Przywoła cię Szechina.

27. 02. 21 r. Warszawa.

Wczoraj zadzwoniła do Piotra znajoma i opowiedziała o wirusie, który zaatakował całą jej czteroosobową rodzinę. Trzy osoby straciły 1/3 płuca. Przez to i może dzięki temu natrafiła na lekarkę, która powiedziała, że koniecznie musi sobie zaaplikować serię witaminami, która powoduje drastyczny wzrost obrony organizmu.

  • Kiedy o tym mi opowiadała, zobaczyłem w głowie program antywirusowy w komputerze … Czyli te lekarstwa to chyba jakaś tarcza ochronna na przyszłość …
  • …….. – Piotr już jest właściwie zdrowy, ja ledwo zipię.
  • Możesz spytać Homiela, o które trąby chodzi ?
  • Wybierz sobie … Mając swoją wiedzę …
  • Kurde …. – ramiona mi opadły z niemocy. I przez Covid nie zważałam na słowa. 
  • Całkowicie zostałaś osłabiona, co ?
  • …… – uśmiecham się, bo tak się właśnie poczułam. Osłabienie całkowite.

Dochodzi do nas ta prawda, że też mamy Covida. Myślałam, że Piotr po zawale tego nie przeżyje, a on jak świeży skowronek. Rzeczywiście, wirus jak zwykłe przeziębienie.


Piotr dzwoni do jednego z dwóch pracowników chorych na Covid. Od tygodnia ma nieustająco prawie 39 stopni temperatury. Przekazał mu informacje o tych witaminach, ale po rozmowie był naprawdę nim zmartwiony. Okazuje się, że jego pulsoksymetr wskazuje do 73, czasami jeszcze mniej.

  • Boże… On ledwo mówi …
  • Wobec niego zrobiłeś wszystko co mogłeś zrobić.
  • Teraz możesz tylko prosić.

I prosił, po swojemu.

  • Ojcze, powiem jak Pawlak. Niech te plagi idą gdzie indziej, nie do mnie… Tylko nie pomyl się i rzuć tą plagę na Kargulowe plemię … Mam nadzieję, że słyszy … – mruga do mnie. 
  • Słyszy, słyszy, w niedzielę też będę słuchać.
  • Chcesz powiedzieć, że masz u Mnie chody ?
  • … Już nie jestem taka pewna … – pomyślałam.

Na blogu Stefan napisał informację, którą też natychmiast mu przesłałam. I to faktycznie wszystko co mogliśmy dla niego zrobić.


Późnym wieczorem zadzwonił Roman szczęśliwy, że mu gorączka po tygodniu spadła do 36,8. Skierowaliśmy oczy ku niebu dziękując za to Ojcu. I kiedy tak Piotr gapił się w sufit …

  • Czuję wewnątrz niepokój. Nie mogę zajrzeć do przodu, jestem pewny, że to w tym roku będzie gwałtowna zmiana u nas … Matuzalem się uśmiecha … Ale to dziwne, że to Hopkins ! – … i zrobił tak skonfundowaną minę, że ryknęłam śmiechem.

  • To tak symbolicznie, żebyś wiedział, że faktycznie Matuzalem.
  • Hmm…. Ale z tym Romanem wyszło. Bardzo dziękował ci za tego maila z informacją co robić. Mówi, że uratowałaś mu życie.
  • To nie ja przecież …
  • Łańcuszek dobrego serca działa ?
  • Działa, Ojcze, działa … – uśmiecham się.

I tak to jest w życiu. Ktoś coś wie i napisze, ktoś inny przekaże dalej i inny ktoś wraca do żywych. Ślepy los ? Nieee …. 



28. 02. 21 r. Warszawa.

Mój Covid polega na tym, że co drugi dzień mam wysoką gorączkę i co drugi dzień potworną migrenę. Na przemian. Nigdy nie miałam takich bóli głowy, aby moja szyja, kark, górna część pleców i głowa zamieniała się w beton. Trzy ketanole w ciągu dnia trochę pomogły, 7 tabletek magnezu naraz też trochę pomogły.  Dopiero wieczorem jestem w stanie rozmawiać.

  • Czyściłem wczoraj Romana, miał dużo tego wirusa, wyszła z niego cała kula zielonej galarety i wpłynęła do litrowej butelki, ciekawe dlaczego do butelki, może miałem zobaczyć ile to było ? – dziwi się.
  • Może też mu trochę pomogłeś ?
  • Ja robię tylko to co Ojciec pozwala .., na ile się zgadza …
  • Wiesz jaka to była zgoda ?
  • ……… – roześmiałam się. Wyczulam w słowach Ojca sarkazm.
  • Te jego partykularne interesiki.
  • . Powiedz jej o swoich przemyśleniach.
  • Oooo ! A jakie masz przemyślenia ? – jestem bardzo zaciekawiona.
  • Od kilku dni czuję prawdziwą cykorię. Tak się boję podświadomie czegoś i nie wiem czego.
  • …….. – zmartwiłam się.
  • Przekaz swojskiej żonie, że nie macie się czego bać.
  • Dwie dobre rzeczy się stały.

Ojciec mówi o odejściu pracownika i likwidacji kredytu obrotowego, który wiązał go z bankiem jak psa z budą. Niemal dosłownie.

  • Sam zrezygnowałeś z kredytu.
  • Tak bardzo ważne to było ?
  • Bardzo ważne, Mały. Uwolniłeś się.
  • To uwolnienie było tak ważne ? – powtarza zdziwiony.
  • Bardzo ważne. Zakończył się wątek przywiązania do Warszawy.
  • !!!! ???
  • Nie chodzi o powrót do Szczecina, chodzi o wyjście na świat.
  • Aaaaa …. rozumiem. Ojciec robi ci w firnie porządki ! – zaskoczona jestem swoim odkryciem.
  • Kredyt cię urzędowo wiązał.

Piotr ma być wolny od wszelkich zobowiązań. Ma pozostawić po sobie porządek. Dziwnie się poczułam …


Wieczorem.

  • Słyszę Szechina. Co to jest ?
  • Rany…. – myślę sobie. Tyle razy mu mówiłam.
W judaizmie nie istnieje pojęcie „ducha świętego” w takim sensie, w jakim jest ono obecne w chrześcijaństwie. Najbliżej temu rozumieniu byłaby zapewne Szechina (Szekina) [od hebrajskiego słowa szakan, znaczącego "mieszkać"] - dosłownie „przebywanie” – czyli Boża Obecność, a - bardziej precyzyjnie – Obecność Bożej Świętości w jakimś miejscu, przedmiocie, człowieku lub w określonym czasie. Gdy jest mowa o tym, że Bóg przejawia się w konkretnym miejscu lub sytuacji – oznacza to, że w takiej sytuacji lub czasie człowiek może mieć wyjątkowe, jakby „dodatkowe” poczucie obecności Boga. http://himalaya-wiki.org/index.php?title=Szechina 
Obecność Bożej Świętości w jakimś miejscu, przedmiocie, człowieku, sytuacji lub w określonym czasie ...  Ciekawe ... Teraz już rozumiem ...
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/01/29/szechina/ 
  • Najkrócej mówiąc to miejsce, w którym przebywa Bóg, to miejsce może być też człowiek. Co dokładnie słyszałeś ?
  • Przywoła cię Szechina.
  • Noż kurza stopa ! Dlaczego od razu tak nie mówisz ! – wkurzył mnie.
  • Prawdą jest, że jest to miejsce przebywania Ojca.
  • To może być też tron ? – pyta niepewnie.




Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Musisz być ostrożny.

22. 02. 21 r. Warszawa.

Rano Piotr poszedł do kościoła, wrócił do domu z kawą.

Zmartwiony, bo jak się okazuje nie jeden, a dwoje jego ludzi mają wirusa i teraz popłoch, czy i my nie mamy. Nadal jednak trzymam się kurczowo słów Ojca, że nie zachorujemy i jestem w miarę spokojna.

Siedzimy sobie w ciszy …

  • Będziesz musiał być bardzo spostrzegawczy na zdarzenia, które nadejdą.
  • Musisz być ostrożny.
  • ……… – zdziwiłam się. Ostrożny, to znaczy, że Ojciec nie pomoże ? Nie da wcześniej znaku ?
  • Ciekawe o co chodzi – mówię.
  • Chodzi o samochód.
  • O auto ?!
  • O ciężarówkę.
  • Ooooo…. – teraz olśnienie. Śmieci ! Lastwagen !
  • Musisz być bardzo roztropny, bo może ci grozić niebezpieczeństwo.
  • ……. – w głowie szaleją mi myśli, że będą chcieli go napaść !
  • Musisz poskromić swój apetyt.
  • Aaaa … O to chodzi ! … Ale to prawda ! – mówię po namyśle.
  • Żyj jakby się nic nie zmieniło.

Teraz rozumiem Ojca w pełni. Jeśli przyjdą jakieś pieniądze, Piotr może zatracić siebie w ziemskiej doczesności. To jest to niebezpieczeństwo


Poszliśmy spać, ale Piotr po chwili wraca …

  • Zobaczyłem scenę z filmu o Mojżeszu. Zobaczyłem spadającą gwiazdę jeszcze przed rozstąpieniem morza.
  • Gwiazda to Jezus – przypominam sobie AJ. Ale w filmie gwiazda pokazuje ścieżkę. Kierunek przejścia przez morze.



23. 02. 21 r. Warszawa.

Piotr wieczorem dostaje gorączki. Nie mogę uwierzyć, że to Covid.

  • Miałem dwa tygodnie temu wizję z zębami. Wypadły mi z przodu dwa górne zęby. Tak same z siebie. Wsadziłem je z powrotem i one były już większe.
  • Zęby ? – dziwię się, gdyż nie widzę związku.
  • To co twoje, tracisz …
  • Ojciec mi mówi, że mam bardzo silne przeziębienie.

Dopiero teraz mogę zasnąć spokojnie.



25. 02. 21 r. Warszawa.

  • Cały czas widzę spadającą gwiazdę …

Tylko tyle dzisiaj. I mam nadzieję, że gwiazda to nie przewidzenie z powodu gorączki, która już powoli mu mija.

Późnym wieczorem ja dostaję gorączki. Piotr załamany.



26. 02. 21 r. Warszawa.

Mam migrenę, mam gorączkę, ledwo żyję, ale czekam. Dwoje ludzi z naszej firmy ma już potwierdzonego wirusa i naprawdę rozmawiamy co minutę o tym, czy i my nie mamy. Ale nasze symptomy są zupełnie inne niż przy wirusie, a poza tym … ja ciągle wierzę Ojcu. Nie dopuszczam do siebie myśli, że to nie grypa, ponieważ Piotr wydaje się już całkiem zdrowy.

Siedzimy kompletnie przygaszeni.

  • Ojciec mówi …
  • Masz pisać dalej.
  • ……… – jestem przeszczęśliwa. Przed chwilą dosłownie pomyślałam, że jeśli to Covid, może nie ma sensu w ogóle już pisać.

Piotr wstaje, podchodzi do swojej teczki i wyciąga pióro, które miało być moje, ale oczywiście stało się Piotra.

  • Masz pisać piórem powiedział Ojciec.
  • Dlaczego ?! – …  i myśl jak błyskawica … Czyżby ten moment już nadszedł ?

  • Przyzwyczajaj się.
  • …….. – jestem wzruszona.
- Skończyły się święta, co teraz będzie ? – pytam. 
- Kto to wie
- Będziesz przygotowana, nie martw się. 
- Będziesz pisała i to piórem ! 
- Piórem to znaczy, że waga tych słów będzie większa. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/01/07/urbi-et-orbi/
  • Pamiętasz gwiazdę z wczoraj ? Właśnie słyszę trąby. Straszne trąby … ! – Piotr gwałtownie chwyta się za uszy i je pociera. 
  • Strasznie głośne ! – muszą być głośne, bo widzę jak na jego czole pojawiają się żyły.
  • Ile ich słyszysz ?
  • Co najmniej dwie. Strasznie brzmią … Może to jest coś głębszego niż trąby ?!!! … 

Daję mu na chwilę spokój, ponieważ ciągle trzyma się za głowę i próbuje wytrzymać.

  • Kazali dać mi pióro ? – nie wierzę.
  • No tak – Piotr siedzi już spokojnie.
  • Ciekawe, to jakiś znak dla nas ?
  • Nie, 26 (luty). 
  • …….. – roześmiałam się.
- Ojciec powiedział wczoraj wieczorem. 
- W lutym zapraszam ciebie do Siebie. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/06/14/noe-jest-z-twojej-rodziny/ 

Cały czas rozmawiamy, że dzień leci i nic. .. A tu raptem trąby. Sprawdzam w AJ.

9; 1 I piąty anioł zatrąbił: i ujrzałem gwiazdę, która z nieba spadła na ziemię, i dano jej klucz od studni Czeluści.

Być może poświęciłabym na rozgryzienie trąb więcej czasu, ale nie mam siły. Gorączka podskoczyła do 38,5.


Oglądamy wiadomości. Prawie tylko o wirusie, nowych mutacjach, szczepionkach … Na całym świecie zaszczepiono kilka procent ludzi zaledwie …

  • To zanim zaszczepi się połowa chociaż, to trzeba będzie od nowa wszystkich szczepić – rozkładam ręce.
  • Pamiętasz jak Ojciec mówił, że wirus ciągle będzie się rozwijać ? No to jak będzie dalej z nim ?
  • Apokalipsa, która już trwa, ale przyspieszy nagle i będzie bardziej widoczna.
  • Te trąby rozszyfrowałaś dobrze.
  • …….
  • Ciekawe zdanie Ojciec powiedział o trąbach …
  • Ciekawe zdanie powiedziałem ?
  • A które (dotąd ) nie było ciekawe ?
  • ……. – uśmiecham się bezsilnie.
  • Czy zawsze zęby w wizji oznaczają zachorowanie ?
  • W tym przypadku tak, przekaz indywidualny.

Przyjrzałam się jego wizji jeszcze raz. Otrzymał ją kilkanaście dni przed chorobą. Kiedy powiedział mi o niej po raz pierwszy, nie wiedziałam do czego nawiązuje. Zobaczył dwa zęby zespolone tak mocno, że nie dało się ich odczepić od siebie. Te zęby wypadły, ale zaraz je włożył z powrotom i trzymały się jeszcze mocniej i co ciekawe były znacznie większe. Oboje zachorowaliśmy na grypę, oboje mieliśmy te same symptomy i nawet tą samą wysokość temperatury. Ciekawe …




Dopisane 12. 07. 2021 r.

Nie grypa, a faktycznie covid. Było to dla nas, zwłaszcza dla mnie ogromne zaskoczenie i wyzwanie. Oczywiście nie zdarzył się bez powodu, o czym napiszę w kolejnych tekstach.


Te trąby rozszyfrowałaś dobrzepełne wyjaśnienie będzie dopiero 3 miesiące później, po pewnej niesamowitej wizji. Chciałabym już teraz uspokoić panią Anię, że jej 26 luty był jak najbardziej prawidłowy.

To życie jest pełne bólu.

20. 02. 21 r. Warszawa.

Budzę się rano i boli mnie głowa, znowu !!! Nie mam już siły. W aucie siedzę cicho, bo mi się gadać nie chce. Za to Piotr cały czas  swojej przeszłości i o swoich wizjach.

  • Ty na mnie w ogóle nie zwracałaś uwagi ! Siedziałaś w tym aucie jak zaczarowana …
  • ……… – w duchu dziwię się, że mówi o tym, o czym akurat pisałam …
Siedzimy sobie na tej sofie, szczęśliwi, że razem … 
- Będzie to majstersztyk was rozdzielić, tak jesteście połączeni.
-  …….. – spojrzeliśmy na siebie ze smutkiem, bo wiemy, że to nieuniknione. 
- Łezka to tobie się zakręci (Piotrowi), nie tobie. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/02/20/za-wszystkich-ludzi-umieralem/
  • Ojciec cię pyta …
  • Jak głowa ? Ćmi ?
  • No ćmi … – uśmiecham się, bo to idealne słowo na ten ból. 
  • Do auta wytrzymasz ?
  • Auta ? – zaskoczenie. 
  • Widzę śmieci … Słyszę …
  • Last…wa…gen, lastwagen ? – Piotr  dziwi się wolno wypowiadając każdą sylabę. 

Płakać mi się chce. Lastwagen to po niemiecku ciężarówka, dostawczy samochód. Ojciec wykorzystuje niemiecki dając mi w ten sposób znak, że to na pewno On i że to słowa do mnie od Niego. W wizji ze śmieciami był to właśnie ‚lastwagen”.

http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/05/29/bardzo-konkretna-boza-odpowiedz/
  • To zależy – wykorzystuję okazję.
  • A jak lastwagen będzie za 100 lat, to nie wiem, czy wytrzymam.
  • Nie będzie za 100 lat.
  • ……… – oczywiście, że nie będzie. Z tymi 100 lat mocno przesadziłam.
  • Wspomnij o Chrystusie w listach swoich. Ostatnio nie piszesz.
  • ………. – zbaraniałam. Czyżby faktycznie za mało ? Bardzo mi się głupio zrobiło.

Chciałam dalej rozmawiać z Ojcem, bo to jak miód na serce i kości,  ale Piotr jak zwykle tylko o swoich sprawach. Zaczął narzekać jaki ten świat mocno wredny jest  …

  • Ciekawe, czy Eliasz też tak gderał – nie wytrzymałam.
  • Jeszcze gorzej. Wszystko mu wisiało, stary ekshibicjonista !
  • ……… – buchnęłam takim szalonym śmiechem, że zapomniałam o migrenie.

Czyli to prawda … Eliasz zaś, owładnięty mocą Pana, nagi, tylko z przepaską na biodrach, biegł przed jego zaprzęgiem aż do bram miasta.
Księga Królewska 18;46; Eliasza zaś ogarnęła moc Pana, bo przepasawszy swoje biodra, biegł przed Achabem aż do wejścia do Jezreelu.

  • Ten to był szalony ! Ale nigdy nie był zły.
  • Piotr też nie jest zły.
  • To prawda, że Eliasz chciał popełnić samobójstwo ?
  • Nie raz. A wszyscy cytują tego proroka.

Właśnie sobie uświadomiłam, że o Eliaszu właściwie nic nie wiem.

Postać Eliasza to skomplikowana mozaika i fascynująca opowieść: wielki mąż Boży walczący z samym królem i wskrzeszający umarłych, a także zwyczajny człowiek, przeżywający swoje kryzysy i gotowy zrezygnować ze swojej misji. https://stacja7.pl/prorocy-od-a-do-z/eliasz-prorocy-a/

ELIASZ – charyzmatyczny prorok, cudotwórca, a zarazem kruchy psychicznie człowiek, walczący z pokusą wielkości, dramatycznie przeżywający swoje powołanie. Jego służba Bogu stała się wzorcowa dla wszystkich, którzy mają powołanie kapłańskie. Wbrew temu, co powszechnie sądzi się o ludzkich słabościach jako przeszkodach w realizacji celów powołania, okazuje się, że są one ułatwieniem dla objawienia się Bożej mocy. https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4817138/eliasz-kiedy-nie-chce-mi-sie-zyc-czyli-depresja-powolanego

  • To życie (na ziemi) jest pełne bólu.
  • Czy chciałabyś, aby ciągle było lato ?
  • Gdzie jest nauka ?
  • Gdyby cię nigdy głowa nie bolała, zrozumiałabyś Tego, który tak cierpiał ?
  • ??? .. – łzy mam w oczach. Nagłe otrzeźwienie.
- Cierpienie to dogmat Chrystusa. 
- Im bardziej cierpisz, tym bliżej Chrystusa. 

http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/04/11/smrod-diabla-zostawil-swoj-znak/ 

Zrozumiałam, że cierpimy nie dlatego, bo Chrystus cierpiał. A dlatego, by zrozumieć jak bardzo cierpiał. I to jest wielka różnica. Powiedzmy sobie szczerze … Nie doznając własnego bólu, nie zrozumiemy czyjegoś bólu.

  • Ponoć UFO nazywa Ziemię planetą bólu i łez.
  • Cierpienia i radości.
  • Pięć minut radości po całym dniu bólu dużo bardziej cieszy niż cały dzień radości.
  • Wtedy człowiek bardziej to docenia.
  • ………. – niesamowite jak Ojciec potrafi wszystko wytłumaczyć.

Jedziemy po zakupy, chcę zakupić świece, ale ból głowy powoduje, że coraz mnie mam na to ochoty. Choćby ciemność miała nastąpić już jutro, nie mam na zakupy po prostu siły.

  • Mam kupić teraz te świece ? Czy mam jeszcze czas ? – pytam z nadzieją.
  • Nie przejmuj się tym Moje dziecko, na wszystko zdążysz.

Po egzorcyzmach.

  • Podczas Modlitwy poczułem na własnej skórze co znaczyło nosić koronę cierniową. Poczułem na głowie rany, dziury, które miał Chrystus. To musiał być straszny ból – Piotr był blady jak ściana.

No właśnie, poczuć znaczy zrozumieć.


Siedzimy oglądając TV. Newsy o wirusie zatrważają, liczba chorych rośnie zwłaszcza w Warszawie.

  • Ma wielki instynkt przetrwania, jest prawie jak „Obcy” – … „Obcy Nostromo”, jeden z ulubionych i często oglądanych przez Piotra filmów.
  • Podczas egzorcyzmów pytam Ojca, czy mam iść jutro rano do kościoła ?
  • Rekomenduję twoją obecność.
  • Tam jest twoje miejsce.
  • Ojcze… – chcę zagadać.
  • Słucham tego profesora i jestem przerażona. Jak Ty to zrobisz z Piotrem, żeby się Żydzi przekonali, to nie wiem … – https://www.youtube.com/watch?v=EnP9qdFaFj8&t=577s
  • Też będę rekomendować.

Wieczorem dzwoni jeden z pracowników. Ma wirusa. Gorączka ponad 38 stopni. Poczułam dziwny niepokój.


#Carbonia, 17/2/2021, Colle del Buon Pastore (Wzgórze Dobrego Pasterza)(…) Nadszedł czas, aby ludzkość obojętna wobec swego Boga Stwórcy zrozumiała: że jedynym i prawdziwym Bogiem jest Pan Jezus Chrystus! Ten człowiek nie może żyć bez Boga! To życie należy do Boga i musi powrócić do Boga! Szatan przejął kontrolę nad Moimi dziećmi, tymi, którzy mu się oddają, tymi, którzy milczą, nie broniąc prawdy. Nadchodzi Bóg Najwyższy, aby wszystko w Sobie odnowić: …niebo będzie grzmiało, będą wstrząśnięci wielką mocą Boga! Jego sprawiedliwość będzie wielka dla tych, którzy nie pokutują, Tych którzy nie powrócili do Niego! Czas Apokalipsy dobiega końca, wkrótce wszystko przyśpieszy, jedno po drugim, bez wytchnienia, człowiek znajdzie się na miejscu w obliczu świata, którego już nie rozpoznaje. Światłość świata nagle się pojawi, przeniknie ciemność i wszystko będzie tak, jak Bóg z góry określił od najdawniejszych czasów. (….)

Koń się dopiero rozpędza, a ty już chcesz kończyć ?

19. 02. 21 r. Warszawa.

Miałam naprawdę ciężką noc. Zaczęło się po 17.00 i trwało do rana. Ból głowy z prawej strony był niezwykle kłujący, bardzo silny, do tego stopnia, że wymiotowałam kilka razy. Kiedy myślałam, że mi przeszło, przyszło drugie uderzenie i nie zdążyłam do łazienki, wymiotowałam pod siebie, na łózko, na dywan… Piotr był przerażony … Nad ranem wszystko się uspokoiło, Piotr wyszedł do kościoła, w drodze powrotnej kupił kawę. Tyle dobrego z tego miałam.

  • Kiedy cię taką zobaczyłem, zacząłem prosić Ojca, żeby ci to zabrał. Po 15 minutach widzę, że wychodzi z ciebie czarna chmura.
  • Widzisz ? Tyle zachodu, żebyś przyszedł do Mnie … Tak wtedy powiedział.
  • A przyjdziesz do Mnie ?
  • … Oczywiście – Piotr z wahaniem. Chyba nie zrozumiał dlaczego Ojciec o to pyta teraz, skoro był już w kościele. 
  • Ja też prosiłam, ale mnie Ojciec nie wysłuchał – mówię z żalem.
  • Biznes to biznes.
  • Mały szantażyk. Bolało ?
  • I to jak !
  • Ale kiedy przestało boleć, to się cieszyłaś ?
  • A może to za karę dostałam ?
  • Nie ma kary, a biznes.
  • Czyli to wszystko po to, żeby poszedł do kościoła ? Czyli tak, to by nie poszedł ? – nie mogę uwierzyć.
  • … Chciałem kawy się z tobą napić – tłumaczy się rozbrajająco.
  • Wybrałby ciebie, a tak wybrał Mnie.
  • ……… – wzdycham ciężko. Co za słowa … !

Patrzę na kawusię z pianką, którą przyniósł mi Piotr  i nie mam żalu …

  • Nad ranem chciałem sobie zobaczyć co będzie w przyszłości. Pomyślałem, że sobie zobaczę co będzie dalej.
  • Ale w jaki sposób ? – próbuję zrozumieć.
  • Musisz wiedzieć, że jestem dziwny.
  • …….. – zaczęłam się śmiać. Myśli, że nie wiem ?!!!! 
  • Zobaczyłem kalendarz. Wyglądał jak centymetr krawiecki, ale były tam wypisane daty. No i chciałem zajrzeć na maj, czerwiec. Posuwałem się wzdłuż centymetra i wtedy jakaś niewidzialna guma ściągnęła mnie z powrotem i zatrzymywała się na dacie końca lutego. Nie wiem o co chodzi …

I to mnie zastanowiło. Wizja Anny to 26 luty i trochę marca.


Oglądam ks. Glasa ; https://www.youtube.com/watch?v=GIAB7UU0Ji8 Chodzi o ekumenizm. Mówi; po co mam się męczyć, mógłbym mieć wiele dzieci i służyć Bogu, bo uczą, że każda religia jest Bogu miła. Papież (JPII) całował Koran, to jak to jest ?

Doskonałe i doskonale trudne pytanie. Pytam Ojca …

  • To jak to jest ?
  • Chyba nie oczekujesz szybkiej odpowiedzi ?
  • A odpowiesz kiedyś Ojcze ?
  • Maybe … ? zażartował. 

Oglądamy Wiadomości. W Polsce pojawiła się już brytyjska mutacja wirusa, rośnie liczba chorych.

  • Ojcze, kiedy się skończy epidemia ?
  • Koń się dopiero rozpędza, a ty już chcesz kończyć ? 
  • Wow … Piotr, on się dopiero rozpędza ! – mówię głośno, bo nie jestem pewna, czy słyszał.
  • To potrwa z 5 lat jeszcze !
  • Nie powinnaś się tym przejmować, ani interesować.

Wirus przezbraja się ciągle.

17. 02. 21 r. Warszawa.

Wieczorem.

Piotr siedzi przygnębiony … Na rynku nie ma  nowych przetargów, a te, które są i tak przegrywa. Znając go wiem, że nic go teraz nie interesuje jak tylko przetrwanie firmy.

  • Ojcze, kiepsko jest. 
  • Chciałem ci ten plecak zabrać, ale ty nie chciałeś, to teraz masz.
  • Masz czekać i robić swoje.

Ech … Gdyby człowiek był mądrzejszy i bardziej ufny i traktował wizje poważniej, może by uniknął wielu sytuacji i zdarzeń, a może nawet zmienił by bieg historii …

No nie mogę sobie darować, że ojciec popłynął na ląd ! – Piotr wybucha nagle. Chciał ode mnie plecak, a ja Mu nie dałem. Jestem beznadziejny, ciągle ten sam błąd robię. Ten plecak był złoty … Hmm… Ciekawe dlaczego złoty – oczywiście już analizuję. 
- Bo przy Mnie wszyscy mają dobrze. 
- Dlatego on jest złoty. 
- Tak dużo dajesz ludziom, a wszystko dostajesz ode Mnie. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/12/16/przy-mnie-wszyscy-maja-dobrze/


Wczoraj miałam prześmieszną sytuację. Po godzinie 15.00 zachciało mi się kawy. Wahałam się przez chwilę, czy sobie zrobić, czy poczekać na Piotra. Zdecydowałam, że sobie zrobię i nic mu nie powiem. Kiedy przyszedł do domu, siadł jak zawsze do stołu, podałam mu obiad i zaczęliśmy rozmawiać o naszych zwykłych sprawach, gdy nagle …

  • Ojciec mówi, że kawy by się napił.
  • ………. – czując co się święci powoli zaczynam się śmiać.
  • Ja już piłam, nie mogę więcej …
  • Aaaaa to taka jesteś, nie poczekałaś na mężusia – był rozczarowany.

To było wczoraj. Siedzimy teraz przy stole …

  • W pracy o 15.00 się pomodliłem, a na koniec Ojciec mi powiedział …
  • Ciekawe, czy będzie pamiętać o kawie …
  • ……… – roześmiałam się zawstydzona. Pamiętałam. Tym razem poczekałam na Piotra.

To są takie cudowne, zabawne, urocze chwile, kiedy Ojciec pokazuje swoją wszechpotęgę i wszechobecność. Płakać się chce ze wzruszenia, że Bóg naprawdę jest … i dba o nasze sprawy. Nawet te najmniejsze, niepozorne, ale które scalają ludzi w całość.


Późnym wieczorem oglądamy w TV relacje z pandemii, ilość  zachorowań gwałtownie wzrasta.

  • To chyba w wyniku otwartych galerii handlowych tydzień temu. Na własne oczy widziałam ile było ludzi.
  • To oczywiste jak i efekty oczywiste, ale poczekajcie.
  • Wirus przezbraja się ciągle.
  • Szczepionka daje powierzchowną ochronę, a potem nie będzie dawać.
  • Wow …. – podniosłam się aż, bo nareszcie mam jakąś informację odnośnie szczepionek.


18. 02. 21 r. Warszawa.

Zima za moim oknem jest dzisiaj przepiękna.

Przy porannej kawie w domu …

  • Na ładną wam zimę Ojciec pozwolił.
  • To tak na dowiedzenia ?
  • Na adieu …
  • Niech się ludzie szykują na ciepłe lata.

Od wczoraj nurtuje mnie pewne pytanie … Dwa dni temu poddała się eutanazji kobieta młoda, ale bardzo chora

  • Ciekawe co ludzie wtedy sobie myślą … A może ona nie chciała cierpieć, a chciała być szybciej w Niebie ?
  • Przestań ! Oni w to w ogóle nie wierzą – Piotr się żachnął.
  • Ale może się zdarzyć ktoś, kto tak to sobie wymyśli.
  • To jest tłumaczenie diabła.
  • To gdzie taka osoba może trafić ?
  • Słyszę piosenkę Road to hell …
  • Wow … Kiepsko … – pomyślałam. Szalenie ciężki temat.
  • ……..
  • Wczoraj Etna wybuchła – zauważam.
  • I na Kanarach coś się dzieje … – zauważam.
  • ……… – Piotr się zapatrzył.
  • Obudzi się coś nieoczekiwanego. Widzę wodę … Obudzi się jakiś wulkan pod wodą i się wyłoni, wywoła to wielką falę tsunami, która obiegnie cały niemal świat… To chyba na Atlantyku. Widzę go pod wodą, będzie gigantyczna fala !!! – był pod takim wrażeniem, że zamilkł na długo.
Opowiadam Piotrowi o ostatnich informacjach o wulkanach, jest pod wrażeniem. 
- To początek „el calderon” ? 
- Strasznie górnolotnie widzisz. 
- A to może być przyziemnie, podziemne. 
- Wow … Znowu jestem pod wrażeniem … Nie wulkanów, ale sposobu wykorzystywania przez Ojca słów. Górnolotnie, czyli wulkan – góra … 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/05/21/biada-niesprawiedliwym-2/ 
  • Już połowa lutego, a jak się nic nie wydarzy ?
  • Bądź dobrej myśli.
  • Ty musisz być dobrej myśli, bo i ty i twoja rodzina nie zasługuje na wstrząs.

Wszyscy wielcy rabini tego pokolenia mówią, że Mesjasz wkrótce się objawi. Wszystkie znaki nadane przez proroków, wszystkie znaki przepowiedziane w Gemarze, Misznie, Midraszu, wszystko się dzieje, jeden po drugim. Wszystko, czego potrzebujemy, to pozostać silnymi przez trochę dłużej ”.

Rabin Shlomo Amar, były naczelny sefardyjski rabin Izraela, sierpień 2020 r

Ponieważ świat jest ogarnięty plagami wielkości pandemii, od miliardów szarańczy, przez pożary, burze i koronawirusa, łatwo jest poczuć, że „czasy końca” są blisko. Ten rok był rokiem innym niż wszystkie. Kilku prominentnych żydowskich przywódców religijnych twierdziło, że Mesjasz nadejdzie wkrótce – że musi przybyć, od czasów tak złych.

Z Miszny (literatura żydowska po Drugiej Świątyni) czytamy, że era poprzedzająca Mesjasza będzie pełna społecznej korupcji: „Śladami Mesjasza wzrośnie arogancja, wzrosną ceny… rząd zamieni się w herezję i nie będzie hańby… Miejsce spotkań uczonych stanie się burdelem… ludzie bojący się grzechu będą znienawidzeni, zabraknie prawdy… ”(Sota 9:15). Inne cechy czasów ostatecznych to bieda, ignorancja i religijna rozpacz; a Tora zostanie zapomniana. https://www.ancient-origins.net/human-origins-religions/messiah-end-time-0014363?fbclid=IwAR1gNgqfyKXXeyeazBgWHkT77Id-6iBhlcMSMV2V9HfgtHJTWLYw0Vrxu2I




Dopisane 06. 07. 2021 r.

Gdyby ktoś pytał o szczepionkę, musimy patrzeć na cały świat … Niewątpliwie nowe mutacje się dzieją, niewątpliwie szczepienia jeszcze działają i niewątpliwie mimo szczepień są ludzie, którzy chorują https://www.medonet.pl/koronawirus/koronawirus-na-swiecie,koronawirus–izrael–40-proc–nowych-infekcji-to-osoby-zaszczepione,artykul,29397854.html … I nie wiadomo co dalej. Już się słyszy i pisze, że będą potrzebne kolejne szczepionki.

Patrz przez analogię.

14. 02. 21 r. Warszawa.

Pisałam dzisiaj ….

i jeśli trzy dni należy traktować dosłownie, a nie symbolicznie … o zapasach warto pomyśleć na poważnie. Ojciec wykorzystuje naturę do pokazania znaków, więc jeśli miałoby dojść do zaciemnienia nieba na kilka dni, to właśnie najprościej przez wybuch super wulkanu. Jednak, czy tak będzie ? Nie wiem. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/02/14/bog-jest-ale-ja-tez-jestem/
  • Gdy będzie ciemno, czy prąd będzie działać ? – pytam głupio, a może wcale nie głupio.

Pamiętam pewien „sądny dzień” w Szczecinie, kiedy przez kilkanaście godzin nie było prądu. Z czasem nic już nie działało. Nie było ogrzewania, kanalizacji, wody, pozamykano sklepy. Mały nastał armagedon.

Rozpoczęło się o godz. 3.30 we wtorek, 8 kwietnia 2008 roku. W nocy. Do awarii doszło na linii energetycznej Krajnik-Glinki zasilającej miasto. Na Lewobrzeżu nie było prądu do godz. 18. To była największa awaria sieci energetycznej od czasów zakończenia II wojny światowej. https://gs24.pl/blackout-w-szczecinie-13-lat-od-awarii-pradu-stulecia-zobacz-zdjecia-i-wideo/ar/c1-9848468

  • Może przestać.
  • To i gazu nie będzie, zimno będzie.
  • Ciebie to nie dotyczy.

Czytam opis 3 dni ciemności w wizji Ojca Pio. Zwracam uwagę na kilka słów …

Ta katastrofa przyjdzie na ludzkość jak przebłysk światła, w chwili, gdy wschód poranku zostanie zastąpiony ciemnościami! Od tego momentu, nikomu nie wolno opuścić domu lub wyjrzeć przez okno. Ja Sam, przybędę pośród grzmotów i piorunów. Słabsi powinni zawierzyć się Mojemu Najświętszemu Sercu. Nastanie wielki chaos z powodu całkowitych ciemności, które okryją ziemie i wielu, wielu zginie od przerażenia i rozpaczy.

U Ojca Pio ma być poranek, u mnie była 15.00. Kiedy w Polsce jest 15.00, w Los Angeles jest 7 rano. Jednak, czy to ma jakiś związek ? Pewnie nie.

Nikomu nie wolno opuścić domu lub wyjrzeć przez okno. I to jest ciekawe. W wizji faktycznie siedzieliśmy skuleni pod oknem i baliśmy się nawet ruszyć, a tym bardziej wyglądać przez okno. Czekaliśmy, aż wszystko się skończy. 

Ja Sam, przybędę pośród grzmotów i piorunów. Cóż to znaczy ? Czy to ta mała paruzja ?

…wielu zginie od przerażenia i rozpaczy.W mojej wizji na ulicy widziałam kilku zaledwie ludzi. Dziwiłam się, że było ich tak mało. Może to jest ta przyczyna …



16. 02. 21 r. Warszawa.

Miałam do publikacji przygotowany tekst, który zakończyłam zdaniem;

Jest wiele scenariuszy 3 dni ciemności, ale to wizje Faustyny i Ojca Pio wydają się bardzo prawdopodobne. Gdybyśmy mieli kierować się jedynie logiką, jak może wyglądać faktycznie ten czas biorąc pod uwagę fakt, że nie o święcone świece tu chodzi ?

  • Krew też nie była poświęcona.

Ale zdarzyło się coś dziwnego nad ranem, co zupełnie zmieniło moje plany. Jestem już przebudzona i widzę w głowie scenę zabijania zwierząt w Egipcie. Było to doznanie krótkie, ale otrzeźwiające. Takie nagłe scenki z Biblii muszą coś znaczyć, więc zaczęłam się naprawdę głęboko zastanawiać. Czy faktycznie ta krew nie była poświęcona ? Przeczytałam jeszcze raz tekst w Biblii ;

12;1 Pan powiedział do Mojżesza i Aarona w ziemi egipskiej: 2 «Miesiąc ten będzie dla was początkiem miesięcy, będzie pierwszym miesiącem roku! 3 Powiedzcie całemu zgromadzeniu Izraela tak: Dziesiątego dnia tego miesiąca niech się każdy postara o baranka dla rodziny, o baranka dla domu. 4 Jeśliby zaś rodzina była za mała do spożycia baranka, to niech się postara o niego razem ze swym sąsiadem, który mieszka najbliżej jego domu, aby była odpowiednia liczba osób. Liczyć je zaś będziecie dla spożycia baranka według tego, co każdy może spożyć. 5 Baranek będzie bez skazy, samiec, jednoroczny; wziąć możecie jagnię albo koźlę. 6 Będziecie go strzec aż do czternastego dnia tego miesiąca, a wtedy zabije go całe zgromadzenie Izraela o zmierzchu.7 I wezmą krew baranka, i pokropią nią odrzwia i progi domu, w którym będą go spożywać.

Choć nie ma tu słowa „poświęcenie” to jednak … 

Jezus został pojmany i stracony w Paschę, według żydowskiego kalendarza – tego samego dnia wszyscy Żydzi poświęcali baranki, żeby pamiętać tego baranka w 1500 r.p.n.e., który sprawił, że Śmierć przeszła obok (Pascha – hebr. פֶּסַח najprawdopodobniej: przejść nad, ew. przejście, pominięty, oszczędzony). Pamiętaj ofiary Abrahama, że jednym z tytułów Jezusa było: https://dobra-nowina.thelife.today/2017/04/12/passover-sign-of-moses-znaczenie-paschy-mojzesza/

A więc krew tych dosłownie poświęconych zwierząt była w rozumieniu hebrajskim właśnie poświęcona. I Ojciec zwrócił mi na to uwagę. Kiedy Piotr przekazywał mi te słowa, powiedział to w formie pytającej, na co wcześniej nie zwróciłam uwagi. I to był błąd. Powinno być …

  • Krew też nie była poświęcona ?

A to zupełnie zmienia postać rzeczy. Pytam się Piotra dla pewności…

  • Powiedz mi, bo nie daje mi to spokoju…
  • Daj mi święty spokój, już z rana pytasz ! – wkurzył się mocno, ale zaraz sam zaczął…
  • Widzę strzał w 10.
  • Really ?! – robię wielkie oczy.
  • A jaka jest różnica między świecami poświęconymi, a nie poświęconymi ?
  • A jaka jest różnica między chrztem, a nie chrztem ?
  • Wow…. A jakie ma to znaczenie, że mają być poświęcone ?
  • A jakie miało znaczenie, że były naznaczone drzwi ?
  • Patrz przez analogię.
  • …….. – no po prostu nie mogę w to uwierzyć … !
- Fala wszystkich zabijała, ale cielce zostały ofiarą. 
To była ofiara, dlatego ominęło ich dzieci. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/06/08/modlitwa-dla-ojca-jest-bardzo-wazna/ 

Nie tyle uwierzyć w te święcone świece, ale w to, że Ojciec zwrócił mi na to uwagę ! Nie chciał, żebym popełniła błąd. Jestem tak wzruszona tym faktem, że płakać mi się chce.

  • Spodziewałaś się, że tak Bóg powie ?
  • Trzy dni mają być nagle, ludzie nie zdąża poświęcić – myślę głośno.
  • Dlatego będzie pomór.
  • Ojcze, wielu ludzi nic nie wie o trzech dniach ciemności. Nawet chrześcijanie.
  • Którzy ludzie ?
  • Napisz co masz napisać i nie zadawaj pytań.
  • Noe nie zadawał tyle pytań, tylko robił co mówiłem.
  • Kto chce, będzie wiedział.
  • Kto nie chce, to nie.
  • Wiesz jak w Stanach szerzy się grzech ?
  • Prawdziwa Gomora.

W takim razie może faktycznie zacznie się w USA ? Ojciec Pio mówi jeszcze; Nie wolno wam wychodzić na zewnątrz. Zaopatrzcie się w wystarczającą ilość pożywienia. Moce natury zostaną wstrząśnięte i deszcz ognia napełni ludzi przerażeniem. Miejcie odwagę! Jestem pośród was.’’ … Przecież to w USA ma dojść do wielkiego kataklizmu naturalnego …

Rozmawiamy cały czas siedząc przy kawie . …

  • Fajnie sobie tak siedzimy, pijemy, a czas leci.
  • Ojcze, w wizji Ojca Pio są słowa; Ja sam przyjdę. Co to znaczy ?
  • Czy Pio to autoryzował ?
  • ??? No chyba tak …
  • No to będzie.
  • Ale to jest ta mała paruzja ?
  • ……… – nie ma odpowiedzi.

Faustyna również opisuje 3 ciemności.  „Napisz to, że nim przyjdę jego Sędzia sprawiedliwy, przychodzę wpierw jako Król miłosierdzia. Nim nadejdzie dzień sprawiedliwy, będzie dany ludziom znak na niebie taki: zgaśnie wszelkie światło na niebie i będzie wielka ciemność po całej ziemi. Wtenczas ukaże się znak Krzyża na niebie, a z otworów, gdzie były ręce i nogi przebite Zbawiciela, będą wychodziły wielkie światła, które przez jakiś czas będą oświecać ziemię. Będzie to na krótki czas przed dniem ostatecznym”.

Gdyby tak połączyć Ojca Pio i Faustynę razem …

Czy … Ja sam przyjdę =ukaże się znak Krzyża na niebie, a z otworów, gdzie były ręce i nogi przebite Zbawiciela” … ??? 

Dni ciemności.

06. 02. 21 r. Szczecin.

Nie było dzisiaj nic ważniejszego niż poranna wizja.

Jesteśmy w jakimś mieszkaniu we trójkę. Ja, Piotr i córka. Mieszkanie na ostatnim piętrze, którego nie znam. W  kilkupiętrowej kamienicy, której też nie znam. Stoimy  przy dużym oknie rozmawiając i podziwiając piękny widok na miasto, góry, rzekę … Wszystko wygląda spokojnie, niemal perfekcyjnie … Tylko gdzieś w oddali, z lewej strony okna zaczyna się lekko chmurzyć.

Schylam na chwilę głowę i zerkam na zegarek, który mam na ręku. Jest 14.55. Dochodzi więc 15.00, „święta” dla mnie godzina, mówię …

  • Czas na mnie. Idę się pomodlić.

Szykuję się do wyjścia, ale spoglądam na okno jeszcze raz. A tam widok zmienia się diametralnie. Jestem zdumiona, bo musiały minąć tylko dwie minuty, a ledwo widoczne jeszcze przed chwilą chmury z jakąś niesamowitą prędkością zaścieliły całe już niebo. Gwałtowność tej nawałnicy przestraszyła nas tak bardzo, że obserwowaliśmy to zjawisko w całkowitej ciszy. Kłębiące się ciężkie chmury, czarne, gdzieniegdzie krwisto-czarne (!) dosłownie zalały całe niebo i nastała całkowita ciemność, a była 15. 00 !!! Tego jestem pewna, bo znowu zerknęłam na zegarek. Zdziwiłam się nawet głośno …

  • Piętnasta i tak ciemno ?!!! I Tak szybko ?!!!

W ciągu 5 minut wszystko się zmieniło ! Jak to możliwe ?! Widok przyprawiający o dreszcz … A kiedy pojawiła się pierwsza błyskawica, straszna, głośna i tak potężna jakby chciała ziemię podzielić na pół, ze strachu skuliliśmy się pod oknem, aby tego nie oglądać. Naprawdę się baliśmy.

  • No istna apokalipsa ! – pomyślałam – Czyżby to te 3 dni ciemności, które były zapowiadane ? 

Trudno mi określić jak długo to trwało. Mija jakiś czas i po prostu nagle robi się jasno. Wystawiamy głowy do okien, by sprawdzić co się dzieje. Jest pięknie. I wtedy słyszę głębokie westchnienie ulgi. Nie moje, nie Piotra, nie córki, ale … wszystkich ludzi na świecie. Jedno wielkie uff …. 

Wybiegam z kamienicy na ulicę. Widzę kilku zaledwie ludzi. Dziwne, bo po czymś takim powinno być ich o wiele więcej. Niedaleko domu jest publiczna toaleta, budynek solidny, nowy, biały. Ktoś z oddali mnie woła … 

  • Proszę podejść, proszę podejść ! Musi pani koniecznie to zobaczyć !

To mężczyzna w sile wieku. Lat około 55 – 60. Lekko siwy, luźna, biała, raczej biedna koszula, mocno zmęczona twarz. Bardzo przejęty, mam wrażenie, że zaraz się rozpłacze. Wprowadza mnie do tej toalety i otwiera jedną z kabin. Co widzę ? Sedes jest wyrwany od podłogi i leży przewrócony na boku. W dziurze, która po nim została stoi krzyż. Duży, drewniany, solidny krzyż … To jest tak zaskakujący widok, że zaniemówiliśmy. Trudno mi było zrozumieć skąd krzyż w takim miejscu. Oboje stoimy w milczeniu wpatrując się w niego przez długą chwilę …

Mężczyzna mówi w końcu …

  • Widzisz to ? Widzisz ?!!!

Odwracam głowę w Jego stronę i zagłębiam się w Jego oczy. A w Jego oczach widzę wielki smutek, rozżalenie, zatroskanie, głębokie zamyślenie … i coś jeszcze. Telepatycznie mi przekazał, że ta ciemność to za ten krzyż, który wylądował w szambie. Tyle on znaczy dla dzisiejszego człowieka. Gapiłam się na krzyż jeszcze długi czas i tylko kiwałam ze zrozumieniem głową. Słowa były tu niepotrzebne, były bezużyteczne.

Budząc się wiedziałam, że to niezwykle cenne doświadczenie. Nie tyle burza zrobiła na mnie ogromne wrażenie, co ten krzyż i mężczyzna, który tłumaczył mi dlaczego jeszcze przed chwilą było tak ciemno. Nie mogę zapomnieć Jego wzroku, płakać Mu się chciało, ale była w Nim jakaś siła i zdecydowanie… Ojciec ?


Wizja pełna jest ważnych symboli. Godzina 15.00, czyli godzina śmierci Jezusa na krzyżu. Dwukrotnie patrzyłam na zegarek, choć w rzeczywistości nie noszę zegarka w ogóle. Widocznie chciano, abym zwróciła na to szczególną uwagę. 

Wiele jest proroctw przewidujących dni ciemności … 

https://www.youtube.com/watch?app=desktop&v=P-3BeWT-5jA

… i wcale by mnie nie zdziwiło, gdyby faktycznie stało się to nagle, szybko i nawet o 15.00. Jako symbol i znak jednocześnie właśnie. Choć z drugiej strony godzina 15.00 gdzie ? W Polsce, czy Izraelu … ? A może jeszcze w innym miejscu ? W każdym razie ta godzina 15.OO w wizji jest bardzo wymowna. O tej godzinie zmieniło się wszystko.

Publiczna toaleta to synonim społeczeństwa. To co należy do społeczeństwa. Krzyż na miejscu wyrwanego sedesu jest tak oczywisty i jasny, iż wydaje się, że jaśniej się nie da. Krzyż został wyrzucony tak samo jak wyrzucamy z siebie wszelkie nieczystości. Bardzo sugestywny symbol, bo dzisiejszy człowiek odrzuca Boga, odrzuca Chrystusa jako zbędny i uciążliwy balast. 

Czy ta wizja zrealizuje się w naszej rzeczywistości, naprawdę nie wiem. Duże jest prawdopodobieństwo, że tak się stanie. „Nie zdajesz sobie sprawy z tego co nadchodzi” już jedno się przecież sprawdziło. 

- Niebo będzie czarne, błyskawice, zatrwożą się wszyscy.
-  Bez przerwy widzę wypalone kadzie… – Piotr zapatrzony przed siebie… 
- Będziesz świadkiem tych wydarzeń, które nadejdą – do mnie. 
- Ja ?! A miałam nie być – jestem zaskoczona. 
- Być świadkiem, a uczestniczyć to różnica. 
- Opiszesz to. 
- Zbliża się chwila prawdy i cel twojego życia Ojciec do Piotra. 
- Przez wszystkie tysiące lat twojego życia zbliża się cel twojej drogi. 
- Dla niektórych już nie będzie radości dnia brzasku. 
- Wybrali noc. 
- Nie zdajesz sobie sprawy z tego co nadchodzi.
-  Widzę jak niebo będzie czarne, błyskawice. 
- Zatrwożą się wszyscy. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/01/01/pogrom-to-za-malo/


Dopisane 26. 06. 2021 r.

W wizji nie otrzymałam potwierdzenia, że chodzi o 3 dni ciemności. Potwierdzenie otrzymałam dopiero dwa dni temu. 


Zainteresowało mnie niedawne orędzie z Trevignano;

Gisella Cardia (Trevignano Romano, Włochy), 17.04.2021., orędzie Jezusa Bracia umiłowani, oto jestem z wami, którzy prosiliście o Moją interwencję. Bracia, proszę was, żebyście się modlili i wznosili błagania, by czas został jeszcze bardziej skrócony. Ja jestem gotowy, i wkrótce burza spadnie na ludzkość, będzie tak silna, że świat [takiej] nie pamięta. Ja modlę się do Mego Ojca, aby okruch miłosierdzia, jaki pozostał, mógł zostać użyty dla tych zagubionych dzieci. Bracia Moi, wszystko się nagle zmieni; będzie wam trudno odróżniać wpływy dobre od tych złych, jeśli nie będziecie przygotowani. Świat zmieni się tak, jak nigdy tego nie widzieliście. Ten, kto będzie ze Mną, niech wykrzykuje z autorytetem Moje Imię, tak, aby zmiażdżyć wszystko to, co pochodzi od Złego.


Do zdjęć wykorzystałam panoramę Nowego Yorku i jakoś się tak złożyło, że mamy tu namiastkę (!) tego co przedstawiono w wizji … Zaznaczam namiastkę, ponieważ to co pokazano w wizji było zdecydowanie dużo bardziej potężne i wręcz nienaturalne.

https://www.youtube.com/watch?v=F8C5K6lzqcg

Chcieć to móc, móc to chcieć.

30. 01. 21 r. Warszawa.

Tak się porobiło, że każde 10 dkg więcej na mojej wadze to wielki krok do wkurzenia na cały dzień. Ojciec mnie pociesza …

  • Uwierz Mi, w sobotę w Niebie też tyją.
  • ………. – roześmiałam się głośno i uspokoiłam. Jak niewiele trzeba, aby być szczęśliwym.

Wieczorem.

Oglądamy film o pałacu Putina, można się wkurzyć jeszcze bardziej. https://www.youtube.com/watch?v=1KVu_p7Xfl0

  • Ciekawe, gdzie taki pójdzie później … – zastanawiam się głośno pamiętając, że kiedyś Ojciec ochrzcił go mianem „barbarzyńca”.
- Nawet wschodni barbarzyńca uwikłany jest w inne sprawy barbarzyńcą nazwał Homiel Putina. Barbarzyńca człowiek nieokrzesany, dzikus. http://sjp.pl/barbarzyńca Patrząc na znaczenie tego słowa, można powiedzieć, że pasuje jak ulał. Dodatkowo sprawa Ukrainy wciąż nierozstrzygnięta. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/11/11/jak-proroctwo/ 

  • Hmm … Ale to po śmierci, za życia wydaje się on nie do ruszenia …
  • Dlaczego Góra nie ingeruje w życie ? – Piotr nagle.
  • Jak to nie ingeruje ! – patrzę na niego zdziwiona. Mam wrażenie, że w naszym życiu nie robią niczego innego. 

Słuchamy „On my way” Sinatry z polski tekstem i pada zdanie; żyłem jak chciałem. 

  • U nas powinno być; żyłem jak musiałem.
  • ……… – roześmialiśmy się.
  • Zobaczyłem dzięcioła jak puka w moje czoło …
  • Czyli chcą ci powiedzieć; puknij się w łeb – śmieję się.
  • Masz mózg, to myśl.

Wysłuchałam bardzo ciekawej audycji; https://www.youtube.com/watch?t=2&v=NyUZf6QXwyc&feature=youtu.be

Piotr także wysłuchał co nie co i się przeraził, że ludzie po śmierci osądzani są za intencje (!), a nie za efekty.

  • To mam przerąbane – powiedział smutno.
  • Czy chciałbyś być dobry ?
  • No tak.
  • To bądź.
  • Czyli …. ?
  • Chcieć to móc, móc to chcieć.


31. 01. 21 r. Warszawa.

Przepiękna pogoda, kupiliśmy kawę na wynos i pojechaliśmy w puste miasto. Rozmawiamy o pracowniku, który się „wypisał” z naszej firmy …

  • Zadzwonił do mnie wczoraj przez przypadek, przeprosił i rozstaliśmy się w zgodzie. Ja mu życzę jak najlepiej …
  • Zobacz Ola ! Ale się uczy po wczorajszych twoich słowach !… że za intencje.
  • Twe intencje też wiemy.
  • ……… – roześmiałam się.
  • Uczy się. Hitlerowi też będziesz dobrze życzył ?
  • Uuu … – … i tu zaskoczenie.

Czyli … Jeśli myśli, słowa mają swoją energię i wywołują jakiś skutek, nie każdemu należy życzyć dobrze. Na „dobrze” niektórzy muszą sobie zasłużyć. Nigdy też nie wolno życzyć komuś źle, bo to już gackowe działanie. Czyli… Albo dobrze albo w ogóle.

  • Ciekawe co Bóg robi teraz.
  • To co wy, piję kawę i rozmyślam co dalej.
  • Dobrze wczoraj napisałam tej babeczce ? – … odpowiedź na pewien mail.
  • Powiem później.
  • To znaczy, że źle – zmartwiłam się.
  • I to jest twój problem, wiesz za Mnie.
  • No to przepraszam.
  • Raptem zmieniasz ton ?
  • Ty jesteś jak twój mąż, nagle życzy dobrze. Prawdziwa …
  • Wiesz co zobaczyłem ? Trzęsący się tyłek … – Piotr rozbawiony.
  • Czyli prawdziwa trzęsidupa – skończyłam za Ojca i ryknęliśmy śmiechem.

Wieczorem.

  • Widzisz ? Ojciec wszystko słyszy i notuje i ocenia za intencje – Piotr nie może przestać o tym myśleć.
  • Nie musi notować. Wszystko pamięta.
  • Ojciec słucha i ocenia i Ja mogę … nie musi. Wszechmocny …

Oglądamy jakiś film, Piotr patrzy w bok…

  • Zobaczyłem wielką księgę, otwartą, tak dużą jak twoje biurko… Bardzo gruba księga… i rabina, który ją czyta … Albo zakonnika … Nie wiem… Ich strój się zmienia, raz widzę mnicha, raz rabina, na przemian… To chyba ja ! – robi wielkie oczy.
  • Musisz się pozbyć swoich ziemskich przyzwyczajeń.
  • No jak mam to robić ? Mam firmę zamknąć ? A kto będzie zarabiał ? No jak ?! – Piotr nie mógł ukryć swojej irytacji.
  • …….. – skuliłam się czekając na jakiś grzmot, ale panowała cisza.
  • Powiedz coś jeszcze o tym zakonniku.
  • To stary zakonnik, miał brodę i czarny czepek….
  • A może to rabin ? Też mają czepek.

  • Co sądzisz o królowej Saby ?
  • Ja ???!!! To ty mnie teraz pytasz ? – upewniam się.
  • Ojciec cię pyta.
  • Aha …. Czy ona faktycznie wiedziała o Chrystusie ?
  • Była mądrzejsza niż się wydaje … I nawiedzona … – duchem, czyli wiedziała.

Takie pytania „znienacka” naprawdę mogą zaskoczyć i człowiek głupieje. Przypominam sobie, że już o tej osobie kiedyś rozmawialiśmy.


Piotr niby się nie przejmuje, ale kiedy nadchodzi cisza, myśli zapewne o tym co i ja.

  • Obawiam się, co nadchodzi
  • Niepotrzebnie. Sam to zaplanowałem.

Na koniec dnia oglądalny film dokumentalny, w którym ktoś uchwycił latający spodek UFO. Znowu !

  • Czemu tak to jest ? Dlaczego oni tu są ? – pytania cisną mi się do głowy.
  • Poczekaj na Mojego Syna, on ci wszystko wytłumaczy.
  • Będzie mówił o UFO ? – jestem zdziwiona.
  • Ma przekazać to, co ma przekazać.
  • A ty masz wiedzieć to, co masz wiedzieć.



Dopisane 22. 06. 2021 r.

  • Była mądrzejsza niż się wydaje … I nawiedzona 

Według Wiki; Jedna z legend głosi, że królowa Saby przyniosła Salomonowi te same dary, które później Mędrcy przekazali Chrystusowi. W średniowieczu chrześcijanie czasami utożsamiali królową Saby z sybillą Sabba.

Nie ma żadnych historycznych i naukowych dowodów, aby Królową Saby utożsamiać z Sybillą, której przepowiednie możemy dzisiaj przeczytać w internecie;

Królowa Saby, Michalda, żyła około 875 roku p.n.e. Odwiedzała ona króla Salomona i opowiadała mu swoje wizje, które dotyczyły przyszłości świata, a które kazał on swojemu kronikarzowi je spisywać. Sama Michalda tak mówiła do króla: „Mądry Salomonie, zawołaj tu pisarza swego, niech on spisuje w księgi, to co ja mówić będę, a księgi te niechaj pozostaną aż do końca świata, żeby ludzie sprawdzić mogli iż nie ma kłamstwa w ustach moich.” https://wspolczesna.pl/przepowiednie-krolowej-saby-koniec-swiata-jest-juz-blisko/ar/5720346

Przepowiednie Królowej Saby Michaldy według większości źródeł pochodzą z 875 roku przed narodzeniem Jezusa Chrystusa. Historia mówi, że w tym roku odwiedziła króla Salomonam by opowiedzieć mu o swoich wizjach, które dotyczyły losów świata. Król Salomon za każdym razem kazał je spisywać swojemu kronikarzowi. I tak z różnych tłumaczeń i przekładów przepowiednie Królowej Saby ukazały się w Polsce w tomiku pod tytułem: Mądra Rozmowa Królowej ze Saby z Królem Salomonem i zostały wydane przez Warszawską Drukarnię w 1916 roku. Królowa przewidziała między innymi narodziny i męczeńską śmierć Jezusa, konflikty o globalnym zasięgu, ogromny postęp technologiczny, pojawienie się Napoleona, ale także wybuchy wojen w Europie. W swoich przepowiedniach Królowa Saby zaznacza jednak, że Bóg będzie ludzi napominał ukazując im znaki na niebie, „ale ludzie pozostaną zatwardziali w grzechach, a serce ich pozostanie nieczułe na dobro i cnotę”, czytamy.  https://viva.pl/ludzie/newsy/przepowiednia-krolowej-saby-o-koncu-swiata-124351-r1/

Nie mamy dowodów, ale Poczekaj na Mojego Syna, on ci wszystko wytłumaczy. Jaka jest prawda to pytanie na mojej osobistej liście pytań do J. Czy królowa mówiła o Chrystusie ? Niewykluczone według słów Ojca, ale pewne jest, że Chrystus mówił o królowej;

MT 12; 42 Królowa z Południa16 powstanie na sądzie przeciw temu plemieniu i potępi je; ponieważ ona z krańców ziemi przybyła słuchać mądrości Salomona, a oto tu jest coś więcej niż Salomon.


Dla bardziej zainteresowanych;

https://www.nexto.pl/upload/publisher/Armoryka/PDF/public/proroctwo_krolowej_saby_demo.pdf

https://www.sbc.org.pl/dlibra/publication/154341/edition/151317/content

 

Lubię zaskakiwać.

21. 01. 21 r. Warszawa.

Piotr długo nie był w kościele, co jest dość niezwykłe jak na niego.

  • Dostałem dzisiaj 3 hostie naraz. Musiały się jakoś skleić – mówi do mnie ze śmiechem.
  • Dzisiaj hurtowo, dawno cię nie było.

Brytyjska odmiana wirusa pojawiła się też w Polsce. Zaczyna nas to trochę martwić.

  • Głowa do góry !
  • Rozmawialiśmy o pandemii, no to mamy.
  • Gdybyśmy ją zdjęli, pani Lempart i inni na głowę by nam skoczyli.

Rzeczywiście, ledwo trochę cieplej się zrobiło, ledwo pokonała wirusa znowu na ulice wyszła / li.



23. 01. 21 r. Warszawa.

Etiopia. Masakra chrześcijan przed świątynią. Reakcja polskiego MSZ. Z nieoficjalnych doniesień wynika, że w starożytnym mieście Aksum w Etiopii doszło do masakry. Wojska rządowe miały tam wymordować 750 chrześcijan. Do zbrodni doszło przed kościołem Matki Bożej z Syjonu, w której – według lokalnej tradycji – ma być przechowywana Arka Przymierza. https://wiadomosci.wp.pl/etiopia-masakra-chrzescijan-przed-swiatynia-reakcja-polskiego-msz-6600028675173248a

Druzgocące, a świat obserwuje w milczeniu. Rozmawiamy o tym, gdy …

  • Mój Syn to powiedział … – … przewidział.

Oczywiście nie powiedział o tej akurat masakrze, ale o prześladowaniach w ogóle.

Błogosławieni jesteście, gdy wam złorzeczyć i prześladować was będą i kłamliwie mówić na was wszelkie zło ze względu na mnie! Radujcie i weselcie się, albowiem zapłata wasza obfita jest w niebie; tak bowiem prześladowali proroków, którzy byli przed wami.” Mt 5,11-12 (BW). Raport o prześladowaniu chrześcijan na świecie przygotowała organizacja Open Doors. Z danych za rok 2020 wynika, że wysokiego lub skrajnego poziomu prześladowań doświadczyło 309 mln chrześcijan na świecie. To wzrost takich przypadków względem roku 2019 o 19 procent. Jako źródło narastającej agresji wobec wyznawców Chrystusa eksperci wskazują rosnący w siłę radykalny islam oraz coraz bardziej śmiała działalność organizacji ekstremistycznych. To zjawiska widoczne szczególnie w Afryce. W Azji za prześladowania odpowiadają w głównej mierze reżimy komunistyczne, zaś w Europie – odradzający się ruch lewicowy. https://www.pch24.pl/ogrom-przesladowan-chrzescijan-poraza–w-2020-roku-doswiadczylo-ich-az-309-milionow-osob,81532,i.html?fbclid=IwAR18wnGsXYOOcNUXJu9qKnyJPEpGH-1ZGZYsz2gqqwsGW1JSz65A0BdFQRA

  • Jak będę stary, to chyba zacznę pić, takie rzeczy się dzieją straszne.
  • A kiedy będziesz stary ?
  • Jak będę miał 969 lat ! – rzucił liczbą, która mu przyszła do głowy.
  • Czyli jesteś jednak Henochem.
  • …….. – roześmiałam się.

Boli mnie głowa od rana. Już w środku nocy zaczęła i najgorsze, że to czwarty taki dzień z rzędu. Boję się brać codziennie tabletki.

  • Emilię Rose” Maryja zapytała, czy chce wziąć to na siebie.
  • …….. – unoszę brwi ze zdziwienia. 

I tak oto ponownie wracamy do Anneliese Michel. Jej osobiste zapiski i dzienniki http://newage.pingwin.waw.pl/dokumenty/Goodman%20Felicitas%20D.%20-%20Egzorcyzmy%20Anneliese%20Michel.pdf tylko potwierdzają prawdziwość jej doświadczeń.

Jest w pełni świadoma co przechodzi i co się dzieje. Słowa, które padają w filmie to prawdopodobnie(!) kompilacja słów Maryi i Jezusa, które zostały przez nią zapisane. Prawdopodobnie też na potrzeby tego filmu zebrano je w całość i przypisano tylko Maryi. I pewnie dlatego Ojciec powiedział Emilie Rose, a nie Anneliese Michel. Osobiście nie jestem zwolennikiem tworzenia świętych taśmowo jak czyni to Watykan, ale miano świętości za jej wybory i poświęcenie po prostu się jej należy.

  • A ty masz wielu przeciwników.
  • Ale wiedziałem kogo Ja biorę.
  • Mnie też bolało jak Jego bolało.
  • ……. – gardło mi się ścisnęło. Przestałam jęczeć.
  • Ojcze, luty idzie.
  • No idzie.
  • ………. – śmiejemy się. Jak zwykle niezwykle „precyzyjna” odpowiedź.
  • Nie dogadasz się ze Mną w sferze czasu, choć prawdą jest, że Maryja podała dokładnie.

Oooo !!! Ojciec najwyraźniej słuchał naszą wczorajszą rozmowę. Oglądałam https://www.youtube.com/watch?v=Rd2m8J_ge40 Opowiadano o Fatimie i padło zdanie, że Maryja już pół roku wcześniej podała konkretną datę zjawiska znanego jako; cud słońca. Pół roku wcześniej ! Konkretną datę, która się sprawdziła. Nam też sprawdził się „17 październik”, czyli … Jednak daty czasami się sprawdzają. Myliłam się więc pisząc …

Kiedy ma być coś 9. 04. 2019 to zapewne nie będzie. Jedyne prawdziwe daty to te, które Ojciec określa jako; wkrótce, niedługo, potem. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/12/22/urodzisz-sie-na-nowo/
  • Przecież wiesz, że lubię zaskakiwać.
  • Przecież Mnie znasz.
  • Ale powiedziałeś luty, Ojcze.
  • Do niego, nie do ciebie.
  • Cieszcie się, że jesteście … razem.

Ta przerwa między słowami znowu mi uświadomiła, żebym nie była taka niecierpliwa i cieszyła się każdą wspólną sekundą.

  • Słyszę teraz … Stary człowiek i morze”.
  • Hmm… Może chodzi o falę ? Morze to fale – … nic więcej nie przychodzi mi do głowy poza oczywistym.

Przydarzyło nam się dzisiaj rano coś ciekawego. Piotr trzyma auto w podziemnym garażu złożonym z 30 może odrębnych boksów. Główne wejście do garażu jest na autopilot, więc każdy posiadacz swojego boksu ma też swój autopilot. Jeśli ktoś nie ma tego „klucza”, to nie wjedzie. Nie wiem jak inni, ale Piotr ma tylko jeden taki autopilot, więc pilnuje go jak oka w głowie. Ma stałe swoje miejsce w aucie, to znaczy leży sobie w schowku tuż przy skrzyni biegów. Leży sobie od niepamiętnych czasów. Leżą tam też pieniądze, drobne na parking i takie tam małe różności. Potrzebowałam kilku monet, więc sięgnęłam do schowka. Wyciągnęłam dwie dwuzłotówki omijając pilota. Piotr obserwował to czujnym wzrokiem, obym tylko nie zrobiła mu krzywdy.

Odwróciliśmy na chwilę głowę w bok i zaraz z powrotem do schowka, a … pilota nie ma. Zgłupieliśmy. Oczywiście Piotr na mnie z hukiem, że gdzieś pilota zgubiłam, ale to niemożliwe, nawet go nie dotykałam. Po 10 minutach pobieżnych poszukiwań wszystko z auta wyciągnęliśmy, prawie z siedzeniami włącznie i nic. Nie ma. Miałam już swoje podejrzana, ale Piotr nie chciał w to wierzyć. Bardzo się zmartwił. Wracaliśmy z zakupami kombinując jak się dostać do garażu. Dojeżdżając Piotr zmrużył oczy jakby nie wierząc co widzi … Przed budynkiem stał człowiek, od którego ten garaż wynajmujemy, a nie widzieliśmy go kilka lat. Przypadek ?!!! On nas wpuścił, bo miał jakimś cudem swojego autopilota przy sobie. Od niego dostaliśmy namiary na administratorkę budynku i zamówiliśmy nowego pilota, a na wszelki wypadek zamówiliśmy dwa. I na tym się skończyło.

Znowu „kradną” nam rzeczy !

Dzisiejsza historia przypomniała mi wydarzenie na dzień przed Bożym Narodzeniem. Zniknęło sitko do młynka, które leżało w swoim miejscu od zawsze. Zamiast gotować przeszukaliśmy całą kuchnię przetrząsając każdą szufladę z osobna i robiąc przy okazji porządki. Krysia zaczęła płakać, że ma początki alzheimera. Nie mogliśmy na to patrzeć i czułam podskórnie, że coś się święci. Kiedy po kilku długich godzinach już o tym zapomnieliśmy, bo Piotr pojechał do sklepu kupić nowy, wieczorem Krysia otwiera szafkę, a sitko leży sobie jak gdyby nigdy nic ! Tam, gdzie szukaliśmy go kilkanaście razy. W miejscu, w którym był od zawsze. Magia …

Noe jest z twojej rodziny.

18. 01. 21 r. Warszawa.

Opowiadam Piotrowi, że wczoraj ewidentnie mielimy „gościa”.

Przed snem zauważam przemykające pod ścianą cienie, jednak ze zmęczenia niedospaniem i podróżą nie jestem pewna tego co widzę. Myślę sobie w duchu „może to gacki, a może nie ?” i wtedy rozlega się wyraźne uderzenie w stół. Nie brutalne, że skóra cierpnie, ale takie … eleganckie, spokojne. Na potwierdzenie.

Pijemy kawę. Piotr kręci się jakiś taki zawstydzony.

  • O co chodzi ? – nie wytrzymuję.
  • Ojciec powiedział mi wczoraj wieczorem …
  • W lutym zapraszam ciebie do Siebie.
  • ????!!! Eeeetam … – bagatelizuję na wszelki wypadek.
  • No właśnie, może mi się przewidziało, tyle razy słyszałem, że „jutro”, „zaraz„ , a potem nic …

Właśnie „na wszelki wypadek” staramy się od jakiegoś czasu daty lekceważyć, nie przywiązywać się do nich zbytnio … Aby potem nie przeżywać, że się nie sprawdziło. Ot taka strategia przetrwania …


Wieczorem.

Oglądamy film „Pojutrze” (znowu!). Myślę sobie … Nie to, że wirus, to jeszcze w TV co chwila filmy katastroficzne. Depresja u ludzi murowana. Oglądamy więc znudzeni, bo ileż razy można …

  • Ciekawe, czy Ojcu ten film się podoba … – zagaduję.
  • I tak i nie. Czego innego będą się bać.
  • A czego ?
  • Zobaczysz.

Uśmiecham się, bo znowu nie dostałam konkretnej odpowiedzi, ale zaraz sobie coś pomyślałam Zobaczysz. Czy tylko w przenośni ? A może i dosłownie, na własne oczy ?

- Wielka chwila nadchodzi, na którą czekam od dawna. Jesteś tego świadkiem. 
- Nie na darmo pokazano ci chleby, a możesz opisać jak wyglądały ? 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/08/20/wielka-chwila-nadchodzi/
- Tyle pisałaś o AJ i się dziwisz ? 
- Kiedy miało się to stać ? Za 60 lat ? Jesteś świadkiem, świadkiem ! 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/10/09/konik-z-jezdzcem-sieje/
Będziesz świadkiem tych wydarzeń, które nadejdą. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/04/16/nie-zdajesz-sobie-sprawy-co-nadchodzi/
  • Czy możemy pozwolić, by taka Wielka ! – zaznaczył wyraźnie Ojciec – … Brytania w sposób usankcjonowany zabijała ludzi ?
  • I taka Holandia ?! Jak myślisz ?
  • Oooo … !!! – jestem zaskoczona.

Dużo miejsca w naszych mediach zajmuje niewiarygodna wręcz historia Polaka, który decyzją brytyjskiego sądu został odłączony od aparatury podtrzymujące jego życie.

Sędzia Justice Cohen przychylił się do wniosku University Hospitals Plymouth NHS Trust, aby konsul RP nie mógł odwiedzać w szpitalu odłączonego od aparatury Polaka. Decyzją sądu polski urzędnik nie może również pomagać polskiemu lekarzowi w badaniu pacjenta na odległość za pomocą wideo. Jak argumentował brytyjski sędzia, podtrzymując swoją decyzję z 15 grudnia o odłączeniu Polaka od aparatury nawadniającej i podającej pokarm, kontynuowanie leczenia podtrzymującego życie nie leży w „najlepszym interesie” mężczyzny. https://dorzeczy.pl/kraj/169131/brytyjski-sad-zakazal-wizyty-konsula-rp-u-polaka-umierajacego-w-angielskim-szpitalu.html

  • Przy tym Polaku widzę dwa anioły … – Piotr się zapatrzył.
  • Prosiłam Ojca o pomoc w tej sprawie… – przyznaję. Ale może Ojciec ma inne plany ? Może chce pokazać ludziom do czego ten świat właśnie zmierza ?

Dwa anioły przypomniały mi inną podobną historię.

Przeczytaj tę niesamowitą, prawdziwą historię anioła wysłanego przez Boga, aby opiekował się chorą dziewczynką w szpitalu. Ta historia jest absolutnie prawdziwa i została udokumentowana w wielu miejscach. To zdjęcie przedstawia świecący obraz anioła stróża uchwyconego przez szpitalną kamerę bezpieczeństwa. Nie ma wątpliwości, że Bóg zawsze czuwa nad nami i odpowiada na modlitwy tych, którzy Go błagają.

  • Mam ci przekazać, że wezmę cię do sześcianu, żebyś żadnego bólu nie doznała. W sześcianie jest bezpiecznie.
  • ……… – patrzę na niego spod oka, bo on tak na poważnie ? Dosłownie ?
  • A jeśli z tym lutym to prawda ? Gdzie ty będziesz ? … Zwróć uwagę, że tak naprawdę to nie wiadomo o który luty chodzi.
  • Kartki ci nie prześle.
  • I będzie ci powiedziane gdzie jest, abyś ukończyła to swoje dzieło i będziesz wykańczała obrazowo.
  • Wow ! – oboje się „obudziliśmy”.
  • Chyba będziesz miała zdjęcia ! – Piotr zrobił wielkie oczy.

Czy to możliwe ? Ale przecież jedno zdjęcie już mam ! I tak sobie myślę, że gdyby Faustyna miała dzisiejszy telefon, też miałaby zdjęcie. A tak miała obraz. Jakie czasy, takie dowody.

  • Ojciec mówi, że …
  • Noe jest z twojej rodziny.
  • ?! Hmm … Oczywiście. To jest wnuk Henocha – … jeśli Piotr to Henoch.
  • Prawnuk !
  • Aaaa tak, pomyliłam.
  • A było to tak dawno i niedawno …
  • … Ojciec powiedział teraz, że mój pracownik to ostatnia osoba powiązana z dołem. Odsuwają ich wszystkich ode mnie.

I tego się nie spodziewaliśmy. Z dołem ?!!! Kto by pomyślał … I nagle mnie oświeciło. Kiedyś Ojciec powiedział, żeby się nie martwić pracownikami, bo …

- Marcin odchodzi. Dostał nową ofertę pracy, gdzie dają mu służbowy samochód i wyższą pensję.… Mój najlepszy człowiek odchodzi – Piotr był podłamany. 
- ??? – dzwonek zadzwonił mi w głowie.
-  Przypominasz sobie słowa Homiela, że ludzi rozdysponuje przed końcem ? Zaczęło się ? 
- Nie wiem, ale szkoda, że zaczynają od tych najlepszych. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/01/28/bylo-tak-jak-mialo-byc-i-bedzie-jak-ma-byc/