Oddziel co jest prawdą, a co nie.

14. 07. 21 r. Warszawa. Część II.

Jeszcze jeden mail od Anny i wizja

https://www.youtube.com/watch?v=rgYkenZe5bU

Wysłuchałam tego orędzia z uwagą i byłam szczerze mówiąc zdziwiona. Dlaczego oręduje w Polsce tyle kataklizmów, kiedy nic o tym nie wiem ? Mało tego … W mojej wizji o wulkanie też uciekam, szukam schronienia, ale widząc, że się nic takiego nie dzieje stwierdzam, że nie ma sensu i wychodzę na ulicę.

Ludzie obserwowali tą lawę i widząc, że przelewa się przez most, zaczęliśmy wszyscy uciekać. Tak na wszelki wypadek. Szukałam wysokich budowli, aby się ukryć jak najwyżej, nawet znalazłam jeden, wdrapałam się na ostatnie piętro i obserwowałam z góry. I ponieważ w mieście nic się nie stało, stwierdziłam, że jestem bezpieczna. Zeszłam na dół i tyle. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/08/05/uczynie-cie-wiecznie-mlodym/ 
  • Czy faktycznie w Polsce dojdzie do kataklizmów ?
  • A co widziałaś w wizji ?
  • Sama sobie oddziel co jest prawdą, a co nie.
  • Wiesz tyle rzeczy, po co pytasz ?
  • Ojciec mówił o puchu, widziałeś mnie w małym domku, więc nie rozumiem. A z drugiej strony ma uderzyć jakiś meteoryt, to jest duża szansa, że zaleje północ Polski.
  • Chyba, że ktoś rękę postawi.
  • Hmm … To Ojcze postawisz rękę ?
  • Może ktoś postawi.

Myślę, że nie będzie tak źle jak twierdzi się w orędziu. … oddziel co jest prawdą, a co nie …

- To też dotyczy Oli- Czas na trzewiki. 
- Zanim coś się stanie z Piotrem, będziesz w spokoju obserwowała co się dzieje. 
To odpowiedź na moje myśli. Jak ja mam wydać książkę, kiedy ma być jeszcze kataklizm, wojna, głód, śmierć … ? 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/07/18/ufaj-mi/

Niby żyjemy normalnie, a jednak wizja z Jegomościem odcisnęła na nas swoje piętno. Nieustannie jest w mojej głowie … 

  • Myślę, że święta będą normalnie.
  • Myślę, że tak, tylko nie wiadomo gdzie.
  • …….. – Piotr się roześmiał, ale mi do śmiechu nie było.
  • Ola nie żartuje z tego. Czemu Ola się nie śmieje ?
  • … Bo wiedziałam, że to koniec. A ten chłopczyk tak się radował, był taki śliczny, blondyneczek z loczkami … Miał o dziwo bardzo dorosły szeroki uśmiech… Spojrzałam na niego co on tak się śmieje, kiedy jestem cała w nerwach … I ten jego uśmiech wcale nie pasował do całej sytuacji. Posłusznie wkładał rękę do rękawa płaszcza i ciągle mi się patrzył głęboko w oczy …
  • Patrzy jak przyjaciel na przyjaciela, a ty Mnie wszędzie bronisz.
  • Ale jego (Piotra) słowo będzie mocniejsze i na zewnątrz do ludzi.
  • Jeszcze chwila.

Spojrzałam na Piotra … Nooo… Jeśli on przemówi tak jak czasami potrafi, a jeszcze po przemianie, to będzie „zabawa” …


Oglądamy w TV relację z rocznicy zamachu w Nicei. Dziennikarz stoi na tle kościoła, w którym doszło do ataku i mówi o zagrożeniach tego świata. 

  • I nie zniknie ….mówi nagle Ojciec. Nie zniknie zagrożenie. 
  • Zobaczyłem ten kościół zalany wodą do połowy wysokości, wielka fala nadejdzie na 7-8 metrów – Piotr zaskoczony.