29. 03. 22 r. Warszawa.
Piotr budzi mnie przed 6,00.
- Musisz uważać na swoje pisanie. Miałem wizję. Byłaś na drugim piętrze w pokoju, gdzie piszesz (p.s. w domu Krysi mam taki pokoik z telewizorem). Byliśmy tam razem. Miałem długą bułkę. Była biała, pyszna, przekroiłem ją i widzę jak z środka wychodzą pyszne zielone kłącza szczypiorku, samo zdrowie.
- Do pokoju wchodzi facet i mówi, że przyszedł pomóc ci w antenie, żebyś lepiej oglądała telewizor. Ta antena była też do internetu. I powiedział, żebym tą bułkę wyrzucił, bo jest szkodliwa. Spojrzałem na bułkę i widziałem, że jest na pewno bardzo dobra i się z nim nie zgodziłem. Wtedy zobaczyłem jak on łamię antenę i jedną część przyłożył ci do szyi i chciał udusić. Wytrąciłem mu to z ręki i kazałem się wynosić … Moim zdaniem musisz uważać, co piszesz, bo jakiś gacek się przyczepi do ciebie. Facet był obrzydliwy, w krostach, miał wielki nochal i był gruby.
Przyszło mi do głowy, że ma to związek z dzisiejszym pisaniem.
- Ojcze, jesteś ? – pytam. - Byłem, jestem, będę. To, o co pytasz to aksjomat. - Chociaż najgorsze będzie, kiedy zabiorę Siebie. - Wyjdzie ten, którego widziałaś nago. - Woooow …. Miałam dzisiaj nad ranem krótki, wredny sen. Byłam w swoim rodzinnym mieszkaniu i widziałam bardzo przystojnego faceta stojącego nago, miał rozwiane włosy, wyglądał jak model, ale z jego ramienia wyłaził długi robal. Odwracałam głowę, aby na niego nie patrzeć. Cholerny gacek … http://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/03/29/bylem-jestem-bede/
Antena to połączenie ze światem. Gdyby nie antena, nie pisałabym na blogu. Piotr ma rację, że dotyczy to mojego pisania. Bułka kojarzy się z chlebem niebiańskim, bo była biała, pyszna, a szczypiorek to samo zdrowie przecież. Czyli … Ktoś bardzo nie chce, żeby (zdrowe) słowa Ojca w świat poszły.
- W nocy miałem jeszcze jedną wizytę. Dwa dzwonki z telefonu o 4.00 w nocy i cisza. Powiedziałem na głos, że go chyba porąbało, bo nie przestawił zegarów.
- ……… – roześmiałam się.
Faktycznie w weekend przestawialiśmy zegary i choć dzwonek był o 4 w nocy, to tak jakby był o 3,00. Musiał czarny to jakoś przeoczyć.
Siedzimy na kawie, mam pytanie odnośnie paruzji.
- Mogę zadać pytanie odnośnie Maryi ? - Myślałem, że zadasz odnośnie paruzji. - Aaaaa … Paruzji ?! – nie przyszło mi to do głowy. - Że postępuje. - ???!!! Postępuje … – powtarzam jak echo, bo co to znaczy ? Że już trwa ? To kiedy się zaczęła ? Wtedy ? http://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/03/25/paruzja-postepuje/
- Czy możesz spytać Ojca dlaczego postępuje ? Kiedy się zaczęła paruzja ?
- Daj mi spokój … No dobra … Ojciec mi właśnie przypomniał, że rano mi powiedział, że mam cię słuchać co masz mi do powiedzenia.
- No to słuchaj do cholery ! – zdenerwował mnie.
- Chodzi o to, że paruzja nam się kojarzy z zejściem na obłoku, a tu wynika z tego, że to jakiś dłuższy proces …
- Są eliminacje mistrzostw świata i mistrzostwa świata.
- Zanim dojdzie do mistrzostw, są eliminacje.
- Aaaaa …. – rozdziawiam buzię zaskoczona tym porównaniem.
- ……… – zapisuję szybko.
- Nie zapisuj … A dobra … Zapisz … – Piotr machnął ręką, widocznie usłyszał Ojca.
- A co z wojną dalej … ? – wiercę się z ciekawości.
- Usłyszałem mamę Zdzicha, zaciąga rosyjskim …
- Powiedz jej … Olia … Będzie wszystko dobrze …
- ………. – uśmiecham się … Rodzina Zdzicha pochodzi ze Wschodu.
- Będzie pięknie …
- No to jak w końcu ? Mów wyraźnie – zdenerwował mnie znowu.
- Nie krzycz na niego ! Mam dosyć tej niecierpliwości !
- ??? – zmartwiałam.
- Ojciec cię upomina i napomina.
- Chcesz wszystko, a nic nie dajesz z siebie, daj cierpliwość.
- Przestań na niego krzyczeć !
- Przypominam ci, że obcy nieznajomy w pół mu się kłaniał i powiedz Mi dlaczego ?
- A ty Mi tu krzyczysz !
- A ty więcej nic nie mów, nauczy się pokory – do Piotra.
Siedzę już jak ta mała myszka i nie odzywam więcej.
Wieczorem.
Oglądamy oczywiście o Ukrainie.
- Co kombinuje Putin, możesz się spytać ?
- … Już widzi, że jest spalony na Zachodzie … Sam nie wie co ma robić. Jest rozdarty, jak ma wyjść z twarzą … Myśli o bombie atomowej …
- ???!!! A rozumie, że zrobił źle ? – pytam spokojnie i pokornie jak tylko mogę.
- Ooooo nie …
- Te negocjacje pokojowe, to …. jakaś ściema ?
- Uwierzyłabyś enkawudowcu?
- Hmm ….
Oglądamy dalej w ciszy …
- Wiesz co ? – Piotr mnie szturcha.
- Widzę Ojca jak siedzi w fotelu i trzyma stopy w misce z gorącą wodą. Biała piękna miska.
- Przeziębiłem się.
- Jak wiesz, chodzę boso, a dzisiaj za ciepło nie było.
- ……… – roześmiałam się i pomyślałam, że muszę to koniecznie zapisać.
- Ojciec trzyma nogi w misce, a jakiś anioł przynosi Mu herbatę z malinami.
- Nie wiesz kto bawił się pogodą ?
- Teraz Ja i Chrystus jesteśmy na syropach.
- ……… – śmiech, cudowne …
- A kto robił te syropy ? – Piotr.
- Na pewno nie Cyryl.
- …….. – śmieję się do łez, uwielbiam tak rozmawiać …
Dopisane 06. 09. 2022 r.
Ku przestrodze. Rozmowa z moją córką o jej nocnych przeżyciach.