15. 07. 22 r. Szczecin.
Córka ma Covida, test to potwierdza. Nie mam wyjścia jak gotować się na moje kolejne chorowanie. Strasznie ją boli głowa, wysoka gorączka.
- Dlaczego ja ???!!! – jest rozżalona dogłębnie.
- Niech się cieszy.
- Przechodzi najłagodniejszą wersję, a nie brutalną.
To fakt, jej koleżanki mają problemy z oddychaniem. Dostawała co chwilę SMS-y kto następny zarażony. Zaczęło się od jednej osoby, która wróciła z Majorki, a skończyło na kilkunastu chorych w ciągu 2-3 dni zaledwie.
18. 07. 22 r. Warszawa.
Z córką na tyle dobrze, że mogliśmy spokojnie wrócić wczoraj do Warszawy. Zaraźliwość obecnego wirusa jest porażająca, prawie całe jej biuro zainfekowane. Dotknęło szczepionych i niezaszczepionych. Codziennie budzę się z lękiem, kiedy ja zacznę, ale ja nic. Piotr też nic.
- Wyglądasz jakbyś była cała opancerzona, z każdej strony masz pancerz – Piotr przyjrzał mi się uważnie.
- …. Długo z Ojcem nie rozmawiamy – czuję żal.
- Tak będzie do mojego wybuchu.
- No coś ty ! To za kilka miesięcy ?!!! – pytam przestraszona.
- Smutna informacja dla ciebie.
- Jestem przerażona !
- Nie przeraził cię Covid ….
- Przeraziło cię, że Mnie nie słyszysz.
- Hmm …. Rzeczywiście … – sama się zdziwiłam.
- Może nie będzie tak źle.
- Choć dostęp bardzo utrudniony – bo Piotr słaby.
- Każde słowo będzie jak woda – …. wsiąkało na pustyni.
- Czyli nie będzie tak źle Ojcze ? – pytam jeszcze raz z nadzieją wielką, że Piotr się pomylił.
- Czyli, czyli … Nie przejmuj się, coś dopiszemy w tym zeszycie.
Pod wieczór stajemy się bardzo ospali i przemęczeni. Podejrzane to, więc robimy testy …
- Ile razy będziemy jeszcze chorować na Covida ?
- Już wystarczy.
Przeszliśmy Covida po raz trzeci. Bez żadnych symptomów, czyli „zęby” działają nadal.
19. 07. 22 r. Warszawa.
Zaciekawił mnie pewien film https://www.youtube.com/watch?v=vPXl-fKX3fM Opowiadam Piotrowi i pytam na koniec …
- Odsunęli go, dobrze zrobili ?
- Wszystko co skrajne, jest niedobre.
- Zamiast ludzi uspakajać, to ich podkręcał.
- Jest przekonany o swojej misji.
- „Szykujcie garnki na koniec świata …„ !!!
- Mały krok brakuje, by być biznesmenem, ale go nie przekroczył.
Piotr wcale się nie dziwi, ma swoje zdanie …
- Judaizm i chrześcijaństwo razem ? To się nie uda, nie ma szans. Wielu księży, taki na przykład Skwarczyński jest bardzo ortodoksyjny i nie sięga do Judaizmu.
- Do prawdy.
- A kim jest Skwarczyński ?
- Przeczytał jedną książkę na pamięć, a nie chce innych czytać i ułożyć w całość.
- Ups... ?!
Mówiąc jedną książkę Ojciec miał na myśli Biblię i oczywiście była to metafora, że jedną. Przeczytał ich na pewno wiele, ale Ojciec chciał powiedzieć, że opiera się wyłącznie na Biblii, a resztę odrzuca jako herezję. I podejrzewam, słuchając czasami jego wypowiedzi, że faktycznie tak jest. Ksiądz Skwarczyński jest dość radykalny w swoich osądach i nie daje pola do dyskusji.
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/02/26/w-tym-domu-cie-nie-chca-to-nie-wchodz/
- … Czy myślisz, że ruch lewicowy jest dobry ?
- Nie.
- Socjalizm jest dobry, pochyli się nad człowiekiem, ale komunizm jest skrajny.
- Czy kapitalizm jest dobry ?
- … Nie.
- Kapitalizm bez twarzy, bezwzględny, masz co masz …
- Co się stanie ?
- Stanie się skrajność, ta fałszywa demokracja musi odejść.
- Dlaczego fałszywa ? Przecież to wolność ?
- Właśnie, ta wolność na wszystko.
- Czy to będzie konflikt z islamem ?
- Konflikt ze słońcem.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/11/06/jesli-nie-jestes-ze-mna-jestesprzeciwko-nam/
- ……… – zapisuję szybko ciesząc się w duchu, że nareszcie piszę.
- Znalazłaś spokój ?
- Tak.
- A wiesz dlaczego ?
- Bo odjechałaś ze Szczecina, odnajdujesz tu spokój.
- W Szczecinie jesteś gościem, żeby zrobić swoje przez te kilka dni …, ale tak trzeba.
Dobre wytłumaczenie dlaczego kapłani odsunięci od posługi powinni faktycznie zaprzestać posługiwać. UWAGA! PRZESTROGA PRZED ZAWIESZONYMI KAPŁANAMI – YouTube
Dzisiejsza sytuacja.
Do MZK wsiada kobieta. Jest ciasno, wszyscy koło siebie.
Dzwoni telefon.
Okazuje się że jest Ukrainką.
Po drugiej stronie kobieta. Głośno dźwięki nastawione więc wszystko słychać. Jak ktoś zna lekko język można zrozumieć.
„Czy wracasz?
U nas (na Ukrainie) często nie ma prądu przez tydzień czasu.
Nie mamy co jeść.
Zimno.
Dzieci chorują. ”
Straszne. Nawet jeśli to są lokalne sytuacje na Ukrainie.
Cześć hoteli wybranych od kilku miesięcy szykowały się na przyjęcie nowych uchodźców.
Ja też tu trafiłam przez ks. Skwarczyńskiego …
Poraziły i przeraziły mnie słowa, w których Ojciec o Biblii mówi „książka”… coś jest tu nardzo nietak.
Spokojnie, ważny jest kontekst.
Książka w sensie księga.
Wydaje się, że wynika to z kwestii interpretacji. Jeśli ktoś ma klapki na oczach i uważa, że tylko jego interpretacja jest właściwa jest to właśnie skrajność. Najprostszy przykład to islam. Są imamowie, którzy uważają, że „święta wojna” dotyczy walki wewnętrznej dobra ze złem, a są tacy, co uważają, że w imię świętej wojny należy skasować wszystkich innowierców.
Bóg mawia, że wszechświat jest matematyczny, że sam Stwórca jest matematyczny …
https://youtu.be/cb9OiYuXN_o?t=3192
Czytając któreś z ostatnich komentarzy zaczęłam się sobie przypominać jak trafiłam pierwszy raz na tego bloga i właśnie przez ks. Skwarczynskiego. Zadziwiające jakie drogi wybiera czasami Ojciec, żeby przyciągnąć do Siebie.
Bardzo ciekawe. Powracając jednak do sedna, kapłani tacy jak ks. Skwarczyński, choć działają w dobrej wierze, nie zdaja sobie sprawy jaka szkodę wyrządzają Kościołowi. Kiedyś byłam czytelnikiem katolickiej grupy na FB, która właśnie została podzielona i wojowała miedzy sobą kto ma jedynie słuszną rację. Bardzo wielu ludzi religijnych jest też najnormalniej na świecie nawiedzonych i tezy głoszone przez różnych kapłanów o końcu świata, np. o chipach w szczepionkach trafiają na bardzo podatny grunt.
Skrajność religijna jest bardzo niebezpieczna, przykład powstanie inkwizycji, ISIS. Moim zdaniem musi być kontrola zewnętrzna, aby nie popełnić dawnych samych błędów.
Zgadzam się. Nie pozostaje nic innego jak tylko gorąco modlić się za tego kapłana.
W związku ze zbliżającym się 08.12
Prawda o objawieniach w Montichiari Fontanelle:
https://www.youtube.com/watch?v=MeR9M1-HrLM
Jest też o modlitwie za kapłanów.
Pierina Gilli, która miała objawienia Maryjne w Montichiari przez ok 65 lat była uważana przez Kościół za osobę niezrównoważoną psychicznie czyli do końca swojego życia i jeszcze dłużej. Dopiero Jan Paweł II przywrócił ją do łask.
Często właśnie takie prześladowanie i niezrozumienie jest znakiem potwierdzającym prawdziwość objawień.
A czy Ojciec Pio nie był skrajną postacią ze swoim radykalnym podejściem do spowiedzi? Albo stygmaty, czy to nie jest skrajność?
Pierwszy dokument naukowy – ten, na którym Święte Oficjum oparło później wszystkie wyroki przeciwko o. Pio (było ich aż 5) – wyszedł spod pióra franciszkanina o. Agostina Gemellego. Ojciec Gemelli do historii przeszedł jako duchowny, ksiądz, człowiek nauki i autor niezliczonych dzieł z wielu zakresów – od teologii ascetycznej i mistyki po filozofię, medycynę i psychologię.
Oto niektóre z osądów, jakie o. Agostino Gemelli napisał i wysłał do Świętego Oficjum w Watykanie:
„Ojciec Pio nie przedstawia ani jednego elementu charakterystycznego dla życia mistycznego. Wydaje się raczej człowiekiem o ograniczonej wiedzy, obniżonym napięciu psychicznym, monotonnym kształtowaniu myśli, apatii.
Wobec powyższego mamy prawo twierdzić, że rany o. Pio są wynikiem zwykłego okaleczenia, wykonanego nieświadomie przez jednostkę psychopatyczną.”
https://misyjne.pl/przerwa-artykul/zniszczyc-swietego-sledztwo-w-sprawie-przesladowania-o-pio/
„Jeżeli was świat nienawidzi, wiedzcie, że Mnie pierwej znienawidził. Gdybyście byli ze świata, świat by was kochał jako swoją własność. Ale ponieważ nie jesteście ze świata, bo Ja was wybrałem sobie ze świata, dlatego was świat nienawidzi. Pamiętajcie na słowo, które do was powiedziałem: „Sługa nie jest większy od swego pana”. Jeżeli Mnie prześladowali, to i was będą prześladować. „J15.18-20
Ja też trafiłam pierwszy raz na tego bloga właśnie przez ks. Skwarczynskiego.
„Wszystko co skrajne, jest niedobre.
Zamiast ludzi uspakajać, to ich podkręcał.
Jest przekonany o swojej misji.
„Szykujcie garnki na koniec świata …„ !!!”
Przepraszam ale czy nie przygania kocioł garnkowi.
„Codziennie budzę się z lękiem, kiedy ja zacznę..”
Czy to nie jest podkręcanie siebie i innych? – być tak blisko Boga i tak się lękać?
Mam 5 takich samych twoich odpowiedzi, które znalazły sie automatycznie w koszu i nie wiem dlaczego.
Nie mogłam w ogóle tego wysłać, znikało cały czas.
A czy Ojciec Pio nie był skrajną postacią ze swoim radykalnym podejściem do spowiedzi? Albo stygmaty, czy to nie jest skrajność?
Chodzi o zupełnie inną skrajność. Skrajność, która prowadzi do chaosu i niezgody, rozłamu, itd.
My nie niszczymy, My budujemy.
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/07/20/jak-bedziesz-widzial-ze-stoja-miedzy-nami-to-nie-boj-sie-isc-do-mnie/
„Przeszliśmy Covida po raz trzeci. Bez żadnych symptomów”
Ale zdajesz sobie sprawę Olu, że testy zwłaszza u osób bez objawów dają często fałszywe wyniki.
„Trafność diagnostyczna zarówno testów antygenowych, jak i genetycznych u pacjentów bezobjawowych jest niższa niż u pacjentów objawowych – wysoki odsetek wyników fałszywych: przy niskim rozpowszechnieniu choroby (1 proc.) – odsetek wyników fałszywie pozytywnych wśród osób z pozytywnym wynikiem testu: 85-91 proc. dla testów PCR; 53-63 proc. dla testów antygenowych; przy wysokim rozpowszechnieniu choroby (10 proc.) – odsetek wyników fałszywie pozytywnych wśród osób z pozytywnym wynikiem testu: 34-66 proc. dla testów PCR; 87-91 proc. dla testów antygenowych”.
https://www.mp.pl/covid19/covid19-wywiady/295359,bezpieczenstwo-ktore-trzeba-wliczyc-w-koszty
Czy to nie jest skrajne zachowanie,jak ktoś sobie robi test, gdy nie ma objawów chorobowych w kierunku Covid?
Jeszcze jak był obowiązek robienia testów także dla osób bezobjawowych moja przyjaciółka zawiozła męża na izbę przyjęć z atakiem kolki nerkowej ( oboje zaszczepieni ) i zrobili test dla męża i wyszedł pozytywny. W związku z tym skierowali męża na odział zakaźny zamiast na oddział urologiczny. Na oddziale zakaźnym powiedzieli, że oni w sprawie kolki nic nie pomogą, więc żona się wkurzyła i zabrała męża do domu.
Też zrobiłem sobie test, jak słabiej się poczułem (jeden dzień mnie trzymało). Chodziło o dwie kwestie, po 1 żeby ludzi dookoła nie pozarażać, ale równocześnie, żeby nie wbić się w jakąś głupią kwarantannę (w tym celu właśnie wcześniej kupiłem testy).
Ale zdajesz sobie sprawę Olu, że testy zwłaszza u osób bez objawów dają często fałszywe wyniki.
Ale nie w tym przypadku.