10. 06. 24 r. Warszawa.
Podają wyniki wyborów do Unii Europejskiej. PIS przegrywa tylko nieznacznie.
- Łatwiej będzie światło dostrzec, kiedy wszędzie będzie ciemno.
Wydawałoby się, ze jest bezmian, ale jednak coś się zmienia; Prawica we Włoszech idzie naprzód i tym samym wzmacnia pozycję Georgie Meloni. Zjednoczenie Narodowe Marine Le Pen wywołało „trzęsienie ziemi” we Francji – tak włoskie media komentują media wyniki niedzielnych wyborów do PE. Lewicowa „La Repubblica” pisze o „prawicowej lawinie” i „suwerenistycznym sztandarze powiewającym w Paryżu i Berlinie”.
-Ojcze, kiedy wojna w Ukrainie się skończy ? -Jest druga wojna, ważniejsza. -Gdzie ? -Z Unią. To cię powinno interesować. Tu się toczy ważniejsza wojna. -Tu się ważą losy ostatniego bastionu chrześcijaństwa. -Tyle mam ci do powiedzenia dzisiaj. -Dużo gorsi do (Tuska) są ci, którzy za nim stoją. -Używają pieniędzy w całości, żeby wzniecić kampanie przeciwko tym, którzy są przeciwko nim. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/12/15/waza-losy-ostatniego-bastionu-chrzescijanstwa/
11. 06. 24 r. Warszawa .
Siedzimy na kawie zamyśleni. Zmieniliśmy garaż, czas na mieszkanie. Jestem przygaszona, nie mamy pieniędzy.
- Myślisz, że jeśli do tej pory nie kupił, to teraz kupi ?
- Nieee – i znowu mi się żal zrobiło.
- Ja to czynię ! – Ojciec podniósł do góry dwa palce złączone razem jak ktoś, kto się zgłasza do odpowiedzi.
- Ojcze, wyjątkowo, wyjątkowo mi żal, że nie pozwalasz – przyznaję otwarcie ze szczerym żalem.
- Więc proś …
- No jak mam prosić, kiedy nie nie ma sensu – znowu otwarcie.
- Był krótki film o zabijaniu ?
- Hmm … Taaak.
- Czas na krótki film o miłości.
- Proś, a będzie ci dane.
- Prosiłam … – machnęłam ręką z rezygnacją.
- Ojciec mówi, żebyś zagrała.
Mała nadzieja obudziła się we mnie na chwilę i po chwili zgasła. Zagram chyba tylko dla rozrywki, bo po co ? Ojciec nie chce i już.
-Kiedy najlepiej dojrzeć światło ? Kiedy jest ciemno. -To, co się dzieje, to „Krótki film o zabijaniu”. -To nie jest film o miłości, jak mówił „nasz przyjaciel faryzeusz” – …. Tusk. -Ale to jest krótki film. …. Ojciec mówi o filmach Kieślowskiego – przypominam sobie. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/05/15/nie-widzisz-przyszlosci/
Wieczorem.
- Życie jeszcze nie raz was zaskoczy, bardzo.
- I to jest najpiękniejsze dla Ojca.
- Skoro tak kochacie Ojca, będziecie radować się razem z Nim.
12. 06. 24 r. Szczecin.
Jedziemy do Szczecina. Piotr mnie szturcha w ramię …
- Ktoś cię pyta … Jesteś szczęśliwa w tym związku z tym Piotrem ?
- … ??? … Z tym ? …. I mam powiedzieć na głos ? – śmieję się.
- To powiedz Mi na ucho.
- …….. – coś tam powiedziałam.
- Jak to możliwe, że tak szybko to wszystko poszło, nasze życie …
- I szybko pójdzie. Teraz już wiesz dlaczego ?
Opowiadam Piotrowi dzisiejszą wizję, która była dość zabawna i jednocześnie trochę mnie przestraszyła.
- Jestem w rodzinnym mieszkaniu. Stoję na środku mieszkania, nagle spod podłogi wyłania się łódź podwodna. Nieduża, jakby na kilka osób, czarna łódź podwodna. To wygląda tak, jakby pod podłogą była woda i wynurza się ta łódź rozwalając podłogę. Otwiera się właz i wyłania się głowa mężczyzny. Mężczyzna w średnim wieku z pięknymi siwymi włosami, bujną czupryną, z siwą, piękną, bujną brodą. Szczerze mówiąc pomyślałam, że wyskoczył jak królik z cylindra. Takie miałam skojarzenie, bo zrobił to dość szybko, figlarnie. Był uśmiechnięty od ucha do ucha, rozbawiony nawet. Miał na głowie wieniec z lauru, zapatrzyłam się na niego oszołomiona, bo widok wręcz nieziemski …. Zeus jakiś, czy co … Oparł się rękoma o właz i mówi …
- Jesteście podsłuchiwani.
- Powiem ci, że się przestraszyłam i zaczęłam myśleć gorączkowo, co my takiego gadaliśmy …
- Ciekawe co to znaczy … Może faktycznie ktoś cię podsłuchuje ? – Piotr zaskoczony.
Zamyśliłam się.
- Chyba nie o to chodzi … Ten śmiech, uśmiech … Ja go znam. Ojcze, kto to jest ?
- Śmiech załatwia wszystko.
- Czyli Ojciec – roześmiałam się.
Uśmiech figlarny, radosny. Łódź podwodna, bo normalnie jej nie widać, jest schowana, tak jak Ojciec. Nie widać, a jest. Ale dlaczego Zeus ? Niedawno w komentarzach pisałam, że dziwne podobieństwo jest między starożytnymi mitami a Niebem.
- A ta łódź nie mogła być biała, a nie czarna ? – przyszło mi do głowy.
- A brudna woda ? A muł ?
- Hmm … Muł, czyli zepsuty świat … Czyli ta wizja to tak na poważnie ? – ciągle nie dowierzam.
- Oczywiście, że na poważnie – …. o dziwo odpowiedź usłyszałam w głowie.
Śmiałam się przez chwilę, a potem spoważniałam. Podsłuchiwani !!! Przez Niebo, czy … kogoś jeszcze ??? Chyba nie chodzi o Niebo, bo wiemy o tym od dawna. Ojciec by nas nie ostrzegał przed czymś, co jest oczywiste od dawna.
- Miałem wizję dzisiaj ! Przypomniałem sobie ! – Piotr prawie krzyknął.
- To było bardzo krótkie. Ktoś mi wręczył cały karton pełen kluczy. Takich kluczy do naprawiania różnych rzeczy. Trzymałem ten cały karton w rękach. To trwało chwilę.
- Klucze do naprawiania ? … Naprawiania świata. Narzędzia …