10. 12. 21 r. Warszawa.
Przygnębiły nas ostatnie znaki nadchodzących zdarzeń. Nie da się przed tym uciec.
- Czy chcesz, by się to zapadło wszystko ?
- Więc trzeba go poświęcić.
- Czy chciałabyś, by pamięć ci została ?
- Tak ! – mówię od razu nie myśląc.
- Nie wyobrażam sobie pisać książkę i nie pamiętać. Nie mogę nie pamiętać – rozkładam ręce.
- Nie możesz pamiętać. Serce ci pęknie.
- ……… – już mnie ściska …
- Wiesz, że to się zbliża wielkimi krokami ?
- Dochodzimy do clou sprawy.
- W ogóle nie patrzycie, kiedy Mały zostanie wzięty. - Tu jest clou. - Co ? – nastawiam ucha, bo chyba się Piotr pomylił. Słyszę jakoś tak z francuska „clou”, widzę clou, zobacz co to znaczy … … Gwóźdź ! – krzyknęłam po wpisaniu. Gwóźdź programu, tak się mówi ! To jest clou sprawy. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/03/10/obok-dobra-musi-byc-zlo/
- Wiesz dlaczego nie będziesz pamiętać ?
- Bo nie pozwolę cię skrzywdzić.
- Dlatego widzę przewodnika.
- Innego wyjścia nie ma.
11. 12. 21 r. Warszawa.
Powinnam odchudzić Piotra, a jednak pytam …
- Naprawdę chcesz frytki na obiad ?
- Zrób mu, nie żałuj.
I zamiast się ucieszyć, to zmarkotnieliśmy. Bo zabrzmiało jak; nie żałuj, bo już i tak koniec blisko.
Siedzimy na kawie, mało ludzi mimo soboty.
- Słuchaj … Ostatnio w orędziach ciągle mówi się o chipach. Zwariować można. Ojcze, te chipy to tak na serio ?
- To nieistotne dla ciebie.
- Pokazuj co dobre, trwaj we Mnie.
- Widziałaś jak wyglądają ulice w Warszawie ? Są smutne.
Mamy połowę prawie grudnia, a stolica jest bez świątecznych światełek. Tylko na jednej głównej ulicy w centrum widać świąteczny wystrój, a poza tym dramatycznie jest pusto. Nie pamiętam, aby w Warszawie było tak smętnie podczas świąt jak jest teraz. W ogóle stolica robi się pusta jak studnia bez wody. Morawiecki wprost: Coś niepokojącego dzieje się w Warszawie (msn.com)
- Im się wydaje, że walczą o dobro. Zaślepieni.
- Zaślepieni i głusi.
- To jest znak bestii, Ola.
- To co dawało radość, jest zabierane.
- Przypomnij sobie jak śpiewaliśmy kolędy, a teraz widzisz panie epatujące nagością.
- To jest znak bestii.
- Kiedy ludzie odchodzą ode Mnie.
- I tu pojawia się clou sprawy, kiedy chowa się twoja koleżanka, a ty się śmiejesz …
- Boże, nadchodzi !
- … Zrobimy z tym porządek.
- Zróbmy, bo nie mam siły na to patrzyć więcej.
- Tek ! – … z Wokulskiego.
- Co byś zrobiła na Moim miejscu ?
- Masz już przygotowanego żołnierza … Co byś zrobiła ?
- ……. – zastygłam, bo nie wiem co powiedzieć.
- Rozwiń skrzydła – …. czyli pofolguj sobie.
- Przecież już robisz Ojcze – mam na myśli epidemię. To już przecież apokalipsa.
- Co drugi będzie zabrany.
- ?????!!!!!!
- Myślisz, że to ich otrzeźwi ?
- Hmm … Co drugi ? Ooo… tak – i wcale się nie cieszę. Ciarki przechodzą …
- Będzie panika.
- Strach jak tego Jegomościa, który widział Piotra.
- Pamiętasz jego oczy ?
- …….. – uśmiecham się słabo. Wybałuszył tak, że myślałam, że mu wypadną.
W słowach Ojca zwróciłam na coś uwagę. Strach jak tego Jegomościa … Czyli to nie było tylko zaskoczenie, ale i strach …
- Przypatrz się tej kawie, tak kończysz.
- Przyjrzyj się jak łyżeczki składasz na koniec. Tak kończysz.
- Skończyło się.
- ??!!! …. Ale to już ? Teraz ? – pytam ze zdziwieniem.
- Poczekajmy jeszcze tych parę dni …
- Wiecznie będziesz pytać „kiedy” i będzie ci jednocześnie szkoda kawy ?
- Pożegnaj ten świat materialny, czeka cię piękniejszy świat.
- ………. – zamarliśmy …
- Pamiętasz to wielkie tsunami w Indonezji ? Cały czas się zastanawiam, czy to, że na święta miało swoje znaczenie.
- Jak się tak zastanowić, to wszystko ma znaczenie, nawet te dwie kawy.
- Ojciec śpiewa …
- „Już minęło pół godziny z psem pankracym”… Do zobaczenia.
Ciekawe … Ostatnim razem Ojciec powiedział „przychodzi pół godziny” (03. 05. 21), a dzisiaj „minęło pół godziny”.
- To jest zapowiedź. Tyle wam śpiewałem „I przychodzi pół godziny z psem Pankracym”. Dzieciom śpiewa się piosenkę dla dzieci. ……… – zapowiedź ?! A te ręce, to były Ojca ręce ? – pytam niepewnie. - Pomyśl sama. Nie pytaj, bo czuje się ktoś sprawdzany. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/08/29/to-jest-zapowiedz/
Minęło 7 miesięcy … Co się stało ważnego pomiędzy majem, a grudniem ? Najpierw pojawił się sześcian, a potem Piotr został ubrany w złotą szatę. To musi jednak mieć znaczenie.
Ale miałem wizję !!! Po przyjęciu eucharystii poszedłem w kąt tam gdzie zawsze i wtedy dostałem ! – mówi z przejęciem. Byłem w jakimś pokoju, stałem zastygły. Jakieś postacie, istoty, nie wiem kto, w milczeniu zdejmowały ze mnie ciuchy. Ściągali ze mnie najpierw ten mój płaszcz, który mam teraz na sobie, potem koszulę, spodnie. Stałem nieruchomo jak manekin z rozłożonymi rękoma, a oni mnie rozbierali, a potem ubierali. Nakładali na mnie najpierw białe rzeczy, które przylegały tuż do ciała, a potem na to złoty ciuch jakiś … Szatę ! – Ojciec poprawia z oburzeniem. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/05/23/nic-nie-jest-przypadkowe/
- Zobaczyłem gwiazdkę …
- Dobra zmiana.
- … Będziesz bardzo szczęśliwa, jak nigdy przedtem, to widzę …
- Doooobra …. Jak ty znikniesz na te 30 dni, to kto zapłaci za czynsz ?
- Włącz muzykę … –
Byliśmy już w aucie, Piotr włączył radio. Rozbrzmiało Jingle Bells ...
-
Czy cię satysfakcjonuje ta odpowiedź ?
Święty Mikołaj, czyli …
Dopisane 02. 06. 2022 r.
„Zobaczyłem gwiazdę …” Gwiazda to Chrystus według AJ, ale w grudniu mieliśmy też ciekawe zjawisko, na które zwróciło uwagę niewielu. https://www.youtube.com/watch?v=MQ3vliprHvs