19. 12. 23 r. Warszawa.
Po dzisiejszej nocy jestem naprawdę zmęczona. Zobaczyłam grubego, potężnego, obrzydliwego węża, który się toczył po Ziemi. Nie było w tej wizji żadnej historii, pokazano mi jedynie węża jako symbol Zła. Myślałam, że się porzygam na sam jego widok. Obudziłam się, była 3 w nocy. Choć wizja krótka, to swoją energią mnie wymęczyła. Jakbym przebiegła cały maraton.
Kilka dni temu córka miała sen. Jest na jakieś imprezie w nieznanym domu. Widzi wchodzącego Edzia, był ubrany na galowo. Wszedł, rozejrzał się …
- Co ja tu robię ? To nie ten dom !
- ………. – roześmiałam się. Pilnując córki trafił nie tam, gdzie trzeba.
23. 12. 23 r. Szczecin.
Piotr i jego poranna wizja, godzina ok. 5.00.
- Jestem w domu, ktoś przynosi mi telegram, taki stary, komunistyczny, gdzie informacje się nalepiało z różnych kawałków. Był dosyć długi, ale ten facet przeczytał tylko jedno zdanie …
- To jest ostrzeżenie dla wszystkich ludzi przed Piotrem.
- Hmm …. Ciekawe … Co to jest ?
- Srocznoje pismo ..
- ……… – od razu spoważniałam. Na tą wiadomość czekałam.
-Puk, puk … Listonosz idzie do ciebie. Słyszę po rosyjsku, srocznoje pismo … -Co znaczy ? -Nie wiem. Zadzwonił do pracownika Ukraińca, spytał i się dowiedział; pilny list – срочное письмо. -Dlaczego po rosyjsku ? -Żebyś wiedziała, że na pewno. Używamy po angielsku, rosyjsku, niemiecku … Genau. -Dokładnie tak” … – tłumaczę szybko dla Piotra. Pilna wiadomość, patrz w domyśle. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/07/08/przebudzenie-2/
26. 12. 23 r. Szczecin.
Kończy się Boże Narodzenie, a Piotr nadal jest. Jest przygaszony, może się dlatego, że jest … ?
- Ktoś mi śpiewa … Wszystko może się zdarzyć …
- Taaaak ? – podchwytuję z nadzieją.
- Nie wiedziałem, że niecierpliwość jest cnotą, a jajko jest mądrzejsze od kury …
- Zakład zakładem, a sprawiedliwość musi być po Mojej stronie.
- Przecież powiedziałem …, że Bóg nie łamie raz danego słowa.
Ciekawe … To samo zdanie usłyszałam na mszy dzisiaj rano.
- Wszystko się może zdarzyć – zaśpiewał Ojciec ponownie.
- Oj Ojcze … – jęknęłam pełna wątpliwości.
- Już cykorii dostajesz ?
- Zaprawdę trudno jest zrozumieć kobietę. Raz chce, raz nie chce.
- Ja już sama nie wiem, czego chcę … Chcę, aby było dobrze – mówię po namyśle.
- „Czego się boisz głupia … ” – zaśpiewał Ojciec inną piosenkę.
- ……… – Piotr wybuchł śmiechem, aż się popluł.
- „Świat wcale nie jest taki zły …„ – … śpiewa Ojciec dalej.
30. 12. 23 r. Szczecin.
Piotr wyleciał do Warszawy na 3 dni, jak zawsze między świętami. Odebrałam go dzisiaj z lotniska w Goleniowie. Wracając do Szczecina mogliśmy chwilę porozmawiać.
- Ledwo wylądowałem, usłyszałem w głowie coś po łacinie, gloria … coś deo …
Szukam w internecie; Gloria in excelsis Deo.
Chociaż obecnie hymn „Chwała na wysokości Bogu” odmawiamy właściwie w czasie każdej uroczystej liturgii, to w Kościele zachodnim był on początkowo nierozłącznie związany z Bożym Narodzeniem, odmawiany wówczas tylko przez jedną osobę, w jednym miejscu i czasie: intonował go papież w trakcie liturgii uroczystości Narodzenia Pańskiego, celebrowanej w katedrze na Lateranie. https://deon.pl/wiara/gloria-in-excelsis-deo-krotka-historia-hymnu,50040
Zapewne ma to jakieś znaczenie, że w tej chwili. ale nie wiemy jakie. Rozmawiamy więc już o naszych sprawach.
- Dzisiaj dostałem wypowiedzenie garażu, mam do końca marca i koniec.
- Ten dom też się kończy jak wasz garaż.
Dom ? Ale który dom ? Z końcem roku naprawdę kończymy wiele ważnych rzeczy. Auto koniec, biuro koniec, koniec garażu. Ciekawe … Trzy bardzo ważne, symboliczne rzeczy związane ściśle z życiem Piotra, ale w Warszawie. Na razie kończy się to, co w Warszawie.
- Dom wam się kończy i broń boże też się tym nie przejmuj.
- … Czy coś nas zaskoczy jeszcze ?
- Wszystko.