Wczoraj zadzwonił do mnie Piotr, było już grubo po 22.00. Powiedział, że kiedy się modlił ze ściany wyłoniło się światło …
… Aż mnie oślepiło !!! To było niesamowite i wtedy usłyszałem Kogoś.
Pan Bóg jest twoim obrońcą.
Nie lękaj się tego, co może uczynić ci drugi człowiek.
Dzisiaj rano zadzwonił znowu i znowu opowiadał o świetle wychodzącym ze ściany. Myślę, że musiał być ciągle pod dużym tego wrażeniem. Nagle zmienił temat rozmowy i zaczął mówić o NIP. Już pojutrze ma się odbyć nasza pierwsza sprawa sądowa, więc oczywiście wszyscy to przeżywamy. Tą nagłą zmianą jak zwykle mnie zaskoczył. Zawsze mnie to zaskakuje, jak łatwo przechodzi od mistyki do rzeczywistości. Jakby żył w dwóch światach naraz …
No i zaczyna się w końcu.
Szybciej się skończy niż zacznie – Homiel wtrącił się nawet przez telefon.
Co ma na myśli ?
No, że nie będzie to trwało 2 lata jak mówi twój prawnik – domyśliłam się od razu. Uprzedzał nas od początku, że sprawa jest dość zawiła i dwa lata to minimum, na co powinniśmy liczyć.
Około 15.00 Piotr do mnie zadzwonił ponownie i powiedział zaskoczony.
Myślałem sobie w duchu o tej sprawie i wiesz co usłyszałem ?
Nie przeznaczyłem cię na ofiarę, lecz na narzędzie.
A więc jednak …
04. 11. 15 r. Szczecin.
Nasz prawnik przyjechał do Warszawy w związku z jutrzejszą rozprawą. Zobaczył w aucie duże zdjęcie Maryi, które Piotr wozi od wielu lat. Zapatrzył się na Nią, zamyślił, a po chwili wyjął z kieszeni różaniec. Okazało się, że ma 2 braci, obaj to księża. Piotra wmurowało dosłownie w ziemię. Zadzwoniłam do prawnika później i spytałam, czy jeden z jego braci nie jest czasami egzorcystą … W sumie to nawet nie wiem dlaczego przyszło mi to do głowy. Moje pytanie całkowicie go zaskoczyło. Okazało się, że nie jest, ale był !
Przecież nie może być to przypadek ! Czy to jest normalne ? Czy to jest normalne co się wokół nas dzieje ?
05. 11. 15 r. Szczecin.
Zadzwonił rano do mnie Piotr mówiąc, że obudził go głośny pisk w uchu. Słyszał krzyczącą piskiem ni to kobietę, ni to coś zwierzęcego. Trudno mu było jednoznacznie opisać. Jednak od razu wiedziałam, że usłyszał samego diabła, ponieważ kilka lat temu przeżyłam dokładnie to samo, ale można rzec … hurtowo. Piski z setek gardeł prosto z piekła przypominające zarzynanie setek świń naraz. Okropne doświadczenie. Spytałam wtedy Homiela …
Dlaczego dane mi było to usłyszeć ?
A czy nie przez to uwierzyłaś bardziej ?
Bardziej ? Czy da się uwierzyć jeszcze bardziej ? Zamyśliłam się… Ma jednak rację. Przyznam, że kiedy przez dłuższy czas mam względny spokój, potrafię o wszystkim zapomnieć.
Kogo usłyszał dzisiaj Piotr ?
Tego, który jest w … – pokazał Piotrowi postać jednego z dyrektorów NIP.
Co mógł oznaczać krzyk samego diabł a? Jego wściekłość, gniew, czy strach ? A dzisiaj rozprawa.
Wieczorem Piotr zadzwonił jeszcze raz, zdawał raport z dnia. Sprawa sądowa zaczęła się o 9.00 i trwała do 12.00. Piotr nie był pewny rezultatu, ale nasz prawnik w przeciwieństwie do prawnika NIP był bardzo zadowolony. Powiedział …
Widać było po nich, że nie spodziewali się, iż wylądują w sądzie.
Piotr był jednak rozczarowany. Druga rozprawa została wyznaczona na marzec i chyba nie tego się spodziewał. Z rozmów z Homielem oczekiwał gwałtowności zdarzeń, radykalnych działań.
Wybacz Piotrowi, jest on niecierpliwy – powiedziałam.
Pamiętaj, że to Zło działa szybko.
Nie dawaj mu szansy, bo urośnie mocniejsze.
Kiedy wiesz, to zniszcz.
Nie rozmawiaj ze Złem, zwalczaj je.
Czyli wszystko ma iść swoim torem.
07. 11. 15 r. Szczecin.
Piotr przyjechał wykończony. Zmęczony wczorajszą rozprawą i wzruszony rozmową, jaką przeprowadził w pociągu. Zrelacjonował mi ją pokrótce.
Twoja światłość rozbłyśnie i porazi wszystkich nieprawych, a tych niewinnych poprowadzi.
Zobaczyłem statek wielkości Titanica rozbijającego się o górę lodową, na górze wbita była chorągiew z nazwą mojej firmy.
To jest też odpowiedź na moje wcześniejsze pytanie, czy tak mała sprawa i mała firma może cokolwiek zrobić wielkiej instytucji ? Wygląda, że może… Ale czy tak będzie, musimy jeszcze poczekać.
Nie wiem o co tym razem pytał Piotr, mogę się jedynie domyślać …
Dom twój na ciebie czeka, ale to nie pora na ciebie.
Musisz żyć.
Dopisane 07. 11. 2016 r.
Nie przeznaczyłem cię na ofiarę, lecz na narzędzie –głupio mi komentować słowa samego Boga, ale chciałam zwrócić na coś uwagę. Z naszych dotychczasowych i późniejszych rozmów wynika, że tutaj spełniamy określone role, jak w teatrze. Choć mamy kilka ról do wyboru to jednak każda z nich jest już opisana i określona. Wszystkim kieruje „główny reżyser”.
Homiel powiedział, że cieszy się kiedy jesteśmy razem, to znaczy ja z Piotrem. Wtedy nasza siła wzmacnia się czterokrotnie. Dlaczego akurat czterokrotnie, a nie dwukrotnie ? Może dlatego, że jest nas w pokoju czworo, a nie dwoje ? Piotr zauważył dzisiaj to, co ja zauważyłam już dawno. Kiedy przyjeżdżam do Warszawy, Homiel staje się znacznie rozmowniejszy. Myśli pewnie; nie będę sobie strzępił języka, kiedy nikt tego nie zapisuje … To oczywiście moja teoria, ale faktem jest, że Piotr nie zapisuje niczego co słyszy i bardzo nad tym ubolewam. Tyle wspaniałych słów w międzyczasie padło i przepadło zarazem … Szkoda, wielka szkoda.
Cieszę się, że jesteście razem.
Choć wy tego nie widzicie, w pokoju jest biało …
Oglądaliśmy „Gwiezdne wojny”, w pewnej chwili aktor mówi;
Niech moc będzie z tobą.
… Równie dobrze może powiedzieć „po ile ziemniaki”, nic to nie znaczy – zaśmiał się Piotr.
Mylisz się, słowa mają wielką moc– wtrącił się Homiel.
… A niech Go kule … – szepnął do mnie Piotr, bo Homiel go zaskoczył.
… A za co te kule ?
Kiedy masz być tęczą, bądź tęczą.
Kiedy masz być złoty, bądźzłoty – … pokazał złoty kolor.
Roboty przy tobie wiele.
Znowu nawiązał do tęczy (wpis z 22. 02. 2015 r). Piotr musi się jeszcze wiele uczyć.
26. 10. 15 r. Warszawa.
Będąc rano w kawiarni Homiel powiedział coś nieoczekiwanego …
Nie mogę się doczekać, kiedy razem będziemy pić kawę.
Spojrzeliśmy na siebie, bo nie wiedzieliśmy w pierwszej chwili o co Mu chodzi. Dopiero po chwili doszło do mnie, że nie miał na myśli dosłowne picia kawy, ale bycie razem… Już po tamtej stronie.
Co ???? A nie macie tam swojej ambrozji ? – zaśmiał się Piotr zaskoczony.
Wyobraź sobie, że nie …
Wyobraź sobie, że mamy technologię, możemy być duchem i ciałem.
Technologia jest potrzebna, bo niemożliwe czasami są cuda.
????
Powiadam ci nastał twój czas.
Jak będziesz miał do wyboru wszystkie bogactwa tego świata, wybierzesz koszulę.
Mając Boga nic ci do szczęścia nie potrzeba.
Czy mając technologię można powiedzieć, że jesteście w jakimś sensie cywilizacją ?
Nie w takim sensie jak wy uważacie.
Oglądaliśmy wieczorem w TVP wywiad Tomasz Lisa z Radosławem Sikorskim. W pewnej chwili Sikorski powiedział, że wyjeżdża do USA.
Czy sytuacja za cztery lata się odwróci ? Czy za cztery lata PO wróci do władzy ? – spytałam.
Piotr w pewnej chwili się „zaciął” i powiedział, że on tego nie czuje, by były kolejne wybory. Homiel potwierdził. Kompletnie mnie to zaskoczyło, jak to nie będzie wyborów za 4 lata, co się takiego wydarzy ?!
Nadejdzie Nowe Jeruzalem.
Piotr zrobił wielkie oczy …
Co to jest Nowe Jeruzalem ? – i do razu zaczął szukać w internecie.
Wczoraj tak nas zaintrygował Nowym Jeruzalem, że dzisiaj kontynuowaliśmy rozmowę.
Pan Bóg szykuje powrót dla swoich, a karę dla grzeszników.
Przecież wszyscy jesteśmy Jego ?
Wszyscy byliśmy Jego.
Czy dajesz wszystko wszystkim bez względu na to, co robią ?
Nie.
Wyobraź sobie, że tak jest i po drugiej stronie.
Zło jest w postępie.
………
Nie troskaj się niczym.
Powiadam ci, że i takie brutalne bywają uzdrowienia.
Niewielu ma taką szansę.
Nieprawda, wszyscy mają, ale nie widzą.
Czy Franciszek jest ostatnim papieżem ?
Na pewno nie jest ostatnim przewodnikiem.
Czy spełnia swoją rolę ?
Już spełnił.
❓ ❗
Wystarczy, że był. Wypełnia się proroctwo.
Dlaczego „był” ? Chyba jest ?
Mówię ci, że był.
Czy armia będzie użyteczna ? – spytałam mając na myśli ewentualną wojnę.
Nie tak jak myślisz …
Widzisz tylko wojnę, suszę, a są inne drogi.
Pokazał kroplę spadającą do pojemnika pełnego wody, jeszcze jedna kropla i woda się przeleje. Przelana czara goryczy… Można by rzec…
Wstrząs odnowi ducha.
Ale dlaczego teraz ? Bywały gorsze czasy.
Homiel pokazał arabów na łódkach i wskazał jako znak proroctwa (proroctwo ks. Klimuszki). Zasugerował także, bym się zajęła Malachiaszem …
Nie licz od Rzymian.
Wg Homiela pierwszym był apostoł Piotr, ale Piotr żył za czasów Rzymian. Z Piotrem liczba papieży łącznie z obecnym wynosi 266, a nie jak przepowiada Malachiasz 112.
Można zatem przepowiednię Malachiasza potraktować jako listę papieży od Celestyna II do Benedykta XVI, z dodatkową notką na temat tego, który będzie ostatni.
Proroctwo to zostało objawione św Malachiaszowi, biskupowi katolickiemu dla papieża Innocentego II. Została ono mu rzekomo przedstawione dla jego pocieszenia w jego obawach o przyszłość Rzymu, Świętego Cesarstwa Rzymskiego i chrześcijaństwa w ogóle. Papież był szczególnie zaniepokojony o muzułmanów i heretyków w Europie oraz co stanie się z Rzymem. Św Malachiasz poprzez swoje rzekome proroctwo pocieszył papieża potwierdzając, że przed Papieżem w Rzymie jest jeszcze długa przyszłość jak również przed wieloma jego następcami. Lista nie zaczyna się od pierwszego papieża w historii. Tak więc nie ma powodu by sądzić, że lista kończy się z ostatnim papieżem w historii. To tylko lista papieży, która wydaje się obejmować okres od panowania Innocentego II do przyjścia „Sędziego.” Nie ma powodu, aby wierzyć, że koniec listy oznacza koniec papiestwa, Kościoła Katolickiego lub całej historii.http://signum-dei.blogspot.com/2013/03/proroctwo-malachiasza-prawda-czy-fasz-1.html
Czy Homiel nie chce zwrócić czasami uwagi na to, że historia się powtarza? Proroctwo powstało w bardzo podobnych do dzisiaj okolicznościach; walka z radykalnym islamem i lewactwem w Europie. Tak jak się zaczęło tak może się skończyć… o to chodzi?
Przekazuję ci tą wiedzę, bo na to zasługujesz – od razu się wzruszyłam …
Twój kamień ma w sobie energię Chrystusa.
Odniósł się do obrazu mojego anioła stróża, którego kiedyś zamówiłam u pewnej wizjonerki. Ten kamień to kryształ.
Dopisane 03. 11. 2016 r.
Nowe Jeruzalem – czy będą kolejne wybory, czy nie… to właściwie nie ma żadnego znaczenia w obliczu tego co powiedział Homiel.
Moja córko, bez względu na to, jak bardzo bolesne jest teraz to cierpienie, przestanie to już mieć jakiekolwiek znaczenie, kiedy zjednoczę dzieci Boże, z chwilą, gdy Najchwalebniejszy Raj zstąpi tego Wielkiego Dnia. Kiedy Nowe Jeruzalem zejdzie z nieba na ziemię przy dźwiękach trąb, światła wypełnią niebo i wszystko ucichnie, gdy rozbrzmią głosy aniołów i śpiew ich dotrze do każdej duszy zanim nadejdzie ostateczny moment. To będzie ta ostatnia godzina, kiedy przyjdę, aby Sądzić żywych i umarłych. Twój Jezus
Wyobraź sobie, że nie… Wyobraź sobie, że mamy technologię, możemy być duchem i ciałem. Technologia jest potrzebna, bo niemożliwe czasami są cuda – Im dłużej rozmawiam z Homielem i im więcej dowiaduję się na temat Nieba dochodzi do mnie z pełną jasnością, że na Górze toczy się normalne życie, że Tam istnieje niebiańska „cywilizacja” oparta na prawach, zasadach, obowiązkach itd. Zorganizowane społeczeństwo. Może dlatego Chrystus tak często mówi; Królestwo Niebieskie, Królestwo Boże? To nie jest tylko symbol, to tamtejsza rzeczywistość. Tego jestem pewna.
Królestwo Boże, według słów samego Jezusa, jest rzeczywistością, którą nie wszyscy pojmują. Różni się od jakiegokolwiek innego ziemskiego królestwa, jest „nie z tego świata” (J 18,6). Tajemnice królestwa są objawiane przez Ojca niebieskiego osobom o prostym, pokornym sercu, „niemowlętom” (Mk 4,11). https://pl.wikipedia.org/wiki/Królestwo_Boże
Często mam pretensje do Piotra, że nie chce rozmawiać z Homielem, a mówiąc precyzyjniej, że nie chce pośredniczyć w naszych rozmowach. On stale tłumaczy się i broni przede mną twierdząc, że traci przy tym wiele swojej energii. Faktem jest, że po takiej kilkugodzinnej sesji śpi potem jak małe dziecko i chrapie jak mops … No … Ale co jest ważniejsze ? Tłumaczę mu, iż chyba sobie do końca nie zdaje sprawy z wagi tego, co się dzieje i nie rozumie jak istotne jest, by słowa Homiela poszły w świat. Ja więc swoje, a Piotr swoje … Często przez to dochodzi między nami do niepotrzebnych sporów. W końcu jednak chyba mnie usłyszano na Górze, bo …
Jesteś agresorem, który jest obrońcą.
Karmisz innych, niewinnych i pokrzywdzonych …
Najwyższy pułap obrony masz w sobie.
Ojciec nigdy nie dopuści do tego, żebyś poszedł gdzieś za kogoś, bo masz zbyt wielu innych …
Spytałam się Homiela, czy te zdjęcia są prawdziwe.
Czy tak wyglądał Jezus ?
Tak wygląda twarz Zbawiciela.
Zwróciłam uwagę, że nie użył słowa „wyglądał” – czas przeszły, ale „wygląda” – czas teraźniejszy. Tak ciągle wygląda. Hmm … Kiedy pewnego razu spytałam Homiela, czy Jezus narodzi się na nowo odpowiedział …
Czy może narodzić się ktoś, kto żyje pośród was ?
Tu też użył słowa w czasie teraźniejszym. Mogłabym w takim razie powiedzieć; On ciągle żyje.
14. 10. 15 r. Warszawa.
Ostatnio Homiel siedzi cicho, mało mówi, tylko wtrąca od czasu do czasu jakieś pojedyncze słowa.
Powiedz coś – poprosiłam Homiela.
Coś.
Powiedz coś inteligentnego – poprosiłam śmiejąc się.
Coś inteligentnego.
Czy On się z nami nie nudzi ? – zażartowałam do Piotra.
Nie mamy w naszym życiu żadnych przygód – i spojrzałam na nas siedzących w kołdrze na wielkiej sofie przed telewizorem. Wyglądaliśmy jak dobrze zgrane, „stare” małżeństwo.
To nie tasiemiec brazylijski– odpowiedział.
Czy nie denerwuje cię, że wszystko notuję ? – spytałam spisując jednocześnie naszą rozmowę.
Widocznie taka twoja rola.
Ta rozmowa bardzo mnie rozśmieszyła, ponieważ Homiel gada dokładnie tak, jak często odpowiada mi Piotr, kiedy chce mnie zbyć jak natrętną muchę. Oczywiście przypomniałam sobie zdanie …
Jaki człowiek taki anioł.
………
…. A ty wiesz, że Oni często schodzą na ziemię ? – wypalił Piotr nagle.
Jak smuga światła, właśnie to widzę …
Dopisane 25. 10. 2016 r.
Jesteś agresorem, który jest obrońcą – To odniesienie do osobowości Piotra, który z natury jest zdecydowanie żołnierzem niż księgowym. Kiedyś usłyszał od znajomego; dobrze, że nie jesteś premierem, od razu wojnę byś wywołał, żeby wprowadzić swój porządek. Wtedy śmieliśmy się z tego, ale autor tych słów nawet nie wie, jak blisko był prawdy opisując charakter Piotra.
Karmisz innych… niewinnych i pokrzywdzonych… najwyższy pułap obrony masz w sobie –Piotr ma w sobie niesamowite pokłady sprawiedliwości zwłaszcza wobec osób niewinnych i pokrzywdzonych. Budzi się w nim coś takiego… nie wiem jak to nazwać… czułość i chęć ochrony. „Karmienie” ma tu podwójne znaczenie, dosłowne i symboliczne… karmić duchowo…
Ojciec nigdy nie dopuści do tego, żebyś poszedł gdzieś za kogoś, bo masz zbyt wielu innych… to byłoby marnotrawstwo… Pilnuj wszystkich. Nie do tego cię przeznaczyłem… masz prowadzić owce Moje – Muszę wyjaśnić, gdyż nie będzie to zrozumiałe.Piotr spotkał na swojej drodze kogoś bardzo chorego i pokrzywdzonego. Był tak nim poruszony, że w przypływie chwili ofiarował swoje życie za jego życie. Jednakże z tych słów wynika, że taka ofiara byłaby w jego przypadku zwykłym marnotrawstwem z prostego powodu. Dzięki swoim doświadczeniom może uratować znacznie więcej ludzi niż jedną duszę.
Dopisane 26. 10. 2016 r.
Rzadko mi się zdarza, by Homiel nakazał mi wrócić do wpisu i go uzupełnić. Stało się tak wczoraj wieczorem.
Tak wygląda twarz Zbawiciela – Nie tylko chodzi o czas teraźniejszy, ale o samo znaczenie słowa „Zbawiciel”. Już wcześniej zastanawiałam się, dlaczego nie powiedział po prostu Jezus czy Chrystus, ale właśnie Zbawiciel; Ten, kto wybawia z teraźniejszych i/albo przyszłych niebezpieczeństw i nieszczęść. Odpowiedniego słowa hebrajskiego znaczącego „zbawiciel” używa się w ST głównie w odniesieniu do sędziów i innych przywódców, których Bóg wzbudzał w czasach kryzysów narodowych, aby wybawili Jego lud z nieszczęść (np. Ne 9,27). Było ono także używane w stosunku do Boga, który posługiwał się owymi wybawicielami jako wykonawcami swoich zamierzeń. We wczesnych pismach NT rzadko pojawia się słowo „Zbawiciel” (Flp 3,20; Łk 1,47; 2,11: Dz 5,31; 13,23) w sensie wybawiciela w czasach ostatecznych. Wszystkie inne przykłady pochodzą z późniejszych pism NT: raz w tekście deutero-pawłowym (Ef 5,23), sześć razy w Liście św. Judy i w Drugim Liście św. Piotra (Jud 25; 2 P 1,1.11; 2,20; 3,2.18) i dwukrotnie w pismach Janowych (J 4,42; 1 J 4,14) w jedynym w swoim rodzaju zwrocie „Zbawiciel świata”. Termin ten pojawia się także dziesięć razy w listach pasterskich (1 Tm 1,1; 2,3; 4,10; 2Tm 1,10; Tt 1,3.4; 2,10.13; 3,4.6). Słowo „zbawiciel” ma także konotacje polityczne. Ptolemeusz I był nazywany „Zbawicielem” w tym samym znaczeniu, jakie miał inny tytuł: „Dobroczyńca” (por. Lk 22,25). Wraz z przyjęciem kultu cesarza na wschodnich obszarach cesarstwa: rzymskiego, cesarze przyjęli tytuł „Bóg i Zbawiciel”. Użycie tego rodzaju tytułu w odniesieniu do cesarzy może tłumaczyć, dlaczego NT początkowo niechętnie używał tytułu „Zbawiciel” i dlaczego stał się on powszechny dopiero w II w. po Chr. W listach pasterskich czterokrotnie się podkreśla, że prawdziwym Zbawicielem nie jest Cezar, lecz Chrystus. W tym wypadku tytułu tego nie używa się już w sersie wybawiciela czasów ostatecznych, lecz Chrystusa, który przynosi teraźniejsze, osobiste dobrodziejstwa, takie jak oczyszczenie z grzechu.http://biblia.wiara.pl/slownik/67ea4.Slownik-biblijny/slowo/ZBAWICIEL
Reasumując, Chrystus nie tylko wciąż żyje pośród nas, ale przynosi teraźniejsze, osobiste dobrodziejstwa i nieustannie oczyszcza nas z grzechów.
W mediach poruszenie. Jeden z księży; Krzysztof Charamsa z watykańskiej Kongregacji Nauki Wiary ogłosił, że jest gejem i ma narzeczonego. Motywacje działań księdza nie są jasne. Mamy do wyboru wersję oficjalną – sprzeciw wobec homofobii Kościoła, ale nasuwają się jeszcze inne interpretacje: próba wpłynięcia na odbywający się w Rzymie synod poświęcony rodzinie, bądź – najbardziej przyziemna, materialistyczna wersja – chęć wypromowania własnego nazwiska i przygotowywanej książki. http://fakty.interia.pl/tylko-u-nas/news-ksiadz-charamsa-ogral-media,nId,1898418
Spytałam Homiela …
Co Ty na to ?
Skażony diabeł.
To dość przerażające biorąc pod uwagę fakt, że pracował w Kongregacji Nauki Wiary, instytucji odpowiedzialnej za dbanie o prawowierne głoszenie i obronę wiary katolickiejw całym Kościele. Do jej kompetencji należą wszystkie sprawy, dotyczące doktryny wiary lub moralności. Kongregacja odpowiada za weryfikację pism teologicznychpod kątem zgodności z wiarą katolicką oraz wykładowców teologii, którzy zostali oskarżeni o błędne poglądy, publikuje deklaracje dotyczące konkretnych pytań z zakresu wiary i moralności, śledzi i weryfikuje prywatne objawienia, czuwa również nad pracami Papieskiej Komisji Biblijnej i Międzynarodowej Komisji Teologicznej.https://pl.wikipedia.org/wiki/Kongregacja_Nauki_Wiary
Hmm…. typowe strategiczne posunięcie diabła. Rozwalić centrum wiary od środka.
Nie wiem o co chodzi, ale kiedy jestem w Warszawie, bardzo często mam migreny. Mam na to odpowiednie tabletki, ale ostatnio pomaga mi także Piotr. Kiedy siedzi na przeciwko mnie potrafi dokładnie opisać co się dzieje w mojej głowie. Dzisiaj na kawie …
Widzę, że cię głowa boli … Widzę czarne pasmo z prawej strony.
Rzeczywiście z prawej strony miałam silne pulsowanie, którego nie mogłam w żaden sposób usunąć. Pulsowało nie do wytrzymania, ale w pewnym momencie poczułam, że ból rozlewa się na całe czoło, jakby ktoś wylał na mnie olej. Po chwili nastała cisza.
Co takiego zrobiłeś ?
Poprosiłem Homiela o pomoc. Zobaczyłem białą dłoń, długą i smukłą, która zanurzyła się w twojej głowie (p.s. znowu) i wyciągnęła te czarne smugi, potem palcami roztarł to w dłoni i wyrzucił. Powinnaś mieć też lepiej z okiem, bo zaczepił o twoje oko.
Zastanowiło mnie to …
Dlaczego Homiel nie zrobi tego sam z siebie, trzeba poprosić ?
Kołacz, a otworzą ci.
9 [JK] I Ja wam powiadam: Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. 10 Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu otworzą.
05. 10. 15 r. Szczecin.
Odwieźliśmy teściową do Połczyna Zdrój i wracając trochę sobie porozmawialiśmy.
Wieczorem chyba piekło widziałem, albo coś widziałem, nie wiem… Jakieś dziwne istoty na trzech nogach, dwie z przodu, jedna z tyłu.
Może to ogon ?
Nie wiem, ale jaki tam ruch był!!! Obraz był biało czarny, nie kolorowy – powiedział z przejęciem… – Widziałem postacie, które się tam przesuwały.
Zostałem wywyższony, żebym cię prowadził– Homiel nieoczekiwanie wtrącił się.
Myśląc logicznie …. Człowiek, który jest rzucony w łapska gacka musi mieć wyjątkowo mocnego anioła, więc nie byłabym zaskoczona, gdyby to była prawda.
Rozmawialiśmy oczywiście o NIP, zostało 3 tygodnie do rozprawy, a nadal nie mamy żadnego zawiadomienia. Piotr opowiedział o swojej wizji;
Widziałem dziś autentycznie armię demonów, szli w szeregu jak jak wojsko. Jeden zaczął mi się przyglądać. Był dużo większy, nie miał oczu, ale oczodoły, wykrzywione zęby, chude paskudztwo, pokiereszowana twarz… Przeszedł obok mnie. Wtedy wytworzyłem gigantyczną energię, która ich sprasowała do kwadratu, zamknąłem to z góry i z dołu, otworzyła się ziemia i wrzuciłem do symbolicznego piekła. Oni lecąc gadali ze sobą, ja to usłyszałem. Ich dowódca powiedział…
Dopókion tu jest, to nie przejdziemy.
Nie przechodzą ci, co ich widzisz, ale przechodzi cała masa, których nie widzisz – powiedziałam spokojnie.
Wywalasz ich do piekła ? Jak to robisz ?
Ty tego nie zrozumiesz. Kiedy się modlę, egzorcyzmuję globalnie całą ziemię, biorę w swoją dłoń i oczyszczam.
To, co czynisz dzieje się naprawdę, rób to dalej, nie zaniechaj tego nigdy – odpowiedział Homiel.
Mówiąc wywalasz ich do piekła co robisz ?
W czasie modlitwy widzę planetę ziemską, światło z mojej dłoni w tempie setek kilometrów na sekundę opasa całą ziemię, łapię ich wszystkich do worka, otwieram ziemię i wrzucam ten worek do środka… Gdy modlę się do Chrystusa… To mówię zawsze „Któryś cierpiał za nas rany…” i widząc Jego rany na krzyżu widzę kroplę krwi, która spada na ziemię… Widzę jaką to wytwarza wielką energię i … to pali gacki.
Czy możesz się spytać, czy modlitwa to jedyna droga ? Co takiego jest w modlitwie, że ma takie działanie ?
Wiara… Jak inaczej chcesz walczyć, kiedy przeciwnika nie widzisz albo jak zobaczysz i nie możesz go dotknąć ?
Wiem o co chodzi, ale jak to przetłumaczyć zwykłemu człowiekowi ?
Uczy się niewielu, a bardzo wielu jest dla tych niewielu.
… Nie wiem o co Mu chodzi… – wzruszył Piotr ramionami.
…. Homiel mówi, że w mojej firmie jest wielu, którzy to rozumieją.
Ale to twoja zasługa, uświadomiłeś ich – tego jestem akurat na 100% pewna.
Czyli można, to kwestia czasu.
… Ale to oni też sami przeżyli pewne rzeczy – przypomniałam sobie pewne wydarzenia.
No właśnie, przyszedł niedawno do mnie R. zadziwiony i zszokowany, powiedział;
Usłyszałem słowa, kiedy liczyłem pieniądze i nie wiedziałem co dalej robić – p. s. miał trudną sytuację finansową.
… I co pan usłyszał ?
Nie trać wiary.
Homiel ma rację, tylko wiara, a dokładnie głębokie przeświadczenie, że Bóg JEST to najlepsza broń w walce ze Złem. Inaczej człowiek nie jest w stanie z nim wygrać, nie ma takiej broni na tym świecie, która potrafiłaby unicestwić diabła.
Dopisane 22. 10. 2016 r.
III tajemnica fatimska mówi o rozłamie w Kościele. Zwróciłam uwagę na poniższą informację;
W mailu z 2012 roku Podesta przyznał, że pomógł założyć dwie katolickie organizacje, których celem jest wywołanie zmian w Kościele katolickim. Była to odpowiedź na korespondencję od Sandy’ego Newmana, szefa lewicowej organizacji Voices for Progress, w której pisze on o „potrzebie +Katolickiej Wiosny+, w której katolicy sami wystąpią o zakończenie średniowiecznej dyktatury i wprowadzenie nieco demokracji, szacunku dla równości płci w Kościele katolickim”, a także proponuje, by to ludzie od Clinton „zasiali nasiona rewolucji”.W artykule relacjonującym korespondencję Podesty dziennik „Catholic Herald” przypomniał, że pierwsza z wymienionych przez Podestę organizacji określana jest przez swych krytyków jako „koń trojański” mający na celu doprowadzenie do zmian w nauce Kościoła, a jej dyrektor Fred Rotondaro opowiada się za kapłaństwem kobiet, antykoncepcją, a także stwierdził kiedyś, że „seks gejów pochodzi od Boga”; natomiast „Catholics United” krytykowała biskupów, którzy odmawiali udzielania komunii politykom wspierającym aborcję. http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Oburzenie-wypowiedziami-otoczenia-Clinton-ws-katolikow,wid,18543913,wiadomosc.html?ticaid=117f02
Zło jest niesamowicie inteligentne. Działa powoli, ale skutecznie.
Wiara… Jak inaczej chcesz walczyć, kiedy przeciwnika nie widzisz albo jak zobaczysz i nie możesz go dotknąć?Uczy się niewielu, a bardzo wielu jest dla tych niewielu – To prawda, uczy się niewielu. Nikomu nie życzę, by doświadczał na własnej skórze co znaczy walka z diabłem. Co prawda nie ma to jak uczyć się poprzez doświadczenia, ale w tym przypadku najlepiej uczyć się poprzez historie wielu innych ludzi. Ilu jednak ma na tyle oleju w głowie, by potraktować je poważnie? … Niewielu…
Nie trać wiary –Słowa, które usłyszał nasz pracownik.To zadziwiające, ale połowa naszej firmy namacalnie doznała obecności Boga, jakby to było zaraźliwe. Uwierzyli, a wtedy „otworzyły się szeroko drzwi”.
W piątek, 3 dni temu ponownie otrzymaliśmy do odebrania w In post awizo dot. przesyłki sądowej. Przez weekend zachowaliśmy tym razem spokój i nawet o tym staraliśmy się nie myśleć, a dzisiaj okazało się, że to przetarg z Grudziądza… !!! I znowu ktoś się pomylił pisząc przesyłka sądowa. Nie mam wątpliwości, że Homiel nas ćwiczy, a październik tuż, tuż.
Otworzyłeś puszkę …
Trzymaj się z dala, zostaw ich, naszym celem jest abdykacja – powiedział Homiel.
Miał chyba na myśli puszkę pandory. Zastanowiło mnie słowo abdykacja, ale szybko zorientowałam się jaki ma to sens. Homiel odniósł się do wizji z siedzącą przy stole królową. Abdykacja znaczy ustąpienie z tronu. Podejrzewam, że w całej tej sprawie nie chodzi o wygranie finansowego zadośćuczynienia, ale ustąpienie ze stanowisk szefów firmy. Zaprawdę, plany mają dość konkretne. Ciekawe, czy Im się to uda …
Piotr opowiedział o starciu z architektem w pewnej kolejnej państwowej firmie. Podczas negocjacji był on bardzo nieprzyjemny i agresywny. Powiedział coś takiego, co Piotra dosłownie zmroziło.
Napsułem im krwi, dopiekłem jak mogłem.
Mówił o firmie budowlanej, z którą architekt współpracował. Piotr od razu poczuł, że jest to sytuacja bardzo podobna do NIP. Skupił się więc na facecie i tylko powiedział po chwili…
W łóżku pan nie umrzesz…. To panu przepowiadam.
Nie ma być może osoby, na której takie słowa nie zrobiłyby wrażenia, a jeszcze wypowiedziane spokojnie i zdecydowanie wrażenie musiałoby być wtedy piorunujące. Pracownicy spotkawszy go kilka dni później powiedzieli, że się architekt bardzo zmienił i kazał pozdrowić prezesa. Hmm… Paś owce moje to nie klepanie po ramieniu i mówienie jakiś ty fajny, to mówienie czasami brutalnej prawdy i ciągła nauka.
O możliwościach, jakie ma Piotr wiem właściwie tylko ja. Nawet najbliższa rodzina nie jest wtajemniczona. Wczoraj zadzwoniła córka z płaczem, że wypadają jej włosy. Piotr najpierw się wściekł, że jada byle co, a potem …
Ty masz jakieś włosy podoczepiane… Po bokach, na górze i z tyłu … – zaczął opisywać co właśnie widzi.
Po drugiej stronie słuchawki zapadła cisza. Córka zbaraniała, ponieważ nikt o tym nie wiedział.
Śmiałam się na całego, ale córka była lekko przerażona i widać było, że zrobiło to na niej piorunujące wrażenie, gdyż się szybko rozłączyła. Przy okazji poprosiłam, by „przejrzał” jeszcze naszego syna, który obecnie znajduje się na oceanie tysiące kilometrów od Polski. Zobaczył u niego szare płuca (dużo pali)…
Ma też problemy z żołądkiem, bierze biało – niebieskie kapsułki i ma problem z kręgosłupem.
Wkurzyłam się na całego. Może czasami lepiej nie wiedzieć ?
30. 09. 15 r. Warszawa.
Kończy się wrzesień i nic o NIP nie słychać, żadnych wiadomości, żadnego telefonu.
Byłbym zdziwiony, gdyby przyszło coś z NIP.
Ja też byłbym zdziwiony, ale ten wybuch nadejdzie – odpowiedział Homiel śmiejąc się.
Zażartowałam sobie w pewnym momencie z łysiny Piotra, ale ON na to …
Podoba Mi się twoja fryzura, ale brakuje ci …- … i pokazał sześć kropek wytatuowanych na łysej głowie.
Oczywiście znowu robię wielkie oczy, bo co oznaczają kropki ? Zaczęłam szukać w internecie.
Golisz głowę, robisz kropki na głowie i … praktykujesz buddyzm, a nie trenujesz sztuki walki. Zresztą dawniej tylko mała część mnichów to byli mnisi – wojownicy (no trzeba było mieć takich, żeby skutecznie ściągać daniny od chłopów, którym dzierżawiono ziemie nadane klasztorowi, i chronić bogactw klasztoru przed rabusiami). http://www.sfd.pl/SHAOLIN-t47006-s2.html
Ogolona głowa z kropkami = zakonnik wojownik. To chcecie zrobić z Piotra? Już to widzę …
Homiel nieoczekiwanie powiedział …
To nie czystość czyni człowieka wielkim, ale krwawiące serce.
Od razu nasunęło mi się pytanie, kiedy mamy krwawiące serce? Kiedy cierpimy, czy kiedy współczujemy ?
01. 10. 15 r. Szczecin.
Jechaliśmy pociągiem do domu i cały czas mieliśmy za towarzysza młodego chłopaka. Kiedy już wyszedł …
Pomyślałam, że to nie przypadek. Ciekawe dlaczego nie jechaliśmy tym razem sami ? – spytałam Piotra.
Gdybyś tylko wiedział, że cię uchroniłem – powiedział ze śmiechem Homiel.
Długo nie mogłam się uspokoić, tak mnie rozśmieszył. Piotr nie wiedział, że miałam przygotowanych 10 skomplikowanych pytań, które chciałam mu zadać podczas naszej jazdy … No i nie udało się. Homiel mówi, że musi chronić Piotra przede mną, bo czasami jest za słaby na bycie pośrednikiem.
Jesteś bardzo dobrym człowiekiem, ale musisz wiedzieć, że Piotr też ma ograniczone możliwości.
Dobra, dobra, tym mnie nie zwiedzie.
… Powiedział, że jak będziesz namolna, to nie pozwoli krzywdy mi zrobić, ale ciebie też będzie broni ć… Noooo Homiel jesteś kochany – zaśmiał się Piotr.
W twoich ustach jak to zabrzmiało !
Muszę to zanotować.
Powiedział to taki miecznik !
Ten, co nie zna litości – Homiel był zupełnie rozbawiony.
Miecznik To ryba ? – pyta mnie Piotr.
Sprawdziłam w internecie, miecznik to także rzemieślnik wykonujący miecze.
Piotr nie chciał więc rozmawiać, za to zajął się oglądaniem samochodów. Często je ogląda marząc o kupnie któregoś z nich. Takie hobby, marzenie o nowym luksusowym samochodzie …
Wiesz co mi powiedział ?
Fajne te auta, szkoda, że tylko możemy oglądać …
Ale cię drażni ! – zaśmiałam się.
Nie możemy kupić ?
Ani ty, ani Ja nie chcielibyśmy za to pokutować, trzeba wracać do Swoich.
Ciekawą rzecz powiedział ….Chciałbyś wrócić do siebie ? – zastanowiły mnie natychmiast Jego słowa.
Wspaniale jest tutaj być z wami, ale Mój Dom gdzie indziej.
Tęsknisz ?
Myślę – …. kurcze, zrobiło mi się Go autentycznie żal.
Miałem sztuczny ząb, wyjąłem go i zacząłem w środku czyścić, ponieważ był zabrudzony. Kiedy go wyczyściłem, był biały jak śnieg, a wtedy wcisnąłem go z powrotem.
Od razu wydawało mi się, że przesłanie jest dość jasne. Homiele dały Piotrowi tyle ile mogły, by się zmienił, ale resztę brudu, w którym w nim pozostała… musi oczyścić już sam. Ten brud jest w sztucznym zębie, a nie jego naturalnym, tak jakby ten brud nie był częścią Piotra. Musi się go pozbyć.
Poszliśmy do „naszego krzyża”, było trochę ludzi, więc nie byliśmy zbyt długo, ale na tyle długo, by usłyszeć słowa od Chrystusa …
Z ostatnich złogów oczyść się.
Miałam więc rację. Piotr sam już musi się zastanowić, o jakie jeszcze „złogi” chodzi.
Wczorajsza odpowiedź Homiela bardzo mnie zastanowiła; Nie wyśmiewaj się z innych religii, bo wielu podąża właściwą drogą. Te słowa utkwiły mi głęboko w głowie. Na czym polega ta właściwa droga ? Męczyło mnie to pytanie pół nocy … Rano spytałam o to Homiela …
Emhaus… emmehouse… enhaus… słyszę coś takiego, bracia z emhaus, czy coś w tym rodzaju – powiedział Piotr.
Sprawdziłam od razu w internecie, ale wyszły jakieś totalne bzdury. Zaczęłam nawet szukać po niemiecku, bo wymieniona nazwa brzmiała mi bardzo niemiecko.
Nie ma czegoś takiego – powiedziałam sfrustrowana.
Nie wiem co mówi dokładnie, bo mówi za cicho – Piotr wzruszył ramionami bezradnie.
Dałam sobie z tym spokój, byłam rozczarowana, ale po 2 godzinach chodząc po Ikei tak mnie to męczyło, że znowu spytałam …
Uczniowie z Emaus, uczniowie z Emaus... Teraz mówi wyraźnie.
Na pewno ? – pewnie znowu nic nie znajdę, pomyślałam …
Otwieram internet w telefonie i wpisuję hasło „uczniowie z emaus” i od razu wyświetliły się konkretne teksty. Poczułam wielkie wzruszenie, bo znowu dostałam dowód na prawdziwość naszych rozmów. Ani ja, ani Piotr nie mieliśmy pojęcia o Emaus. Powinnam się już przyzwyczaić, ale dawno nie byliśmy tak zaskoczeni i zdziwieni. Tak to właśnie wygląda w naszym przypadku, odkrywamy Jezusa na nowo. Nie mając większej wiedzy na temat Biblii wszystkiego uczymy się od podstaw.
Tego samego dnia dwaj z nich byli w drodze do wsi, zwanej Emaus, oddalonej sześćdziesiąt stadiów od Jerozolimy. Rozmawiali oni z sobą o tym wszystkim, co się wydarzyło. Gdy tak rozmawiali i rozprawiali z sobą, sam Jezus przybliżył się i szedł z nimi. Lecz oczy ich były niejako na uwięzi, tak że Go nie poznali. On zaś ich zapytał: Cóż to za rozmowy prowadzicie z sobą w drodze? Zatrzymali się smutni. A jeden z nich, imieniem Kleofas, odpowiedział Mu: Ty jesteś chyba jedynym z przebywających w Jerozolimie, który nie wie, co się tam w tych dniach stało. Zapytał ich: Cóż takiego? Odpowiedzieli Mu: To, co się stało z Jezusem Nazarejczykiem, który był prorokiem potężnym w czynie i słowie wobec Boga i całego ludu; jak arcykapłani i nasi przywódcy wydali Go na śmierć i ukrzyżowali. A myśmy się spodziewali, że On właśnie miał wyzwolić Izraela. Tak, a po tym wszystkim dziś już trzeci dzień, jak się to stało. Nadto jeszcze niektóre z naszych kobiet przeraziły nas: były rano u grobu, a nie znalazłszy Jego ciała, wróciły i opowiedziały, że miały widzenie aniołów, którzy zapewniają, iż On żyje. Poszli niektórzy z naszych do grobu i zastali wszystko tak, jak kobiety opowiadały, ale Jego nie widzieli. Na to On rzekł do nich: O nierozumni, jak nieskore są wasze serca do wierzenia we wszystko, co powiedzieli prorocy! Czyż Mesjasz nie miał tego cierpieć, aby wejść do swej chwały? I zaczynając od Mojżesza poprzez wszystkich proroków wykładał im, co we wszystkich Pismach odnosiło się do Niego. Tak przybliżyli się do wsi, do której zdążali, a On okazywał, jakoby miał iść dalej. Lecz przymusili Go, mówiąc: Zostań z nami, gdyż ma się ku wieczorowi i dzień się już nachylił. Wszedł więc, aby zostać z nimi (Łk 24, 13–29).
Kilka godzin zajęło mi rozszyfrowanie (na podstawie analizy kilkunastu komentarzy i pomocy Homiela) czym jest właściwa droga wg. „uczniów z Emaus”.
1. Uwierzyli dotąd, że Jezus jest prorokiem, Mesjaszem, ale nie było w nich wiary, że jest Synem Bożym, nie zrozumieli powodów Jego śmierci. Ich wizerunek Mesjasza zawierał silny element polityczny i narodowy. Posiadali jeszcze przekonania dawnych nauczycieli religijnych. Wiedza o Mesjaszu, nie zrodziła w nich wiary w Syna Bożego. Słowa Kleofasa odzwierciedlają zagubienie, jakiego musieli doświadczać naśladowcy Jezusa. Dwaj uczniowie porzucili drogę Jezusa, ponieważ nie spełniła ona ich oczekiwań.
2. Jak już wiemy Jezus towarzyszy uczniom w trakcie ich drogi do Emaus, prowadząc z nimi rozmowę. On jest partnerem ich rozmowy, ale „dopóki mówią o Nim w trzeciej osobie (relacja Ja-On), nie mogą z Nim nawiązać prawdziwego kontaktu, jest bowiem dla nich wciąż Nieznanym Wędrowcem. Dopiero kiedy wchodzą z Nim w prawdziwy dialog, pozwalają Mu przemówić i sami do Niego mówią, kiedy zapraszają go do środka (relacja Ja-Ty), dopiero wtedy przeskakuje iskra prawdy, dopiero wtedy ich serca pałają, dopiero wtedy ostatecznie spadną im łuski z oczu”.
Martin Buber podkreślał, że o Bogu nie możemy mówić w sposób autentyczny w trzeciej osobie. Gdy mówimy o Nim z dystansem, jak o przedmiocie, jeśli jest dla nas jakimś „on”, czy „ono”, wtedy się z Nim mijamy. Wszelkie próby zamykania Boga w naszych definicjach, wyobrażeniach, teoriach kończą się wykreowaniem bożka. Nasze definicje, obrazy Boga są wtedy jakby ekranami, na których zatrzymuje się nasz wzrok, nie docierając do głębi. Dopiero kiedy rozmawiamy z Bogiem i pozwalamy Mu do nas przemówić, wtedy wchodzimy z Nim w dialog, w relację „Ja i Ty” i dopiero wtedy możliwe jest autentyczne doświadczenie Boga. W takiej relacji nasze myślenie o Bogu traktuje wszelkie definicje, obrazy, teorie jako okna, przez które patrzymy w głąb. To uchroni nas od błędu faryzeuszy, których wzrok zatrzymał się na „literze Prawa”, a przecież „litera zabija a duch ożywia”. Ewangelia zachęca nas do takiej więzi z Jezusem Chrystusem, kiedy to szczerze i cierpliwie z Nim rozmawiamy. Trzeba czasem siąść z Nim do stołu, przymusić Go do tego – jak zrobili to uczniowie.
Kluczem do rozwiązania tej zagadki jest sama rozmowa między Jezusem a apostołami.
Po pierwsze apostołowie nie rozpoznali Chrystusa. Wyznawcy innych religii także nie rozpoznają w Chrystusie Syna Bożego, a jednak w każdej religii znajdą się ludzie, którzy doświadczają obecności Boga, Stwórcy tego świata. Być może zrozumieli, że to nie jakiś symbol, czy „przedmiot”. To Istota czująca i rozumiejąca, z którą warto spróbować wejść w bezpośredni dialog, otworzyć serce, umysły i czekać, a dopiero wtedy ostatecznie spadną ludziom „łuski z oczu”. I to jest najbardziej właściwa droga.
Piotr spytał …
Ojcze, jaka jest moja właściwa droga ?
Ja bronię ciebie, ty bronisz innych.
To doświadczenie bardzo mnie wzruszyło i nauczyło jak niewiele i wiele zarazem dzieli nas od Boga Ojca. Modlimy się do Niego, wielu ludzi to czyni nawet nie wierząc, ale to głębokie przeświadczenie w Jego istnienie i wiara w Jego mądrość może nas do Niego naprawdę zbliżyć … Nie potrzeba nic więcej.
Wczoraj wieczorem mieliśmy rozmowę na temat wydawania pieniędzy. Homiel po raz kolejny uczula Piotra, by nic nie kupował, jeśli raptem zasypie go manna z nieba. Ponieważ znam na tyle Piotra i wiem, że akurat z ewentualnym wydawaniem byłoby mu bardzo trudno się powstrzymać, powiedział coś naprawdę mocnego …
Bóg złożył depozyt u ciebie i chcesz Mu to zabrać ?
Nie waż się tego zrobić, bo stracisz to, co ci zawierzył.
A pokusa będzie wielka.
Depozyt ? Pewnie depozyt zaufania… Przypomniałam sobie słowa Ojca, że szykuje Piotra na ostatnią próbę. Jeśli ostatnią próbą będzie „manna z nieba” i będzie musiał ją świadomie odrzucić, będzie to najtrudniejsza próba.
Dzisiaj wieczorem wróciliśmy do tej rozmowy w dość nieoczekiwany sposób.
Słyszę haba, aba, coś w tym stylu … To chyba po aramejsku.
Oczywiście natychmiast zaczęłam to sprawdzać. Ponieważ Piotr nie był pewny, czy słyszał habba, czy abba szukałam jednego i drugiego.
1. J 6,14-15 mówi o tym, że tłum doświadczywszy znaku rozmnożenia chleba rozpoznał prorocką godność Jezusa. Nie ma On być jednak „zwykłym“ prorokiem, ale „Prorok czasów ostatnich na wzór Mojżesza, czyli Mesjasz“ (s. 51). Zdaniem Górki wskazuje na to, ewidentne, jego zdaniem, odniesienie do Pwt 18,15-18. Uważa też, że imiesłówho erchomenosz frazyho prophetes ho erchomenos eis ton kosmonjest równoważny judaistycznemu mesjańskiemu tytułowihabba’– „Przychodzący“. Tłum uznaje Jezusa za Proroka-Króla, na co Jezus reaguje ucieczką na górę.
2. Według sprawozdania Marka określeniem tym posłużył się Jezus, gdy na krótko przed śmiercią modlił się w ogrodzie Getsemani do Boga, mówiąc: „Abba, Ojcze, dla ciebie wszystko jest możliwe; zabierz ten kielich ode mnie. Jednakże nie to, co ja chcę, ale co ty chcesz” (Mk 14:36). Jest to gorąca prośba Syna do ukochanego Ojca, po której szybko zapewnia on, że w każdym wypadku pozostanie posłuszny.
Nie wiedząc co dokładnie usłyszał Piotr i dlaczego to usłyszał zdecydowałam się przerwać dalsze poszukiwania. Zaczęliśmy rozmawiać o wczorajszej rozmowie z Homieliem, a dokładnie o depozycie. „Depozyt zaufania” zrobił na Piotrze ogromne wrażenie.
Nie ryzykujecie z tym depozytem, tak ufacie Piotrowi ? – zażartowałam do Homiela.
Piotr to pewny strażnik …
Masz wszystko co ci trzeba i nie masz nic – dodał.
I wtedy mnie gwałtownie oświeciło. Depozyt zaufania…
„Abba (), Ojcze, dla ciebie wszystko jest możliwe; zabierz ten kielich ode mnie. Jednakże nie to, co ja chcę, ale co ty chcesz”
Piotr może otrzymać wszystko, mannę z nieba… Ale musi odrzucić wszystko, bo i tak ma wystarczająco dużo… A wszystko to zgodnie z wolą Ojca. Piotr dostanie możliwość wyboru, ale jakiego dokona wyboru ? Czy spełni oczekiwania Ojca ? Czy będzie na tyle silny, by zostać pewnym strażnikiem depozytu i nie zawieść zaufania ? Really I don`t know.
Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/
Byliśmy dzisiaj „u naszego krzyża” w katedrze św. Floriana. Za każdym razem kiedy tam jesteśmy Piotr, otrzymuje przekazy, słowa najczęściej bezpośrednio od Jezusa. Piotr traktuje to z taką normalnością, że mnie to czasami poraża. Mówiąc jednak szczerze, sama nie wiem jak się w takich sytuacjach zachowywać.
Każdy dzień spędzaj z ufnością.
Ja jestem drogą życia, a kto nią podąża, ma życie wieczne.
Czy mówiąc o ufności nie miał na myśli tego, co się wydarzyło 4 dni temu ? „Powiadomienie sądowe” i nasza wędrówka do In Post ? To właśnie pokazało ile jest warta nasza do Nich ufność… Zaufać … Jakie to trudne … Jeszua …
Piotr wieczorem oglądając wiadomości TV i relacje z ataków ISIS zaczął naśladować islamistów.
Alamalahalamalahama … Co to za język ?!!!
Nie wyśmiewaj się z innych religii, bo wielu podąża właściwą drogą – natychmiast wtrącił się Homiel.
Znowu ostre pouczenie. Hmmm… Wielu podąża właściwą drogą ... Jaka jest właściwa droga niezależnie od wyznawanej religii ? Jedyne co mi przychodzi na myśli, to bycie dobrym człowiekiem … Miłuj drugiego człowieka jak siebie samego.
Piotr często obserwując kobiety twierdzi, że większość chodzi ubrana niestosownie, zwłaszcza latem. Dzisiaj zobaczył kobietę w białej koszuli zapiętą po szyję i w długiej czarnej spódnicy (jak uczennica z klasztoru).
No widzisz ? Tak powinna chodzić kobieta, tak jak Bóg przykazał … – i nie wiem dlaczego karcącym wzrokiem skierował te słowa do mnie…
A skąd wiesz jak Bóg przykazał ? – odparował natychmiast Homiel.
No właśnie, chcesz ustalać swoje prawa – zaśmiałam się.
Oczywiście lepiej chodzić przyzwoicie niż nieprzyzwoicie, ale ostatecznie nie szata czyni cię miłym Bogu.
W mediach poruszenie, reżyser filmu „Demon” startującego w konkursie na festiwalu w Gdyni powiesił się w łazience.
Ta informacja zainteresowała mnie od razu. Zaczęłam wczytywać się w jego wypowiedzi podczas wywiadów.
Zło jest pociągające. Wrócę do tego tematu w moim następnym filmie – mówił Marcin Wrona kilka dni przed premierą jego „Demona” na festiwalu w Gdyni.
Kto ma robić film o dybuku jak nie ja? Już dawno chciałem zrobić film z tematem metafizycznym. Coraz bardziej brakuje tego w kinie, a przecież to, czego niektórzy nie znajdują np. w kościele, może mogą znaleźć w sztuce. Mamy coraz mniejszy dostęp do duchowości. A ja jestem predestynowany do takiego tematu – jako dziecko wielokrotnie zderzałem się ze światem pozazmysłowym, byłem świadkiem rzeczy na granicy cyrku, hochsztaplerki i mistycyzmu.
Marcin Wrona. Była w nim fascynacja „drugą stroną”?
Na cmentarzu na Powązkach Wojskowych, głos zabrał ojciec Marcina, który powiedział m.in. – Skoro on tu jest i tak się stało, to nie był przypadek. Tam gdzie nie ma Pana Boga, przychodzi demon. Tymi słowami nawiązał do ostatniego filmu Marcina, który kosztował go wiele sił i energii.
Po swoich i wielu innych ludzi doświadczeniach jestem pewna, że ten człowiek był dręczony, a siła z jaką diabeł skłania człowieka do popełnienia samobójstwa jest ogromna i często bardzo skuteczna. Samobójstwo swojej ofiary to jest cel, do którego dąży.
Piotr kilkakrotnie był bliski popełnienia samobójstwa. Opowiadał, że jadąc raz autostradą i kierując się już prosto na filar „ktoś” przejął jego kierownicę, wtedy auto skręciło na właściwy kierunek. Innym razem próbowano go skłonić do rzucenia się z 5 piętra… Pytając Piotra w jaki sposób zmuszano go do tego czynu powiedział, że wtłaczano mu do głowy uczucie całkowitej bezsensowności życia. Skocz, skocz… ciągle słyszał w swojej głowie. W przypadku M. Wrony musiało być to bardzo podobne uczucie osaczenia.
Ponieważ Piotr nie znał historii M. Wrony przeczytałam mu jego wypowiedzi na głos i wtedy od razu dostał obraz tego co się stało. Powiedział, że napierały na niego z wielką gwałtownością dwa demony, które zawsze działają razem, są jak bliźniacy. Dwa gacki naciskały na niego i potem odbijały go między sobą jakby bawiły się piłką. Zaintrygowany tą sprawą spytał Homiela …
I co teraz z nim będzie ? Poszedł na dół ?
Do brutalnego oczekiwania …
I dla niego świt nastanie.
Dostał już powołanie do życia.
Do brutalnego oczekiwania? Miał na myśli czyściec ? I dla niego świt nastanie. Dostał powołanie do życie, czyli szykuje się na ponowne narodziny ? A co z jego filmem ? Czy może mieć jakiś negatywny wpływ na otoczenie ? Może nieść ze sobą złą energię ? Przyszło mi to do głowy, ponieważ jakiś czas temu spytałam, czy film „Pasja” Mela Gibsona jest ważny dla ludzi z punktu widzenia wiarygodności ostatnich godzin życia Jezusa.
Nośnik prawdy.
Spytałam, czy w takim razie istnieje film, który może mieć w sobie nośnik zła? Taki na przykład „Demon”… Nie wskazał jednak filmu, ale pokazał książkę „Felicitas D. Goodman Egzorcyzmy Anneliese Michel”. Pamiętam, że czytając ją działy się ze mną dziwne rzeczy, zaczęłam mieć koszmary, lęki i poczucie autentycznego zagrożenia. Piotr się wkurzył, podarł tę książkę na strzępy i wyrzucił. W książce były osobiste pamiętniki Michel. Być może Homiel wskazał też, że film „Egzorcyzmy Emily Rose” sfilmowany na podstawie tego pamiętnika i zawierający autentyczne nagrania z egzorcyzmów również trzyma w sobie złą energię ? Być może, nie wiem… Pamiętam jednak seans w kinie, na którym byliśmy. Pełne kino, a na koniec wszyscy wyszli w całkowitym milczeniu i ciszy.
Piotr często widzi przy innych ludziach towarzyszące im demony i zauważyłam, że opisując je na przemian używa słów demon albo diabeł.
Diabeł od demona… W czym jest różnica ?
W tym, czym archanioł od anioła.
Anioł wykonuje, archanioł nadzoruje.
Dopisane 15. 10. 2016 r.
Scenariusz napisany przez Niebo. „Pasja” może budzić kontrowersje, ale ten film ma wielką moc.
Jedną z głównych inspiracji dla scenarzystów była opowieść „The Dolorous Passion of Our Lord Jesus Christ”, w której poeta Clemens Brentano opisuje wizje niemieckiej stygmatyczki i zakonnicy Anny Katarzyny Emmerich (1774/24). Chociaż przypuszczano, że Brentano sam napisał większą część książki, a z watykańskiego dochodzenia wynika, że „nie jest to absolutnie pewne, że [Emmerich] kiedykolwiek spisała swoje objawienia”, książka zainspirowała niektóre z najbardziej uderzających obrazów w tym filmie, np. zawieszenie Jezusa przez most, nękanie Judasza przez demony, Marię ocierającą krew Jezusa z ziemi po jego biczowaniu. Aby podnieść realizm filmu, kwestie mówione są w dwóch językach, którymi posługiwano się w czasach Chrystusa: łacińskim i aramejskim.
W trakcie realizacji filmu działy się naprawdę niesamowite rzeczy. Wiele wydarzeń związanych z powstawaniem tego filmu miało charakter nadprzyrodzony, tak odczuwali to świadkowie. „Czas kręcenia filmu otaczała atmosfera religijnego skupienia. Każdego dnia, w studio była celebrowana msza św. po łacinie przez kapłana z Instytutu Chrystusa Króla, a reżyser pełnił rolę ministranta”. http://www.voxdomini.com.pl/vox_art/pasja.htm
McEveety (producent) opowiadał o wstrząsających wydarzeniach, które miały miejsce podczas kręcenia filmu. W Jimiego Cavizela, odtwórcę roli Chrystusa (gorliwy katolik, codziennie uczestniczył we mszy i przyjmował komunię) podczas kręcenia sceny ukrzyżowania strzelił piorun i nic mu się nie stało, podczas gdy wypadek mógł się dla niego źle skończyć.
„Świeciłem jak choinka!” „Kręciliśmy ostatnie ujęcia na Górze. Wiedziałem, że piorun będzie chciał mnie uderzyć cztery sekundy wcześniej, zanim to się stało. Myślałem; Mam zamiar dać się trafić. I kiedy to się stało, padłem na ziemię. Widziałem ogień wychodzący z prawej i lewej strony mojej głowy. Światło wokół całego ciała.
Jim Caviezel jest praktykującym katolikiem i otwarcie mówi, że w pracy pomaga mu modlitwa i Duch Święty. „Pozwalam Bogu działać, grając tę rolę. Wierzę, że Duch Święty czuwa nade mną i pozwala mi oddać postać Chrystusa tak, jak tego chce Bóg”. Na krzyżu spędził 15 dni zdjęciowych. „Na szczęście Bóg mi pomógł” – mówi. Wierzy, że jego udział w filmie nie był przypadkowy, tym bardziej, że grając rolę Jezusa, sam miał 33 lata.
W trakcie kręcenia „Pasji” miały miejsca wydarzenia, wymykające się ludzkiej ocenie. Szereg osób doznało cudownych uzdrowień, niewytłumaczalnych z punktu widzenia nauki.Wielu filmowców mówi o swej wewnętrznej przemianie. Przykładem tego może być Pietro Sarubbi, aktor grający Barabasza.
„Jestem aktorem, grałem w wielu filmach. W pewnym momencie kariery zadzwonił do mnie Mel Gibson i poprosił mnie, abym zagrał jedną z ról w jego nowej produkcji. Było to dla mnie ekscytujące, że będę mógł pracować u jego boku i że to pozwoli mi dużo zarobić. W tamtym okresie robiłem bardzo wiele filmów, zarabiałem dużo pieniędzy, piłem też dużo alkoholu i wydawało mi się, że wszyscy powinni się przede mną kłaniać. Jednak pomimo to nie czułem się nigdy szczęśliwy. Grając w tym filmie zmieniłem się całkowicie. Czas, kiedy uczestniczyłem w zdjęciach, był dla mnie szczególny, gdyż spotkałem wtedy niesamowitych aktorów, przede wszystkim Jezusa, który podczas kręcenia filmu był dla mnie prawdziwym Chrystusem.
Spojrzenie Jezusa na planie filmowym było czymś, co mnie zaskoczyło. Jako aktor oczekiwałem, że spotkam się ze wzrokiem innego aktora, który grał rolę Chrystusa, ale zobaczyłem w tych oczach kogoś zupełnie innego. W oczach umierającego za mnie człowieka nie ma nienawiści ani żalu. Głębia tego spojrzenia powala mnie z nóg. Spodziewałem się cierpienia, złości, rozczarowania, lęku, goryczy, oskarżenia i wielu innych uczuć, które byłyby właściwe dla osoby tak doświadczanej, skazanej na śmierć zamiast mnie. Ale nie dostrzegam nic takiego. W tym spojrzeniu widzę tylko wyraz troski o mnie i o mój mizerny stan.”
Spojrzenie tego aktora wywołało we mnie lawinę pytań i zaczęło prowadzić do nawrócenia. Jestem bardzo szczęśliwy, że Pan dał mi tę łaskę, że jestem w Kościele, że zawarłem sakramentalny związek małżeński, że ochrzciłem swoje dzieci, i również z tego powodu że mogę codziennie przystępować do Komunii św. Tylko Pan Bóg mógł sprawić, że stary człowiek narodził się jako nowy. Ta wewnętrzna radość, którą otrzymałem od Chrystusa, przyprowadziła mnie także tutaj, do Polski. Zostałem zaproszony, aby młodym ludziom mówić o moim nawróceniu i Chrystusie. Aby moja historia mogła służyć innym, napisałem także książkę, która w ostatnich dniach ukazała się w polskim tłumaczeniu: „Od Barabasza do Jezusa. Nawrócony jednym spojrzeniem”.
Włoski aktor Luca Lionello odgrywa rolę Judasza z Iscariot, apostoła, który zdradza Jezusa pocałunkiem w Ogrodzie Getsemani. Portretując człowieka, który wydał władzom Syna Bożego nie wiedział, że przeżyje w trakcie realizacji tego filmu wielką transformację. Z ateisty przeobraził w chrześcijanina.„Lionello rozpoczął film jako zatwardziały ateista – to była jego duchowa droga i nie miał w związku z tym żadnych skrupułów” powiedział Ojciec John Bartunek w 2004 w wywiadzie dla the National Catholic Register. „Pamiętam kiedy pierwotna wersja filmu była już kompletna i nagrywali ponownie niektóre z dialogów. Siedziałem w studiu dźwiękowym, w którym aktor zamierzał zrobić dubbing. Poprosił o spowiedź. Wydawał się całkowicie zmienionym przez to doświadczenie. On ochrzcił swoje dzieci, uświęcił małżeństwo i wrócił do Kościoła.„
Lionello nie był jedynym uczestnikiem produkcji, który powrócił do chrześcijaństwa. „Jeden z chłopaków pracujących nad filmem był muzułmaninem. Był jednym ze strażników, którzy mnie bili… i on nawrócił się” powiedział Jim Caviezel w wywiadzie 2004. „Miał tam naprawdę głębokie doświadczenie.„
Na próżno szukać by twarzy Gibsona w filmie. Widać tylko jego lewą rękę, która przybija gwoździem Chrystusa do krzyża. Jest to gest wiary reżysera, że w jego interpretacji Męki Pańskiej to cała ludzkość ponosi odpowiedzialność za śmierć Jezusa (wg People.com.). Gibson powiedział: „Jestem pierwszy w kolejce do winy. Zrobiłem to.”
Steve McEveetyProducent „Pasji” przyznał, że jego rodzina i on sam naprawdę zrozumieli swoją wiarę katolicką „w sposób zupełnie różny”, kiedy film został ukończony – Film otworzył nam oczy na świat duchowy, o którym nie wyobrażaliśmy sobie, że może być tak ważny w tym świecie. Od tamtej pory jasno widzę, że trwa wojna duchowa i że oczekuje się od nas, że weźmiemy w niej udział. Błogosławieństwem było bycie częścią tego filmu – dodał. Zaznaczył również, że przekaz filmu powinno się wcielać w życie.” http://www.bibula.com/?p=11888
Najbardziej pro-katolicki film wszechczasów.W 2004 r. the National Catholic Register and Faith & Family Magazine prowadzili ranking on-line filmów katolickich. Ponad 1000 osób głosowało na „Pasję” i wskazało ten film jako nr 1 w całej katolickiej kinematografii.
Niedawno czytałam wywiad udzielony już jakiś czas temu przez J. Caviezela;
When I played the role of Christ, I told him: ‘I’ll play you.’ ‘ If I am among the audience can ask yourself: ‘Why should I watch someone who only plays Jesus? I want to see Jesus. ‘ So I said: ‘Jesus, give me your spirit.
Kiedy grałem Chrystusa, powiedziałem Mu; Zagram ciebie. Gdybym był widzem zadałbym sobie pytanie; dlaczego mam oglądać kogoś, kto tylko gra Jezusa. Ja chcę widzieć Jezusa. Dlatego powiedziałem; Chryste, daj mi Swojego Ducha.
Spytałem się Homiela, czy wie co się dzieje w NIP.
Zaczęło się piekło … Powiedział dzisiaj.
Szkoda, że nie możemy tego sprawdzić, nie mamy żadnych znajomych w NIP, a w internecie nic na ten temat nie widać. Jednak myśląc logicznie nie byłoby to zbyt dziwne, gdyby NIP miało problemy. Zrealizowaliśmy dostawę. Nie otrzymaliśmy zapłaty, ale uregulowaliśmy VAT i podatki. NIP nie przyjął faktury, ale użytkuje nasz sprzęt, nie płacąc podatku i VAT-u, ewidentnie narusza w ten sposób przepisy. Z chwilą podpisania protokołu odbioru, urząd skarbowy traktuje to jak przyjęcie faktury, ale NIP albo o tym nie wiedział, albo to zignorował. Piotr zgodnie z przepisami wystawiając fakturę i nie otrzymując zapłaty zgłosił się po 3 miesiącach do urzędu o zwrot zapłaconego przez siebie VAT-u. Sprawą zainteresował się Urząd Skarbowy.
Homiel pokazał wielki stary emaliowany garnek i gotującą się w nim zupę.
Chyba ma na myśli, że teraz gotują się we własnym sosie, mają gorączkową sytuację.
To się nie gotuje, a hajcuje.
Co za dziwne określenie; hajcuje. Piotr zobaczył, że ta zupa będzie zaraz kipieć, a w garnku na dnie zostanie z niej naprawdę niewiele.
Co zostanie to do ścieku.
Czas na picie piwa, które się naważyło.
Ale czy ta jedna nasza sprawa zrobi aż tyle szumu ?
Ktoś sobie zada trud i będzie więcej rzeczy sprawdzać.
Ruszyliśmy lawinę.
To też wasz człowiek ?
Sprawiedliwy.
Sprawiedliwy, czyli ktoś, kto pociągnie sprawę dalej w imię Boskiej sprawiedliwości.
To jest bardzo ważne …
Tyle nieprawości i krzywdy wyrządzili ludziom, oni nie tylko ich połykali, oni ich przerabiali.
Obudziłam się z płaczem, bo śniło mi się, że ktoś napisał do mnie list, że tata umrze za 3 lata…
Niech to szlag…, jeszcze ją straszą….
22. 09. 15 r. Warszawa.
Dzisiaj Homiele dały nam nauczkę, kolejną lekcję pokory i zaufania. Umówiliśmy się jak zwykle rano na kawie i obserwując z oddali idącego Piotra już widziałam, że jest wściekły.
Mam wezwanie z sądu.
Trudno mi było w to uwierzyć, bo przecież Homiel mówił, że sprawa się rozstrzygnie w październiku, byłam i zaskoczona i zawiedziona. Wzięłam do ręki wezwanie na pocztę In post i widzę napisane jak wół; list sądowy.
Mieliśmy wewnętrzną zgryzotę, bo bardzo chcieliśmy, by Homiel się nie mylił, a tutaj takie coś …
Poszliśmy razem odebrać ten list. Całą drogę zastanawialiśmy się jak to jest możliwe ? Mężczyzna odebrał od nas kwitek i przekazał list … Było to powiadomienie o przetargu z Grudziądza !!! Zaśmiałam się głośno z radości, a jednocześnie zrobiło mi się straszliwie głupio. Tyle się nasłuchałam od Piotra narzekań na Homiela po drodze, a teraz Piotra dosłownie zamurowało !
Panie, przecież tu jest napisane „sądowe powiadomienie”? – z pretensjami do mężczyzny prowadzącego In Post.
Widocznie ktoś się pomylił – i wzruszył ramionami.
Piotr usłyszał gromki śmiech Homiela, ale po chwili całkiem poważnie przemówi ł…
To kolejna lekcja dla was.
Ta lekcja zdarzyła się po raz drugi, ale tym razem byliśmy na 100% pewni, że to już faktycznie powiadomienie o sprawie sądowej. Ogarnęło mnie dziwne wrażenie, że to tylko ćwiczenia naszej wiary i zaufania przed czymś znacznie większym, przed poważniejszą próbą niż NIP. O ile dobrze poznałam sposób Ich myślenia, wiem, że Oni nie robią tego, by się nami bawić. Wszystko co robią ma swój głęboki sens.
Przez cały dzień o tym rozmawialiśmy, Piotr wieczorem coś tam burczał pod nosem …
Ty kryształowy…uspokój się – powiedział zniecierpliwiony Homiel.
Czy tak powinien przemawiać anioł? – spytałam ze śmiechem, nawet nie dziwiąc się zbytnio Jego reakcji.
Jaki człowiek, taki anioł.
24. 09. 15 r. Warszawa.
W nocy od 1.30 – do 03.30 jakiś dureń mieszkający piętro niżej robił sobie przeprowadzkę. W środku nocy !!! W takim małym budynku wszystko słychać, więc Piotr się wkurzył i zrobił ludziom awanturę. Dzisiaj już tego żałował. Obawiał się, że zrobił to zbyt drastycznie, a rzeczywiście potrafi być bardzo przykry, kiedy się wkurzy.
Wczoraj nabroiłem, co ? – spytał niepewnie.
Nie … Uczyłeś.
…….
Czy ty Mnie kochasz Piotrze ?
Czy ty Mnie kochasz ?
…. No jasne … – odezwał się Piotr niepewnie. Nie był pewny Kogo teraz słyszy. Poza tym pytanie było tak nieoczekiwane …
Paś owce Moje.
Dopisane 13. 10. 2016 r.
Bardzo lubię ten krótki dialog. Piotr właściwie nigdy nie mówi; kocham. Nawet w takiej chwili nie potrafił tego powiedzieć. Taki już jest…
Potem znowu ukazał się Jezus nad Morzem Tyberiadzkim. A gdy spożyli śniadanie, rzekł Jezus do Szymona Piotra: Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci? Odpowiedział Mu: Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham. Rzekł do niego: Paś baranki moje. I znowu, po raz drugi, powiedział do niego: Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie? Odparł Mu: Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham.Rzekł do niego Jezus: Paś owce moje. (J 21,1.15-19).
David Andre Koch, Feed My Sheep
Czy mnie miłujesz? Ja Cię kocham.
Gdy czytałem ten tekst zastanowiło mnie, dlaczego Jezus pyta Piotra: Czy Mnie miłujesz, a Piotr uparcie odpowiada: Panie, Ty wiesz, że Cię kocham. Takie tłumaczenie zawarte jest w ostatnich wydaniach Biblii Tysiąclecia. Inne tłumaczenia na ogół tego rozróżnienia nie czynią. Czyta się tam po prostu pytanie Jezusa: Czy kochasz mnie? i odpowiedź Piotra: Ty wiesz, że Cię kocham. To zaś, że Jezus trzykrotnie zadaje to pytanie tłumaczy się tym, że Piotr trzy razy zaparł się Jezusa mówiąc, że Go nie zna i nie jest Jego uczniem.
Wydawało mi się jednak, że tłumaczenie zawarte w Biblii Tysiąclecia ma głębszy sens. Zajrzałem więc do oryginalnego tekstu greckiego, by to sobie wyjaśnić. Okazało się, że Jezus pyta: αγαπαζ με (agapas me) a Piotr odpowiada: φιλο τε (filo te). Jezus zatem pyta Piotra czy ma wobec Niego miłość agape, a Piotr odpowiada, że ma tylko miłość przyjacielską, że bardzo Go lubi. Ten kto ma miłość agape tak kocha drugą osobę, że jest zdolny oddać za nią swoje życie. Natomiast miłość przyjacielska tego nie potrafi.
Natrafiłam na ten tekst przypadkowo. Po wielu miesiącach z Homielem wiem jak ważny jest dobór słów, żadne nie jest przypadkowe. To nieprzypadkowo w takim razie Piotr usłyszał; czy ty mnie kochasz, a nie czy ty mnie miłujesz…
Kiedy przyjeżdżamy do Szczecina, to się najnormalniej w świecie obżeramy. Mamy swoje cukiernie, zaufanego pana od zdrowego mięsa, zdrowego chleba … Wykorzystujemy sytuację, że jesteśmy u siebie.
Umiar, mój przyjacielu, to jest słowo, które pomoże ci przejść przez życie –
… I pokazał jak krew zalewa mózg i przeszkadza myśleć. Faktem jest, że będąc w Szczecinie rzadko z Homielem rozmawiamy. Piotr po prostu z nadmiaru wszystkiego nie ma na to siły.
Nie głód, a umiar, nie przejadanie się, a umiar.
No widzisz, jak Go posłuchasz, to będziesz żył 20 lat dłużej – mówię żartem do Piotra.
Nie przypuszczam – odparł szybko Homiel.
A kiedy …?
…….. – nie odpowiedział.
Oglądaliśmy TV. Piotrowi zebrało się na rozmowę o NIP.
Z NIP się nie mylisz ? – spytał Homiela mając na myśli, czy sprawa się odbędzie.
… Więc słuchaj … – odpowiedział bardzo mocno, jakby z niecierpliwością. I w tym momencie w TV rozbrzmiały słowa …
Wyrok już zapadł.
Homiel zamiast odpowiedzieć wprost nakazał wsłuchiwać się w dziennikarza z TVP, który akurat mówił o jakieś sprawie. Kiedy powiedział słuchaj… niemal natychmiast usłyszeliśmyz TV wyrok zapadł. Homiel posłużył się ustami dziennikarza. Może mu się już znudziło ciągle odpowiadać na to samo pytanie ?
Decyzje zostały podjęte i ostateczne.
…….. – Piotr się nie odezwał, bo jeszcze trawił to, co się przed chwilą stało.
Ucz się cierpliwości.
Piotr miał niedawno kolejną wizję związaną z NIP. Była złożona jakby z trzech części.
1. Zobaczyłem kobietę w ciąży, objęła swój brzuch, a był ogromy, powiedziała; czuję jak we mnie rośnie. Idę z tą kobietą i widzę, że ma strasznie starą rękę. Skóra była bardzo pomarszczona, ale twarz całkiem normalna, młoda ładna kobieta.
2. Znalazłem się w sali. W centralnym punkcie sali stał wielki stół, a za nim siedziała królowa, która żarła nie patrząc na nikogo. Po prawej stronie stołu siedział facet z NIP. Ja siedziałem naprzeciwko niej. Przed stołem w kolejce do królowej stali ludzie, byli biedni, wygłodniali, jeden facet trzymał na ręku dziecko, płakał, bo widziałem łzy na policzku. Ona kompletnie nie zwracała na nich uwagi, ciągle żarła.
3. Zobaczyłem tę kobietę ze starą ręką, siedzącą z boku przy innym stole. Nie wiem jak to się stało, ale ja i królowa siedzieliśmy przed nią na krzesłach. Kobieta wstała i stała się niebotycznie wielka, sięgałem jej do kolan i powiedziała; jestem taka stara. Ja dalej siedzę, ona podchodzi do mnie i patrzy się na mnie, odwraca się tyłem i zasłania mnie przed królową. Wyciąga broń, strzela do niej i ją zabija. Ja aż podskoczyłem i krzyczę; coś ty zrobiła, ja tak nie chciałem! Odwróciła się do mnie ponownie i położyła mi na stole kanapkę z serem, a po przekątnej drugą. I odeszła. Byłem w szoku w jaki sposób to zrobiła.
Poprosiłam Piotra, by opowiedział mi to kilkukrotnie, gdyż nie mogłam na początku zrozumieć całości. Słysząc słowa; jestem już taka stara od razu skojarzyłam to sobie z temidą. Temida jest kobietą i jest tak stara jak stary jest ten świat. Prawdopodobnie wizja dotyczy końcowej rozprawy sądowej.
19. 09. 15 r. Warszawa.
Dzisiaj będąc pod „naszym krzyżem” Piotr najpierw zobaczył złotego gołębia nad głową Jezusa, a potem ukazał się trójkąt z okiem w środku, z trójkąta odchodziły promienie.
Coś mi świtało w głowie, ale dopiero w internecie informacje posypały się jak z rękawa. Bardzo znany symbol chrześcijański (wykorzystywany nawet w kościołach), którego pochodzenie nie jest do końca znane.Symbol równoramiennego trójkąta z okiem Boga z wychodzącymi z niego promieniami zaczął być szczególnie popularny od XVII wieku. W Biblii często wymieniane jest oko Boga – zawsze czujne i troskliwe spogląda na dobrych i złych ludzi.http://www.niedziela.pl/artykul/56480/nd/Tajemnica-Trojcy-Swietej
Ostatnie zdanie jest istotne, ponieważ wraz z ujrzeniem trójkąta nad głową Chrystusa Piotr usłyszał …
Zawsze jesteśmy przy tobie.
Dla nas jest to oczywiste, że ciągle jesteśmy obserwowani.Ciekawe, że ktoś kiedyś, przed wieloma wiekami stwierdził dokładnie to samo. Musiał też to zobaczyć.
Nie wiem kim jest autor poniższego tekstu, ale ma ciekawe spostrzeżenie;
Symbol ten ewoluował i pojawiał się na obrazach czy jako fresk w wielu kościołach. Jak i kiedy powstał ten symbol? Trudno jednoznacznie określić ale na pewno nie jest to symbol biblijny! Symbole wszystkowidzącego oka (oka opatrzności) korzeniami sięgają mitologii egipskiej a w szczególności symbolu oka Horusa. Warto zadać sobie pytanie co wspólnego powinna mieć pogańska religia starożytnego Egiptu z symbolem Boga Biblii?
Kolejnym faktem ukazującym pogańskie pochodzenie tegoż symbolu jest pogańska religia starożytnego Babilonu (zobacz cytat z książki „Dwa Babilony” Aleksandra Hislop strona 21).
„W jedności tegoż Jedynego Boga Babilonu istniały trzy osoby i aby usymbolizować doktrynę Trójcy, używali do tego celu- czego dowodzą odkrycia Layarda – TRÓJKĄTA RÓWNOBOCZNEGO, tak samo jak robi to obecnie Kościół Rzymski.” Cóż zatem symbolika religii babilońskiej powinna mieć wspólnego z symboliką biblijną związaną z wielbieniem Boga Biblii?http://blog.antytrynitarianie.pl/symbole-trojcy/
No właśnie, co ma wspólnego? Na pytanie, czy ten symbol odzwierciedla Boga (a dokładniej Trójcę Świętą) Homiel powiedział;
Czuj sercem.
Sprawa się komplikuje, kiedy pewne grupy zaczęły plagiatować znaki chrześcijańskie; Ten sam znak przyjęli 18-wieczni wolnomularze i masoni. Sataniści drugiej połowy XX wieku propagują ten znak jako oko Lucyfera. Wydaje mi się, ze wspólnym mianownikiem używania tego znaku jest interpretacja jako oka, które wszystko widzi.http://www.rozmawiamy.jezuici.pl/forum/107/n/3903/
To, że chrześcijaństwo przejęło znak trójkąta z pogaństwa, nie czyni go od razu nic nie znaczącym. Wyjaśnienie może być bardzo proste. Od początku swojego istnienia człowiek czuł lub nawet wiedział, że nad wszystkim czuwa niewidoczny stwórca tego świata. Ludzie od zawsze wierzyli w jakiegoś Boga / Bogów. Tak więc Oko w trójkącie, jako symbol wszystko widzącego Boga jest moim zdaniem symbolem uniwersalnym i czytelnym dla każdego człowieka niezależnie od religii. Bóg istnieje i widzi wszystko, ludzie wiedzieli już o tym na długo przed narodzeniem się chrześcijaństwa.
20. 09. 15 r. Warszawa.
Jadąc autem rozmawialiśmy o NIP, połowa miesiąca a nic się nie dzieje, albo dzieje się, a my nic nie wiemy.
Kiedy się dowiesz, aż podskoczysz.
Od razu przypomniała mi się wizja Piotra, kiedy to kobieta (Temida ?) strzela do królowej, zrobiła to tak gwałtownie i nieoczekiwanie, że Piotr aż podskoczył.
Zdziwienia nie będzie granic.
Raptowność zdarzeń cię przerazi.
Mimo, że wiesz i tak będziesz zaskoczony.
To jest lekcja ostatecznej walki ze złem.
Co mamy zrobić teraz ?
Nic, teraz nasz człowiek przejął sprawę.
Analizując tę wizję powiedziałam …
Nie okazała miłosierdzia – miałam na myśli strzelającą kobietę.
Nie możesz mieć wątpliwości.
Okazuj miłosierdzie tym, którzy na to zasługują.
Gdyby to było takie łatwe rozpoznać kto zasługuje, a kto nie …
Homiel zapowiedział, że wchodzimy w okres zmian.
Wchodzicie w cykl rozrodczy – nie chodzi o narodzenie dziecka, ale narodzenia czegoś nowego.
Ja jestem za – zaśmiałam się, ponieważ lubię jak coś się dzieje.
No nie wiem … – Piotr niepewnie – Mamy wiele do stracenia.
Nic nie macie do stracenia, bo nic nie masz.
… Skoro jest rozrodczy i dziecko się rodzi, rodzą się nowe rzeczy.
Spójrz w górę – przejeżdżaliśmy koło lotniska, akurat wznosił się w górę samolot.
Co sądzisz ?
Leci.
Tak i wy poszybujecie.
Ciekawe co ma na myśli. Mam nadzieję, że nadal będziesz prowadzić firmę, bo ja się do tego nie nadaję.
Nie doceniasz siebie.
Wiem co mówię, spytaj się Homiela.
Ola jest żoną, Piotr jest mężem, Ola nigdy nie będzie mężem.
Wspaniale !!! Widzisz, ja nigdy cię nie zastąpię. Świetnie ci to powiedział…
…………
Czy mam opublikować dziennik ?
Nie jest gotowy, dopracowany, czekaj na sygnał.
Chciałam jeszcze porozmawiać o sprawach dotyczących Ich świata, ale …
Odrobina mgły tajemnicy została zdjęta, ale nie myśl, że wiesz wszystko.
Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/
Dzisiaj kombinowaliśmy, że może sprzedamy auto, którego naprawa pochłania coraz więcej pieniędzy i kupimy nowe, ale znowu na raty.
Nie bierzcie – powiedział Homiel i pokazał pasek, który się kurczy.
W pierwszej chwili nie wiedziałam o co Mu chodzi. Być może chce nas ostrzec przed chudymi latami, które nadejdą i trzeba będzie zacisnąć pasa ?
Spytaj się Homiela jak walczyć z nienawiścią? – zwróciłam się do Piotra po przeczytaniu pewnych komentarzy na Facebooku.
…. Pokazał mi tor kolejowy i stojąc na początku nie widzisz końca. To walka bez końca.
Ale trzeba tę drogę pokonać.
Iść do przodu, robić swoje, nie patrzyć na nic, mozolnie do przodu, do końca ?
Żeby dobre ziarno było, musisz dużo kopać, a chwastów wszędzie.
Ziarnem posianym wśród chwastów są ludzie, którzy słuchają słowa, lecz z czasem zmartwienia, pogoń za bogactwem i przyjemności życia tłumią ich wiarę. Dlatego nie osiągają dojrzałości. 15 Dobra gleba natomiast oznacza ludzi o dobrym i szlachetnym sercu. Ci słuchają słowa Bożego, pielęgnują je w sobie i przez wytrwałość przynoszą plon.http://www.biblica.com/en-us/bible/online-bible/sz-pl/ewangelia-wedlug-sw-lukasza/8/sz-pl/
05. 09. 15 r. Warszawa.
Wieczorem Piotr opowiadał, co wydarzyło się wczoraj.
Leżałem na boku. Godzina 22.50. Byłem zmęczony. Spojrzałem gwałtownie w bok, bo kątem oka zauważyłem, że coś się dzieje. Zobaczyłem przesłonę, która dzieli nasze światy, była tak cienka i przezroczysta jak folia. Zza tej folii wysunęła się dłoń, długie, wąskie palce, całkowicie świetliste. Ta dłoń była królewska, biała, szlachetna…
Wszystko o czym myślisz, minie … i pstryknął palcami, a myślałem wtedy o śmierci, jak to będzie. Usłyszałem to pstryknięcie przy uchu. Poczułem wielką lekkość w głowie… Poczułem, żebym się nie martwił, bo to wszystko przejdzie jak… pstryknięcie palcami. Raz, ciach i po wszystkim.
Opowiadał mi o tym w zadumie, a ja słuchałam z zapartym tchem.
Czyli odejdę szybko Homiel ?
Już się nacierpiałeś w odchodzeniu.
Będziecie do samego końca ?
Później też.
Czy kule przyjdą znowu ?
Kule to przeszłość.
Były przerażające.
Wiem.
Czym one były ?
Czymś, co byś w tym życiu nie chciał pamiętać.
Były moim więzieniem ? Czy trafię znowu do kul ?
Kule to mniej szkodliwa opcja od piekła.
Piotr przyjrzał się przesłonie, która nie była prosta jak ściana, lecz lekko zakrzywiona. Jako inżynier mechanik był w 100 % przekonany, że w całości stanowi kulę.
Nasz hologram jest w kształcie kuli – stwierdził.
Uderzyło mnie ostatnie zdanie:
Już się nacierpiałeś w odchodzeniu – Chciał powiedzieć, że umierał nie raz? Czy sposób, w jaki człowiek umiera może być w jakimś sensie karą albo nagrodą za dane życie?
06. 09. 15 r. Warszawa.
Oglądając relację z napływu masy młodych mężczyzn, imigrantów islamskich do Europy ogarnia nas wielka niepewność. Zastanawiamy się, czy nie nastąpi gwałtowna ekspansja radykalnego islamu w spokojnej dotąd Europie.
Nałożę swoją koszulkę z Jezusem i pójdę w ten tłum, podrażnię ich.
Nie możesz Mnie nosić, by dzielić, ale by łączyć.
Konsternacja. Zatkało nas podwójnie; 1) że nas słuchał 2) że odpowiedział tak szybko. Oczywiście zamilkliśmy na dłuższą chwilę.
Boję się radykalnego islamu, ci ludzie są nieobliczalni, a rządy Europy wydają się kompletnie nieudolne, na wszystko pozwalają. Spytałam się oczywiście Homiela, niech wytłumaczy co się dzieje i dlaczego się to dzieje ? Wszyscy jesteśmy braćmi (p.s tak powiedział niedawno Jezus), ale…
Co stanie się z Europą ? – spytałam mając na uwadze Europę Zachodnią.
Wypełnia się proroctwo, lecz nie tą drogą jak ludzie myśleli.
To co zostało zapisane, się wypełni –… ale o które proroctwo chodzi ? Jest ich tyle…
Mają to, co chcieli …
Wiem o co Homielowi chodzi. Dążenie do wolności w każdej dziedzinie życia. Można to ująć inaczej, mają to, na co pozwolili przez swój liberalizm. Przyzwolenie na eutanazję, pedofilię, dążenie za pieniądzem, homoseksualizm, wyzysk, wiele innych pomysłów rodem prosto z piekła.
To, co się dzieje spowoduje zorientowanie się na inny kierunek ?
Człowiek i społeczeństwo, który ma cel, szlachetnieje.
Europa może się odrodzić ?
Nie nawróci się na islam, ale na zdrowy rozsądek.
Co z tymi uchodźcami na łódkach ? – akurat oglądaliśmy przejmujące relacje w TVP.
Ciesz się, bo napływa do nichlekarstwo.
…….. – takich słów się nie spodziewałam.
Jakoś tego nie widzę.
Muszą stanąć pod ścianą – muszą zostać Europejczycy przyparci do muru.
To przebudzenie może być jednak dość bolesne ….
Czy Watykan przetrwa ?
Nie – odpowiedział krótko, co spowodowało, że o mało nie spadłam z tapczanu z wrażenia.
…. I czy chrześcijaństwo zginie …?
Nie zginie... – pokazał na mapie Polskę i powiedział.
Enklawa.
Mam nadzieję jedynie, że się nie mylicie tam na Górze…
Dopisane 07. 10. 2016 r.
Nie bierzcie – dzisiaj już wiem, że kurczący się pasek to inaczej „trzymać kogoś na krótkiej smyczy”. Czyli mamy podporządkować się woli trzymającego ten pasek i nie… kombinować.
Kule to przeszłość – w dzieciństwie przez wiele lat Piotra prześladowała pewna wizja. Z jego ciała wychodziły małe kule, które po chwili powiększały się do znacznej wielkości. Kiedy jedna znikała, wychodziła następna. Wizje zaczęły się w wieku 4 lat. Piotr bardzo się ich obawiał, często ten strach był tak wielki, że powodował wysoką gorączkę. Dzisiaj jest dojrzałym mężczyzną, a ciągle o tym pamięta.
Wypełnia się proroctwo, lecz nie tą drogą jak ludzie myśleli. To co zostało zapisane… się wypełni –
Proroctwa, także te apokaliptyczne w Biblii są pełne alegorii i symboliki. Trudno je jednoznacznie rozszyfrować i po doświadczeniach z Homielem odradzałabym interpretować je dosłownie. To, co nam wydaje się jasne, wcale takie jasne być nie musi. Analizując wiele przepowiedni ta wydaje się wręcz zadziwiająco… zbieżna z tym, co się dzieje obecnie w Europie.
Widziałem żołnierzy przeprawiających się przez morze na takich małych, okrągłych stateczkach, ale po twarzach widać było, że to nie Europejczycy. Widziałem domy walące się i dzieci włoskie, które płakały. To wyglądało jak atak niewiernych na Europę.
I choć to nie są dosłownie żołnierze, to czyż nie jest tak, że każdy z tych uchodźców walczy, by dostać się do Europy? Wśród nich na pewno są i zakamuflowani żołnierze, jednak jak widać dosłowność wizji nie odpowiada prawdzie, ale symbolika już jak najbardziej. Mogę się oczywiście mylić, ponieważ to co widział Klimuszko może być jeszcze daleko przed nami. Homiel twierdzi jednak, że proces oczyszczania już się zaczął.
Nie nawróci się na islam, ale na zdrowy rozsądek. Ciesz się, bo napływa do nich lekarstwo – Homiel wielokrotnie powtarza, że najważniejsza we wszechświecie jest równowaga. Każda skrajność w tą, czy drugą stronę jest zła. Ciemnie średniowiecze, które w imię Boga mordowało tysiące kobiet i czasy współczesne, które Boga odrzucają niemal całkowicie. Islam przypomni nam co znaczy Bóg w bardzo prosty sposób. Wystarczy, że nam będzie chciał Go zabrać. Tacy już niestety jesteśmy, że doceniamy to, co tracimy. A kiedy tracimy… Człowiek i społeczeństwo, który ma cel, szlachetnieje.
Watykan nie przetrwa w takiej formie jak obecnie. Sprecyzuje to w późniejszych rozmowach, ale dopisuję na wszelki wypadek już dzisiaj, by wyjaśnić co Homiel miał na myśli.
Natrafiłam na blog, w którym zebrano wiele proroctw. Choć brakuje mi głębszej ich analizy można w jednym miejscu zapoznać się z większością proroctw, także tych, uznanych przez Kościół. http://urbietorbi.gbzl.pl