11. 11. 20 r. Warszawa cz. II
Jedziemy nowym firmowym autem wziętym w leasing na próbę.
- Muszę przyznać, że w Skodzie jest więcej miejsca na nogi – powiedział „wieczny wielbiciel Audi”.
- ……… – uśmiecham się, nie spodziewałam się po Piotrze takiej szczerości.
- Sami mówicie, że jestem postawnym mężczyzną.
- … To Ojciec mnie namówił na ten samochód – Piotr się roześmiał.
Jedziemy przez jakiś czas w ciszy, zamyśleni …
- Jeśli Ojciec cię weźmie do Nieba, to …
- Nie powiedziałem do Nieba.
- Może będzie miał Niebo w głowie ?
- Aha … – … tego nie brałam pod uwagę.
- Dziecko, nie powiedziałem ci całej prawdy.
- Czyli to nie będzie jak z Henochem ? – jestem rozczarowana.
- … Mam zakryte … – … Piotr próbuje dojrzeć przyszłość.
- Paruzja.
- ???!!! Znowu paruzja … – … myślę sobie.
- Za żywota waszego powróci Mesjasz. – wow… Hmm… Ale narodzi się, czy… ? – … wyłoni się z nieba… chciałam dokończyć. - Przybędzie gotowy. Nie będzie musiał dorastać. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/04/07/za-zywota-waszego-powroci-mesjasz/
- Czy jak cię weźmie …
- … Nie wiadomo dokąd, nie wiadomo jak …
- … czy ja mam wrócić do Warszawy ? – kończę zdanie.
- Wszystko zorganizuję.
- Czy mogę spytać o Henocha ? Czy jak poszedł na 30 dni do Nieba i wrócił, to był Metatronem ?
- Nie. Jak wrócił na stałe.
Gdyby tak przeanalizować historią Henocha i jego doświadczenia przyjąć za pewnik, to trzeba uczciwie przyznać, że życie miał nieprawdopodobnie niebywałe. Na oczach swoich synów został wzięty do Nieba;
Zdarzyło się, że kiedy mówiłem do swych synów, ci mężowie zawołali mnie. I wzięli mnie oni do góry na swych skrzydłach i zanieśli mnie aż do pierwszego nieba i umieścili mnie na chmurach. I oto one się poruszały.
I wrócił prosto do swojego łóżka po 30 dniach, świadkiem był też jego syn. Po 30 dniach został wzięty ponownie na oczach setek już świadków. Na stałe.
- … No to już nie wiadomo jak to będzie – wzdycham.
- Ojciec nie chce, abyś była pewna.
- Ale chcesz pewne odpowiedzi.
- …. No tak – mówię niepewnie.
- Zróbcie ładną choinkę. Cieszy Mnie to.
- Postaraj się, żeby były święta białe. Trochę może spaść.
- Tak narzekają, że nie wiedzą jak śnieg wygląda.
- ………. – spoglądam na Piotra i widzę, że przyjął to bardzo serio.
Zamyśliłam się nad paruzją. Mam mętlik w głowie …
- Co sądzisz o Arabie ?
- ………. – robię oczy i nie wiem co powiedzieć.
- Du !!! Verstehst du ? – … Ty ! Rozumiesz ?!
- ……… – roześmiałam się głośno. Kiedy Ojciec zwraca się do mnie po niemiecku, to znaczy, że zwraca się wyłącznie do mnie.
- Jezus jest chodzącą dobrocią – Piotr się wtrąca.
- Nie jest spolegliwy, jest męski, zdecydowany, stanowczy – kontynuuję.
- Twardy ?
- … Hmm… Tego bym nie powiedziała. Wrażliwy … Zadaniowy… Ma zrobić zadanie i na tym jest skupiony – takiego Go widziałam w swoich wizjach.
- Jestem łatwiejszy do pisania.
- A jednym słowem jakbyś opisała Ojca ?
- Jednym słowem ? Hmm … Jesteś Ojcze niesamowity, niesamowitym pod każdym względem – wzdycham ciężko. Ojca opisać jeszcze trudniej. Nie ma odpowiednich słów w słowniku.
12. 11. 20 r . Warszawa.
Wieczorem.
Piotr wraca do domu z humorem.
- Muszę siebie sam skomplementować. Wiele rzeczy mi się udało dzisiaj.
- A rób ! Tylko rób z sensem.
- Rób, bo niedługo to się skończy.
- A kiedy ?
- Wkrótce.
Zanim przyszedł Piotr, słuchałam pewnej rozmowy radiowej https://www.youtube.com/watch?v=8GzuKbwDvXQ&t=2976s Ktoś wspominał o nawiedzających go ludziach w kapturach, także o niesamowitej czerni, która nie jest mi obca. Rozmawiali o innych planetach … Ciekawe relacje i chciałam dowiedzieć się więcej, ale u samego Źródła.
- Oni rozmawiali o przybyszach z najbardziej uduchowionych planet. Stali się tak uduchowieni, bo znają Boga najlepiej ?
- Ciągle Mnie słuchają.
- ??? !!! Tak jak Piotr słucha ?
- Nie, oni studiują Moje słowa, a Piotr je olewa.
- ………. – unoszę brwi rozbawiona. Takie słowa u Ojca ?
- Po pięciu minutach nie wie o co chodzi. Analfabeta.
- Ale nie martw się. Dobraliście się.
- ……….. – buchnęłam śmiechem, bo to znaczy, że i ja analfabeta i że ja olewam.
- Dlaczego tamci UFO-nauci wyglądali jak mnisi ?
- A czy wszyscy muszą być identyczni ?
- A może nie wiem, a może ich nie stworzyłem …
- A może stworzyłem, ale nie pamiętam ?
Zrozumiałam. Są tacy, a nie inni, bo tak chciał Ojciec i koniec.
Zaglądam do Glazersona. https://www.youtube.com/watch?v=2e1lNYabWXw&t=1s Przewiduje plagę trądu, a jest to choroba bakteryjna.
Zaskakujące, ponieważ … Poważna choroba atakuje człekokształtne małpy. Wstępne badania dowiodły, że szympansy w obu miejscach cierpią na trąd, chorobę nigdy wcześniej nieudokumentowaną u dzikich szympansów. Autorzy uważają, że szczepy choroby w każdym z parków nie są ze sobą powiązane i mało prawdopodobne, aby pochodziły od ludzi. https://tech.wp.pl/trad-atakuje-szympansy-zarazliwa-choroba-nie-oszczedza-czlekoksztaltnych-malp-6574841050573728a
Dopisane 05. 05. 2021 r.
- Ciągle Mnie słuchają.
Tym zdaniem Ojciec potwierdził jeszcze raz, że inne cywilizacje na pewno istnieją. A ponieważ o UFO mówi się już oficjalnie, także w mediach, … i mnie jest łatwiej o tym pisać.