Ojciec jest tajemnicą nieodkrytą.

08. 07. 21 r. Szczecin.

Jedziemy już o 4.30 rano. Nie mogłam wczoraj zasnąć, ale mimo to jestem wyjątkowo trzeźwa. Wizja ciągle tkwi mi w głowie …

  • Ojciec cię pyta …
  • Która wizja była dla ciebie ważniejsza ?
  • ……. – strzał w dziesiątkę. Myślałam o tym akurat. Ręce, czy Jegomość ?
  • Bo jedna i druga dotyczyła tego samego.
  • Hmm … Tego samego ?

Zanim się odezwałam bardzo długo milczałam myśląc. „Jegomość” oznajmia koniec, a „Ręce” są niejako zwieńczeniem tego końca.

  • Ta wizja z „Rękami” była wizualnie niesamowita. To było coś fan… ta… stycz…nego – mówię wolno.
  • Te ogromne ręce majestatycznie wysuwające się z chmur … Coś pięknego !!! Darłam się na cały głos, strasznie emocjonalnie, byłam zachwycona … A w tej wizji z „Jegomościem” nie było zachwytu. To było już coś innego …
  • Ta pierwsza była niesamowita, ta dzisiejsza była bardziej namacalna ? – Piotr pomaga.
  • Taaaa … Konkluzja jest taka … Ojciec uwielbia zaskakiwać, lubi szok. Lubi jak ludzie rozdziawiają buzię ze zdziwienia …
  • Czyli Ojciec jest tajemnicą nieodkrytą ?
  • Ale ty Mnie poznałaś, bo ciągle o Mnie piszesz.

Zamilkłam … Nie byłam pewna, czy to nie przygana, że mi się wydaje, iż trochę poznałam Ojca. Wszechmocny, wszechpotężny, wszechmądry … to wszystko prawda. Jest też szalenie dowcipny i naprawdę lubi zaskakiwać. Wiedziałam o tym wcześniej, ale po ostatniej wizji zdałam sobie sprawę, że ta cecha, jeśli mogę tak to określić, ma wielkie znaczenie. Bo co oznacza ?

Nigdy, przenigdy człowiek nie może być czegoś pewnym.

A jeśli nie można być niczego pewnym, to trzeba po prostu zaufać na ślepo, bez pytań. A to takie trudne …

  • Wiem jedno … Niby wszystko jest w księgach zapisane, opisane, ale i tak Ojciec zrobi to tak, że wszyscy będą w szoku i człowiek w żadnym razie nie jest w stanie na to się przygotować. Patrzyłam na tego dygnitarza, obserwowałam go długo, a on i tak mnie zaskoczył.
  • Ojciec wszystko wie i czuje – Piotr.
  • Już taki jestem.
  • Co będzie dalej ?
  • Ptaszki będą śpiewać, rybki już pływały, widziałeś to.
Szedłem z Ojcem. Sięgałem mu do ramion, a był sporo wyższy. Szliśmy w milczeniu, ale bardzo dobrze się ze sobą czuliśmy. Usiedliśmy nad brzegiem strumyka. Zauważyłem, że moje nogi nie sięgały strumyka, a Ojciec miał stopy zanurzone w wodzie. Zobaczyłem małe rybki, które podpłynęły do Jego stop, zaczęły po prostu szaleć z radości, że są tak blisko Niego. Ciągle krążyły szczęśliwe wokół Jego stóp. Zachwycił mnie ten widok i chciałem sięgnąć też nogami do wody, ale nie dałem rady. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/07/21/i-ja-do-was-przychodze-tak-jak-wy-do-mnie-przychodzicie/

To niesamowite jak Ojciec wraca do starych słów i wizji. Ciągle musimy mieć je w pamięci.


Przejeżdżając koło Poznania nasza rozmowa zeszła na pewną osobę, która mieszka właśnie w Poznaniu i jak się okazało ma syna homoseksualistę. Współpracujemy z nim od wielu lat i dopiero teraz się o tym dowiedzieliśmy. Dawno chciałam o to spytać, bo nie chciałabym mieć takiego dylematu ….

  • Co ma zrobić ojciec, który ma dziecko geja ?
  • Przejść doświadczenie.

Krótko i zwięźle.


Słuchamy wiadomości w radio. Pada informacja, że wirus może być wywołany laboratoryjnie.

  • Ojcze, co Ty na to ? – pytam mając w pamięci słowa; samo się zrobiło.
  • ……. – Piotr obrócił głowę w moim kierunku i zrobił taką minę, że buchnęłam śmiechem.
  • Tak mi pokazał Ojciec … Powiedz mi, jak ja to mogę widzieć … ?!!!


Rozmawiamy o piłkarskim EURO. Już tydzień wcześniej wiedzieliśmy, że w finale znajdą się Włochy i Wielka Brytania i wcale nie były to słowa Ojca, ale nasze silne przeczucie.

  • Moim zdaniem przegra UK – ryzykuję.
  • Co liczy się bardziej … Wejście do finału, czy przegrana w finale ?
  • Czyli przegrają ! – jestem ucieszona.
  • Niekoniecznie – Piotr zwraca mi uwagę – To samo dotyczyć może też Włochów, tak po prawdzie …
  • Co liczy się bardziej ….
  • Wejście do finału, czy przegrana w finale i to na własnym terenie.
  • Wow !!! Mogę to opisać na blogu ? – cieszę się nie zdając sobie sprawy z konsekwencji.
  • . Ojciec spojrzał na ciebie jak Chrystus na Judasza w „Pasji” …
  • Rozumiem … Zdrada …
  • To było dla was.


Jedziemy dalej …

  • Od rana męczy mnie piosenka „Czerwone korale” … Do ciebie śpiewa.
  • ……. – zaczynam główkować.
  • Uwielbiam szarady, myśl ! …
  • Lubię jak człowiek myśli …

Sprawdzam tekst; Czerwone korale, Czerwone niczym wino, Korale z polnej jarzębiny, I łzy dziewczyny, I wielkie łzy.

  • Czerwone korale jarzębiny …. Czy chodzi o datę ?

Czerwone, mięsiste i drobne owoce jarzębu pospolitego co roku przypominają nam o zbliżającej się jesieni.  

Jak to rozumieć ? Kiedy Ojciec spytał A myślisz, że to był śnieg ?, przyszło mi do głowy, czy to czasami nie manna z nieba, o której wcześniej już przecież mówił.

- Skąd pieniądze przyjdą ? 
- Manna z nieba. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/06/23/nie-martwcie-sie-ja-tez-zwatpilem-a-ojciec-jest-przepiekny/
- Niebawem się rozjaśni w twojej głowie bardzo mocno. 
- Coś ci spadnie jak manna z nieba. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/09/06/rozmyslam-czyli-planuje/ 

Zaczynam pojmować dlaczego helikopter. Przyleciał z Nieba !!! A jak wyglądała manna ?

Była ziarnista niby szron, drobna, i zbierano ją z ziemi (Wj 16,4), była biała (Wj 16,31), była podobna do nasion kolendry (Lb 11,7), https://pl.wikipedia.org/wiki/Biblijna_manna

I to miałoby wszystko sens. Pierwszy śnieg wyglądający jak szron to może być manna. Jegomość ubrany był w ciepły płaszcz i chłopczyk, którego ubierałam w ciepły płaszczyk … To może być data. Hmm… prawdziwa szarada, ale znając przecież Ojca pewnie znowu mnie  zaskoczy i może być zupełnie inaczej.

  • A co Mi dasz za te twoje czerwone korale ?
  • Siebie – powiedziałam nieskromnie, ale to pierwsze przyszło mi do głowy.
  • Siebie, siebie … A zdrowaśki, Koronki ?
  • To też oczywiście. Chodzi o datę ?
  • Pomyśl, Ja mam czas.
  • …… – roześmiałam się z czułością jakąś. Ojciec jest taki … kochany, że hej !
  • A Chrystus przyjdzie jak człowiek ? Naprawdę ? – w głowie mi się nie mieści. 
  • A czemu nie ?
  • No nie wiem …. W sumie czemu niiiiiiii … – zażartowałam jak Gustlik z „Czterech pancernych”.



Dopisane 22. 10. 2021 r.

Kiedyś pisałam w komentarzach, że najbardziej prawdopodobnym zapalnikiem co do światowego konfliktu może być Tajwan. I wczorajsza rozmowa.

  • (Chiny) Chcą swoje. Tajwan to przykrywka, macają jak zareaguje świat.
  • Wszystkich sąsiadów chcą pognębić, a Rosja to prawdziwy cel.
  • Chcą więcej dla siebie, dalej im mało.
  • Jeszcze nie wiedzą jak to zrobić. Tajwan to będzie sprawdzian.

Ojciec ma też plan co do Polski.  Chce ją odseparować w jakiś sposób od Unii.

  • Martwisz się o twoją Polskę ?
  • Będzie lepiej i nie martw się, że będzie na uboczu Unii. Na rubieżach.
  • (musi być na rubieżach), bo brud stamtąd będzie przenikał do Polski.  
    • Polska będzie bardziej potrzebna Unii, niż Unia jej.

Pojawiają się w internecie „orędzia” wieszczące o wojnie w Polsce. Na pytanie, czy faktycznie tak będzie odpowiedź …

  • Po to ma cię nie być, żeby nie doszło.

19 przemyśleń nt. „Ojciec jest tajemnicą nieodkrytą.”

  1. O tym przecież już wiemy.
    https://www.youtube.com/watch?v=VllpEoXHCUA

    p.s. Jestem po OIOM (oddział intensywnej opieki medycznej – 5 dni) w Ustroniu i przed rehabilitacją w sanatorium Równica, po ataku syfiarstwa na mnie, gdzie zbiegiem okoliczności po normalnym spacerze z żoną w rzeczoną niedzielę miałem puls 190 uderzeń na minutę utrzymujący się przez 2 godziny i w miejscu gdzie obok kościółka obok którego usiedliśmy na odpoczynek znajduje się klinika polsko – amerykańska zajmująca się kardiologią. Jestem po kardiowersji, stencie i bolonikowaniu. Nic to nowego dla mnie. Widać jednak jak
    bardzo starają się mi przeszkodzić w kolportażu tych jakże cennych naprowadzeń. Ale nie przemogą, bo są za ciency.
    Pozdrawiam całą ekipę.

    1. Dziękuję za wsparcie w życzliwości i proszę o modlitewne wsparcie w efektywność mojego działania, bo nie o mnie tutaj chodzi a o tych biednych zagubionych. Proszę pomódlcie się za mną abym dopiął swego w tym o czym pisałem.
      p.s. i zgodnie z tym co Ola Nam przekazuje od Taty, przekaz poniżej:
      8,19 min.
      Bóg Ojciec – USA SUPERWULKAN YELLOWSTONE
      https://www.youtube.com/watch?v=jCzxRZIc_ls

  2. Zadziwiające jest to że często czuję ..a nawet mówię czasem ,
    ,że
    Wielu tego dnia ,,zaśnie ,,
    …a Kto się obudzi …
    To będzie Wielka Tajemnica Wiary .

  3. Ten tytuł dzisiejszego wpisu jest niesamowity.
    „Ojciec jest tajemnicą nieodkrytą.” To jak On działa bardzo zaskakuje.

    Podzielę się z wami tym jak zaskoczył dzisiaj bliską mi osobę.
    Ta osoba w ogóle nie wierzy w Boga, nie wierzy w życie po śmierci. Nic nie robi na nim większego wrażenia. Na każdą emocjonalną sytuację ze spokojem odpowiada „widocznie tak ma być” Ogólnie bardzo dobry z niego człowiek: uczynny, pomocny, szczery, pogodny możnaby rzec-tak powinien wyglądać prawdziwy chrześcijanin.
    Dawno temu zapytałam się co musiałoby się stać żeby uwierzył w Boga? Odpowiedział „chyba nawet jakby mi się pokazał to bym nie uwierzył”.
    I inne pytanie : a ty nigdy nie miałeś żadnej wizji?
    Nie. Normalne, zwykle sny.

    Dzisiaj pierwsze słowa jakie usłyszałam od niego w wielkim uniesieniu: miałem proroczy sen.
    Zacytuję:
    „Jestem na dworze. Nagle ziemia zaczyna drżeć, spod pęknięć wydostają się bąbelki. Wiem, że zaraz będzie katastrofa. Biegnę szybko szukać siostry i rodziców. Gdy znajduję ich zaczynamy uciekać bo zaraz ma być wielki wybuch wulkanu.
    Biegnąc uświadamiam sobie, że mówiłaś prawdę, że Bóg istnieje, że ma być katastrofa i On to zapowiadał.
    Następuje wybuch. Ogromna siła uwolnionej energii sprawia, że wszyscy i wszystko wokół zamienia się w pył, znika. Wiem, że umarłem.
    Mija kilka sekund i odradzam się (w świecie ducha) i stoję przed pewną postacią, która nie jest w ciele człowieka, emanuje od niej ogromne światło. Czuję wielkie szczęście, miłość, pokój bijący od niej. Wiem, że to jest Bóg.
    I nagle zostaję teleportowany w inne miejsce. Spotykam siostrę, z którą uciekałem. Ona też przeżyła. Ale moi rodzice niestety nie przeżyli. Wiem, że to się stało, ponieważ ja w ostatniej chwili przed śmiercią uwierzyłem w Boga i dlatego nadal żyję.
    Nagle się wybudzam.
    Wszystko działo się jak na jawie.
    Koniec wizji. ”

    Ogromne wrażenie to na nim wywarło. Wie że to wizja, nigdy wcześniej nie przeżył żadnej innej, były to zwykłe sny.
    Dla nas ludzi wierzących to wszystko normalne sprawy.
    Ale dla kogoś kto nie wierzy to jak abstrakcja opowiadać o Bogu, świecie ducha, zdematerializowanych ciałach…o życiu po śmierci.
    Ciekawa jestem jak to będzie jak się naprawdę wydarzy…..

    1. Woooow.
      Pani Aniu, on nie zdaje sobie sprawy co się wydarzyło, bo faktycznie spotkał Ojca. Dał mu znak, ale tez ulgę dla pani, bo wydaje mi sie, że pani partner od dzisiaj będzie panią słuchał uważniej. Poza tym padły tu ważne słowa;
      „Wiem, że to się stało, ponieważ ja w ostatniej chwili przed śmiercią uwierzyłem w Boga i dlatego nadal żyję.”
      Podał definicję co znaczy „ludzie umarli”.
      Upomnienia uzasadnione sądem Bożym
      Oni zdadzą sprawę Temu, który gotów jest sądzić żywych i umarłych.

      1. Mi się to też skojarzyło ze słowami proroka Joela:

        31 I wyleję potem Ducha mego na wszelkie ciało,
        a synowie wasi i córki wasze prorokować będą,
        starcy wasi będą śnili,
        a młodzieńcy wasi będą mieli widzenia1.
        2 Nawet na niewolników i niewolnice wyleję Ducha mego w owych dniach.

          1. Powiedziałam mu że sam Bóg odpowiedział…ale nie powtórzyłam dokładnie słów.
            Powiedział „nie wiem czy jestem gotowy wiedzieć”
            Odpowiedziałam: to twój Ojciec a ty jako jego dziecko nie masz się czego bać. Odpowiedział krótko i konkretnie.
            „No zauważyłem że mówi konkretnie” hehe mówi ateista o Bogu…
            Poczekam aż zechce wiedzieć jaka była odpowiedź i wtedy przekażę.

    2. Niezwykła historia 🙂

      Dziś się zastanawiałam ( bo jak Ojciec „Uwielbiam szarady..
      Lubię jak człowiek myśli „), że skoro „Ręce, czy Jegomość ?
      Bo jedna i druga dotyczyła tego samego” , to obie oznaczają porwanie Piotra. I dalej myślałam, czy te 2 wizje Pani Oli to jest to zwiastowanie pańskie?
      I utkwił mi w głowie fragment z wątku o zwiastowaniu: „Wyjdziesz ze swego ciała i ci, co będą chcieli pójdą za tobą.” I zastanawiałam się jak Pani Ola „No jak to kurna możliwe?!!!” i co to kurna znaczy?
      http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/02/06/zwiastowanie-panskie-to-zwiastowanie-nowego-swiata-ci-co-beda-chcieli-ci-pojda/
      Ale pomyślałam, że Pani Ola nie potwierdza tego związku ze zwiastowaniem, więc nie będę tego drążyć.
      A teraz czytam tą historię tego ateisty i myślę, że jednak nawiązuje do tego zdania: „Wyjdziesz ze swego ciała i ci, co będą chcieli pójdą za tobą.”
      „I nagle zostaję teleportowany w inne miejsce. Spotykam siostrę, z którą uciekałem. Ona też przeżyła. Ale moi rodzice niestety nie przeżyli. Wiem, że to się stało, ponieważ ja w ostatniej chwili przed śmiercią uwierzyłem w Boga i dlatego nadal żyję.”

      I nawiązuje to też do fragmentu z AJ o Dwóch Świadkach:
      „A po trzech i pół dniach
      duch życia z Boga w nich wstąpił
      i stanęli na nogi.
      A wielki strach padł na tych, co ich oglądali.
      Posłyszeli oni donośny głos z nieba do nich mówiący:
      «Wstąpcie tutaj!»
      I w obłoku wstąpili do nieba,
      a ich wrogowie ich zobaczyli.
      W owej godzinie nastąpiło wielkie trzęsienie ziemi
      i runęła dziesiąta część miasta,
      i skutkiem trzęsienia ziemi zginęło siedem tysięcy osób.
      A pozostali ulegli przerażeniu
      i oddali chwałę Bogu nieba.” Ap11.

      1. Ojciec lubi zadziwiać i tak zrobił i tym razem. Dał dowód, w swoim stylu, że po prostu jest i widzi każdego.
        Takie małe cuda. A Piotr, no cóż, jest kim jest, tyle powiem.
        To co się dzieje tutaj to także dowód na to, że jest kim jest 🙂

        1. „A Piotr, no cóż, jest kim jest, tyle powiem.
          To co się dzieje tutaj to także dowód na to, że jest kim jest”

          To są takie słowa pochodzące z głębi serca a świadczące o całkowitej akceptacji i pogodzeniu się z tym co się dzieje wokół państwa, z naciskiem na wokół Piotra-męża. Z pełną aprobatą nadchodzącej rozłąki.

  4. „(Chiny) Chcą swoje. Tajwan to przykrywka, macają jak zareaguje świat.
    Wszystkich sąsiadów chcą pognębić, a Rosja to prawdziwy cel.”

    Jest kilka przepowiedni mówiących o ataku Chin na Rosję, ataku atomowym.
    Ostatnio Jackowski mówił o tej izolacji Polski przez UE.

  5. „Czerwone korale, Czerwone niczym wino, Korale z polnej jarzębiny, I ŁZY DZIEWCZYNY, I WIELKIE ŁZY”
    Czyli będą chwilowo wielkie łzy u Oli ….?
    Z tęsknoty za Piotrem?
    Z radości z przyjścia Chrystusa?
    Jedno i drugie?

    Mi te łzy rzuciły się w oczy…

Możliwość komentowania jest wyłączona.