Rozwaga jest jedną z cnót człowieka, którą Ja cenię.

19. 01. 22 r. Warszawa. Część 3.

  • Pamiętasz, że w przyszłym roku ma uderzyć coś w Ziemię ? – pytam. 
  • I może fala przyjdzie nagle i zabierze pełno ludzi i Putinowi odechce się wojen i światu odechce się wojen. Kiedy ludzie będą pogrążeni w smutku, przestanie być LGBT, co ?
  • Może … – wzdycham.
  • To nie tak Piotr. Oni nie będą pogrążeni w smutku.
  • Nie będą ? – jestem zawiedziona.
  • Oni swoje zachcianki będą chcieli realizować dalej.
  • Poważnie ? Nawet po czymś takim ?
  • Musi ich dotknąć coś, co ich przerazi, że czynią nieprawość.
  • Taaak ? – ciekawość mnie zżera.
  • Jednak coś się stanie mocnego – Piotr zamyślony.
  • Jeśli asteroida tego nie załatwi, to co załatwi ? – drążę dalej.
  • Może kilka rzeczy naraz, nie wiem.
  • W takim razie to jest ciekawe, co ich przerazi.
  • A co przeraziło zakonnika, Ola ?
  • Ten, który stał za mną, Ojcze.
  • Nie stał za tobą, stał w tobie.
  • Aaa …. – to zmienia postać rzeczy.
  • W tobie stał. Był przedłużeniem ciebie.

  • Hmm …. Jeśli asteroida ich nie przestraszy, to i wulkan ich nie przestraszy. Po takich kataklizmach to dopiero sobie pozwolą. Rzucą się w wir uciech mówiąc raz się żyję. Tak więc nie wiem co może ich zmienić … To musi być zupełnie coś innego.
  • Tak – Piotr przytaknął
  • Ciekawą rzecz powiedział Ojciec … To nie uderzenie.

Dojeżdżamy.

  • Ojcze, dziękuje Ci za tą jazdę.
  • A i Ja tobie.
  • Naprawdę ?
  • A nie ? Za rozmowę, za czas spędzony, normalnie bym się nudził.
  • . Bywamy pocieszni – przyznaję ze śmiechem.
  • Niech tak będzie.
  • ……..
  • Z Bogiem nie ma żartów, ja to widziałem – Piotr po krótkiej chwili.
  • Ojciec mówi do ciebie …
  • Kto ma żarty, to ma. A kto nie ma, to nie.
  • Jednych trzeba na smyczy trzymać, innym można ufać.
  • O to chodzi, o to chodzi … – cieszę się, że to nie koniec.
  • Ola, ty należysz do tych, co można ufać.
  • Tak.
  • A on co ? Na smyczy, tak ?
  • Na dwóch smyczach.
  • No widzisz jak cię sprzedała ? Też masz takie zdanie jak Ja ?
  • Oooo … Zdecydowanie.
  • I co uważasz ?
  • Że trzeba go pilnować,
  • Czemu ?
  • Bo jest nieobliczalny. Ty masz wolności od Ojca tyle, ile zmieści się w twojej klatce.

  • I na tyle, na ile długi jest łańcuch.
  • Taaaak.

Szukam w głowie na szybko tematu do rozmowy.

  • Słuchaj … Dzisiaj był artykuł, że małżeństwo miało chore dziecko, odstawili leki, bo zdali się na modlitwę.
  • I co się stało ?
  • Dziecko zmarło. No i co teraz Ojcze ? Jak to wytłumaczyć ?
  • Oddać cesarzowi, co cesarskie.
  • Bogu, co boskie.
  • Innymi słowy …. Lecz i módl się.
  • Korzystaj z tych dobrodziejstw, co człowiek wymyśla pod nadzorem Ojca.
  • Aaa … No widzisz ! To jest bardzo ważne !
  • Do wszystkiego potrzebny jest, ciągle tłumaczę Ola, zdrowy rozsądek.
  • I nie wolno oddać się całkowicie jednemu.
  • Powinna być równowaga dla kogoś, kto żyje w tym świecie.
  • Taaak.
  • Zakonnica, która idzie w Ducha, też musi pamiętać o swoich codziennych obowiązkach.
  • To prawda.
  • Pamiętaj o tym.
  • Czyli maseczka w kościele to jest normalne ?
  • W waszym przypadku jest inaczej, bo macie „zęby”. Wiesz o czym mówię.
  • Wiem.
  • Ale normalnie bym zalecał, ostrożności nigdy za wiele.
  • Rozwaga jest jedną z cnót człowieka, którą Ja cenię.
  • Rozwaga, mądrość, wiesz o co Mi chodzi ?
  • No właśnie.
  • No przecież, gdyby wszystko było w cudach, to by Mój Syn nie musiał tego, czy tamtego przechodzić.
  • To wszystko na tym polega, żeby człowiek się rozwijał i się uczył i inni z tego korzystają. Zgadzasz się ? 
  • Absolutnie !

Gdybyśmy mieli zdać się tylko na modlitwę, to po co kształcić lekarzy. A przecież sama medycyna to szybko rozwijająca się dziedzina życia człowieka. A kiedy medycyna zawodzi, czasami Ojciec uzdrawia pokazując w ten sposób swoją chwałę i moc, że może wszystko. 

  • To nie zadawaj takich pytań.
  • ……… – Piotr się roześmiał.
  • Muszę, bo ludzie tego nie rozumieją.
  • A ty teraz rozumiesz ?
  • Rozumiem.
  • To dobrze opiszesz ?
  • Bardzo dobrze opiszę.
  • To ci dziękuję. To idziemy jutro na kawę.
  • To idziemy – … śmiechu było w aucie po sufit.

CDN … 




Dopisane 10. 07. 2022 r.

Wrócę do tych słów.

- Na czym (Rosja) sobie połamie zęby ? 
- Pieniądze – mam na myśli sankcje. 
- Na tym nie złamią. 
- No to … Ludzie będą tam walczyć zaciekle ? 
- Nie. To natura się odezwie.
-  Aaaa…. A to musi być coś szybko. 
- To musi być coś mocnego. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/02/23/ze-mna-albo-beze-mnie/

Piotr miał niedawno widzenie;

  • W Rosję moim zdaniem coś uderzy i to się rozniesie, fale trzęsień ziemi się rozniosą, to może spowodować wielkie fale tsunami … Może nawet przesuną się bieguny, to wszystko będzie ze sobą powiązane. Uderzenie, trzęsienia i wulkany. Widzę wielkie zniszczenia w Azji, USA, Rosji … Mnóstwo ludzi zginie.
  • A Polska ?
  • Jest jakby w kleszczach ochronnych.
  • Ponoć już coś leci w stronę Ziemi – https://wiadomosci.wp.pl/asteroida-pedzi-w-kierunku-ziemi-nasa-wczesniej-jej-nie-widziala-6787930731625088a
  • Tego jeszcze nie widać, ale jest blisko. Moim zdaniem może w sierpniu uderzyć.
  • Może, nie musi … Ale tak, czy siak to rzeczywiście będą problemy z żywnością.
  • Z aprowizacją – Ojciec mnie poprawił. 

I to od razu dało mi do myślenia. Nie tylko żywność, ale z wszystkim może być problem. Z surowcami, półproduktami, podzespołami, jednym słowem z wszystkim co jest niezbędne do produkcji, a więc docelowo i do życia.

02. 10. 20 r. Szczecin. Jestem trochę zatrwożona informacją, że koń głodu niedługo ze stajni ruszy.  
-Będą problemy z aprowizacją.  
-Aprowizacja to zaopatrywanie w żywność – przypominam sobie.  
-Nie tyle „jak”, ile „co”.  Ale to jeszcze czas. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/03/30/bez-ciezkiej-pracy-ciezko-wychowac-piekne-owoce/
  • Ojcze, to co Piotr widział o Rosji, to się zrealizuje ?
  • Nadciąga.
  • Burza, której wielmożny Putin nie przewiduje.
  • Jeszcze w sierpniu ?
  • Bez dat.

Czy w tym roku, czy przyszłym uderzy asteroida …, nie wiem. A może chodzi o dwa uderzenia ? A może o to jedno, które mogło zostać przyspieszone …. Tego też nie wiem.

Pole uprawne dzisiejszej Ukrainy.

Wolna wola ma duże zalety.

19. 01. 22 r. Warszawa. Część 2.

Jedziemy autem do Szczecina. Mam nadzieję, że rozmowa się nie skończy …

  • A wczoraj przez gardło co wyszło, (to) żebyś się przygotowała.
  • To ode Mnie.
  • ……. – Piotr klepnął mnie w ramię. Roześmiałam się.
  • Żebyś wiedziała – … że to Ojciec.
-Piotr klepnął mnie w ramię znowu, dość mocno. 
-Pamiętaj, że jak cię bije, to jestem Ja. 
-Wiem – roześmiałam się głośno. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/01/24/przy-mnie-nic-ci-nie-grozi/
  • Mocno klepiesz ! – masuję ramię, zabolało.
  • Bo Ojciec tak każe.
  • . Żebym się przygotowała ? Ale jak ? …
  • Mentalnie …
  • Ale żeby się przygotować, to muszę wiedzieć na co …
  • …….. – zero odpowiedzi.
  • Powtórzę pytanie …
  • Jak się przygotować ?
  • No jak mam, to do czego … ? – jestem uparta.
  • Dowiesz się.

Niemoc czuję w sobie, bo jakbym się nie starała ułożyć pytanie, to i tak się nie dowiem.

  • A te zęby duże mamy nadal ? – pytam, bo Covid znowu w natarciu .
  • …….. – Piotr kiwa głową na potwierdzenie.
  • Taaak ? Bo z czasem mogą się zmniejszyć – … macam. 
  • …….. – kiwa głową, że nie.
  • Ciekawe, że niektóre wizje spełniają się szybko, jak te z zębami, a moje wizje to „wyższa szkoła jazdy” – zauważam. 
- Ciekawe na jak długo mamy te przeciwciała. 
- Zęby są bardzo duże. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/07/24/nieuchronnie-zblizamy-sie-do-ostatecznej-prawdy/
  • A mojej wizji z autem i śmieciami jeszcze nie było. A wizja na krawędzi wciąż trwa.
  • ………. – zamyśliłam się.
  • Ojciec powiedział, że wszechświat to matematyka, ale nijak nie mogę znaleźć klucza, schematu przy wizjach, kiedy mogą się realizować.
  • Jeszcze czego !
  • Szkoooda … – wzdycham.
  • Mogę ci powiedzieć, ale nie obraź się.
  • Z tą wiedzą, jaką masz, to jak gąska, która chce zająć się lotami w kosmos.
  • …….. – roześmiałam się, nie wiedziałam, że to aż tak … 
  • Musiałabyś mieć szeroko otwarte bramy wiedzy.
  • Bramę roztropności, żebyś wiedziała co pisać.
  • Bramę rozwagi … Tych bram jest jeszcze innych dużo.

  • No i one są przede mną zamknięte ?
  • A widzisz je otwarte ?
  • To spytam inaczej. A będą przed nami otwarte ? Kiedyś ?
  • Muszę rozważyć …
  • Niby wszystko wiem, ale tego jeszcze nie wiem.
  • Chciałabyś wiedzieć jak działa świat …
  • Hmm … A czy Jezus wie wszystko ?
  • . Nie wiem …. – Piotr niepewnie. Po jego minie widzę, że to już jego słowa, nie Ojca.
  • Kiedyś Ojciec powiedział; Jezus jest Mną, Ja jestem Nim. Są jednością, to jak może nie wiedzieć wszystkiego ? – myślę głośno.
  • Myślę, że Ojciec przed Chrystusem ma tajemnice … Tak czuję, ale wolę tego nie rozważać.
  • Boisz się zadawać trudne pytania ? – pytam Piotra brutalnie.
  • Nie boję. Ale to jest rzecz oczywista.
  • Właśnie, że nie. Dlatego pytam.
  • Dlatego Ojciec mówi teraz …
  • Jeszcze rozważę, czy ci to wszystko pokazać, a jemu pokażę.
  • …….. – roześmiałam się. Nawet ja teraz poczułam, że jestem jak ta przysłowiowa mucha, która nie daje spokoju.
  • Wiesz czym się różni Piotr od ciebie, pseudonim „żebro” ?
- Będziesz przy mężu twoim siedziała i niech żebro nie decyduje za właściciela. 
- Ooooo !!! A propo żebra... - śmieję się na głos, bo już rozumiem dlaczego Ojciec raptem do tego nawiązał. Niedawno natknęłam się w Biblii na ten fragment.... 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/07/27/jak-ci-sie-podobalo-u-mnie/
  • ??? … – nastawiam ucha.
  • Że nie zadaje wielu pytań.
  • Ojcze, ale gdybym nie zadawała pytań, to nie byłoby książki … – rozkładam ręce, przecież to oczywiste.
  • Ale, gdybyś słuchała co się do ciebie mówi, też by była.
  • Ja łączę dwie rzeczy naraz.
  • Ja chciałem wydać jeden tom, a ty chcesz dwa tomy.
  • No właśnie ! – śmieję się radośnie. Żeby ludzie mieli Ojca więcej !
  • Jeden; pytania i odpowiedzi, a drugi; co Ojciec powiedział.
  • Nooo ! Czyż nie fajnie ?!

Jestem szczęśliwa. Rozmawiamy wyjątkowo familijnie, pozwalam sobie na większą swobodę. Odważyłam się.

  • Fajna podróż, siedzimy z tyłu w trójkę.
  • To znaczy ? – Piotr prowadzi, ale zerka w lusterko wsteczne.
  • No Ja, Ojciec i Duch Święty.
  • A Maryja ? – pytam szybko.
  • Maryja nad Nami.
  • Piotr się nachyla do mnie …
  • To jest niemożliwe, żebym tak gadał sobie … – szepcze.
  • Nie wiem, nie wiem … Usłyszę zaraz, że jestem mało pojętna, więc nie wiem – śmieję się.
  • Dawno się tak nie ubawiłem.
  • Ta wolna wola ma duże zalety.
  • ……. – śmiech.
  • Czekam jak gdzieś jedziecie, bo wtedy mam w rodzaju „podwieczorek przy mikrofonie”.
  • Słucham audycji waszej, jak wy jedziecie – czyli naszych rozmów.
  • Co ten znowu naplecie …
  • ……..
  • Dobra droga Ojcze – mówię cokolwiek, aby się nie skończyło.
  • Przecież prosiłaś.
  • Aaaa … – uśmiecham się, bo fakt.
  • Jeśli nie można zmienić pogodę, to się zmienia co ?
  • Termin.
  • Czas. Rozumiesz ?
  • Rozumiem.
  • Przecież nie będę postępował z pogodą jak twój mąż, tak nierozważnie.

Wyjątkowo wyjechaliśmy po południu w środę, ponieważ na jutro rano zapowiadali zamiecie. Czuliśmy przymus, że mamy jechać dzisiaj.

  • Ciekawe jak Niebo działa …
  • Wiesz w jaki sposób ?
  • No jaki ?
  • Wyjdzie w koszulce, a My mu śnieg damy latem.
  • . Ojcze, nie zrobisz tego, bo padnie trupem i nie będzie AJ – mówię przytomnie.
  • Ile on Mi już padał …

PadałZamyśliłam się. Jedno słowo, a takie znaczenie …

CDN …

Jest sprawiedliwość Ojca.

18. 01. 22 r. Warszawa. 

Umówiliśmy się na kawę w Złotych Tarasach. Przyszłam znacznie wcześniej niż się umawialiśmy, ale na szczęście wkrótce Piotr zadzwonił, że  też już jest na miejscu.

  • Jechałem powoli, bo miałem czas, ale Ojciec mi powiedział, żebym przyspieszył, bo już czekasz.
  • ??? – uśmiałam się radośnie.
  • Ale to nie wszystko. Mówię …
  • Nie mogę jechać szybko, bo mamy nowe przepisy
  • Jedź i machnął na to ręką …. – Piotr robi wielkie oczy.
  • . Wszystkim policjantom wtedy odwrócił głowę ? – wzruszyłam się.
  • Czyli … Nie ma do końca sprawiedliwości – przyszło mi do głowy, bo wielu innych mandaty jednak płacić musi.
  • Jest sprawiedliwość Ojca.
  • I to powinno ci wystarczyć.
  • Hmm… – to się nazywa mieć układy.

  • Ojciec powiedział mi też, że do końca będę tym autem jeździć. Do końca życia Ojcze ? – dopytuje teraz.
  • Nie do końca życia. Do końca.
  • Na przykład do końca twojej przemiany. Czy jako „kaptur” będziesz prowadzić auto ? – szczerze wątpię.
  • Nie zdołasz go sprzedać. Wszystkich odrzucę.
  • Tak im obrzydzę, że im się odechce.
  • Normalnie byłoby minuta i nie ma.
  • Ola, załatwiali wszyscy, wszyscy odchodzą.

Śmieję się głośno. Chłopaki z naszej firmy zajęli się sprzedażą auta i wszyscy są zszokowani, że nikt nie dzwoni.


Dzisiaj piszę o Piecie.

. Co to jest pieta ? Słyszę wyraźnie pieta. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/01/18/pieta/
  • Pieta … Kończy się nasze ostatnie 15 lat chyba – Piotr.
  • A może kończy się cały okres, nie pomyślałeś ?

Wieczorem. Przypominam Piotrowi rozmowę z września.

- Ale będziesz jeździć Ola, bardzo dużo. 
- I musisz się przełamać, bo będziesz latać. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/01/20/dawac-swiadectwo/ 
  • Skończy się twoja maniana. Szykuj się na zmiany …
  • …….. – Piotr chwyta się za gardło.
  • Ale numer ! To nie ja powiedziałem ! Poczułem wyraźnie, że ktoś wcisnął w moje gardło swoje słowa. Dziwne uczucie. To nie ja poruszałem gardłem, jeszcze to czuję – jest wyraźnie przestraszony.
  • Oj tam, oj tam … Użyczyłem sobie twojego gardła.
  • Woooow … – jest naprawdę przestraszony.
  • Przygotuj się na zmiany. Masz miarkę swoją ?
  • Pamiętasz … Powiedziałem minut 15 …. Powiedz jej, że zostało minut 5.
Słyszę głos Piotra, widzę jakąś postać niewyraźnie 
… Ojciec mi powiedział, że nie będzie to gdzieś tam za godzinę !!! – i ostentacyjnie machnął ręką charakterystycznie pokazując lekceważenie co do tej „godziny”. 
- Taaaak ? – Edziu zrobił minę zaciekawioną. 
- Ale w minut piętnaście ! 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/12/03/nie-ma-czasu/

Wskoczyłam do dziennika sprawdzić, kiedy dokładnie miałam tę wizję.

  • Jeśli wizja była 9 września, to 5 minut wychodzi na marzec …
  • A może szybciej … Zobaczyłem teraz wskazówkę paliwa w Audi jak gwałtownie spada, kończy się paliwo … Niesamowite jak Ojciec to pokazuje.
  • Tyle wiecie i się dziwicie …

Nieustająco nadal się dziwimy. Ojciec lubi, kiedy się dziwimy.



19. 01. 22 r. Warszawa. Część 1. 

Pojechaliśmy na poranną mszę. Na kawie Piotr opowiada …

  • Budzę się o 6.00 i słyszę …
  • Wstajesz, czy leżysz ?
  • Jeszcze poleżę ….
  • Hmm …
  • Zerkam na zegar, jest 6.15.
  • Idziesz, czy leżysz ?
  • Jeszcze trochę …
  • Hmm …
  • Jest 6.30.
  • Idziesz, czy leżysz ?
  • Idę.
  • Zuch !

Wyłam ze śmiechu. To jest tak cudowne ! Sama się obudziłam przed 6.00 i czułam, że czas na mszę. Zdążyliśmy na 7,00, bo wszystkie światła układały się idealnie.


Spoglądam na pustą kawiarnię …

  • Kurcze, będzie wojna z Ukrainą ? – w mediach huczy od plotek.
  • Siedziałaś w domu ? Było ci coś ?
  • ??? – zmartwiło mnie to pytanie.

Ojciec nie odpowiedział wprost, tylko mnie uspakaja, że będę bezpieczna. A to może znaczyć chyba tylko jedno.

  • Jesteś świadkiem tych rzeczy.
  • Czyli te chmury to niekoniecznie wulkan.
  • Chociaż wybuchają – Piotr mi przypomina. https://wiadomosci.onet.pl/swiat/potezne-skutki-wybuchu-wulkanu-na-tonga-zdjecia/wr063jn
  • Taaaak … To musi być straszne co nadchodzi, bo się schowaliśmy.
  • Straszne to było zachowanie zakonnika.
  • To było tak przerażające, że jedyną ucieczką było zemdlenie.
  • Myślę, że już pora na mnie – Piotr nagle.
  • … Niesamowite masz te wizje – przyznaje po chwili.
  • Ale to tylko dzięki Ojcu.
  • No tak, ale niesamowite – zamyślił się.
  • Pod koniec roku, myślałem, że upadnę, ale nagle w grudniu mam duże zyski … Jak to możliwe … ?
  • No jak …
  • ……. – śmiech.
  • Ci co mają, jest im dane więcej.
  • Ci co mają mało i to jest im zabrane. Tak też może być ?
  • Może … Czyli przy Ojcu nie zginiesz. Ojcze, mogę spytać o żniwa ? Czy to epidemia te żniwa zacznie, czy kataklizm … ?
  • ……… – zero odpowiedzi.
- Czas trochę pożnąć. 
- Pożnąć ? Dobrze słyszałeś ? … Żniwa zrobić ?
- Tak, w czasie twojego leżenia zboże wyrosło, musisz pożnąć. 
- Czas pożnąć, Mały. Ojciec z Synem zasiał, pożnij. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/04/08/czas-troche-poznac/
  • Toś dużo zrozumiała, tylko zapamiętaj to.
  • Ja ślepo w Ciebie wierzę, Ojcze.
  • I patrzysz.
  • Patrzę.
  • I słuchasz Mego słowa.
  • Bardzo.
  • Pozdrawiam cię.
  • …….. – wzruszyłam się.
  • Audiunt.

CDN … 




Dopisane 06. 07. 2022 r.

„A może szybciej … Zobaczyłem teraz wskazówkę paliwa w Audi jak gwałtownie spada, kończy się paliwo … Niesamowite jak Ojciec to pokazuje.”

22/23 lutego rozpoczyna się inwazja na Ukrainę. 

Czas go objawić ?

16. 01. 22 r. Warszawa.

Ktoś nam poradził, że na uciążliwą alergię dobra jest irygacja zatok. Kupiliśmy odpowiedni sprzęt (FIXSIN) i wykonaliśmy irygację według wskazówek. Piotr ku mojemu przerażeniu krótko po tym padł na łóżko z wielkim bólem uszu i głowy. Nie doczytaliśmy, że w przypadku problemów z uszami (szumy) taka irygacja jest niestosowana. Kurcze …, za późno. Piotr wił się z bólu, nie wiedziałam co robić. Wcześniej zjedliśmy lody, po których ból głowy się zaczął, irygacja tylko go wzmocniła. Tak więc dzień zakończył się kompletnie kiepsko.

  • Dobre były lody ?
  • Super ! – cieszę się, że w takiej chwili słyszę Ojca.
  • To sama je jedz !
  • Kobieto ! On nie może tego jeść !
  • Od nich zaczęło się pasmo nieszczęść.
  • ……. – strofuje mnie Ojciec.
  • Bo on nam na sam koniec nie dojdzie !
  • Uuuuu … – przestraszyłam się.
  • Zakaz lodów dla ciebie ! – mówię zdecydowanie.
  • To nie jest zakaz na teraz, a na zawsze.
  • Chyba, że sam będzie chciał, bo jego organizm tak chce.

Ooooo … Ciekawe. Organizm sam chce, czyli trzeba słuchać swojego organizmu. Podstawowa zasada.

  • Zrozum, że Piotr to nie jest forma doskonała.
  • No właśnie … Dlaczego ? – chrząkam ostrożnie.

Mówiąc szczerze … Gdybym miała kogoś szykować do tak wielkiego zadania, to zrobiłabym go ze skały.

  • Jest ułomny. Ma wszystkiego doświadczyć.
  • Ma tyle zrobić ….! 
  • Zakonnik kogo się przestraszył ?
  • Piotra, czy tego co za nim jest ?
  • A dlaczego ma taką słabą strukturę ? – próbuję zrozumieć.
  • To skomplikowane.
  • Może zrobię ci dzisiaj popcorn ? – wpadam na pomysł, aby uszczęśliwić Piotrusia, bo jak tak dalej pójdzie, to będzie tylko na sucharach.
  • Litoooości ! „Morderco” ty …
  • ???!!!! – roześmiałam się, bo Ojciec powiedział to bardzo żartobliwie.
  • ………
  • Ojcze, ten wczorajszy film był dołujący … – https://www.youtube.com/watch?v=svrEMCQ1pIA&t=5101s
  • Ojcze, zrób coś, bo nie wyrabiam tego słuchać – nie wytrzymuję. 
  • Czas go objawić ?
  • Tak !
  • Ale wiesz, co się stanie … ?
  • Nooo … Nie wiem w sumie, ale trzeba.
  • Widziałaś zakonnika jak się przestraszył ?
  • I o to chodzi Ojcze. O to chodzi … 

Piotr leży na sofie w mękach, dla uspokojenia oglądamy na Discovery „Zagadki przeszłości”, megalityczne budowle wybudowane nie wiadomo przez kogo …

  • Ojcze, czy to prawda, że UFO maczało w tym swoje palce ? – … że budowało, lub pomagało budować. Jedna z teorii. 
  • Przerażające było to, co wczoraj słuchałaś.
  • I tu „jesteśmy w domu” – … i tu jest problem.


17. 01. 22 r. Warszawa.

Nieprzespana noc, pogoda koszmar, a mimo to idziemy na kawę.

  • Piotr jest niebezpieczny, Ola.
  • ???
  • Dlatego zakonnik padł z przerażenia.
  • Ale kto to jest … Piotr, czy Meti ?
  • Sam się gubię, sam nie wiem …
  • …….. – nasz gromki śmiech rozbrzmiał w pustej kawiarni.
  • Ale nie martw się. Wielkie pokłady miłości są w tobie.
  • Już jesteś dobry, tylko masz taką cechę – … że może być nieobliczalny.
- … Zobaczyłem jak małe światełko, które jest we mnie, wybucha i robi się wielkie światło. Tak wielkie, że nie było widać mojego ciała …!!!! – Piotr miał oczy szeroko otwarte. Widzę teraz siebie w kolorze złotym. 
- To jest odpowiedź na to, czy jesteś dobry. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/01/12/nauka-nie-idzie-w-las/

 

Niebo jest dla ludzi.

15. 01. 22 r. Warszawa.

Sobota, dłuuuga kawa …

  • To życie byłoby śmiertelne dla ciebie kilkukrotnie.
  • Taaak. Nie przeżyłbym serca, zęba … – Piotr wspomina.
  • Czyli jesteś trzymany sztucznie przy życiu, co nie znaczy, że trzeba go eksploatować.
  • …….. – uśmiecham się niepewnie, przed chwilą trochę się posprzeczaliśmy.
  • Czyli mam siedzieć cicho ? Czyli mam nie wkurzać Piotrusia ?
  • Wkurzając Piotrusia, wkurzasz Mnie.
  • Uuu … – … a tego nie chcę.
  • Jak to jest … Człowiek rodzi się mając wytyczoną datę śmierci. To dlaczego u ciebie tych dat było tak wiele ? Kilkukrotnie uciekałeś śmierci …
  • Widzisz te drzwi ?
  • …….. – odwracam się. W oddali widzę duże drzwi, są zamknięte.
  • Ta wiedza nie będzie ci dana.
  • Ty dziecko zajmujesz się chemią – … jak wszystko działa, z czego się składa … itd.
  • A to, co ty chcesz, to już alchemia.
  • A to jest połączone z czym ?
  • No tak … – „gackowo”.
  • Jak chcesz podziwiać pracę Moją, to spójrz na rafę koralową, naciesz oko.

Pięeeeknie. Na pewnym kanale TV w niedzielę często pokazują kilkugodzinny cykl dokumentalny o rafie koralowej, zawsze to oglądam.

  • Spójrz czasami, czasami ! w lustro, tam zobaczysz cuda, jakie stworzyłem.

A lustro, znaczy stworzenie człowieka. Uwielbiam takie rozmowy, nigdy nie mam ich dość.

  • Jestem „nienajedzona” – … rozmowami z Ojcem.
  • Wiem i to Mnie martwi.
  • Mały, ewakuuj się do Nieba.
  • Przepraszam, do Domu.
  • A to nie to samo ? – Piotr zdziwiony.
  • Niebo jest dla ludzi.
  • ??? Jak to ?
  • Niebo jest przejściem człowieka.
  • W takim razie mówiąc do Domu, to gdzie Piotruś trafi ? – pytam zaskoczona.
  • …….. – brak odpowiedzi, ale jeśli Niebo ma kilka poziomów, to można się tylko domyślić.
- Niebo to przystanek. 
- Taaaak ? To znaczy, że opisywane tam miasta, domy, ulice to tylko iluzja ? - drążę dalej. 
- To jest przez jakiś czas. 
- A potem co ? 
- Potem do celu. 
- To jaki to cel ? 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/02/07/niebo-to-przystanek 
- Niebo to przystanek … Co to tak naprawdę znaczy ? 
- A wiesz, że są drzwi w Niebie, w które wejść nie wolno ? 
- Hmm…. – przypomniałam sobie wizytę Piotra u Ojca… A co to są te drzwi ? 
- Przechodzisz dalej. 
- Niebo to pojęcie ludzkie, ale to nie jest koniec drogi. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/10/23/niebo-to-nie-jest-koniec-drogi/
  • My musimy być starym małżeństwem.
  • Prahistorycznym – Ojciec się roześmiał.
  • Ola, ale trzeba na koniec napisać „the end”. Co myślisz ?
  • Trzeba.
  • Nie chcesz wracać ? … tutaj na ziemię.
  • Nieee … – skrzywiłam się na samą myśl.
  • A jak ktoś będzie cię potrzebował ?
  • …….. – milczę.
  • To niech znajdzie sobie kogoś innego.
  • …….. – uśmiecham się. Nie to chciałam powiedzieć, ale w sumie … To prawda.

Rozmawiamy o Rękach. Przygotowywałam tekst na blog i odświeżyłam sobie pamięć.

Wracając do początków dziennika zwróciłam uwagę na jedno słowo. Cztery lat temu „wniebowstąpienie” było dla mnie kompletnie niejasne, nawet niedorzeczne. Pomyślałam, że Piotr źle usłyszał, ale zanotowałam. Dzisiaj nabiera sensu.

- To potoczy się dłużej, aż do momentu jego wniebowstąpienia. 
- ???!!! – chodzi o Piotra ? Dziwię się.
-  Będziesz to opisywać wszystko. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/08/16/maly-wszystkim-zadrzy-serce/ 
  • W wizji ręce wzięły cię na oczach ludzi, więc to nie może się stać niezauważalnie dla innych. Wizje są prawdziwe, więc coś takiego widowiskowego musi się stać. Planujesz Ojcze na oczach ludzi ?
  • Przecież chciałaś szok. Ja chciałem.
  • A jak ma uwierzyć Lempart ?
  • Przecież musi Lempart raz być mała.
  • I kolorowa tęcza ma być przyporządkowana do właściwego formatu.
  • Tęcza należy do Ojca.
- Właśnie zobaczyłem fioletowy kolor, który jak smuga fioletowego światła wpadła we mnie. Usłyszałem
-  … Każdy kolor to inna wiedza. Każdy kolor światła to inna wiedza, to ciekawe … To był jasny fiolet wpadający we wrzos. 
- Hmm… Fiolet ? Ciekawe jaka to wiedza – zamyśliłam się. 
Tęcza … Czy to znaczy, że tęcza jako zbiór wielu kolorów to zbiór pełnej wiedzy ? To symbol potęgi Boga, wszechwiedzy Boga ? – przyszło mi do głowy. Rozmyślając o tęczy, pomyślałam o homoseksualizmie. Sama się złapałam na tym jak ściśle powiązane jest jedno z drugim. Dzisiaj skojarzenie mamy proste. Tęcza = LGBT. Jak mogło do tego dojść ? Niby dwie różne tęcze, https://niezalezna.pl/283738-biblijna-tecza-a-flaga-lgbt-ks-prof-witczyk-bez-ogrodek-te-symbole-nie-maja-punktow-wspolnych , ale przyznajmy przed sobą szczerze, kto w to wnika widząc jedną z nich na fladze … 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/07/25/kazdy-kolor-to-inna-wiedza/
  • Jak to zrobisz Ojcze ?
  • Postaram się ciebie zaskoczyć.
  • … Chciałbym, aby Ojciec był ze mnie zadowolony – Piotr się zadumał.
  • Jak was widzę, to jestem, … powiedzmy.
  • ……. – roześmialiśmy się.

Pojechaliśmy do „naszego krzyża”. Pod krzyżem staliśmy zupełnie sami. Piotr nachyla się do mnie …

  • Widzę ręce Ojca jak otulają Chrystusa na krzyżu przepiękną białą szatą. Okrywa Go. A na głowie widzę jak trzyma złotą koronę. Wysoka, przepiękna korona. Ojciec zajął sobą całą przestrzeń za Jezusem …