07. 08. 24 r. Warszawa.
Zafiksowana jest moja głowa na punkcie Boga, przekonałam się dzisiaj. Wszędzie widzę znaki od Ojca … Czekając w kawiarni na Piotra spojrzałam na półkę i zauważyłam, że dziwnie ułożyły się dzisiaj książki.
Kto następny ?, Zamek i skała (Kościół zbudowany na skale), Iskra, Rozgniewany Bóg (Angry God), Pokuta, Rajski Ogród … – apokalipsa w skrócie, jednym słowem … Pokazałam Piotrowi, pokiwał tylko głową …
- Strasznie mnie gacki gryzą ostatnio. Ale co mogę zrobić – opadł ciężko na krzesło.
- Takie jest życie.
- Twoje życie … A będzie gorzej.
- Naprawdę Ojcze ? – pytam ze smutkiem.
Jego ugryzienia są jak sprzed lat. Dwa punkty, jak po ukąszeniu dwóch kieł. Rozstaw kieł różny i jest tego tak dużo, że nie robię już zdjęć. Piotr co rusz z bólu syczy pod nosem. Nogi, plecy, szyja, ręce, stopy, wszędzie. Tylko nie twarz, o dziwo.
- Wokół siebie ciągle czuję taką wibrującą energię. Gdy się modlę, to ustaje. Gdy kończę, ta energia znowu buzuje. Ojciec mówi, że nie ma sensu tobie o tym mówić, bo nie zrozumiesz.
- Szkoda …
- Chciałabyś robić kolorowanki ?
- … ??? ….
- Z szarości na kolory ?
- Oczywiście … – nie wiem o co chodzi, ale na wszelki wypadek ...
- Czy uważasz, że pan Bóg jest miły ?
- … ??? …. – kolejne trudne pytanie.
- Miły sercu ? Bardzo – dziwię się pytaniami.
- Teraz Ja ci zadaję pytania.
- Miły ? Bardzo.
- A przecież tyle ludzi ma nieszczęścia …
- ……… – no i nie wiem, co powiedzieć.
- Poproszę o kolejne pytanie.
- Widzisz jego rękę ?
- Widzę.
- Widzisz krótki, czy długi rękaw ?
- Krótki.
- Nie mogę sypać jak z rękawa, a mówię przez niego.
- …….. – roześmiałam się.
- Czy miła jest ta chwila ?
- Taaak.
- Czy Ja jestem miły ? Czy Ja jestem bliski ?
- Sercu ? Baaaardzo.
Zatrzymaliśmy się w rozmowie, bo zaczęłam się zastanawiać nad pytaniami Ojca. Proste pytanie, ale trudne odpowiedzi … Czy można powiedzieć, że Bóg jest miły ? Miły sercu, czy miły w ogóle ? Miły jako „miła osoba” nawet do Boga nie pasuje, po prostu. Miły to absolutnie za mało …
-A taki miły człowiek ... - Piotr jest miły ? -Bywa – odpowiadam zgodnie z prawdą. -A jak byś go opisała ? Jest czego się bać ? -Ooo ... tak … - mówię po namyśle. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/08/15/co-zrobic-zeby-ta-istota-ludzka-wstrzasnac/
Moje rozważania przerywa Piotr …
- Wybuchnie wojna – kiwa głową z jakimś zdecydowaniem w sobie.
- Widzę grzyba, widzę sporo terenów na czerwono, to krew przelana … Półwysep Arabski. Słyszę krzyki ludzi, też w Izraelu, coś zdetonują …. Widzę Chiny jako dużą głowę z wielkimi kłami, rozgląda się po świecie. Widzę jak otwiera paszczę i chce Ziemię wziąć do pyska …
- Hmm … Ciekawe … Chce świat zdominować ?
- Patrzy na Rosję, ale boi się jej pazurów .…
- Ale głowa Chin jest mniejsza od głowy USA. Głowa USA jest uśmiechnięta, ale w środku ma ukryty wielki kieł, który wysuwa, kiedy trzeba. Załatwiają sprawy w białych rękawiczkach …
- Hmmm … A Europa ?
- … Widzę ją jak zapada się sama w siebie, jakby pochłaniała ją dziura, ale ta dziura to ona sama. Degraduje się sama, zabija się sama. A oko tej dziury znajduj się w Brukseli.
- A USA sama się nie niszczy ? – jestem trochę zdziwiona.
- Nie pochłania się, ale jest agresorem ukrytym, w białych rękawiczkach.
Ciekawe to wszystko.
- Ubiegły rok to rok wielkich zmian u nas. A teraz Ojciec mówi, że ten rok też będzie inny …
- Dobrych zmian.
- To jak nazwać ten rok ?
- Inny.
- Faktycznie wielkie zmiany. Zmiana biura, no i Audi ! – przypomniał sobie Piotr.
- Czy można było tego się ustrzec ? Nie.
- On wyczerpał swoje znamiona potrzeby obecności u ciebie.
- … Ale zdanie … – pomyślałam tylko. Nikt z nas tak by nie powiedział.
- Co dalej Ojcze ? – Piotr.
- Masz się nie martwić o PIS, że nie rządzi.
- Tak dbali o uszczelnianie podatków, a nie potrafili uszczelnić siebie.
- Ojciec nie znosi ludzi, którzy dla poklasku robią jedno, a robią drugie.
- Ale ta zmiana na PO jest gorsza …
- Wszystko jest dobrze.
- Pamiętaj … Człowiekowi spragnionemu woda smakuje podwójnie dobrze.
- PIS był bezduszny, wrócą do władzy, ale zmienieni.
- Kiedy ?
- Kiedy kraj będzie pogrążony w smutku.
- …???!!!… Smutku ? A dlaczego ma być w smutku ? – przestraszona dopytuję szybko.
- To zdanie ma kropkę na końcu, rozumiesz ?
- Rozumiem. Zdanie bez wyjaśnienia … A co z Putinem ? Co widzisz ?
- Widzę jak karłowacieje… Wiesz, co mi pokazali ? Pamiętasz tą bajkę „Proszę słonia” ? Na koniec słoń malał i malał …
Dla wyjaśnienia dopiszę, że Ojciec nie wypowiada słowa PIS, ale taka nazwę Piotr widzi przed oczami. By sprawniej czytać tekst, piszę wprost.
I według Piotra może dojść do wcześniejszych wyborów, wynika z pewnego widzenia, ale muszę brać pod uwagę, że to może być jego silne „chciejstwo”, by tak było.
Od dłuższego czasu próbuję sie dowiedzieć, kto wygra wybory prezydenckie.
Trzaskowski to prawdziwe zagrożenie dla tego kraju, dlatego nie może być prezydentem.
Kiedy kraj będzie pogrążony w smutku.
Nie mam informacji, z jakiego powodu ten smutek. Nie wydaje mi sie jednak, że z powodu wojny, ponieważ znając Polaków to nie smutek, a raczej wściekłość, przerażenie panowałby w narodzie.
Polaków ogarnia zgodny zbiorowy smutek gdy wydarzenie mimo różnic poglądowych jednoczy nasz naród i choć przez chwilę żyjemy w zgodzie. Współczesna historia to choćby śmierć Papieża Jana Pawła II, nawet fani Cracovii i Wisły Kraków mający na co dzień ze sobą ciagly stan wojny, wzięli udział we Mszy Świętej pojednania i marszu pojednania. Inny przykład tokatastrofa pod Smoleńskiem 2010 roku. Wszyscy byli zgodnie zasmuceni. Raz na jakiś czas tego nam „trzeba”. Przypominamy sobie o wartościach.