wówczas zrozumiał, że mogę z jego światem zrobić wszystko w jednej sekundzie. Dopiero wtedy się skłonił… – zamyślił się.
- W tym towarzystwie byli tacy co się odżywiali czymś podobnym do jabłka, ale to była kula energii, ciągle to jedli. Tych różnych nacji było ich w sumie ponad trzydzieści, ale z tyłu też stały jakieś… Może mniej ważne, nie wiem. W sumie to może ich było z 70 ? Ciekawa sprawa… Wśród nich byli badacze, naukowcy, ich nic nie interesowało tylko by badali, było ich kilka nacji…
- To pierwsza część Mały. Przyszli do raportu.
- Ale dlaczego to widziałem ? O co tu chodzi ?
- Oni tobie oddają pokłon, a ty Mi to, co się należy.
- Cześć i chwałę.
- Ciekawe … Ale po co to widziałeś ?
- Ty Mi to wytłumacz, bo przecież jesteś sowa.
- Hmm… Ojciec chce chyba pokazać, że tak umiłował człowieka, iż inne nacje oddają Mu pokłon. Ta wizja pokazuje, że w przepastnym kosmosie są różne nacje, ale Ojciec człowieka wywyższył ponad wszystkie.
CDN …
Mamy szczęście bo jesteśmy przygotowani ? Nic nie dzieje się ot tak , czy padnie jakaś data Pani Olu ? , fakt ze daty nie pokrywały się ale może nie było namocz poznać ? ,ja jednak lubię daty na blogu , lubię oczekiwać …..nie wiem jak Państwo moja wąsa jest niecierpliwość … już teraz chce wiedzieć ,może chodzi o wytrenowanie umysłu z wady w zaletę ?
żadnych dat. 🙂
Ja tam jestem spokojna .
A ,,sowa,, też jest mi bliska (z pewnych powodow )sercu choć całe życie obrzydzana .(to taka myśl moja )
Spokojna, bo widziałam ta Nowa Technologię…może Ufo .(już tu kiedyś opisałam .było normalnie i mało ciekawie )
Kiedyś moja koleżanka taka moja …wiecie taka co to się z nią ma podobne spojrzenie na Życie i na Pana Boga. ale bez euforii i przesady .)
Więc moja koleżanka miała sen
Była u mnie w sklepie i patrzyła przez okno …nagle zrobiło się ciemno bo niebo zasłonił wielki statek kosmiczny.
Zaczęła wołać mnie do tego okna .
Agnieszka.. Agnieszka chodź zobaczysz .
A ja siedziałam przy maszynie i taka znudzona mówię .
Dobra ..dobra mówiłam Ci ,mówiłam ci przecież …
i taka pewna swojego wcale nie poszłam zobaczyć .
Mówiła że była tak na mnie zła ,że nie patrzyłam ..że się zła na mnie obudziła .
Powiedziała ,że zdenerwowałam ją w tym śnie tak jak zawsze ją denerwuje 🙂
Mnie najbardziej zaintrygował fragment, który na razie pozostawia Pani bez komentarza : „Widzę wielki statek kosmiczny, olbrzymi! Zabiera sporo ludzi, jest jak arka (…).”. Podobnie jak ciekawi mnie fragment z Ap 10,4 : ” Skoro przemówiło siedem gromów, zabrałem się do pisania, lecz usłyszałem głos mówiący z nieba: <>”.
Może to w jakiś sposób się łączy? Czekam cierpliwie na pomoc w wyjaśnieniu w odpowiednim czasie 🙂
Co do UFO , jego istnienie kiedyś uważałam za ludzki wymysł, a jeśli dopuszczałam myśl o tym,że naprawdę ono jest, to myślałam o UFO bardziej w kategorii zagrożenia dla ludzkości. Teraz bardzo chciałabym poznać jakiegoś członka tej cywilizacji, zapytać o to jak oni kultywują wiarę, jak wygląda ich dzień, czy czują tak samo jak my, jak przeżywają emocje. My ludzie różnimy się między sobą kulturowo, a co dopiero inne nacje w kosmosie. Bardzo to wszystko ciekawe 🙂
Zjadło fragment z Apokalipsy: „zapieczetuj to, co siedem gromów powiedziało i nie pisz tego” .
A ja już tęsknię za Ojcem i Jego słowami w bieżącym czasie…. I co tam się u Niego teraz „dzieje”. 🙁
Jeszcze jeden wpis i wracamy do dziennika 🙂
Pani Aniu, ja nie piszę o UFO ot tak sobie. Żeby zrozumieć, co będzie sie działo, musimy zmienić perspektywę myślenia.
Ja wszystko rozumiem i wiem, że jest ku temu powód a może nawet więcej… Te wpisy mogą być preludium do czegoś większego co się wydarzy…. Po prostu tęsknię…i już. 🙂
Czekam cierpliwie.
No właśnie to jest podejrzane, jak jakieś odliczanie.
Raz, dwa, trzy ,cztery, nie ze mną te numery 🙂
Może jutro coś wyląduje w Warszawie…