16. 08. 20 r. Warszawa.
- Wczoraj podczas egzorcyzmów pomógł mi Ojciec. Dostałem takiej adrenaliny, jakiej dawno nie miałem. Miałem siłę i energię. Pomógł mi gacki do piekła wrzucić. Otworzyło się piekło i je tam wrzuciłem.
… I siedzi zadowolony. Powiedział parę słów i myśli, że mi to wystarczy.
- Zacznijmy od początku. Opisz dokładnie jak to widziałeś.
- Jest kula ziemska. Wisi w przestrzeni.
- W kosmosie ?
- Nie, w przestrzeni. Jest ciemna. Niedaleko od kuli widzę czarne miejsce, ma kształt prostokąta i wygląda jak ściana … I to jest piekło.
- Oook. Ale jak je dostrzegasz, kiedy sam mówisz, że przestrzeń, w której jest kula ziemska jest czarna ? Przestrzeń jest czarna i piekło jest czarne … Jak to rozróżniasz ?
- ……… – widzę, że Piotrowi żyłka na czole zaczyna pulsować.
Wkurzył się, żem taka dociekliwa. On po prostu nie rozumie, że to co dla niego zwyczajne, dla każdego innego jest niezwykłe, więc chcę wydobyć z jego widzenia tyle ile się da.
- To się wyróżnia, ma jakby trochę inną powierzchnię. Rozsuwam je jak rozsuwane drzwi.
- Ale rozsuwasz rękoma ?
- Myślami, czasami rękoma. Kiedy się otwierają, tam widzę ogień, czerwień … Kiedy wrzucam tam gacki ogień gwałtownie narasta, bucha…
- Hmm… Ogień … Może to są te ognie piekielne … ?
- Nie wiem, ale ja tak to widzę. Tak zazwyczaj otwieram piekło i tak wrzucam tam gacki. Ale dzisiaj nad kulą ziemską pojawił się wielki trójkąt. Szukałem w tym trójkącie oka Boga, ale nie widziałem. Był wielki prawie jak Ziemia… Ten trójkąt się położył i czubkiem dotknął ścianę piekła i to spowodowało, że się rozsunęło. Od razu tam wrzuciłem gacki, dużo łatwiej mi było.
- Przed modlitwą dostałem takiej adrenaliny, że … Musiał mi Ojciec pomóc, bo za dużo myślałem o prozie.
- Znowu ? – prawie warczę, bo już zapomniał o Modlisz się do Mnie, a myślisz o sobie ?!!!
- Muszę cię zabezpieczyć na te pierwsze dni, kiedy mnie zabraknie.
- Nie będzie pierwszych dni, od razu będą drugie.
- … ?! …
- Wczoraj patrzyłem na Ojca jak siedział na tronie. Tak naprawdę to nie da się patrzeć, bo to niesamowite światło.
- Dodaj patrzyłeś, bo chciałeś.
- Zobaczyłem Ojca, Jezusa i Maryję jak rozpościera nad Nimi Swoje ręce. Powiedziała …
- Teraz Ja.
- Teraz Ja ?
- Chodzi o to, żeby na Nią teraz patrzyć.
- ………. – a może o co innego ? Może teraz Maryja zacznie kierować Piotrem ?
- Jak Ją widziałeś ?
- Tak po gospodarsku. Miała fartuszek, nie jak zawsze chustę na głowie. Jest bardzo piękna, rozłożyła Swoje ręce nad Ojcem i Chrystusem – powtórzył.
Jestem zdziwiona, bo czyż nie powinno być odwrotnie, że to Ojciec rozkłada ręce nad Maryją i Chrystusem ? Zostawiam to teologom, ale zapewne Jej gospodarski fartuszek ma też swoje znaczenie.
- Chrystus jest delikatny, ale ma w sobie wielką silę. Niepozorną silę. Potężną siłę – poprawił się.
- A Jaki Ja jestem ?
- ……… – Piotr kręci głową.
- Nie da się tego prosto opisać. Jesteś więcej niż Wszechpotężny. Wszechobecny to za mało, Wszechwspaniały to też za mało. To nie jest takie proste, aby opisać …
- Kontynuuj dalej.
- ……….. – ale się zaciął. Chciałby powiedzieć, że mega, mega niesamowity, ale nie powiedział.
- Jesteś twarda sztuka. Nie chcesz powiedzieć, że Mnie kochasz.
- A Ja Mały kocham cię bardzo.
- Ja Ciebie też.
- Co też ?
- Też Cię kocham – ledwo wydukał. I chyba się przy tym spocił.
- Najgorsze wyznanie miłości jakie znam.
- Ale cud się stał, że w ogóle to powiedział.
- ……… roześmiałam się. Absolutna prawda. Piotr należy do tych, którzy nie wyznają miłości. Swoją miłość pokazuje w czynach.
- Nie będzie pierwszych dni, przejdzie od razu do drugiego – powtórzył Ojciec.
- Przywrócisz Mój wieniec laurowy na Ziemi.
- Wieniec laurowy to zwycięstwo.
- Razem wszystko zrobimy.
- Fala się już zaczęła ? – Piotr dalej.
- Zobaczysz jak się zacznie.
- Jednego nie rozumiem – wtrącam się na chwilę.
- Jeśli pokażesz, że Ojciec jest Prawdą to jakim cudem dojdzie jeszcze do wojny ? Powinni się bać wojen, powinni się zmienić.
- To jest pięć minut. Do zapomnienia.
- Pięć minut dla tych, którzy oczy otworzą.
- Dlatego drzwi są ledwo otwarte.
- Iluż to ludzi spadało z mostu ?
Mimo, że masz tak wielkie możliwości skupiaj się na modlitwie, zwykłej pomocy innym ludziom. Czcij Ojca za to, że dał Syna swego, bo drogę zgubisz, nie pozwól się zwodzić. Sam widziałeś most, wszyscy spadli, ty się spiąłeś. Piotr niedawno miał sen, w którym przechodzi most nad przepaścią. Za nim szło wielu ludzi, ale tylko jemu udało się przejść na drugą stronę. Identyczny sen miałam mniej więcej 10 lat temu. Szłam przez most utworzony z lin, taki typowy często spotykany w górskich regionach na całym świecie. Ledwo doszłam na drugą stronę, gdyż tak wszystko się trzęsło i chwiało, a jednak mi się udało. Kiedy postawiłam nogę na przeciwległym brzegu most z ludźmi się zerwał i opadł w przepaść. Nie rozumiałam tego wcześniej, a dzisiaj dostałam wskazówkę. Nie pozwól się zwodzić... Módl się do Stwórcy o pokój, módl się za Syna, zszedł On do piekła, zabrał dzieci Adama i Ewy, by od tej pory każdy miał szansę. Droga do Ojca jest trudna, ale prosta. Modlitwa, czynienie dobra.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/06/28/milosc-jest-wazna-ale-najwazniejsza-jest-rownowaga/
- Chodzi o to, żeby było ich więcej – … którzy nie spadną.
Poszliśmy na spacer. Dzisiaj Święto Wojska i nieoczekiwanie w centrum miasta natrafiliśmy na ekspozycję najnowocześniejszego polskiego uzbrojenia. Piotr oczywiście ciągnął mnie od stanowiska do stanowiska i …
- Kupiłbym i ten laser i tamten karabin snajperski – mówił podekscytowany.
- Dla bezpieczeństwa.
- Ja jestem twoją tarczą, bronią, wszystkim.
Dopisane 10. 02. 2021 r.
- Teraz Ja.
Widzenie Maryi z ramionami rozłożonymi nad Ojcem i Chrystusem jest wydaje się wyjątkowy. Nie spotkałam się z czymś podobnym wcześniej i przez moją głowę przeleciała też myśl, czy to nie jakaś herezja. Dlatego wczoraj zdecydowałam się po prostu spytać samego Ojca.
- Ojcze, co to znaczy ?
- A czy ty nie trzymasz wiele spraw swego męża ?
- ……… – zamurowało mnie. Piotra też. W pierwszym momencie nie zrozumieliśmy kontekstu.
- Zobacz jak cię słucha.
I wtedy olśnienie … Muszę to odnieść do swojego życia. Moja rola polega na wspieraniu Piotra, odsuwaniu problemów, które mogę odsunąć. Słuchanie bolączek moich dzieci, rodziców, znajomych i ich rozwiązywanie lub szukanie pomocy u Piotra, jeśli to jest niezbędne. Jednym słowem jestem jak każda normalna matka. W tej wizji taką rolę ma również Maryja, jej fartuszek gospodarski to symbol Matki nas wszystkich. Przecież modląc się prosimy; Pod twoją obronę uciekamy się … Maryja wstawia się za nas do Ojca i Chrystusa, jako matka. I słowa Teraz Ja mają jeszcze większe znaczenie. Przez Maryję szybciej trafimy do Ojca i Chrystusa.