30. 07. 22 r. Warszawa. Część 1.
Czekałam niecierpliwie, kiedy będziemy mogli spokojnie porozmawiać. Po wczorajszych wieczornych wizjach Piotr padł jak kłoda, dzisiaj jest w lepszej formie.
- Ta twoja wizja wczoraj z dymem …
- … Putin jest trzymany sztucznie … Mam wrażenie, że to taki „żywy Lenin”, rozumiesz ? A Miedwiediew … Widzę go jak dużo je, bawi się …, ochlapus …. Wiesz co czuję ? Hitler przed upadkiem w bunkrze … Tam też się bawiono, świętowali …
Zamyśliłam się. Pisałam akurat …
07. 02. 22 r. Warszawa.
- Widzę jak szybko nadciągają ciemne, brązowe chmury. Wojna nadchodzi.
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/07/30/nauke-czas-zaczac/
Od wizji do wybuchu wojny minęło zaledwie 14 dni.
- Ojcze, czy będzie to szybko ?
- Jak napiszesz szybko, to będą pytać „co dalej ?”.
- A oni nie mają iść do ciebie, tylko do Mnie.
- ……. – to prawda.
- Wyraźnie widzę spadający meteoryt. Spada po przekątnej. Ten dym przyjdzie ze wschodu …, Rosja, Azja …
Słucham uważnie, Piotr mówi o uderzeniu coraz częściej, ale na razie nic na to nie wskazuje.
- A w tej łodzi byłem sam.
- Bo choć jesteście razem, to jego walka.
- Chyba wszystkie gacki są przy mnie, nie mam na nic siły. Wczoraj dwaj rzucili się do mojej szyi i jak wampiry zaczęły mnie gryźć. Wiesz jak to wszystko wygląda ? Pamiętasz ten film o UFO ? „Independence day II” ? UFO matka i jak latają wokół niej małe statki ?
- Tak ….
- One krążyły, ale interesowała mnie tylko matka.
- Kim jest ta „matka” ?
- Szatan.
Hmm …. Porównywanie do wybranych scen oglądanych filmów jest świetną metodą do pełnego zrozumienia. Gdyby Piotr tego nie robił, nawet mnie trudno by było sobie wyobrazić, z czym się naprawdę zmaga.
- Zobacz, siedzą przy tobie, nie idą do innych.
- … Hmm … To znaczy, że chyba dochodzimy do punktu kulminacyjnego.
- Czy dasz radę dzisiaj ? – … z egzorcyzmami.
- Jak nie, jak tak … ? – zażartował smutno.
Piotr pociera się po policzku.
- Nie goliłem się dzisiaj. Tak mi Homiel powiedział …
- Nie gól się. Robię za żonę, Ola ci powinna powiedzieć.
- ???!!! – nie przyszło mi do głowy. Ale faktycznie, tak był wyczerpany wczoraj, że może powinnam.
- I to Homiel kazał mi zgłosić szpital do sądu.
- Sami z siebie nie zapłacą.
Wzdycham ciężko. Kto by przewidział … Szpital to nasz stary klient, płacił nieregularnie, ale w końcu płacił. Nasze wzajemne relacje biznesowe były poprawne, znaliśmy się od wielu lat i wiedzieliśmy jakie są zasady. Niestety, zatrudniono nowego dyrektora, który najwyraźniej płacić nie lubi. Faktura powinna być uregulowana w marcu, do dzisiaj tego nie zrobiono. Telefony, prośby, napomnienia nic nie dały. Sąd to ostatnia nadzieja …
Piotr się wzruszył nagle …
- Nie masz pojęcia, co teraz widzę. Widzę jak z innego wymiaru, daleko w kosmosie otwiera się przesłona i wychodzą ręce Boga. Wysuwają się w stronę Ziemi bardzo szybko, ale im bliżej Ziemi, tym wolniej i zmniejszają się do wielkości Ziemi. Obejmują ją, wchodzą w nią …
- Jak moja wizja ? – zelektryzował mnie od razu.
- Te ręce … To będzie niesamowite. Otworzy się przestrzeń, inny wymiar przestrzeni w Kosmosie i wychodzą ręce w stronę Ziemi, są wielokrotnie większe od Ziemi, ale maleją – jest pod wrażeniem i wcale się nie dziwię. Po mojej wizji to spać z wrażenia nie mogłam, tak było to fascynujące.
- Jak byś opisał te ręce ?
- Były śnieżno-białe, gdzieniegdzie przezroczyste. Wszyscy będą to widzieć.
- Ojcze ! – płakać mi się chce, bo tak bardzo tego pragnę.
- Ojciec pokaże się właśnie ten sposób ?
- Prawdziwe „wejście smoka”, co ?
- Powiem więcej, na horyzoncie widzę wielki trójkąt z okiem Boga …
- Nie ma przypadkowości, wszystko zaplanowane.
- Wszystko zamierzone.
- Jak myślisz …. Czy ktoś wtedy powie, że to fatamorgana ?
- Że to iluzja ?
- Nie da się. Ola, damy czadu ? Damy wielki popis, Ola.
- I flaga tęczowa wróci na właściwe miejsce.
- Ojcze, ale nawet po takich rękach wielu nadal nie uwierzy … Sam mówiłeś.
- Nie będą chcieli patrzeć i to dla nich to światło zgasimy.
- Ja ich stworzyłem i Ja zrobię co uważam za stosowne.
- Ja pozbawię ich tego, co im dałem.
- …………. – mocne.
CDN …