Zło ma różne imiona, ale zło to zło.

13. 08. 23 r. Warszawa.

  • Wiesz, co usłyszałem rano ?
  • Widowisko czas rozpocząć.
  • Ooo … – czy to odpowiedź na wczorajsze video ?
  • Widziałem też rano Edzia. Uśmiechnięty był.
  • Dobrze spełnił swoją rolę twój biologiczny tato.

Rozmawiamy o wczorajszym video i Eliaszu. Przypominam sobie dzisiejsze piękne czytanie;

(1 Krl 19,9a.11-13a) Gdy Eliasz przybył do Bożej góry Horeb, wszedł do pewnej groty, gdzie przenocował. Wtedy Pan skierował do niego słowo i przemówił: Wyjdź, aby stanąć na górze wobec Pana! A oto Pan przechodził. Gwałtowna wichura rozwalająca góry i druzgocąca skały [szła] przed Panem; ale Pan nie był w wichurze. A po wichurze – trzęsienie ziemi: Pan nie był w trzęsieniu ziemi. Po trzęsieniu ziemi powstał ogień: Pan nie był w ogniu. A po tym ogniu – szmer łagodnego powiewu. Kiedy tylko Eliasz go usłyszał, zasłoniwszy twarz płaszczem, wyszedł i stanął przy wejściu do groty.

  • Ja też zakrywałem oczy ręką, czułem się brudny – Piotr się wzruszył.
  • Jesteś jak sicario, ciągle walczysz.
  • Nieważne którym jesteś z kolei, ważne co robisz.
  • … Ojcze, czy to jest ten sam Cień ? – przypomniałam sobie. 
03. 12. 10 Szczecin. To była pierwsza noc w nowym mieszkaniu. Śniło mi się, że ktoś naciska na klamkę w moim pokoju i próbuje otworzyć drzwi. Ktoś chciał wejść. Tylko tyle i aż tyle, bo budzę się natychmiast. To wyglądało jak w horrorze i poczułam się niepewnie, choć jeszcze niedawno wydawało mi się, że znalazłam tutaj azyl. Dają mi znak, że nie jestem sama.  Rano poszłam do garażu po samochód. Garaż ogólny znajduje się pod budynkiem składa się z kilkunastu boksów. W korytarzu nie było absolutnie nikogo. Cisza, spokój. Zamykając klapę swojego boksu spojrzałam gwałtownie w prawo i zauważyłam nienaturalnie długą, czarną nogę i część tułowia wysokiego mężczyzny znikającego za rogiem korytarza. Był ubrany całkowicie na czarno. Od razu zrozumiałam, kto naciskał na klamkę w moim pokoju. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/08/13/kto-rano-wstaje-ten-mu-bog-daje/ 
  • Zło ma różne imiona, ale zło to zło.
  • Czyli nie ten sam … Co to jest ten Cień ?
  • Demon.
  • Jak się objawi Eliasz, to …
  • Nie jak się objawi, ale jak Ja go objawię …
  • Taki Biedroń i tak nie uwierzy.
  • On nie jest dla Biedronia …
  • Rooozumiem. Eliasz jest dla tych, którzy stracili wiarę, tacy jak Biedroń zawsze będą przeciw.


15. 08. 23 r. Warszawa.

Koniecznie dzisiaj chciałam być na mszy. Pamiętam słowa Ojca …

Zielone Świątki … ???? – nie wiem o co chodzi. 
Matki Boskiej Zielnej … …….. – nadal nie wiem, o co chodzi. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/05/17/trucizne-mozna-wyplukac/

Nic się nie wydarzyło, ale zainteresowało mnie dzisiejsze czytanie;

(Ap 11, 19a; 12, 1. 3-6a. 10ab) Świątynia Boga w niebie się otwarła, i Arka Jego Przymierza ukazała się w Jego świątyni. Potem wielki znak się ukazał na niebie: Niewiasta obleczona w słońce i księżyc pod jej stopami, a na jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu. Ukazał się też inny znak na niebie: Oto wielki Smok ognisty; ma siedem głów i dziesięć rogów, a na głowach siedem diademów. Ogon jego zmiata trzecią część gwiazd z nieba i rzucił je na ziemię. Smok stanął przed mającą urodzić Niewiastą, ażeby skoro porodzi, pożreć jej Dziecko. I porodziła syna – mężczyznę, który będzie pasł wszystkie narody rózgą żelazną. Dziecko jej zostało porwane do Boga i do Jego tronu. Niewiasta zaś zbiegła na pustynię, gdzie miejsce ma przygotowane przez Boga. I usłyszałem donośny głos mówiący w niebie: „Teraz nastało zbawienie, potęga i królowanie Boga naszego i władza Jego Pomazańca”

Na kawie …

  • Dzisiaj Zielone Świątki – zaczynam … 
  • Szkoda, że Ojciec nie powiedział którego roku – Piotr dokończył. 
  • ………… – śmiech.
  • Masz pozdrowienia od swoich przyjaciół.
  • Nie jestem w stanie ich wymienić, jest ich tak wielu.


16. 08. 23 r. Warszawa.

Nie gapię się w niebo zazwyczaj, ale idąc ulicą coś mnie do tego dzisiaj zmusiło. Podniosłam bezwiednie głowę i po chwili szeroko otworzyłam oczy. Nie, to nie było UFO … Na czystym niebie zobaczyłam „popiersie” gacka w pozycji horyzontalnej. Nikt nie zwrócił na niego uwagi, jakby specjalnie czekał tylko na mnie. Od razu zrobiłam kilka zdjęć …

Chmurka powinna ci się z Kimś kojarzyć … Jak widać chmurka to nie zawsze od Nieba. 


Wieczorem rozmawiamy …

  • Ciekawy ten układ chmur … Ojcze, to po prostu chmurki ?
  • Dla jednego tak, dla innego nie.
  • Dla jednych chmurka, dla innych nie.
  • Dlaczego podniosłaś głowę ?
  • Ooooo …. No właśnie, sama mi tam poszła – jestem zdziwiona.
  • I zobacz, wszędzie niebo było zupełnie czyste, tylko ta jedna chmurka … – mówię do Piotra.
  • Od razu zobaczyłem tam gacka z rogami, jakby spał …
  • Ciekawe kto tak zrobił … Niebo, czy sam gacek …
  • Nieważne kto. Ważne, że widziałaś.
  • Czy to coś znaczy, ten widok ?
  • ……….. – cisza.

Może to odpowiedź na wczorajszy filmik ?

  • Zapomniałem ci powiedzieć. Miałem dzisiaj niesamowitą rzecz. Zaparkowałem pod biurem, wysiadłem, zrobiłem parę kroków, odwracam się, bo chcę sprawdzić, czy zamknąłem auto i zobaczyłem na miejscu pasażera obok kierowcy jakiegoś białego faceta. Siedział taki rozłożony, jakby czekał. Miał długie włosy do ramion, białe, cały był biały, ale on nie był młody … Duch jakiś, czy co …
  • Pewnie twój ochroniarz. Ojcze, kto to ?
  • Biały ninja …. jest taki film.
  • ……….  – roześmialiśmy się głośno.

11 przemyśleń nt. „Zło ma różne imiona, ale zło to zło.”

  1. Ale miałam sen dziś w nocy .
    Śni mi się ,że jestem z mężem w jakimś kościele siedzimy w ławce .
    Tak jakby kościół miał rząd ławek w kruchcie , potem następne pomieszczenie i my jesteśmy w tym bliżej ołtarza ale nie za blisko .
    Ja siedzę jak zawsze z brzegu ,widzę Stół Pański i wiem ,że Mszę będzie odprawiał jakiś inny przyjezdny Ksiądz .
    I zaczyna ten Ksiądz Mszę ale zaczyna się wygłupiać .Niczym jakiś magik i iluzjonista zaczyna coś tam odprawiać .Widzę ,czuję i wiem ,że to wszystko jest fałszywe ,że on oszukuje na tej Mszy ,że to nie jest Msza .W pewnym momencie widzę ,że na głowę ten fałszywy ksiądz zakłada czarny cylinder niczym czarodziej wygłupia się .Nie wytrzymuje .Wychodzę na środek tego Kościoła pełnego ludzi i krzyczę głośno przerywając to coś .Krzyczę ,że to nie jest Msza Święta. Że ten ksiądz oszukuje .
    Padam na kolana i zaczynam śpiewać ,,Święty Boże , Święty Boże i tak śpiewam cała tą suplikacje .trochę przy zakończeniu zapominam słowa ale ludzie w Kościele mi pomagają .We śnie słyszę swój głos ale słyszę też jakby swój głos taki ze snu jak łapie oddech śpiewając przez sen .(Niesamowite ) .Ten ksiądz jakby ucieka .Nie ma go .Siedzimy w ławce wszyscy ludzie zaskoczeni .Podchodzą do mnie .Zaczynają pytać .Tłumacze im ,że to nie była Msza , że to jakiś fałsz .Jedna kobieta pyta ,,ale dlaczego ,, tłumacze ,że Msza Święta ma swoją formułę, której nie wolno zmieniać ,że strojem Kapłana nie jest cylinder tylko biret , że tu chodzi o zbawienie naszych dusz . Patrzę ,a ta młoda kobieta jest w ciąży .Patrzę na ten brzuch jej i mówię ,że musimy bronić Mszy Świętej dla tego dziecka co się urodzi ,dla błogosławieństwa i dla zbawienia tego dziecka .
    A ten co uciekł to był demon w czarnym cylindrze .
    Mówię do nich ,że teraz musimy zadzwonić po jakiegoś Księdza ,który nam będzie sprawował Mszę Świętą.
    Że pewnie będzie krótka ale prawdziwa i budzę się z myślą do kogo by tu zadzwonić . Po którego Kapłana . I czuję taki spokój w sobie , że wszystko będzie dobrze .

    Teraz trochę myślę o tym śnie i próbuje go sobie tłumaczyć .
    Skąd ja miałam w nim tyle odwagi ?
    I czy w rzeczywistości też bym miała tyle siły .
    Początkowo pamiętam ,że pomyślałam sobie ,że tylko wyjdę z tego kościoła .Ale jak zobaczyłam ten fałsz na Ołtarzu i wszystkich oszukiwanych ludzi to zaczęłam krzyczeć i śpiewać Święty Boże na przebłaganie .
    Ale ,że wiedziałam co śpiewać mimo ,że słów nie bardzo pamiętałam .
    Niesamowite .
    Wygonić fałszywego księdza z przed ołtarza …nieźle się podpisałam 🙂

  2. A propos „cieni” i czarnych znikających nóg za rogiem:

    Ludzie nie wierzą
    Ludzie nie wierzą dopóki coś się nie stanie
    Nawet potem nie wierzą
    Szukają racjonalnych wytłumaczeń

    Podzielę się wypowiedzią Kapłana, który do tematu nawiązuje.

    https://youtu.be/gI68uPdT9JM?si=kEV62t0ujOQYKX2u

    Zastanowiła mnie od razu kwestia kolędy – wizyty duszpasterskiej.
    Od czasów pandemicznych te wizyty drastycznie zmalały.
    Gacek czuwa.

  3. A propos snów.
    Nie pamiętam kiedy dokładnie, że dwa, trzy lata temu, miałem bardzo realistyczny i przerażający sen, że trzęsienie ziemi i olbrzymią fala niszczyły los Angeles i „coś” (meteor? Wulkan?) Stało się na Atlantyku i mega-tsunami pędziło zniszczyć wschodnie wybrzeże Ameryki i Europy Zachodniej.

    Było to niezwykle przerażające, bo sen był bardzo namacalny, inny niż „zwykłe” sny. Od tamtego czasu obawiam się (a trochę też oczekuję), że to w końcu się wydarzy. Obawiam się – bo nowy potop i fala, która „resetuje” cywilizację. Oczekuję, bo Babilon upadnie i opresja

  4. „Chmurka powinna ci się z Kimś kojarzyć …”
    Mi się nie kojarzy z gackiem po pierwsze dlatego, że jest powiedzenie:

    „diabeł nie śpi”

    Po drugie pamiętam lekcję, którą kiedyś dał mi Ojciec, gdy rozważałam o Smoku z Ap12.3

    „I nie interesuj się światem podziemia.
    Nie wyjdzie ci to na dobre.
    Pisz o złych, że niszczą, że to jest konkretny, namacalny wróg.”

    https://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/03/30/bez-ciezkiej-pracy-ciezko-wychowac-piekne-owoce/

    Wczoraj zaczęłam słuchać o Lilith (pierwszej żonie biblijnego Adama ?)

    https://youtu.be/tW1-qvKpujU?si=p0r60rF3tph4km12

    bo byłam ciekawa czy można ją połączyć z historią Guido Bortoluzzi , gdzie Adam zgrzeszył z małpą sterowaną przez demona

    https://genesibiblica.org/wp-content/uploads/2021/03/biblijna_ksiega_rodzaju_polacco.pdf

    Ale gdy słuchałam ten wykład o Lilith jako demonie, to sobie właśnie przypomniałam:

    „I nie interesuj się światem podziemia.
    Nie wyjdzie ci to na dobre.”

    I przestałam tego słuchać, bo wolę rozważać o Bogu. Rozważanie o Bogu przynosi mi radość i obecność Bożą.

    „Myśl o Mnie jaki jestem, rozważaj o Mnie.”

    https://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/03/09/nikt-inny-tylko-ja/

    Po co czyste Niebo miałoby kierować uwagę Oli na gacka?

    Wracając do chmurki, rogi nie zawsze oznaczają gacka:

    1. Mojżesz z rogami to bardzo częsty motyw obrazów, rzeźb i rycin.

    Gdy Mojżesz schodził z góry Synaj z tablicami Dekalogu, „skóra na jego twarzy promieniała na skutek rozmowy z Panem” (Wj 34, 29). Użyte w tekście hebrajskie słowo karan (pochodne od keren) ma podwójne znaczenie. Oznacza „błyszczeć”, „świecić”, „promieniować”, a także „mieć rogi”.

    Promieniująca skóra jest odbiciem chwały Jahwe, do której był dopuszczony. Symbolizuje więc obecność samego Boga.

    Jest tu też o zasłanianiu twarzy:

    Mojżesz po każdej rozmowie z Bogiem zasłaniał twarz rodzajem burki, welonu. Widok promieniującej twarzy budził bowiem lęk wśród Izraelitów.

    https://jezuici.pl/2021/07/czy-mojzesz-mial-rogi/

    2. Zachariasz ojciec Jana Chrzciciela po obrzezaniu Jana gdy odzyskał mowę zaczął prorokować mocą Ducha Świętego:

    „Niech będzie uwielbiony Pan, Bóg Izraela,
    że nawiedził lud swój i wyzwolił go,
    i moc zbawczą nam wzbudził
    w domu sługi swego, Dawida” Łk1.68-69

    Dosłownie jest:

    „I wzbudził nam RÓG wybawienia w domu swego sługi Dawida” Łk1.69

    Czyli rogi mogą być symbolem mocy i obecności Bożej.

    A śpi nasz kolos jeszcze:

    https://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/10/13/to-co-masz-jest-ode-mnie/

    Też go widziałam w chmurze:

    https://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/02/14/chrystus-przyjdzie-na-koniec/

  5. Też miałam w życiu 3 razy taki sen, że ktoś dobija się do drzwi, a ja nie chcę otworzyć, bo wiem, że to zło. Straszne są takie sny. Niby nic się takiego nie dzień, ale naprawdę są przerażające. Zbiegały się w czasie z tym, że się z serca modliłam. Raz we śnie mój mąż wpuścił do domu tego, który się dobijał i okazało się, że to była taka ze 100-letnia staruszka ale i tak we śnie wiedziałam, że to zło.

    1. Bardzo często w wizjach zło ukazuje sie jako osoba niepozorna, słaba, nawet niedołężna, schorowana.
      Jednym słowem taka, która wydaje sie nieszkodliwa.

      1. Do mnie we śnie ,takie bezradne i takie zdezorientowane przychodzą dusze czyścowe . Często mam takie sny .
        Budzę się wtedy niby tak we śnie patrzę na takiego kogoś .Nie czuję żadnego leku .Czasem zwyczajnie mówię .
        ,, A pomodlić się za ciebie …dobrze …
        Budzę się potem i pamiętam ,że powinnam się pomodlić ,że za tego kogoś nikt się nie modli ,że Pan Bóg dopuścił tą duszę ,żeby szukała ratunku .
        Zło natomiast zawsze wzbudza we mnie niepokój .Zawsze mnie szarpie ,Czasami uciekam .Różnie .Często wtedy proszę ,krzyczę do Pana Boga o ratunek i budzę się z modlitwą na ustach .

        1. Jakiś czas temu mój mąż miał napady kolki nerkowej i wymyślił sobie, że pójdzie do znachora, którego mu koledzy gorąco polecali. Byłam temu przeciwna i odradzałam mu, że nie wiadomo od kogo ma tą moc, zresztą księża też to odradzają. Wahał się ale w końcu mówi do mnie, że się umówił do niego.
          A ja kilka dni wcześniej miałam sen, że szłam lasem, a gdy wyszłam z lasu na skraju tego lasu leżał przy drodze w rowie martwy wilk. Przyjrzałam się bliżej, a to był wilkołak, takie barczyste bydlę, pół człowiek pół wilk. Miał odciętą głowę. I myślałam, że musiał być straszny gdy żył.
          Nie chciałam, żeby mój mąż sam tam jechał, więc pojechałam z nim. Jedziemy przez las drogą asfaltową, a później mój mąż skręca w las w drogę polną, jedziemy lasem, a gdy wyjeżdzamy z lasu zaraz jest dom tego znachora (?!).

          To był bioenergoterapeuta i gdy tam swoje modły odprawiał nad moim mężem, ja siedziałam z tyłu i bezgłośnie się modliłam, żeby ochronić męża. W myślach mocą sakramentu małżeństwa swój szkaplerz na niego nakładałam i różaniec oczywiście. I ten znachor to wyczuł. Powiedział, że jak ktoś szepta( tak nazwał moją modlitwę, choć ustami nie poruszałam ), to on nie może pomóc. To był pozbawiony mocy przez modlitwę wilkołak.
          „Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie a Niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo Jej. Ono zmiażdży ci głowę, a ty zmiażdżysz mu piętę”.

          1. Jeszcze mi się przypomniał jeden sen:

            Jestem w zoo, stoję na tarasie widokowym przy balustradzie, a poniżej jest wybieg dla zwierząt. Nie widać zwierząt ale jest tam jaskinia – legowisko zwierząt. I ja tak zaglądam do tej jamy z zaciekawieniem, co tam jest?
            I nagle z tej jaskini wyskakuje wielki lew i rzuca się na mnie wielką rozwartą paszczą. Okazuje się jednak, że jest na łańcuchu i ten łańcuch zatrzymuje go praktycznie na milimetry ode mnie, tak że czuję muśnięcie jego paszczy na swojej twarzy ale nic złego nie jest w stanie mi zrobić. Jest to jednak na tyle zaskakujące i przerażające, że od razu się budzę.

            „Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży szukając kogo pożreć.” 1P5.8

            „Rozwierają przeciwko mnie swoje paszcze, jak lew drapieżny i ryczący. Ps22.14

            I znów wracają do mnie te słowa:

            „I nie interesuj się światem podziemia.
            Nie wyjdzie ci to na dobre.
            Pisz o złych, że niszczą, że to jest konkretny, namacalny wróg.”

            Po co zaglądać do jaskini lwa?

            Dodatkowa informacja, że ja stoję wyżej na tarasie, a on jest niżej w ciemnej jamie wskazuje, że jestem bliżej Góry, więc po co się zniżać do dołu i tam zaglądać. Patrz w niebo, a nie w otchłań.

            ” Licho nie śpi”

            Lew wyskakuje niespodziewanie, atakuje z zaskoczenia, on nie śpi, tylko czyha na ofiarę.

Możliwość komentowania jest wyłączona.