29. 01. 24 r. Warszawa.
Zmęczeni jesteśmy po wczorajszej podróży. Siedzimy oboje w milczeniu przed TV i oglądamy „John Wick 4”. Mordobicie na całego, ale nie mam siły nawet tego komentować.
- Ale numer ! Wiesz co zobaczyłem teraz ? Zobaczyłem jak moja koszula się spala jak kotara w „Bonanzie” i odsłania złotą zbroję. Zobaczyłem na sobie zbroję zbudowaną jak drobne dachówki. Złota była, ale świeciła … Nie masz pojęcia jakie to fajne było …
- Zbroję ? A z czego ta zbroja ? Metal ?
- No złoto chyba, nie wiem, bardzo świeciła, blask z niej bił.
- Niech sobie zobaczy, na chwilę. Ciężki dzień miał.
- … Zgaaadza się. Dzisiaj kolejny pracownik zrezygnował z pracy, to już trzeci w ciągu 2 miesięcy … A niech idą … Ojciec ich wygania … – zmarkotniał.
- Ojcze, a co sądzisz o mojej wyliczance wczorajszej ?
Gdy Piotr potwierdził, że na Wielkanoc jeszcze będzie, zaczęłam wyliczać, kiedy może coś się wydarzyć. Wielkanoc to wiosna, a więc na pewno mrozu nie będzie. Czyli nie wiosna, ponieważ miało być; Wraz z mrozem przyjdą wielkie zmiany ? A z drugiej strony woda podchodziła już do domu, a więc cokolwiek będzie się działo, to raczej szybko, no bo przecież to woda ! I tu mi się nic nie zgadza.
- … Zobaczyłem zeszyt zwykły, jaki miałem w podstawówce. Na końcu zeszytu była tabliczka mnożenia … Były takie zeszyty.
- Czyli ?
- W sumie to nie wiem …
Coś mnie zafrapowało. Zobaczyłem na sobie zbroję zbudowaną jak drobne dachówki. Chciałam sprawdzić ten szczegół i okazało się, że to lorica squamata – zbroja łuskowa. https://en.wikipedia.org/wiki/Lorica_squamata używana przez antycznych żołnierzy rzymskich. Nie wiadomo dokładnie, kiedy Rzymianie przyjęli ten rodzaj zbroi, ale pozostawał on w użyciu przez około osiem stuleci, przede wszystkim w I i II wieku naszej ery, czyli także za czasów Chrystusa.
To już drugi raz, gdy ubiór anioła przypomina niezwykle nieprzypadkowo ubiór żołnierza rzymskiego. Dlaczego tak ? Nie mam pojęcia.
Piotr był bardzo zaskoczony, ponieważ pojawił się w pokoju ktoś nowy, ubrany w biały strój podobny do stroju rzymskiego żołnierza, w aurze złoto – żółtej, z przewagą złotej. Był bardzo wysoki. Piotra aż cofnęło z wrażenia …
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/08/17/metatron/
30. 01. 24 r. Warszawa.
Poszliśmy na poranną mszę. Ksiądz komentuje dzisiejsze czytanie (Mk 5, 21-43) https://mateusz.pl/czytania/2024/20240130.html Bóg czeka do ostatniej chwili i on nie rozumie dlaczego. O mało nie buchnęłam radością, bo ja wiem. Też to zauważyłam.
-A pamiętasz jak po zawale schudłem strasznie ? 15 kilo schudłem i ludzie mówili, że wyglądam jak śmierć, taki biały byłem. Ledwo z życiem uszedłem -…Wiedziałem, że będzie dobrze. -… Oczywiście. Ja też – uśmiecham się. -Ale w szpitalu umierał.……… – skóra mi ścierpła. Ojcze, dlaczego czekałeś do ostatniej chwili ? – teraz przyszło mi do głowy. -Ale jaka dramaturgia ! … Jest co wspominać … Jest pewna reguła w działaniach Ojca, zauważyłam. Czeka niemal do ostatniej chwili. Kiedy już wszystko napięte do granic możliwości, wtedy wkracza Ojciec i zdarza się cud, w ludzkim rozumieniu. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/12/12/dlaczego-w-trudnych-chwilach-sie-modlisz/
- Ojcze, czyli czekasz do ostatniej chwili.
- Kobra.
- Kobra ? Nieee, to się źle kojarzy.
- Teatr Kobra, jesteś za młoda, aby to pamiętać.
- „Kobra z dreszczykiem”, taki teatr – Piotr wyjaśnia.
- …. Ojcze, źle się spało dzisiaj. Oboje nie spaliśmy prawie całą noc – żalę się.
- Na Górze też.
- ……… – roześmialiśmy się.
- A dlaczego ?
- Tak się ustawiły gwiazdy, księżyc był blisko, nie zauważyłaś ?
- Tak luna się ustawiła.
- ……… – buzię rozdziawiam … No na to bym nie wpadła.
- … Twoja wyliczanka może być prawdą – Piotr cicho.
- Taaak ? – zmartwiałam.
- Bo sobie pomyślałem, że syn do firmy wróci za pół roku i w tym momencie usłyszałem …
- Nie zdąży wrócić.
- Co z firmą ? Nie mogę sobie tego wyobrazić …
- Od kiedy to Ojciec ustawia źle pionki na szachownicy ?
- A gdzie twoja wiara ? Na kawie została ?
Nie odzywam się, ale nie wyobrażam sobie tego, naprawdę.
Podczas różańca w mojej głowie pojawiła się natarczywa myśl, aby sprawdzić „Ojcze nasz” po aramejsku.
- Chcesz się nauczyć po aramejsku modlitwy ? Naucz się.
- Odmówisz z kimś razem.
- … O matko …. – pomyślałam. Bardzo trudny tekst.
- Znam każdy język, możesz mówić po polsku.
- Ale po aramejsku zbliżasz się do Syna Bożego …
W takim razie chyba nie mam wyboru …
- Podczas egzorcyzmów na ścianie zobaczyłem cień gołębia w locie …
- Duch Święty.
- To małe otuchy. Zobaczyłeś, żeby ci przypomnieć, że nigdy nie jesteś sam.
- Nie ulegaj pozorom – …. że nic nigdy nie widać.
- A potrzebna ci otucha ? – zmartwiłam się, że ma nowe problemy, o których nie mówi.
- No co ty ! Zawsze się przydaje. Obcuję cały czas z gackami, ciągle. A tak mam kontakt z Ojcem.
Im ciemniej, tym …
Australia: potężne tłumy na Marszu z Chrystusem. Rekordowa procesja Bożego Ciała w Sydney…https://pch24.pl/australia-potezne-tlumy-na-marszu-z-chrystusem-rekordowa-procesja-bozego-ciala-w-sydney/?
„Duch Święty.
To małe otuchy. Zobaczyłeś, żeby ci przypomnieć, że nigdy nie jesteś sam.
Nie ulegaj pozorom – …. że nic nigdy nie widać”.
Jakie to piękne ❤️ Dziękuję za każde słowo otuchy. Czasem myślę sobie, że nie wiem co bym bez nich zrobiła.
Pozdrawiam serdecznie!
Do aramejskiego jeszcze wrócę.
To już drugi raz, gdy ubiór anioła przypomina niezwykle nieprzypadkowo ubiór żołnierza rzymskiego. Dlaczego tak ? Nie mam pojęcia.
Nie mogę tego artykułu znaleźć, dawno to było, więc powiem z pamięci. Przeczytałam bardzo ciekawą analizę teologiczną. Ktoś porównywał mity grecko – rzymskie do organizacji Nieba. To co Rzymianie na przykład uznawali za synów i córki Zeusa, on porównał ich z archaniołami. Konkluzja tej analizy była taka , że mity starożytne mają wiele wspólnego z tym, co wiemy dzisiaj o Niebie. Spytałam Piotra skąd to podobieństwo ubioru do starożytnych Rzymian. A on prosto; skopiowali, bo widzieli. I tu trzeba sie zastanowić, ponieważ nie tylko żołnierze, ale nawet tuniki noszone przez obywateli rzymskich bardzo przypominają odzienie istot z Nieba.
Temat jest greko-rzymskiej mitologii i kosmologii w porównianiu do judaizmu i chrześcijaństwa jest szalenie ciekawy, zwłaszcza jeśli zagłębimy się w temat bardziej. Plotyn (nie mylić z Platonem) był rzymskim myślicielem, który odnowił szkołę Platona, nadając jej religijny charakter (współcześnie nazywamy to neoplatonizmem). U Plotyna, Bóg był jeden, i tak też się nazywał: το έν – dosłownie, Jeden, albo Jedyny. Z Jednego absolutu emanowały kolejne sfery, będące jego atrybutami.
Jest to niemal identyczny schemat gdzie w hebrajskiej kabale mamy drzewo życia.
W neoplatonicznym systemie hierarchii było mnóstwo bytów pośrednich, dawni greko-rzymscy bogowie zwani byli tu daemonami lub daimonami, co akurat po grecku znaczyło wtedy tyle co duchy, i pełniły one podobne role i zajmowały podobne pozycje jak archanioły, anioły i inne niebiańskie byty w hierarchiach niebieskich judaizmu i chrześcijaństwa.
W neoplatonizme było też pojęcie Augoeidesa, „świetlistego wehikułu” rozumnej duszy, która też była podszeptem intuicji i sumienia, zbliżonym do Anioła Stróża
Po zobaczeniu ilustracji zbroi (zapewne wygenerowanej z AI) skojarzyła mi się ilustracja Metatrona, którą kiedyś wysłałem Pani na maila, gdzie przedstawiony był podobny rynsztunek, ale po tym doczytałem dalej o rzymskiej zbroi, w ogóle nie podobnej, nie mniej był to mały, ciekawy „zbieg okoliczności” (który jak wiemy, nieprzypadkowy).
No właśnie, same „zbiegi okoliczności” . Rzeczywiście AI, gołąb też i wyszedł idealnie.