05. 11. 23 r. Warszawa. Część 2.
Wieczorem.
Jesteśmy wypompowani. Piotr poszedł do łazienki, wraca szybko i podstawia mi pod nos swoją rękę, pokazuje też nogę …
- Zobacz jakie mam ciarki na skórze …. – był blady.
- Wiesz co przed chwilą zobaczyłem ? Przeniosłem się na chwilę chyba do Ameryki Południowej, bo zobaczyłem tam typowe niskie białe domki …
- Zobaczyłem mnicha w brązowym habicie, w kapturze, miał bródkę, czarne włosy po bokach, był przestraszny, krzyczał …
- Żyje na świecie człowiek, budzą go ! Przyniesie śmierć i przerażenie, budzą go !!! Właśnie go budzą !!! Krzyczy … Żyje pośród was !!!
- … Hmm … To był ten ślepy ?
- Nieee, ktoś nowy … Słyszę …
- Zapłacimy za to, co robimy. Budzą go, budzą go !!! – Piotr padł na sofę bardzo osłabiony.
Zastanawiam się … Czy ten zakonnik faktycznie istnieje ? Być może …
Brązowy habit to zapewne franciszkanin. Franciszkanie swoje misje prowadzą niemal w całej Ameryce południowej.
Obecnie zakon liczy około 4 tys. 700 franciszkanów, którzy pochodzą ze wszystkich kontynentów. Pracują w Australii, w 7 krajach Afryki, 2 Ameryki Północnej, 15 Ameryki Południowej i Środkowej, 10 Azji i 32 w Europie. https://www.zyciezakonne.pl/wiadomosci/archiwum/misje-franciszkanow-w-xxi-wieku-1496/ Meksyk, Jamajka, Haiti, Portoryko, Kostaryka, Gwatemala, Nikaragua, Salwador, Panama, Kolumbia, Wenezuela, Ekwador, Boliwia, Peru, Brazylia, Paragwaj, Urugwaj, Argentyna, Chile.
Białe domy w Ameryce Płd. to częsty element krajobrazu. Jest nawet miasteczko w Columbii zwane „białym” https://medium.com/@jasove/popayán-why-do-people-call-it-the-white-city-65d83d3c4a47
- Zobacz jakie mam ciarki ! – znowu pokazuje rękę i rzeczywiście … Dawno nie widziałam tak mocno ścierpniętej skóry.
- Coś się stanie z tym światem, zobaczysz ! Widzę jak krzyczy do ludzi …
- Módlcie się, módlcie się !!!
- …….. – Piotra przerażenie także i mi się udzieliło.
- Już nic nie zrobię wbrew Ojcu. Powiedział, żebym nic nie kupował.
- Dobrze, że słuchasz i chyba wezmę twój plecak.
- ……… – wzruszyłam się, bo to znaczy mniej problemów, a jest ich ostatnio kolosalnie wiele, łącznie z wypadkiem.
Po egzorcyzmach.
- Modlę się, Ojciec mówi …
- Wystaw rękę.
- Wyciągam rękę i ręka Ojca kładzie mi na dłoni cukierka. Wielki cukierek, jaki się na choince wiesza. Ojciec sam coś jadł, żuł … Taką krówkę jakby …
- Ciągutka ...
- ……… – uśmialiśmy się serdecznie, po czym złapałam się za głowę.
- Niemożliwe !!!
- Ty też chcesz cukierka ? – do mnie.
Coś sobie przypomniałam, dzisiaj pisałam …
-Wiem, że chciałabyś cukierka … – na osłodę, że nic takiego się nie dzieje, a dużo mówi. -Ale idzie do ciebie góra cukierków … http://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/11/06/a-wszystko-to-prawda/
- Duży cukierek na osłodę.
- … Ojciec kazał mi pozbyć się auta jeszcze przed przeprowadzką biura.
- Nie chcę „łącznika” – …. z poprzednim „życiem”.
- Trochę dostałeś, ale wszystko było pod kontrolą, abyś przeżył.
- Auto nie przeżyło.
- Nie. Przeżyło, ale nie na tyle, aby go ratować.
- Wiele wstrząsów przeżyłem, ale ten był najgorszy.
- Czyli się rozwijamy ?
- Najlepsi filozofowie nie wymyśliliby historii waszego życia, która była i jest przed wami.
W TV pojawia się reklama, w której chodzi o to, aby dbać o swoje brody.
- Czy Jezus strzyże swoją bródkę ? – przyszło mi do głowy.
- Nie, chodzi w Warszawie do barbera.
- ……. – Piotr się roześmiał głośno.
https://youtu.be/KmEl9Y_B9gA?si=AKAs-xTuB7K8NdSH
Woda oczyszczenia, bardzo ciekawe. Jakoś sie to bardzo wszystko zazębia.
Duży cukierek na osłodę.
Piotr nie ma pojęcia, o czym aktualnie piszę. Nie chce wiedzieć i nie lubi wiedzieć. To widzenie z cukierkiem miało mi dać potwierdzenie, ze Ojciec jest na bieżąco z czytaniem i pisaniem na blogu 🙂 To takie pocieszenie dla mnie, że nieustannie jest obecny 🙂