Bądź cierpliwy w proszeniu.

23. 11. 24 r. Warszawa.

Na kawie … Niedługo wybory prezydenckie w Polsce, Trzaskowski się pcha pewny swego, duże ma szansę na wygraną. Jak zwykle jestem pełna niepewności …

  • Ojcze, nie mam siły prosić …. Nie …. Głupio mi tak ciągle prosić … – żeby przegrał. 
  • Bądź cierpliwa w proszeniu.
  • . Nie mówiłem ci, ale strasznie mnie głowa rozbolała, ciągle mnie atakują … Piotr markotny.
  • Jesteś po ciężkim zawale, masz wiele problemów, jesteś atakowany przez tych, których nie widać, a dodatkowo w nocy, o czym nie mówisz …
  • To prawda, zobacz jak mnie pogryzły – podsuwa mi pod nos rękę, gdzie widać liczne zadrapania.
  • Przyzwyczaiłem się…
  • Nawet Ola o tym nie wie, tak jak słynne „niech zapali się światło”.
  • Niech nie dziwi się, że cię głowa boli.
  • Oni nie zdają sobie sprawy, jak jesteś atakowany w nocy i dzień.
  • Całe życie tak ma …
  • Dlatego jako mały chłopak spałem z obrazem Maryi przy głowie, podświadomie do Niej uciekałem. Krysia dziwiła się bardzo, co ze mną nie tak jest ….

Słucham tej opowieści po raz któryś, ale zwracam też uwagę, jak bardzo jest blady. Blady, jakby cały miesiąc nie spał.  

  • Ojciec mówi teraz o tych „podsłuchiwaczach” …
  • Rozszyfrował Jankesów na 5+.
  • ??? … Powiedział Ojciec Jankesów ? – pytam, ponieważ nie pierwszy to raz Ojciec używa właśnie tego określenia.
  • Tak, dosłownie – roześmiał się. 
  • Czyli to prawda … Czy to jest dla nas niebezpieczne ?
  • A jak Ojciec wyglądał ?
  • Rozbawiony… … – dodałam uspokojona.
  • Będą tęsknić za twoim okienkiem – … blogiem.
  • Jak odejdziesz, to nie będą mieli, co piszesz, ale będą mieli do czego wracać.
  • … Ta książka będzie bardzo gruba … Powinna być w trzech częściach, wstęp, rozwój i zakończenie … – Piotr planuje albo widzi.

Książka ciągle w toku, bo i blog nadal w toku. Jednak już teraz widzę, że faktycznie będzie bardzo gruba … Widzę też, że Piotr się wzruszył …

  • A bo Ojciec mnie spytał …
  • Jak się czujesz ? 
  • Dobrze.
  • Armia ludzi o tobie myśli …
  • Armia ? Hmm …. – zamyśliłam się.
  • Moi, gadają o mnie, czuję to często.
  • I ci, co znają Piotra od ciebie …. –  do mnie. 
  • Ale, czy to w sumie armia ? – pomyślałam. Blog, no i „podsłuchiwacze” ?
  • Widzę kulę ziemską we mgle. Z Nieba schodzą opary, mgła … Te wszystkie jasnowidze niczego nie będą mogli dostrzec, będą się ciągle mylić.

  • Już teraz się mylą ciągle … – przyznaję.
  • Szok i niedowierzanie …. Tak teraz słyszę…

Spojrzałam na Piotra uważniej. Niedowierzanie przede wszystkim. Przypominam sobie słowa Jezusa; Tylko w swojej ojczyźnie i w swoim domu może być prorok lekceważony”. Teraz to rozumiem, bo faktycznie trudno zrozumieć, kiedy zna się człowieka od zawsze z wszystkimi jego ułomnościami, wadami, jego codziennością i gdy do świętego wcale nie pasuje, bo w głowie mamy zupełnie inny jego obraz.

  • Zgasłbyś, co ?
  • Tylko u Ciebie Ojcze. W Domu.
  • Nie możesz; Musisz być na straży. Nie martw się, siła twoja wróci.
  • Pokładam w tobie dużą nadzieję.

Jedziemy przez miasto, Piotr jak zwykle bardzo drapieżnie, z każdym by się ścigał, przy tym klnie jak szewc …

  • Ellahija, calm down …. – p.s Elahija zapisałam tak, jak usłyszałam od Piotra. 
  • Ellahija ? Jak pięknie – wymiękłam.
  • A bo nie mogę na to wszystko patrzeć, co wyrabiają … – …. (p.s. Trzaskowski startuje na prezydenta).
  • Kiedy przyjdzie pora ….
  • To co ? – dopytuję, gdy nie dokończył.
  • Zobaczyłem ręce w buzi z przerażenia … Ojciec fajnie ze mną rozmawia, połowa słownie, połowa obrazami. Często tak mam ….

  • To było żywe słowo, Ola.
  • ??? … Żywe słowo, a co to znaczy ? – pytam Piotra.
  • Poszukaj, poczytaj ….
  • Długo tu będę Ojcze jeszcze ? … Wiem, że nie powiesz – i machnął ręką z rezygnacją.
  • Skoro wie, że nie powiem, to po co pyta ? – Piotr mnie szturcha, czyli to Ojciec mnie pyta.
  • Dobraliście się ….
  • Jestem tak zmęczony …
  • Historycznie się zgadza, zawsze jesteś zmęczony jak Ellahija …
  • Nic się nie zmieniłeś.
  • Ty też się nie zmieniłaś, choć znasz tylko dwa swoje imiona prawdziwe.
  • Wiesz kim jesteś ?
  • ………. – kręcę głową, że nie wiem, a raczej, że nie chcę wiedzieć. 
  • Hmm … Nie wiesz … Co ty wiesz dziecko …

Piotr jedzie coraz zuchwalej ….

  • Lubię z tobą jeździć tak ofensywnie …
  • Taaak ? A ze mną ? Ja jeżdżę spokojniej – jestem zazdrosna.
  • Z tobą wyślę Araba, On ma pokłady nieopisanej cierpliwości. 
  • ……… – roześmiałam się. Arab, czyli Jezus. 
  • Bóg zapłać za dobre słowo …
  • ???
  • Po tej rozmowie rozeszły się chmurki ….
  • Czyli … Ktoś Cię zdenerwował Ojcze w tym świecie, że chmurki ? 
  • Ty masz problemy i Ja mam problemy.
  • To kiedy je rozwiążesz, Ojcze ?
  • We właściwym czasie, a jeszcze nie nadszedł.