Cierpienie jest wpisane w życie.

08. 10. 24 r. W drodze do Szczecina.

Ledwo ruszamy, odbieram telefon. Widzę całkiem nieznany mi numer. Waham się, czy odebrać, bo mam zablokowanych chyba wszystkich telemarketerów w Polsce, a tu raptem ktoś całkiem nowy. Ryzykuję i odbieram i słyszę …

  • Czy to jest rajski ogród ?
  • ??? … – zastygam nie wiedząc, czy to żart, czy nie żart …
  • Rajski ogród ? – powtarzam wolno.

Odłącza się zrozumiawszy, że nie trafił. Po chwili domyślam się, że chodzi o sklep ogrodniczy ze Szczecina. Śmiać mi się chce, bo wszystkiego mogłabym się spodziewać, ale nie tego.

  • Ojcze, to tak przez przypadek ?
  • Wyjeżdżasz dzisiaj ? Znalazłaś czas dla Chrystusa ?
  • Zdążyłaś zrobić różaniec, bardzo zadowoliłaś Ojca.
  • Oooojcze, przecież … – zabrakło słów. 

Ustaliliśmy wczoraj, że wyruszamy o 13.00. Piotr wyszedł do pracy, ja zaczęłam pakowanie i porządki oraz zaplanowaną godzinną modlitwę na 11.00. Pakując się w głowie nagle pojawiają się myśli; różaniec nie 11,00, a teraz ! Teraz ! Teraz ! Rzucam więc wszystko i robię różaniec, była 10.00. Ledwo kończę, przychodzi Piotr. Zdecydowanie za wcześnie, nie tak się umawialiśmy. 

  • Coś mnie cisnęło na głowę, aby szybciej zrobić różaniec i ty przyszedłeś idealnie wtedy, gdy właśnie skończyłam. 
  • Zawsze mogę na ciebie liczyć, niezawodny przyjaciel.
  • Ooojcze, no przecież, gdyby nie Ty …

Dała mi do myślenia cała ta sytuacja. Gdyby nie nacisk Ojca na teraz!, różańca dzisiaj by nie było. Ale oprócz różańca, codziennie robię także Koronkę. Tym razem Koronki zrobić nie zdążyłam. Najwyraźniej Ojcu zależało przede wszystkim na różańcu … Stało się dla mnie oczywiste, że to Ojciec pilnuje, aby różaniec był codziennie.

  • Czy różaniec jest ważniejszy od Koronki ? Nie zdążyłam zrobić.
  • Zrobiłaś swoje. A rajski ogród nie jest przez przypadek.
  • Hmm … Rajski ogród to symbol Boga – i znowu pomyślałam, że Ojciec ma niesamowite pomysły.

Jedziemy chwilę w ciszy, w pewnym momencie Piotr wspomina Jegomościa i nadziwić się nie może, że wchodząc do pokoju potraktował nas tak obcesowo.

  • Naprawdę nie zwracał uwagi na was ? – nie dowierza mi.
  • Ile raz mam powtarzać ?! Ale tobie się ukłonił … I to jak !
  • Jegomość ukłonił się imionom Ojca, bo je zobaczył.
  • . A wiiiiidzisz ! … Gdybyś nie miał imion Ojca, to by się nie ukłonił, nie ukłoniłby się człowiekowi – kiwam głową, bo teraz ma to sens.

Znowu cisza …

  • Ojcze, ta moja ostatnia migrena była okropna …
  • Cierpienie jest wpisane w życie jak cierpienie Mojego Syna.
  • Trudne to życie … tutaj.

Cisza, główkuję, o co tu jeszcze spytać. Wczoraj obejrzałam video, które prowokuje wiele pytań Wieczorne Rozmowy cz. XXXVII – Najgłupsza polska herezja (youtube.com)

  • Jak to jest Ojcze … Czy Chrystus przyszedł do Mateczki Kozłowskiej ?
  • Jeśli to Chrystus. A skąd wiesz, że był ?
  • … Słyszę fragment z „Konopielki”, gdy Pieczka mówi o szatanie …


10. 10. 24. Szczecin.

Syn pokazał Piotrowi kilka filmików ze świata. Sodoma i gomora to zbyt mało powiedziane.

  • Czy nie myślisz, że wszystko się pogorszyło, gdy miałem zawał ? – Piotr zamyślił się głęboko.
  • Raczej, gdy się wrota otworzyły – zadumałam się.
  • No właśnie mówię, czyli wtedy, gdy miałem zawał.
  • ???? … Ooo cholera … Faktycznie, kiedy cię nie było świadomego, to się otworzyły … – przypomniałam sobie, że to było właśnie wtedy.
-Rozprawa nad tym światem rozpoczęła się, kiedy otworzyły się wrota. Ona już trwa. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/01/15/rozprawa-nad-tym-swiatem-rozpoczela-sie-kiedy-otworzyly-sie-wrota/ 
13. 10. 16 r. Warszawa. 
Piotr ciągle w szpitalu, więc w domu jestem sama. Obudziło mnie dzisiaj nad ranem coś … absolutnie mrożącego krew w żyłach. Nie wiem jakich słów użyć, by dokładnie to odzwierciedlić. Najpierw zobaczyłam ogromne, ciemne drzwi, a właściwie wrota, które się z trudem otwierały gdzieś głęboko pod ziemią. Wydawały przy tym straszliwy, bardzo głośny dźwięk. To był dźwięk metalowych, grubych, dawno nie otwieranych wrót. Otwierały się wolno, jakby z wysiłkiem. Zgrzyt metalu przypominał mi dźwięk ocierającego się metalu o metal podczas zwalniania pociągu. Słysząc ten dźwięk pomyślałam, że to musiał być bardzo stary metal, nieużywany przez długi czas, bowiem zobaczyłam wyraźne ślady rdzy pozostawione na ziemi. Gdy przyszłam do szpitala, od razu opowiedziałam o tym Piotrowi. Tak się zdenerwował, że natychmiast skoczyło mu ciśnienie i zrobił się blady.

-Zobaczyłem teraz wielkie drzwi, które się otwierają … Czyje to drzwi ?
-Jaki dźwięk, taka nacja. Wrota piekieł słyszę. 
-Coś może się stać ? – Piotr był wyraźnie zmartwiony. 
-Nie stać, tylko dziać. Wykorzystali twoją nieobecność. 
-Ale dlaczego ja to słyszałam ? – dopytuję. 
-Przekażesz w sposób wiarygodny.
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/07/01/dziwne-rzeczy-beda-sie-dziac-kiedy-wszyscy-beda-spali/
  • Jak twoja szczęka ?
  • ??? … – nie rozumiem.
  • Opadła ?
  • Aaa … Opadła … Pamiętasz ? Dopóki on jest, nie przejdziemy … Nie było cię i się zaczęło …
  • Wykorzystali tą małą chwilę.
  • Teraz rozumiesz, że musi być „trzy dni ciemności” ?

Rozumiem jedno … Gdy Piotr uda się „do Tomaszowa”, wtedy wszystko  się może zdarzyć na Ziemi. Zwróciłam też uwagę, że Ojciec powiedział musi być (liczba pojedyncza), a nie muszą być (liczba mnoga). Tak, jakby „trzy dni ciemności” były jakimś symbolem, hasłem określającym pewne zdarzenia.