Nie martw się, nadejdzie świt.

31. 05. 25 r. Szczecin.

Córka miała ciekawą wizję.

  • Idę do mojej siłowni i widzę przy recepcji choinkę, wiele bombek, powieszony balon z twarzą Mikołaja, cały świecił. I mówię do mojej znajomej zza lady …
  • Co tak wcześniej ? Jeszcze wakacji nie było, a ty już choinkę ? Czemu wyjęłaś już ozdoby świąteczne ?
  • Nieee, to już niedługo …, powiedziała bardzo poważnie.
  • No proszę …. – roześmiałam się.
  • Gdy jechaliśmy do Szczecina, powiedziałam to samo … Wiesz, że bombka z głową Mikołaja dla nas to symbol Ojca ? … Hmm … I znowu wracamy do tego, że święta są bardzo ważne – zamyśliłam się.
  • Myślę, że to dla mnie też odpowiedź – córka na to.
  • Powiedziałam do Nich wczoraj… Dajcie mi znak, jak długo mam czekać, bo nie mam już siły czekać.
  • Taaaak ? …. No i dostałaś odpowiedź – jestem zaskoczona.
Znowu słyszałem apostazja … A poza tym miałem wizję. Jesteśmy w domu na święta. Przy stole my wszyscy. Na kominku w pokoju pojawiła się porcelanowa kukiełka dziadek do orzechów. Kłapał zębami jak w bajce i mówił; czas na prezenty. Odwracam się i widzę w fotelu bardzo wysokiego mikołaja. Na czerwono ubrany, białe włosy, broda. Nawet miał czapkę. Wstał i idzie przez stół. Po prostu wtopił się w stół jak duch i zaczął iść do każdego z nas. Zaczął od ciebie. Dał ci okładkę złotą z napisem Bóg. Okładkę do księgi. To była okładka, a ty masz dać środek. I dał ci złotą szkatułkę wysadzaną kamieniami. Ile razy tam sięgniesz, to będziesz miała. Innym dał różne rzeczy …A ty ?… Mikołaj odwrócił się do mnie i powiedział … 
-Mały, przyszedłem głównie po ciebie. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/04/27/patrz-ujawnil-sie/ 


02. 06. 25 r. Warszawa.

Wczoraj było tak …

Wracamy do Warszawy w całkowitym milczeniu. Można tak przez 5 godzin ? Można. Jadąc słuchamy radio i wieści z wyborów. Dawno się tak nie denerwowałam jak dzisiaj. Prosto z autostrady pojechaliśmy na głosowanie. W punkcie wyborczym (szkoła) było naprawdę sporo ludzi, co napełniło mnie cichą nadzieją, że zdarzy się cud …

Wieczorem prawdziwy horror. Gdy ogłoszono pierwsze wyniki, zdołowana bez słowa wyszłam z pokoju, trzasnęłam drzwiami, wzięłam tabletkę na ból głowy, by zasnąć, zakryłam się kołdrą i …

  • Ojcze, przecież nie tak miało być … – załkałam i zasnęłam.

Kilka godzin później budzi mnie telefon … Córka krzyczy do słuchawki, że Trzaskowski przegrał. Wyskakuję z łóżka, włączam TV i sprawdzam, bo nie wierzę. 


Dzisiejszy dzień zaczynie się pięknie … Jakie to cudowne uczucie, kiedy jest już po wszystkim. Już nie chodzę tak wnerwiona i nie warczę na każdego, Nawrocki wygrany, zaklepany. Siedzimy na sofie i z przyjemnością patrzymy na Tuska, jaka to ulga widzieć jak się poci. Ktoś w TV pokazuje okładkę najnowszej Gazety Wyborczej, która zareagowała na wyniki za szybko. Szybko też zwracam uwagę na tytuł, z wrażenia aż się wyprostowałam … To są te „słynne” znaki od Ojca … Nigdy nie wiadomo kiedy na nie trafisz … 

Trzaskowski, bo trzask, Nawrocki, bo wróci. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2025/08/24/po-owocach-go-poznacie-2
  • Wiesz, co ? Gdzieś w powietrzu jest wielki czarny monolit, słup, prostokąt i on zejdzie na Ziemię – Piotr raptem kompletnie nie na temat.
  • A gdzie … walnie ?
  • W Polsce.
  • ??? … No i co ? …
  • Nie wiem …. Wszyscy będą w szoku i to nie będzie duże na 5 metrów, to będzie kolosalne … Spadnie … Z góry …. W Polsce … Coś wyjdzie z tego ? To znak, że się zaczyna.
  • Hmm … Kula, sześcian, a teraz monolit … Daj sobie z tym spokój, może to symbol. Ty lepiej zobacz, co się dzieje – kiwnęłam głową wskazując na TV.
  • Wiesz, co widzę ? Trzaskowski przytuli Tuska bardzo, przytuli w swoim upadku. Jeden pociągnie drugiego.
  • Czy nie uważasz, że słońce Peru zgasło ? Brakuje tylko czapeczki ?
  • ……… – roześmiałam się. Tego się nie spodziewałam. 
  • Widzę jak go pudrują, żeby zakryć jego stres …

Trzy godziny później zrozumieliśmy, co znaczy pudrują. Tusk dał orędzie do narodu, https://www.gov.pl/web/premier/wystapienie-premiera-donalda-tuska Ponoć robiono 20 prób nagrań tego przemówienia, ponieważ nie poszło na żywo. Widząc jak bardzo się denerwuje … 

  • Ojcze, czy ten rząd przetrwa ? – pytam z nadzieją.
  • Nie za dużo już dostałaś na dzień dziecka ?
  • ……… – uśmiecham się tylko.

Przełączamy się na inny kanał, ale wszędzie to samo, tylko o wynikach wyborów.

  • To jeszcze nie ten moment, jeszcze fekalia się nie wylały.
  • Ooo … Czyli … Ludzie jeszcze nie wiedzą tak naprawdę, co znaczy lewactwo ?
  • Wiesz, co widzę ? Tusk siedzi z 2 facetami na krzesłach w małym pokoju i zastanawiają się, co robić dalej. Radzi, żeby się spotkać z Hołownią i innymi przywódcami i z kimś w Niemczech Zachodnich, w Brukseli. On tam ma doradców. Będą się zastanawiać, on może wyjechać na konsultacje.
  • Wcale się nie zdziwię.
  • Nawrocki będzie twardym i wyższym o połowę od tamtych. Może ich wszystkich zdominować …
  • Wiesz jak widzę Teraz Nawrockiego ? Rośnie jak balon i przydusza facetów, którzy są koło niego. Ludzie Tuska i sam Tusk będą przy nim maleć. On będzie rósł w siłę i przytłoczy całą resztę. Zobaczysz !
p. s. Dzisiaj możemy to obserwować niemal codziennie.

Cieszy mnie każde słowo, które Piotr przekazuje. 

  • A wiesz, że Ziemia jest na stole u Ojca ? Wisi w powietrzu nad stołem, a Ojciec się przygląda. Ona się obraca, a Ojciec na nią patrzy, obserwuje. Okrągły stół, na 4 nogach, Ojciec siedzi i sobie patrzy, jest w długiej szacie. Widzę też strumień ognia obok planety, wygląda jak cygaro, jest zatrzymany przez Ojca w pewnej odległości.
  • Ciekawe … I co to jest ?
  • Widzę strumień ognia, który miałby uderzyć w planetę, ale jest zatrzymany.
  • …. I co jeszcze ?
  • Ty byś chciała skosztować każde jabłko, ty byś chciała jak Ewa.
  • Nie wystarczy ci, co dałem ci wczoraj ?
  • Dziękuję Ojcze, dziękuję, dziękuję jeszcze raz …. A co się z tobą będzie działo teraz ? – pytam Piotra.
  • Córka ci powiedziała.
  • …….. – wzdycham, czyli znowu mam czekać do świąt.
  • Nie martw się, nadejdzie świt.
  • Bądź dobrej myśli nieustająco.

Na koniec dnia zwracam uwagę na wypowiedź ambasadora Rose. Czyżby coś wiedział ?

Ambasador Trumpa o wyborach w Polsce. „Jeśli Polska wygra, zwycięży świat” Tom Rose to prawicowy komentator polityczny i były radiowy publicysta, którego kandydaturę na ambasadora USA w Polsce ogłoszono na początku lutego. Wciąż jednak czeka na zatwierdzenie przez amerykański Senat. Dotąd nie wypowiadał się oficjalnie na temat polskich wyborów, poza reakcją na artykuł „Dziennika Gazety Prawnej”. Ambasador USA skomentował wybory w Polsce. Co za słowa

Wizualizacje przyszłości, jakie Piotr dostaje, są nadspodziewanie precyzyjne.