06. 03. 24 r. Warszawa.
- Życzenie przyjęte.
- ……… – Piotr zaczął na kawie.
- Co to jest kot Reme…des ? – zająknął się. Nie był pewny.
- … Siedem życzeń, kot Rademenes – sprawdzam w internecie.
- Spełniał życzenia. To mogę mieć 7 życzeń ? – pytam ze śmiechem.
- ……… – cisza.
- … Jem rogalika, ale z Mojej piekarni. Rozumiesz Mojej ?
- … Chleby z wizji ? – pomyślałam.
- Z miodem !
- A co sądzisz o naszym miodzie Ojcze ? – Piotr.
- Najlepszy …
- … Życzenie przyjęte …
- Mam nadzieję, że Cię Ojcze nie zawiodłam.
- … Ojciec się szeroko uśmiechnął. Widzę jak rosną kwiatki na ręku, białe kwiatki.
- Czujesz, że jesteś Mnie blisko ?
- Taak … Dosłownie czuję.
- Bo Ja czuję, choćby w tym pisaniu.
- Hmm …. – …. właśnie tak jest. Pisząc mam to odczucie codziennie.
- Nie kupuj rzodkiewek, dużo ołowiu w nich – Ojciec nagle.
- …???!!!!…. – Piotr robi minę pełną zaskoczenia, bo raptem o rzodkiewkach ?
- Wczoraj czytałam artykuł, aby nie kupować nowalijek, bo jest tyle ołowiu …
Wcale mnie ten artykuł nie zaskoczył. Moja wątroba nie znosi rzodkiewek od dawna.
- Puk, puk … To Ja, Wespazjan.
- …???… Ty ! O co tu chodzi ? Jaki Wespazjan ?! – po chwili Piotr do mnie tonem pełnym zażenowania, straszliwie mnie tym rozśmieszył.
https://imperiumromanum.pl/ciekawostka/wespazjan-dobrym-cesarzem-byl/ https://www.trenfo.com/pl/historia-pl/biografie-pl/wespazjan
Wieczorem.
- Przyszedł do mnie dzisiaj człowiek, 75 lat, który siedzi w ubezpieczeniach. Mimo wieku ciągle pracuje w swojej firmie i mówi mi ….
- Usłyszałem, że miał pan niezłe przejścia.
- Zawał …. i opowiadam mu krótko o zawale.
- No wiem i powiem panu coś. Jeśli pan żyje, to znaczy, że ma pan jeszcze coś do zrobienia. Zrobi pan i zniknie jak plama … Ja na tym się znam.
- … I miał rację – słucham tego z uwagą wiedząc, że to przez innych przemawia do nas często Ojciec.
- Żeby dopowiedzieć … Jurysdykcja jest pełna.
07. 03. 24 r. Warszawa.
Byliśmy na porannej mszy.
- W trakcie mszy poczułem zapach kawy … Pomyślałem, że zaraz idziemy na kawę, a potem do pracy i usłyszałem …
- Ten etap życia ci się kończy.
To jak to jest z tym kończeniem się etapów ? Właśnie natrafiłam na dawny tekst z 2017 r ! …
-Wiesz co mi powiedział ? -Czy wiesz, że to są ostatnie chwile tego, co trwa ? -Przestaliśmy się cieszyć. W Szczecinie udaje nam się o niczym nie myśleć, a tu raptem -Homiel otrzeźwił nas zimną wodą. -To ostatnie chwile, kiedy należysz do tego świata. -Na pewno szykują mi jakiś nowy zawał, czy coś w tym stylu... -Jakaż to wielka musi być głupota, kiedy mówisz co będzie w przyszłości. - No to co będzie według Ciebie ? -Ja wiem, ale nie powiem. No powiedz chociaż ile ten stan potrwa ? -Jakiś czas. Trwa tyle, ile powinno trwać. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/05/05/to-ostatnie-chwile-kiedy-nalezysz-do-tego-swiata/
- Będziesz pisać ?
- Będę.
- Najlepsze są niespodzianki. Co to takiego wiedzieć i oczekiwać …
- Rób swoje, Ja cię pokieruję.
- Czy czekają mnie jeszcze jakieś niespodzianki ? – Piotr.
- I to nie jedna.
- Ojcze, dlaczego Wespazjan ? – nurtuje mnie to od wczoraj.
- … A czy to nie on wybudował Koloseum ? Widzę jego twarz na tle Koloseum … Słyszę Tytus …
- … Nieeemożliwe …. – ale sprawdzam.
Koloseum właściwie amfiteatr Flawiuszów – amfiteatr w Rzymie, wzniesiony w latach 70–72 do 80 n.e. przez Wespazjana i Tytusa – cesarzy z dynastii Flawiuszów.
- Wooow …. Ale co to ma do Piotra ? Wespazjan ? – nie rozumiem.
- Budowniczy, zbudował to, co przetrwało wieki, jest podziwiany …
- … Kurcze, no nie spodziewałam się … – jestem trochę oszołomiona.
- Dasz sobie radę bez Piotra ? – Ojciec do mnie wprost, więc ja też wprost …
- Z firmą na pewno nie, mówię szczerze.
- … Wiesz co ?… Często mam tak, że patrzę na coś i to coś staje się coraz mniejsze, coraz mniejsze, staje się pyłkiem i patrzę na to okiem Ojca, że to maleństwo na mojej dłoni … Drobinka …
- Hmm … Fajnie masz tak widzieć.
Przerywamy naszą rozmowę, bo koło nas siada pan Sikorski. Odcina się od świata, skupia na jedzeniu … Ma się całkiem dobrze …
- Ja nie widzę tu sprawiedliwości – żalę się otwarcie.
- Zanim przyjdzie sprawiedliwość, będzie nieprawość.
Opowiadam Piotrowi, co wczoraj wysłuchałam. Obiecałam sobie tego pana więcej nie słuchać, ale widząc tytuł włączyłam i się zdumiałam… https://www.youtube.com/live/yHFFJVdUlrE?si=V8VtkLYnAkfTC9TK&t=2919
- Wszędzie o tobie mówią, tylko ty nic nie wiesz.
O nie, tylko nie Nazar. A propos złych/ czy dobrych ludzi. Jest lato, zaczął się sezon ogórkowy, wakacje na ROD-os czyli na rodzinnych ogródkach działkowych. Opowiem pewną historię, po części wymyśloną, ale która mogła się wydarzyć.
Wyobraźcie sobie starszą panią i pana, mają piękny ogródek na ROD-os. W zasadzie tam tylko odpoczywają, czytaj książki etc. Ale jak się pojawi jakiś chwast, to go natychmiast usuwają. Obok ma działkę jakiś dzikus, bo z jego terenu chwasty rozrastają się i przechodzą do pięknego ogrodu. Żeby je permanentnie wytrzebić, miła starsza pani od czasu do czasu pryska przy płocie roundupem. Dzikus jednak o tym nie wie. Po drugiej stronie płotu rosną maliny, które sobie podjada. Pędy malin zaczęły żółknąć, owoce jednak smakowały OK. Chyba jednak mu zaszkodziły, roundup wchłonięty przez maliny uszkodził wątrobę, pojawił się nieoperacyjny guz, po roku męczarni dzikus zmarł.
Wnioski. Starsza pani nie była świadoma tego, co się stało, nie ma podstaw do odczuwania winy, nie ma karmy, nie będzie konsekwencji. Hmm, a gdyby przy okazji śmierci lub sądu ostatecznego został jej wyświetlony film z tym ciągiem przyczynowo skutkowym?
To był przykład skrajny, ze skutkiem śmiertelnym. Są inne, mniejszego kalibru. Np. w weekend mnóstwo ludzi grilluje na ROD-os. Skoro nikt nie ma szamba, to wszystkie naddatki lądują w dole i przenikają do wód gruntowych. Śmiertelność z powodu zatrucia bakterią E. coli jest jednak znikoma. Uff, poza tym ochrona środowiska to wymysł lewaków. Peace nad love bliźniego, podkręćmy jeszcze radyjko, niech się muza niesie.
Przy okazji nadchodzącego prześwietlenia sumień, warto sobie zadać pytanie, czy przypadkiem kogoś nie zabiliśmy. Że co, przesadziłem? Nie macie działki i nie robicie oprysków? No to pomyślmy…, a nie wkładaliście dziecka do wózka sklepowego, a na bucie były odchody z groźnym pasożytem… A może w ostatniej chwili ominęliście gałąź na drodze i pojechaliście dalej, a inny kierowca stracił panowanie nad pojazdem i… Albo odłożyliście coś przy kasie, to się nadpsuło, wróciło do lodówki, ktoś to kupił i… Że co, nigdy nie odkładacie, a czy zawsze informujecie obsługę? Nie żebym był bez winy, może za mną się trup ściele…
O nie, tylko nie Nazar.
Zgadzam sie całkowicie.
@Vitek.
Świetne. Daje do myślenia i budzisz sumienie. Przynajmniej moje. Żyjemy w pośpiechu bezrefleksyjnie.
Czytałam kiedyś „porażona piorunem” i tam były te skórki od banana… Ehhh..
Wszystko ma znaczenie.
Niestety…
Ps.
Pozdrawiam wakacyjnie z W-wy.
Rok temu był obrazek Jezu Ufam Tobie w Kościele Św.Aleksandra a w tym roku – Św.Jadwigi… Przypadek? 🙂
A na Pradze w Bazylice tym razem nawet tego „upo” klęcznika nie ma. Chyba lepiej…
Rok temu był obrazek Jezu Ufam Tobie w Kościele Św.Aleksandra a w tym roku – Św.Jadwigi… Przypadek?
Mój kościół. 🙂
To była właśnie „aluzyja” do Pani.
Faustyna, Jadwiga…
Faustyna tez tam chodziła.
Nawet ciekawy film w tym temacie : trilher „Poprzednie życie” z 2015
https://www.filmweb.pl/film/Poprzednie+%C5%BCycie-2015-684242/descs
O człowieku, który całe życie myślał, że przez niego w dzieciństwie wykoleił się pociąg..
Nic nie dzieje się przez przypadek.
Kiedyś bardzo młody człowiek opowiadał mi o własnym nawróceniu o tym wszystkim co obecnie się dzieje o tym że chrześcijaństwo będzie do tego stopnia prześladowane , że wierni aby uczestniczyć w eucharystii będą zmuszeni chować się w podziemiach. Tak zastanawiam się czy wszyscy ci którzy rozliczają innych za jakieś błędy sami zrobili sobie taki własny , osobisty rachunek sumienia.
Dla każdego przyjdzie pewnie pora. O to bym się nie martwiła.
Zanim przyjdzie sprawiedliwość, będzie nieprawość.
W świetle tego, co obecnie obserwujemy, tutaj jest ewidentnie gra słów; chodzi bardziej o nie-prawość.
Nie można wykluczyć, że część zarzutów stawianych politykom PiS jest prawdziwa albo wynika z słusznych wątpliwości. Ale tony propagandy, manipulacji i agresji, którymi jest to przykrywane podważają jakąkolwiek wiarygodność akcji, która odbywa się dziś w Polsce. List przewodniczącego Rady Europy potwierdzający, że zatrzymano polityka posiadającego jej immunitet, to tylko wisienka na torcie nadużyć.
Czytaj więcej na https://wydarzenia.interia.pl/felietony/news-podwojny-standard-bodnara-i-tuska,nId,7675607#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome