Nikt z was nie jest czysty i niewinny.

04. 03. 23 r. Warszawa część 2.

  • Pierwotne wyliczanie jest właściwe.
  • Masz się uspokoić co do daty.
  • ……… – ulżyło mi.

Ciągle o tym myślę; jak mogliśmy się tak pomylić !!! Piotr zaczyna mi wmawiać, że źle usłyszałam, sprawdzam jednak swoje zapiski, które zrobiłam zaraz po obudzeniu, bo one są najbardziej wiarygodne i jest na pewno 216.

  • Masz się w ogóle uspokoić.
  • Mówię ci 3 razy, w ogóle !
  • Patrz na Azję.
  • ??? …

Piotr jak gdyby nić mówi, że do ciasta potrzebuje mąki …

  • Po co rozważać nad tym, co od diabła pochodzi ?
  • Po to dałem zboże, dałem ziemię …
  • A z czego jest zrobiony chleb, który widziałaś ? Z robakami ?
  • Z mąki. Ojciec sam uprawia ziemię, daje ziarno.
  • To jest tak, jak z tym kościołem …
  • Niby chronią Mego Syna, a teraz co ?
  • Nawet nie pozwolą się pomodlić.
  • Czy Mój chleb był z prawdziwej mąki ?
  • To co masz do rozważania, Ola ?
  • Po co te pytania, co jest oczywiste ?
  • Niech je ten twój kolega, który cię atakuje, bo jemu się pewnie spodoba – … Styki.

Wracamy do domu przez zatłoczone centrum …

  • Warszawo, tyle mi dałaś – Piotr nagle do siebie.
  • Warszawa przyciągnęła ciebie dla twojej przemiany.
  • Oooo …. Niewątpliwie … – pomyślałam.

Przygotowuję się do obiadu.

  • Nie żałujcie sobie miodu.
  • Czy taką biedę dalej chciałabyś klepać ?
  • ……. – uśmiecham się, robię dzisiaj troć, mamy też kawior z troci.
  • Ma proteiny – dodaje Ojciec.
  • Jedz miód, ptaszyno Moja.

Serce mi się ścisnęło, rozpływam się …


Wieczorem.

  • Powiedz mi, jak Ojciec ogarnia tych wszystkich ludzi na świecie …
  • We wszechświecie ! – poprawiam Piotra. Od czasu kanciastogłowego na świat patrzę już znacznie szerzej.
  • Dla was mam extra czas.
  • . Czy ja przeżyję do maja ? – Piotr nagle.
  • Przyszła do niego ciotka, by uratować ciepło, a on pyta, czy przeżyje !?
  • Przeżyjesz, kwestia tylko jak.
  • Zauważ, ciotka ciotce nierówna …

Roześmiałam się. Faktycznie, różne bywają ciotki;

Osoba, która złorzeczyła całej rodzinie … Między sobą przez lata nazywaliśmy ją „ciotka”. Przez plotki inni sąsiedzi od nas się odwracali, ale sytuacja się zmieniła, gdy ciotka się wyprowadziła. Jakby im z oczu ktoś zerwał bielmo. Www.rozmowyzniebem.pl/wp/2023/03/06/zemsta-jest-dla-glupcow/
  • Ojcze, jak tak dalej pójdzie, to ten twój Meti będzie naprawdę szczerbaty.
  • I łysy …
  • ……… – roześmialiśmy się w trójkę.


05. 03. 23 r. Warszawa.

  • Ojciec powiedział wczoraj Patrz na Azję. Ciekawe co to znaczy …
  • Widzę tam wielki lej … Ziemia będzie się zachowywać jak woda … Nie rozumiem tego.
  • Nikt tego nie powstrzyma.
  • Od wczoraj słyszę immortal

Sprawdzam na wszelki wypadek. Znaczy nieśmiertelny, ale także o dziwo …

  • Wooow, wiekopomny ! A Ojciec powiedział niedawno wiekopomny.
  • Robię codziennie egzorcyzmy. Mówię Jezu Chryste zmiłuj się nad nami parę razy i Ojciec mówi mi …
  • Modlisz się za nich ?
  • Tak.
  • Modlisz się za siebie ?
  • ??? …
  • Zrób za siebie.
  • ??? Ojcze, to za siebie też trzeba ? To jest ważne ? – dopytuję, bo to dla mnie coś nowego.
  • Imienne wskazanie, tak.
  • Nie myślałam o tym.
  • To pomyśl o tym na sam koniec. Nie żałuj sobie.
  • Nigdy dotąd się za siebie nie modliłam – zamyśliłam się.
  • Kolejna lekcja, czyli kawa nie była bezpłodna ?
  • …….. – uśmiecham się. Tak długo milczeliśmy, że pomyślałam, iż już nie porozmawiamy.
  • Wydawało mi się, że modlenie się za siebie to … egoizm, brak pokory.
  • Niepotrzebnie. Tak, jak słyszysz „wspomnij o Mnie”, tak wspomnij o sobie.
  • Proszę cię, bo nikt z was nie jest czysty i niewinny.
CDN … 

Bóg chce słowa „równowaga”.

26. 02. 23 r. Warszawa.

  • W czwartek idę rwać tego zęba – Piotr lekko przestraszony.
  • Ciesz się, że przyszła (ciotka), kiedy było ciepło, a nie gorąco.
  • Sam byś wiedział …
  • ………. – roześmiałam się, to prawda.
  • Tak by cię bolało, żebyś wiedział. Naprawdę ciesz się.
  • Ty bardziej, że musiałabyś tego wysłuchiwać.
  • ………. – kiwam głową ze zrozumieniem śmiejąc się nadal. Niesamowita sprawa ta „ciotka”.
  • Szczerbaty chodzić nie będziesz, a usuniesz problem.
  • … Gdybym nie wyrwał, to by poszło mi na oko i serce, pokazali mi teraz.
  • Widziała, co jest teraz i co będzie za jakiś czas.
  • Hmm … Zobacz, tutaj przyszła, a przed zawałem nie przyszła … – dotarło do mnie.
  • Kiedy trzeba, to mówię, a kiedy nie trzeba, to nie mówię.
  • … ??? … To znaczy, że ciotka to też Ojciec ? Czy mówi przez ciotkę ? – pomyślałam. 
  • Nie chcę kolejny raz ci życie ratować. Wtedy byłam zdana na swoją intuicję, a boję się, że kiedyś może mnie zawieść.
  • Ale masz Doradcę, pamiętaj.

Obejrzałam wczoraj film https://www.youtube.com/watch?v=K1NZ4_zdHFY i sprawa Jadwigi wróciła jak bumerang.

- Pomieszkuje w tobie ktoś z przeszłości … 
- … Ande…gaweńska …, słyszę. Przypominasz sobie … 
Gały wytrzeszczam zaskoczona totalnie … 
- Czy wiesz dlaczego Jadwiga tak głęboko wierzyła w Chrystusa? 
- Bo była blisko wcześniej Niego. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/05/19/pan-bog-na-ciebie-juz-czeka/ https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/03/20/nasz-swiat-jest-piekny/

Coś sobie przypomniałam.

Kilka lat temu w obecnym warszawskim mieszkaniu mieliśmy problem z rurą odprowadzającą wodę z prysznica. Rura się czymś zatkała i prysznic musiał na jakiś czas zostać z użytku wyłączony. Nie mogliśmy się kąpać, do mycia służyła nam duża miska. W sumie nie było to zbyt uciążliwe, można było się przyzwyczaić, ale Ojciec żartował ze mnie czasami, że kiedyś była taka Jadwiga, co też się nie kąpała i mam teraz podobnie. Naprawdę potraktowałam to jako żarcik i nawet nie sprawdziłam. Oglądając ten film roześmiałam się głośno, że po latach dostałam właśnie Ojca słów mocne potwierdzenie. 

A potem przeczytałam artykuł i uśmiech zszedł mi z twarzy na długo … 

Polska władczyni, o której mowa stroniła od wszelkiej higieny. W myśl zasady: „częste mycie, skraca życie”, jedynie z okazji wielkich świąt zażywała kąpieli. Chodzi oczywiście o historię Jadwigi Andegaweńskiej, która nawet w ciąży pościła przez długie dni. Zasady, do których się stosowała, nie pomogły ani jej, ani dziecku. (…) Niektóre zapiski kronikarskie wspominają, że poród królowej Jadwigi to były ogromne katusze. Królewskie dziecko, dziewczynka urodziło się dokładnie 22 czerwca 1399 roku. Otrzymała imię Elżbieta Bonifacja. Swoje pierwsze imię odziedziczyła po babce, matce Jadwigi – Elżbiecie Bośniaczce, a drugie otrzymała na cześć papieża Bonifacego IX, który w liście z 5 maja 1399 r. zgodził się być ojcem chrzestnym dziecka. Jednak kościelny protektorat nie pomógł. Dziewczynka zmarła po trzech tygodniach, jednak nie podano tego faktu matce. Dwórki zataiły to przed nią. Jadwiga w czasie porodu prawdopodobnie straciła dużo krwi, opadła z sił. Wielu historyków wskazuje, że doszło do gorączki połogowej, która była następstwem ciężkiego porodu i bezpośrednią przyczyną śmierci. Owym gwoździem do trumny dla Jadwigi miała być właśnie informacja, że jej ukochana córeczka nie żyje. https://www.edziecko.pl/rodzice/7,79361,28963766,polska-wladczyni-nie-myla-sie-czesto-i-poscila-w-ciazy-dworki.html

Ciekawe … Dlaczego Jadwiga tak bardzo unikała kąpieli ? Przecież to czysta przyjemność. Przecież jako królowa miała możliwości i powinna się kąpać. Dlaczego więc ? Zaczęłam drążyć dalej …

Święty Hieronim nauczał, że „ten, kogo chrzest oczyścił, nie musi się kąpać raz drugi”. Nakłaniał kobiety, by w trosce o swoje dusze psuły przyrodzoną krasę „rozmyślnym zaniedbaniem”. Za jego radą poszło wiele średniowiecznych arystokratek. Czy polskie władczynie też były na bakier z higieną? Średniowieczny Kościół odróżniał potrzeby higieniczno-medyczne, związane z kąpielą, od rozrywek i przyjemności, jakich często zażywano w łaźniach. Nie nawoływał do przesadnego dbania o siebie. We wczesnych wiekach średnich kąpiele były wręcz zakazane w niedziele i święta. Wszystko po to, by nie odwracać uwagi od spraw ducha. „Cóż mamy rzec o tych, które dbają, aby ich suknie dobrze pachły; […] by włosy żegadłem zakręcano; jedzą wonności, by z ust im pachło; ściskają szyje i nogi, a szaty ich wszystkich z krwi i potu ubogich” – grzmiał z ambony kaznodzieja Maciej z Książa. Brudne ciało – czysta dusza Przykład szedł często z góry, czyli od świętych i błogosławionych ascetów i ascetek, popadających w umiłowanie brudu. Naśladowały ich polskie średniowieczne władczynie, szczególnie w XIII wieku. https://ciekawostkihistoryczne.pl/2017/06/28/higiena-sredniowiecznych-krolowych-czy-nasze-wladczynie-smierdzialy/ https://ksiazki.wp.pl/czysta-grzesznica-i-brudna-swieta-jak-czesto-kapaly-sie-kobiety-w-sredniowieczu-6578816743381856a

Ludzie średniowiecza stronili od kąpieli, bo kierowali się wiarą, a Jadwigi wiara była wieeeelka. Można by zawyrokować, że nic też dziwnego, że pojawiły się komplikacje poporodowe. Można by zawyrokować, że jej wiara ją zabiła. A właściwie zabiła dwie osoby, bo przecież i dziecko.

  • Ojcze, dlaczego tak ? – jestem trochę rozgoryczona. 
  • Zobacz na Piotra …
  • Kiedy odchodzi od pracy, jest blisko Nas.
  • Kiedy jest blisko Nas, proza go woła.
  • Dla równowagi … Czyli potrzebny złoty środek pomiędzy jednym, a drugim …
  • Kiedy jesteś blisko Nas, nie zapominaj o twoim świecie, masz obowiązki.
  • Gdybym chciał, żebyś kontemplowała, to byś była w zakonie.
  • Bóg chce słowa „równowaga”.
  • Robiąc swoje życie, pamiętaj o Ojcu.
  • Pamiętając o Ojcu, pamiętaj o życiu.
  • Jadwigę zabił brak zdrowego rozsądku.

Czyli … Gdyby się faktycznie regularnie kąpała, raczej by przeżyła, a tak doszło do zakażenia. Czyżby jedna z zagadek historycznych została rozwiązana ? A może jest to wiedza znana, tylko jakoś tak głupio szczerze i otwarcie pisać o świętej … Z ciekawości przeanalizowałam biografię Jadwigi i zauważyłam, że to Jan Paweł II wyniósł ją na ołtarze. Znowu JPII ! … Jadwiga, Faustyna, dziwne …  https://historia.interia.pl/kartka-z-kalendarza/news-8-czerwca-1997-r-jan-pawel-ii-kanonizowal-krolowa-jadwige-an,nId,1439327


Nie sądziłam, że poprzez Jadwigę dojdziemy do punktu, że zacznę się zastanawiać; zdrowy rozsądek, czy ślepa wiara. Covid jak szkło powiększające obnażył ten problem w naszym społeczeństwie idealnie. Nie zapomnę nawoływań z ambony niektórych księży i youtubowych proroków, którzy z całą stanowczością twierdzili, że tych, co wierzą Covid nie dotknie. A już na pewno nikt z nich na to nie umrze. A potem słyszę, że wikary umarł pod respiratorem. A potem słyszę z ust samego księdza Bliźniaka, że jednak zachorował i to ciężko i jest zdziwiony … Taaa … Może ten Covid był potrzebny także po to, aby niektórym wrócił zdrowy rozsądek ?

Niedawno na homilii usłyszałam piękne zdanie. Był to komentarz do …

ŁK; Marta i Maria 38 W dalszej ich drodze zaszedł do jednej wsi. Tam pewna niewiasta, imieniem Marta, przyjęła Go w swoim domu. 39 Miała ona siostrę, imieniem Maria, która usiadłszy u nóg Pana, słuchała Jego słowa. 40 Marta zaś uwijała się około rozmaitych posług. A stanąwszy przy Nim, rzekła: «Panie, czy Ci to obojętne, że moja siostra zostawiła mnie samą przy usługiwaniu? Powiedz jej, żeby mi pomogła». 41 A Pan jej odpowiedział: «Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, 42 a potrzeba [mało albo] tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona».

Jedna bardzo kocha i słucha. Druga się krząta, pracuje, ale czy to znaczy, że nie kocha także ? To jest po prostu inny język miłości. Ona chce dać z siebie to, co ma najlepsze. 

Bóg chce słowa „równowaga” … 

Habemus Papam.

25. 02. 23 r. Warszawa.

Zauważyłam, że od jakiegoś czasu w soboty Piotr robi się znacznie bardziej medialny, mistyczny niż w innych dniach. Zapewne dlatego, że wtedy nie pracuje i głowa odpoczywa. Na przykład dzisiaj … Ledwo wstaje, siada do mszy o 7.00 (TV) i od razu widzi …

  • Ten konflikt na Ukrainie niedługo się chyba skończy. Widzę, że wielu ludzi ginie po obu stronach. Przyjdzie mgła ze wschodu i ona zrobi porządek …
  • ??? Tak dosłownie mgła ?
  • Tak mi pokazano.
  • A do Polski dojdzie ?
  • Wyrywkowo, właściwie ona ominie Polskę – sam jest zdziwiony.
  • Habemus Papam …
  • ???

Zatrzymaliśmy się w rozmowie nie rozumiejąc do końca, co mogą znaczyć te słowa akurat teraz. To już kolejny raz Habemus Papam …


Piotr opowiada o egzorcyzmach.

  • Gdy dodałem do modlitw tych dwóch ostatnich (Lewiatan i Behemot), na początku oni byli znacznie więksi niż pozostali. Niewspółmiernie więksi od innych. Czułem ich wielkość, z czasem stali się tacy jak inni.
  • Może dlatego, że to oni sieją teraz spustoszenie wśród ludzi najbardziej ? – … bo są odpowiedzialni m.in. za sferę związaną z seksem.
  • Niekoniecznie … – był sceptyczny.
  • Wiesz dlaczego robię egzorcyzmy ? Co mnie zmobilizowało ?
  • Nooo ? – sama jestem ciekawa.
  • Bo usłyszałem w kościele … „Bo nie będziesz Mi się podobał” … Wiedziałem, że było to do mnie.

«Jeszcze bowiem chwilka, i przyjdzie Ten, który ma nadejść, i nie spóźni się. A mój sprawiedliwy dzięki wierze żyć będzie, jeśli się cofnie, nie znajdzie dusza moja w nim upodobania».

  • Widzisz jaki tchórz ?
  • ………. – roześmiałam się.
  • I coś dziwnego się z czasem stało … Mam radość w trakcie robienia egzorcyzmów … Dobrze, że Ojciec wszystko widzi.
  • … Muszę się aż uszczypnąć, bo nie wierzę. 
Zdjęcie z filmu „Egzorcysta papieża” .

Pojechaliśmy do „naszego krzyża”. Nasze kwiatki stoją tam nadal.

  • Chrystus podszedł do ciebie i pocałował w czubek głowy.
  • ……. – wzruszyłam się.
  • A ty ? – pytam.
  • Dotknął mojego ramienia – … i był chyba rozżalony, że tylko tyle.
  • Pocałował jako niewiastę.
  • Podziękowanie za kwiatek ?
  • Za wszystko.
  • Ojciec błogosławi twoje pisanie.
  • Bo występujesz w obronie Ojca i piszesz prawdę.
  • To jest odpowiedź na twoje rozliczne pytania, ale nie wszystkie.

Na kawie. Tłumaczę Piotrowi, że egzorcyzmy to nie przypadek. Jeśli nadchodzi „Kaptur”, a „Kaptur” kojarzy się z modleniem, to nie dziwota, że zaczął egzorcyzmy.

  • A ty wiesz co znaczy „poświęcona człowiekowi” ? – pyta mnie figlarnie.
  • Że niby mam ci słuuuużyć ? – pytam podniesionym głosem, ale z nutką ironii.
  • Kilka razy życie ci uratowałam, naprowadzałam na właściwy kierunek, wystarczy – przypominam mu błyskawicznie.
  • Jaką chcesz zapłatę za to ?
  • Zapłatę ? Mówiąc szczerze robię tylko to, co mi Ojcze każesz, co jest zapisane … – … bo nie miałam żadnego wyboru, chciałam dokończyć, ale zamilkłam.
  • A moglibyśmy troszkę pograć …
  • . A nie tak walić prosto z mostu ? – roześmiałam się.

Fakt, walnęłam prosto z mostu, a Ojcu chodziło o potyczki słowne. Ale prawda jest jednoznaczna. Zrobiłam dokładnie to, co miałam zrobić według Ojca planu. Jeśli więc robiłam według planu, to jak mogę oczekiwać zapłaty ? 

  • Ojcze, jedziemy po tort. Co Ty na to ? – pytam, że może nam zakaże.
  • A nie wiem, właśnie wyjeżdżam.
  • A dokąd ? – Piotr zaniepokojony.
  • Jeśli ci powiem, to i tak nie uwierzysz, będzie rodzić wiele pytań.

Pewnie to żart, ale przypominam sobie jedną wizję Piotra sprzed wielu lat. Była krótka, ale treściwa. Widział Ojca siedzącego na Swoim tronie. W pewnym momencie Bóg uniósł się w powietrzu i odpłynął. Odpłynął do innego wymiaru, jak to określił Piotr.

  • Zostawił mnie, zostawił ! To Ojciec pracuje też gdzie indziej ? – był rozgoryczony. 

Tak mnie wtedy rozśmieszył tym ludzkim „pracuje”, że zaplułam się ze śmiechu. Jednak po chwili przyszła refleksja, że może to Niebo, które czasami widzą ludzie, to jedno z wielu podobnych „Niebów”, które istnieją ? Hmm … Jeśli są inne cywilizacje, a są, czyż one także nie mają swojego „Nieba” ? 

  • Brak mi słów, aby skomplementować Ojca … Jego wizje, to wszystko … Brak słów … – zaciął się w pół zdania.
  • Cieszę się.

Po południu oglądamy ciekawy film o dzieciach, które mają nadnaturalne moce. Ostatnia scena robi największe wrażenie. https://www.youtube.com/watch?v=kqSdr-an88U  

  • Ola, dobrze, że on nic nie potrafi.
  • Nie byłaby piaskownica, a Ziemia.
  • Sędzia, a nic nie widzi.

Sędzia … Przeglądając internet ma się wrażenie, że ewidentnie coś wisi w powietrzu … Codziennie gdzieś na świecie są trzęsienia ziemi, lokalne kataklizmy, UFO lata w tą i wewte … 


Na koniec zaczęliśmy wspominać Irenkę.

  • Ciężkie życie miała.
  • Za to teraz jest szczęśliwa.
  • Szczęśliwa to mało powiedziane, jest przeszczęśliwa.

Zbliża się wiekopomna chwila.

22. 02. 23 r. Warszawa.

Idąc na kawę, tuż przed nosem Piotra spadła na chodnik, dosłownie chyba z nieba, bo nie wiem skąd, biała duża kość. Wielki biały gnat. Nie ma tu mieszkań, sklepów i biur, rano 7.30, dlatego z nieba, bo naprawdę nie wiem skąd.

  • O mało w głowę nie dostałem – Piotr wkurzony i rozgląda się, kto rzucił, ale nikogo nie ma.

Machnął ręką i szybko odeszliśmy.

  • Czy to coś znaczy ? – pytam przy kawie.
  • Jaśniej się nie da.
  • ??? Naaaprawdę ? Kości zostały rzucone ? – pytam zaskoczona żałując, że zdjęcia nie zrobiłam.
  • Już nic nie można zatrzymać.
  • Żaden lament, żadne modlitwy …
  • Coś się ze mną stanie, skończy …
  • Już dość się nacierpiałaś z nim, wszystkie te obiecanki cacanki …
  • ……… – nie wiem, czy się roześmiać. Milczę na wszelki wypadek. 
  • Co ty zrobisz, jak ja zniknę ?
  • Nie strasz jej. On chciałby się ulotnić, Ola.
  • Nie z Nami takie numery … – zażartował Ojciec.

Nie było nam do śmiechu, nadal. Zapadła cisza.

  • Ojcze, mogę prosić o ostatnie słowo na dzisiaj ? – pytam, bo kawa się kończy.
  • Amen.
  • ……….. – uśmiecham się przygaszona.
  • Bądź spokojna i bądź zdrowa.
  • Zrobiłaś dobrą robotę, byłaś w kościele, mówiłaś wedle tego, co usłyszałaś.
  • Zaliczam ten dzień.



23. 02. 23 r. Warszawa.

Rozmawiamy o wizji, którą doceniam tak naprawdę dopiero teraz.

19. 06. 14 r. Szczecin.  Piotr miał rano ciekawą wizję. 
- Byłem w kuchni w rodzinnym domu, byli moi rodzice, ty i dzieciaki. Byliście na I piętrze. Spojrzałem w okno i zobaczyłem piękne słonce. Odwróciłem się do rodziców, coś tam powiedziałem i potem znowu spojrzałem w okno. A wtedy zobaczyłem wielką falę wysoką na wiele metrów, która szła w stronę domu, byłem przerażony. Kiedy doszła do domu, właściwie nic nie uszkodziła, tylko trochę go naruszyła. Zaraz po niej przyszła ogromna fala i wiedziałem, że tego nie przeżyjemy. Zalała nas woda, ale dom obrócił się do góry nogami i zamienił się w łódź, obrócił się do góry nogami jeszcze raz i kiedy fala odeszła, dom stanął na swoim miejscu z powrotem.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/06/16/biblia/
  • Ktoś mi przypomniał tą wizję dzisiaj – i sama się roześmiałam zaraz, bo właśnie pisałam ….
-Ktoś słucha naszej rozmowy teraz. 
-Ktoś ?! Ktoś ?! Ola, napisz przez dużą literę Ktoś … 
-… Nie ktoś, tylko Ja ! 
-Ja to Ja, ty to ty. Kto jest głupi ? Ja, czy ty ? 
-… To niemożliwe, by Ojciec był taki żartowniś – Piotr rozbawiony. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/02/20/pokoj-z-toba/
  • Ból brzucha ze strachu poczułem. Wiesz, co to znaczy dom do góry nogami ? Wszystko do góry nogami w naszym życiu … – Piotr baaaardzo serio.
  • A może w „216” pojedziemy sobie nad morze ? Możemy jechać nad morze ? – pytam Ojca zaczepnie.
  • Weźcie Mnie …
  • Widzisz ? Nic się takiego nie zdarzy …

Wieczorem.

Niewiele z Ojcem ostatnio rozmawiamy, więc na nic już dzisiaj nie liczę. A jednak … 

  • Zbliża się wiekopomna chwila.
  • Nastanie sprawiedliwość.
  • Kozioł zostanie ukarany.
  • Kozioł i jego pochlebcy, wyznawcy.
  • (Zostanie) strącony, zamknięty. 
  • Śmierdzący cap.

Wszystko się może zdarzyć …

15. 02. 23 r. Warszawa – Szczecin.

Piotr kupił ciasto na drogę ….

  • Ty nie masz męża, a mężusia. A wiesz co znaczy mężuś ?
  • ?
  • Ptasie mleko masz pod nosem.

Piotr przypomina sobie moją wizję z gospody o aniele z pięknymi włosami.

  • Zachowywał się tak, jakbyś się witał z bratem, który ma amnezję. On cię znał doskonale, a ty go, jakby w ogóle. Jakbyś nie mógł sobie przypomnieć, kto to jest.
  • To nie jest jego brat.
  • Nie ?
  • Przyjaciel.
Gdzieś w górach, w jakimś dużym pustym pomieszczeniu, przypominającym góralską gospodę, stała pośrodku góralska ława. Siedział przy niej mężczyzna z czarnymi lekko kręconymi i lekko długimi włosami, miał niebieską koszulę. Czekał na nas. Kiedy weszliśmy do tego pomieszczenia ten mężczyzna się podniósł i wyraźnie uradowany podszedł do Piotra. Przywitał go jak dawno niewidzianego przyjaciela. Objął Piotra ramionami i przytulił się do niego. Mężczyzna był tak radosny i szczęśliwy, że ciągle nie przestawał się uśmiechać, wciąż szczerzył swoje piękne, białe zęby. Miałam wrażenie, że chciał Piotrowi za coś podziękować i jest mu po prostu wdzięczny. Piotr był jednak mniej wylewny, bo stał nieruchomo chyba zaskoczony tą sytuacją, albo nie wiedział do końca kto to jest. Choć wszystko odbywało się bez słów wiedziałam, że On chce powiedzieć udało się. Tylko tyle i aż tyle. 
https://osaczenie.pl/wp/2016/04/26/aniol-w-niebieskiej-koszuli/ 

Jedziemy chwilę …

  • I po Walentynkach, a całuśki zostały.
  • …….. – uśmiecham się. Ja mówię caluśki, nie całusy.
  • Dzisiaj robiłam różaniec i Koronkę …
  • Robi wielką moc.
  • No nie wiem, ty masz większą moc.
  • Mam to, co Ojciec da. Twoje modlitwy na pewno też działają w 100 procentach.
  • Nie w 100, a 1000 procent.
  • Może wreszcie zrozumiałaś chemię niebiańską.
  • … Dobrze, że wymieniasz te dwa demony.
  • ??? … – patrzę na Piotra pytająco.
  • Wywalałem gacki wczoraj i zacząłem wymieniać dwa nowe po imieniu. Lewiatana i Behemota, są w I Księdze Henocha.
  • Czuli się lekko bezkarni.
  • Jak ci było podczas różańca ?
  • Na początku trudno, potem łatwiej ?
  • Tak ! – jestem zaskoczona, bo tak właśnie było.
  • Na początku przeszkadzali, a najgorzej zacząć, bo najmocniej naciskają.

Naciskają, żeby myśleć o czymś innym, żeby się mylić, żeby ziewać, itd.

  • Słowo do Maryi i puszczają ….
  • . Hmm … Gdyby to było takie proste – pomyślałam.
  • Ojcze, jak się czujesz ? – Piotr raptem.
  • … Spojrzał na mnie spod oka …
  • Tu strzyka, taam strzyka, ale generalnie dobrze.
  • Tyyyyle lat masz Ojcze, to nie dziwota – roześmiałam się.
  • Ale jakoś się trzymam.
  • … Masz podziękowania, że ładnie zrobiłaś różaniec.
  • To się nazywa prawdziwy przyjaciel, prawdziwa z was „wybuchowa para”.
  • Naprawdę, niezłe towarzystwo dla niektórych.
  • . Fajnie jest czuć Boga, bezcenna chwila. Nic się nie liczy – Piotr wzruszony.
  • Rozpływam się.
  • Ale to jest prawda, to nie do opisania jak się dusza wtedy czuje.
  • ……… – doskonale go rozumiem.

Rozmawiamy, czy coś się zdarzy, czy nie ….

  • Tak bardzo chcesz, aby wojna się skończyła.
  • Dlaczego się nie kończy ?
  • Pewnie plany są jakieś większe … – wzdycham.
  • Wszystko się może zdarzyć …
  • Trzeba cierpliwie czekać – Piotr spokojnie. 
  • Ja nie narzekam, on wiecznie narzeka.
  • Wiesz, że dwie połówki brzoskwini są takie same ?

O naszym samochodzie. 

  • To jest ostatni rok jazdy twoim Audi.
  • Mi się dobrze nim jeździ.
  • A co Mnie to kosztuje ! … To tylko Ja wiem.
  • Czyli w daleką trasę lepiej nie jechać ?
  • Zdecydowanie nie.
  • A do Kazimierza ?
  • A co chcesz tam szukać ? Chlebaka?
  • Hmm … Czy coś się zmieni w tym roku ?
  • Ahoj przygodo.
  • No nieeee… – Piotr zrezygnowany.
  • Nie nadążam za Ojcem …. – roześmialiśmy się. Widocznie mówić po prostu nie chce. 

To jest karuzela życia.

14. 02. 23 r. Warszawa, część 2.

Wieczorem.

Piotr poszedł na egzorcyzmy. Zauważam, że robi je coraz dłużej. Gdy przyszedł po godzinie …

  • Z okazji Walentynek mam ci przekazać słowa umiłowania od Ojca.
  • Od wszystkich.

Rozpływam się myśląc jednocześnie, że może to święto nie jest jednak takie bez sensu.


Oglądamy TV.

  • Myślałam, że wojna będzie krócej – mówię z żalem. 
  • A Ja myślałem inaczej.

Widzę reklamę zapowiadającą emisję trylogii „Ojca Chrzestnego”. Pojawia się tam scena z III części, gdzie pod mostem wisi szef banku watykańskiego. Przypomina mi to natychmiast dokument „Dziewczyna z Watykanu”, który również wspomina o tym incydencie. Opowiadam Piotrowi krótko o co chodzi …

  • Jak to wyjdzie na wierzch, cała prawda, to może być ten upadek Watykanu.
  • To już nie ma znaczenia.
  • ??? Dlaczego nie ma ? – pytam od razu.
  • Piszesz i nie wiesz ?
  • W końcu te ptaszki zapowiadane muszą przylecieć.
  • A co ptaszki czasami podrzucają ?
  • … Jajko ?

Może chodzi o to. Jest pewne powiedzenie. Podrzucić komuś kukułcze jajko – obarczyć kogoś załatwieniem kłopotliwej sprawy, której samemu nie chce się załatwić.

  • To jest karuzela życia.
  • Wiesz, że jak za bardzo się kręci, można wypaść ?


Wyłączyliśmy telewizor. Mam nadzieję, że rozmowa będzie trwać dalej mimo, że już prawie 23.00.

  • Pełno UFO jest nad Ziemią, tylko ich nie widzimy …. – Piotr nagle.
  • Są dobrzy, widzę jak się śmieją, uśmiechają szeroko …
  • Pełno ? Skąd wiesz ?
  • Widzę. Otwiera się okienko w przestrzeni i już są …. Pyk, pyk … – strzela palcami, chce mi pokazać jak szybko.
  • Po co ? – pytam.
  • Na pewno nie przylecieli na ryby.
  • ……… – roześmialiśmy się. 
  • Jak wyglądają te statki … ?
  • Niektóre jak trójkąty, a niektóre jak … migdały, takie spłaszczone … Boże … Ale oni mają chude szyjki ! … Cieniutkie … – rozczulił się widząc, że to takie słabe jest i łatwo złamać.
  • Bardzo kulturalne istoty, telepatycznie się porozumiewają. Duuże, piękne oczy … Podobni do ludzi w sumie …, ale głowy mają wydłużone … Cieńcy, chudzi, ale ładni … – znowu się rozczulił.

Piotr ma już coś takiego w sobie, że jak widzi kogoś chudego, to chciałby go karmić na siłę.

  • Ale to nie są ci z wąsikiem ?
  • Nie, inni.

Czy to są ci sami ?

-Gdy wczoraj oglądaliśmy film, ty nie widziałaś, ale w pokoju pojawiła się bardzo wysoka istota, nie anioł, ale UFO. Miał ponad 3 metry, był strasznie chudy, taki patyczak, miał mocno wydłużoną głowę. Powiedział 
-… Jesteśmy waszymi braćmi, starszymi. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/02/20/pokoj-z-toba/
  • No dobra, ale po co są tutaj ?
  • Zostali wezwani.
  • ??? Wooow … – niesamowite.
  • Wyżej ponad Ziemią są wielkie statki-matki, ooogromne … Jeden jest większy niż sama Ziemia … Mógłby nawet „pożreć” Ziemię, tak jest wielki … Jak to możliwe ?…. – Piotr trochę jakby się przestraszył.

Zastanawiające, bo w mediach ostatnio bardzo dużo o UFO; https://www.wprost.pl/swiat/11093161/chiny-przygotowuja-sie-do-zestrzelenia-ufo-urugwaj-bada-migajace-swiatla-na-niebie.html https://wiadomosci.wp.pl/tajemnicze-obiekty-nad-usa-biden-powoluje-nowy-zespol-6866349290171008a

  • Walentynki dzisiaj.
  • . Ale to amerykańskie święto …
  • A wiesz, że Walenty to rosyjskie imię ?
  • Hmm …. – nie wiedziałam.
  • Ojciec jest dzisiaj szczęśliwy, widzę jak tańczy.
  • Ciekawe dlaczego …
  • Jestem szczęśliwy, bo jestem dzisiaj szczęśliwy.
  • A tyle nieprawości Ojcze wszędzie …
  • Przez sekundę o nich zapomniałem.

Czasu zatrzymać nie możesz.

12. 02. 23 r. Warszawa.

Na niedzielnej kawie.

  • Byłem dzisiaj z wizytą w piekle, chciałem porządek zrobić, ale Ojciec do porządku mnie przywołał mnie … 
  • ??? Jak ?
  • Eliaszu, nie !

Zamilkliśmy. Mooocne …

  • Dzisiaj Ojca nie ma, poszedł gdzieś … – Piotr w zamyśleniu.
  • Poszedł na spacer ? – śmieję się.
  • Pewnie tak … – nadal bardzo poważnie.
  • No to nie porozmawiamy – ja na to.
  • Z czego tak wnioskujesz ?
  • Oooo, Tata ze spaceru wrócił ? – wyrwało mi się.
  • Słyszę spacerując.
  • ………. – roześmiałam się szczęśliwa.

  • Nie sądzę, by coś się w kwietniu zdarzyło – Piotr pewnie.

No i zaczęliśmy dyskutować i wątpić na całego …

  • Ale zwróć uwagę, że ktoś mnie jednak uderzył ! … – powiedziałam na koniec.
  • I dom się zatrząsnął …
  • Hmm … Wszystko, co się do tej pory zdarzyło …, nie ma możliwości nie wierzyć … Za dużo tego wszystkiego … Wizje, zdarzenia, zdjęcia … No nie ma siły …. – rozkładam ręce.
  • Zobacz co się dzieje z Polską, jak jest wyniesiona wysoko … Sam Brzeziński mówił, że oczy świata zwrócone są teraz na Polskę …

Przed wyjściem usłyszałam część wywiadu przeprowadzonego z ambasadorem USA w Polsce, panem Brzezińskim. Słowa; oczy całego świata są zwrócone na Polskę mnie zatrzymały. https://wszystkoconajwazniejsze.pl/pepites/mark-brzezinski-i-najlepszy-czas-w-relacjach-polsko-amerykanskich/

  • Zobacz, słowa się chyba wypełniają. Przez wojnę w Ukrainie … Polska faktycznie świeci … Ale kto by pomyślał, że w taki sposób. Widzisz ? Mamy wyobraźnię, analizujemy wszystkie warianty, jakie mogą się wypełnić, ale wypełnia się taki wariant, którego nigdy nie braliśmy pod uwagę ….
  • Nikt jej (Polski) nie zatrzyma, Francja, Niemcy …
  • Zaskakiwanie to domena Ojca. 
  • Czy chcesz, czy nie chcesz, czasu zatrzymać nie możesz.
  • Nieubłagalnie zbliża się 28 kwietnia, koniec 62 lat twojego męża.
  • I to jest koniec …
  • tego zdania – dokończył Ojciec.
  • No widzisz, nie koniec wszystkiego. Zacznie się nowy etap.
  • ……. Ta reklama z facetami wczoraj była okropna ! – Piotr się wzdrygnął.
  • A Bóg wszystko widzi. 


13. 02. 23 r. Warszawa.

-Dzisiaj nad ranem miałem widzenie. Przymknęłam oczy i widzę, że jestem w przestrzeni. Podchodzi do mnie jakaś kobieta, lat około 38, zaczesana do tyłu i mówi …
-Mów do mnie …
-O co ci chodzi ?!!! Byłem trochę niegrzeczny. Wciągnęła nosem powietrze z moich ust, rękę przyłożyła do mojej twarzy i mówi …
-Wyczuwam ciepło z ust z lewej strony.
-Chyyyyba musisz iść do dentysty, może coś ci się tam dzieje … – powiedziałam prawie pewnie. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/07/20/bog-cie-pozdrawia/ 

Nauczeni doświadczeniem potraktowaliśmy tą „wizytę” bardzo poważnie. Poszliśmy do stomatologa. Dentystka uważnie sprawdziła jego zęby i stwierdziła spokojnie, że wszystko jest w porządku. Piotr jednak uparł się, by zrobić rentgenowskie zdjęcie. Siedziałam w poczekalni i tylko obserwowałam jak wędrują od gabinetu do gabinetu. Nie domykali nawet drzwi, bo byliśmy zupełnie sami, więc mogłam się przysłuchiwać ich rozmowie. Bardzo byłam ciekawa wyniku … Po chwili …

  • Ale ma pan szczęście !!! Dopiero na zdjęciu widać, że ząb pękł wzdłuż i trzeba go wyrywać. Inaczej będzie zakażenie … – dentystka kompletnie zaskoczona. 

Wychodząc z pokoju Piotr zrobił do mnie taką minę, że w duchu zawyłam ze śmiechu. Nie mógł uwierzyć, co się dzieje … Ciągle kręcił głową …

  • Ojcze, dziękuję Ci za pomoc – siedzi w aucie i ruszyć się nie może.
  • Jak to w rodzinie, trzeba sobie pomagać.
  • A kto to ta kobieta … ? – pytam baaaardzo poruszona i zdziwiona.
  • Ciotka jakaś … – zażartował Ojciec.
  • Ja też chcę taką ciotkę – zażartowałam również.

Niedawno Piotr miał wizytę też pewnych kapłanek, które mogły być czystą imaginacją, albo czystą prawdą. Po doświadczeniu z „ciotką”, mniemam, że raczej to drugie.

-Pamiętasz tych gości, co wisieli nade mną ? Dzisiaj rano miałem znowu wizytę kogoś. Nie spałem, ale przymknąłem oczy i wtedy przyszły do mnie 3 kobiety. Były 60-tce, bardzo zadbane, uśmiechnięte, ubrane normalnie, jedna w nich nawet w spodniach. Mówi …
-To nie przystaje tak się zachowywać zważywszy na to, że wiesz, kim jesteś …
-??? Taaaak ? A skąd były ? Znowu jakieś UFO ? - kpię sobie trochę. Dużo tych „dziwnych gości” ostatnio. 
-Skądś. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/04/23/jesli-zaplanowalem-to-dlaczego-sie-boisz/ 

Ruszyliśmy z miejsca w całkowitej ciszy.

  • Rano mi Ojciec powiedział, żebym nic nie robił, tylko czekał – mówi po długiej chwili zamyślenia, zamyślenia nad „ciotką” jak mniemam. 
  • Rozwiązania same przyjdą.
  • Przypomnieli mi o tej wizji, gdzie widziałem kilka nacji UFO …, nie wiem dlaczego – Piotr zdziwiony.
-Ale miałem wizję ! – Piotr zaczyna. 
-Byłem w kosmosie i jednocześnie w jakieś zamkniętej przestrzeni. Stali przede mną w rzędzie jak do raportu przedstawiciele wszystkich nacji, które mieszkają w kosmosie. Ale miałem wrażenie, że to tylko część, bo tych światów jest jeszcze wiele. Stali w rządku i mi się kłaniali jeden po drugim. Wyglądali !… Niektórzy to prawdziwe maszkary. Jakaś rasa zwierzęca, jak gady, był jakiś wielki i chudy jak patyczak, ale na końcu rzędu stał taki nawet niewysoki, ale miał wielką głowę i ogromne oczy. Nienaturalnie ogromne, zajmowały mu połowę głowy. Wydawał się lepszym od innych, był najbardziej inteligentny. On tylko mi oczami się skłonił. Wtedy pomyślałem oż ty !!! Podszedłem do niego i dotknąłem go palcem w czoło i wtedy zobaczyłem jego świat ! On wówczas zrozumiał, że mogę z jego światem zrobić wszystko w jednej sekundzie. Dopiero wtedy się skłonił … 
Twój los został przypieczętowany ostatecznie. – ROZMOWY Z NIEBEM 
  • I pamiętaj o  „To on ?! Idźmy stąd”

Co chce Ojciec przez to powiedzieć ? Że UFO niedługo oficjalnie  się pokaże, czy że taką ma władzę ? A może jeszcze jakiś wariant, którego oczywiście nie braliśmy dotąd pod uwagę ? 

Jezu ufam Tobie …

10. 02. 23 r. Warszawa.

Piotr źle się czuł wczoraj, a mimo to egzorcyzmy zrobił. Gdy skończył, walnął się na kanapę i tylko wzdychał głęboko ..

  • Wiesz co się dzieje, gdy się modlę ? Ziemia jest ściskana i wyciekają z niej gacki. To wygląda jak durszlak, wylewa się czerwona masa z durszlaka. W przestrzeni otwieram piekło i tam to wszystko wpada. Na koniec mówię; do jutra … Strasznie mnie to zmęczyło, ból brzucha mam teraz …. 
  • …….. – rzeczywiście, był blady. 

  • Byłem w piekle – mówi spokojnie.
  • … Hmm … Mówisz tak, jakbyś był w sklepie, a nie w piekle … – jego spokój mnie zaskakuje. 
  • Wśliznąłem się za nimi, gdy tam uciekali.
  • Jak wyglądało piekło ?
  • Nie zwracałem na to w ogóle uwagi. Nic mnie nie interesowało. Myślałem tylko o tym, jakby te robale rozwalić.
  • …….. – mam wątpliwości.
  • Uwierz mu. Tak jak mówi, tak jest.

Czy jednak był w samym piekle, czy raczej w jego przedsionku ?

-Ale co z tymi co są w piekle ?
-Piotr widział co to jest piekło. 
-Jest jeszcze przedsionek piekła jako ostrzeżenie co to jest piekło.
-……… – robię wielkie oczy. 
-Tam trafiają ci, którym się szansę daje, a w piekle nie ma już nic. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/12/10/przestrzegac-dekalog-to-jedno-a-glosic-to-drugie/


11. 02. 23 r. Warszawa.

Rozmawiamy o aferze związanej z Sikorskim. https://www.rp.pl/polityka/art37931071-nrc-radoslaw-sikorski-od-lat-otrzymuje-93-tys-euro-rocznie-ze-zjednoczonych-emiratow-arabskich

  • Tacy są Polacy, sprzedają się na każdym kroku – Piotr nie wytrzymał i zaczął rzucać faktami historycznymi, jak to byliśmy w przeszłości sprzedawani przez swoich.
  • Rozbiór Polski nie zrobił się z niczego ! – zakończył z przytupem.
-W Polsce zawsze działała siła, która niszczyła to państwo od środka. 
-Czy znasz taką drugą nację, która by się atakowała od środka ?
-Czy znasz taką nację, która sprzedałaby drugiego Polaka ? 
-Ja nie znam, taki to dziwny naród ….
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/02/06/nie-wszystkie-karty-sa-odkryte/
  • Powiedz; Jezu ufam Tobie …
  • Mam ci powiedzieć; Jezu ufam Tobie …
  • ……… – podnoszę oczy zdziwiona.
  • To ty masz powiedzieć; Jezu ufam Tobie

Roześmiałam się lekko. Małe niedomówienie.

  • Wyobraź sobie, że podważają prawdziwość Faustyny – zmieniam zupełnie temat.

Nowe Epifanie” to coroczne wydarzenie kulturalne organizowane przez Centrum Myśli Jana Pawła II, instytucję kultury miasta stołecznego Warszawy, która „korzysta z intelektualnego, duchowego i kulturowego dziedzictwa” Papieża Polaka. Nazwa festiwalu nawiązuje do „nowych epifanii piękna”, o których pisał św. Jan Paweł II w Liście do artystów w 1999 r. Organizatorzy uprzedzają, że jest to „festiwal, który uwiera”. Nie kryją, że wśród artystów i prelegentów, polskich i zagranicznych, są zawsze tacy, którzy deklarują agnostycyzm a nawet ateizm, wyznają różne religie lub uprawiają teologię z pogranicza katolickiej ortodoksji. W tym roku przygotowali wydarzenie, które nie tylko uwiera, ale w oczywisty sposób przekracza granice nauczania Kościoła katolickiego i zakrawa o bluźnierstwo. A wszystko pod „szyldem” św. Jana Pawła II i jego wołania o przywrócenie prawdziwego piękna w sztuce… https://bluznierczeepifanie.pl/apel/

  • A „Jezu ufam Tobie” to przecież właśnie Faustyna.

Rozmawiamy, że już prawie połowa lutego …

  • Pamiętasz „Kaptur” ? Długo poświęcona człowiekowi, teraz kapturowi. „Teraz” !…, a minęły już 4 lata ! Widzisz jak to jest u Nich ? Nigdy nie wiadomo kiedy …, stąd tyle nieporozumień – wzdycham ciężko.
  • Teraz” dla mnie to teraz. Ale „teraz” dla Nieba, to ho ho ho … Nie wiadomo kiedy …

Piotr milczy zbyt długo, a dzisiaj sobota …

  • Ojcze, dzisiaj nie porozmawiamy ?
  • Nie wiem, czy mam ochotę ze względu na „teraz”.
  •  No bo …. – zaśmiałam się lekko. Chcę się wytłumaczyć, ale jakoś mi nie wychodzi.

Nie mając nadziei, że porozmawiamy z Ojcem, to rozmawiamy o Ukrainie. Nasłuchałam się wczoraj, że wojska Rosji przewyższają liczebnie Ukrainę 5-krotnie, nadziei coraz mniej. Zamyśliłam się …

  • Czego się trwożysz niewiasto ?
  • Czy to słowo „teraz” tak na ciebie wpłynęło ?
  • Bez przygotowania „tu i teraz” będzie ciężko przeżyć.
  • Piszesz o Mnie, więc Mi ufaj.

Wczoraj pisałam o Styki, o uderzeniu w głowę

  • Atak na twoją głowę był prawdziwy i świadczy o tym, jak wielu masz nieprzejednanych wrogów.
  • Wyobraź sobie skalę setek takich ludzi …
  • …….. – jęknęłam, nie przeżyję.
  • Tak sobie siedzisz, rozmyślasz, a jednak do „216” się zbliżamy.
  • … Mało dzisiaj zapisałam – patrzę na zeszyt.
  • Nie mało, spodziewane niespodzianki są obfite.

Czyli najlepsze są te rozmowy, których się nie spodziewam.


Rozmowa zeszła na biznes. Rok zakończył się dla nas finansowo całkiem pomyślnie, Piotr się cieszył, że mógł trochę odłożyć. Jednakże w styczniu ktoś niespodziewanie wycofał się z umowy i nie zapłacił za zamówienie.

  • Jestem podłamany. To, co odłożyłem jako zabezpieczenie dla firmy, już straciłem. W grudniu musiałem zapłacić za krzesła, a w styczniu firma się wycofała. Zalegają teraz w magazynie. Sama strata.
  • Doceń to, co masz, bo mogę ci zabrać wszystko.
  • Nie wybiegaj myślami naprzód.
  • Miałem bezpieczeństwo, teraz nie mam nic.
  • Ciesz się tym, co masz, bo nie masz powodu się martwić.
  • O ile wiem, jedziesz po pączki, obfitość widzę na twoim stole.
  • Chcesz porozmawiać o trzęsieniu ziemi w Turcji ? – Trzęsienie ziemi w Turcji. To zdjęcie stanie się symbolem (fakt.pl)
  • O biedzie w Afryce ?
  • A Ja powiadam ci, że gwiazdy ciągle dla ciebie święcą.

Wspomnienie o uderzeniu w głowę trochę mnie przygnębiło … Włączam telefon machinalnie, by sprawdzić instagram … Pierwsze, co widzę …

-Chrystus tak bardzo cię umiłował, że doznałaś tego samego. Judasz poprzez ludzi zadziałał. Chrystus chciał, byś była bliżej Niego.
-…. Przepraszam bardzo, to z miłości dostałam w łeb ? – pomyślałam trzeźwo. 
-Pamiętasz ? Ludzie Judasza przekupili, żeby zdradził Jezusa. To samo stało się z tobą, chyba ktoś go poprosił … 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/02/12/jest-jahwe-a-jahwe-jest-wszedzie/
  • Ci, co czytają … Pozdrowienia od Ojca. 

Godzina chwały nadchodzi.

07. 02. 23 r. Warszawa.

Idąc na kawę mijamy reklamę z całującymi się facetami … Fuj, rozpanoszyło się to plugastwo wszędzie … 

  • Ojcze, co zrobić ? – Piotr wkurzony.
  • A kto się nie modlił przez pół roku ?

Pytanie … Czy to by coś zmieniło ? Raczej nie.

  • Dużo dałbym, aby mój syn przestał palić.
  • Co Mi dasz ? Niewiele już masz.

Wieczorem.

Piotr dzwoni do Krysi, daje telefon na głośno mówiący.

  • Wiecie co ? Dziwna rzecz się stała. Wyszłam na chwilę do sąsiadki naprzeciwko i jak wracałam, to zobaczyłam, że ktoś jest w kuchni. Światło tam zostawiłam, roleta niedomknięta i było wszystko widać. W kuchni zobaczyłam czarną postać, chodziła sobie od ściany do ściany.  Byłam pewna, że to J. (p. s. nasza córka), bo chodzi zazwyczaj na czarno. Byłam tak tego pewna, że dzwoniłam do furtki, żeby mi otworzyła, a ona nic. Pomyślałam sobie; co ona ?! Głucha, czy co ?! Nie otworzyła, to wyjęłam klucze i sama otworzyłam. Wchodzę do domu z pretensjami, a w domu nikogo nie było ! Zauważyłam, że kot się dziwnie zachowywał, siedział zahipnotyzowany na podłodze i gapił się na schody. Na pewno to był Edziu ! – cieszyła się jak dziecko.

Spojrzałam na Piotra wymownie … Nie Edziu … Cień się pojawił ! Znowu !

-Ta czarna postać, która przemknęła do kuchni, to na pewno nie był Edziu. Był cały czarny, ale normalny, żywy człowiek, twojego wzrostu. Człowiek cień, tak bym go nazwała … Energiczny, młody, sprężysty, bo przeskoczył stopień lekko, ale zdecydowanie. 
-W kuchni to był ostatni etap walki z gackiem … 
-Ale do kuchni ? 
-Przeskoczył dwa stopnie, to jest odpowiedź dla ciebie … Rzeczywiście, ostatnie stopnie załatwił za jednym zamachem, jakby się spieszył. Schodził jak człowiek, trzymał się nawet poręczy …, niesamowite … Ten gacek to młody facet, miał z 25 lat na oko – jestem zdziwiona. 
-Co ci nie pasuje ?
 https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/06/10/uzbroj-sie-w-cierpliwosc/ 

Piotr się zdenerwował i od razu poszedł egzorcyzmy robić. A gdy skończył …

  • Wszedłem tam do domu i od razu mnie ciarki przeszły. Rozpostarłem ręce i modliłem się mocno i zobaczyłem piekło … Wiesz ile tam gacków ? Mrowie ! Czyściłem cały dom, a na koniec zobaczyłem coś niesamowitego … Zobaczyłem, że na Górze ktoś nakładał na głowę wielkiego kolosa biało-złoty hełm. Był lekko wydłużony i zaokrąglony. Za chwilę widzę, że Czyjeś ręce nakładają hełm też na moją głowę, też zaokrąglony i złoty. To był ewidentnie hełm na bitwę.
  • Godzina chwały nadchodzi.

Ojciec powiedział, że w lutym …

- Czy Ja go zabiorę ?
Ja go zmienię. Pierwsze oznaki zobaczysz w lutym. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/05/27/modlitwa-jest-bardzo-silna/
Już nic nie będzie tak, jak było.Ty jesteś dla niego – dla Piotra. 
A on jest dla Nas.Zanim popłyniesz, musisz się lekko przeobrazić – Homiel odniósł się do wizji z wielką falą. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/07/13/wieksza-wiedza-to-wieksza-odpowiedzialnosc/

Pierwsze egzorcyzmy po długiej przerwie Piotr zaczął 26. 01. 23 r. Dzisiaj ten hełm. Widzę, że się zmienia, co nawet mnie zaskoczyło.



09. 02. 23 r. Warszawa.

Piotr rozmyśla o człowieku – cieniu.

  • Co ten sukinsyn tam robi ?!
  • Czeka na modlitwy.
  • Jak usłyszy, to odejdzie.
  • Kto to jest ? – pytam.
  • Na pewno nie Edziu.
  • Jak się postarasz, to zwieje.
  • …….. – uśmiecham się za „zwieje”, ale mówiąc szczerze, ciarki przechodzą po plecach.
  • A kto to jest ten, co mnie gonił w kościele ?

Człowiek-cień był podobny do gacka, którego kiedyś widziałam.

Wczoraj miałam okropną wizję. Zbudziłam się zlana potem. Znowu go spotkałam. Pierwsze co mnie uderzyło, to myśl, że jest bardzo przystojny. Był ubrany cały na czarno, czarne spodnie, chyba golf obcisły, średnio długie włosy, czarne oczywiście. Stał w rogu pokoju, a po jego prawej i lewej stronie dwie piękne kobiety. Miały długie włosy, tyle zauważyłam, ale to on przykuł moją uwagę. Opierał się łokciem na ramieniu kobiety stojącej po jego lewej stronie. Był bardzo pewny siebie, uśmiechał się cynicznie. Nie wiem, czy otwierał usta, ale mimo to usłyszałam jego słowa; Chcę, żebyś poszła za mną. Byłam tak przerażona, że uciekłam, ale uciekałam w dziwny sposób, leciałam w powietrzu. Jak tylko wypadłam z tego pokoju on zerwał się z miejsca i zaczął mnie gonić. Bardzo szybko płynęłam w powietrzu, a on za mną. Z góry widziałam ulice, budynki, ludzi i w końcu zauważyłam kościół. Wpadłam do tego kościoła i zatrzasnęłam frontowe drzwi. Podbiegłam już na nogach do ołtarza i zaczęłam się modlić. 
https://osaczenie.pl/wp/2016/03/21/smierc/
  • Chcesz o nich rozważać ?
  • Nie jest warty tego.
  • Przeciwnik.
  • Sam jestem sobą zaskoczony, robię teraz codziennie egzorcyzmy ! – Piotr otwiera oczy szeroko.
  • Podaj sobie rękę.

Bóg cię pozdrawia.

05. 02. 23 r. Warszawa.

  • Otwieram oczy i co widzę ? Nad sobą pod sufitem wielką głowę podłużną w poziomie i wielki szeroki uśmiech, mały nos … Pytam od razu ktoś ty ? …
  • Zagadka.
  • Kurna dosyć mam tych zagadek ! …, wypaliłem i sobie poszedł, to znaczy zniknął …
  • ……. – zaśmiałam się głośno. Był tak zirytowany, że zabrzmiał wyjątkowo rozbrajająco w swojej szczerości.
  • A potem pokazano mi, że odjeżdżam z miejsca, Pieta …
  • Hmm … – spoważniałam, dawno o Piecie nie rozmawialiśmy.
  • Jestem tak zmęczony już wszystkim … Ale nie mogę narzekać ! – Piotr się zreflektował w porę.
  • Sam chciałem iść, to mam. A Bóg wybrał mnie z taką odrazą, niechęcią … Ty ?! Był zdziwiony, że się zgłosiłem …, pamiętam dobrze …
  • Gdybym Ja wszystko pamiętał, to by cię dawno nie było.
  • ??? … – Piotr się skulił w sobie.
  • Więc ty Mi też nie pamiętaj.
  • Ojciec jest kochany, naprawdę …
  • Jak ty nie będziesz wszystkiego pamiętał, to i Ja nie będę pamiętał.
  • Mamy umowę ?
  • …….. – uśmiechamy się.
  • Piąty dzisiaj – … Ojciec wolno.
  • Piąty luty 2023 roku … – powtórzył.
  • W lutym miały być początki zmian, czy czegoś … – przypominam sobie.
  • Zobacz, księgę czyta …
  • Wczoraj czytałem znowu. A potem myślałem o firmie.
  • Kłopoty i problemy są potrzebne, tak powiedział zakonnik.
  • Więc znoś je wszystkie, bo są potrzebne.
  • Prawdę ci powiedział, ni mniej, ni więcej.

Pijemy kawę w nowym miejscu …, na dworcu o dziwo. Spoglądamy na ludzi, którzy wędrują w tą i wewte …

  • Fajnie sobie żyjecie na tym świecie.
  • Zazdrości wam wielu tego i to jest normalne.
  • Nawet to, że trzymacie się za ręce, jest według tego świata nietypowe.

Bardzo nietypowe, spostrzegam to w oczach ludzi, których mijamy.



06. 02. 23 r. Warszawa.

Piotr codziennie czyta Henocha i codziennie jest pod wrażeniem. Męczy mnie wspomnieniami o wizji; A któż pójdzie ?

  • Po prostu nie mogę zrozumieć, dlaczego tamci się nie zgłosili. Ojciec pytał, a to jak rozkaz. Żaden z nich nawet głowy nie podniósł.
  • Dali ci szansę …
  • . Się wykazać – dokończyłam śmiejąc się.
  • A wiesz co to znaczy ? To było ukartowane. Dałeś się złapać.
  • Tak to mogę się dać złapać – odparł Piotr.
  • Hmm … Ojcze, ale po co ta gra ? – pytam.
  • Ojcze, nie mogłeś po prostu powiedzieć; wstań i idź ?
  • To było jak przedstawienie – Piotr kiwa głową. 
  • Nie psuj wszystkiego.
  • Chcesz powiedzieć, że to był program Mamy cię” ?

Roześmiałam się, ale mimo wszystko to prawdziwa zagadka. No bo jeśli wszyscy grali, to musieli wiedzieć chyba o jaką grę chodzi.

  • Dzisiaj nad ranem miałem widzenie. Przymknęłam oczy i widzę, że jestem w przestrzeni. Podchodzi do mnie jakaś kobieta, lat około 38, zaczesana do tyłu i mówi …
  • Mów do mnie …
  • O co ci chodzi ?!!! Byłem trochę niegrzeczny. Wciągnęła nosem powietrze z moich ust, rękę przyłożyła do mojej twarzy i mówi …
  • Wyczuwam ciepło z ust z lewej strony.
  • . ???!!! …. – gapię się na Piotra, czy on tak na poważnie. Ale zaraz mi coś przyszło do głowy …
  • Chyyyyba musisz iść do dentysty, może coś ci się tam dzieje … – powiedziałam prawie pewnie.

Zamyśliłam się … Jakie niezwykłe to wszystko … Lekarz z Niebios ?

  • Bóg cię pozdrawia.
  • Dziękuję.
  • Widzę jak czyta, co piszesz i widzę w Jego oczach uśmiech, uśmiecha się oczami.
  • …….. – Piotr się zapatrzył.
  • Widzę Edzia ze swoim psem na polanie … Wysoka trawa, rzuca mu kijek, bawią się, jest przeszcześliwy. To jest ich świat.
  • Nie do końca, pilnuje twojej mamy.

To też niezwykłe, ale chcę o coś spytać …

  • Ojcze Bachmut. Chyba się poddadzą.
  • Tak musi być. Tuż, tuż mają wygrać (Rosja).
  • Ze Stalingradem było tak samo. Niemcy weszli do miasta i co ? 

Pocieszające.