09. 07. 24 r. Warszawa.
Siedzimy na kawie …
- Lipiec …, niedługo Boże Narodzenie – znowu mówię to samo co rok temu.
- Boże Narodzenie … Niedoszłe …
- … ??? … Widzę ścieżkę, która prowadzi do napisu „Boże narodzenie”. Na krótko przed napisem ścieżka się rozwidla. Ojciec cię pyta …
- Czy chwila trwa długo, czy krótko ?
- … Wydaje się długo.
- Pamiętasz jak Piotr przed Pobożniakiem czekał na ciebie ?
- Kiedy to było ? Chwila …
Roześmiałam się. Moje byłe liceum znajdowało się i znajduje nadal przy ulicy Henryka Pobożnego w Szczecinie i to dlatego nazywano go „Pobożniakiem”. Nigdy o tym nie myślę, daleka przeszłość. I rzeczywiście tak było, że Piotr często czekał na mnie pod szkołą. I rzeczywiście wydawałoby się, że chwilę temu …
- Przenieśliśmy ci ten świat do domu, by łatwiej było ci zrozumieć.
- Oooo !!! …. – kolejne zaskoczenie.
Chodzi o duchy dwóch kobiet, z którymi się spotkałam na korytarzu. Dlaczego Ojciec wspomina to doświadczenie ? Wczoraj oglądałam słynny film „Szósty zmysł”, który pięknie pokazał Ich świat. Cały czas o nim myślę … Rzadko się zdarza, aby udało się odzwierciedlić, co znaczy Przenieśliśmy ci ten świat.
Kupując kwiaty w kwiaciarni spytałam …
- Czy ma pani pomarańczowe lilie ?
- Nie. W kwiaciarniach ich zazwyczaj nie ma, są w ogrodach …
- ……… – uśmiecham się szeroko.
Wieczorem.
- Zauważyłeś, że dostałeś mniej na obiad ?
- Od razu.
- Trzeba będzie trochę cię po-odchudzać.
- Zbliża się godzina, kiedy będzie ci to zdjęte.
Zatrzymałam się w drzwiach słysząc te słowa. Zmroziło mnie … Przygotowanie obiadu jest moim codziennym rytuałem, przyjemnością, zadaniem. Czymś tak normalnym, że się nad tym głębiej nigdy nie zastanawiam. I właśnie Ojciec mi uświadamia, że zbliża się tego koniec. Dzisiaj przygotowywałam tekst, gdzie dużo o tym rozmawialiśmy …
Jegomość przyjdzie, jak nie będzie Piotra. A jednak … ! Zbagatelizowałam to na początku, a jednak to ważne. To bardzo ważne, nie było twojego męża. I od razu jak wrócił, był inny ?Zdecydowanie tak. Pomyślałaś sobie, że tylko sprawy załatwiał, ale to nie był ten sam człowiek. Zgadza się. Był poważny, czy ważny ? Hmm, nooo właśnie … – kiwam głową zastanawiając się jaki. Można powiedzieć, że taki i taki …. Przyszedł człowiek z inną wiedzą. Idealnie !Ale przyszedł po chwili. Tak. Po czym znowu pojawił się po chwili, po czym się pożegnał i zrobił to z żalem, ale na spokojnie. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/07/10/dziekuje-ci-ze-modlisz-sie-za-ludzi/
- Ta twoja wizja z ogrodem jest przepiękna. W kwiaciarni powiedziano, że to lilie azjatyckie i są w ogrodach.
- Wizje są jednoznaczne, tylko trzeba czekać.
- Ty jemu wierz w to, co mówi. Mówi prawdę.
Wizje są jednoznaczne, tylko trzeba czekać … Czekać nawet dwa tysiące lat, gdy trzeba. Apokalipsa Jana jest przecież wizją. Nie powiedziałabym, że typową wizją, ale stuprocentową wizją, którą sobie Jan nie wymyślił, jak twierdzą teolodzy, którzy najwyraźniej nie rozumieją, co znaczy wizja. On ją otrzymał. Nadszedł wyznaczony czas i właśnie się realizuje.
10. 07. 24 r. Warszawa.
- Wczoraj po modlitwie widziałem coś kapitalnego. Nie mówiłem ci …
- ……. – zaczyna się we mnie gotować.
- Zobaczyłem schody szerokie do Nieba, były pod kątem, jak do zamku jakiegoś. Na końcu schodów były piękne, białe kolumny. Po schodach szedł ktoś, nie człowiek raczej, ale wielki anioł, miał z 3-4 metry. Był bardzo zmęczony. Miałem wrażenie, że zrobił na Ziemi jakieś zadanie i wracał do domu. Czekało przy tych kolumnach na niego sześciu innych aniołów, trzech po prawej i trzech po lewej. Bardzo się radowali, że on wracał …. Takie coś widziałem … Fajne, co ? Wracał ze służby, albo jakieś zadanie zrobił … Nie wiem.
- Piękne hmm … Ciekawe co takiego tu robił … – kiwam głową udając, że nie wiem.
- Był baaardzo zmęczony, szedł ciężkimi krokami – wzrusza ramionami.
- Wczorajszą wizje też miałeś piękną, z tym ogrodem.
- Taaaa … – posmutniał.
Chcę zmienić temat, żeby nie było tak markotno …
- Według badań Jan Chrzciciel był Esseńczykiem. Ojcze, czy Jezus był też Esseńczykiem ? – pytam jeszcze raz.
- Był international, był dla wszystkich i był sobą.
Wzruszenie tak chwyciło mnie za gardło, że się odezwać nie mogłam przez parę dobrych chwil …
- Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus, na zawsze …
Wieczorem, po egzorcyzmach.
- Powiedziałem Ojcu, że jestem słabym ogniwem. A teraz zobaczyłem jak Ojciec bierze ogniwo z łańcucha z kotwicy i pieprznął w niego młotem, to znaczy w ogniwo i go wzmocnił.
- Może nie pieprznął, a uderzył.
- Przepraszam … – … duszę się od śmiechu widząc jego minę.
- Krótkie jest życie takich myśli, ale jest długie życie wizji, jakie dostajesz, aż się wypełnią.
- Czekasz na nie i czekasz …
-Więc bądź mniejszy z najmniejszych. Tylko najmniejsi są duzi. -Ale nie martw się. Pomogę ci w tym, abyś wywiązał się ze swojej roli. -A uda mi się ? -Z nawiązką. -A co potem ? -A potem pójdziesz się wyspać w swoim łóżku, w swoim Domu. Więc możesz iść po piżamę powoli. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/10/02/wiec-badz-mniejszy-z-najmniejszych-tylko-najmniejsi-sa-duzi/
„Wizje są jednoznaczne, tylko trzeba czekać”
Trump wygrał i przypomina mi się wpis z poprzednich wygranych wyborów, gdzie tym razem wizja może się wypełnić..
„Trump jak Nabuchodonozor!
Tajemniczy kamień, który stoczył się z góry, uderzył w podstawę i rozbił monumentalna figurę.
Kamień, roztrzaskujący na końcu posąg, to wieczne królestwo Boga, które nadejdzie na końcu czasów.
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/07/25/trump-jak-nabuchodonozor/
Nabuchodonozor II był królem Babilonii.
Babilon stolica Babilonii:
„Jeśli Stany upadną w wyniku wielkiej fali, czyż nie powiedzą upadł Babilon ?”
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/04/28/upadnie-babilon/
„Tajemniczy kamień, który stoczył się z góry..”
„Ten wielki kamień już ruszył.
To się zdarzy.”
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/10/26/ten-wielki-kamien-juz-ruszyl/
Ciekawe, za kilka dni napisze więcej o Trumpie.
„Wizja jest jednoznaczna..
zapowiada się na wielki, długi deszcz i że będzie znowu powódź..
To nie jest tak jak wszędzie mówią … Będzie gorzej …
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/03/28/nie-uciekniesz-przed-przeznaczeniem/
Ta wizja znów się wypełnia w Hiszpanii. To się będzie nasilać..
https://youtu.be/d9L7xYIVzr8?si=sTL7-b36h8O-Hv2h
„Boże Narodzenie … Niedoszłe …”
Tak jak El Nino.
El Niño – Zjawisko to otrzymało nazwę El Niño (po hiszpańsku chłopiec, dzieciątko), z powodu jego związku z okresem Bożego Narodzenia i Dzieciątkiem Jezus.
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/08/22/zaczelo-sie/
Ciekawa gra słów – nazwa z hiszpańskiego ( dotyka Hiszpanii) , apogeum tej anomalii nadejdzie, jak na swoją nazwę przystało, w okolicach Bożego Narodzenia
„La Niña uderzy w grudniu. Przyniesie całą serię kataklizmów”
https://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/2024-11-04/la-nia-uderzy-w-grudniu-przyniesie-cala-serie-kataklizmow/
Coraz częściej w mediach pada zdanie, że jednak mamy czasy apokaliptyczne.
Ludzie już zauważają, że to nasilenie wydarzeń jest co najmniej dziwne.