Ja jestem tobą, ty jesteś Mną …

10. 01. 24 r. Warszawa. Część 2.

Piotr ręką zrobił ruch, jakby coś z policzka odsłaniał  …

  • Wiesz, co poczułem ? Płótno od żagla mnie dotknęło …
  • Woow …. Chrystus na łodzi musi być już bardzo blisko – pomyślałam.
-O czym świadczy przyjście Chrystusa do ciebie ? 
-Eeee…. – nie wiedziałam co powiedzieć. 
-Już ci tłumaczę … Że ta łódź już przypłynęła. 
-???!!! 
-Że Chrystus jest tu na Ziemi, tylko Wy Go nie widzicie. Już tu jest. 
-Tak ci symbolicznie mówi … To znaczy, że On jest. Bo też zadałaś takie pytanie … 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/08/13/chrystus-juz-tu-jest/ 

I zadumałam się nad czasem … Już kilka lat temu był blisko, a jeszcze nie dopłynął … Dziwny jest ten  Boga czas … 


Wieczorem.

  • Ojcze, czy mogę o coś spytać ? … Dlaczego Piotr miał delegację ?
  • …….. – cisza.
  • Mam wrażenie, że byłeś u Ojca tylko dlatego, żeby zakład wygrał – roześmiałam się w końcu.
  • Na przykład.
  • Chyba tak … Bo nic właściwie mi takiego Ojciec nie powiedział … Tylko… Wiesz, że musisz wrócić ?

I zamyśliłam się na dłużej. Ojciec lubi się ze mną zakładać, lubi mi dawać adrenalinę … Ale tak naprawdę cały czas mnie po prostu hartuje. Chce wryć w mój „kręgosłup” bezwarunkowe zaufanie, bo z bezwarunkowym to mam jednak pewne problemy.


Śledząc w mediach konflikt nowy rząd – były rząd trudno o spokój. Doszło do tego, że w ogóle przestaliśmy oglądać telewizyjne wiadomości. Nagle Piotr … 

  • Widzę jak Duda jest otoczony zewsząd psami. Psy szczekają, podgryzają.

  • Tusk jest takim największym kundlem, który pogania innych do szczekania … Chce pozować na psa pasterskiego, ale to kamuflaż … Ciekawe … On ma smycz, ciągnie się daleko na zachód, na terytorium Niemiec się rozwidla i jeden koniec prowadzi do Berlina, drugi do Brukseli … Ale mi to pokazali !… Jest na smyczy Zachodu ! Tusk jest tchórzem, zobaczyłem jego przestraszone oczy.
  • Ciekawe … 
  • Dudzie pomoże ktoś z zewnątrz.
  • Hmm … Jak to rozumieć ? – pytam zaciekawiona.
  • Jakaś postać świetlista, idzie od strony słońca.
  • ……. – zaczynam coś podejrzewać.
  • Czyli albo Ojciec albo Chrystus …
  • Kundle widząc to ociekną, z podkulonym ogonem widzę jak uciekają. Rozpierzchną się, a tamci od smyczy wciągnęli Tuska do siebie, aby nie było widać śladu …
  • Ciekawa wizja … Kiedy to się wydarzy ?
  • Niedługo. Energia tego człowieka będzie potężna, że na sam widok będą uciekać … Tusk robi czyjeś interesy. Te kundle to nie są wilki, to psy. W pewnym momencie widzę jak ta smycz się rozpala, że aż tych, co trzymają zaczyna parzyć. Nie wiem co to znaczy. Ten ktoś, kto przyjdzie, będzie niesamowity, będzie świecił …
  • To raczej nie człowiek – mowie przytomnie.
  • Istota ludzka. Obdarzona cechami nie z tego świata.
  • ??? …
  • Gdy byłaś w Niebie, jak wyglądałem ?
  • .??? … Po ludzku – przyznaję po chwili przypominając sobie twarz aktora, którego Ojciec do wizji wybrał. 
  • No, istota ludzka …
  • To może ta istota świetlista to ty ? – do Piotra.
  • A gdzie pierogi ?
  • No właśnie, nie było. Może to w tym roku ? Wizja z pierogami mówiła, że zniknąłeś, więc to nie ty.
  • A woda była szybko ?
-Czasu nie ma wiele.Te okropieństwa zalewają ten świat. 
-Pamiętasz, Ola ? Sędziowanie ? 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/04/29/czasu-nie-ma-wiele/ 
  • Szybko. Szybko, a pierogów nie było … Ojcze, ale mieszasz mi w głowie … – roześmiałam się.
  • Znowu chcesz mnie Ojcze w coś wciągnąć ….
  • W program rozrywkowy ?
  •  Nie dam się tym razem – pomyślałam sobie.
  •  Ojciec się cieszy, widzę …

Ja się cieszę mniej, przyznaję. Miałam w głowie w miarę wszystko poukładane, uporządkowane, ale czuję się teraz tak, jakbym chodziła we mgle i to z zamkniętymi oczami. Faktycznie, czuję totalne rozprężenie.

  • Długo już z tobą przebywać nie będę, lecz nie zostaniesz sama.
  • ……. – zamurowało mnie. Spojrzałam na Piotra, miał łzy w oczach.
  • To usłyszałem.
  • Piotr nie może z nimi rozmawiać. Może być, ale nie rozmawiać.
  • ??? …

Czy Ojciec mówi o istocie z światła, która pomoże Dudzie ? Przyszło mi do głowy, że Duda nie musi być dosłownie, może symbolizować tych wszystkich, którzy stoją po stronie światła. A może jednak dosłownie ? Sama już nie wiem. Jeśli dosłownie, to musiałoby się stać dość szybko, ponieważ Duda prezydentem będzie jeszcze tylko 2 lata. Czuję podskórnie, że znowu zaczynam robić ten sam błąd, zaczynam datować …

  • Jak twoja przygoda w Warszawie ? W rozkwicie ?
  • Jaki to będzie rok Ojcze dla nas ? – nie jest mi do śmiechu.
  • To jest pytanie z podstępem.
  • Czy to jest uczciwe ?
  • …….. – uśmiecham się zawstydzona, bo fakt … Wyjaśniłoby mi to wiele.
  • A jaki będzie ? Kolejny, nie uważasz ?

Rozmowę przerwał telefon od córki. Opowiedziała, co się wydarzyło w trakcie kolędy.

  • Ksiądz zobaczył Pietę i doznał szoku. Stał zszokowany. Powiedział tylko, że musi być bardzo stara.
  • Wcale się nie dziwię. Robi wrażenie – kiwam głową w zadumie.
  • Pietę zobaczył i Pieta jego zobaczyła.
  • Hmm … Jakby Pieta miała swoją energię, duszę … – pomyślałam.
  • … Ta postać …… świetlista. 
  • Ja jestem tobą, ty jesteś Mną … I co zrobisz ?
  • Ja jestem.

Zaniemówiliśmy …