11. 10. 24 r. Szczecin.
- Ojciec ci dziękuję, że walczysz o każdego człowieka, w którym mieszka.
- … ??? … – dopiero po chwili dochodzi do mnie, że chodzi o różaniec.
- Jeden uratowany, to Moja radość wielka.
- Kiedy zobaczyłem, że się modlisz, usłyszałem …
- Nie wstyd ci ? Ktoś za ciebie pracę robi.
- Wakacje sobie zrobił ! Tu mdleje, tam go noga boli … – Ojciec jawnie kpi z Piotra narzekania na wszystko.
- Anafiel szykuje znowu rózgi.
-Widziałaś tamten bat ? W tym momencie, z polecenia Świętego, niech będzie błogosławiony, przybył ANAFIEL JHWH Książę Chwały obdarzony zaszczytami, ozdobiony, cudowny, przerażający, wywołujący trwogę i – uderzył mnie sześćdziesięcioma biczami ognia, i spowodował, że zerwałem się [z Wielkiego Tronu] na nogi. (III Księga Henocha) https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/04/24/wali-sie-ten-swiat-zbudowany-przeze-mnie/
- A może to jest moment, gdzie jestem naciskany przez gacki i się zasłaniam rękoma ?
- Dajesz się momentom.
- … Wiesz dlaczego tak pilnuję różańca ? Ta wizyta w Częstochowie dużo mi dała. Spotkanie z Maryją sprawiło, że … to wszystko … stało się bardzo realne … – nie wiedziałam jak to ująć.
- Maryja jest realna, Chrystus, Bóg … Oni naprawdę są … – nadziwić sie nie mogę.
- Była (wizyta) niezbędna, by poczynić dalsze kroki.
- Ten okres nieróbstwa się kończy.
15. 10. 24 r. Warszawa.
Dochodzimy do siebie po podróży. Wyłączamy TV, drażni nas prawie wszystko, co tam widzimy.
- Ojciec mówi do mnie teraz …
- Sprawuj tą funkcję, którą ci dałem i czekaj na swój czas.
- Jak Piotr był w szpitalu, otworzyła się brama …
- Co się może zdarzyć, gdy go nie będzie ?
- … Wszystko – spoważniałam.
- Armagedon ? Wyjdą gargulce ….
- …. Bo teraz nie są wszyscy jeszcze – tłumaczy mi Piotr.
- Tylko część, wyobrażasz sobie, co się może zdarzyć, gdy wyjdą wszyscy ?
- … Makabra … Już teraz jest okropnie – zatrważam się.
Co mamy obecnie …. Nie tylko dwie wojny, ale także wojny między zwykłymi ludźmi, dosłownie wszędzie. W pracy, sklepie, na ulicy, na chodniku. Kataklizmy większe i mniejsze, lokalne i te bardziej rozlegle, choroby, które się nasilają … Rzeczywiście, cztery konie działają … Co się więc stanie, gdy wyjdą diabły wszystkie ?
- Ojciec błogosławi ci twoją pracę codzienną.
- Wyraźnie to słyszę … Błogosławi Ojciec, co piszesz ….
Piotr się zadumał, zapatrzył …
- Widzę, jak ktoś się przeciska do ciebie, chce się zbliżyć … Babcia twoja … Babcia babunia mówi ….
- ……… – roześmiałam się. Tak o mojej babci mówiły moje dzieci. Zawsze tak; babcia babunia.
- Ona cię obserwuje cały czas … Mówi …
- Jakie ty masz szczęście z mężem, który grama nie pije alkoholu !
Od razu wiedziałam, że to babcia…. I od razu wiedziałam, że to nie babcia. Ten układ słów w zdaniu jest do niej niepodobny, ale zdecydowanie podobny do Ojca. Za to wspomnienie o alkoholu bardzo prawdziwe. Całe jej życie to zmaganie się z alkoholizmem swojego męża.
- Choć nie masz zapowiadanych luksusów, to jednak masz luksus, udało ci się.
Teraz już wiem na pewno, że to Ojciec przemawia przez babcię. Tak więc, czy ostatnim razem też był to Ojciec ?
-Ty ! Ktoś jeszcze się do ciebie chce zbliżyć … Też kobieta ... Twoja babcia ! -.......... - no teraz to mnie zatkało na amen. Daaaaaawno o niej nie myślałam. -Wiesz, co widzę ? Boi się mnie, ale sobie powiedziała raz kozie śmierć i się przeciska do -ciebie … -Raz kozie śmierć ? Tak mówiła za życia … - roześmiałam się. -Wielkie zmiany do ciebie idą … Na lepsze ! - dodała po chwili. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/08/25/on-widzi-jak-mu-pozwalam/
- Widzę diabły, które dobijają się do wyjścia, chmary diabłów, zatrzęsienie. Na razie jest ich tutaj setki, ale reszta tylko czeka. Widzę zamkniętą klapę i grube łańcuchy, otworzy się klapa, to wyjdą. Łańcuchy trzymają klapę.
- Ojcze, jak to będzie ? Jego nie będzie, one wyjdą, kto je potem zamknie ?
- Nie zamknie, zostaną strącone.
- … ??? … A kto je strąci ? Jak to się wszystko stanie ?
- Mówię ci to, co jest dla ciebie stosowne.
- Módl się za ludzi, i to jest potrzebne.
- Ojcu jest potrzebne, jesteś bardzo słuchana.
- ……… – Ojciec nie chce powiedzieć, więc dalej nie pytam.
- Światów jest tak wiele Ola, które Mnie zawiodły.
- Wiesz, że musiałem ich stworzyć (?) – ps. nie jestem pewna, czy to było pytanie.
- Piotr widział jak to się dzieje, było mu to dane się dowiedzieć.
-Wyobrażasz to sobie, że wszystko stworzył Ojciec ? Pokazał mi to.
-Pokazałem ci to.
-Pokażę ci więcej, w tej właściwej chwili, która nadejdzie.
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/07/30/nie-mozesz-widziec-u-kogos-drzazge-kiedy-sam-masz-belke/
Zapadła cisza. Piotr się zapatrzył w dal... Widzę jak Ojciec stworzył świat. Miał złożone dłonie, a potem je rozłożył szeroko i między nimi był cały wszechświat... przepiękne. Ten wszechświat jest ograniczony. On nie jest nieograniczony jak ludzie myślą ... https://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/06/13/ja-jestem-2/
Hmm... Bóg jest inny niż ludzie myślą. Gdyby Go zobaczyli naprawdę, wszystko by rzucili. Bóg jest niesamowity ... Widzę Go znowu ... Widzę jak świat stworzył … I jak ? W ułamek sekundy, myślami. Przez trzy dni był to jeden facet, ale dzisiaj miałem ich w kościele czterech. Zrobiłem z nimi to samo, wszystko myślami. Ja też robię myślami, Mały. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/04/10/to-co-w-niebie-tak-i-na-ziemi/
- … Nie pamiętam Ojcze, co mówiłeś, gdy byłem u Ciebie.
- Ważne, że byłeś. Przyjdzie czas i otworzy ci się brama wiedzy.
- Hmm … Brama…. – pomyślałam.
- Wiesz, że nasza rozmowa w trojkę byłaby tematem niejednej pracy doktorskiej dla psychiatry ?
- …….. – buchnęliśmy oboje śmiechem.
- Nasza wiedza to ich niewiedza.