Wszystko dobre, co się dobrze kończy.

22. 02. 22 r. Warszawa.

Pewien nasz pracownik pod wpływem emocji „rzucił na stół” wypowiedzenie. Pracuje u nas od kilkunastu lat, więc jesteśmy zaskoczeni. Ma rodzinę na utrzymaniu, więc tym bardziej jesteśmy zaskoczeni.

  • Mam nadzieję, że to „szprycha” Ojca. Nigdy by sam nie odszedł – analizuję na spokojnie.
  • Na wszystko jest początek, na wszystko jest czas i wszystko kiedyś się kończy.
  • Ale tu jeszcze nie padło ostatnie słowo.
  • Tego kleju nie da się tak łatwo oderwać.
  • To co robić ?
  • Nic nie rób.

Wieczorem.

Pracownik przesłał maila, przepraszającego, bardzo szczerego, nietuzinkowego i chce pracować dalej.

  • I co teraz robić ? – Piotr się waha.
  • . Ojciec mi powiedział, że nie daruje mi, gdybym go zwolnił. I co teraz robić ? – pyta znowu.
  • No to chyba jasne ! – dziwię się, że nie wie.
  • Ojcze, myślałam, że to dzięki Tobie on zrezygnował. Jak w takim razie odróżnić co jest od Ojca, a co na przykład od gacka ? On tak się zachowywał jakby był nakręcony, jak od gacka – mówię szczerze.
  • Wszystko dobre, co się dobrze kończy.
  • Rozpad tego małżeństwa byłby.
  • Hmm …. – o to chodzi …

Cała ta sytuacja dała mi wiele do myślenia. Nie można oceniać zdarzeń 5 minut po. „Po owocach go poznacie” ma nieustannie wielkie znaczenie.


Oglądamy TV i zawieruchę na Ukrainie. Jestem mocno zaniepokojona.

  • Zgaduj zgadula … Na czym sobie połamie zęby (Rosja). Ola pierwsza.
  • Hmmm …. Pieniądze ? – mówi się o dużych sankcjach gospodarczych.
  • Na tym nie złamią.
  • Hmm … To może ludzie będą tam walczyć zaciekle ?
  • To natura się odezwie.
  • ???!!! To musi być coś szybko – bo to już się dzieje.
  • To musi być coś mocnego.

Ktoś napisał w komentarzach, że 22. 02. 1931 roku pierwszy raz objawił się Faustynie Jezus Miłosierny.

  • Ojcze, to ciekawe, że właśnie dzisiaj Rosja weszła na Ukrainę …
  • Wreszcie ci się cyfry zbiegły roześmiał się Ojciec.

Odnotowano ciekawe zdarzenia, które również uznano za znak nadchodzącej wojny …



24. 02. 22 r Warszawa.

Po bardzo długiej przerwie wreszcie Piotr zrobił  egzorcyzmy.

  • Nad Rosją jest czarno, kłębią się gacki.
  • Choćby nie wiem co robiły, Ojca plany są najważniejsze.

Sprawdzam kiedy o koniu wojny, że wyruszył, Piotr mówi po raz pierwszy …

16. 04. 20 r. Warszawa. 
Siedzimy na domowej kawie. Bardzo wczesny poranek i wczesne informacje o wirusie. 
- Ja nie wiem ... Ale jak Ojciec powiedział, że będzie coś co przyćmi wirusa ... to masakra … - wzdycham ciężko. 
- Hmm ... Widzę w stajni tylko dwa konie. Tego drugiego już nie ma … 
…...... - wyprostowałam się gwałtownie. Widzenia Piotra o koniach jak dotąd są zaskakująco bardzo trafne. 
- Oj wojenko, wojenko, cóżeś ty za pani ... - zacytował Ojciec. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/11/06/zapominasz-o-tej-drugiej-stronie-ciagle-miesza/ 

Dwa lata wcześniej wyruszył. Ma to swoją logikę, bo żeby rozpocząć wojnę, trzeba się do niej przygotować. „Uderzyło” mnie, że wojna zaczęła się rok po mojej wizji. W wizji widzę wyraźnie, że jest za 5 minut 15.00. Piętnasta godzina to symbol ukrzyżowania, czyli Wielkanoc, gdybyśmy mieli umiejscowić to w czasie. Liczę na szybko, że jeśli przyjmiemy, że 60 minut w symbolice to rok (12 miesięcy), to każde 5 minut = dwa miesiące. Wojna zaczęła się dwa miesiące przed Wielkanocą, czyli 5 minut przed 15.00.

  • Ojcze, dobrze wyliczyłam ?
  • Zobaczyłem jak Jezus pokazuje twarz Piotrowi, który się mu 3 razy sprzeciwił.

Zwątpiłam. 

  • Tak, czy siak, to czas wojny się zaczął ?
  • I chyba dobrze.
  • Pamiętasz jak prosiłaś, niech to się wszystko zacznie ?
  • ……….  – stękam w duchu, że może niepotrzebnie.
  • Zacząłem podnosić Polskę do góry. Zobaczyłem, że była strasznie przygnieciona błotem do ziemi, musiałem ją najpierw odczepić. Gdy odczepiałem, strzelała światłem na wszystkie strony. Dzisiaj Ojcze znowu zrobię egzorcyzmy.
  • Jak zobaczę, to uwierzę.
  • ……… – roześmialiśmy się.
  • Przebudził się Piotr … 

CDN …




Dopisane 10. 08. 2022 r.

Siedem sanktuariów związanych z Michałem Archaniołem tworzy na mapie Europy tajemniczą linię. Łączy ona Irlandię z Izraelem i według legendy jest śladem po uderzeniu miecza, którym najpotężniejszy z archaniołów strącił szatana do piekła. 

  • Dlaczego tak Ojcze ?
  • Jak w matematyce. Wszystko musi się zgadzać.

Pokój z tobą, pokój wam.

20. 02. 22 r. Warszawa.

Glazerson pokazał ciekawe video. Mowa o dwóch mesjaszach. 

  • Dlaczego Glazerson nie widzi Syna Jareda ?
  • A kiedyś widział ?
  • Eee … Nie wiem – przyznaję.

Jesteśmy na kawie, jest trochę ludzi, ale radości w nich nie widać żadnej. Nam też się udzieliła ta atmosfera niepokoju, siedzimy w zamyśleniu.

  • Pokój z tobą, pokój wam.
  • To dzisiejsze błogosławieństwo na dzisiejszy dzień.
  • Pokój z tobą …. – Ojciec powtórzył zwracając się specjalnie do mnie.
  • Widzę Putina. Widzę jak tańczy ten taniec gruziński z szablami. Tańczy po całej scenie.

  • Ale tylko tańczy.
  • Jeszcze sam się dźgnie.
  • … Bo zbyt dobrym tancerzem to on nie jest.
  • Zjednoczy swoich przeciwników.
  • W obliczu wojny Unia będzie chciała dać Polsce pieniądze, tak to widzę.
  • … Bo nagle są inne przeszkody.
  • Strasznie wystrychnięty na dudka zostanie Łukaszenko.
  • Widzę jak palcem „wierci” w dłoni i się wstydzi. Takie skarcone dziecko.
  • ……. – Piotr zastygł i się zamyślił.
  • Dużo poważniejsza będzie wojna, gdy zaatakują Chiny. Widzę jak bagnet dźga ciało, bezwzględnie.
  • Putin zrobi wielką rzecz.
  • Zjednoczy przeciwników w obliczu wojny, inne rzeczy zejdą na inny plan.

Zamyśliłam się. Czyżby chodziło Ojcu, aby się zjednoczyli ?

  • Nie uważasz, że jestem stary ?
  • No coś ty ! – oburzyłam się.
  • To nie ja mówię.
  • Masz „starego” męża.
  • Nie uważasz, że powinnaś porozmawiać z kimś młodszym ?
  • ???
  • Odmłodzi cię Swoim światłem.
  • Sama nie jestem już młoda.
  • Powiem ci jak to będzie.
  • Do ciebie przyjdzie Mój Syn.
  • A do Mnie przyjdzie Mój Piotr.
  • Wooow …
  • Jak to możliwe, Ola ?
  • No właśnie, niemożliwe.
  • Chciałabyś, żeby twój syn był zaskoczony ? Ale tak zaskoczony w pełni ?
  • Oooo … tak – mam już dosyć jego kpin.
  • To musi być większy szok niż dla Putina.

Jemy obiad.

  • Czy wam się powodzi ? – Ojciec nieoczekiwanie.
  • Taaak … – przyglądam się swojemu talerzowi.
  • Czyli macie opiekę ?
  • Tak.

I przypominam sobie jak kiedyś ludzie przed rozpoczęciem spożywania jedzenia składali znak krzyża na chlebie i dziękowali, że mają co jeść. I to ma swój głęboki sens. Bo to, że mamy, to wola Ojca, że mamy.

-Ojcze, jak się na to wszystko przygotować, na ten kryzys … ? 
-Czy kiedykolwiek spadłaś i połamałaś sobie nogi ? 
-Hmm … Nie …
 http://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/02/17/nadejdzie-porzadek/


21. 02. 22 r. Warszawa.

  • Dzisiaj miałem nad ranem 3 dzwonki telefonu, ale w realu nikt nie dzwonił. Najpierw jeden zwykły dzwonek, za godzinę drugi już inny, jakiś taki grubszy i po godzinie trzeci. Wiedziałem, że mam iść do kościoła.
  • Ciekawe, bo obudziło mnie coś przed 6.00 i też kazało iść do kościoła. A tak w ogóle dzień dobry Ojcze !
  • Trochę późno na dzień dobry.
  • Trzeba było o 6 rano, a kiedy kawę pijesz ?

Roześmiałam się. Każdy dzień zaraz po przebudzeniu trzeba zaczynać od „dzień dobry” dla Ojca.

  • Moim zdaniem coś się wydarzy jeszcze w Iranie, Iraku może. Jakiś atak terrorystyczny na broń jądrową.
  • Oook. A widziałeś tam konia ? Konie są najważniejsze …
  • . Ten od wojny rozsiewał pył na granicy, ale to był biały pył. A są różne kolory. To wygląda jak proszek i on to rozsiewał … Widzę, że jeździec siedzi na tym koniu, trzyma ręce założone jedna na drugiej i się przygląda Ukrainie …
  • ??? A widzisz coś nad Bliskim Wschodzie ?
  • Nie. Jeszcze nie.




Dopisane 09. 08. 2022 r.

  • Widzę Putina. Widzę jak tańczy ten taniec gruziński z szablami. Tańczy po całej scenie.

Po raz pierwszy o tym tańcu pisałam kilka miesięcy temu dziwiąc się dlaczego akurat taniec gruziński. Poniżej jest link do baaardzo ciekawej rozmowy na temat Putina. Prawdziwa biografia Putina. Okazuje się, że jako małe dziecko wychowywany był w Gruzji i to nie daleko miejsca urodzenia Stalina.

https://www.youtube.com/watch?v=7tENudZPOvw 

Gość w domu, Bóg w domu.

19. 02. 22 r. Warszawa część 2.

Chciałam spytać o …

- Nadejdzie porządek. 
- Oook, ale nie do końca. Wielu nie przyjmie tego, co nadchodzi – … pamiętam.
- I oni odejdą na zawsze. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/02/17/nadejdzie-porzadek/

Już otwierałam buzię …

  • Pytasz o piasek, a nie piramidy ?
  • ???!!! – nie wiedziałam co powiedzieć. Pytam nie o to co najważniejsze i najciekawsze. Czyli o „nadejdzie porządek”.
  • Zatkało kakao, choć kawę pijesz ?
  • …….. – roześmiałam się.
  • Ojciec lubi żartować – Piotr o prawdzie oczywistej.
  • Dawno nie rozmawialiśmy – … bo syn przy nas.
  • Lubi – śmieję się.
  • Ola, co to znaczy być ciągle takim samym ?
  • Być kolorowym, to cieszy w życiu. Jak się ubierasz ?
  • Kolorowo … – przyznaję. Staram się kolorowo, humor wtedy lepszy.
  • . A wiesz o co chciałam dopytać ? Wczoraj pisałam „odejdą na zawsze”, co to znaczy …
  • ………
  • Powiedz jej, co się stało, kiedy rozmawialiśmy rano.
  • Rozmawialiście tak beze mnie ? – mam żal do Piotra, czekam jak na pustyni, a oni beze mnie.
  • Nad ranem, po obudzeniu powiedziałem do Ojca … Dobrze by było, żebyś przyszedł Ojcze … I wtedy ty przychodzisz do pokoju. Powiedział …
  • Już wiesz co to znaczy ?
  • ………. – gapię się na Piotra nie rozumiejąc.
  • Że niby Ojciec jest we mnie ?
  • Rośniesz ?
  • ……… – rosłam przez chwilę …
  • W każdym człowieku jest Ojciec – przypominam sobie.
- Kiedy jechaliśmy pociągiem, miałem wrażenie, że ten facet, z którym rozmawialiśmy … – zawahał się. 
- Przez chwilę Ojciec przez niego przemówił. 
- Tak ? Ja takiego wrażenia nie miałam. 
- … Wiesz co teraz usłyszałem ?
- Byłem w nim tyle, ile w każdym człowieku. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/04/04/bylem-w-nim-tyle-ile-w-kazdym-czlowieku/ 
- Ojciec mówi, że w każdym człowieku jest Jego cząstka … To znaczy, że w każdym człowieku jest cząstka Ojca „DNA” ? 
- W każdym jest Moje DNA, ale w nim (Piotr) imię Moje. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/03/13/wszystko-ma-znaczenie/
  • Czy jakoś ekstra się przygotowujesz na rozmowy dłuższe ?
  • ???!!!
  • Kawa, może ciasto ?
  • Jezus ! … – myślę sobie.
  • Rosołek może zrobisz, szumowiny odsuniesz i będzie dobry.

Jeeeezu … Niedawno robiłam rosół i miałam problem z szumowinami. Ojciec to widział również …

  • Jak się przygotujesz do tego dnia, który nadchodzi ?

Jeeeezu … Nie mam pojęcia.

  • Nałożę wałki, nakręcę włosy … – żartuję.
  • Chyba nie chcesz, byś wyglądała jak Einstein.
  • Zobaczyłem Einsteina we włosach jak strzelony piorunem.
  • …….. – roześmiałam się myśląc jednocześnie, że nie mam pojęcia jak mam się przygotować nie wiedząc kiedy to będzie.
  • Ta wielka chwila się zbliża do ciebie.
  • Będzie łagodnie i pięknie, od razu się poczujesz jak u siebie w Domu.

Rozmarzyłam się … Przypominam sobie to uczucie, gdy przyszedł wtedy. Jego energia była tak gęsta i przepełniona miłością, że przytuliłam się do niej jak do miękkiej poduszki. Poczułam tak wielkie ukojenie, spokój, błogość, że oczy mi się same zamknęły i „odleciałam” na chwilę. Stan, którego na żywo nigdy nie doznałam. 

Ojciec mówi coraz szybciej, staram się zapisywać każde usłyszane słowo, ale już mnie ręka boli, bo piszę szybko, niewyraźnie. Nie nadążam i to też mnie martwi. Przecież nie powiem Chrystusowi, gdy przyjdzie; przepraszam, możesz powtórzyć ?

  • Maszyna do pisania już nie w modzie …
  • To odnośnie tego, że nie nadążasz pisać – Piotr tłumaczy.
  • A nagrywanie nie wychodzi ci, a jest tam ładna kinoteka.
  • …….. – śmieję się pod nosem, bo mam około 500 nagrań robionych potajemnie, co wiele mnie  potu kosztowało.
  • Ojcze, ten rosół … Naprawdę Chrystus może jeść ? – wierzyć mi się nie chce, choć z drugiej strony przecież jadł rybę z apostołami, więc … Kto wie, kto wie …
  • . Tak zrobił Ojciec teraz – Piotr przewrócił oczami ostentacyjnie. 
  • ……… – roześmialiśmy się.
  • Ale zaproponować mogę ?
  • Wypada. Pamiętaj; gość w domu, Bóg w domu.
  • A otrzymam jakiś sygnał przed ? Czy tak przez zaskoczenie ?
  • A potrzebujesz ? Nie chcesz być zaskoczona ?
  • Boję się swojej reakcji – bo jak znam siebie, to albo zacznę się śmiać jak durna, albo krzyczeć na głos.
  • Będzie właściwa.
  • Podejrzewam, że będziesz w takim stanie, że w ogóle nie będziesz o tym myśleć.
  • I to jest możliwe. Kiedy zobaczyłam okno w ścianie, to mnie zamurowało. Myślałam tylko o jednym. Że to faktycznie matrix.
  • Czy żałujesz, że żyjesz w tym świecie nie mając porównania jak było ?
  • Hmm … – burza mózgu co powiedzieć.
  • Ponieważ nie pamiętam, to nie żałuję – mówię uczciwie.
  • Czyli ta ścieżka jest zamknięta.

Usłyszałam w głowie; dla ciebie Ojcze wszystko. Tak powinnam odpowiedzieć. Zreflektowałam się za późno.

  • Spodziewałem się innej odpowiedzi.
  • Że dla Mnie byś poszła wszędzie. Co to za odpowiedź ?
  • Jeeezuuuu – poczułam się teraz jak zbity pies.
  • I tu trzeba cię budzić, obudzić w tobie.

Zapadła cisza. Jak tu z tego wybrnąć ?

  • Ojcze, nie żałuję. Dla Ciebie wszystko, wiesz przecież. Ale tak naprawdę … To wszystko … jest tak niezwykłe, niesamowite, nieprawdopodobne, że wierzę w to wszystko tak na 90%, a te 10 % to moja bezpieczna niewiara. Wybrałeś nas takich zwyczajnych, zwykłych ludzi.
  • No kogoś musiałem …
  • ……. – śmiech.
  • Te 10 procent wiesz kiedy zniknie ?
  • ???
  • Przebudzenie.
  • Przypomnij sobie jak się czułaś i zachowywałaś przy Jegomościu i widziałaś Ramię Świętego … – ręce.
  • To prawda – wzdycham.

Wieczorem.

Oglądamy TV. Putin chyba oszalał. On naprawdę myśli o wojnie.

  • Ojcze …
  • Co ty chcesz ?! Chcesz, żeby zalało nas LGBT ?!
  • Od 2 dni widzę jak ten z konia wojny rozsypuje coś nad granicą z Ukrainą, ale mało rozsypuje …
  • ……… – wkurzył mnie, że nie mówi o tym od razu.
  • Rano Ojciec powiedział, że pokłada w tobie wielkie nadzieje, chodzi chyba o książkę.
  • Potrzebuję wtedy głosu Ojca, a ciebie nie będzie. Nie mogę robić błędów.
  • Nie głosu, tylko audient.

Zmęczona Putinem słuchałam https://www.youtube.com/watch?v=115ds4uK-Ds

  • Nie sama słuchałaś. Ktoś stał koło ciebie i trzymał rękę na lewym ramieniu. Mężczyzna, wysoki, długie włosy, bródka, słuchał uważnie, a na mnie nie zwracał uwagi …
  • No to mów od razu, że to Chrystus.
  • Wyglądał jak z twojego obrazka.

Zapomnieliście o Mnie …

17. 02. 22 r. Warszawa.

Ledwo się budzimy …

  • Dlaczego ja słyszę najpierw piosenkę „Moon river”, a potem z moon przeszło na „Blue river” ?
  • ??? Nie wiem, ale trzeba sprawdzić tekst.

Sprawdzam i woooow ….

Księżycowa (błękitno) rzeko, szersza niż na milę. Przejdę na Twój drugi brzeg pewnego dnia. Stary twórco marzeń, Ty łamaczu serc. Dokądkolwiek zmierzasz, podążam za Tobą. Dwaj włóczędzy, wyruszający, by zobaczyć świat. Tak wiele jest świata do ujrzenia. Jesteśmy za tym samym końcem tęczy, Czekając za łukiem. Mój oddany przyjaciel. Księżycowa (błękitna) Rzeka… 


Kawa stygnie, czekamy na syna. Mamy zaledwie kilka minut na jakąkolwiek rozmowę z Ojcem, przebieram nóżkami z niecierpliwości …

  • Czas książeczkę dokończyć, Ola.
  • A czym się dokończy ?
  • ??? – czekam na ciąg dalszy.
  • Czym kawę kończysz ?
  • Pianką. Aaa … Taki „creme de la creme” … ?
  • Wiem, że nie muszę cię pytać.
  • Wiem, że jesteś gotowa.
  • Czekasz na to jak pustynia na wodę.
  • …….. – zapisuję myśląc jednocześnie o tym cudownym porównaniu. Idealne.

Widzę syna z daleka …

  • Ojcze, nie odchodź ode mnie jeszcze – boję się, że to koniec na dzisiaj.
  • Ja nie odchodzę, a ty przychodzisz ?
  • … Hmm ….. – przez te kawy z synem przestaliśmy chodzić do kościoła. Jego przyjazd bardzo nam pogmatwał codzienny harmonogram. 
  • Ale to przez Piotra, zasypia.
  • Tak jesteś od niego uzależniona ?
  • No tak … Sama mogę iść przecież – skończyły mi się wymówki.

Siedzimy na kawie już w trójkę. Rozmawiamy wyłącznie o planach biznesowych. Raptem Piotr mówi nieco zmienionym głosem, na co od razu zwracam uwagę …

  • A Ja ? Zapomnieliście o Mnie ?
  • …….. – zatrzymałam się w rozmowie, a syn jakby tego nie zauważył.
  • Nie widzisz, co słyszałeś ? Nic cię to nie obchodzi ? – pytam go zdziwiona.
  • Eeee tam … – kompletnie to zbagatelizował.

Załamałam ręce. Nie ma sensu z nim w ogóle o Niebie rozmawiać. Jeszcze nie dzisiaj. Kiedy oddalił się od stolika na chwilę …

  • Fajnie powiedział to Ojciec – Piotr się śmieje.
  • Tak … A Ja ? – tak prosto, tak zwyczajnie, ale i tak dobitnie.
  • Zapomnieliście o Mnie – powtórzył jeszcze raz.
  • Bo Warszawa – tłumaczy się Piotr. Warszawa, czyli biznes, firma …
  • A życie się toczy …


19. 02. 22 r. Warszawa.

Piotr budzi mnie rano.

  • Miałem dwie fajne wizje. Pierwsza … Widzę na trzech dużych talerzach, jakby tacach, nieżywe małe psiaki, takie noworodki. Te tace są ułożone jedna na drugiej. Przyglądam się im dokładniej, strasznie smutny widok. Wtedy słyszę głos, że na samym dole jeden żyje. I faktycznie. Widzę, że taki mały ledwo dycha, ma zamknięte oczy i ledwo oddycha. Maczam palec w cukrze i mu przystawiam do pyszczka, natychmiast zaczyna ssać. Robię to drugi raz, znowu zaczyna ssać. Gwałtownie nabiera siły, wstaje na nóżki, wydostaje się z tej tacy i ożywa zupełnie. Wtedy zamienia się w ptaka, żółtego ptaszka i radosny odlatuje.
  • Hmm …. – próbuję to rozwikłać, ale jak połączyć psiaka, który się przemienia w ptaka ? Nie mam pomysłu.
  • A druga ?
  • Jestem w sali, w jakiejś auli. Widzę ludzi, ale to tylko LGBT. To naukowcy, którzy obradują jak powstał świat, wszechświat. Słyszę, że to wielki wybuch był i wtedy mówię głośno, jak nie ja. Mówię …
  • To nieprawda ! To Święty, niech będzie błogosławiony !
  • A skąd ty to wiesz ? Pytają.
  • Ja jestem Henoch, syn Jereda.
  • ???!!! – oczy wybałuszam, ale nie mamy czasu nad tym myśleć, spieszymy się do kościoła !

Na kawie rozmawiamy jeszcze raz. Dzisiaj syna z nami nie ma, więc wykorzystuję czas …

  • Ojcze, co znaczy psiak ?
  • Życie. Jest nadzieja i to w kim ?
  • Synu Jereda, fajne czasy dla ciebie idą, ech !
  • Oook. No to … Dlaczego Ojciec mówił, że masz sprzedać audi, a potem, że masz jechać nim do końca ?
  • Kiedy powiedziałem, żeby sprzedał, to nie sprzedał.
  • To prawda, miałem kupca – Piotr się roześmiał.
  • A kiedy sprzedać chciał, Ja nie chciałem.
  • Hmm …. Ale wizja pokazywała wyraźnie, że jedziesz audi do końca …
  • Później.
  • … Coś mi tu nie gra … – kręcę głową.
  • Audi to symbol Piotra. Coś mi tu nie pasuje. Wizja pokazuje, że jesteście razem do końca … Nie mogłeś sprzedać tego auta wcześniej, no bo czym byś jechał w tej wizji ? Ojcze, jaka jest prawda ?
  • Zawsze jedna.
  • Ojciec pokazuje, że były dwie drogi do wyboru.
  • Nie pasuje mi to – powtarzam.
  • Bystra jesteś.
  • .. No to o co chodzi ? – myślę w duchu.
  • … Bardzo ważna rzecz się dzisiaj stała, co powiedział Mały.
  • Powiedział sam z siebie, rozumiesz to ?

Taaak … Rozumiem. Powiedział całkowicie z tym pogodzony i pełny świadomości co mówi. Już przed tym nie ucieka, już się pogodził. 

CDN …




Dopisane 05. 08. 2022 r.

Ciekawe ostatnio informacje …  Budzi się wulkan, który ostatnio wybuchł 160 tys. lat temu. Czy dojdzie do erupcji? (msn.com)

- Anioł podniósł laskę, uderzy w Ziemię i wzbudzi te, co śpią. 
- ????????????!!!!!!!!!! – … wulkany ? Gacki ? 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/04/20/a-zaczelo-sie-od-weza-i-jablka/ 

I ciekawy mail …

Piotr twierdzi, że Tajwanem na razie nie ma sensu się martwić. Nieustannie twierdzi, że na terenie Rosji (Syberia ?) dojdzie do uderzenia w ziemie np. asteroidy, która doprowadzi do trzęsienia ziemi i wybuchów wulkanów.

Eliasz jest dla Żydów, Henoch dla pozostałych.

16. 02. 22 r. Warszawa.

Piotr zmartwiony. Kontrahent spóźnia się z płatnościami twierdząc, że na razie nie ma pieniędzy. Nie wiadomo ile to potrwa.

  • Ponoć Eliasz narzekał, to ja też mogę – tłumaczy się na wesoło.
- On jest strasznie podobny do Eliasza, widzisz ? 
- Jeden i drugi płakał, narzekał, ale takich sobie upodobałem ludzi i czy ktoś Mnie zrozumie ? 
- Tam był ciamajda i tu ciamajda, nie widzisz tego ? 
- ........ - śmieję się niepewnie. 
- Zgodzisz się ze Mną ?  
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/01/08/ten-co-przynosi-swiatlo-przyjdzie/ 
  • Nie chcę tego.
  • Dlaczego ? – Piotr jeszcze rozbawiony.
  • Nie Eliasz, a ty nosisz Moje imię.
  • ……… – zaniemówił. Zapomniał !
  • Ale … – już chciałam coś powiedzieć.
  • Eliasz i Henoch to nie ta sama osoba.
  • Eliasz jest dla Żydów, Henoch dla pozostałych.
  • Woooow …. !!! – oczy robię, to bardzo ważna informacja.
  • I teraz będziesz mogła to zweryfikować, Moja córko.
  • Tyle z powiedzenia papieża.
Papież ujął moją prawą dłoń, spojrzał na nią uważnie jakby ją czytał i nie patrząc mi w oczy bardzo spokojnie, bardzo poważnie powiedział... 
- Długo poświęcona człowiekowi. 
- Teraz poświęcona kapturowi. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/08/08/poswiecona-kapturowi/

Eliasz i Henoch to nie jedna osoba, ale jedna dusza.

- Czy Enoch, Eliasz, Melchizedek to jedna dusza? 
- To jeden prorok.  
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/08/12/ludzie-musza-wybrac-a-nie-miec-od-razu/

  • Eliasz nie miał imion Ojca ? – pytam dla pewności.
  • Imiona nadał Henochowi, kiedy uniósł go do góry.
  • 70 imion do 70 języków tego świata.
  • Woooow … Ale Metatron był już przed wszystkimi wiekami, od razu przy Ojcu. Od początku … To jak się nazywał ? Może miał inne imię …
  • …….. – cisza.

Ot zagwozdka prawdziwa. Ale byłoby to logiczne.

III Księga Henocha; Dlaczego nazywany jesteś imieniem twego Stwórcy, Jego siedemdziesięcioma imionami? Czy jesteś większy od wszystkich Książąt i wyniesiony ponad wszystkich Posłańców, bardziej kochany niż wszyscy Posługujący , bardziej chwalebny niż wszystkie Zbrojne Hufce , większy od wszystkich Przywódców w królestwie pośród tego co jest wielkie i chwalebne? I dlaczego na wysokościach niebiańskich nazywają ciebie imieniem ‘Młodzieniec’? 

  • Czy Jan Chrzciciel był faktycznie Eliaszem ?
  • Nie zawracaj mi głowy – Piotr się wkurzył gwałtownie, widocznie jeszcze nie doszedł do siebie.

Zaglądam do komputera i od razu trafiam na …

Jan Chrzciciel, zapowiedzianym prorokiem Eliaszem. Co łączy tych dwóch wielkich proroków Jana Chrzciciela z Eliaszem? Rzecz ciekawa, wiele wspólnego mieli pierwszy z ostatnim prorokiem Starego Testamentu. Księga Królewska tak opisze ubiór Eliasza: «Był to człowiek w płaszczu z sierści i pasem skórzanym przepasany dokoła bioder» (2 Krl 1,8). Jakże podobny jest opis ubioru Jana Chrzciciela w Ewangelii wg św. Marka: „Jan nosił odzienie z sierści wielbłądziej i pas skórzany około bioder, a żywił się szarańczą i miodem leśnym.” (Mk 1,6). Tak Eliasz jak i Jan Chrzciciel działali bezkompromisowo wobec władców i królów, wytykając im kłamstwo i złe życie moralne. https://michalici.pl/blog/o-eliaszu-janie-chrzcicielu-i-maryi-z-gauadalupe-12-grudnia


Wieczorem.

Oglądamy TV. Może wojna wybuchnie, a może nie … Wszystko niepewne, ale moja wizja ostatnia rozwiewa moje wątpliwości.

  • Gdyby się modlił, byłoby dobrze. Podnosiłby Polskę.

Do tego Unia się czepia Polski i czepia, końca nie ma, a on nie ma siły się modlić …

  • Nie martw się. Ojciec to też przewidział.
  • Te dni będą dla niego gorsze.
  • Pamiętasz, że mówiłem, że będzie jeszcze gorzej ?
  • Taaaa….
  • Zbiera to wszystko, wiesz ?
  • Tylko Ja wiem, co zbiera.
  • I jeszcze ciągle mam szumy w uszach, spać nie mogę – Piotr stęka.
  • Niedługo będę miał 62 lata … Zobacz … Czas tak leci, że niedługo będę mówił, że jestem pod 70-tkę.
  • Nie martw się, nie doczekasz ! … – powiedziałam bezmyślnie. Piotra zmroziło.
  • Tak nam źle życzysz ?
  • Nieeee, to nie tak. Ale tak zaplanowałeś Ojcze przecież – chcę się wycofać.
  • A skąd wiesz jak długo będzie kapturem ?
  • Aaaa … – no nie wiem.
  • Kaptur nie znaczy habit – … czyli nie będzie  zamknięty gdzieś w zakonie.

Piotr zwrócił mi uwagę na słowa; Eliasz dla żydów, Henoch dla pozostałych. Podobne słowa, niemal identyczne już gdzieś czytaliśmy.

Czy ludzie powinni modlić się do św. Henocha, przez jego wstawiennictwo. 
- Oczywiście. Jego czas się zbliża. 
- Eliasz jest dla wszystkich Żydów. Henoch dla pozostałych, nie Żydów. 
http://cyprianpolakwiara.blogspot.com/2017/10/1-x-2017-cz-2-jeszcze-o-adamie-i-ewie.html 

https://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/06/15/to-co-bog-pokazuje-jest-nieomylne/ 

Problem w tym, że są to słowa osoby, której prorokowanie zdecydowanie odrzucam. A jednak … Nikt tak dobrze nie opisał Henocha jak właśnie CP. 

- Co byś powiedział Ojcze o tym panu i jego klątwie ? 
- Te słowa nie mają siły, słabe to. 
- Ale on opisał Henocha. 
- Pięć minut prawdy, pozostała część godziny same błędy. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/06/15/to-co-bog-pokazuje-jest-nieomylne/

Eliasz dla ŻydówCiekawe, ale rabin Glazerson w swoich tablicach nie wymienia Henocha. Liczy się tylko Elijah.  

 

Powołuję cię …

09. 02. 22 r. Warszawa.

  • Szedłem na kawę i słyszę …
  • Takiemu to dobrze.
  • Taką biedę to chciałbym klepać.

Buchnęliśmy śmiechem. Widząc w TV Holoubka Piotr zawsze opowiadał o pewnym wydarzeniu. Opowiadał jakby nic innego z Holoubkiem mu się nie kojarzyło.

Była taka lekkoatletka nazwiskiem Bieda, chyba wzwyż skakała. Kiedyś na stadionie Andrzej Szczepkowski odwrócił się i krzyknął do Holoubka, który siedział kilka rzędów z tyłu: „Guciu, taką Biedę to ja mógłbym klepać całe życie”. 

  • Tobie też dobrze.
  • Powinienem zaśpiewać po hiszpańsku el maniana.
  • ……… – uśmiecham się.

Widzę syna z daleka. Idzie do nas kawę. Wiem, że już nie porozmawiamy.

  • To też było zapowiadane.


11. 02. 22 r. Szczecin.

Nawalił nam piec gazowy. Jadąc do Szczecina  Piotr narzekał cały czas, że będą kosmiczne wydatki. Tragedia i tragedia … Na miejscu okazało się, że koszt naprawy to 300 złotych.

  • Jesteś strasznym malkontentem.
  • Pan Tragedia – śmieję się.

Siedzimy sobie na kawie …

  • Ola, idą zmiany.
  • Słyszę … Powołanie.
  • Powtórz dokładnie co słyszysz – nalegam widząc, że powołanie powiedział zbyt lekko.
  • Powołuję cię …
  • Hmm … – … ciarki mnie przeszły.
  • … I będzie słowo tragedia.
  • Kto naprawi audi ?
  • Kto naprawi gaz ?
  • Kto zobaczy to i tamto ?
  • Hmm …. – zmarkotniałam.

Ojciec właśnie mi oczy otworzył. Kobietom w naszej rodzinie zdjęto wielki ciężar. To Piotr jest faktyczną głową rodziny, jest gospodarzem domu.

  • Powołujesz go, Ojcze ?
  • Tak sobie powiedziałem, możesz zapisać, Ola.
  • A co dalej ?
  • Żebym Ja to wiedział … – Piotr bije się w pierś naśladując co widzi. Rozśmieszyło mnie to do łez, choć słowa potężne.
  • I co będzie robić ?
  • Dzisiaj nic nie wie, a jutro będzie wiedział wszystko.


14. 02. 22 r. Warszawa.

W nocy miałam krótkie przebudzenie spowodowane króciutką wizją, wizyjką wręcz, zajawką. Zobaczyłam kilka wielkich błyskawic, które rozświetliły niebo tak, że stało się prawie białe. 

  • Kurcze … Ciekawe, czy ta wizja ma związek z wojną. A może to nawiązanie do mojej wizji z ciemnościami ? – pytam na kawie. 
  • Przekaz był jednoznaczny, przecież widziałaś.
  • Czyli co … Wojna ?
- Gdyby nie modlitwy, zło by szalało. 
- A nie szaleje ? 
- Jeszcze nie zaczęło. 
- Chcesz powiedzieć, że będzie wojna ? 
- I nastaną dni bez światła. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/03/21/nie-lituj-sie-nad-zlem-bo-ono-nad-toba-litowac-sie-nie-bedzie/
  • Czyli mogę to traktować jak początek wizji o ciemnościach ?
  • Na pewno zajawka tego, co idzie.
- Nadchodzi burza. 
- Niedługo prawdziwi złoczyńcy tego świata objawią swoje oblicze, a niektórzy swoje prawdziwe oblicze
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/11/11/jak-proroctwo/

Doszedł do stolika nasz syn i już nie mogłam pytać dalej, a szkoda. Wiedziałam jednak, że to wizja od Ojca. Kilka dni temu miałam coś od gacka. Bardzo podobną zajawkę, plus do tego trzymałam na rękach dziecko – demona, niemal identyczne z „Pasji”. Cały obraz był zalany błotem.

To dziecko powiedziało …

  • Przyszedł czas na Sprawiedliwych.

Wieczorem.

Opowiadam o wizji Piotrowi. Opowiadam, że noszę na rękach dziecko z „Pasji”, a on mi przerywa …

  • Widzę błoto ! To od gacka ! – machnął ręką, bym się nie przejmowała.

Zaskakuje mnie. Jak on to widzi … !!! Tak od razu … ?!!!


Ciekawe zdarzenie miałam u fryzjerki. Znamy się na tyle, że opowiadam jej o Bogu otwarcie. Chętnie słucha, więc jest mi łatwiej. Dzisiaj pokazałam jej zdjęcie gacka, które zrobiłam w mieszkaniu. Powiedziałam …

  • To jest bardzo ważne zdjęcie, bo to dowód, że on jest …

I w tym momencie ktoś lub coś walnęło w okno witrynowe tak potężnie, że zmartwiałyśmy. Huk na cały głos. Przestraszyła się fryzjerka, ale dla jej dobra zbagatelizowałam ten moment. Nie chcę, by się bała. Potem pomyślałam, że chyba zrobiłam błąd. Nie można bagatelizować, ale krzyczeć o nim głośno. 

fragment oryginalnego zdjęcia.
… i powiększenie.