16. 12. 21 r. Warszawa.
Siedzimy na kawie w Złotych Tarasach …
- Ojciec mi podczas mszy powiedział …
- Wezmę cię na rozmowę.
- Uuuu … – zabrzmiało poważnie. Ale jeśli to tylko rozmowa, to chyba wróci …
- Będziesz mówił o Mnie.
- … Ojcze, nie będą mnie słuchać – Piotr niepewnie.
- Zrobimy tak, że będą cię słuchać.
- Ola niech nie mówi.
- Ola niech pisze.
- A dlaczego nie ? – od razu się zainteresowałam.
- Będzie pękać, gdy będzie mówiła o Mnie.
Już pękłam i machnęłam ręką z rezygnacją. Nawet u fryzjera potrafię się rozbeczeć, kiedy temat schodzi na Boga. No masakra jakaś …
- Dobrze ci się tam mieszka ?
- …….. – pytanie mnie tak zaskoczyło, że aż się cofnęłam. Już chciałam powiedzieć, że nie narzekam, ale …
- …. Co byś zmieniła ?
- Podłogi, które skrzypią, łóżko … Sąsiadów … – mogłabym dalej wyliczać …
- Ola, lokum w drodze.
- W drodze ?
- Ale prawdziwe, nie wynajmowane. Będziesz mogła ustawiać jak chcesz.
- ……. – uśmiecham się szeroko. Lubię przestawiać.
- Hmm … A kiedy Ojcze zabierzesz go na rozmowę ?
- Lepiej się spytaj dokąd jedziecie samochodem.
- Przez zgoła 20 lat leżał na chodniku w centrum miasta.
- Hmm …. – faktycznie, mimo przeprowadzek ciągle tkwimy w centrum Warszawy.
- Tylko Ty wiesz Ojcze dokąd.
- Ojciec pokazał mi się teraz w roli policjanta, który dyryguje ruchem.
- To są twoje ostatnie podrygi biznesowe.
- Uprzedzisz Ojcze zanim go weźmiesz ?
- Przecież widziałaś, że iskrzyło …
Zadziwiające … Czyli iskrzenie nad głową Maryi mam uznać jako zapowiedź …
- W Święto Maryjne to się stanie …
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/12/27/w-swieto-maryjne-to-sie-stanie/?
Jeszcze do niedawna przed każdym świętem maryjnym byłam w pełnej gotowości, dzisiaj już nie sprawdzam.
- A ty byś chciała zwiedzić królestwo Moje ?
- ???!!!
Kurcze …. Mimo tylu lat rozmów nie mogę się przyzwyczaić, kiedy Ojciec pyta mnie wprost. Jakby wszystkie reflektory świata nagle zwróciły się w moim kierunku. Wstyd mnie ogarnia, a tu jeszcze takie pytanie …
- Nooo tak – mówię niepewnie, bo nie wiem z czym się to wiąże. Mam umrzeć na chwilę, czy co ?
- Z przewodnikiem, czy sama ?
- ???!!! Eeeeee …
- Z Przewodnikiem …. – Ojciec uprzedza moją odpowiedź, zniecierpliwiony widocznie moim wahaniem.
- Myślę, że wybiorę ci najlepsze możliwe towarzystwo.
- ???
- Jaki byś chciała prezent pod choinkę ?
- ……. – znowu myślę, chyba za długo.
- Tylko nie mów Mi, że nową bluzkę …
- …… – boję się nawet roześmiać. Po to także przyszłam do Złotych Tarasów.
- Wybierz mądrze.
- ……… – no i koniec. Już nie umiałam myśleć mądrze.
- Pomyśl, trudne zadanie ci dałem.
- Trudniejsze niż danie.
- Ojcze …. Choćby „Oluś”, to wystarczy.
- Cieszmy się, piękne dni nadchodzą, Oluś.
- Pamiątka narodzin Mego Syna.
- I małe coś jeszcze, nie zdradzę co jeszcze.
- Tym razem będzie to prezent dla was obojga.
- Jeden na dwa.
- A kiedy ?
- Zobaczysz.
Tak się nam dobrze rozmawiało … I chciałam to wykorzystać i znowu spytać o Trevignano …
- Dobrze pisałaś niedawno.
Niedawno rozmawialiśmy z Ojcem, gdy raptem Piotr zamilkł -… A to skurczybyk ! …….. – włosy stanęły mi na głowie. Jak to ?!! Tak o Ojcu ?!!! -Poczułem gacka jak podchodzi do mnie z tyłu i chciał mi do ucha coś gadać … Skurwysyn jeden ! Był naprawdę wkurzony, a mnie to zastanowiło. Czy właśnie tak to wygląda, gdy do rozmowy włącza się gacek ? Nie każdy może w porę rozpoznać, a potem mamy takie miszmasz jak w Trevignano lub Medjugorie. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/12/13/kamien-rzucony-w-wode-przepada/
- Ktoś tam się podpisuje.
- Na przykładzie tego filmu, który nieprzypadkowo obejrzałaś.
- Wooow …
Oglądając wczoraj „Sanktuarium” myślałam o Trevignano, tak bardzo było to podobne.
- To jest kuszenie, nęcenie.
- Czy Bóg by chciał, by człowiek mu duszę oddał swoją ?
- Poświęcenie to inna rzecz, zawierzenie to zaufać.
Dopisane 08. 06. 2022 r.
- Czy Bóg by chciał, by człowiek mu duszę oddał swoją ?
Niestety dzisiaj nie pamiętam (nie zanotowałam), czy „oddać duszę swoją” pada w filmie, czy w którymś z orędzi z Trevignano. W każdym razie Trevignano nadal pozostaje niepewne.